Jump to content
Dogomania

pies ugryzł w ręke bo nie chciał wykonać komendy


Guest perełka

Recommended Posts

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]basia:lol: . Ta metoda nie ma nic wspólnego z dominacją. Przynajmniej nie w relacjach pies- człowiek:shake: . Może wśród psów… chociaż i w to wątpię:p . [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jeżeli w tym geście nie ma cienia agresji, to normalny, zrównoważony pies traktuje to jako formę dotyku, pieszczot, zabawy itd. Bez agresji proszę bardzo;) .[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ale nie może być to formą karcenia psa.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 80
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zbyszku dzięki za ten wykład :lol: mam niemal identyczne zdanie na ten temat ale może innymi słowami... nie wiem, na forum trudno w 100% dogadać :p

Jaki wydźwięk ma sytuacja że jeden pies przewraca drugiego? To zależy od sytuacji. Moje psy jak się bawią to raz jeden leży raz drugi, ale w innej sytuacji to Junior ustawia Fione właśnie w ten sposób i wtedy to ewidentnie nie jest zabawa:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Atak na człowieka za próbę przegonienia z łóżka to dość typowy objaw agresji domowej. Ale co jest przyczyną tejże agresji, czy to ogólny trend (w danym przypadku) czy jednorazowy wybryk, to mozna okreslic tylko za pomoca szczegolowego wywiadu. Podobniez jak sposoby okielznania tego problemu. Rownie dobrze przyczyna takiego zachowania moze byc: nuda, frustracja, niewlasciwe prowadzenie, niezapewnienie potrzeb zywnosciowych, niezapewnienie potrzeb ruchowych, poczucie straty socjalnej, niemoznosc kontrolowania srodowiska, w ktorym pies przebywa. I mnostwo roznych innych przyczyn. Nie do omowienia na forum. Przynajmniej ja nie mam czasu, aby je omawiac.

Kastracja w 99% przypadkow nie pomaga w tym rodzaju agresji.

Z metod tu wymienionych na pewno rozsadne jest: niewchodzenie na lozko (jako srodek zapobiegawczy i trening pozytywnymi metodami. Ale to moze nie wystarczyc.

Jesli chcesz napisz do mnie na [email][email protected][/email] celem dalszego kontaktu. Co najmniej telefonicznego. Zajmowalem sie takimi i innymi przypadkami. Moge sprobowac Ci pomoc.

Najlepsza bylaby wizyta u psiego behawiorysty w Twojej okolicy (poniewaz najlepsza jest 'naoczna' analiza danego przypadku)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saba']Podkreślam że ten sposób polecam tylko w ekstremalnych sytuacjach kiedy idzie o dominacje
Poprostu przewrucić psa na grzbiet, tak jak to psy robią.[/quote]
Człowiek to nie pies, zwierzak też widzi różnicę. Szczerze? Nieodważyłabym się przewrócić w ten sposób psa- bo pies nawet ze strachu może wtedy dziabnąć a nie chciałabym jednak stracić twarzy/ręki. To jest komunikat "pan/i chce mnie zabić". Jeśli pies sam się nie poddaje brzuchem do góry, warczy i widze że jest pobudzony i może zaatakować znaczy że to moja wina- ja coś źle zrobiłam i ja musze to naprawić ale nie siłą. W takim wypadku umawiam się z trenerem i wspólnie rozwiązujemy problem-on pomaga mi ułożyć na nowo stosunki z psem. Przemocą nie rozwiążemy problemu, konfrontacja z jakim kolwiek psem jest ryzykowna dla człowieka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego']

Może warto się nad tym zastanowić? Co zrobiłaś źle w tej sytuacji i w całym procesie wychowawczym? [B]Jak go uczyłaś, że możesz z nim wszystko robić? :razz:[/quote][/B]

[quote name='Saba'][B]Od szczeniaka go podnosiłam, oglądałam, był grzeczny i dostawał smakołyk.[/quote]

[/B]Uważam, że prawidłowy proces wychowawczy powinien polegać nie tylko na uczeniu psa konkretnych zachowań w konkretnych sytuacjach, ale przede wszystkim na budowaniu pozytywnej więzi z człowiekiem. Pies musi dorastać w przekonaniu, że "jego" człowiek mu w niczym nie zagraża i, że nie musi mieć się przed nim "na baczności" :lol: Ale nie tylko pies powinien uczyć się nas, ale również my musimy uczyć się naszego psa...A uczyć się to znaczy poznawać i jest to proces, który trwa dość długo bo od wieku szczenięcego do dorosłości. I przez cały ten czas pies powinien się uczyć, że my to dla niego gwarancja bezpieczeństwa, a zaskakiwać go możemy wyłącznie w zabawie, żeby było atrakcyjnie ;) Samo podnoszenie, zaglądanie w zęby, zabiegi higieniczne itp. są konieczne, ale to jeszcze za mało...Bo można psa nauczyć, że ma być w takich sytuacjach grzeczny, ale można również o wiele więcej, a więc, że nie musi odczuwać dyskomfortu, a nawet czerpać przyjemność z takiego kontaktu z człowiekiem. I należy pamiętać, że z małego szczeniaczka wyrośnie duży pies (jeśli ma być duży ;)) i nie stosować siłowych metod bo raz, że one nie wychowują, a dwa, że mogą obracać się przeciwko nam! Pies doskonale wie, że człowiek to nie pies i ma pełne prawo być zdenerwowany i zdegustowany takim "niby psim" zachowaniem :evil_lol: Do tego jeszcze człowiek stosując je, oczekuje, że pies natychmiast się podporządkuje, a przecież psy najpierw stoczą mniejszą czy większą walkę zanim któryś z nich się podda...:roll: Więc jeśli ktoś chce "po psiemu" to może ze wszystkimi konsekwencjami? ;)
[B]Saba[/B], może teraz nie stosujesz takiej metody do swojego dużego psa, ale może on zapamiętał, że stosowałaś ją jak był mniejszy? Tak czy siak błąd leży po twojej stronie, byłaś dla niego nieczytelna i odczuwał zagrożenie. Skoro jednak nie rzucił się na ciebie to myślę, że jedynie pokazał, że jest gotów do walki. No i w jakiś sposób odniósł zwycięstwo..., a wasze wzajemne relacje są mocno zachwiane :shake:

Link to comment
Share on other sites

Powiem wam w ten sposów.
Uważam się za osobę ktura się dopiero uczy. Junior był naprawde trudnym i dziwacznym szczeniakiem. Jak byłam z nim na treningu agility jak miał jakieś 3 mieś przeraził swoją dzikością i gburowatością trenerkę.
Napewno popełniłam błędy ale naprawdę z nim tak w 100% poradził by sobie tylko naprawdę doświadczona i nie zależna osoba.
Teraz bym innaczej postąpiła.

"Moja metoda"... sama jej nie wymyśliłam, swego czasu pisali oniej w książkach, szkoleniowiec mi ją doradził. Teraz też o niej nie piszą że nie skuteczna, tylko niebezpieczna.

Moim zdaniem dyskusje można zamknąć bo ja mogę tylko już się powtażać:roll:
Nawet jestem zadowolona że tak dobitnie mi uświadomiliście że to nie bezpieczna, ale niestety nie przekonaliście że nie skuteczne. Na forum raczej to jest nie możliwe.
Niechce tego ciągnąć bo się tylko pokłucimy. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']mysle ze nie warto zaczynac klótni, bo później bedziesz budzic tylko frustracje swoja KAZDA wypowiedzia. :roll:[/quote]

Wlaśnie oto chodzi ;) ten temat jest zbyt skomplikowany i kontrowersyjny że nieda się tak na forum dokońca dogadać :-/
I tak pewnie już na pare osób tak będę działać :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Mmbbaj jest również [B]moją[/B] wyrocznią :lol: :loveu:[/quote]

:crazyeye:ło matko!!! [B]Behemot[/B] dziękuję ci za te miłe słowa, ale ja nie jestem żadną wyrocznią! :lol::lol::lol: Sama wielu rzeczy nie wiedziałam, sama się radziłam, szukałam w książkach i na forum..., ale również słuchałam się swojej intuicji, nie stosowałam metod, do których nie byłam przekonana i generalnie od początku przyjęłam zasadę "nie szkodzić". I tę z całego serca i z całkowitym przekonaniem poleciłabym innym ;)

[B]coztego[/B] - dzięki!:smile:

