Jump to content
Dogomania

Wielkoucha Pigi! Czyli swinskie opowiesci Dag :D


masienka

Recommended Posts

Dag najtańsze klatki przez Allegro - a jeszcze gratisa dostaniesz :cool3: tylko patrz na takich sprzedawców którzy mają jakieś sklepiki zoologiczne - wtedy masz gwarancje, że faktyczie dowiozą :) Jeżeli chcesz to mogę Ci na pw przesłać "trening klatkowy" - czyli cały cykl zapraszania do klatki psiaka tak aby nie bał się kaltki i chętnie do niej wchodził. Nasz staffik śpinka sobie w kaltce i nie narzeka, do tego sam tam wchodzi jak jest zmęczony czy się czegoś wystraszsy (patrz - odkurzacz ;) ). Dobra dla Pigi byłaby dog IV.
W klatce jak jest czyściochem to się nie zleje co szybciej nauczy ją czystości w domu :) [SIZE=1]Klaps raczej jej nie pomaga - może jakieś niezłe smakołyki za wylanie się na polku.
[SIZE=2]A co do braku trzeciej ręki i możliwości palenia to wyjdzie Ci na zdrowie :evil_lol:
Powodzenia z dziewczynami :D
[/SIZE][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 766
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Marta Chmielewska']:evil_lol: Ale śmiesznie, Dag nie zamykaj jej w klatce, będziesz miała co opowiadać na forum :evil_lol:[/quote]:multi::multi:[B][I]o tak , i wrócą słynne opowieści w stylu Dag i Świnka :pa my będziemy mieli co czytać ;)[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dag'][B][COLOR=red]Melduję uroczyście, że Chruma nauczyła Pigi sępić[/COLOR][/B].:razz:

Pigula oczywiście jeszcze nie jest tak wytrzymała jak cioteczka Chruma, po 15tu minutach się poddaje, ale coś czuję, że niedugo uczeń przegoni mistrza.[quote]

Pojetna dziewczynka:loveu: :loveu: :loveu:

A tak z innej beczki: czy ona zalatwia sie w domu (tak dluuuugo jak wczesniej) pod Twoja nieobecnosc czy tylko posikuje prowadzac wojne podjazdowa?:cool1:

Link to comment
Share on other sites

Cholera, od czego by tu zacząć...

Chrumę mam od szczeniaka, więc mam z nią rewelacyjny kontakt. Jedno skinienie ręki, głowy, czy coś tam sobie mruknę pod nosem, a pies już wie, o co mi chodzi.
Pigi jest ja małe autystyczne dziecko. Żyje sobie w swoim małym świecie i nie reaguje.
Wczoraj zabrałam je na osobne spacerki, żeby Pigi skupiła się na mnie, a nie na nawalaniu Chrumy. Nauczyłyśmy się siadać, jak powiem stój i dam znać smyczą, to się zatrzymuje itd. i już nie szarpie mnie na wszystkie strony. Ale w trakcie półtorej godziny spacerku nie popatrzyła się na mnie ani razu.
Jak wróciłyśmy do domu- ucieszyła się jak głupia na widok Chrumy, a Chruma jak głupia na mój widok.
Potem zabrałam na spacer samą Chrumę. Jak wróciłyśmy ze spacerku, Pigi ucieszyła się jak głupia na widok... Chrumy. Ja mogłabym nie wracać.

Pigi kocha Chrumę. Liże ją, całuje, tula się do niej... ale głównie na nią napada i szarpie ją za fafle, albo za tylne nogi. Jak typowy nadpobudliwy szczeniaczek.
Chruma nic nie robi, już nie gulgocze. Chruma po prostu ma dość czasami i chowa się za mnie.

