Baltimoore Posted October 28, 2017 Posted October 28, 2017 I bardzo smutna wiadomość :((( Dla Rudzika pomoc przyszła zbyt późno, dzisiaj Dora otrzymała wiadomość z lecznicy, że kotek zmarł :((( Jego stan był ciężki od początku i cały czas się pogarszał, mimo intensywnego leczenia. Serce boli, ale przynajmniej nie odszedł samotny, z głodu i chłodu. i nie jest bezimienny. Żegnaj Rudziku [*] i bądż szczęśliwy w Krainie za Tęczowym Mostem Quote
Baltimoore Posted October 28, 2017 Posted October 28, 2017 Dobrze, że Fruzię i Stasia Dora zgarnęła ze śmietnika w ostatnim momencie, dla dwójki ich rodzeństwa [*] [*] też było za poźno :((( Chyba nawet imion nie zdążyli dostać :( I ten Maluszek Tygrysek, który tydzień temu pojechał do DS- cud :) W sumie kot droższy niż jakikolwiek rasowy, wychodzi w sumie jakieś 3,5 tysiąca zł w przeliczeniu na kilogramy kota. Fruzia i Stasio z lecznicy trafili do awaryjnego DT pod Warszawą, ale nie mogą tam dłużej zostać. Nie nadają się na koty wychodzące ani do stajni, bo od maleńkość i pozostają w zamknięciu. Nie są też namolnymi przytulakami, dlatego domy stałe się o nie nie biją, choć są piękne. Może ktoś z Warszawy, Łodzi lub z tego rejonu mógłby dać im dom tymczasowy, żeby mogły poczekać na TEN właściwy DS. Wspomozemy karmą, żwirkiem oraz w kosztach weterynaryjnych-gdyby zaszła taka potrzeba. Na razie-odpukać- są zdrowe. 1 Quote
Baltimoore Posted October 28, 2017 Posted October 28, 2017 https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=182194&p=11863947#p11863947 Quote
Madie Posted October 28, 2017 Posted October 28, 2017 Drodzy Czytający :))) Byliśmy z Rysiem u weta. Jego ambiogram dla mnie nie wyglądał źle, bo trochę rzeczy było na liście, ale jak przyszło co do czego, okazało się że możemy się leczyć tylko jednym antybiotykiem zwierającym cefuroksym, bo cała reszta była bardzo nefrotoksyczna, albo przeznaczona dla kotów od 1 roku. Rysiek ma 5,5 miesiąca. Plan jest taki że mamy podawać zastrzyki codziennie przez 2 tygodnie pełne, potem zrobić znów posiew z nakłucia, ale nadal do wyników stosować antybiotyk pełne 3 tygodnie. Do tego probiotyk i immunodol raz dziennie. Co do odporności Rysia to on jest taki smarkający, a raczej był jak przyszedł bo jako kocię żył długo na chłodzie i w deszczu. Natomiast testy ma oba ujemne.Ale najważniejsze wieści. Prosto od weterynarza pojechaliśmy do nowego domu Rysia. Pokazaliśmy pełną dokumentację, wyjasniliśmy co do za cholerstwo, wyjaśniliśmy że leczenie będzie długotrwałe. Że Rysiek wymaga diety mięsnej i dużo picia i byliśmy gotowi zabierać kota z powrotem. Okazało się, że nic nie jest problemem, poza zdziwieniem że kotom można dawać surowe mięso. Zostały zrobione skrupulatne notatki ile czego w tygodniu, ile mięsa, ile podrobów, ile Purizonu. Że może jajeczko dostać, że serek, że ludzkiego innego żarcia lepiej unikać. Rysiek dostał dzis własną kuwetę (Państwo nie byli pewni czy będzie chciał korzystać z kuwety swojej 6 miesięcznej koleżanki) no naocznie zobaczyliśmy zakupioną siatkę na balkon, która będzie zakładana podczas długie weekendu. Tak więc ogłaszam, że wszem i wobec kot ma DOM. Przez duże D. Jest świadomy że Rysiek może posikiwać, ale godzi się na to, i przede wszystkim jest zakochany w kocurku. Umowa była czystą