Jump to content
Dogomania

!Airedale i inne (prosimy zakladac oddzielne tematy!)!


Guest estra

Recommended Posts

Hura! Jestem bardzo dumna z siostry mojego serdelka - Luny, gdyż wygrała ona ostatnio w Chorwacji i wreszcie zdobyła tytuł Inter Championa! :multi::multi:
Ale obawiam się, że moja Lagunka (siostra Luny) będzie niedługo ciocią :shake: a nie będzie to najlepsza opcja... :roll:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 23.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • Flaire

    3356

  • INA

    1370

  • borsaf

    1264

  • zadziorny

    1221

Top Posters In This Topic

Flaire-mam jeszcze jeden portret Lotki,ale nic więcej :-(. W tej masie psów na ringu zrobienie zdjecia graniczyło z cudem:evil_lol:,zaraz wam zreszta pokaże, dlaczego ;)

[IMG]http://img296.imageshack.us/img296/9805/airedaledwarr1.jpg[/IMG]

Troszke ten ring był za mały na taka ilośc duzych psów i po prostu ciasno było:cool3:

Dziekuję wszystkim za gratulacje,ale w listopadzie to raczej w ogóle w konkursie nie bede brała udziału, bo jeszcze żadnej foty nie zrobiłam ,nie liczac tych z wystawy -a one sie nie nadją...:evil_lol: jak z pracy wracam po 15, na dworze juz szaro, buro, ciemno :mad:a fot domowych nie umiem robić, nie lubię i nie robie w związku z tym, no chyba,że musze, np szczeniakom ;)

Opal nie bardzo rozumiem ,w czym problem z byciem "ciotką " :cool3: Luna na razie szczenna nie jest i przez najblizsze 5-6 miesięcy nie bedzie, bo cieczkę skonczyła przed 2 tygodniami ,więc nastepna za jakies pół roku ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='niedzwiedzica']
Opal nie bardzo rozumiem ,w czym problem z byciem "ciotką " :cool3: Luna na razie szczenna nie jest i przez najblizsze 5-6 miesięcy nie bedzie, bo cieczkę skonczyła przed 2 tygodniami ,więc nastepna za jakies pół roku ;)[/quote]

Ale gdyby Laguś będzie mieć doła, że sama dzieci mieć nie może XD ja już widziałam jak się patrzyła na jednego malutkiego szczeniaczka u nas na podwórku... no łezka cieknie... (choć może po prostu chciała coś zjeść... trudno odebrać jej intencje :lol:) :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[B]Kardusiu[/B], pozwól na małą popraweczkę w wierszyku, ale tak chyba będzie lepiej pasowało do Loci:[COLOR=Red]
To tu
To tam
Piszczałkę noszę
Moją Hanię za spodnie tarmoszę
[/COLOR] Ładuję się na [COLOR=Red]kolana
Zobaczcie jaka jestem kochana :multi:
[/COLOR]
Locia ładująca się na kolana jest po prostu przesłodka.

[B]Gosia[/B],narobiłaś mi apetytu, chociaż nie wiem, czy jestem kobietą o tak silnych nerwach. Ty piszesz o zachwycie na "Amores Perros", a ja bałam się pójśc na ten film. Sama myśl, że jest tam wątek psich walk jest dla mnie wystarczjąco przerażająca.

Link to comment
Share on other sites

[B]Opal[/B], uczłowieczasz sunię, zupełnie zreszta niepotrzebnie :p jesli chce mieć dzieci, to zwykle przez dwa-trzy dni w czasie cieczki, gdy wystepuje owulacja :evil_lol: ani przedtem ani potem już nie :evil_lol:

[B]Wojenko [/B]- bawie się taka lustrzanką dla małpek :evil_lol:, tyle,że dla małpek z silniejszymi mięsniami ramion ze wzgledu na troszke cięższy obiektyw ( choc on i tak jest jak piórko przy obiektywie Bosa :diabloti:) -Konica Minolta 5D + stary obiektyw 75-300

Link to comment
Share on other sites

[B]Leokadio[/B] (teraz już tylko tak można się do Ciebie, dorosłej suni, zwracać ;) ), chrześniczko moja najdroższa :loveu: , żyj nam 100 lat w szczęściu i zdrowiu :lol: Niech Cię Pańcia rozpieszcza ile wlezie!!! :multi:

[B]Wiktor[/B], nie żałuj nam fotek Dżagi, nie mamy w domu takich rozkoszy, to chociaż sobie na forum popatrzymy :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Locia dzisiaj świętowała swój roczek, a mnie na ostatnim, zakończonym przed chwilą spacerku olśniło, że dokładnie 6 miesięcy temu była niedziela 14 maja i własnie w tym dniu Shaggy puścił rodzinne stadko i przyjechał do Gdyni :loveu: - czyli, że mam szorstka od równo pół roku! :multi:
Rozczulałam się właśnie tą myślą idąc z młodym wzdłuż trawnika i myśląc o tym jak bardzo w ciągu tych 6 miesięcy zdążyłam się do niego przywiązać i go pokochać, kiedy obiekt moich wzruszeń znalazł na ziemi jakiś syfiaty kawałek żarcia i zaczął go pożerać ... no i było po tkliwych uniesieniach, a raczej bardziej miałam chęć włupać mu w doopsko. :evil_lol:

Tak to jest z psiejstwem, zwłaszcza terrierowym - nawet w najbardziej rozklejonym momencie potrafią sprowadzić nas do właściwego widzenia rzeczywistości. ;)

Link to comment
Share on other sites

Byłyśmy dzisiaj (tzn.. już wczoraj) z solenizantką u weterynarza z tym łzawiącym oczkiem, i Pan Wet powiedział, że Lotka ma rzęsę - czy nawet kilka - rosnącą wstecz. Próbował tę rzęsę wyrwać, Lotka była bardzo grzeczna i dzielna. Jeśli się nie poprawi, czy rzęsa odrośnie, to czeka nas wizyta u okulisty. :-(

A przy okazji, po drodze, Locia zrobiła pięknego kupola, więc z sensacjami żołądkowymi już koniec. Czyli chyba rzeczywiście spowodowane to było tylko stresem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Byłyśmy dzisiaj (tzn.. już wczoraj) z solenizantką u weterynarza z tym łzawiącym oczkiem, i Pan Wet powiedział, że Lotka ma rzęsę - czy nawet kilka - rosnącą wstecz. Próbował tę rzęsę wyrwać, Lotka była bardzo grzeczna i dzielna. Jeśli się nie poprawi, czy rzęsa odrośnie, to czeka nas wizyta u okulisty. :-(

A przy okazji, po drodze, Locia zrobiła pięknego kupola, więc z sensacjami żołądkowymi już koniec. Czyli chyba rzeczywiście spowodowane to było tylko stresem.[/quote]

Z tą rzęsą to brzydka sprawa . Biedaczka. Musi ją oko boleć.
A przy okazji . [COLOR=red][B]100 psich lat glistce małej[/B][/COLOR] . ;) ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja mam genialnego weterynarza! :multi: Od 5 dni (czyli przez cały pobyt w Poznaniu) Lotce ciekło z oczka. Po powrocie (wczoraj) poszłam do weta, znalazł tą krzywo rosnąca rzęsę, wyrwał ją (użył kropelek znieczulających do oczka) i jak ręką odjął!!! :multi::multi::multi:

No a teraz w końcu muszę Wam napisać, jak Loci poszło na światówce. :shake:

A więc tak. Na tej wystawie obecny syn mojej hodowczyni wraz ze swoją córką (która reprezentowała USA na Młodym Prezenterze - a przynajmniej tak myślała, ale to osobna historia :roll:). Scott jest profesjonalnym handlerem i jeszcze jak odbierałam Lotkę, to zaoferował się pomóc mi ją przygotować. Natomiast ja zdecydowałam, że miło by było, gdyby to on ją wystawił, a on się chętnie zgodził.

Spotkaliśmy się w przeddzień wystawy, gdy Scott troszkę Lotkę podtrymował (ogólnie byłam dumna, bo moich linii nie trzeba było poprawiać :multi: ), a potem z nią poćwiczył. Lotka chodziła z nim cudnie, ustawiała się cudnie, wszystko było super. Następnego dnia znów się spotkaliśmy, tym razem tylko na ostatnie przygotowania i na ring. I tutaj - klapa totalna. Lotka nie pozwalała mu się ustawić, ani w ogóle dotknąć. Była bardzo niespokojna i wyraźnie mnie szukała. Scott próbował mnie z ringu namówić, żeby ją od niego wzięła - i pewnie tak powinnam była zrobić, ale nie byłam na to ani fizycznie, ani psychicznie przygotowana... Więc w końcu wzięła ją Dylan, 14-letnia córka Scotta, która naprawdę doskonale sobie z nią poradziła, zważywszy na stan psychiczny Lotki... Nie odbierzcie mnie źle - Lotka nie była jakoś wyraźnie wystraszona, ogon miała cały czas do góry i kto jej nie zna, mógłby pewnie nie zauważyć, że nie zachowuje się normalnie... Ale to wyraźnie nie była ta Lotka-szalotka, którą znamy i nie wystawiała się dobrze. :shake: W każdym razie efekt końcoway to ocena doskonała i ładny opis, ale bez lokaty. W sumie myślę, że ze mną zaprezentowałaby się pewnie lepiej, ale efekt końcowy byłby ten sam.