Wczoraj na spacerku mnie rozczuliły do łez... Chrum się przyczaiła w wysokiej trawie i napadła z zaskoczki na Pigi... jak one potem zaczęły się ładnie ganiać:loveu: Kilkanaście kółeczek i nawalanka, potem znowu kółeczka. Chruma nawet już się nie piekli, jak jej mała zabiera frisbee. Szarpią się o nie, przeciągają (kurna, będę potrzebiowała więcej frisbee, bo to nie przeżyje za długo...:evil_lol:)

A, no i Pigi dalej załatwia się w domu. Nie ma już wejścia do sypialni, bo upodobała sobie dywan do lania. Potrafi zrobić siusiu na specerku, a zaraz potem po powrocie do domu zlać się na dywan. Dzisiaj rano jak wstałam znalazłam kupę w ... Chrumiej misce.:evil_lol: to akurat rozwaliło mnie na amen i cały spacerek później chichotałam.

Za jakiś czas będę musiała zabrać Pigi do weta na porządne badanie. Moja wetka jak zobaczyła specyfik na powstrzymanie cieczki, który Piga dostała od vetki Masieńki- złapała się za głowę i zarządziła sterylkę, albo usg w przeciągu miesiąca. To podobno straszne świństwo powodujące raka macicy i inne takie. Do tego nie podoba mi się to, jak Pigi wchodzi na kanapę, albo chodzi zaraz po przebudzeniu- coś jest nie halo z jej tylnymi łapkami. na kanapę najpierw pakuje przednie, a potem się "podczołguje" ciągnąc za sobą tylne łapki. Chruma, która jest kurduplem w porównaniu z Pigi- nie ma żadnych problemów, a Pigulec wyraźnie ma.
Po przebudzeniu chodzi przez kilka minut na sztywnych tylnych łapkach.
No i w ogóle nie skacze.
Nawet na tylnych łapkach nie staje.

Przeczytałam jeszcze raz, to, co napisałam i trochę to dziwnie brzmi.
Żeby nie było, że się czepiam- kocham Pigunię i strasznie się cieszę, że mam dwa psy. Pyszczek mi się cieszy, jak widzę, jak się ganiają, piją wodę z jednej miski, czy razem zgodnie wcinają trawę.
Wczoraj dałam im dwie kości po różnych stronach pokoju, a one po chwili żarły te kości na jednym posłaniu, potem zaczęły się nimi wymieniać (bo ta druga jest na pewno smaczniejsza:razz: ), a wszystko to bez najmniejszego warknięcia.
Ja po prostu chwilowo troszku zmęczona jestem, niewyspana i jeszcze upał do tego.
Jak mi przejdzie, to znowu będą opowieści pt. Dag i świnie. Obiecuję. :eviltong:

[B]Asztir[/B]- poproszę o klatkowe instrukcje. W tym tygodniu muszę sobie taką sprawić i zacząc przyzwyczajać Pigunię, że będzie tam mieszkać.

Link to comment
Share on other sites

to jest adres: [url]http://www.dogs.gd.pl/kliker/[/url]
co do Pigi i Chrumy to wiesz Cattman też na początku bardziej Loone kochał :lol: dopiero po seri ćwiczeń i zostawaniu w domu ze mną nie odstępuje mnie na krok :D to dopiero początki a one często są trudne! Daj sobie czas i faktycznie wychodż z nimi czasem na osobne spacery w celach nauki komend! :)

Link to comment
Share on other sites

Ta wetka, ktora badala Pigulca sama mowila, ze ten hormon mozna podac tylko pod warunkiem, ze bedzie przeprowadzona sterylka. Bo w innym przypadku moze sie pojawic ropomacicze albo inne swinstwo. Podalam go tylko i wylacznie ze wzgledu na tego mojego dziadka:shake: nie wiedzialam wtedy, ze na pewno pojedzie do Ciebie i do tego tak szybko.
To jej dziwne wchodzenie na kanape tez zauwazylam choc z poczatku myslalam, ze sie tylko tak przeciaga.

Ciesze sie, ze dziewczyny sie dogaduja:loveu: choc troche dziwi mnie, takie olewatorstwo Pigi. we mnie byla wpatrzona jak w obrazek ale pewnie tylko dlatego, ze nie miala pod reka innych przedstwicieli czworonogow:evil_lol: a ja sobie myslalam, ze mnie tak kocha ;) . Az mnie dziwilo, ze tak blyskawicznie reaguje na kazdy gest.
Wszystko na pewno sie unormuje. Ona teraz poczula sie pewnie, "u siebie" i czuje, ze i tak jej juz nie oddasz.

