Kashdog Posted July 26, 2011 Posted July 26, 2011 [quote name='evel'] Kash, a może holendra? Razem sobie sprowadzimy jakby co :evil_lol:[/QUOTE] Haha, wiesz, że przeszła mi kiedyś przez głowę taka myśl :evil_lol:? Ale jakoś nie myślałam nad tym głębiej. Będę musiała trochę poczytać o tej rasie, bo z wyglądu mi się bardzo podobają, ale o ich charakterze praktycznie nic nie wiem. Ale jeśli Ty masz jakieś wątpliwości co do holendra to może popisz z Olgą od Eri?
evel Posted July 26, 2011 Author Posted July 26, 2011 [quote name='Amber']Ja robię dokładnie tak samo, Jari luzem w kagańcu - jak widzę, że ktoś idzie, przywołuje, łapie, mijam i puszczam znowu. Akurat nie mam najczęściej tej części, że ktoś stoi i się gapi ze względów rasowych :evil_lol:, chociaż raz jak szłam to mijała mnie babka z rozszczekanym yorkiem bez smyczy... Okej, to bym przeżyła, ale to, że gadała jeszcze przez komórkę i miała kompletnie w tyłku co się dzieje, to jej akurat ryknęłam w tę komórkę, że zamiast gadać to by psa zapięła, bo któregoś dnia skończy jako przekąska :diabloti: Obsługa flexi jest bardzo prosta i wygodna, jak chodzę z jamnicami to zawsze na flexi i bardzo dobrze się chodzi - lata praktyki, nic się nie plącze ;). Tajemnica tkwi w jednoczesnym przyciąganiu do siebie psa, i operowaniu guzikiem blokującym linkę/taśmę - możliwe, że ta ekstremalnie trudna czynność jest dla co poniektórych zbyt skomplikowana :evil_lol:[/QUOTE] Ja to się dziwię, że właściciele jazgotów puszczają swoje psy do psów dużych i temperamentnych typu doberman właśnie, czy ttb... Wiadomo, psy bywają czasem super cierpliwe, ale kiedy cierpliwość się skończy to z takiego pimpka może zostać krwawa miazga :cooldevi: No Ty sobie radzisz z dwiema, a niektórzy to mają problem z jedną. W ogóle najlepsze jest to, jak idzie sobie jakiś mikro piesek, a za nim drepcze właściciel z flexi w ręku, piesek luzem rzecz jasna. Albo czegoś nie rozumiem, albo po to się ma te X metrów flexi, żeby mały piesek sobie mógł na niej hasać i nawet się wyhasać... Zwłaszcza jak ma właścicieli w pupce :cool3: [quote name='Ewa&Duffel']Jaka skupienie :evil_lol: Nie ruszę, nie ruszę, jeszcze wytrzymam...:lol: [URL]http://img842.imageshack.us/img842/2231/sdc10184.jpg[/URL] Dla niektórych obsługa flexi jest niestety zdecydowanie zbyt skomplikowana...Może nie zauważyli tam tego magicznego guziczka :hmmmm: Bo jakoś nie potrafię znaleźć innego wytłumaczenia tego, że ktoś pozwala psu cały czas biegać na maksymalnej długości smyczy, nie zwracając kompletnie uwagi na przechodzących obok ludzi czy inne psy. Widziałam nawet kilka razy psy, które wylazły na jezdnię będąc na flexi :roll: W zasadzie codziennie mamy jakąś sytuację z psem na automacie. Wczoraj wieczorem wracam ze spaceru, pies na smyczy, przy nodze. Na trawie z boku stoi babka z psem na flexi, pies coś tam wącha. Akurat jak ich mijaliśmy, pani postanowiła wrócić na chodnik, ale żeby skrócić smycz to już jej do głowy nie