To była Locina trzecia wystawa, pierwsza halowa. Ja nie chcę, żeby ona była taką mamincóreczką, więc muszę ją oddawać innym częściej, szkoda tylko, że tak niefortunnie się pokazała na wystawie światowej. :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Byłyśmy dzisiaj (tzn.. już wczoraj) z solenizantką u weterynarza z tym łzawiącym oczkiem, i Pan Wet powiedział, że Lotka ma rzęsę - czy nawet kilka - rosnącą wstecz. Próbował tę rzęsę wyrwać, Lotka była bardzo grzeczna i dzielna. Jeśli się nie poprawi, czy rzęsa odrośnie, to czeka nas wizyta u okulisty. :-(

A przy okazji, po drodze, Locia zrobiła pięknego kupola, więc z sensacjami żołądkowymi już koniec. Czyli chyba rzeczywiście spowodowane to było tylko stresem.[/quote]
.....a jednak czułam cuś przez skóre, że to jakiś stresik:razz: ;) ale najważniejsze, że wszystko już ok:lol:
Miejmy nadzieję, że rzęska odrośnie - no jak to laska bez rzes:cool3: -- ale już w dobrym kierunku.:razz:
Tak ogólnie to dobrze macie w Wa-wie z tymi wetami specjalistami bo ja jakbym potrzebowała weta okulistę to nie wiem , nie wiem:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nitencja']Falire a czemu nie chcesz by Lotka byla tylko mamusina coreczka ?? Planujesz ja oddac gdzies do wystawiania ?? Ja tam swoich nikomu do wystawiania bym nie oddala. :diabloti:[/quote]
Nitencja, powodów jest bardzo, bardzo wiele, ale główny powód to to, że nie odpowiada mi taki typ psa. Ja lubię psy, które dobrze się czuja z każdym człowiekiem. Poza tym, nigdy nie wiadomo, co los przyniesie. Na przykład na wystawie w Lesznie, gdzie Misia skończyła Int. Ch., ja nie mogłabym jej wystawiać, bo miałam unieruchomione kolano. Gdyby nie to, że Misia umie się wystawiać z każdym, to musiałabym zrezygnować z wystawy. A tak, to bardzo pięknie wystawiła ją Fuka i wygrała z nią w mardzo mocnej konkurencji. Kolejny powód - Młody Prezenter. Lubię mieć psy, które mogę "pożyczać" młodym ludziom w potrzebie. Lotka jeszcze nie umie się wystawiać, ale gdyby umiała, to chciałabym móc ją wypożyczyć np. córce Scotta - a nie żeby na światówce w Polsce musiała wystawiać jakiegoś przypadkowego psa, który ją ugryzł na ringu :shake:. No i dochodzi jeszcze ogólny poziom szczęścia moich psów. Nie mogę z nimi być nonstop, jednak muszę je dosyć często zostawiać z innymi osobami i nie chcę, żeby to przeżywały. To tylko tak z grubsza, bo muszę lecieć do pracy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']
A więc tak. Na tej wystawie obecny syn mojej hodowczyni wraz ze swoją córką (która reprezentowała USA na Młodym Prezenterze - a przynajmniej tak myślała, ale to osobna historia :roll:).[/quote]
Widziałem Was w restauracji na galerii hali nr 5 :cool3: :multi:. Przy stoliku Scotta usiłowałem robić foty z konkurencji finałowych :roll: :razz: ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jura']
[B]Gosia[/B],narobiłaś mi apetytu, chociaż nie wiem, czy jestem kobietą o tak silnych nerwach. Ty piszesz o zachwycie na "Amores Perros", a ja bałam się pójśc na ten film. Sama myśl, że jest tam wątek psich walk jest dla mnie wystarczjąco przerażająca.[/quote]
Nie tylko wątek, ale i prawdziwe psie walki, na film posypały się zresztą za to gromy od przeróżnych organizacji. :roll: I fakt, niektórzy Dogomaniacy mogliby tego nie znieść... Mną w "Amores" najbardziej wstrząsnęła scena ze śmiercią małej, białej, kudłatej suni - myślałam, że mi oczy wypłyną od ryku.