A co do sikania: wiem, ze pies to pies ale to jej zachowanie kojarzy mi sie z tym co robil moj kot po wzieciu ze schroniska. Trzy miesiace sikal wszedzie. NAjchetniej na lozko, posciel, buty itp. wszystko przesiakniete naszym zapachem musial zaznaczyc swoim. Moze jakis behawiorysta moglby tu pomoc?

Link to comment
Share on other sites

Masieńku- zrobimy narazie usg, a jak będzie groźnie, to ją wysterylizuję natychmiast- chociaż, tak jak Ci mówiłam- wolałabym uniknąć sterylki w upałach. Ale w razie czego- przeżyjemy:razz:

ja już sobie właśnie zwerbalizowałam co jej jest.

Chruma KOCHA ludzi. Ludzie są najważniejsi, najlepsi i w ogóle cudowni. Inne psy mogły by w ogóle nie istnieć. Taka jej natura, tak została wychowana.

Pigi została pozbawiona kontaktu z ludźmi kiedy była szczeniaczkiem. Nie wiemy, jak przebiegała jej socjalizacja z ludźmi, kiedy jeszcze miała dom, wiemy tylko, że trafiła do schroniska w wieku ok 6-7 miesięcy. A potem to już tylko beton i klatka. Pigi zna tylko psy. Nie nauczyła się bawić, przynosić pieczki, przeciągać szmaty.

Jak zabieram ją samą do pracy, a Chruma zostaje w domu- Pigi chodzi za mną, przytula się, reaguje na mój głos, ale jest ciężko przytłumiona i dużo ZA SPOKOJNA. Aż ludzie w pracy, którzy nie obserwują jej tak, jak ja- to zauważyli.

Chruma w domu nie ma spokoju i non stop muszę odciągać od niej Pigi. Biedne Chrumstwo ma całe pogryzione boki mordy- taki strupki małe wszędzie i chowa się za mnie jak tylko widzi rozbawioną Pigi. Nie chcę dać zamęczyć Chrumy, ale też nie chcę krzyczeć non stop na Pigi. Smakołyki nie pomagają, odwracanie jej uwagi zabawą i gryzakami nie pomaga- po 2 minutach wraca do Chrumy jak bumerang. Dopiero jak się wydrę 3 raz i odciągnę ją za obroze na jej posłanie- to daje spokój.

Biedna przez to jest i pewnie myśli, że ma niedobrą nową pancię, która ją non stop odtrąca.

Myślałam, że dziewczyny same z czasem to międzi soba rozwiążą, ba... bałam się, że Chruma będzie tłuc Pigi, jednak tu zadziałało co innego- coś, czego nie przewidziałam- a mianowicie Chruma się mnie słucha.
Pańcia nie pozwalała warczeć gulgotać i gryźć- no to grzeczna Chruma przestała. I teraz już się nie broni i nie ustawia małolaty.

Zaraz robię przelew za klatkę (dzięki Asztir), ale co to da? Przecież nie będę Pigulca cały czas w klatce trzymać... nie po to wyszła ze schroniska.

Jeżeli ktoś ma jakieś doświadczenie z takimi problemami- to pls, proszę o pomoc.

Co do sikania- to Pigi sika co jakieś dwie godziny. Jak jesteśmy w pracy, gdzie jest ogródek- to grzecznie wychodzi tam sikać, ale też strasznie często. Kupę tez robi- jak może- 6 razy dziennie. Taką ma przemianę materii i nie umie zaczekać. Jakoś nie wydaje mi się, żeby to było znaczenie terenu.

Link to comment
Share on other sites

No i się prosiak znowu zlał.
Nie minęło nawet 2 h od spacerku.
fakt- wypiła dużo wody- ale w ten upał nie mogę limitować im picia, tym bardziej, że limitując jednej- limituję też drugiej- która nie sika.

