Jump to content
Dogomania

Zaklinacz Psów - Cesar Millan - książka


gogusiak

Recommended Posts

[QUOTE]Demolki się nie karze, a już na pewno nie po powrocie do domu - ale też nie ignoruje... [/QUOTE]

No właśnie, karanie jeśli już ma jakies wystąpić to powinno być w tym momencie kiedy coś pies robi źle. Kiedy będzie to 5 mint po tym jest to bez sensu, bo pies nie będzie wiedział o co chodzi.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 679
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

nataliahexe oczywiście że oceniam na podstawie tamtego odcinka, bo tego wymienionego przez ciebie nie widziałam, ale jak już o nim wypominasz, to przełóż ta opcję na Polskę, nie każdy ma fundusze żeby zamontować kamery i zmontować telefon czy komputer z głośnikami tak żeby można było zareagować, więc podaj mi jakąś inną metodę na Pl. warunki.


[quote name='understandme']No właśnie, karanie jeśli już ma jakies wystąpić to powinno być w tym momencie kiedy coś pies robi źle. Kiedy będzie to 5 mint po tym jest to bez sensu, bo pies nie będzie wiedział o co chodzi.[/QUOTE]

uwierz mi niektóre wiedzą co zrobiły nawet jak miną 2 h ;) moja suka lubi wpierniczyć chusteczki higieniczne kiedy mnie nie ma, jak przychodzę to leży obok swojego dzieła tak długo aż z nią nie porozmawiam :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NightQueen']
uwierz mi niektóre wiedzą co zrobiły nawet jak miną 2 h ;) moja suka lubi wpierniczyć chusteczki higieniczne kiedy mnie nie ma, jak przychodzę to leży obok swojego dzieła tak długo aż z nią nie porozmawiam :evil_lol:[/QUOTE]

Owszem, niektóre wiedzą. Są psy, które witają właściciela, jeśli nic nie rozwaliły, a kiedy zrobiły demolkę, nie wychodzą na powitanie, bo wiedzą, że nie będzie zachwycony stanem mieszkania.

Tylko jest tu jeden problem - skoro pies wie, że źle zrobił, to czemu nadal to robi? O kant d*** potłuc taką metodę wychowawczą - jest zwyczajnie nieskuteczna. Skoro pies mimo "rozmów" i tego, że wie, że nie lubisz zeżartych chusteczek nadal to robi, to znaczy, że owa metoda nie działa. Podobnie z demolką, opieprzenie psa kiedy wie co zrobił też jest bez sensu, skoro on później robi to nadal tylko się chowa po fakcie. Ot, albo pokusa jest za wielka, albo zwyczajnie karaniem nie nauczyliśmy psa, że chusteczek/mebli się nie niszczy, tylko że złości nas widok popsutych chusteczek/mieszkania, a to dla psa dwie różne historie. Nie wygasiliśmy samej czynności niszczenia tylko zakorzeniliśmy w psie obawę przed spotkaniem nas i krajobrazu po zniszczeniu. Mało to efektywne :roll: i może spowodować dodatkowe problemy i nasilenie niszczenia spowodowane stresem...
I niektórym zwolennikom metod tradycyjnych chyba się zapomina do czego służy kara - ona jest po to, żeby odnosiła skutek i zniechęcała do niepożądanego zachowania, a na pewno nie po to, żeby wyładować swoją frustrację, ukarać psa "bo zasłużył" i temu podobne.

Link to comment
Share on other sites

Zauważ jakie słów użyłam - porozmawiać. Mi te chusteczki nie przeszkadzają na tyle bym ją za to karałam, kiedy wracam i widzę co zrobiła (a zdarza się to raz na kilka miesięcy) to podchodzę i pytam "co zrobiła", ona wie co te słowa znaczą, ale ja nie jestem przy tym zła, co oznacza że wcale nie próbuje ją tego oduczyć, nie stosuję żadnej metody bo nie przeszkadza mi to ;) Fakt ona wie że zjadanie czegokolwiek jest złe i nie powinno się tak robić, ale ja jej nie karzę za to, post wyżej miał tylko pokazać że niektóre psy doskonale wiedzą co zrobiły nie tak, nawet gdy przyłapane są na tym po fakcie.

