Jump to content
Dogomania

praca przy systemie prawnym dotyczącym psów w Polsce-proszę o podpowiedzi i kontakty


swan

Recommended Posts

  • Replies 290
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

nie wiem, co to jest sterylka chemiczna, i w dalszym ciągu opowiadam się za zwolnieniem z podatku wyłącznie psów chirurgicznie wysterylizowanych, i oczywiście za obowiązkiem sterylki w schroniskach.

Jako przeciwniczka spuszczania psów ze smyczy podczas spacerów do tej części przyszłej ustawy mieszać się nie zamierzam.

Link to comment
Share on other sites

[B]malutka[/B], myślę, że bez chipowania albo innego trwałego znakowania psiaków się nie obędzie, numerek z obrożą często ginie. Jeśli właściciel nie założy obroży z numerkiem i pies lata bez kontroli, to jak straż złapawszy takiego psa ma wiedzieć, do czyjego domu się udać żeby sprawdzić, czy w domu jest ten numerek?

Jeszcze są tatuaże, ale sami też wiemy, że po jakimś czasie są bardzo słabo albo wręcz nieczytelne:shake:

Poza tym jeszcze jeden wstydliwy a powszechny fakt. Obroże bardzo często są kradzione:angryy: z psów:angryy:
nie tylko małych i "bezbronnych"

Mój ONek, jak zaginął rok temu, został znaleziony i przygarnięty przez nastolatkę po zaledwie paru godzinach od zniknięcia z kojca. Znalazła go już bez obroży:shake: dorosłego ONka psa!!:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='XWegaX']Jako przeciwniczka spuszczania psów ze smyczy podczas spacerów do tej części przyszłej ustawy mieszać się nie zamierzam.[/quote]

XWegaX, a Ty masz wogóle psa? Jeśli tak, to Twój pies naprawdę tak zawsze i wszędzie na sznurku? Nigdy nie biega? Biedaczysko. Eee, nie wierzę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorunia']XWegaX, a Ty masz wogóle psa? Jeśli tak, to Twój pies naprawdę tak zawsze i wszędzie na sznurku? Nigdy nie biega? Biedaczysko. Eee, nie wierzę.[/quote]

to nie mój pies, a mojego taty, i jak tylko go spuścić, to go nie przywołasz. Autentycznie się boję, że kiedyś wpadnie pod samochód albo co :shake:
No chyba, że nie wszystkie psiaki są takie... :oops:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malutka'] Istnieja inne formy zabezpieczenia jak np sterylka chemiczna czy tabletki antykoncepcyjne.
[/quote]

Mysle,ze powinnas troche poczytac o skutkach ubocznych stosowania u psow i kotow antykoncepcji hormonalnej. Sterylka chemiczna owsze juz jest, od kilku lat, stosowana jest w USA, tylko u samcow, szczeniat, do wieku 5 m-c(chyba). Nie wiem czy jest juz stosowana w innych krajach. I nie ma jeszcze zadnych wynikow badan o jej ewentulanych skutkach ubocznych. W naszym kraju, przyznam, ze taka forma sterylizacji bardziej by moze przemowila do ludzi. Oczywiscie jesli dotyczylaby przede wszystkim samic. Wystarczy jeden pies niewykastrowany aby narobil niezlego 'bigosu';)

[URL="http://www.hsus.org/pets/pets_related_news_and_events/fda_approves_use_of_neutersol_for_male_puppies.html"]http://www.hsus.org/pets/pets_related_news_and_events/fda_approves_use_of_neutersol_for_male_puppies.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malutka']P. Mrzewinska, ja podalam tylko fakty jakie sa w Anglii, i owszem dzialaja, ale to tylko dlatego ze Brytyjczyci maja taka kulture,
[/quote]
Sorry ale angielskie prawo dopuszcza usmiercanie zwierzat w schroniskach a polskie nie. Moze dowiedz sie ile w Anglii, rocznie jest usmiercanych zwierzat?

Jakos dziwnie dwie organizacje angielskie bardzo nam tu chcialy 'rzadzic' WSPA i RSPCA i znama ich 'jasna polityke' wobec zwierzat bezdomnych. W schroniskach ma byc tyle zwierzat ile jest miejsc, tak to wyglada 'po angielsku'.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malutka']Kazda gmina powinna miec cos w rodzju zwierzecej policji, nie to co TOZ robi tylko osobna komorke ktora ma za zadanie sprawdzanie warunkow trzymania zwierzaka domowego. Cos nie tak, znecanie, lub zaniedbanie w kierunku do zwierzat to mandat i ewentualnie zakaz trzymania zwierzat. Taka policja szybko sie zorientuje ktore miejsca sprawdzac, gdzie zagladac, no przede wszystkim musi miec prawo odebrania psa czy kota od zaraz.
[/quote]
Tak,tu masz racje i tez uwazam, ze tak powinno byc.Tyleze jesli taka komorke beda powolywac urzednicy, to czarno to widze, nastepne 'stołki' oplacane przez podatnikow a efektow nie bedzie widac.

