ulvhedinn Posted May 7, 2010 Share Posted May 7, 2010 Cześć. Jestem Kubuś. Zawsze mieszkałem na wsi. Moi ludzie nie bili mnie, ale i nie głaskali, czasem dostałem jakiś ochłap... Mieszkałem przy drodze, po której pędzą samochody, nie raz i nie dwa podczas wypraw "w teren" przebiegałem przez jezdnię. ale do tej pory zawsze zdążałem na czas. Czemu tym razem sie nie udało? Może moje nogi nie są już tak młode i szybkie, może zawiódł mnie wzrok i słuch, w porę nie ostrzegając przed zagrożeniem? Pisk opon, huk, ból, nagła niemoc, przerażenie.... auto strzaskało Kubusiowi kręgosłup. Ostatkiem sił dowlókł się do własnego domu, szukając ratunku u swoich właścicieli. Ale na małego, wiernego psiaka nie czekała żadna pomoc, chociażby ta ostatnia. Ci, których kochał i którym ufał- zatrzasnęli mu drzwi przed nosem. Po co komu ratować starszego (ma pewnie z 8-10 lat), rannego psa? Mało to ich na wsi? Trzy długie tygodnie mały, bezbronny psiak rozpaczliwie koczował pod drzwiami swojego domu, wlokąc za sobą bezwładne nogi. Jadł to co zdołał znaleźć. Powoli umierał zjadany przez pchły, z jątrzącymi się ranami.... dla niektórych i tak pewnie za wolno..... :-( Kubusia (to imię to jedyne, co dostał od swoich "ludzi") zabrała dziś interwencyjnie Asia. Malutki piesek, ze sparaliżowanymi tylnymi nóżkami, niemiłosiernie wręcz zapchlony. Na nóżkach głębokie otarcia, zainfekowane i martwicze. Zainfekowany siusiak. Zasikany i zakupkany. RTG i diagnoza nie pozostawiły wątpliwości- Kubuś nie będzie chodzić. Prawdopodobnie będzie miał kłopot z trzymaniem moczu i kału (na razie trzeba sie pozbyć złogów kałowych i zobaczyć jak będzie przy regularnym odsikiwaniu). Będzie potrzebował wózka i pieluszek. Do tego ma paskudne infekcje w otartych łapkach i odparzonym siusiaku.... Rozum podpowiadał, żeby psiaka uśpić, bo kto go pokocha, kto zechce takiego? No i d..a. Kubuś popatrzył nam ufnie w oczy, wtulił łepek............. :shake: Kubuś awaryjnie wylądował u mnie. Potrzebny jest jednak tymczas, jeżeli będzie we Wrocku, służę wszelką pomocą!!! Potrzebujemy także: podkładów higienicznych, pampersów, oraz kasy na dalsze leczenie i jedzonko dla Kubusia. Z leków to np solcoserylu w żelu lub maści, ozonelli, albo panologu. Chusteczek nawilżanych dla niemowląt. ;) [IMG]http://img204.imageshack.us/img204/9994/dsc0032x.jpg[/IMG] [IMG]http://img17.imageshack.us/img17/4411/dsc0022nh.jpg[/IMG] [IMG]http://img132.imageshack.us/img132/313/dsc0039lm.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted May 7, 2010 Author Share Posted May 7, 2010 A tu, tak ufnie wtulał sie w Asię: [IMG]http://img22.imageshack.us/img22/4774/dsc0034xl.jpg[/IMG] Rany na łapkach: [IMG]http://img693.imageshack.us/img693/134/dsc0025bo.jpg[/IMG] Siusiak: [IMG]http://img32.imageshack.us/img32/3695/dsc0027in.jpg[/IMG] [B][COLOR=red]ROZLICZENIE:[/COLOR][/B] WPŁYWY: 20 zł Ewa K. 15 zł _Aga_ 50 zł Iwona B. 200 zł Izabela J. 100 zł Alina B. 30 zł Elżbieta S. 15 zł Yosi 100 zł Bogusław i Halina K. 100 zł Lidia F. 50 zł Agata W 50 zł Wirginia W 20 zł Henikar 100 zł Pako 25 zł Karolina D. 30 zł mari23 200 zł AFN 50 zł Catawba ---------------- [B]1155 zł[/B] [B]30 zł Małgorzata G.