formalnością, A Rysio zamieszkał ode mnie w linii proste 4,5 kilometra. Państwo wiedzą, że mogą do mnie dzwonić i pisać o radę kiedykolwiek będą potrzebowali. Koteczka, do której miał się Rysio dokocić, Tajga, jest bardzo proludzka, wskoczyła mi na kolana, ma piękne zdrowe futro, widać, że jest jej dobrze. Jedyne co zasugerowałam to zrobienie jej testów (to zwykły wiejski kociak).Bardzo dziękuję Baltimoore za intesywne ogłaszanie Rysiowatego i przesiewanie wszystkich dzwoniących. To z jej ogłoszenia odezwał się dom dla Rysia. Quote
sharka Posted October 29, 2017 Posted October 29, 2017 Zrobiłam bazarek w 50% na podopiecznych Dora1020, zapraszam: 1 Quote
Madie Posted October 29, 2017 Posted October 29, 2017 A ja już mówiłam wczoraj Dorze, że mój kolega od czasu do czasu, jak dostajemy więcej pieniążków w pracy, pomaga mi pomagać bezdomniakom. Było mu bardzo smutno z powodu śmierci Rudzika, przejął się długiem. Wpłaci 150-200 zł do w ciągu kilku dni z przeznaczeniem na tę kwestię. 2 Quote
bakusiowa Posted October 29, 2017 Posted October 29, 2017 58 minut temu, Madie napisał: A ja już mówiłam wczoraj Dorze, że mój kolega od czasu do czasu, jak dostajemy więcej pieniążków w pracy, pomaga mi pomagać bezdomniakom. Było mu bardzo smutno z powodu śmierci Rudzika, przejął się długiem. Wpłaci 150-200 zł do w ciągu kilku dni z przeznaczeniem na tę kwestię. Reputacja przyznana jest dla kolegi. U mnie w pracy nigdy nie dały ani jednej złotówki na zwierzęta. Quote
Baltimoore Posted October 29, 2017 Posted October 29, 2017 Mnie śmierć Rudzika rozwaliła kompletnie :( Quote
DORA1020 Posted October 29, 2017 Author Posted October 29, 2017 7 godzin temu, sharka napisał: Zrobiłam bazarek w 50% na podopiecznych Dora1020, zapraszam: Dziekuje:) Quote
DORA1020 Posted October 29, 2017 Author Posted October 29, 2017 4 godziny temu, Madie napisał: A ja już mówiłam wczoraj Dorze, że mój kolega od czasu do czasu, jak dostajemy więcej pieniążków w pracy, pomaga mi pomagać bezdomniakom. Było mu bardzo smutno z powodu śmierci Rudzika, przejął się długiem. Wpłaci 150-200 zł do w ciągu kilku dni z przeznaczeniem na tę kwestię. Bardzo sie ucieszyłam,dług w lecznicy olbrzymi,bardzo dziekuje:) Quote
DORA1020 Posted October 29, 2017 Author Posted October 29, 2017 44 minuty temu, Baltimoore napisał: Mnie śmierć Rudzika rozwaliła kompletnie :( :( Quote
Madie Posted October 29, 2017 Posted October 29, 2017 Pierwsze wieści od "Rysia" Witam.Pierwsza noc przebiegła spokojnie. Rysio wciąż jest lekko nieśmiały, ale nie przeszkodziło mu to w spędzeniu większości nocy w moich nogach : )Wciąż trochę boi się kotki, która ganiała za nim od rana, na szczęście bardziej z intencją zabawy - obserwowałem je większość czasu i poza "sykami" Rysia, który jest jeszcze lekko wycofany, nie dostrzegłem jakichkolwiek przejawów agresji.Mały problem był z zaaplikowaniem zastrzyku, Rysiek trochę się wiercił, ale udało się. Niestety, gorzej z podaniem witamin, Rysio ucieka, nie chce pić... ale pracujemy nad tym.Po odebraniu telefonu z naprawy wyślę jakieś zdjęcia/filmy z Rysiem. Na razie nie ma większych problemów : )Pozdrawiam,Aleksander Odpisałam, wyjaśniłam. Teraz będę czekała na zdjęcia :) 1 Quote