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]basia. Czytałaś już nie raz na innych forach moje wypowiedzi na temat psiej dominacji. Uważam, że pies nie ma „zapędów dominacyjnych” wobec człowieka, a sama „teoria dominacji” jest skutkiem nieporozumienia, jakim jest przenoszenie zachowań socjalnych wilków na zachowania naszych psów. Nie można zwłaszcza szukać porównań między stosunkami panującymi w wilczych sforach a układami w relacjach pies – człowiek. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nawet porównywanie zachowań obowiązujących w psich stadach do tych, które obserwujemy w wilczych społecznościach, jest błędem. Bo pies nie jest wilkiem.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Oczywiście, nie twierdzę, że w stadzie psów nie istnieje hierarchia, ale różni się ona zasadniczo od tej wilczej i dotyczy ona tylko i wyłącznie relacji zachodzących między psami. Zachowania dominacyjne nie są przenoszone na płaszczyznę pies – człowiek. Pies doskonale zdaje sobie sprawę, że my nie jesteśmy psami a on nie jest człowiekiem. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Podkreślę po raz kolejny – znaczna większość problemów jakie mamy z psami, ma swoje podłoże w źle, lub nie do końca przeprowadzonej, poprawnej socjalizacji.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Układ między człowiekiem a jego psem (psami), nie polega na hierarchii, ale na związku, którego charakter zależy od trzech rzeczy – cech wrodzonych psa, charakteru człowieka i procesu socjalizacji ( socjalizacja + wychowanie ).[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Czyli to, że pies np. broni swojej miski przed nami, nie wypływa z jego chęci do „dominowania”, ale jest skutkiem błędu, który gdzieś tam kiedyś popełniliśmy, zapominając lub zaniedbując wpojenie psu, że tej miski nie musi przed nami bronić lub kiedyś zrobiliśmy coś, co sprawia, że pies nie ma do nas zaufania. Lub jego zachowanie wypływa z wrodzonych cech charakteru.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Skoro pies nie stosuje wobec nas swojej hierarchii, tym bardziej my nie powinniśmy wobec niego stosować jakichś dziwnych quasi psich zachowań mających jakoby ustalić naszą pozycję w „stadzie”.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Guest Jacol123

Zbyszku, jak najbardziej się zgadzam z tym co napisałeś. Te wszystkie metody "alfa roll" wyrządziły psom i ludziom więcej szkody niż pożytku. I nie jest prawdą, że psy przewracają jeden drugiego na grzbiet. Przewrócenie się na grzbiet jest sygnałem uspokajającym prezentowanym przez psa, który CHCE uniknąć awantury, a nie jest WYMUSZANE przez "napastnika".

Link to comment
Share on other sites

[quote][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Uważam, że pies nie ma „zapędów dominacyjnych” wobec człowieka, a sama „teoria dominacji” jest skutkiem nieporozumienia, jakim jest przenoszenie zachowań socjalnych wilków na zachowania naszych psów. Nie można zwłaszcza szukać porównań między stosunkami panującymi w wilczych sforach a układami w relacjach pies – człowiek. ... Zachowania dominacyjne nie są przenoszone na płaszczyznę pies – człowiek.[/SIZE][/FONT]
[/quote]
A dlaczego nie mozna? Nie rozumiem tej pewności w twoich wypowiedziach. Skąd masz absoilutną pewnośc o prawidłowości swoich twierdzeń?
Przykład.
Znajoma ma kilka psów grenlandzkich. Opiekuje się nimi od dawna, nigdy nie miała z nimi większych kłopotów ale twierdzi, że stale musi sie pilnować, bo okazanie najmniejszej słabości kończy się powarkiwaniem dominującego samca. Kiedyś złamała nogę. Przez kilka dni nie mogła zajmować się psami - robił to jej mąż. Kiedy wreszcie i ona weszła między psy, te natychmiast próbowały ją zdominować, bo wyczuły, że jest w tej chwili osobnikiem słabszym. Nie pozwalały sie zbliżyc do misek, do legowisk i itd.
Pewnie mi napiszesz, że popełniła błąd we wczesnym okresie szczenięcym. Mozliwe, ale to nie zmienia faktu, że w stadzie, psim stadzie panują zupełnie inne relacje pies-człowiek niż w przypadku jednego pieska w rodzinie.