[/B] [B]WYDATKI:[/B] [B]350 zł wózek - Ketunia :) [/B] 369 zł - wet (w sumie) 60 zł taksówki 146 zł podkłady (4 x 36,50) 98,97 zł pieluszki Tesco (3 x 32,99) ok. 200 zł jedzenie, witaminy ok 100 zł środki czystości 47,58 pieluchy seni S (2x 23,79) ---------------------- 1015,55 Poza tym był jeszcze kupowany panolog, ale nie pamietam, ile kosztował... Jedzonko- koszt podaję "na oko", raczej to było więcej, bo trochę porozpieszczałam Kubę, on jest strasznie łasy na puszeczki i gotowane..... Pozwoliłam sobie dopisać w rozliczeniu środki czystości do wydatków, ale przy Kubie wychodzą olbrzymie ilości proszku do prania, płynu do podłogi, szamponu i niestety odświeżacza powietrza (ustawiona funkcja max w psikaczu). A jest to niezbędne dla w miare dobrych stosunków z sąsiadami. Z taksówki korzystałam, kiedy była zła pogoda, niestety niby mamy blisko, ale kawałek trzeba iść na nogach, a w deszczu nie miało sensu tarabanić biednego Kubę na rękach. Zresztą swoje parę kilko Kubuś waży ;) Moje konto: [B][COLOR=#ff0000]Magdalena Łazarska[/COLOR][/B] [FONT=Verdana][COLOR=black][COLOR=red][B]PKO BP[/B][/COLOR][/COLOR][/FONT] [COLOR=black][FONT=Verdana][COLOR=black][B]28 1020 5242 0000 2402 0158 3871[/B][/COLOR][/FONT][/COLOR] Konieczne z dopiskiem "Kubuś" ;) c.D. rozliczeń. Wpływy: 298 zł bazarek Livka :) 30 zł Małgorzata G. 100 zł Glucz Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted May 7, 2010 Share Posted May 7, 2010 :(:bigcry:witaj cioteczko ...o matenko ziemioooooo ...slow brak , az czlekowi serce staje ....a wiec Kubus cierpiacy u ciebie :thumbs::thumbs::iloveyou:[COLOR=Plum]cioteczko przesylam mysli cieple dla was , dla twych zwierzunkow , ktorych masz zawsze duzo , jesusickuuuuuuuuuuu Kubuniu , trzymaj sie kochaniutki ! Cioteczko zajrze potem , jakie wiesci o Kubuniu , jak sie teraz czuje ?[/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted May 7, 2010 Author Share Posted May 7, 2010 Został uprany, bo śmierdział nieziemsko wręcz. Woda była na przemian czarna od ziemi i smaru, czerwona od krwi z ran i brunatna od kup pcheł, które dosłownie pożerały g żywcem..... Siedzi teraz zapieluszkowany, rany potraktowałm fatroximiną (anybiotyk w spraju). Był idealnie łagodny podczas prania, podczas lewatywy i nawet podczas trzymania do RTG. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Korenia Posted May 7, 2010 Share Posted May 7, 2010 Zapisuję... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Edi100 Posted May 7, 2010 Share Posted May 7, 2010 Ulv, kolejne psie cierpienie które łamie serca:(:( A ja nie mam się czym podzielić:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted May 8, 2010 Author Share Posted May 8, 2010 Edi, ciepłe myśli też się liczą ;) Na apetyt Kubuś nie narzeka, miseczkę animondy pochłonął w trzy sekundy. To dobrze, widać, że chłopak ma wolę życia! [B]Potrzebujemy banerka......[/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted May 8, 2010 Author Share Posted May 8, 2010 NAwet nikt nie zagląda...... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diuna_wro Posted May 8, 2010 Share Posted May 8, 2010 Jestem Ulv. Wpadnę w poniedziałek z podkładami. Ulv, zdajesz sobie sprawę, że on już u Ciebie zostanie na zawsze? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diuna_wro Posted May 8, 2010 Share Posted May 8, 2010 Odważę się i powiem to: jestem za eutanazją tego biedaka. To stary piesek. Kolejne, ostatnie już lata jego, życia upłyną w cierpieniu psychicznym, bólu fizycznym, kalectwie, we własnych odchodach. Ja bym nie chciała tak żyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted May 8, 2010 Author Share Posted May 8, 2010 Dziękuję!!!!! On [B]nie może[/B] u mnie zostać na zawsze...... ...ale nie zgadzam się z tym, że jego życie to jest cierpienie- bólu nie czuje (przerwany rdzeń kręgowy), więc to wykluczamy, nawet te rany bólu jako takiego mu nie sprawiają; a przy odpowiedniej opiece może robic niemal wszystko to, co zdrowy pies. No i nie uczłowieczajmy psa do tego stopnia, żeby przypisywać mu np wstyd za obsikanie się. Dla sparaliżowanych ludzi najgorsze są cierpienia psychiczne- wstyd za własną niemoc, to, że potrzebuja pomocy w sprawach intymnych i rozważania "co by było gdyby", "co