saphira18 Posted September 20, 2012 Share Posted September 20, 2012 3mam kciuki :kciuki: i Martyna zaraz nam tu pisz o wizycie:) SARA.dierra - nie ma się czego bać;) kieruj się intuicją a wszystko będzie ok:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 21, 2012 Author Share Posted September 21, 2012 (edited) Jak tylko otrzymam informacje to oczywiście napiszę :) Wczoraj Roki prawie cały czas biegał za piłką, potem poszliśmy na agility. O dziwo nie próbował uciekać ;). Na prawdę brakowało mu treningów, przeszkody pokonywał bez moich poleceń, czasami nawet sam biegł jedną linię toru (np. po trzy hopki), skakał z piłką, kiedy przebiegliśmy tor, on biegł znowu :evil_lol:. Rozpoznaje też komendy huśtawka, tunel itd. Bez polecenia ogląda się na mnie i czeka gdzie pójdę a kiedy powiem np. huśtawka od razu na nią wchodzi :p. Piłkę gonił z prędkością błyskawicy. No i mieliśmy sytuację jak z kreskówki:oops:... Roki na wybiegu zawsze jest na lince wiadomo, że lubi zwiać i wtedy łatwiej go złapać ;)... no więc podchodzę do niego, biorę piłkę i rzucam... i nagle leżę na podłodze :-o. Co się stało? Rokiemu jakoś udało mi się zaplątać smycz wokół mojej kostki i szarpnięciem dosłownie zwalił mnie z nóg czemu towarzyszył krzyk :evillaug: najlepsze jest to, że smycz jakimś cudem kiedy już wykonała swe złowieszcze zadanie odplątała się i Roki dopadł piłkę :evil_lol:. Roki idź już do domu, bo zaczynam się obawiać o swoje życie !!! ;) Czy on po takiej przerwie nie powinien ledwo tego przeskoczyć? Ta hopka spokojnie mogłaby być na ostatnim haczyku :-o [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/51/23409048.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img51/1908/23409048.jpg[/IMG][/URL] Jeszcze trochę i piłka będzie moja! :evil_lol: [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/18/39208466.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img18/8720/39208466.jpg[/IMG][/URL] o dziwo, kiedy już dorwał tą piłkę udało mu się mnie wyminąć :eviltong: [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/594/58681231.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img594/1915/58681231.jpg[/IMG][/URL] mam piłkę, mam piłkę:multi: [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/193/13028972.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img193/6092/13028972.jpg[/IMG][/URL] dalej mam piłkę :lol: [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/99/43969852.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img99/9127/43969852.jpg[/IMG][/URL] Edited September 21, 2012 by Hmmm Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 21, 2012 Author Share Posted September 21, 2012 a może ta piłka to tak na prawdę magiczna piłka? Nie zaszkodzi potrzeć i poczekać na Dżina :cool3: [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/521/72897148.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img521/7163/72897148.jpg[/IMG][/URL] daj parówkę :p [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/155/98076112.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img155/5361/98076112.jpg[/IMG][/URL] piątka! :loveu: [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/17/52056692.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img17/806/52056692.jpg[/IMG][/URL] wiem, że masz piłkę :lol: [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/255/19621425.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img255/484/19621425.jpg[/IMG][/URL] jęzor też musi być na pierwszym planie ;) [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/69/91735684.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img69/1112/91735684.