Link to comment
Share on other sites

i własnie przez wyładowywanie na psie swojej frustracji traci się zaufanie miedzy przewodnikiem a psem. A potem tacy ludzie mają wielkie "fochy" do całego świata że ich pies jest taki a nie inny. A im samym nie chce się ruszyć i rozwiązać problem. Niestety znam takich ludzi. Nie poszukaja przyczyny tylko się na psie wyżywają że coś zrobił nie tak ajk oni sobie tego by życzyli.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='understandme']i własnie przez wyładowywanie na psie swojej frustracji traci się zaufanie miedzy przewodnikiem a psem. A potem tacy ludzie mają wielkie "fochy" do całego świata że ich pies jest taki a nie inny. A im samym nie chce się ruszyć i rozwiązać problem. Niestety znam takich ludzi. Nie poszukaja przyczyny tylko się na psie wyżywają że coś zrobił nie tak ajk oni sobie tego by życzyli.[/QUOTE]

to post kierowany do mnie?
przeczytaj moją powyższą wiadomość.

Po za tym jestem dumna ze swojego psa i efektownej pracy jaką razem wykonujemy, nie wyżywam się na niej, bo i nie mam za co. A mój pies ufa mi bardziej niż komukolwiek na świecie i za mną poszła by wszędzie, nie muszę dodawać że nie zamieniłabym jej na żadnego innego psa, a pracując z innymi psami utwierdzam się w przekonaniu że mojej dziewczynce do ideału brakuje bardzo nie wiele.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='understandme']Nie to nie był post kieropwany do Ciebie!!! Tak ogólnie. Ciszę się, że masz dobry kontakt z psem. Jeszcze raz powtarzam to nie było do Ciebie!! Jeżeli tak to zabrzmiało to przepraszam :)[/QUOTE]

w takim razie jest ok ;)
Po prostu pisałaś post pod moimi wypowiedziami i zabrzmiało to tak jakby się tyczył mnie

Link to comment
Share on other sites

hmmm tak sobie czytam te wasze wypowiedzi i po czesci moze i macie racje-ja nie spotkalam sie z agresywnym psem,a jezeli juz to wlasciciele niestety usypiali go.
metody pozytywne daja szybsze efekty niz metody oparte na przymusie i krzyku (cesar nie krzyczy ;) ). resocjalizacja to zmudna praca,ale i tak sa szybsze efekty niz w MN.
wlasnie tak ostatnio myslalam nad zastosowaniem OE jako czynnika ktory przerywa dane zachowanie. i oto co wymyslilam: kliker to rzecz po ktorym przychodzi nagroda tak? tak. jezeli piesek gania sobie sarenke a my porazimy psa pradem,to bedzie to jak kliker bo gonienie jest nagroda dla psa,czyli obroza=nagroda w postaci sarenki. jezeli natomiast nauczymy psa reagowac na specjalny "niemy gwizdek" on skojarzy sobie to z przyjsciem i nie bedzie potrzebowal czegos co odwrociloby jego uwage i migiem przyjdzie. oczywiscie jest to lagodniejszy przypadek psa z ktorym nie mamy problemow jezeli chodzi o przywolanie.o ciezszych przypadkach musze pomyslec.
a jezeli chodzi o moje praktyki z kolczatką: kiedy neo byl dorastajacym psem i straaasznie ciagnal kupilam kolczatke myslac ze okaleczanie psa bedzie powodowalo mniejsze ciagniecie.mylilam sie.pies ciagnal tak samo jak wczesniej. jak zaczynalam przygode z MP natknelam sie na metode drzewkowania.pies ciagnal=my stajemy jak drzewo, pies poluznia smycz=my idziemy. nie wiedzialam ze efekty przyjda strasznie szybko.wystarczyly 4 spacerki a neo mniej ciagnal. ostatnio nawet szybciej sie uspokaja na spacerach, zaliczylismy jeden spacer w nowym terenie gdzie neo praktycznie caly czas nie szarpal , a nawet merdal szczesliwie ogonkiem.nasze relacje bardzo sie polepszyly mimo ze na podworku podczas sesji calkowicei ma mnie gdzies :) (pracujemy nad tym;) )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ola&neo']

wlasnie tak ostatnio myslalam nad zastosowaniem OE jako czynnika ktory przerywa dane zachowanie. i oto co wymyslilam: kliker to rzecz po ktorym przychodzi nagroda tak? tak. jezeli piesek gania sobie sarenke a my porazimy psa pradem,to bedzie to jak kliker bo gonienie jest nagroda dla psa,czyli obroza=nagroda w postaci sarenki.[/QUOTE]

Pogubiłam się... Idąc Twoim tokiem myślenia, impuls elektryczny jest dla psa nagrodą tzn zapowiedzią nagrody?