Link to comment
Share on other sites

Poza tym zapominacie, że różne rasy to różne psy. Nie można wszystkiego odnosić do wszystkich ras.
I najważniejsza sprawa i moja dewiza w kontaktach z psami:
nalezy zapobiegać nieporządanym zachowaniom a nie doprowadzać do nich a potem leczyć z różnym skutkiem:p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='basia'] Mozliwe, ale to nie zmienia faktu, że w stadzie, psim stadzie panują zupełnie inne relacje pies-człowiek niż w przypadku jednego pieska w rodzinie.[/QUOTE]
No właśnie, chyba nie można porównywać domowego pieska, z psem żyjącym w sforze z małym kontaktem z człowiekiem.

Link to comment
Share on other sites

nie kochani,
to jest zwierzę stadne i będzie tak jeszcze przez wiele pokoleń.
instynkt stada naprawę nie musi obejmować przedstawicieli tego samego gatunku. Np. konie,z braku innych koni, tworzą stado z kozą bądź osłem, czymkolwiek, byleby było stado.
mam psa i 2 koty, i kotom to absolutnie zwisa kto jest kim,
ważne żeby IM było dobrze.
pies- musi miec poukładane.
oj tak, mądrze ( ci wcześniej ) piszecie,że:
- na pewno mąż jest trzeci. pisut i pańcia są parą alfa wg psa. jakoś pozawerbalnie pies odebrał taki komunikat.
- chłop ma się zająć psem , jak najszybciej, tak jak piszecie.
- gdzie on spi? zawsze na łóżku?
- kto dostaje pierwszy obiad ( wy czy pisutek? )
- z kim najpierw się witasz? ( och, ja też bym chętniej najpierw witała się z tą rudą mordą, ale zawsze staram się pilnować i najpierw objąć męża)

u nas jest w sumie podobny układ, ja jestem tzw. pańcią, ale mój chłop raz na jakiś czas kontrolnie całkowicie podnosi psa ( i trzyma tak po prostu), to go zbija z tropu zupełnie, i czuje się ten ktoś jeeeednak to silniejzy gość.