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aeriel Posted September 21, 2012 Share Posted September 21, 2012 Roki jest absolutnie wyjątkowy :loveu: Jak skacze przez hopki to wygląda jakby latał! Tak się cieszę, że znalazł dom i że jest ktoś kto zrobi wizytę przedadopcyjną i będzie miał oko na Rokiego, żeby na pewno było mu dobrze w nowym domku :) Trzymam za Ciebie kciuki, latający Superpsie! ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saphira18 Posted September 21, 2012 Share Posted September 21, 2012 no Roki, nie ładnie Martynę przewracać:mad: ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SARA.dierra Posted September 21, 2012 Share Posted September 21, 2012 wróciłam :) potrzebuję pół godziny na opisanie tego co czuję, czego doświadczyłam, co przeżyłam :) ps. Martyno przepraszam że nie zadzwoniłam, ale wszystko działo się tak jakoś niesamowicie, że jeszcze nie doszłam do siebie - poza tym mam wrodzoną niechęć do telefonów, dlatego prosiłam ciebie żebyś ty umówiła wizytę :) no ale musiałam się przemóc :) i dziś wogóle taki dziwny dzień - i dziecko w szpitalu dziś zostało, ale to 17 letnie dziecko pod opieką mojej mamy w Bydgoszczy - i nic groźnego tylko badania, ale zawsze stres, bo matki już tak mają zjem coś w locie, bo mnie mdli z głodu i biorę się za relację :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saphira18 Posted September 21, 2012 Share Posted September 21, 2012 czekam z niecierpliwością:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 21, 2012 Author Share Posted September 21, 2012 Tak się boję, że po prosu cała się trzęsę. Przeczytajcie ktoś za mnie opis i dajcie znać bo boję się co tam przeczytam :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SARA.dierra Posted September 21, 2012 Share Posted September 21, 2012 no więc tak - nie wiem od czego zacząć, więc może po kolei, pogoda była słoneczna, wokół piękne pola, czerwieniejące drzewa, kręte drogi, zajeżdżamy pod dom, nie trudno znaleźć, - Pani dobrze opisała, skrzyżowanie, numer domu, szary dom z bordową dachówką, - pierwsze co rzuca się w oczy - porządne ogrodzenie, porządna podmurówka, sztachety chyba żelazne, - nie znam się na podmurówkach, na płotach, patrzyłam z perspektywy psa, ewentualnych ucieczek, wiem tyle ile nauczyli mnie ludzie którzy przywieźli mi psa z fundacji i jakie oni mieli zastrzeżenia co do mojego ogrodzenia, - i choć moje ogrodzenie przeszło to tamto dla ROKIEGO JEST O NIEBO LEPSZE :) do czego miałam zastrzeżenie ? do luki małej - tam jest brama taka przesuwana, nic jakiegoś tam skomplikowanego, wszystko ręcznie robione przez domowników, i tam gdzie brama się przesuwa z jednej strony jest luka potrzebna do przesuwania bramy, - domownicy nie widzieli w tym problemu , bo żaden psiak im tego nie pokazał, ale sądzę że ROKI mógłby z tego skorzystać i czmychnąć sobie :) Pan wysłuchał i powiedział że trzeba będzie ten problem jakoś rozwiązać - jednocześnie zapewniając że piesek na początku będzie i tak pilnowany moje odczucia ? pozwoliłam sobie na spacer po ogrodzie - eh ... :) całość nie jest przepełniona jakimś przesytem, bogactwem, żadnej trawki sterylnie posianej, kwiateczków wypielęgnowanych tiu rli turli, patrzeć, wąchać nie dotykać - NIC Z TYCH RZECZY bo i nie o to tu chodzi całośc dom, ogród, atmosfera, nawet dotyk ( pies - dziecko ), nawet głos ojca i głos dziecka, - nawet dreptanie szczeniaczka za chłopcem - to wszystko było takie LEKKIE, DOBRE, EMANUJĄCE SPOKOJEM, TROSKĄ OPIEKĄ, - ogród OGROMNY i moim zdaniem RAJ DLA ROKIEGO, - SIELSKO - ANIELSKI, - TAKIE OGRÓD W KTÓRYM MOŻNA, BROIĆ, SKAKAĆ, - WCHODZIĆ NA DRZEWA, - PRZESKAKIWAĆ PRZEZ DREWKA, RZUCAĆ PIŁKĘ, PIĘNE JABŁONKI OBLEPIONE JABŁKAMI, - jabłka na ziemi, - całośc ogrodu jest uporządkowana, więc nie ma opcji że ktoś sobie tam krzywdę zrobi, ale nie jest też niedotykalsko, tylko to prawdziwy, normalny, piękny ogród, tu uporządkowana kupa kamieni, tu uporządkowana kupa gałęzi, tu altanka, tu rabata, taka normalna bez udziwnień, tu górka, tu z górki, kurcze nie umiem tego opisać tak pięknie jak bym chciała, - - jednym słowem raj dla małego chłopca i ROKIEGO Pan - co mnie oczarowało ? od Pana bije spokój, ciepło głosu, miłośc z jaką opowiada o wszystkich swoich zwierzakach - kurcze - mogę pomieszać fakty, ale za dużo tego na raz i na pewno coś pokręcę za co przepraszam i Pana - spokój i takie dobro z jakim zwracał się do chłopca, - Pan opowiadał o starym psie, - który mieszkał u nich, opowiadał że stary pies biegał za chłopcem ale już nie nadążał biegać, ( pies ze starości odszedł ) i teraz czują pustkę - pan opowiadał o psie, który wpadł mu pod samochód, Pan wziął tego psa, pies był chory i chudy, miał tasiemca, pan jeżdził z nim do weterynarza, - wrrrr ale teraz nie pamiętam czy to ten który biegał po podwórku, - wszystko mi gdzieś uciekło :( chłopiec przyprowadził szczeniaczka - delikatność z jaką niósł pieska ogarnęła mnie jakimś ciepłem na sercu, - tym bardziej że pan powiedział że chłopiec to żywe srebro :) biega , skacze, wchodzi na drzewa :) - chłopiec postawił obok nas szczeniaczka z taką hm jakby to powiedzieć - jak matka z ramion wkłada delikatnie dziecko do łóżeczka - tak mi się skojarzyło - po czym chłopiec wszedł na drzewo i zaczął opowiadać o swoich pieskach i zaciekawił się bardzo jak mu powiedziałam, że Roki daje piątkę i wie co to siad i jaki jest fajny, chłopcu zaświeciły się oczka słuchał uważnie, Pan mówił że to Roki to piesek dla chłopca, w sensie takim że chłopiec jest jak żywe srebro, biega, dużo, jest grzeczny i cudowny moim zdaniem, ale podobno ma dużo energii ( stary pies nie nadążał już biegac za chłopcem ) - a Roki to też żywe srebro :) - ja może się nie znam, ale od wczoraj przeczytałam cały wątek Rokiego żeby wiedzieć o nim jak najwięcej i dla mnie ROKI I CHŁOPIEC TO JEDNA NIEROZERWALNA CZĘŚĆ - TO PRZYJECIELE KTÓRZY NIE WIEDZĄ JESZCZE ŻE BĘDĄ PRZYJACIÓŁMI - ROKI TO INTEGRALNA CZĘŚĆ DZIECIŃSTWA TEGO MAŁEGO CHŁOPCA, - ROKI TO TEŻ JESZCZE TAKIE DZIECKO SZALEJĄCE I BIEGAJĄCE :) - RAZEM MOGLIBY DORASTAĆ I RAZEM ZA KILKA LAT WYRASTAĆ Z SZALENIZNY :) ale to tylko moja opinia - nie ta wynikająca z wyrachowania, bogactwa, czy nie wiadomo czego tam jeszcze ale wynikająca z intuicji, i z serca i z rozsądku, - to jest dom do którego ja osobiście chciałabym wracać - ogród w którym chciałoby się siedzieć i czytać książkę i grac w piłkę, ludzie których chciałoby się mieć za znajomych, za bliskich, ludzie którym mogłabym powierzyć własnego psa, własne dziecko może górnolotnie piszę ? może tak, może za dużo czasu w pracy spędzam z ludźmi których nie lubię, nie rozumiem, i tracę nadzieję że są ludzie inni, lepsi, ... a tu w piękny słoneczny dzień takie piękne duchowe doświadczenie wrrrrrrrrrrr ktoś mnie będzie czytał i będzie się śmiał, ale kurcze ja jestem przeszczęśliwa, że pomimo że bałam się mojej pierwszej wizyty to przemogłam się, znalazłam czas i pojechałam - bo zabaczyłam że są na świecie ludzie dzięki którym ten świat nie jest taki zły jaki mi się wydawał ps. w razie jakichkolwiek jeszcze pytań pytajcie tu albo na pw, - ja jestem za choć zastanawiam się czy jeśli ROKI POJEchałby do tego domu to czy osoby które go zawiozą odniosą takie samo wrażenie czy też może będą mi miały za złe że coś źle odebrałam,- ale ja właśnie