Myslam o tym aby byl powolany Rzecznik Praw Zwierzat i on w swoich strukturach mial 'podwieszonych' ludzi pod Urzedy Miast-inspektorow. Nie wiem czy to jest mozliwe( pieniadze z budzetu panstwa) ale z drugiej strony w naszym kraju wszytko jest mozliwe, jak widac ostatnio;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='XWegaX']to nie mój pies, a mojego taty, i jak tylko go spuścić, to go nie przywołasz. Autentycznie się boję, że kiedyś wpadnie pod samochód albo co :shake:
No chyba, że nie wszystkie psiaki są takie... :oops:[/quote]

Uff, to raczej jesteś przeciwniczką spuszczania psa Twojego taty i to z konkretnych powodów. Ale sama widzisz ile znaczy dla psa możliwość pobiegania. Jak już poczuje tę wolność to szukaj wiatru w polu.

Na szczęcie przeważająca większość psów bez problemu daje się przywołać. Nie stwarzają żadnych zagrożeń ani dla siebie, ani dla innych. Prawo skazuje je na nędzną wegetację na sznurku, a ich właściciele codziennie łamią to prawo, aby umożliwić psu choć minimum ruchu - to przecież podstawowa potrzeba psa.

Trudno mieć szacunek dla prawa jeśli jest się, poprzez jego nonsens, zmuszonym je łamać. Trzymanie psa zawsze i wszędzie na uwięzi - to Polska właśnie. Wstyd.
Zauważ, że nawet pies Twojego Taty bywa/bywał spuszczany, bo inaczej nie wiedziałabyś że nie da się go przywołać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='XWegaX']to nie mój pies, a mojego taty, i jak tylko go spuścić, to go nie przywołasz. Autentycznie się boję, że kiedyś wpadnie pod samochód albo co :shake:
No chyba, że nie wszystkie psiaki są takie... :oops:[/quote]

;) i tu Ciebie, cos czuje 'złapałam'. A pies jest wykastrowany? No nie pisz mi tylko..ze to pies Twojego taty;)

Link to comment
Share on other sites

To jest polska smutna rzeczywistosc!!!!!!!!Nie jestem optimistka,i nie sadze ,zeby cos dla dobra zwierzat przez nastepne 30 lat sie zmienilo.To jest przerazajace.Gdyby bylo tak jak zaleca p.Mrzewinska to nie musilabym robic to co robie (ratowanie polskich pieskow ,obserwowanie tragedii tych istot ,doprowadza mnie do tego,ze coraz czesciej stwierdzam ,ze kocham wiecej zwierzeta,a zaczynam nienawidziec ludzi.!

Link to comment
Share on other sites

To jest polska smutna rzeczywistosc!!!!!!!!Nie jestem optimistka,i nie sadze ,zeby cos dla dobra zwierzat przez nastepne 30 lat sie zmienilo.To jest przerazajace.Gdyby bylo tak jak zaleca p.Mrzewinska to nie musilabym robic to co robie (ratowanie polskich pieskow ,obserwowanie tragedii tych istot ,doprowadza mnie do tego,ze coraz czesciej stwierdzam ,ze kocham wiecej zwierzeta,a zaczynam nienawidziec ludzi.!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ARKA'];) i tu Ciebie, cos czuje 'złapałam'. A pies jest wykastrowany? No nie pisz mi tylko..ze to pies Twojego taty;)[/quote]

powiem Ci, że jestem dorosła, i z tatą od lat nie mieszkam. Pies niestety nie jest kastrowany, ale ile razy mam powtarzać, że [B]to nie jest mój pies?[/B]
Dodam, że pies ma 9 lat i nigdy nie był "tatusiem". Myślę, że to nie tak źle...
Poza tym co do spuszczania: jedyną osobą, do której pies wraca zawsze (tylko czasami po dłuższym nawoływaniu), jest tata. Ja jak jestem z nim sama na spacerze- nie spuszczam, boję się, że się z innym psem pogryzie, wpadnie pod samochód albo co. Po prostu nie wyobrażam sobie, aby mu się coś złego stało...
pies jest naprawdę zadbany i niczego mu nie brakuje- żeby uciąć wszelkie spekulacje na ten temat :cool3:


[I][SIZE=1]Niedługo już w ogóle nie będziemy tu zajmować się zmianą prawa, tylko docinaniem sobie, sprawianiem przykrości, itd. Ja na tym nie ucierpię- jedynie zwierzaki... :shake:[/SIZE] [/I]

[quote]Nie jestem optimistka,i nie sadze ,zeby cos dla dobra zwierzat przez nastepne 30 lat sie zmienilo.[/quote]

a ja wręcz przeciwnie. W Niemczech udało się zmienić diametralnie sytuację w mniej niż 10 lat.
Poza tym widzę sukcesy "akcji uświadamiającej" w kwestii sterylizacji- trzeba ją tylko kontynuować, nikomu nie zaszkodzi :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ARKA']Moze i jestes dorosla ale poczucia humoru nie masz. Troche wiecej luzu..zobacz jakie tam ikonki byly, takie:;) ;) ;) ;) ;) ;)[/quote]

:lol: :lol: :lol: oj tam ;) zapomniała ARKA, jak sesję miała ;) ;) ;)

co zrobić, że za półtora tygodnia wielki, straszny, pamięciowy EGZAMIN? :-(

skończy się s(tr)esja, będzie lepiej :)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] Cytat:
Napisał(a) [B]puli[/B]
[I]100% racji.Wydaje się,że najbardziej realne byłyby bezsmyczowe godziny.[/I]


Najpierw ludzie potem psy. Czyli od godz. 22 do 5 rano:loveu:
[/QUOTE]
Dawno nie zagladalam ale do tego warto sie odniesc - nie wydaje mi sie zeby to byl dobry pomysl - to bedzie po prostu kolejny martwy przepis. Wiem, ze niektorzy korzystaja z dobrodziejstwa bardzo poznych albo bardzo wczesnych godzin rannych aby w spokoju wybiegac psa. Jednak wiekszosc psiarzy wychodzi na spacery wtedy gdy wszyscy - najczesciej popoludniem. Kazdy chce skorzystac troche ze slonca, ladniej pogody. Przez to, ze mam psa nie zaczne prowadzic nocnego trybu zycia - co wiecej moj park jest zupelnie ciemny i jak ide wieczorem z czarim na skraj zeby sie wysiusial to nic tam nie widze, a juz najmniej psa - pewnie tez sie nie czuje, pies tez nie, bez przerwy tylko naslu****e i powarkuje w ciemnosc - taki przepis i nakaz trzymania psow stale na smyczy to dla mnie i zapewne dla wiele osob jedno i to samo. Wladza by moze poszla na taki uklad, bo kto chodzi z dziecmi do parku po nocy, a pozniej by bylo, ze z psiarzami nie warto dyskutowac bo lamia przepis ktory sami podsuneli. Trzeba postawic na tereny bezsmyczowe albo normalne godziny bezsmyczowe a nie w nocy nie jestesmy puszczykami czy nietoperzami. Poza tym mamy psy a nie tygrysy czy pol-dzikie lwy zeby je w nocy po kryjomu wyprowadzac. Fajnie tez by bylo gdyby mozna bylo zdawac z psiakiem 'dobrego psiego obywatela' i uprawnialo by to do normalnych spacerow po parkach, skwerkach a strazy zamiast kaganca mozna by okazac dyplomik psa.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Na calym swiecie najlepsze skutki daja drakonskie kary, kiedy juz pies cos zrobi zlego, drakonskie, nieodwolalne. A nie zakladanie wszystkim kagancow na wszelki wypadek.
Gdyby wlasciciele wiedzieli, ze naprawde niebezpieczny dla otoczenia pies (chocby jak z lubelskiego osiedla - czlowiek pogryziony, zagryzione inne psy - a wlasciciel bezkarnie psa ma nadal) bedzie odebrany i zabity, gdyby wiedzieli, ze nie ujdzie bezkarnie pogryzienie czlowieka, zagryzienie innych psow - pilnowaliby zwierzecia sami.
Gdyby wlasciciel psa z urzedu, nie z powodztwa cywilnego, musial placic wysokie odszkodowanie czy rente za szkody wyrzadzone przez swojego psa - nie byloby tylu chetnych na potencjalnie trudne psy.