straciłem". Pies żyje chwilą, cieszy się z zabawy, dobrego jedzenia, głaskania itd. - przypomnę, że decyzję podjęłyśmy wspólnie z Asią, która też ma pod opieką sparaliżowanego psa Czucza. Więcej- śmiem twierdzić, że KrAksa w swoim kalectwie jest o wiele bardziej szczęśliwa niż mnóstwo zdrowych psów. Nawet pomijam te które spędzają swój żywot przy budzie, czy w kojcu, ale kiedy patrzę na wiele psów, pozornie zadbanych.... a w praktyce zgnuśniałych, trzymanych wyłącznie na smyczy, sfrustrowanych, niewybieganych i prowadzanych w kolczatkach.... KrA biega codziennie, trenuje, szkoli się (co uwielbia), w wakacje jedziemy na obóz szkoleniowy, teraz niedługo na zawody.... no ale przecież jest niesprawna=zabić? Tak, zdarza jej się obsikać, czy obs.ać, ma swoje kłpoty zdrowotne i potrzebuje specyficznej opieki. Ale nieszczęśliwa? ............................................ Diuna nasze poglądy na eutanazję wogóle są diametralnie różne- dla mnie uśpić psa, żeby go nie oddać do schroniska w przypadku życiowej katastrofy, to egoizm podszyty przekonaniem, że pies będzie aż tak potwornie cierpiał po rozstaniu z nami i odbieranie szansy- Ty sama przyznajesz, że rozważałabyś takie rozwiązanie..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted May 8, 2010 Share Posted May 8, 2010 Zajrzałam. Mogę tylko windować chłopaka:shake:. Straszna bieda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kar0la Posted May 8, 2010 Share Posted May 8, 2010 Banerek dla chłopaka: [URL="http://www.dogomania.pl/threads/185068-3-tygodnie-konał-pod-progiem-własnego-domu-sparaliżowany-Kubuś-błaga-o-DT-i"][IMG]http://i44.tinypic.com/1zmcuuv.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted May 8, 2010 Author Share Posted May 8, 2010 Karola Dziękuję!!!!!!!!! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnieszkal2 Posted May 8, 2010 Share Posted May 8, 2010 Drogie ciocie...Ulv nie piśnie ani słowem,ale ona nie ma za co utrzymać swoich tymczasów!!! Przez zwierzaki,którym pomaga,zadłużona jest po uszy, nie tylko u wetów,którzy zaczynają odmawiać jej wizyt na kredyt... Nie ma ani jednego tymczasu płatnego,więc sama płaci za utrzymanie 9 kotów i tymczasów,które zostały u niej na stałe tylko dlatego,że NIKT nie wziąłby na siebie ani Kraksy ani Piki.A co Ulv z nimi zrobiła,to chyba każdy wie...te psy są bardziej sprawne od niejednego zdrowego psa!Ostatnio wyadoptowała biedaka Barry'ego,jedynego,który przeżył parwo,i,choć podała nr konta,wpłynęło tak mało,że znów dołożyła do tego interesu:(Piesek ma dom,a Ulv ma kolejny dług...I tak jest,że do każdego tymczasu dokłada sporo... Zwykle jest tak,że jak każdy czyta,że zwierzak ma tymczas u Ulv,to znaczy,że jest ok.A ona sama płaci za leczenie,bo zwykle przyjmuje zwierząta chore!Teraz ma tymczas-bernardynkę,właśnie ją wysterylizowała,i kolejne 350 zł wisi wetowi... Jak Ulv przestanie przyjmować nagłe przypadki, bo będzie musiała walczyć o mieszkanie i przeżycie,to pomyślcie,ile zwierząt nie dostanie szansy... Myślę,że każda z nas powinna cokolwiek wpłacić na jej konto,chociażby kilka zł,a cokolwiek się uzbiera, pomoże jej w utrzymaniu zwierząt i siebie,bo Ulv w tej chwili jest wykończona :( Smutne,że kiedy [SIZE=2][COLOR=#000000][FONT=MS Shell Dlg 2]potrzeba opłacić płatny DT lub hotelik, to są sponsorzy, a kiedy zwierze jest bezpieczne na bezpłatnym DT to nie ma nawet wsparcia:-( Jeżeli ktoś ma jakiś pomysł,jak pomóc Ulv,to zapraszam na pw,albo na gg-mój nr 3704839. [/FONT][/COLOR][/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted May 8, 2010 Share Posted May 8, 2010 Nawet nie wiem co napisać . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Basia1244 Posted May 8, 2010 Share Posted May 8, 2010 Jaki rozmiar tych pieluch? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted May 8, 2010 Author Share Posted May 8, 2010 Nieduży, Kubuś waży ok. 8-9 kg. Na razie ma na sobie DryNights dla chłpoców i jest ok..... Jesli seni to najmniejsze, albo duże dziecinne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Basia1244 Posted May 8, 2010 Share Posted May 8, 2010 To jutro kupię i zawiozę Karolinie do pracy, a od niej sobie odbierzesz. Chyba, że masz ochote mnie odwiedzić, to zapraszam na kawę :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted May 8, 2010 Author Share Posted May 8, 2010 Chętnie wpadnę, ale nie chciałabym się narzucać ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Igiełka Posted May 8, 2010 Share Posted May 8, 2010 Normalnie szok jak On musiał cierpieć pod drzwiami własnego domu. :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diuna_wro Posted May 8, 2010 Share Posted May 8, 2010 Ulv, napisałam tak myśląc o własnej śmierci i o Felku. Nie wiem czy go poznałaś, ale to piesek który cały dzień z szafy potrafi nie wychodzić, gdy wyjdę... Gdybym umierała - tak, myślałabym o tym, czy nie lepiej żeby umarł wraz ze mną. Ale mówię o jamniczku, długowłosym, delikatnym, wrażliwym pieseczku, który nie poradziłby sobie w budzie, w stadzie. Z Hondą jest inna sprawa, choć i tak wszyscy wiemy, że takie stare, wielkie suczki zostają w schronie na zawsze. Jednak jest SZANSA, że się dostosuje, nauczy tam żyć, przetrwa. Co do Kubusia. Ulv, nie twierdzę, że pies czuje wstyd, że się o***ł. Ale nie mów, że nie zauważa tego, że zrobił pod siebie, na swoje posłanie itd. i że jest mu to zupełnie obojętne. Nie uczłowieczam, ale zauważam cierpienie, którego nie można nie zauważać, tylko dlatego, że to pies. Poza tym, jeśli wierzysz, że Kubuś znajdzie dom w takim wieku i stanie, to naprawdę Cię podziwiam, kochana. Iti nie znalazł, pomimo, że jego niepełnosprawność daje nadzieje na w miarę normalne funkcjonowanie, a tu jest przerwany rdzeń. Ja nie będę walczyć o eutanazję Kubusia, jeśli może zostać u Ciebie, super! Jest w dobrych rękach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diuna_wro Posted May 8, 2010 Share Posted May 8, 2010 [url]http://www.dogomania.pl/threads/135543-niegdy%C5%9B-sparali%C5%BCowany-dzi%C5%9B-chodzi-Promyk-nadal-szuka-domu!?p=14610480#post14610480[/url] zobacz na Promyka, jest młody, prześliczny, już chodzi, zostało tylko nietrzymanie moczu. Tylko? Aż, bo siedzi w schronie i wegetuje. Gdyby nie te spacery wolontariuszy, to nawet operacja by się zmarnowała. Ulv, aniele, ja też trochę staję w obronie Ciebie. Musisz mieć świadomość, że Kubuś zostanie u Ciebie na zawsze. Pamiętasz jak wyjechałaś i ktoś musiał się zaopiekować Itim na parę dni. NIKT nie chciał, a to tylko parę dni, z wyżywieniem, lekami, środkami higieny i moją pomocą. I nikt nie dał rady.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Basia1244 Posted May 8, 2010 Share Posted May 8, 2010 No to jest właśnie gigantyczny problem - kiedy trzeba znaleźć zastępstwo (nawet czasowo krótkie) do psa niepełnosprawnego. Zastępstwo na czas wyjazdu - a raczej brak tego zastępstwa - skutecznie odstrasza ludzi przed braniem psów i to nie tylko chorych na dt, bo trzeba wyjechać i .... nie można. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulka 1108 Posted May 8, 2010 Share Posted May 8, 2010 k...a m.ć to jest polska wiocha, patologia i degeneraci, ulv kochana podaj na pw nr konta to wpłacę Tobie na Kubusia, sama mam starego pieska po wypadku, tak nie może być, że jedni się dorabiają na tymczasach dogomaniackich psów a innych się zostawia bez pomocy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.