tak odebrałam jak napisałam aaaa jeszcze coś - pieski- ten mały szczeniaczek - mieszka w domu, był czyściutki , zadbany, miał obróżkę na szyi, widać bardzo przywiązany do swoich ludzi bo dreptał za nimi krok w krok - i choć siusia jeszcze w domu to widać było że opiekunów na cierpliwych i wyrozumiałych bo mówili o tym be z absolutnie żadnego cienia wyrzutu - pan wiedział o tym dlaczego Roki wrócił z poprzedniego domu, sam mi o tym powiedział, - czułam w jego głosie zmartwienie tym - powiedział że nie rozumie jak ktokolwiek , jak człowiek może porzucić , wyrzucić psa na podwórku był też pies teściów - pies był w kojcu, ale to był ogromny kojec, nic szczególnego, ale pies miał porządną budę , i wybite cegły w szopce, żeby mógł do szopki przez dziurę wchodzić - pan trochę się martwił , że ten kojcowy pies tak patrzy na te biegające po podwórku i że chciałby z nimi biegać, - ten pies jest psem teściów i jest często wypuszczany pod obecność domowinków w domu, - a kojec jest tak duzy że nie można mieć do niego absolutnie żadnego zarzuty, moim zdaniem posiadanie ROKIEGO to przemyślana decyzja tej rodziny, jest idealnym wpasowaniem się w tę rodzinę - bardzo pasuje mi do tego chłopca, - widzę już oczami wyobrażni miłość rokiego do chłopca i chłopca do rokiego mówiłam panu o trudnych początkach, na przykład dałam moje początki, jak spałam na podłodze z psem który pierwszej nocy robił przez okno balkonowe podkop do ogródka, jak zjadł mi najpiękniejszą jabłonkę jak bóbr obgryzając ją dookoła aż się przewróciła, jak wykopał nam wszystki głąboko zakopane pod ziemią rury z wodą - jak zrobił nam podwóko jak po wojnie, jak zjadł kanapę stojącą na podwórku ... a teraz jest najlepszym i najukochańszym psem na świecie - i pan jest świadomy tych trudnych początków , jest pełen zrozumienia, i wie że trzeba trochę czasu nim świat psa i świat ludzi staną się jednym światem, pan podkreślał tez że na początku pies będzie pilnowany i nnie będzie sam wypuszczany na podwórko, że będzie otoczony opieką , no i pani jest cały czas w domu - a to według mnie duży plus dla rokiego :) i chłopiec jest cały czas w domu, - nim chłopiec pójdzie do szkoły to minie jeszcze dużo czasu a do tego czasu rokiemu napewno minie jego lęk wrrr rozpisałam się i pewnie mnie wylogowało, więc najpierw skopiuję tę wiadomość, bo jak mi zginie to drugi raz tego nie napiszę :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 21, 2012 Author Share Posted September 21, 2012 Szczerze jak zaczęłam czytać opis pogody, to aż złapałam się za głowę co będzie dalej, a tu miłe zaskoczenie :multi:. Takie łagodne dziecko to chyba skarb! Bardzo Ci dziękuję! :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pralinka94 Posted September 21, 2012 Share Posted September 21, 2012 super! lepszych wieści chyba nie moglibyśmy się spodziewać :D Roki w końcu! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saphira18 Posted September 21, 2012 Share Posted September 21, 2012 dzięki za wizytę!:) miło się czytało, napisałam bardzo bardzo dużo szczegółów, o to chodziło:) to co Roki, pakuj się chłopie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SARA.dierra Posted September 21, 2012 Share Posted September 21, 2012 [quote name='SARA.dierra']i- pan opowiadał o psie, który wpadł mu pod samochód, Pan wziął tego psa, pies był chory i chudy, miał tasiemca, pan jeżdził z nim do weterynarza, - wrrrr ale teraz nie pamiętam czy to ten który biegał po podwórku, - wszystko mi gdzieś uciekło :( [/QUOTE] czytam siebie i patrzę co przekręciłam, - tu żeby ktoś źle nie zrozumiał , pies nie był pana, tylko wyleciał panu prosto pod auto, a że