Jump to content
Dogomania

POMOCY szukamy DOMU TYMCZASOWEGO lub STAŁEGO dla suki MASTIFA. Ma dom.


vega17

Recommended Posts

moim skromnym zdaniem nie ma tu niczyjej winy.ani Waszej dziewczyny,ani psa.tamtych państwa też nie bardzo,bo na moje oko,nie mając doświadczenia z tą rasą,poprostu się dory przerazili.myśleli że dorcia jest wielką ciapą do przytulania(?).coż z tego że mają doświadczenie z duzymi rasami?duży pies innemu dużemu nie równy.inny charakter ma dog niemiecki a inny mastino.
swoją drogą,ja bym tak szybko nie przekreśliła psa który jechał do mnie tyle godzin,dora powinna mieć czas na odpoczynek,na dojście do siebie w spokoju.niedopuszczalne jest aby w tym momencie były osoby postronne (dziecko sąsiadów).pies miał prawo zachowac się "dziwnie".
głowki do góry cioteczki,bo jesteście wielkie :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 295
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='kobix']psiara i vega(bez cyfr bo mam kiepską pamieć:evil_lol:)to nie było pod Waszym adresem,tylko mało klarownego wywodu niedoszłego domu.dzięki Wam Dora jest już prawie zdrowa,nie cierpi bez pomocy wet.to Wy ponosicie trudy opieki nad nią,a ja się tylko wysławiam w klawiaturę:eviltong:[/QUOTE]
hej wiem że to nie pod naszym adresem:) ale nie ma co szukać winnych, było, stało się , minęło, człowiek uczy się na błędach. teraz jeśli będę rozmawiać o adopcji Dory, powiem o całej sytuacji oraz o jej zachowaniu, tym "dziwnym" i normalnym. żałuje tylko że nie byłam przy całym zdarzeniu. .......
psiara nie ma co płakać, pójdziesz do częstochowy na kolanach i będzie Ci lepiej. trzymam kciuki

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dota&koka']moim skromnym zdaniem nie ma tu niczyjej winy.ani Waszej dziewczyny,ani psa.tamtych państwa też nie bardzo,bo na moje oko,nie mając doświadczenia z tą rasą,poprostu się dory przerazili.myśleli że dorcia jest wielką ciapą do przytulania(?).coż z tego że mają doświadczenie z duzymi rasami?duży pies innemu dużemu nie równy.inny charakter ma dog niemiecki a inny mastino.
swoją drogą,ja bym tak szybko nie przekreśliła psa który jechał do mnie tyle godzin,dora powinna mieć czas na odpoczynek,na dojście do siebie w spokoju.niedopuszczalne jest aby w tym momencie były osoby postronne (dziecko sąsiadów).pies miał prawo zachowac się "dziwnie".
głowki do góry cioteczki,bo jesteście wielkie :)[/QUOTE]

:) DZIĘKI ZA wsparcie....dobrze ze z nami wróciła...trzeba jej szukać wyrozumiałego domku, co zna tę rasę pozdrawiam cię

Link to comment
Share on other sites

Ale jesteście kultywatorne, aż przerażenie bierze. Niczyja wina, niczyja wina. Przeczyłałam posta niedoszłego domku. Choć moje wypowiedzi są zazwyczaj baaardzo wyważone powiem za Lindą: "Nie chce mi się tego komentować"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewab']Ale jesteście kultywatorne, aż przerażenie bierze. Niczyja wina, niczyja wina. Przeczyłałam posta niedoszłego domku. Choć moje wypowiedzi są zazwyczaj baaardzo wyważone powiem za Lindą: "Nie chce mi się tego komentować"[/QUOTE]

z lindy to ja znam tylko " bo to zła kobieta była" i cos jakoas "ze zabije ojca matke i wszystkich na litereT":)....ehhhhhh, nie do śmeichu mi, ale cóż
proszę rozsyłajcie linki i mówcie w koło u śuńci....dlugo jej na tym dt nie możemy trzymać:(