A może zacznę? Limit wody do picia po spacerku i potem nic, aż do zaraz przed spacerkiem?

Chruma nie wydziedziczy.;)

Link to comment
Share on other sites

Dag, klatka naprawdę bedzie dobrym rozwiązaniem twoich problemów i tylko od ciebie będzie zależało, czy bedzie sie kojarzyć Pigi z czymś nieprzyjemny. Po pierwsze, pozwoli nauczyc Pigi, że dom jest od spania, wypoczynku, czekania, a nie od zabawy z Chrumą.
U mnie tak własnie jest. Każdorazowa próba zbytniego dokazywania kończy się tym, że jedna z suk wędruje na chwilę do klatki. A czasami idą tam obie i zabawa natychmiast się kończy.
Pigi musi skojarzyć, że zabawa jest tylko na polku, a w domu spanie.

Co do sikania - wydaje mi się, że jest ono wynikiem nadpobudliwości Pigi. Zauważ, w jakich momentach sika ci w domu. Czy po spaniu (wstaje, przeciąga się i sika) czy w trakcie pobudzenia np. zabawą czy atakowaniem Chrumy (w trakcie zabawy przykuca nagle i sika). W drugim przypadku doradzałabym zastosowanie bardzo łagodnych środków uspakajających (ziołowe lub homeopatyczne) do czasu opanowania sytuacji. Mimo wszystko, nadal dla Pigi pobyt w nowym otoczeniu jest bardzo stresujący. Zwłaszcza mocno przeżywa przebywanie tylko z ludźmi bez oparcia drugiego psa. To jej "wyciszenie" - wydaje mi sie - jest wynikiem strachu. Ona nie wie jak ma się zachować i dlatego jest taka "potulna". Poza tym zaobserwuj co robi, gdy wracasz z nią z pracy i spotyka się z Chrumą - zapewne szaleje podwójnie i odreagowuje tę rozłąkę.

Dobrze by było, gdybys mogła spotkać się na miejscu z behawiorystą, który mógłby poobserwować Pigi w różnych sytuacjach.

Link to comment
Share on other sites

Podpisuje się pod Alojzyną!
Dodam nawet, że jak Cartman przesadzał z szaleństwami w dom to też szedł do klatki, przy okzaji z komendą spokój, w końcu się nauczył i teraz jak gdzieś jesteśmy to wystarczy już spokój. :)
tylko najpierw musisz jej pozwolić skojarzyć, że klatka to jej dom, coś przyjemnego :)

Link to comment
Share on other sites

[quote]...Pigi jest jak male autystyczne dziecko. Zyje sobie w swoim malym swiecie i nie reaguje...
...
...w trakcie poltorej godziny spacerku nie popatrzyla na mnie ani razu...
...
... nauczylysmy sie siadac, jak powiem stoj i dam znac smycza, to sie zatrzymuje itd i juz nie szarpie mnie na wszystkie strony...[/quote] Ech, jak typowy pies o dużym potencjale ale juz z "kennelowymi" nawykami, który nie bardzo mial kontakt z czlowiekiem, ale tez nie doznal od tego czlowieka krzywdy, przynajmniej w swoim psim pojeciu. Dlatego jest ufna, latwo ci sie podporzadkuje jesli bedzie wiedziec czego od niej chcesz i pokazesz jak to zrobic. Ale na kontakt, na okazywanie milosci musisz poczekac, byc moze dlugo, ale to przyjdzie, przyjdzie na pewno...

