shida Posted May 17, 2007 Posted May 17, 2007 hihihihihi krokomierz ;)))))))no tak to baaaaaaaardzo prawdopodobne ze zgubilam :) zaraz sprawdze ;)
shida Posted May 17, 2007 Posted May 17, 2007 nie ma... czyli faktycznie znow cos zgubilam ;) oj to bedziemy z whoo sie slicznie usmiechaly i probowaly wykupic zgube :)
Ewa-Jo Posted May 17, 2007 Posted May 17, 2007 [quote name='shida']hihihihihi krokomierz ;)))))))no tak to baaaaaaaardzo prawdopodobne ze zgubilam :) zaraz sprawdze ;)[/quote] tylko ty to miałaś wiec ty zgubiłaś. Ten ktory dałam dla Marty to Ayshe ciagle zapomina jej dac i nosi zapakowany -wiec wypada na ciebie.
shida Posted May 17, 2007 Posted May 17, 2007 aaa nie nie tylko ja :) gemma tez ma i ayshe..i glonki tylko oni na polach nie bywaja ;) a i sznaucerkowe dziewczynki tez maja ;) ale faktycznie ja jestem najbardziej prawdopodobna :) szczegolnei ze ostatnio go przekladalam do innej kieszeni i tam nie byl super bezpieczny przed wypadnieciem ;)
Ewa-Jo Posted May 17, 2007 Posted May 17, 2007 [quote name='shida']nie ma... czyli faktycznie znow cos zgubilam ;) oj to bedziemy z whoo sie slicznie usmiechaly i probowaly wykupic zgube :)[/quote] ma Ayshe więc do niej sie usmiechaj .Na szczęście jest ostro niebieski ,tylko dlatego w niego nie weszłam. No wróciłam wreszcie do świata . Przez ostatnie dni byłam wykończona psycho-fizycznie przygotowywaniem sprawozdania zarządu /pierwszy raz to pisałam/ i umierałam ze strachu ze zrobie żle. Wreszcie po calej ostatniej nocce korygowania,poprawiania złożyłam i juz nie ma odwołania wiec moge zyc spokojnie do walnego. Przed walnym zaczne panikować no a potem zaczne znowu normalnie egzystować. Żeby człowiek i to emeryt musiał sie tak denerwować.Dzisiaj wykończyłam z Joshem tresserka. Aż było mi jej naprawde żal ,od robienia prze ze mnie wszystkiego na odwyrtke do tarzania się Josha na waruj . Dołożyła sie Baba do tego ,która prawie cały czas sie czołgała.Ayshe cały cza mowiła do siebie jaka jest spokojna i siem nie denerwuje -biedactwo -do twgo wszystkie miałyśmy przemoczone nogi -ale najważniejsze sprawozdanie napisane ufffffffffffff ide w kimono -jutro rano tresurka
shida Posted May 17, 2007 Posted May 17, 2007 jupii :) to bede siem usmiechala :))) i dziekuje za niezdeptanie :))) ja bym pewnie wlazla pamietajac moja przytomnosc z wtorku ;)
Alix Posted May 17, 2007 Posted May 17, 2007 Hej, Moze ktos z Was moze mi doradzic. Jakis czas temu zmienilam prace. Niestety bardzo czesto siedze tam do poznych godzin nocnych. Firma jest w domku jednorodzinnym z ogrodkiem wiec postanowilam zaczac ze soba zabierac do pracy Barosza. BYla proba generalna, raz juz go zabralam i nie powiem bylo ciezko:grab: nie moge z nim ciagle siedziec na zewnatrz wiec nie obylo sie bez histerycznego szczekania.No ale z tym jakos sobie poradzimy. Jest tez problem bo Barosz nie moze biegac luzem. Po pierwsze ciagle kreca sie klienci wiec moglby skorzystac z chwili nieuwagi i wyjsc przez otwarta furtke a dwa, nie moge pozwolic na to by Barosz skakal na klientow:p ktorzy kreca sie po firmie, takze po ogrodku. PO domu za bardzo tez lazic nie moze bo jak wiemy jest psem demolka poza tym by przeszkadzal ludziom z drugiej firmy ktora miesci sie w tej samej willi. Pomyslalam wiec ze kupie Baroszowi bude. NO i bedzie musial byc przywizany. I tu pojawia sie moje pytanie. Gdzie kupic dobra budę i jaka buda bedzie dla niego dobra? A pytanie drugie: powinien byc chyba na lancuchu bo przywizany na lince caly sie strasznie placze/ Czy moze cos innego moze pelnic funkcje"lancucha"? Wasze sugestie mile widziane bo ja kompletnie nie mam pojecia co bedzie najlepsze.