wpadło. Szła za nami kilkanaście metrów holowana przez kilkunastokilogramowego kundelka, który usilnie usiłował wcisnąc nos w tyłek mojego psa. W końcu mu się to udało, a pańcia w tym momencie zapytała : "To suka ?". Odpowiadam, że nie, to pies, a ona taka zdziwiona : "Pies ?" :roll: Nie no, nie wiem jakiej płci zwierzę mam w domu :mdleje:[/QUOTE] Taaak, myślę, że jak w końcu będę miała samca to będzie jazda, bo wielu, wieeelu spotkanych psiarzy automatycznie rzuca tekstami typu: to sunia, prawda? I w tym momencie jakiś pies nachalnie zaczyna obwąchiwać Zu (która manifestuje swoje niezadowolenie a czasem i przeczesze gościa zębami) - a jakbym w tym momencie powiedziała, że to pies, to co? :niewiem: [quote name='Kashdog']Haha, wiesz, że przeszła mi kiedyś przez głowę taka myśl :evil_lol:? Ale jakoś nie myślałam nad tym głębiej. Będę musiała trochę poczytać o tej rasie, bo z wyglądu mi się bardzo podobają, ale o ich charakterze praktycznie nic nie wiem. Ale jeśli Ty masz jakieś wątpliwości co do holendra to może popisz z Olgą od Eri?[/QUOTE] Pisałam z Olgą, tylko nie wiem, czy mój ostatni mail gdzieś nie zaginął w akcji :eviltong: Dotarłam też do właścicielki holenderki z Gdyni, forumowej Itske, która pisała o holendrach pracę dyplomową :) Jeśli jesteś zainteresowana, to mogę Ci przesłać na maila :) Ja czytając te materiały mam wrażenie, że OH to coś między ONkiem a maliną. I psychicznie i fizycznie, chociaż fizycznie typy są szaleńczo różne. Ja preferuję sylwetkę właśnie taką, jak ma Eri na przykład. Psychicznie - cóż, wybaczają właścicielowi wiele błędów i nie "fiksują" się jak belgi na jakichś błędach przewodnika, które trzeba później miesiącami odkręcać. Potrzebują porządnego socjalu, ale to w sumie jak każdy pies, zwłaszcza wrażliwy. Niezbyt się lubią z innymi psami swojej płci, ale to też jest do przeżycia i ogarnięcia, w końcu np. Eri mieszka z dwiema sukami i psem innych ras. Uczą się dość szybko i jak uznają, że już umieją to sobie dają siana a pańcia jak ty jeszcze nie umiesz to się ucz dalej, ja idę polować na myszy :evil_lol: No i ja mam hopla na punkcie psów umaszczonych dziko (jak csv) czy właśnie pręgowanych :oops: W sumie się przymierzałam do adopcji psa zuzopodobnego, ale w paski i samca, ale mi go ktoś zwinął sprzed nosa :evil_lol: No i podoba mi się ich "wyraz" - nie wyglądają jak słodkie pluszaczki, a ja potrzebuję psa, który wygląda jak pies a nie jak pluszowa zabaweczka, do której wszyscy wyciągają rączki ;)
Kashdog Posted July 26, 2011 Posted July 26, 2011 [quote name='evel'] Pisałam z Olgą, tylko nie wiem, czy mój ostatni mail gdzieś nie zaginął w akcji :eviltong: Dotarłam też do właścicielki holenderki z Gdyni, forumowej Itske, która pisała o holendrach pracę dyplomową :) Jeśli jesteś zainteresowana, to mogę Ci przesłać na maila :) Ja czytając te materiały mam wrażenie, że OH to coś między ONkiem a maliną. I psychicznie i fizycznie, chociaż fizycznie typy są szaleńczo różne. Ja