Madie Posted October 29, 2017 Posted October 29, 2017 8 godzin temu, bakusiowa napisał: Reputacja przyznana jest dla kolegi. U mnie w pracy nigdy nie dały ani jednej złotówki na zwierzęta. Bakusiowa, narzekać nie mogę. Mój były Dyrektor, sam ma dwa koty, trzy razy robił mi zamówienie na karmę i żwir w zooplusie 2-3 lata temu jak miałam bardzo dużo tymczasow. Po kilkaset złotych. Dwoch kolegów pomagało finansowo przy grubszych leczniczych sprawach. Koleżanka od strony Klienta dla którego pracujemy, Tajka mieszkająca w Londynie, jak wizytowała w Polsce i odwiedziła mnie w domu, zorganizowała akcje u siebie i przysłała 10 worków karmy, w tym 5 specjalistycznej dla moich zwierząt. Wszystko w cichym porozumieniu z moja obecna szefowa. A jeśli o tej ostatniej mowa. Nigdy nie ma kłopotu żeby wyjść wcześniej bo kot. Żeby pracować w domu bo kot. Itd itd. Nie mogę narzekać. Oczywiście nigdy nie wykorzystuje sytuacji. Teraz radzę sobie już lepiej, ale dzięki temu taka pomoc jak od Rafała, mogę przeznaczyć Dorze. Quote
malagos Posted October 30, 2017 Posted October 30, 2017 9 godzin temu, Madie napisał: Bakusiowa, narzekać nie mogę. Mój były Dyrektor, sam ma dwa koty, trzy razy robił mi zamówienie na karmę i żwir w zooplusie 2-3 lata temu jak miałam bardzo dużo tymczasow. Po kilkaset złotych. Dwoch kolegów pomagało finansowo przy grubszych leczniczych sprawach. Koleżanka od strony Klienta dla którego pracujemy, Tajka mieszkająca w Londynie, jak wizytowała w Polsce i odwiedziła mnie w domu, zorganizowała akcje u siebie i przysłała 10 worków karmy, w tym 5 specjalistycznej dla moich zwierząt. Wszystko w cichym porozumieniu z moja obecna szefowa. A jeśli o tej ostatniej mowa. Nigdy nie ma kłopotu żeby wyjść wcześniej bo kot. Żeby pracować w domu bo kot. Itd itd. Nie mogę narzekać. Oczywiście nigdy nie wykorzystuje sytuacji. Teraz radzę sobie już lepiej, ale dzięki temu taka pomoc jak od Rafała, mogę przeznaczyć Dorze. i to są prawdziwi Ludzie! Quote
Madie Posted October 30, 2017 Posted October 30, 2017 Cześć, mam 150zł od Rafała na ten cel, proszę żeby którą z Was podesłała mi namiar na lecznice i numer konta. No i co wpisac w tytule przelewu. Dzieki Quote
Baltimoore Posted October 30, 2017 Posted October 30, 2017 4 godziny temu, Madie napisał: Cześć, mam 150zł od Rafała na ten cel, proszę żeby którą z Was podesłała mi namiar na lecznice i numer konta. No i co wpisac w tytule przelewu. Dzieki Podeślę Ci dane do przelewu mailem Quote
Baltimoore Posted October 31, 2017 Posted October 31, 2017 8 godzin temu, Madie napisał: hej, przelew na 150zł wykonany Dzięki wielkie dla Ciebie i dla darczyńcy :D Quote
DORA1020 Posted November 1, 2017 Author Posted November 1, 2017 Dnia 30.10.2017 o 15:24, Madie napisał: Cześć, mam 150zł od Rafała na ten cel, proszę żeby którą z Was podesłała mi namiar na lecznice i numer konta. No i co wpisac w tytule przelewu. Dzieki Serdecznie dziekuje Tobie Madie i Twojemu koledze:) Rafałowi:) dług zmniejszył sie do 858zl Quote
Baltimoore Posted November 1, 2017 Posted November 1, 2017 To jest kolejny Kocio z kocim katarem, złapany przez Dorę i wyekspediowany do lecznicy w Zamościu Quote
Madie Posted November 1, 2017 Posted November 1, 2017 jaki Biednusi! Doro, to jest ten kotek o którym mi opowiadałaś? Ten co miałaś go łapać? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.