[I][SIZE=2]Mialam kiedys wilczarza, ktory przyjechal do mnie prosto z hodowli w wieku pieciu miesiecy. Taki typowy kennelowy wyrosniety szczeniak. Od razu przylgnal do starszego wilczarza, obok niego spal, razem z nim jadl, i do ludzkich lozek wlazil tez tylko za starszym. Oczywiscie pierwsze, czego nauczyl go starszy to sepic :evil_lol:. Do nas, ludzi mial stosunek, owszem, pozytywny ale obojetny. Nawet machal ogonem na moj widok, owszem, bo to ja przeciez jesc dawalam. Wiec w jego pojeciu bylam pewnie najwazniejsza jako karmicielka. Ale mnie nie kochal. Latwo sie uczyl i staral sie spelniac oczekiwania jesli lapal czego sie od niego chce. Szybko nauczyl sie obrozy, smyczy, spacerow, zaufania do wszystkich ludzi w naszym domu. Ale nas nie kochal.
W obrozy i na smyczy z czlowiekiem poszedl wszedzie. I tak na przyklad kiedy do kapieli w wannie w zaden sposob nie moglam go namowic, (trzeba bylo zobaczyc jak zapieral sie wpychany na sile do lazienki), wpadlam na pomysl, zalozylam obroze. Na smyczy sam grzecznie poszedl do lazienki, sam wlazl do wanny i stal spokojnie, a cala kapiel takiego olbrzyma to dobre pol godziny.
Kiedy pierwszy raz przyszedl polozyc leb na moich kolanach mial prawie rok a ja sie poryczalam...

[/SIZE][/I][SIZE=2][quote] ... Pigi kocha Chrume ... ale glownie na nia napada i szarpie ja za fafle albo za tylne nogi[/quote] [SIZE=1]Mozna jeszcze szarpac za skore na szyi :eviltong:
[SIZE=2]Chruma wielka, Chruma madra, Chruma juz wszystko wie, Chruma przestala gulgotac, bo w jej pojeciu Pigi nie stanowi zadnego zagrozenia, jak bardzo swinie sie dogadaly masz dowod w tym, że [B]JUZ[/B] zarly w zgodzie kosci na jednym poslaniu.
Oczywiscie to napadanie, szarpanie za fafle i nogi to zabawa, pewnie jedyna jaka Pigi umie. Że inne zabawy tez sa fajne to trzeba jej pokazac, najpewniej nauczy sie wiele od Chrumy, tych psich zabaw, [SIZE=1]a co bedzie jak to Chruma nauczy sie od Pigi fajnej szarpaniny :cool3:[/SIZE][/SIZE]
[/SIZE][/SIZE][I][SIZE=2]
[/SIZE][/I][SIZE=2]Robi kupy co dwie godziny bo moze nie wie o tym, ze trzeba wytrzymac do spaceru. Jesli kupa jest w miare normalna to piesek, (jaka by tam u niego nie byla przemiana materii), jak sie wykupka wieczorem to do rana smialo wytrzyma. [SIZE=1]A moze ona wytrzymuje tylko rano wstaje ze dwie godziny wczesniej niz inni:roll:[/SIZE]
[/SIZE]Sikanie w domu, to poza wszystkimi innymi przyczynami, moze znaczyć: JA TU SIKAM BO TO MOJ TEREN.

Nie jestem behawiorysta ale na podstawie wieloletnich doswiadczen z wlasnymi psami obawiam sie, ze klatka moze utrwalac nawyki "kennelowe".
[quote]... najpierw musisz jej pozwolic skojarzyc, ze klatka to jej dom ...[/quote][B] NIE ! ! ! [/B] raczej tymczasem zwinelabym dywan. :lol!:

Link to comment
Share on other sites

Jessu Dag jakbym czytała historie "Bifer przybył do Świdnicy".
u nas było identycznie. To znaczy Lota nigdy nie była zbyt normalna, też ma za soba "przejścia" ale te zachowania Pigi i Chrum są identyczne jak to co wyrabiał Bifi z Lotuchą 2 lata temu!!!!

Lał na wszystko co nowe, kąsał Lotę na nas nie patrzył, to trwało tak około tygodnia, może dwóch potem pokochał nas na amen, a w szczególności mamunię (czyli mnie:cool3: ).
Do dnia dzisiejszego szarpią się co jakiś czas albo mały naszczekuje na Słonicę ale już bardziej to ta moja stara wariatka zeszczenięciła się i ona go zaczepia.

