saphira18 Posted September 15, 2012 Share Posted September 15, 2012 nie wiem, może Ania się tu wypowie;) bo dzisiaj rozmawiałyśmy ile by to wyniosło jej autem... Aniu wypowiedz się! ile jazda pociągiem by trwała? też żeby Rokiego nie męczyć zbyt długą podróżą Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 15, 2012 Author Share Posted September 15, 2012 Nie wiem ile trwa muszę się jeszcze dopytać. Wiadomo, że autem wygodniej, można zrobić postoje itd. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jofracy Posted September 15, 2012 Share Posted September 15, 2012 macie już kogoś do wizyty przedadopcyjnej? Potrzebujecie pomocy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 16, 2012 Author Share Posted September 16, 2012 [quote name='jofracy']macie już kogoś do wizyty przedadopcyjnej? Potrzebujecie pomocy?[/QUOTE] Jeszcze nie, jutro będę dzwonić do pani, najpierw chce się upewnić (jak radziła Pani Ania), że gdyby z jakiegoś powodu chcieli go oddać, to będą gotowi poczekać aż zorganizujemy transport z powrotem i dopytać o parę rzeczy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 17, 2012 Author Share Posted September 17, 2012 Dzwoniłam do Pani, rozmowa była bardzo miła, zaprasza na wizytę. Mówiła, że wcześniej mieli psa z ulicy, który był nie bardzo w stosunku do dzieci, a jakoś sobie poradzili, więc z Rokim gdyby był jakiś problem też sobie poradzą. Dom jest ogrodzony. Wszystko wydaje się w porządku, więc piszę do tamtejszych wolontariuszy z prośbą o wizytę :) mam nadzieję, że wypadnie pomyślnie. Aniu mam prośbę :oops: dałabyś radę zrobić bazarek ogłoszeniowy? Z tym chyba najprościej i najszybciej da się uzbierać pieniądze. Oczywiście będę robić wykupione pakieciki :) Nie wiem jak jeszcze można uzbierać pieniądze... macie jakieś pomysły? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted September 17, 2012 Share Posted September 17, 2012 Na pewno jakąś część możemy dorzucić z katowickiego konta, po to ono przecież jest! :) A ile dokładnie potrzeba pieniędzy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 17, 2012 Author Share Posted September 17, 2012 To zależy, czy pojedziemy pociągiem, autem, czy może uda się załatwić transport łączony... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted September 17, 2012 Share Posted September 17, 2012 A kiedy będziesz wiedzieć? :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 17, 2012 Author Share Posted September 17, 2012 Znaczy tak: najtaniej wyjdzie pociąg (jutro będę wiedzieć dokładnie ile i jakie są połączenia), autem na gaz wyszłoby koło 300 zł a za transport miałam propozycje za 400. Wiadomo, że wygodniej autem, można zrobić postój, pies odpocznie itd. Żeby zorganizować transport łączony, musimy mieć już zebrane pieniądze, wtedy można się już konkretnie umówić. Tylko czy akurat jakiś pies będzie potrzebował transportu na tej trasie. Sama nie wiem która opcja najlepsza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted September 17, 2012 Share Posted September 17, 2012 A państwo dołożą się do transportu?! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 17, 2012 Author Share Posted September 17, 2012 z tego co wiem to nie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted September 17, 2012 Share Posted September 17, 2012 A wiadomo dlaczego? Wiesz, możesz napisać? W pewnym sensie dostają psa "na tacy". Oczywiście, że nam bardzo zależy, żeby Roki miał fajny domek, żeby wreszcie wyszedł ze schroniska i już do niego nie wrócił, ale im też powinno na tym zależeć! Prawda? I skoro mieszkają daleko, nie mogą po niego przyjechać albo nie stać ich na tak daleką podróż to powinni (moim zdaniem) choć trochę się do niej dołożyć. Po prostu ładnie by było z ich strony. Choćby 10 zł... I przy okazji - Roki zostanie wydany bezpłatnie czy trzeba będzie pokryć opłatę związaną z jego wydaniem? A jeśli tak to czy państwo ją pokryją? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 17, 2012 Author Share Posted September 17, 2012 (edited) Roki zostanie wydany bezpłatnie. Jak rozmawiałam z panią o transporcie to tylko zapytała o koszty nie wspomniała o dołożeniu się, nie chciałam jakoś naciskać. Edited September 22, 2012 by Hmmm Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saphira18 Posted September 17, 2012 Share Posted September 17, 2012 rozmawiałam dzisiaj z Anią i pytałam o koszta, mam nadzieję że zajrzy tutaj;) wspominała coś ok. 350 zł, ale może sama napiszę jak obliczy. Martyna jak już będzie wiadomo jaka kwota jest potrzebna to wtedy mogę wystawić bazarek, ważne żeby wiedzieć ile potrzebujemy, ile możemy z konta dołożyć. kurcze chciałabym żeby Roki znalazł fajny dom, ale faktycznie szkoda że Ci ludzie nie zaproponowali jakiejś pomocy z tym transportem ( jak pisze wyżej Kasia nawet głupie 10 zł)... no nic czekam na jakieś info i na wizytę pa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania91sc Posted September 17, 2012 Share Posted September 17, 2012 Ja mogłabym się podjąć tego i zawieźć Rokiego z Marcinem, koszty za paliwo mniej więcej 350-400zł, ale to zależy z jakiej miejscowości Ci Państwo są... Tyle, że nad morze jedzie się w granicach 11h no i nie wiem jakby to było z noclegiem, musielibyśmy się z Marcinem zastanowić jak przyjdzie co do czego, czy damy radę pojechać na zmianę bez spania... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