Link to comment
Share on other sites

i już po zabiegach, suńka była dzielna, dzielniejsza nawet ode mnie, "niteczka" zdjęta, oczka w dobrym stanie, sunia WCALE nie jest agresywna, nie toleruje niestety innym psów, jest łagodna jak baranek [IMG]http://www.forum.**********/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG]

szukamy pilnie dla niej dobrego domku

a wieści dalej nie ma:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='vega17']i już po zabiegach, suńka była dzielna, dzielniejsza nawet ode mnie, "niteczka" zdjęta, oczka w dobrym stanie, sunia WCALE nie jest agresywna, nie toleruje niestety innym psów, jest łagodna jak baranek [IMG]http://www.forum.**********/images/smilies/icon_smile.gif[/IMG]

szukamy pilnie dla niej dobrego domku

a wieści dalej nie ma:([/QUOTE]
vegaska ciotko ty moja- chyba ci sie link upier..niczył, NO GDZIE TEN DOMEK DLA SUNI? każdemu po takich akcjach i na takim haju może zdarzyć się popełnić fo paux, co nie? ....dziś to była moja stara dorinda...kochane, cierpliwe psisko (obsliniła mnie strasznie).....sama bym pogryzła weta jak by mi ściągał szwy..a ona nawet nei ruszyła się i nie drgnęła

Link to comment
Share on other sites

ehhehe wpisa od bylej wlascicielki niedoszlej na molosach......."mastifka z chorymi...." nik kukita

Nam również niestety i to wszystko wiemy i zdajemy sobie sprawę z przyczyn zachowania .Adopcja po prostu była zle przygotowana. W zbytnim pośpiechu i mało odpowiedzialnie.Dora miała ciszę i spokój jednak była zbytnio nafaszerowana lekami .Nawet ludzie po lekach uspokajających wykazują poddenerwowanie więc nie ma co się dziwić psu.Tylko po co dawkować tak lek że pies po kilkunastu godzinach jazdy ustać na nogach nie mógł , nie zrozumiem.[IMG]http://www.forum.**********/images/smilies/banghead.gif[/IMG] Mam tylko nadzieję choć nie chcę na nikogo wywierać wpływu ,że Pani która zastanawia się nad adopcją Dorki złamie swoją zasadę i weżmie Dorkę .O ile oczywiście nie ma dzieci , bo zwierzęta można izolować od siebie ale z dziecmi to już powarzniejsza sprawa.Dla otuchy i uspokojenia dodam ,ze miałam również adoptowaną sunkę Doga Niemieckiego która miała w chwili adopcji 4 lata i pomimo tego ,że spotkało ją dużo krzywdy w życiu od ludzi i była bardzo nieufna to pokochała nas tak szybko jak piesek którego mamy od maleńkiego.Więc polecam Dorkę zawsze to jedno żyjątko uratowane i napewno odwdzięczy się miłością a i może z czasem zmieni swoje uprzedzenia do dzieci czy zwierząt.Potrzebuje tylko dużo miłości a reszta sama przyjdzie.Pozdrawiam.[IMG]http://www.forum.**********/images/smilies/wave.gif[/IMG]

co wy na to? bo mnie to juz raczki nóżki i szczena opadła............

Link to comment
Share on other sites

mi opadły nawet cycki....
"Dora miała ciszę i spokój" taaaaaa,jasne...
nie przejmujcie się dziewczyny.przecież tyle piesów macie szczęsliwie i profesjonalnie wyadoptowanych.dobrze wiecie co robicie.
a "pani" sama sobie zaprzecza:"Tylko po co dawkować tak lek że pies po kilkunastu godzinach jazdy ustać na nogach nie mógł "-słaniający się na łapach pies miał siłę zaatakować ? szkoda nerwów...
Vega,czy możesz podesłać mi na pw link do molosów,gdzie wypowiada się ta "pani"?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dota&koka']mi opadły nawet cycki....
"Dora miała ciszę i spokój" taaaaaa,jasne...
nie przejmujcie się dziewczyny.przecież tyle piesów macie szczęsliwie i profesjonalnie wyadoptowanych.dobrze wiecie co robicie.
a "pani" sama sobie zaprzecza:"Tylko po co dawkować tak lek że pies po kilkunastu godzinach jazdy ustać na nogach nie mógł "-słaniający się na łapach pies miał siłę zaatakować ? szkoda nerwów...
Vega,czy możesz podesłać mi na pw link do molosów,gdzie wypowiada się ta "pani"?[/QUOTE]

z przyjemnością:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='psiara34']ehhehe wpisa od bylej wlascicielki niedoszlej na molosach......."mastifka z chorymi...." nik kukita