preferuję sylwetkę właśnie taką, jak ma Eri na przykład. Psychicznie - cóż, wybaczają właścicielowi wiele błędów i nie "fiksują" się jak belgi na jakichś błędach przewodnika, które trzeba później miesiącami odkręcać. Potrzebują porządnego socjalu, ale to w sumie jak każdy pies, zwłaszcza wrażliwy. Niezbyt się lubią z innymi psami swojej płci, ale to też jest do przeżycia i ogarnięcia, w końcu np. Eri mieszka z dwiema sukami i psem innych ras. Uczą się dość szybko i jak uznają, że już umieją to sobie dają siana a pańcia jak ty jeszcze nie umiesz to się ucz dalej, ja idę polować na myszy :evil_lol: No i ja mam hopla na punkcie psów umaszczonych dziko (jak csv) czy właśnie pręgowanych :oops: W sumie się przymierzałam do adopcji psa zuzopodobnego, ale w paski i samca, ale mi go ktoś zwinął sprzed nosa :evil_lol: No i podoba mi się ich "wyraz" - nie wyglądają jak słodkie pluszaczki, a ja potrzebuję psa, który wygląda jak pies a nie jak pluszowa zabaweczka, do której wszyscy wyciągają rączki ;)[/QUOTE] To bardzo proszę o ten tekst, mój mail- [email][email protected][/email] Ogólnie moim marzeniem zawsze było mieć jakiegoś owczarkowatego psa i na pewno kiedyś taki trafi do mnie. Tylko nie wiem kiedy to będzie, bo z tego co czytałam to jeszcze muszę się dużo nauczyć. Na pewno będę wybierać między holendrem i maliną i myślę, że nie będę wybierała ich jako drugiego psa. Jak na razie w PL nie ma dużo psów po których chciałabym mieć szczeniaka, więc może za ten czas coś fajnego się rozwinie, a jak nie to będzie trzeba sprowadzać. Kiedy planujesz drugiego psa?
evel Posted July 26, 2011 Author Posted July 26, 2011 Poszło :) Ja myślałam o jakimś maluchu na początek, miał być sheltie a wyszło jak widać :) Teraz bardzo, bardzo bym chciała jakiegoś pastucha i to nie małego. Raczej wszechstronnego, a więc nie dość, że w miarę zdrowego to jeszcze o lekkiej budowie. Z malinami ponoć jest problem, żeby znaleźć zrównoważonego psa - tak słyszałam, nie wiem, na ile to prawda. Myślałam nawet o pewnej hodowli całkiem poważnie, no ale okazuje się, że w rzeczywistości nie jest tak pięknie jak na stronce internetowej czy w opinii osób przychylnych - w skrócie - bywają stamtąd psy agresywne, lękliwe... Specjalnie zresztą rozmnaża się psy, które rozmnażane być nie powinny tylko dlatego, że mają takie a śmakie osiągnięcia sportowe. A moim zdaniem sport to nie wszystko :roll: No i kwestia jeszcze tego, żeby maliny nie popsuć... Dlatego pomyślałam o OH :) Może za te parę lat rzeczywiście się coś rozwinie w tym kierunku, bo plany są - ciekawe jak będzie z realizacją. A jeśli nie - Czesi mają bardzo fajne psy. Koszt szczeniaka jakiś czas temu był ustalany odgórnie na 450E, więc nie jest to jakaś oszałamiająca kwota ;) Co do planów - pewnie nie wcześniej jak za 2-3 lata, ale nie mam pojęcia jak to wyjdzie w rzeczywistości... Trzy lata temu myślałam, że na obecną chwilę będę mieć dobermankę, więc wiesz :evil_lol:
Amber Posted July 26, 2011 Posted July 26, 2011 [QUOTE]Trzy lata temu myślałam, że na obecną chwilę będę mieć dobermankę, więc wiesz :evil_lol:[/QUOTE] I szkoda, że nie masz :eviltong: Nie ma lepszych psów, mówię ci :evil_lol:
Unbelievable Posted July 26, 2011 Posted July 26, 2011 Krajacie mi serce jak czytam o szczeniakach bo ja już nie wiem czy będę mogła mieć mojego wymarzonego szczylka zaniedługo :roll: a taaaak strasznie bym chciała :roll:
evel Posted July 27, 2011 Author Posted July 27, 2011 [quote name='Amber']I szkoda, że nie masz :eviltong: Nie ma lepszych psów, mówię ci :evil_lol:[/QUOTE] Być może, ale nie wiem, czy bym jednak podołała finansowo czarnej strzale ;) [quote name='Unbelievable']Krajacie mi serce jak czytam o szczeniakach bo ja już nie wiem czy będę mogła mieć mojego wymarzonego szczylka zaniedługo :roll: a taaaak strasznie bym chciała :roll:[/QUOTE] A czemuż? Wiesz, ja tak sobie mogę planować, a życie życiem :grins: Chyba mnie już całkiem pokręciło, ale sobie oglądam tu i tam... Kurna, holendry mają za dużo kolorów :D Mogłabym mieć [URL="http://www.wapini.eu/media/wapini-legacy/P5230179.jpg"]takiego psa[/URL], [URL="http://www.wapini.eu/media/titulky-ismecka/71.jpg"]takiego[/URL], albo może [URL="http://www.wapini.eu/media/titulky-ismecka/253.jpg"]jasnego[/URL]*... Wszystkie ładne :evil_lol: W ogóle wczoraj miałam śmieszną sytuację wieczorem - napadło nas małe białe obszczekujące gówienko :diabloti: więc puściłam Zu luzem... Właścicielka puszka aż się zapowietrzyła jak zobaczyła Zu biegnącą z wizgiem powietrza w kierunku jej kochanej i dobrze ułożonej suczki :loveu: Zu powąchała małą i pobiegła dalej a właścicielka z synem próbowała złapać małe cuś. Tak, wiem, może to nie było zbyt miłe, ale mam nadzieję, że pani chociaż przemknęło przez umysł, że smycz się czasem na spacerach przydaje :siara: Jak już sobie trochę pobiegali :evil_lol: to zawołałam Zuzolstwo, a syn pani skokiem na szczupaka złapał białą kulkę... Mózg, mózg, mózg :splat: *zdjęcia pochodzą z czeskiej hodowli Wapini von Folge. Całkiem interesującej zresztą :cool3:
Unbelievable Posted July 27, 2011 Posted July 27, 2011 [quote name='evel'] A czemuż? Wiesz, ja tak sobie mogę planować, a życie życiem :grins:[/QUOTE] ano właśnie, życie życiem :diabloti: żaden z tym psów które pokazałaś zupełnie mi się nie podoba jeżeli chodzi o budowę ;) albo stoją tak jakoś pokracznie, albo są cholernie nieharmonijne
Amber Posted July 27, 2011 Posted July 27, 2011 [QUOTE] Być może, ale nie wiem, czy bym jednak podołała finansowo czarnej strzale ;-)[/QUOTE]Jak ci się trafi dobry egzemplarz (nie taki jak mój :evil_lol:) to doberman jest tak samo wymagający finansowo jak każdy inny pies, podobnej wielkości, chociażby OH. Podobają mi się te holendry. Wyglądają trochę jak dawne, porządne owczarki, które nie sprawiają wrażenia jakby od urodzenia musiały dźwigać worki z piaskiem na tyłkach ;) I są chyba też większe i masywniejsze od szczurowatych belgów?