nie wiem, życie pokaże, ale ja też nie- wyobrażam -sobie-, żeby mój pies ( Rhodesian, 50 kg) ugryzł mnie przy jakiejkolwiek okazji. To ja muszę wyznaczać granice bo inaczej to byłby niebezpieczny pies przez same swoje rozmiary.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dominacja?...[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Hmmm, według mnie coś takiego w ogóle nie istnieje. Oczywiście, jeśli chodzi o relacje między psami a ludźmi.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Źle wychowanego psa można porównać do dziecka egoisty, ale nie do dominanta. Taki psi „egoista” chce aby zawsze mu było dobrze, jeśli te przyjemności może wymusić na człowieku ( jeśli się tego nauczy ) będzie to robił. Zdobytych przyjemności może bronić. Ale są to tylko przyjemności, a nie przywileje.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Łóżko - niektóre psy bronią się przed zgonieniem z łóżka, ale tylko wtedy, gdy zganiamy je siłą lub w inny sposób ZMUSZAMY je do zejścia. Gdy pies jest nauczony reagować na komendę „zejdź” nigdy nie ma problemów. Tak samo nigdy nie ma problemów z zejściem psa z łóżka, jeśli zachęcimy go do tego zabawą.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Gdyby był to przywilej, pies broniłby go mimo wszelkich naszych starań. Mało tego, pies najprawdopodobniej nie pozwoliłby nikomu na położenie się na tym łóżku.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Bronienie miski - Co ciekawe robią to te psy, które nie były nauczone, że człowiek nie jest zagrożeniem dla znajdującego się w tej misce jedzenia. Najwięcej zaś problemów jest z psami, których właściciele, stosując się do zaleceń „teorii dominacji”, ograniczali w jakiś sposób dostęp psa do miski, lub co gorsza udawali, że z tej michy jedzą. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Bardzo rzadko zaś się zdarza, że pies, w którego misce jest stale jedzenie, broni swojej michy.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]W przypadku, gdy właściciel od szczenięcia pokazywał psu, że jego obecność przy misce nie jest żadnym „zagrożeniem”, a wprost przeciwnie, wiąże się to czasami z czymś bardzo ekstra, pies nigdy nie będzie bronił mu dostępu do miski.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Czyli znowu, nie jest to żaden przywilej i nie ma nic wspólnego z dominacją.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Żebranie przy stole - To już zupełnie nie ma nic wspólnego z „dominowaniem” psa w stadzie. Gdyż jest to typowe zachowanie szczenięcia, które prosi matkę o jedzenie. Przecież pies nie walczy z nami o jedzenie ze stołu, tylko się o nie dopomina ( prosi ) poprzez zwracanie na siebie uwagi. Czyli tak jak robią to szczeniaki wobec suki.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Wychodzenie jako pierwszy przez drzwi - Nie wiem w ogóle skąd się wzięło to przekonanie, że pies traktuje to jako jakiś przywilej. Wśród psów żyjących na wolności ( pariasy, dingo i zdziczałe psy ) nie ma czegoś takiego jak reguła, że to alfa prowadzi na polowanie. Na łowy wyrusza ten pies, który jest w danej chwili głodny, a inne psy ( jeśli są też głodne) po prostu się do niego przyłączają. Hierarchia nie ma tu żadnego znaczenia. Tak samo jest w momencie, gdy jeden z psów trafi na trop ofiary. On biegnie przodem i pokazuje pozostałym psom kierunek. Przecież nie przekaże tropu innemu psu.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ciągnięcie na smyczy – ciągną te psy, które nie zostały nauczone chodzenia na smyczy, oraz te, które się nauczyły, że jak pociągną właściciela, to szybciej znajdą się na przykład przy pachnącym krzaczku, w ulubionym miejscu, przy psim koledze itd. To nie jest „dominacja” tylko najczęściej zły nawyk.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Witanie się – szczeniaki zawsze witają się z matką podskakując, liżąc ją po pysku i tańcząc wokół niej. Tak samo zachowują się psy w sforze witając psa alfa. Czyli, jeżeli już, to fakt, że nasz pies wita nas skacząc na nas aby „dać nam buzi” powinno nas tylko cieszyć;) . Niepokojącym objawem może byłby zupełny brak reakcji psa na nasze wejście do domu, bo oczekiwałby, że to my podbiegniemy do niego w podskokach. Ale tego przecież sami uczymy nasze psy, każąc im czekać aż się z nimi przywitamy.:evil_lol: [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jak widać każde zachowanie psa, które niektórzy tłumaczą jako próbę zdobycia przywilejów, można wytłumaczyć bez sięgania do teorii dominacji. Jako zwykłe dążenie do przyjemności.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ponadto, na podstawie własnych obserwacji, mogę powiedzieć z całym przekonaniem, że psy podejrzewane przez swoich właścicieli o „próby dominacji”, to najczęściej ( w znacznej większości przypadków ) psy miękkie, słabe psychicznie i wyróżniające się brakiem pewności siebie. Czyli są całkowitym zaprzeczeniem osobników o cechach przywódczych.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]To co piszesz Basiu o psach swojej znajomej, mogło być spowodowane nie zmianą zachowania psów, a innym zachowaniem Twojej koleżanki. Poruszała się inaczej niż zwykle, przez co psy czuły się przy niej niezbyt pewnie. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Zresztą, nie mogę niczego na ten temat powiedzieć, gdyż nie widziałem tego a Twój opis jest zbyt ubogi.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zbyszek'][FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Źle wychowanego psa można porównać do dziecka egoisty, ale nie do dominanta.[/SIZE][/FONT][/quote]

Zgadazam się :lol: Uważam, że właściwie każdy szczeniak - tak jak dziecko - jest egoistą, który uważa, że wszystko mu się należy. Taka faza w rozwoju - jak najbardziej prawidłowa :lol:

Link to comment
Share on other sites

Nie będę komentowała już nic więcej tylko ostatnie słowo z mojej strony
[QUOTE][FONT=Times New Roman][SIZE=3]To co piszesz Basiu o psach swojej znajomej, mogło być spowodowane nie zmianą zachowania psów, a innym zachowaniem Twojej koleżanki. Poruszała się inaczej niż zwykle, przez co psy czuły się przy niej niezbyt pewnie. [/SIZE][/FONT]
[/QUOTE]
Czyli przy każdej zmianie zachowanie, każdy z nas ma liczyć się z możliwością ataku ze strony swojego psa? :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agrene']na pewno mąż jest trzeci. pisut i pańcia są parą alfa wg psa. jakoś pozawerbalnie pies odebrał taki komunikat.[/quote]

Tak czytam o tych zależnościach psa w stadzie i zastanawia mnie jak pies będzie odbierał swoje miejsce gdy właściciel mieszkający sam będzie miał jednego psa ? Czy taki pies będzie siebie widział jako samca alfa, samice alfa, czy może jako samca beta ? :-?