mimoza Posted May 17, 2007 Posted May 17, 2007 [quote name='Ewa-Jo'].Dzisiaj wykończyłam z Joshem tresserka. Aż było mi jej naprawde żal ,od robienia prze ze mnie wszystkiego na odwyrtke do tarzania się Josha na waruj . Dołożyła sie Baba do tego ,która prawie cały czas sie czołgała.Ayshe cały cza mowiła do siebie jaka jest spokojna i siem nie denerwuje -biedactwo -do twgo wszystkie miałyśmy przemoczone nogi -ale najważniejsze sprawozdanie napisane ufffffffffffff ide w kimono -jutro rano tresurka[/QUOTE] Aaaa, to o was dzisiaj była łaskawa napomknąć ayshe :cool1: :lol: :lol: :lol: Ewciu, przeżyłam (podkreślam - przeżyłam, dalej funkcjonuję) już 2 kolejne spotkania z ayshe :razz: Próbowała mnie zniechęcić na początku, wrzeszczała (ona tego nie pamięta, podobno :razz: ), czym wprawiała w doskonały humor towarzyszącemu mi mojemu TZ (skubaniec cieszył się przez dwa dni, że wreszcie ktoś mi dokopał). Nie poddałam się i dzisiaj jakby krzyczała mniej (ale gicołki ją bolały, więc może nie miała siły i odbije sobie następnym razem). Generalnie jakoś się trzymam i mam nadzieję, że okażę się być pojętna na tyle, żeby czegoś nauczyć mojego użytka. Aaaa, bo przecież wg "niektórych" tresserek :lol: to jest "proste jak budowa cepa", hi hi.
Ewa-Jo Posted May 17, 2007 Posted May 17, 2007 [quote name='mimoza']Aaaa, to o was dzisiaj była łaskawa napomknąć ayshe :cool1: :lol: :lol: :lol: Ewciu, przeżyłam (podkreślam - przeżyłam, dalej funkcjonuję) już 2 kolejne spotkania z ayshe :razz: Próbowała mnie zniechęcić na początku, wrzeszczała (ona tego nie pamięta, podobno :razz: ), czym wprawiała w doskonały humor towarzyszącemu mi mojemu TZ (skubaniec cieszył się przez dwa dni, że wreszcie ktoś mi dokopał). Nie poddałam się i dzisiaj jakby krzyczała mniej (ale gicołki ją bolały, więc może nie miała siły i odbije sobie następnym razem). Generalnie jakoś się trzymam i mam nadzieję, że okażę się być pojętna na tyle, żeby czegoś nauczyć mojego użytka. Aaaa, bo przecież wg "niektórych" tresserek :lol: to jest "proste jak budowa cepa", hi hi.[/quote] o nas gadala nie zaprzeczam. Ona biedna juz patrzec na nas nie moze jakos takos Joshua i ja cwiczymy zamiast coraz lepiej to niestety coraz gorzej ,a dzisiaj jeszcze te meszki prawie zjadły mi psa -caly czas sie drapal no i Beatka dostawała lekkich dreszczy. to jej stała fraza z tym cepem. w przyszłym tygodniu pewnie mi sie uda we wtorek lub czwartek wpasc. ten tydzien mialam calkowicie do bani z racji walnego. JAk z sobota -wpadniecie kiela 10 na pola? No i jak tam uzytek? Bingo mi wczoraj załatwił podkoszulke -prawie oderwal rekaw
ayshe Posted May 18, 2007 Author Posted May 18, 2007 eekhem:mad: ... ja jezdem mila:eviltong: .josh jest absolutna wykladnia swej przewodniczki ale ja musze troszke podniesc ten poziom-wiem ze to obojgu w tej parze zwisa i powiewa ale musze bo wiem czym pachnie na dluga mete takie olewstwo.troszke podkrecimy srubke-niewiele bo ja niezamierzam pojsc do wiezienia za morderstwo:diabloti: :razz: . balto jest slooodki jak to maly onek.bezczelny wczoraj knyp okupowal maksa i raz mu podpirzyl pilke:evil_lol: .ale potem max dzielnie sie bronil.za to chita lukala na gnojka non stop po czym jak kajecik byl pelen to oczywiscie musiala mu wpierniczyc za caloksztalt:shake: .no bo mamcia na sekunde na nia nie patrzyla.franca zdzirowata.nooo wlasnie zapisalismy sie na zawody aaaaaa:placz: jedziemy do danii:placz: :placz: .i mamy juz termin RH-E z shado:placz: :placz: .ja chyba zabunkruje sie gdzies.wracajac do balto to ma piekny spokojny pelny chwyt i naprawde koooocha pozolancika ktory ma zabawki zajefajne.ladnie tez pracuje z bh tylko troche jeszcze jest wiercipieta i to taki typ"dawaj juz".:evil_lol: .skupiony idzie na sladzie.naprawde fajny.trzeba jakos ta parke wyciagnac na slady do glonkow:cool3: :cool3: :diabloti:.aaa nooo iiii tika ksiezniczka persji byla wczoraj czym aga mnie tak pozytywnie zszokowala ze .....stracilam glos a szczekol mi zostal na polach.