evel Posted July 27, 2011 Author Posted July 27, 2011 [quote name='Unbelievable']ano właśnie, życie życiem :diabloti: żaden z tym psów które pokazałaś zupełnie mi się nie podoba jeżeli chodzi o budowę ;) albo stoją tak jakoś pokracznie, albo są cholernie nieharmonijne[/QUOTE] Co kto lubi ;) [quote name='Amber']Jak ci się trafi dobry egzemplarz (nie taki jak mój :evil_lol:) to doberman jest tak samo wymagający finansowo jak każdy inny pies, podobnej wielkości, chociażby OH. Podobają mi się te holendry. Wyglądają trochę jak dawne, porządne owczarki, które nie sprawiają wrażenia jakby od urodzenia musiały dźwigać worki z piaskiem na tyłkach ;) I są chyba też większe i masywniejsze od szczurowatych belgów?[/QUOTE] No, jak się trafi, a jak się nie trafi to trochę gorzej, bo bym z torbami poszła :evil_lol: Wydaje mi się, że utrzymanie każdego średnio większego psa jest mniej więcej podobne, jeśli chodzi o koszty, jeśli jest raczej zdrowy ;) Z tym, że nie chciałabym dobermana samca, więc zostaje mi szukanie czegoś innego i na ten moment OH okazuje się być fajną alternatywą :) Mnie też się podobają, wyglądają jak owczarki przed "zżaboleniem" :evil_lol: Samce są masywniejsze, suki są raczej drobniutkie, chociaż nie jest to reguła - są też [URL="http://www.wapini.eu/media/wapini-legacy/P10100670.JPG"]suki, które nie są szczurowate[/URL] ;) Na [URL="http://i39.tinypic.com/10iawbl.jpg"]tej [/URL]fotce np. są dwie dziewczyny, chociaż na początku byłam przekonana, że jedna z nich to samiec :siara: Wymiary mają zbliżone do malin. Osobiście wolę typ szczuplakowaty - jak Eri Olgi (ostatnia fota w [URL="http://sundayivigo.blox.pl/2011/05/Powrotny-galimatias.html#ListaKomentarzy"]tej notce[/URL] pokazuje o co chodzi ;)) - jednak biorąc pod uwagę to, że samiec to samiec, starałabym się wybrać takiego szczeniaka i tak go prowadzić, żeby wyrosło z niego chude acz umięśnione stworzenie ;) Ogólnie strasznie podoba mi się [URL="http://sundayivigo.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?527656"]Eri[/URL] (ELYTTIS DI RESSNAIS Wapini von Folge) właśnie na fotkach na blogu Olgi: [URL="http://sundayivigo.blox.pl/"]blog[/URL]. Eryczek ma też swojego [URL="http://www.holender.blogspot.com/"]bloga[/URL], chociaż aktualizacja ostatnia to tam była daaaawno ;)
Amber Posted July 27, 2011 Posted July 27, 2011 A dlaczego nie chcesz samca dobermana? Ja mam i polecam :lol: Wydaje mi się, że one oprócz tych prób dominacji, które trzeba po prostu tłumić w zalążku są nawet łatwiejsze w prowadzeniu od suk (oczywiście wszystko jest względne, ale piszę to na podstawie własnych obserwacji). A do szkolenia nadają się... No wybitnie, praca z dobkiem to sama przyjemność. Gdyby moją pasją było agility to Jari by nie jednego bc odsadził na torze, jestem tego pewna ;). Nie polecam nigdy ludziom dobermanów, ale widzę, że jesteś bardzo rozsądna i wiesz z czym się to je, więc fajnie by było jakby jakiś dobuś trafił w tak dobre ręce zamiast do jakiegoś szpanera albo innego idioty ;). Pomyśl jeszcze nad tym, szczególnie, że ludzie oszaleli teraz na punkcie niektórych ras (bc, maliny) nie dostrzegając, że istnieją też inne.
bonsai_88 Posted July 27, 2011 Posted July 27, 2011 Nie tylko Eri, ale wszystkie psiaki Olgi są rewelacyjne ;).