Nam również niestety i to wszystko wiemy i zdajemy sobie sprawę z przyczyn zachowania .Adopcja po prostu była zle przygotowana. W zbytnim pośpiechu i mało odpowiedzialnie.Dora miała ciszę i spokój jednak była zbytnio nafaszerowana lekami .Nawet ludzie po lekach uspokajających wykazują poddenerwowanie więc nie ma co się dziwić psu.Tylko po co dawkować tak lek że pies po kilkunastu godzinach jazdy ustać na nogach nie mógł , nie zrozumiem.[IMG]http://www.forum.**********/images/smilies/banghead.gif[/IMG] Mam tylko nadzieję choć nie chcę na nikogo wywierać wpływu ,że Pani która zastanawia się nad adopcją Dorki złamie swoją zasadę i weżmie Dorkę .O ile oczywiście nie ma dzieci , bo zwierzęta można izolować od siebie ale z dziecmi to już powarzniejsza sprawa.Dla otuchy i uspokojenia dodam ,ze miałam również adoptowaną sunkę Doga Niemieckiego która miała w chwili adopcji 4 lata i pomimo tego ,że spotkało ją dużo krzywdy w życiu od ludzi i była bardzo nieufna to pokochała nas tak szybko jak piesek którego mamy od maleńkiego.Więc polecam Dorkę zawsze to jedno żyjątko uratowane i napewno odwdzięczy się miłością a i może z czasem zmieni swoje uprzedzenia do dzieci czy zwierząt.Potrzebuje tylko dużo miłości a reszta sama przyjdzie.Pozdrawiam.[IMG]http://www.forum.**********/images/smilies/wave.gif[/IMG]

co wy na to? bo mnie to juz raczki nóżki i szczena opadła............[/QUOTE]

totalnie nie rozumiem wypowiedzi tej niedoszłej właścicielki.. czego ona się spodziewała po takim psie.. (stres, leki, transport, zmęczenie, oszołomienie, zmiana otoczenia) taki pies potrzebuje czasu na aklimatyzację w nowym otoczeniu.. nie wystarczy parę godzin! wnioskując z jej wypowiedzi zdawała sobie sprawę w jakim jest stanie więc po cholerę zostawiała dzieci z obcym psem? to jest dopiero nieodpowiedzialne z jej strony, ale najlepiej zwalić winę na innych i robić z siebie męczennice :angryy: nie wiemy co Dora chciała w ten sposób przekazać temu chłopcu! ale nie sądzę aby miała zamiar ugryźć czy zagryźć to dziecko - nie dali jej nawet szansy do wyprostowania tego co się zdarzyło, by pokazała więcej siebie - po tym jednym ja przekreślili -a śmie twierdzić, że "wystarczy dużo miłości i reszta przyjdzie sama" -hipokrytka!! :mad:

ja sama adoptowałam nie raz dorosłe psy po przejściach.. i nie rezygnowałam z nich z byle warknięcia na dziecko czy na mnie.. w ten sposób próbują na ile mogą sobie pozwolić jak to w stadzie.. psy nie umieją mówić, więc warczą, szczekają- trzeba tez umieć zrozumieć mowę ich ciała! decydując się na adopcje takiego psa (po przejściach) trzeba się liczyć z ryzykiem i umieć nauczyć psa współżycia w rodzinie. Ta odpowiedzialność i obowiązek leży w gestii adoptującego.. jeśli ta pani tego nie potrafi niech zajmie się szydełkowaniem :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam za offa.

[INDENT]Bardzo was proszę o pomoc w rozsyłaniu wątku.
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/185518-Mała-suka-i-jej-7-szczeniaków-pilnie-potrzebuje-choćby-DT?p=14671153#post14671153"][COLOR=#4444ff]http://www.dogomania.pl/threads/1855...3#post14671153[/COLOR][/URL]

Dziś sunia wraz ze szczeniakami miała znaleźć się w Dyminach[IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_frown.gif[/IMG] [/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pokemon']totalnie nie rozumiem wypowiedzi tej niedoszłej właścicielki.. czego ona się spodziewała po takim psie.. (stres, leki, transport, zmęczenie, oszołomienie, zmiana otoczenia) taki pies potrzebuje czasu na aklimatyzację w nowym otoczeniu.. nie wystarczy parę godzin! wnioskując z jej wypowiedzi zdawała sobie sprawę w jakim jest stanie więc po cholerę zostawiała dzieci z obcym psem? to jest dopiero nieodpowiedzialne z jej strony, ale najlepiej zwalić winę na innych i robić z siebie męczennice :angryy: nie wiemy co Dora chciała w ten sposób przekazać temu chłopcu! ale nie sądzę aby miała zamiar ugryźć czy zagryźć to dziecko - nie dali jej nawet szansy do wyprostowania tego co się zdarzyło, by pokazała więcej siebie - po tym jednym ja przekreślili -a śmie twierdzić, że "wystarczy dużo miłości i reszta przyjdzie sama" -hipokrytka!! :mad:

ja sama adoptowałam nie raz dorosłe psy po przejściach.. i nie rezygnowałam z nich z byle warknięcia na dziecko czy na mnie.. w ten sposób próbują na ile mogą sobie pozwolić jak to w stadzie.. psy nie umieją mówić, więc warczą, szczekają- trzeba tez umieć zrozumieć mowę ich ciała! decydując się na adopcje takiego psa (po przejściach) trzeba się liczyć z ryzykiem i umieć nauczyć psa współżycia w rodzinie. Ta odpowiedzialność i obowiązek leży w gestii adoptującego.. jeśli ta pani tego nie potrafi niech zajmie się szydełkowaniem :eviltong:[/QUOTE]
[SIZE=2]
[/SIZE][FONT=Verdana][SIZE=2]nadmienie ze pani sama nas zaatakowala pierwsza- po poście jakiejs dziewczyny ktora wytknela jej błędy, a ktora ze sprawa psa nie miała nic wspólnego a ta siup na nas "to one to ich wina!!!"no to mnie szlak trafil- onie tak to moja droga nie będzie i napisalam co mysle na ten temat....

nie wiem............ bylyśmy szczere, znano stan psa, kiedy byl operowany, jak wyglada, no przeciez nie oszukialismy nikogo ze wydajemy "mastifa" a przywozimy jamnika, albo ze mial operacje oczu a ma amputowana łapę? wiadome tez bylo jak dlugo znamy psa- i tez nasze obserwacje co do jej charakteru i zachowania byly przedstawiane tel i pisane na wątku bez żadnej ściemy, leki byly podane pod kontrola weta dla dobra psa- wystarczylo dać spokoj i pozwolic odespac psu a nie fundowac mu "pełna chatę", vega styrana podróżą usneła na troche- a tu po godzinei armagedon!!!!! nooooo nie przyszlo by mi do łba(w najbardziej pijackim amoku) zeby obce, zmeczone podróżą zwierze na haju dopuszcac do obcych czy jakichkolwiek dzieci czy innych psów(i to ja jestem nieodpowiedzilna?)-do tego nie trzeba chyba byc behawiorystą czy mieć doświadczenie z psami z adopcji (ktore jak twierdzila pani ma) tylko troche rozumu i wyobraźni?......włos mi sie jeży na głowie[/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2]

[/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2]....no coż jak widze niektorym trzeba tłumaczyć nawet ze pies ma zęby!!!! i nimi sie broni jak zagrożony - ...ale lepiej zwalac na leki weta na nas i wszystkch wkoło....a z siebie robić zbolałą duszyczkę i chlapać mi tu po monitorze krwawiącym serduszkiem, nadużywając takich słow jak kocham tego psa czy cierpię (jak to jest milosc to juz wiem czemu tyle psów w schroniskach)......choć oprocz tego ze naraziła psa, palca złamanaego nie przyłożyła do jej leczenia, i chyba najwyrazniej oczekuje medalu ze miala psa z adopcji...ja jej dam medal! chyba z ziemniaka mada faka!!!!! [/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2]

[/SIZE][/FONT][FONT=Verdana][SIZE=2]....to doświadczenie nauczylo mnei bardzo wiele, trza się szanować :) i mieć bardzo ograniczone zaufanie jednak...bo potem to wygląda jak wyglada, człek sie nabiera na słodkie słowka a potem po dupie dostaje....teraz z persektywy czasu pewne rzeczy mi się łączą w calosć- ze ten ds był taki zbyt "jupi chura bedziemy miec mastifka bo ma takie fajne fafelki i jest taki oryginalny a tak wogole to urwałam sie z choinki" choc z drugiej strony zapewnienia o tym jak sie rozumie ze to dorosle zwierze i po zabiegach i trzeba cierpliwosci- no tak przyznaję byłyśmy zdesperowane(bo dt nie udalo nam sie znaleść odpowiedniego) pani nas omamila tym jak to kocha tego psa od pierwszgo wejzenia, jakie to ma doswiadczenie z takimi psami itd......... i może chciałyśmy w to wierzyć ze bedzi ok? ale cóż czlek mądry po szkodzie....mam nadzieje ze wynagrodzimy suni te wpadkę i ze domek bedzie najlepszy na świecie

jedna fajna babeczka z moloswo powiedziala "jak coś jest za friko to się tego nie szanuje -taka mentalność"- strasznie boleśnie prawdziwe:(((((