było widać że jest niczyj bo chudy, brzydki, to pan go przygarnął , a gdy w domu okazało się że ma tasiemca to pan go mimo wszystko woził do lekarza i leczył, - tz mówił że to ten pies który nas przywitał, ale ja nie pamiętam, za dużo inforamcji naraz, - mnie po prostu zauroczyło to że jeśli coś trafi pod dach tego domu to jest obięte absolutną opieką pomimo wszystko i na przekór wszystkiemu i staje się pełnoprawnym członkiem rodziny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SARA.dierra Posted September 21, 2012 Share Posted September 21, 2012 [quote name='Hmmm']Szczerze jak zaczęłam czytać opis pogody, to aż złapałam się za głowę co będzie dalej, a tu miłe zaskoczenie :multi:. Takie łagodne dziecko to chyba skarb! Bardzo Ci dziękuję! :loveu:[/QUOTE] nie wiem czy chłopiec jest łagodny tylko dlatego że mnie widział po raz pierwszy, ale takie szczegóły jak troszczy się o zwierzaczki to widać - poza tym pan mówił że chłopca przepełnia energia, dlatego chciał pieska jak roki takiego co by mógł z chłopcem się wyszaleć i wybiegać i tu oni by się doskonale uzupełniali, pies pomaga dziecku się wyszaleć a dziecko pomaga psu się wyszaleć :) ps. bo ja znam przypadki gdzie dzieci są nauczone że zwierzaczki to zabawki, które mozna męczyć, ubierac w ubranka, wyrywać sobie z rąk - i to boli gdy rodzice nie reagują a dają przyzwolenie żeby mieć święty spokój , a w tym domu widać nauke szacunku dla zwierząt od najmłodszych lat Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 21, 2012 Author Share Posted September 21, 2012 [quote name='SARA.dierra']nie wiem czy chłopiec jest łagodny tylko dlatego że mnie widział po raz pierwszy, ale takie szczegóły jak troszczy się o zwierzaczki to widać - poza tym pan mówił że chłopca przepełnia energia, dlatego chciał pieska jak roki takiego co by mógł z chłopcem się wyszaleć i wybiegać i tu oni by się doskonale uzupełniali, pies pomaga dziecku się wyszaleć a dziecko pomaga psu się wyszaleć :) ps. bo ja znam przypadki gdzie dzieci są nauczone że zwierzaczki to zabawki, które mozna męczyć, ubierac w ubranka, wyrywać sobie z rąk - i to boli gdy rodzice nie reagują a dają przyzwolenie żeby mieć święty spokój , a w tym domu widać nauke szacunku dla zwierząt od najmłodszych lat[/QUOTE] Ja sama nie jestem za braniem psa dla dziecka... znaczy nie mam nic przeciwko, ale rodzice muszą wiedzieć, że to obowiązek dla nich i być świadomi, że pies to nie zabawka z którą dziecko może robić co chce. Z Twojego opisu wynika, że w tym przypadku nie mam o co się martwić i nawet nie wiecie jaki kamień spadł mi z serca :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SARA.dierra Posted September 21, 2012 Share Posted September 21, 2012 [quote name='Hmmm']Ja sama nie jestem za braniem psa dla dziecka... znaczy nie mam nic przeciwko, ale rodzice muszą wiedzieć, że to obowiązek dla nich i być świadomi, że pies to nie zabawka z którą dziecko może robić co chce. Z Twojego opisu wynika, że w tym przypadku nie mam o co się martwić i nawet nie wiecie jaki kamień spadł mi z serca :)[/QUOTE] pan wspominał o tym że po śmierci starego psa wszyscy a szczególnie pani domu czuje pustkę - może to chodzi o to że po jego śmierci szukali pieska, ale pod uwagę brali dziecko, jego temperament, żywiołowość - by pieska tego nowego dopasować do charakteru dziecka - a to tym bardziej przemyślana decyzja rodziców, - że nie wzięli pierwszego lepszego, ale takiego który dopełniłby szczęsliwemu dzieciństwu dziecka, - szukali takiego który będzie częscią rodziny, a nie przypadkowego psa ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aeriel Posted September 21, 2012 Share Posted September 21, 2012 Wspaniała relacja, teraz to jestem spokojna o Rokiego ^^ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