ayshe Posted May 18, 2007 Author Posted May 18, 2007 alix-w gre wchodzi tylko kojec.pies powinien glownie biegac po tym terenie.zamykanie psa w kojcu czy wiazanie go na wiecej niz 2 godz.absolutnie nie popieramm.pozdrawiam i buziaki dla barosza.:loveu:
Pyros-Aga Posted May 18, 2007 Posted May 18, 2007 [quote name='ayshe']aaa nooo iiii tika ksiezniczka persji byla wczoraj czym aga mnie tak pozytywnie zszokowala ze .....stracilam glos a szczekol mi zostal na polach.[/QUOTE] Żeby jeszcze Tisia (księżniczka persji :roflt: ) się troszkę obudziła ...Biedna malutka rozpuszczona sunia- nie ma pojęcia co ta ciocia tak przed nią wyma****e i bacikiem trzaska :hmmmm: :PROXY5: :stupid: "No dobra dziabnę ją bo chyba mamunia wtedy się cieszy :candle: O boshe o co chodzi :help1: Czego oni chcą :hmmmm: Eeee - nie podoba mi sie :scared:" Praca z takim duecikiem jak mój dostarcza duuuzio rozrywki :chainsaw: :snipersm: :2gunfire:
ayshe Posted May 18, 2007 Author Posted May 18, 2007 tika jest .....tisia:evil_lol: .na bacior jest krwiozercza...jak to sie marszczy i parska po czym robi aaaaaaaaam i ...mamusia gzecna bylam?dzielna?ojoj:loveu: .sama slodycz.:loveu: :loveu: :loveu: .ech ja jednak kocham wszystkie onki:roll: ...zawsze mnie rozwalaja tymi glebokimi umyslami:evil_lol:. i te pyrosowe mruczanki jak cos mu trzymam w pysku:):)...tsymam zaboojca jestem mrrrrr:):)
mch Posted May 18, 2007 Posted May 18, 2007 alix buda raczej chyba nie wypali , bo onek rzadko wchodzi do budy :) .uwiązanie tez chyba bedzie prowokowac do szczeku i szarpania . lepiej chyba te pieniążki wydac na zagrodzenie kawalka terenu (jesli wlasciciele ci pozwolą) ,ale nie bezposrednio przy zewn.ogrodzeniu ,zajazgocze ci sie . ja zabieram psy do pracy tyle ze moje sa ze mną w biurze , na brudne deszczowo błotne dni mamy psi pokój na doschniecie , puste pomieszczenie z wykladziną . czasem jesli są jakies piekne wielkie kosci do spozycia - lądują na psim wybiegu psów tutejszych . te mają kojec i dookola zagrodzony wybieg ,spory calkiem- trawiastoiglasty. najlepszym wyjsciem bedzie jednak chyba przyzwyczajenie psa do bycia z tobą w biurze jesli jest taka mozliwosc ,z tyłu, za tobą ,pod warunkiem ze dopracujecie obojetnosc totalną na wchodzacych .