[quote name='ola&neo']
jezeli natomiast nauczymy psa reagowac na specjalny "niemy gwizdek" on skojarzy sobie to z przyjsciem i nie bedzie potrzebowal czegos co odwrociloby jego uwage i migiem przyjdzie. oczywiscie jest to lagodniejszy przypadek psa z ktorym nie mamy problemow jezeli chodzi o przywolanie.o ciezszych przypadkach musze pomyslec.[/QUOTE]

Wierzysz jeszcze w elfy, smoki i magiczne gwizdki? ;)

[quote name='ola&neo'] (...) kiedy neo byl dorastajacym psem i straaasznie ciagnal kupilam kolczatke myslac ze okaleczanie psa bedzie powodowalo mniejsze ciagniecie. (...) [/QUOTE]

I w tym rzecz, że kolczatka nie jest ani nie służy do okaleczania psa, ani nie jest przyrządem, który po założeniu psu na szyję w tajemniczy sposób sprawia, że pies przestaje ciągnąć. Kolczatka służy do krótkiej, szybkiej korekty zachowania, do wybicia psa z pewnego niepożądanego stanu. Tyle, że trzeba jeszcze wiedzieć, jak jej użyć.

Link to comment
Share on other sites

szkoda że takich magicznych gwizdków nie ma :) ale mojego psa (szczeniaka) już kilka rzy odwołałam od psa kiedy luzem biegał właśnie za pomocą gwizdka, ale to inna historie, pies to nie to samo co sarna a mój szczeniak nie ma instynktu łowieckiego takiego jak psy myśliwskie :)

Link to comment
Share on other sites

Neosia Ty chyba nigdy nie przestaniesz mnie zaskakiwać;P
po pierwsze to pies goniący za zwierzyną, ma gdzieś sygnały dźwiękowe i gwizdkiem nic nie zdziałasz, po to właśnie została wymyślona OE, bo jeżeli pies przestaje być w naszym zasiągu, to w jakiś sposób musimy go dotknąć, bo tylko dotyk jest w stanie, odwrócić uwage psa i wyrwać go z tego stanu, gwizdkiem tego nie zrobisz, dlatego póki będą psy myśliwskie z bardzo rozwiniętym instynktem łowieckim, albo psy agresywne z czerwonej strefy, których dźwięk jeszcze bardziej rozjusza, bedą również OE, lepszej metody jeszcze nie znaleziono, ale staraj sie dalej może znajdziesz coś lepszego i bedziesz sławna;]
a jeżeli chodzi o kolczatke, to jezeli ciągniesz psa do tyłu, to mimo że pies odczówa dyskomfort, zawsze ciągnięty do tyłu, będzie jeszcze bardziej napierał w przód, jeżeli chcesz wyrwać psa ze stanu ciagnięcia, to nie zależnie od tego jakiej obroży używasz, musisz szarpnąć w bok'

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ola&neo'] tak. jezeli piesek gania sobie sarenke a[B] my porazimy psa pradem[/B],to bedzie to jak kliker bo gonienie jest nagroda dla psa,czyli obroza=nagroda w postaci sarenki. [/QUOTE]

OE nie razi prądem :mdleje:
ona wibruje jak telefon komórkowy

[QUOTE]kiedy neo byl dorastajacym psem i straaasznie ciagnal kupilam kolczatke myslac ze [B]okaleczanie psa[/B] bedzie powodowalo mniejsze ciagniecie.mylilam sie[/QUOTE]

kolczatka nie ma robić dziur w skórze a działać na zasadzie impulsu, czyli lekko ukuje psa gdy jest niepożądane zachowanie.
Myliłaś się bo nie miałaś i widocznie nadal nie masz bladego pojęcia jak się używa takiego sprzętu.
Na 100% pewna też jestem że źle ją ubrałaś psu więc wcale mnie nie dziwi że nie działała a pies nadal ciągną. (poprawnie założona wygląda tak [URL]http://leerburg.com/Photos/prong%20and%20dom%20collar.jpg[/URL]
[URL]http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRkeEzLb3sOwVP-D-3M3xu5DZHoP_1DqG9CR4YN3hd2UD95Is3xCg&t=1[/URL])

Nie masz pojęcia o OE, o kolczatkach, a wypowiadasz się na ich temat... Najpierw sama poczytaj o tym, miej z tym styczność (z prawidłowym używaniem) a dopiero później osądzaj pracę Millana z tego typu sprzętem, bo jak widać brak ci całkowicie wiedzy na ten temat