W parkach bezsmyczowych w innych krajach bez smyczy puszcza sie psy, nad ktorymi ma sie kontrole. Za drogo kosztowalyby pogryzienia. I to daje efekt. Przemawianie do kieszeni, a nie do uczuc, rozumu czy poczucia odpowiedzialnosci jest wobec ludzi najbardziej skuteczne.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ARKA']Najpierw ludzie potem psy. Czyli od godz. 22 do 5 rano:loveu:[/quote]

:p
Oj, ARKA, dopiero by były jatki:evil_lol: ! Jakby tak pod osłoną nocy ludzie zaczęli puszczać swoje agresywne psy. W dzień to się większość boi, bo są do zidentyfikowania i świadek zajścia może się znaleźć. Ciekawe jak takiego agresora potem namierzyć, kiedy w nocy wszystkie koty i psy są czarne...
No i chyba noktowizor każdy z nas musiałby mieć na wyposażeniu:razz:
A w pracy to od razu każdy by wiedział, kto ma psa na wyposażeniu - podkrążone oczęta, ziewanie nieustanne, kawa za kawą. Ciekawe jak długo byśmy tak wytrzymali:p
A gwałciciele to godzinę policyjną powinni mieć wprowadzoną. To już wolę sobie ekshibicjonistów w moim lasku mieć za towarzystwo w ciągu dnia:p .

Link to comment
Share on other sites

Pani Zofio, wlasnie tak w Angli system dziala, na podstawie ogromnych kar, i czasami uspienia psa. Z tad nie ma ograniczen aby pies chodzil na smyczy lub w kagancu, to jest wybor wlasciciela. Mamy ostatnio psa w parku ktory sie rzuca na wszystko co ma 4 lapy, wlasciciel robi wszystko aby mu pomoz w zachowaniu, kiedys wychodzil wybiegac psa tylko w nocy, teraz juz w dzien i na smyczy, zaprosilam go na sobotni trening, przyszedl, pies musial tylko wysiedziec przez dwie godziny na smyczy w towarzystwie psow trenujacych. Po godzinie przestal szczekac, i z lekka ignorowac psy waletajace sie wokol niego. Pare takich sesji i pies nie bedzie atakowal czworonogow, oprocz tego wszyscy regularni psiaze pomagaja wlascicielowi i na spacerach podchodza na odleglosc paru metrow aby pogadac o pogodzie a pies jest zmuszony do przebywania w towarzystwie przyszlych kumpli. Pies mieknie. Nie tylko wlasciciel robi wszystko aby pies byl mily, ale bezinteresowni ludzie ktorzy cala checia chca pomoc. I znowu tu wchodzi mentalnosc Anglikow ktrzy sa bardzo prywatni i nie w tracaja w prywatne sprawy, ale wsrod psiary ( jakies 50% populacji) kontakty miedzyludzkie sa calkiem inne, pies zginie to caly park szuka, pies chory to wszyscy dzwonia do wetow, ale jak pies pogryzie lub zatakuje czlowieka to inna sprawa, omijany jest z daleka, wlasciciel izolowany na maksa, oczywiscie jezeli nie daje sobie pomoc.
Wzyscy zdaja sobie sprawe z olbrzymich kar, ja nie raz wracalam ze spaceru roztrzesiona po sytuacji kiedy moj pies pobiegl za dzieckiem na rowerze, pomimo ze szkolony, ale tez nigdy nie ufam psu do konca, a zdaje sobie sprawe ze gdyby przewrocil dziecko w formie zachecenia do zabawy to ja jestem odpowiedzialna za siniaki, podarta sukienke, czy zepsuty rower.

Co do tych godzin bezsmyczowych to wydaje mi sie niewykonalne, ludzie pracuja na rozne zmiany i nie moga dostosowac trybu zycia do godzin parku. Przeciez w tych godzinach w parkach beda przebywac inni ludzie, pogryzienia czy zastraszenia tez beda, prawnie niby godzina bezsmyczowa, ale psy tez nie wiedza ze w tych godzinach maja byc grzeczne czy posluszne. Warto sie zastanowic wlasnie nad szkoleniami i swiadectwami ktore pozwola na wybieganie psow czasie wygodnym dla wlasciciela. Znowu bedzie wybor wlasciciela, wybiegany pies ktory nie rozniesie mieszkania, albo pies smutny i zestresowany.
Takie szkolenia, albo chociaz egzaminy przy gminie by w tym pomogly, ludzie szkola albo na wlasna reke, albo wysylaja na szkolenia , a egzaminator np dwa razy do roku sparawdza umiejetnosci psa, wydaje swiadectwo i wlascicel z psem zadowoleni moga latac po parkach. Oczywiscie jakies inne rozwiazanie dla psow wiejskich- pracujacych, np. nie moga wychodzic poza teren rolnika.
Dokoncze za pare minut, musze zmienic lokacje z domu na prace.
Pozdrowienia
Malutka