My postanowiliśmy nie reagować na te zaczepki Bifera i poczekaliśmy na efekt. Efekt był ale.... po lańsku jakie sprawiła mu Lotucha.:mad:

Co do spacerów to Bifer bawet po kastarcji, nadal jest makabrycznie nadpobudliwy ale jakiś rok temu zaczął na nas reagować, widocznie, poza domem. W domu praktycznie po dwóch tygodniach już wykonywał wszystkie podstawowe komendy. Poza tym on jest agresywny w stosunku do wszystkiego co się rusza (czytaj psy, koty, wiewiórki, żaby, papierki, liście itp.) poza ludźmi (chyba że pijani), to też co innego.
Gbybys chciala pogadać o bullowatym ADHD to daj znać.

pozdrawiam i gratuluje decyzji
ps ja żałowałam tylko 1.000 razy .... ale tylko tak na mniej wiecej 5 sekund:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za otuchę.

Nie jest źle, ja po prostu w gorcej wodzie kąpana jestem... i trochę żal mi Chrumy...

Obstawiałam, że to moją czarną wiedźmę będę musiała powstrzymywać przed zbytnim używaniem zębów, a okazuje się, że muszę ją ratować...

Dziewczyny tłuką się w normie (swojej własnej normie:razz: ), klatka jeszcze nie dotarła, Pigi mimo ograniczenia wody, spacerków z przypilnowaniem, żeby się wysikała przed snem, nagród za wysikanie na dworze i ochrzanów w domu - leje nadal.

No cóż... kupiłam nowy płyn do podłóg:cool3:

Wczoraj je obie wykąpałam i wypucowałam... zadowolone nie były, ale jak teraz ładnie pachną:diabloti:

No i mały dzisiejszy sukces- Pigi na spacerkach w końcu skojarzyła:

[B]szeleszcząca torebka -> ja- mówiąca coś -> kabanos[/B]

I od razu życie stało się prostsze :loveu:

Daję sobie jeszcze tydzień, na wypróbowanie moich metod, które zmieniły Chrumę w psa, którego kochają wszyscy. Jeżeli nie zaobserwuję poprawy, znajdę behawiorystę, albo szkoleniowca od bullowatych.

Ale jeszcze conajmniej tydzień sama wam ponarzekam:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

No dobra, dobra...;)

Wszystkie 3 na podłodze udajemy, że jesteśmy grzeczne:
[IMG]http://img.photobucket.com/albums/v142/dagdag/Pigi/100_3179.jpg[/IMG]
Jedna przestaje udawać:
[IMG]http://img.photobucket.com/albums/v142/dagdag/Pigi/100_3180.jpg[/IMG]
Do atakuuuu!!!
[IMG]http://img.photobucket.com/albums/v142/dagdag/Pigi/100_3181.jpg[/IMG]

No popatrz Piga, to się robi tak:

Najpierw siadasz jak gdyby nigdy nic...
[IMG]http://img.photobucket.com/albums/v142/dagdag/Pigi/100_3184.jpg[/IMG]
potem podchodzisz bliżej z miną baaardzo głodnego pieska...
[IMG]http://img.photobucket.com/albums/v142/dagdag/Pigi/100_3183.jpg[/IMG]
jeszcze bardziej głodnego pieska...
[IMG]http://img.photobucket.com/albums/v142/dagdag/Pigi/100_3185.jpg[/IMG]
i sukces murowany...
[IMG]http://img.photobucket.com/albums/v142/dagdag/Pigi/100_3186.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Dag zdjęcia super :D dziewczyny są przesuper :loveu:
co zaś się tyczy ropomacicza to będzie dobrze! ma się ochłodzić, więc mam nadzieje, że nie będzie małej tak źle. Nasza Loona też miała nieciekawie po urojonych i szła do cięcia właśńź już z lekko zajętą macicą, ale wszystko poszło dobrze! całkiem pitoma była przez trzy dni, a potem już chodzila, dopiero po miesiącu skakała i całkiem rozrabiala :D do dziś dnia nie było z tego powodu żadnych dolegliwości! Więc trzymam za Was kciuki!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...