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Basiu. Tego nie napisałem i wcale tak nie twierdzę. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ale faktem jest, że wiele psów reaguje agresją wobec osób ułomnych, poruszających się niepewnie i o widocznej słabości. Powodem tej agresji jest właśnie ten brak pewności w ruchach. Być może psy odbierają to jako pewną formę zagrożenia.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ponadto zauważ co napisałem parę postów wcześniej, że charakter związku człowieka z psem zależy od cech wrodzonych psa (jego rasa i indywidualny charakter ), charakteru człowieka i socjalizacji psa ( socjalizacja + wychowanie ) a więc duże znaczenie ma tu rasa psa. Psy północne są trudnymi psami ze względu na swoją niezależność od człowieka. Nie zostały przecież wyhodowane do współpracy z człowiekiem tak jak np. owczarki czy psy myśliwskie.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ich więź socjalna i emocjonalna z człowiekiem jest czasami znacznie mniejsza niż pozostałych ras. I tu właśnie najczęściej leży przyczyna problemów związanych z tymi psami, a nie w ich rzekomej skłonności do dominacji.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agrene']nie kochani,
to jest zwierzę stadne i będzie tak jeszcze przez wiele pokoleń. [/quote]

Zachowania stadne mogą być "unikaniem" przykrego uczucia osamotnienia. Ponadto warto zauważyć, że zachowania "dominacyjne" są nieodłącznie związane z konkurencją (o jedzenie, partnera do rozrodu, itp.). Zwierzęta żyjące w stadzie chcąc nie chcąc konkurują ze sobą.
Pies żyjący wśród ludzi wcale nie musi z nimi konkurować - i w takim kontekście nie będzie przejawiać zachowań "dominacyjnych" (i analogicznie okazywać podporządkowania). Te zachowania są objawem zaburzonych relacji emocjonalnych pies-człowiek (niestety prawie zawsze z winy człowieka). W opisywanym przypadku prawdopodobnie duży wpływ na zachowanie psa mają nie tylko jego relacje z psem ale prawdopodobnie również oddziaływanie właścicielki psa na te relacje. Na odległość co prawda trudno orzekać, ale w tym "obszarze" szukałbym przyczyn "pogryzienia" (być może właśnie tutaj doszło do rywalizacji psa z mężczyzną o uczucia kobiety).

Inaczej ma się sytuacja w relacjach człowiek-grupa psów. Tutaj na relacje każdego psa (indywidualnie) z człowiekiem mają wpływ wzajemne relacje "pies-pies". Psy w takich układach są przede wszystkim związane emocjonalnie i socjalnie ze sobą. Człowiek stanowi tylko "dodatek" do tych relacji. I dlatego często jest postrzegany przez psy jako "intruz" stojący na drodze do spełniania ich potrzeb socjalnych (w relacjach z innymi psami).

Kilkakrotnie spotkałem się z opinią (a i moje obserwacje to potwierdzają), że krytyczne dla rozwoju relacji z człowiekiem są dwa okresy w życiu szczeniąt:
1. Pomiędzy 3 a 6(7) tygodniem życia. Szczeniaki, które w tym okresie nie mają częstych przyjemnych kontaktów z człowiekiem nie potrafią w późniejszym okresie nawiązywać związków emocjonalnych z ludźmi. Pozostają wobec nich nieufne i skłonne do zachowań agresywnych (co nie oznacza, że są nieposłuszne).
2. W okresie pomiędzy 9 a 11(12) tygodniem (acz najważniejszy jest dziewiąty tydzień) - w tym okresie "wpajany" jest "model przywództwa". "Przywódcą" może być człowiek albo pies zależnie od tego, z kim przebywa szczeniak i kto poświęca mu więcej uwagi.
Tak więc poza genetyką ogromne znaczenie mają wczesnoszczenięce doświadczenia psa jak to słusznie zauważył Zbyszek.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...