panbazyl Posted July 27, 2011 Posted July 27, 2011 tralalalala!!!! :) Ja też marzyłam o nie wiem czym, co to mialo nie być. A co mam? Labradory. czysty przypadek, prezent od koleżanki (Bazyl przylecial do mnie w prezencie właśnie). Tyle tylko, ze ja te kilka lat temu nie mialam bladego pojęcia ze rasa taka jak labrador istnieje :crazyeye::diabloti: I o kant dupy potłuc teorie o pilnowanie się suk domu i wlaścicieli (piszę ze swojego przykładu). Ale wychodowalam sobie na wlasnej krwawicy w końcu psa marzeń - Panbazyla (no moze poza kolorem, ale ta psyche, cud miód i orzeszki). Dziewczyna co ma ode mnie sukę z miotu Panbazyla też marzyła o malinach, czarnych oczywiście. teraz za żadne skarby świata swojej suczy by nie oddała :) Ale nazwała ją chyba od wymarzonej rasy - Malina :) (jesli to czyta, to baaardzo pozdrawiamy - bo bardzo zależało mi na tym aby właśnie ta suczka trafila do odpowiedniego domu i się udało - taka sucz do dogoterapii)
gops Posted July 28, 2011 Posted July 28, 2011 jak to zazwyczaj jest teraz każdy marzy o psie z rodowodem , wybiera sobie rasę a jak przyjdzie co do czego zakocha się w jakimś psie ze schronu (znam wiele takich przypadków) ;) miałam mieć staffika już nawet pieniądze były uzbierane ale co z tego jak przyszedł taki paszczur moja suka i już została , a na rasowego psa przyjdzie jeszcze czas . swoją drogą holendry są piękne! i te pręgowane umaszczenie ehh :loveu:
bonsai_88 Posted July 28, 2011 Posted July 28, 2011 Gops masz rację - zanim wzięłam Birmę to miałam już nawet zamówionego pudla w pewnej hodowli ;)... Na szczęście hodowcy nie mieli do mnie pretensji za odwołanie zamówienia [może dlatego, że jeszcze nawet do krycia nie doszło] ;).
Amber Posted July 28, 2011 Posted July 28, 2011 Kurczę... A ja zawsze chciałam mieć brązowego dobermana... Czekałam kilkanaście lat... No i mam :lol:
evel Posted July 28, 2011 Author Posted July 28, 2011 [quote name='Amber']A dlaczego nie chcesz samca dobermana? Ja mam i polecam :lol: Wydaje mi się, że one oprócz tych prób dominacji, które trzeba po prostu tłumić w zalążku są nawet łatwiejsze w prowadzeniu od suk (oczywiście wszystko jest względne, ale piszę to na podstawie własnych obserwacji). A do szkolenia nadają się... No wybitnie, praca z dobkiem to sama przyjemność. Gdyby moją pasją było agility to Jari by nie jednego bc odsadził na torze, jestem tego pewna ;). Nie polecam nigdy ludziom dobermanów, ale widzę, że jesteś bardzo rozsądna i wiesz z czym się to je, więc fajnie by było jakby jakiś dobuś trafił w tak dobre ręce zamiast do jakiegoś szpanera albo innego idioty ;). Pomyśl jeszcze nad tym, szczególnie, że ludzie oszaleli teraz na punkcie niektórych ras (bc, maliny) nie dostrzegając, że istnieją też inne.