Link to comment
Share on other sites

Ale mam tok myslowy, przede wszystkim jestem za swiadectwami dobrego psiego obywatela, ulgi parkowo-smyczowe.
Wysokie kary za depozyty pozostawiane przez psy, za szkodliwosc obojetnie, czy pogryzienie, spowodowanie wypadku, czy jakakolwiek szkode matrialna, czy jest to pobrudzona kurtka, czy podkop pod plotem.
Warto tez podniesc ceny u wetow, za wszystkie zabiegi oprocz obowiazkowych szczepien, wtedy mozna oposcic cene za sterylke. Przede wszystkim posiadanie psa bedzie kojazone z duzymi kosztami, wlasciciele moze wtedy beda zwracac uwage na ich bezpieczenstwo.
Wracajac do wczesniejszego postu, chodzi o psy wiejskie,i nie tylko np. stroze posesji, no cuz logicznie sa to psy paracujace, pilnuja dobytku, zaganiaja bydlo wiec sa to pracownicy ktorzy pracuja za karme i dach, uwazam ze powinny powinny byc ubezpieczone (OC). Taki rolnik placi ubezpieczenie od swojej trzody, a pies to pies, burek lancuchowy. Gdyby musial zaplacic co rocznie te pare set zl. pies wzrasta na wartosci, trudniej bedzie sie zdecydowac na rozrod takiego psiaka, bo to dodatkowe ubezpieczenie dla szczeniakow. Poza tym pies bedzie pilnowany aby nie lazil bez obecnosci wlasciciela po drogach i lasach stwarzajac niebezpieczenstwo.
Oczywiscie te wszystkie propozycje opieraja sie na jednym - oznakowaniu psa.
Pozdrowienia
Malutka

Link to comment
Share on other sites

Jesli o mnie chodzi pani Zofia moglaby opracowac system prawny i bylabym spokojna, ze bedzie rozsadny i przyjazny psiarzom i nie-psiarzom. Zreszta wiele jest madrych wypowiedzi. dlaczego nasi polityce nie umieja myslec w ten sposob? Tylko nakazy, zakazy, listy takie i siakie.
Czy ten topic istnieje tylko w sieci czy bedzie cos z tym konkretnie dalej robione?
Sluszna uwaga, ze pod wplywem wysokich kar ludzie by mogli zaczac rozsadniej wybierac rase. Czlowiek ma czasem takie mysli - kiedys bylam pewna, ze po wyprowadzeniu sie z domu bede miec bulteriera, ale TZ zgodzil sie tylko na malego psa - jak bul - to miniaturowy - a na takowego mnie nie stac. Poczatkowo nie moglam odzalowac, ale tez czesto myslalam, ze moze to dobrze, ludzie by sie go bali, byliby czesto wrogo do mnie nastawieni, a co jesli wystapilaby agresja wobec psow, z ktora byloby mi ciezko sobie poradzic - nie mam posesji na ktorej moglabym go wybiegac w razie takiej ewentualnosci - ja nie potrzebuje grozby kary zeby myslec takze o tych "gorszych" aspektach posiadania psa ale niektorzy na pewno - szczegolnie tacy co to maja w ogonie wszystko i wszystkich poza soba - moze wiecej by sie pojawilo ras latwiejszych w prowadzeniu, z natury przyjacielskich wobec ludzi i psow, a te trudniejsze zostaly dla tych ktorych powinny - doswiadczonych pasjonatow.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Byloby lepiej, gdyby nie skonczylo sie tylko na rozmowie na dogo.
Dlatego prosilam o przejscie na priv tych, ktorzy maja pomysl, i sposob dojscia by zmienic podstawowe przepisy - znakowanie, oplaty, odpowiedzialnosc, podawalam jakie sa mozliwosci dzialan, ale nie odezwal sie nikt, postaram sie jednak znalezc sojusznikow do walki o zmiany.
Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Byloby lepiej, gdyby nie skonczylo sie tylko na rozmowie na dogo.
Dlatego prosilam o przejscie na priv tych, ktorzy maja pomysl, i sposob dojscia by zmienic podstawowe przepisy - znakowanie, oplaty, odpowiedzialnosc, podawalam jakie sa mozliwosci dzialan, ale nie odezwal sie nikt, postaram sie jednak znalezc sojusznikow do walki o zmiany.
Zofia[/quote]

oczywiście, że byłoby lepiej- ale co ja mogę? :(
nie mam ŻADNYCH dojść, nigdzie :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...