Alix Posted May 18, 2007 Posted May 18, 2007 [quote name='ayshe']dokladnie tak jak pisze mch.:p[/quote] myślicie, że takie ogrodzenie tymczasowe zda egzamin? [URL]http://allegro.pl/item192155787_ogrodzenia_tymczasowe_ogrodzenie_komplet_heras.html[/URL] Dopracowanie totalnej obojętności na gości jest nie do zrobienia w przypadku Barosza:placz: On jak widzi czlowieka to dostaje efuorii, skacze i szczeka. Walcze z tym nawykiem odkad barosz jest ze mna no i niestety ponioslam totalna porażkę:oops: Jak zrobimy mu wybieg to bede tez probowala powoli go przyzwyczajac do siedzenia ze mna w pokoju ale czasem tu jest takie zamieszanie ze obawiam sie ze moze być ciężko. Sa dni kiedy nonstop ktos biega i sie kreci juz sobie wyobrazam spokojnie leżącego barosza w takich sytuacjach:cool1:
mimoza Posted May 18, 2007 Posted May 18, 2007 [quote name='ayshe'] balto jest slooodki jak to maly onek.bezczelny wczoraj knyp okupowal maksa i raz mu podpirzyl pilke:evil_lol: .ale potem max dzielnie sie bronil.za to chita lukala na gnojka non stop po czym jak kajecik byl pelen to oczywiscie musiala mu wpierniczyc za caloksztalt:shake: [/QUOTE] Baltuś sprawdza limity. Non stop i w kazdej sytuacji. Nigdy się nie poddaje i niczego się nie boi. Ani huku, ani samochodów, ani gniewu swojej pańci. A jak już wkurzy jakiegoś psa (sukę) tak, jak stało się z chitą - rzuca się na plecy i potwornie rozpaczliwie krzyczy ałałała, ał ałała ał, ałałałałałał (ja jestem tylko dzieckiem, już nigdy więcej tak nie zrobię - w wolnym tłumaczeniu i w dodatku łże, bo 2 min później próbuje ukraść coś komuś) [QUOTE].wracajac do balto to ma piekny spokojny pelny chwyt i naprawde koooocha pozolancika ktory ma zabawki zajefajne.ladnie tez pracuje z bh tylko troche jeszcze jest wiercipieta i to taki typ"dawaj juz".:evil_lol: .skupiony idzie na sladzie.naprawde fajny.trzeba jakos ta parke wyciagnac na slady do glonkow:cool3:[/QUOTE] Hmmm.... spokojny, pełny chwyt... Nie chcę niszczyć dobrego wrażenia, ale go nie (balto) nie lubię dzisiaj, więc przypomnę, że gnojek ma mleczaki kły i jak coś chwyci to nawet jak chce puścić to nie może, bo zaczepia :evil_lol: A pozolancik z zabawkami to jest TO. Jak wracałam z nim do chałupy to był tak nabuzowany, ze obszczekał wszystkie psy w okolicy i dopiero założenie mu kagańca do autobusu zatkało mu ryj. Zajął się chłopak pozbywaniem blokady, a ja miałam spokój. No dobra - kaganiec był pierwszy raz, luźno założony, z miękkiego materiału, buźka była i tak otwarta i żebu mu było miło, to pchałam w niego nagródki :oops: Co ma się chłopina stresować pierwszym w życiu doświadczeniem z kagańcem, a że jest żarty to przypomniał sobie o blokadzie dopiero przy wysiadaniu z busu. Przynajmniej nie będzie miała traumy :eviltong:
agis Posted May 18, 2007 Posted May 18, 2007 [quote name='ayshe']aaa nooo iiii tika ksiezniczka persji byla wczoraj czym aga mnie tak pozytywnie zszokowala ze .....stracilam glos a szczekol mi zostal na polach.[/quote] Aaaaa, to juz rozumiem, dlaczego tresser wczoraj nie krzyczal i bacika na mnie nie uzyl :cool3: :evil_lol: ;)
Pyros-Aga Posted May 18, 2007 Posted May 18, 2007 [quote name='agis']Aaaaa, to juz rozumiem, dlaczego tresser wczoraj nie krzyczal i bacika na mnie nie uzyl :cool3: :evil_lol: ;)[/QUOTE] To może dla pożytku społecznego będę częściej takie niespodzianki robić :cool3: A wy się jakoś odwdzięczycie ;) np. zabierzecie nas na ślady :razz:
mch Posted May 18, 2007 Posted May 18, 2007 a mnie zlosc wziela na spoleczenstwo ,oj i to jaka. zeby mi moher nagadal ze pies bez kaganca , ze sika na bratki , to bym inaczej to zniosla . ale jak 9 letnia królewna sliczna panieneczka z placu zabaw ,podczas prób glaskania bezpanskiego psa (dzwonie do schroniska od 2 tygodni i nic) na widok moich psow idących na smyczy ze mną w odleglosci 15 m zdobywa sie na wykrzykniecie do tego biednego kudłacza ,,bierz ich, zagryź" to mi sie noz w kieszeni otwiera . ja jestem przekonana ze ten pies nie zrobiłby nic mi , moim psom tez nie bo one dwa i o wiele wieksze ,ale fakt ze panieneczce cos takiego przyszlo do glowy . rozumiecie ? nic innego , tylko to , mala gówniara tylko i wyłacznie zdolna jest do poszczucia psa na innych . skad sie to bierze , co ona zrobi jak bedzie miala lat 19 ? fakt ze rodzice jej nie nauczyli ze do psów obcych ,bez wlasciciela obok sie nie podchodzi to juz ich problem ,ale ze lalka ma takie zagrania -to mój tez .wiec nie omieszkalam wyglosic dwóch zdan konkretnych do panny ,ale najchetniej skopalabym jej tylek , serio. albo zaprowadzila za ukwiecone kucyki do szanownej mumusi i zapytala skad jej dziecko zna te teksty . paranoja .