soboz4 Posted September 17, 2012 Share Posted September 17, 2012 Nie widzę problemu finansowego, tylko problem odległości, braku kontroli co dalej z Rokim i co będzie jak ludzie nie dadzą z nim rady, a odległość jest znaczna. Poza tym nie jestem zwolennikiem podstawiania pod nos psiaka, bo to nie wróży najlepiej. Ludzie tez muszą wykonać jakieś minimum zainteresowania i zaangażowania w transport. Wiem, że Roki nie ma szczęścia, ale co będzie jak tam warunki nie będą takie jakbyśmy chcieli??? Niestety na urlopie parę psów na całodobowych łańcuchach widziałam, właśnie ze schronisk (jeden z Łodzi, jeden z Palucha), śliczne młode i zawsze na uwięzi, bo gonią kury. Jeden w kojcu szczeniak, ale kojec malutki, nie wiem czy łańcuch nie lepszy. Nie chcę być niesprawiedliwa, bo byłam tez w takim gospodarstwie gdzie były trzy wypasione kundliska powyżej 60 cm w kłębie, szczęśliwe grubaski, w dzień miały do dyspozycji stodołę, wieczorem całe obejście, oprócz tego wyprawy z ludźmi na pole, to były szczęśliwe psy, ale większość ma marne życie i co najgorsze Ci ludzie tego nie widzą, im wydaje się że zapewniają psom maksimum wygód... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 17, 2012 Author Share Posted September 17, 2012 Też mam wątpliwości... wieś też siłą rzeczy kojarzy mi się z łańcuchami... ale kiedy rozmawiałam z panią przez telefon i usłyszała moje pytanie o łańcuch usłyszałam "nieee ja chce psa do domu" tonem jakby nie dopuszczającym tego co powiedziałam do wiadomości. Pani już na początku zastrzegła mi, że nie ma możliwości zapewnienia mu treningów, ale na pewno możliwość wybiegania się. Roki ma mieć też kontakt z jej dziećmi. Zobaczymy jeszcze jak wypadnie wizyta, państwo mają już sunię, więc myślę że to ona najwięcej pokarze podczas wizyty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saphira18 Posted September 17, 2012 Share Posted September 17, 2012 a pytałaś jak sunia do innych psów? czekamy czekamy na wynik wizyty:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 17, 2012 Author Share Posted September 17, 2012 tak, to młoda suczka też niedawno wzięta ze schroniska, podobno nieźle dokazuje ;). Pani martwiła się czy Roki się z nią dogada, z jej strony nie ma problemu, jest przyjazna :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 18, 2012 Author Share Posted September 18, 2012 Miejscowość to Okalewo ok 375km. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania91sc Posted September 18, 2012 Share Posted September 18, 2012 Eee to ja myślałam, że dużo dalej to jest :) Jeśli faktycznie 375km tam jest to za paliwo będzie mniej :) Myślę, że powinno wyjść koło 270zł :) Ale wiadomo, może być mniej i wyjdzie np. 220zł, a jeśli droga będzie fatalna i będą korki może wyjść 300zł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted September 18, 2012 Share Posted September 18, 2012 Myślę, że z katowickiego konta możemy podarować Rokiemu jakieś 50-60 zł :). Co Wy na to?! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania91sc Posted September 18, 2012 Share Posted September 18, 2012 Też tak myślę :) :) :) Oby tylko wizyta wypadła baaardzo dobrze, bo to duża odległość jest... Trzeba też się zastanowić, czy w razie czego nie lepiej Rokiego przewieźć pociągiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 18, 2012 Author Share Posted September 18, 2012 (edited) Tak, bardzo dziękujemy, każda złotówka się teraz przyda :) W takim razie chyba pociąg jednak wyjdzie drożej niż paliwo i podróż będzie dłuższa tym bardziej że trzeba by się przesiadać. Mam nadzieję, że tamtejsi wolontariusze znajdą czas na wizytę. Aniu a w jakich dniach mogłabyś ewentualnie zawieźć Rokiego? Edited September 18, 2012 by Hmmm Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saphira18 Posted September 18, 2012 Share Posted September 18, 2012 [quote name='maciaszek']Myślę, że z katowickiego konta możemy podarować Rokiemu jakieś 50-60 zł :). Co Wy na to?![/QUOTE] też jestem za:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.