Link to comment
Share on other sites

ja także oglądam ten program, przyznam szczerze że jestem pod wrażeniem... czasami ma "zaszczyt" z tak agresywnymi i w dodatku wielkimi psami, że wątpię czy dałoby się zmienić je magiczną techniką pozytywną... nie mówię że psa trzeba lać bo to jest złe ale to, że psa trzyma się mocno jak skacze na ludzi, naprawdę jest czymś co budzi w psach respekt, to jest przyjaciel ale! także zwierze...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ola&neo']moze i dlugi i zmudny dla was ale nie dla treserów metod pozytywnych- efekty sa w krotkim czasie oraz sa trwalsze ;)
................?ok powiedz mi tylko co i jak". przykladem jest ten link do filmiku w ktorym psy robia wszystko,zeby uslyszec klikniecie u dostac atrakcyjna nagrode.[/QUOTE]

No super filmik, tylko ze aby poszukac efekty metody pozytywnej musiałas wstawic filmik zagraniczny. Rozumiem ze takiego zwykłego nie znalazłas ot takiej przeciętnej osoby która sobie ma pieska czesto rasy trudnej i cos sobie na boczku kilka.
Dla wyjaśnienia filmik który wstawiłas przedstawia psa rasy bc, dosyc miękkiego, suczka a osoba to Sylwia Trkemn dwukrotna mistrzyni swiata w ag. Nie robi nic innego w życiu tylko szkoli psy. Ma wybrane psy do sportu i od małego szczeniaka je szkoli. Te psy sa codziennie trenowane i maja tyle aktywnosci na treningu że nie maja czasu na problemy z zachowaniem. Jednak przeciętny człowiek nie ma tak duzych mozliowsci i nie jest w stanie narzucic sobie takiego rezimu szkoleniowego co osoba na tych filmikach a w dodatku ma rózne rasy czy mieszanki które będą o wiele trudniejsze do ułozenia.
Ludzie któzy zajmują sie sportem nie maja problemów ze swoimi psami i maja wiedzę i chęci poprowadzenia psa od szczeniaka aby był swietnie zmotywowany i nastawiony na pracę. Ale to juz inna bajka niz psy z problemami z agresja , lękliwoscia i innymi fobiami

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NightQueen']OE nie razi prądem :mdleje:
ona wibruje jak telefon komórkowy [/QUOTE]
Tak ładnie to nie jest. Wibracje owszem sa ale na najniższym poziomie, neistety na najwyższym moze zrobić krzywde, wraz z wypaleniem skóry. Dlatego też o.e. powinna byc dostepna jedynie dla doświadczonych szkoleniowców i uzywana w ostatecznosci, kiedy inne metody zawioda

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']Tak ładnie to nie jest. Wibracje owszem sa ale na najniższym poziomie, neistety na najwyższym moze zrobić krzywde, wraz z wypaleniem skóry. Dlatego też o.e. powinna byc dostepna jedynie dla doświadczonych szkoleniowców i uzywana w ostatecznosci, kiedy inne metody zawioda[/QUOTE]

to też kwestia dobrania odpowiedniej obroży, bo na rynku już jest ogromny wybór, obroże mają różne natężenia i są takie które nie przekraczają poziomu wibracji, nie przekraczają w sensie nie dochodzą do rażenia prądem tylko wibrują w różnych natężeniach. I te wibrujące ewentualnie można wypróbować samemu bez szkoleniowca, naturalnie tych drugich nie radziłabym testować bez doświadczonych osób w pobliżu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ola&neo']
ciekawe czy wasz pies jest taki szczesliwy przy metodach cesara jak te z filmikow ktore wstawiłam.-odpowiem ze na pewno nie ;)mnie tez nie chcialoby sie przebywac z cesarem millanem gdybym byla psem[/QUOTE]

Tu jest pies Cesara Miallana jakos nie widac aby był nieszczesliwy. Zwyczajny zadowolony pies.

[URL]http://www.youtube.com/watch?v=dmh61qHBMas[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']Tu jest pies Cesara Miallana jakos nie widac aby był nieszczesliwy. Zwyczajny zadowolony pies.

[URL]http://www.youtube.com/watch?v=dmh61qHBMas[/URL][/QUOTE]

Jak już jestesmy przy temacie Daddego to dla mnie jest niesamowite jak ten pies był zsocjalizowany :loveu: na ataki i zaczepki innych psów nie reagował agresją, tylko się cieszył :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Tak Daddy był idealnym psem i był jednym z najtrudniejszch przypadków Cesara, do tego stopnia, że Cesar musiał go wziąść do siebie na stałe, bo miał być uśpiony, a przy Cesarze prosze bardzo, cudowny pies i to w dodatku Pitt Bull, Junior to inna sprawa on z Cesarem jest od szczeniaka, ale też jest super'

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...