Aga i Eto Posted May 18, 2007 Posted May 18, 2007 mch... normalnie nie pisz mi takich rzeczy bo mi się gorąco robi.. ja bym ją normalnie w 5 sekund zaprowadziła do rodziców ... i zagroziła że jeżeli jeszcze raz się to powtórzy sama sobie wymierze sprawiedliwość (kopiąc jej w tyłek - rzecz jasna w przenośni). JA swoich dwóch małych bratanków od razu wychowałam... raz że do obcych psów podchodzi się za zapytaniem a następnie pozwolnieniem właściciela (nie tylko ze względu na dzieci, ale na to że ni kazdy właściciel czy pies lubi jak dzieci go głaszczą, ciągną za uszy itp, ) , po drugie szacunek dla zwierząt - nie mam mowy o jakim kolwiek choćby kopnięciu psa czy coś ... jak kiedyś zamknęli w słoiku bąka to taki wykład im dałam że teraz sie nawet nei zbliżają do nich ... w złych zamiarach .. ale ogólnie to nei dopomyslenia,,, żeby takie dziecko i to dziewczynka z takim tekstem ... :shake: :shake: :shake:
mimoza Posted May 18, 2007 Posted May 18, 2007 [quote name='Ewa-Jo'] JAk z sobota -wpadniecie kiela 10 na pola? No i jak tam uzytek? Bingo mi wczoraj załatwił podkoszulke -prawie oderwal rekaw[/QUOTE] Sobota, czyli jutro koło 10-tej - TAK, tylko gdzie??? Podkoszulek - prawda, że szczeniaczki są słoooodkie? :mad: :mad: :mad:
mimoza Posted May 18, 2007 Posted May 18, 2007 mch... Ja bym dziewczynkę (potwora) złapała za kołnierz i potrząsając powiedziała jej, co myśle o takim zachowaniu. Przy najbliższej okazji doniosłabym rodzicom w taki sposób, żeby wyszło, że ja się po prostu troszczę o ich gówniarę, bo jak rodziców się wkurzy, to efekt będzie gorszy - nawrzeszczą i nic z edukacji nie będzie. Małą postraszyłabym nie na żarty, ale z rodzicami uważałabym - rodzice nie lubią jak ich pociechę ktoś krytykuje. Z drugiej strony może było tak, ze dzieciak próbował z całych sił nawiązać kontakt z psem, pies ją olewał, więc w akcie desperacji rzuciła takie głupie hasło, żeby pies w ogóle zareagował. No wiecie, przez ulicę przechodzi kot. Wołasz kusząco kici kici. Kicia się odwraca, ty powtarzasz kici kici, a kotek ma cię gdzieś i odchodzi. Takim kocim powolnym ruchem bardzo dotkliwie uzmysławiającym ci, że ma cię właśnie tam, "dokładnie tam". To ty się wkurzasz i krzyczysz "a paszoł won, cholero". Kot dostaje przyspieszenia, a ty się cieszysz, bo przynajmniej jakoś zareagował... :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:
Ewa-Jo Posted May 18, 2007 Posted May 18, 2007 [quote name='mimoza']Sobota, czyli jutro koło 10-tej - TAK, tylko gdzie??? Podkoszulek - prawda, że szczeniaczki są słoooodkie? :mad: :mad: :mad:[/quote] cholernie słodkie :angryy: .Znasz Pola? -czym bedziesz jechać samochodem czy busem?Jezeli autkiem to mozemy sie umówić przy parkingu od Batorego,jezeli busem to przy wejsciu na pola.
ayshe Posted May 18, 2007 Author Posted May 18, 2007 na pewno mimoza wie gdzie sie szkolimy na polach:p .
Recommended Posts