ehhh............musze nabrac dystansu do tego wszytkiego i zlewac pewne sprawy, bo dlugo tak nie pociągne a vega nie dosc ze sie martwi o psa to jeszcze mnie musi pocieszać czy wziąc czasem za fraki i potrząsnąć heheheh[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Psiara34 Ty z euforii nie wpadaj w depresję. Nikt z nas, w chwili wyadoptowywania psa nie wie do końca, czy wybrany dom jest ok. To okazuje się "w praniu". Ale decyzje trzeba podjąć, bo inaczej musielibyśmy zajmować się wszystkimi psami świata.
Co do wypowiedzi pani z molosów coś w tym jest, ale nie do końca. Ja bym związek przyczynowo-skutkowy widziała odwrotnie: "szkoda mi kasy na coś na czym mi nie zależy". Znam przypadki nieszczęśliwych zwierząt kupionych za grube pieniądze. A jak się model psuł to był wymieniany na lepszy, bo to bardziej racjonalne z ekonomicznego punktu widzenia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewab']Psiara34 Ty z euforii nie wpadaj w depresję. Nikt z nas, w chwili wyadoptowywania psa nie wie do końca, czy wybrany dom jest ok. To okazuje się "w praniu". Ale decyzje trzeba podjąć, bo inaczej musielibyśmy zajmować się wszystkimi psami świata.
Co do wypowiedzi pani z molosów coś w tym jest, ale nie do końca. Ja bym związek przyczynowo-skutkowy widziała odwrotnie: "szkoda mi kasy na coś na czym mi nie zależy". Znam przypadki nieszczęśliwych zwierząt kupionych za grube pieniądze. A jak się model psuł to był wymieniany na lepszy, bo to bardziej racjonalne z ekonomicznego punktu widzenia.[/QUOTE]

tak wiem jestem emocjonalna zwlaszcza jesli chodzi o psy...wiem wiem ciotka, mysle ze dysnans przyjdzie z czasem i jakos sie uodpornie...ale chyba kazdemu by nie bylo do śmiechu i mial by prawo sie zdenerwowac gdyby po takiej sytuacji oddania psa jeszcze sobie toba gębę wycierano...dla mnie temat zamkniety ...chce zapomniec o tej przykrej sprawie odpisalam na posta pokemoona poprostu..pies sie goi, ja pełna nadziei na domek dla niej...więc do deprasji mi daleko:) w tym przypadku usłyszalam kiedys przez telefon "marze od dawna o mastifie ale 4000 zl to ja za psa przeciez nei dam?!" więc nie wiem jaka filozofia sie kierowala pani, to too deep na moja skołowaną małą główkę:)....ale o przytoczonych przez ciebie przypadkach tez slyszalam.....pozdrawiam i uciekam...szkola adopcje czekaja.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='psiara34'] [FONT=Arial][SIZE=2][FONT=Times New Roman][SIZE=3] chyba najwyrazniej oczekuje medalu ze miala psa z adopcji...ja jej dam medal! chyba z ziemniaka mada faka!!!!! [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT][/QUOTE]

mało nie popuściłam ze śmiechu <hahaha>
dajcie juz dziewczyny spokój,nie denerwujcie się babsztylem.chciała pokazać przed sąsiadami że jednak jest w stanie zapłacić 4 tysiące za mastifa !bo pewnie taką bajkę by sprzedała i dowartościowała by się biegającym fafluniastym poogródku.ha!
tyle że nie wie chyba,że chęć "przykozaczenia" przed sąsiadami jest złą motywacją do adopcji psa po przejściach.
psiara,vega nie oglądajcie się za siebie,nie popełniłyście jakiegos mega błędu.
a ta adopcja jest lekcją dla nas wszystkich.temat lekcji:jak daleko sięga ludzka głupota i brak wyobraźni.
pozdrawiam cioteczki :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dota&koka']mało nie popuściłam ze śmiechu <hahaha>
dajcie juz dziewczyny spokój,nie denerwujcie się babsztylem.chciała pokazać przed sąsiadami że jednak jest w stanie zapłacić 4 tysiące za mastifa !bo pewnie taką bajkę by sprzedała i dowartościowała by się biegającym fafluniastym poogródku.ha!
tyle że nie wie chyba,że chęć "przykozaczenia" przed sąsiadami jest złą motywacją do adopcji psa po przejściach.
psiara,vega nie oglądajcie się za siebie,nie popełniłyście jakiegos mega błędu.
a ta adopcja jest lekcją dla nas wszystkich.temat lekcji:jak daleko sięga ludzka głupota i brak wyobraźni.
pozdrawiam cioteczki :)[/QUOTE]


HEHE cieszę się że cie rozbawiłam- najbardziej dowcipna jestem jak mam nerwa, vega tez ma ze mnie polewke:)....temat pani oficjalnie zamykam osobiście..szkoda paluszków:) ....musiałam pare szpilek wbić zeby sobie ulżyć:) mega giga nie mega...oby jak najmniej takich sytuacji czego i sobie i wam życzę:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...