soboz4 Posted September 22, 2012 Share Posted September 22, 2012 Świetnie, najważniejsze że Roki nie pójdzie na łańcuch, będzie miłą swobodę i dużo ruchu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 22, 2012 Author Share Posted September 22, 2012 [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/109/44297403.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img109/306/44297403.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/443/59151907.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img443/375/59151907.jpg[/IMG][/URL] nowa komenda "dziesiątka" :) [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/11/26849241.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img11/5765/26849241.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/534/46053544.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img534/4421/46053544.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/833/34858405.jpg/"][IMG]http://imageshack.us/a/img833/7576/34858405.jpg[/IMG][/URL] [B]Roki za tydzień jedziesz do domku!!! [/B]przed nami jeszcze tylko 2 spacerki, a w niedzielę jedziemy zawieźć Rokiego :) Zaczynam się poważnie zastanawiać czy powinnam jechać... czy nie utrudnię rozstania Rokiemu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saphira18 Posted September 22, 2012 Share Posted September 22, 2012 i tak będzie tęsknił za Tobą Martyna... myślę że będziesz spokojniejsza jak pojedziesz:) takie moje zdanie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 22, 2012 Author Share Posted September 22, 2012 ja na pewno będę spokojniejsza... chociaż już teraz przezywam... ale zastanawiam się co pomyśli Roki, kiedy po prostu odjadę zostawiając go z obcymi ludźmi. Na pewno będzie się wyrywać, może piszczeć, tak jak wtedy kiedy Kamil z nim wychodził a ja gdzieś szłam. ehhh, dzwoniłam do ludzi, termin pasuje, mam dostać na maila wszystkie dane potrzebne do umowy. a w poniedziałek zadzwonię do weterynarza i myślę że we wtorek już pojedziemy zachipować Rokiego Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saphira18 Posted September 22, 2012 Share Posted September 22, 2012 niestety Roki mocno się przywiązał i nic na to nie poradzimy... może coś zaiskrzy między chłopcem i Roki nawet nie zauważy jak wychodzicie... nie mam pojęcia... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
abra43 Posted September 22, 2012 Share Posted September 22, 2012 Ja też uważam żebyś go odwiozła,opowiedziałabyś o nim pokazałabyś co potrafi,jak z nim postępować,wiem,że to przeżyjesz ty i on ale znając dom będziesz spokojniejsza. trzeba im powiedzieć tez by nie wypuszczali go samego,żeby czasami nie nawiał oj byłby problem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
soboz4 Posted September 22, 2012 Share Posted September 22, 2012 tymczasowiczów zazwyczaj odbierano ode mnie, ale Bunię sama zaprowadziłam do nowego domu. To było bardzo trudne, bo rzeczywiście nie da się zniknąć bez zauważenia przez psa i Bunia chciała iść ze mną. On na pewno w nowym miejscu będzie czujny i bedzie się rozglądał cały czas za Tobą. Ale na pewno będziesz czuła się lepiej jak na własne oczy zobaczysz jego nowy dom. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hmmm Posted September 22, 2012 Author Share Posted September 22, 2012 mam nadzieję, że miedzy chłopcem a Rokim od razu narodzi się jakaś więź :) Tak, Roki na początku nie będzie sam wychodził na dwór. Myślę, że po czasie już będzie mógł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.