[/QUOTE] Miło mi czytać takie słowa :oops: jednak sobie obiecałam, że będzie suka i będzie - ale jeszcze musi zaczekać ;) Dobermanka mogłaby mieć poważne problemy z dogadaniem się z Zuzanką, a nie chciałabym czarnuszkowi fundować takich atrakcji jak będzie już dojrzałą panią ;) Cóż, powód jest bardziej przyziemny niż się może wydawać - ja uwielbiam suki dobermanie za ich przecudowny, elegancki wygląd, sylwetkę, piękne sucze główki i w ogóle :loveu: No i musiałabym znaleźć jakąś szczurowatą :evil_lol:, więc pewnie typ sportowy czy cuś ;) Nie jest to kwestia jeszcze zamknięta, ale tak sobie pomyślałam, że do pary do Zuza nadałby się jakiś samczyk pastuch, a później, jeśli życie pozwoli, być może pojawi się u nas jakaś sucza cholera w osobie dobermanki ;) Wiecie co - nigdy nie myślałam, że zaskoczy mnie jakiś dźwięk wydawany przez psa, ale chyba za mało przebywam ze staffikami :evil_lol: Dzisiaj na treningu jeden sobie świergolił z otwartą paszczą, bo pieski :lol: Zuz oczywiście narobił obory, bo panna niedotykalska nie lubi, jak się coś chrumiącego do niej zbliża... Aż się właścicielka stafika przestraszyła, że coś jej zrobił, a ta mała czarna menda wydarła ryja, bo jej cześć została naruszona :roflt: Później go obszczekiwała za każdym razem, jak się zbliżał do mojej torby, zabawek, żarcia... W końcu z takim chrumkającym kosmitą to nigdy nic nie wiadomo, nie? :diabloti: Staffik śliczny, czarny, wysportowany, przerośnięty na wysokość :loveu: ale ma korbę, dżizys, gdzie to się mieści? :evil_lol: Może będziemy mieli pierwszego frisbującego stafika lubelskiego? ;) Przy okazji borderowo-stafikowego szaleństwa dostałam oczywiście z bańki od Julie prosto w piszczel i rośnie mi mega sinior... :roll:
*Monia* Posted July 28, 2011 Posted July 28, 2011 Ja zawsze będę mieć kundle z przypadku, bo żadna rasa mi w 100% nie odpowiada, a i ta zagadka co w takim mixie siedzi i adrenalina cóż wyjdzie w przyszłości :lol:. OH są świetne :loveu:. Całego czarnego bym mogła mieć :evil_lol:. U mnie tylko suki wchodzą w grę, bo psy obsikują roślinki i nie są mile widziane w ogródku pełnym krzaczków, tuj, kwiatków :p Staffiki są specyficzne i za to moja Shinucha je pokochała, ja w sumie też po bliższym poznaniu stwierdziłam że to ciekawe stworzonka i wcale nie tak podobne do astów jak mi się to wcześniej wydawało ;).
panbazyl Posted July 28, 2011 Posted July 28, 2011 też poznalam jedną staficzkę - fajna jest i taka przytulaśna. Koniec ze stereotypami. a ja tam wolę psy samce - odżałowałam nawet swoje ogrodnictwo i krzaczarstwo - mam tego tyle, ze nie dają rady we dwóch obsikać wszystkiego. Jakoś z samcami lepiej sie dogaduję.
anorektyczna.nerka Posted July 28, 2011 Posted July 28, 2011 [QUOTE]też poznalam jedną staficzkę - fajna jest i taka przytulaśna. Koniec ze stereotypami. a ja tam wolę psy samce - odżałowałam nawet swoje ogrodnictwo i krzaczarstwo - mam tego tyle, ze nie dają rady we dwóch obsikać wszystkiego. Jakoś z samcami lepiej sie dogaduję. [/QUOTE] Ja tak samo, obszczane drzewka to pikuś przy cieczce :D evel, Ty studiujesz, czy jesteś już po?