W "Babel" jest też jedna scena z kurą, która mam wrażenie, nie była "udawana".:shake:
Nie zapominajmy, że Inarritu to meksykański reżyser, a pd Ameryka ma tragiczny stosunek do zwierząt. Właśnie scena z kurą jest tego fenomenalnym odzwierciedleniem.

[B]Flaire [/B]- nawet nie wiesz, jak się cieszę, że mimo Twojego zakręcenia udało nam się choć chwilkę pogadać! Już tak wszystkich męczyłam, gdzie Flaire, że coztego z wyraźną ulgą przy stoiskach Cię wypatrzyła. :evil_lol: Tylko Twoi przyjaciele tak troszki patrzyli na nas jak na wariatów. :evil_lol:

Loci gratulujemy doskonałej! Z tego, co czytałam, dosk. wcale nie była rozdawana na prawo i lewo na Światówce, także JEST się czym chwalić!:multi: I cieszę się baaaaardzo, że oczko już OK. Mój znajomy ma taki sam problem z własnym okiem. Także grunt to dobry wet, który wyrwie, a nie wytnie - znajomy był u kilku okulistów ludzkich, którzy usilnie tą rzęsę podcinali - czubki jedne. :roll:

Link to comment
Share on other sites

[B]Flaire[/B], a czy już wiadomo do czego służy wędka, którą Locia dostała od cioci Mokki? :cool3: Przyznam, ze ten aspekt światówki interesuje mnie najbardziej :evil_lol:

Wczoraj byłam u weterynarza z Malizną, na szczepieniu, które było już setki razy odwlekane... Wreszcie się udało :p Musielibyście widzieć mojego małego koteczka w lecznicy. Budzi się w niej dzika bestia :diabloti: Od razu po wejściu, kiedy postawiłam ją na stoliku, przybrała pozycję "Dotknij mnie, a oberwiesz" :angryy: , za szczepienie wziął się mąż pani wet, ale nie byliśmy w stanie we dwójkę jej przyblokować tak, żeby mógł się wkłuć w chudy tyłek. Więc pani wet pospieszyła z pomocą, trzymaliśmy kocicę we dwoje, a pani wet zgrabnym ruchem dziabnęła strzykawką i po robocie... Malizna chciała mi wskoczyć na głowę, ze złości i rozpaczy, ale jakoś udało mi się ją opanować :evil_lol: Zgodnie uznaliśmy, że "ten kot" jest gorszy od "tego psa" (czyli Kreski :evil_lol: ).
[B]INA[/B], na sterylkę musimy teraz poczekać trzy tygodnie. I bardzo dobrze, bo przynajmnije zdążę kupić transportówkę. O ile nie wyskoczy z jakąś rujką, to przed Bożym Narodzeniem będzie zabieg.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego']
Wczoraj byłam u weterynarza z Malizną, na szczepieniu, które było już setki razy odwlekane... Wreszcie się udało :p Musielibyście widzieć mojego małego koteczka w lecznicy. Budzi się w niej dzika bestia :diabloti: Od razu po wejściu, kiedy postawiłam ją na stoliku, przybrała pozycję "Dotknij mnie, a oberwiesz" :angryy: , za szczepienie wziął się mąż pani wet, ale nie byliśmy w stanie we dwójkę jej przyblokować tak, żeby mógł się wkłuć w chudy tyłek. Więc pani wet pospieszyła z pomocą, trzymaliśmy kocicę we dwoje, a pani wet zgrabnym ruchem dziabnęła strzykawką i po robocie... Malizna chciała mi wskoczyć na głowę, ze złości i rozpaczy, ale jakoś udało mi się ją opanować :evil_lol: Zgodnie uznaliśmy, że "ten kot" jest gorszy od "tego psa" (czyli Kreski :evil_lol: ).
[/quote]
A przestudiowaliście wcześniej instrukcję pt. "Jak podawać kotu tabletkę?" :cool3: :evil_lol: :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[B]coztego,[/B]

Ja sie tam na kotach nie znam, ale u mnie w lecznicy jakos tak odradzaja szczepienia kotow (qrcze tylko nie wiem na co, ale sie dopytam). Spowodowane jest to czesta (opisywana w madrych ksiazkach) przypadloscia tworzenia jakis narosli w miejscach wklucia, ktore trzeba regularnie wycinac ...
Zupelnie lakonicznie pisze (ale jakby co, to dopytam) bo koty z racji mojej alergii, trzymam jak najdalej od siebie :shake:

W.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...