evel Posted July 28, 2011 Author Posted July 28, 2011 [quote name='*Monia*']Ja zawsze będę mieć kundle z przypadku, bo żadna rasa mi w 100% nie odpowiada, a i ta zagadka co w takim mixie siedzi i adrenalina cóż wyjdzie w przyszłości :lol:. OH są świetne :loveu:. Całego czarnego bym mogła mieć :evil_lol:. U mnie tylko suki wchodzą w grę, bo psy obsikują roślinki i nie są mile widziane w ogródku pełnym krzaczków, tuj, kwiatków :p Staffiki są specyficzne i za to moja Shinucha je pokochała, ja w sumie też po bliższym poznaniu stwierdziłam że to ciekawe stworzonka i wcale nie tak podobne do astów jak mi się to wcześniej wydawało ;).[/QUOTE] OHy są zawsze pręgowane, mniej lub bardziej :eviltong: Ty byś się Monia zdziwiła z jakim zapamiętaniem znaczą niektóre suki - samce to przy nich pikusie :evil_lol: Moja leje na drzewa, słupki, krzaczki, do sikania w 75% musi być podniesiona noga, bo inaczej się nie liczy :evil_lol: [quote name='panbazyl']też poznalam jedną staficzkę - fajna jest i taka przytulaśna. Koniec ze stereotypami. a ja tam wolę psy samce - odżałowałam nawet swoje ogrodnictwo i krzaczarstwo - mam tego tyle, ze nie dają rady we dwóch obsikać wszystkiego. Jakoś z samcami lepiej sie dogaduję.[/QUOTE] Staffiki to takie pieski, co są na raz w trzystu miejscach, jak to dzisiaj ujęła jedna z dziewczyn ;) Ja bym chyba nie ogarnęła :evil_lol: [quote name='HelloKally']evel, Ty studiujesz, czy jesteś już po?[/QUOTE] Jestem w trakcie, że niby ;) A czemu pytasz? :) Cieczka może być jedna i ostatnia zarazem :cool3: Trzy tygodnie się można przemęczyć, chociaż jak wspominam moją cieczkującą tymczaskę, co wyła jak syrena okrętowa jak tylko zobaczyła psa na horyzoncie, to mi skóra cierpnie do tej pory :roll:
bonsai_88 Posted July 28, 2011 Posted July 28, 2011 [quote name='evel'] Cieczka może być jedna i ostatnia zarazem :cool3: Trzy tygodnie się można przemęczyć, chociaż jak wspominam moją cieczkującą tymczaskę, co wyła jak syrena okrętowa jak tylko zobaczyła psa na horyzoncie, to mi skóra cierpnie do tej pory :roll:[/QUOTE] Jakbym o Jadze czytała :D. Do tego próbowała namówić nieletniego do zbreźnych czynów - podkładanie się pod 3 miesięcznego szczeniaka wprawiło mnie w osłupienie... swoją drogą malucha chyba też :D. Dla Jagulca liczył się tylko fakt, że maluch był płci męskiej ;)
evel Posted July 28, 2011 Author Posted July 28, 2011 [quote name='bonsai_88']Jakbym o Jadze czytała :D. Do tego próbowała namówić nieletniego do zbreźnych czynów - podkładanie się pod 3 miesięcznego szczeniaka wprawiło mnie w osłupienie... swoją drogą malucha chyba też :D. Dla Jagulca liczył się tylko fakt, że maluch był płci męskiej ;)[/QUOTE] No wiesz, teraz dzieci szybko dojrzewają :evil_lol: 10 miesięczny dupel z pseudo jak stwierdził, że w zuzowym brzuszku nie ma dla niego mleczka, to próbował z nią uskuteczniać rozrywki dla dorosłych :diabloti: Przeżył, bo mamy z ladySwallow dobry refleks :evil_lol: Aczkolwiek takie przejście ze szczeniaczka do buhaja mnie trochę zaskoczyło i rozbawiło... Obiekt duplowych ingerencji, znaczy się Zu, była zdecydowanie mniej rozbawiona :evil_lol:
bonsai_88 Posted July 29, 2011 Posted July 29, 2011 Evel to ty nie słyszałaś, że dorasta się skokami? Najwyraźniej chłopak właśnie wtedy wykonał jeden olbrzymi skok :D.
anorektyczna.nerka Posted July 29, 2011 Posted July 29, 2011 [QUOTE]Jestem w trakcie, że niby ;-) A czemu pytasz? :smile:[/QUOTE] A bo tak ;p Wynajmujesz mieszkanie? Jestem ciekawa jak to z wynajęciem mieszkania jak się ma psa.
Recommended Posts