Jump to content
Dogomania

Zuzu, Raven, Hunter i koty plus inne potwory. Zapraszamy


Recommended Posts

  • Replies 8.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='motyleqq']jakoś nie mogę odgadnąć, na co odpowiedzią jest post Kasi :evil_lol:[/QUOTE]
tyle tematów na forum , coś dobierzesz :evil_lol:

Posted

[quote name='motyleqq']jakoś nie mogę odgadnąć, na co odpowiedzią jest post Kasi :evil_lol:[/QUOTE]

Juz Ci tłumacze moja droga, ktoś tu miał mega problem, z tym, że pieski biegają po ogrodzonym terenie, Vectra napisała, że ma taka a nie inna rase i reakcję na nią sa zgołą inne niz na pieski z ryja miłe.
I ja się temu nie dziwię bo...patrz poprzedni post.

A jak kogos boli bardzo, że psy mogą zyc w szczesciu nie łażąc codziennie 3 godziny poza posesją na spacerkach, to trudno. Nie tzeba byc szczególnie lotny, żeby ten post zrozumiec w kontekscie całej dyskusji. ;)

Posted

[quote name='asiak_kasia']Juz Ci tłumacze moja droga, ktoś tu miał mega problem, z tym, że pieski biegają po ogrodzonym terenie, Vectra napisała, że ma taka a nie inna rase i reakcję na nią sa zgołą inne niz na pieski z ryja miłe.
I ja się temu nie dziwię bo...patrz poprzedni post.

A jak kogos boli bardzo, że psy mogą zyc w szczesciu nie łażąc codziennie 3 godziny poza posesją na spacerkach, to trudno. Nie tzeba byc szczególnie lotny, żeby ten post zrozumiec w kontekscie całej dyskusji. ;)[/QUOTE]

a ja tam się dziwię :) kiedyś w Wawie na wybieg dla psów przychodził pan ze staffikiem. samcem :) i wszyscy go uwielbiali

gdybym ja spotkała grupę staffików, to nie uciekłabym z przerażenia, no sorry.

Posted

[quote name='motyleqq']a ja tam się dziwię :) kiedyś w Wawie na wybieg dla psów przychodził pan ze staffikiem. samcem :) i wszyscy go uwielbiali[/QUOTE]

no ja na ten przykład mam zgoła odmienne doswiadczenia z psami w typie ttb. Jeden nawet mi zafundował pogyzienie. I temu sie nie dziwie, że majac takie stado jak chociazby Vectra lżej się zyje wybiegujac psy na swoim terenie. Jedynty w miare normalny ttb to Proska od Okamii i pies Kasi Bujakiewicz, z która kilka razy sięspotkałam w lasku marcelinskim w Poznaniu, swoja drogą Oxa jest zarabistym i zrównoważonym psem. . Reszta jaka znam to psy, które cieżko polubić, czy akceptować w poblizu swoich.
Ja tez ze swoimi psami spotykałam się raczej z reakcją "bierz Pani to bydle" niz "puci puci pieseczek". Takze majac swoja ziemie jestem szczesliwsza i ja i psy. Bo spacery są na luzie i z uśmiechem na gębie, a nie oczy dookoła głowy i stres.

Posted

żeby moje psy łaziły i 200 razy na spacery dziennie i nawet w TV to pokazywali i to i tak się znajdzie , nowy temat - że za białe , że nie niebieskie , że źle trzyma piłkę w pysku
to jest taki tam standard - pisaliśmy , czepić dla czepiania w ramach walki z nudą - mnie takie coś kręci i bawi i nie mam nic przeciw.
Bo poza klepaniną na forum niczego to nie zmieni , przynajmniej w moim życiu. A dobrze sobie tak spuścić z serca nie ? :evil_lol:

a temat nie był o spacerach , tylko o dużej ilości psów w jednym DOMU , podkreślam w domu.

Pomijam tu te wyciągi z nieznajomości mojego życia i psów - ale spoko , wiedzcie że dużo ludzi to czyta - dużo tych co mnie zna i chla ze mną kawę :diabloti: sypiają z Terrierkiem w jej łóżku.
Kiedyś było o boomerach - o właśnie wiedziałam że o czymś zapomniałam HA - dawno nie było foci z boomerami.

Posted

A moja matka na ten przykład by spierdzielała, bo ma sąsiadów z astami, które regularnie chcą zeżreć jej rudą mende, i ona się boi profilaktycznie.
Ja się nie dziwię, bo z jakiegoś powodu taką sławe "TE" rasy mają. A ogarniętych psiarzy, którzy wiedzą, że nie każdy ttb to morderca jest stosunkowo mało. No i mity krąża wsrod ludu.
Wiadomo, ze roty i doby to psy cmentarne, co dzieciaki zjadają na śniadanie, a kazdy kaukaz to agresor. I mam znajomych psiarzy, którzy Joko się boją, mimo tego, że wiedza jaka jest i ze nie zrobi krzywdy. Ot po prostu nie ufają "takim" psom. No i co poradzić? Na siłe ich pchać do psa? Edukowani byli, pieska skarmiali surowymi serduszkami itd, ale nadal czują się niepewnie. A co dopiero ktoś kto ma psa, ale nie zagłebia się w tematy kynologiczne.

I dlatego serio nie dziwię sie, że ktoś może nie miec ochoty na misje edukacyjną, chcieć spokoju i luzu w trakcie zabawy z psami. Ja miałam okazję mieszkać w miejscu gdzie psów jest ogrom, z czego na placach jednej reki można policzyć te w miare ogarniete. Dlatego serio zazdrosciłam osobom, które mieszkają w miescie i mają takie tereny zeby się o psa sasiada nie potykać.
Teraz mam takie, a nie inne warunki i mnie juz ten problem nie dotyczy, w efekcie zarówno moje futra, jak i ja zyjemy w wiekszym komforcie na co dzien. A jak nam brakuje wrażen, to się wybieramy do Poznania na wycieczkę. I nigdy nie jest nudno :diabloti:

a teraz niech mnie ktoś mądry powie, czy mi myśliwi mogą wleźć na teren mój i polowac bez mojej zgody? W necie co forum to inne info, a mnie tu takich dwóch maltretuje psychicznie, ze oni chcą mi moje dziki i sarenki odstrzelić, bo niby za dużo, a to własność państwa jest. PRawda czy poszczuć psami? :diabloti:

Posted

chyba czegoś nie rozumiem... jak mam psa, który nie podoba się innym ludziom, boją się go, to mam z nim nie wychodzić, czy co? bo ktoś będzie spierdzielał na nasz widok? czy nawet może powie coś nieprzyjemnego? wychodzenie z 'takim' psem nie jest zmuszaniem nikogo do obcowania z nim, ani wypełnianiem jakiejś misji. szczerze to za bardzo mnie nie obchodzi, co kto myśli o moich psach, póki nie są one FAKTYCZNIE niebezpieczne dla kogoś.

Posted

Psy Ci odstrzelą .... zapytam mojego kolegę mordercę sarenek małych , co on na to.

W moim lesie , też polują :cool3: w tym roku od zategobania jest lisów :mdleje:

ale oni chcą tak za Twoim przyzwoleniem , wejść na Twoją łąkę i robić pif paf tak ? i mam pytać , czy tak mogą ?

Posted

boże, motylku, nie mam chęci po raz kolejny pisac tego samego, ale speszial for ju:

Masz psa, którego ludzie się boją, to jesteś zła, że z nim się pojawiasz gdziekolwiek. Bo tak. Nieważne jaki ten Twoj pies faktycznie jest.
I dlatego mnie osobiscie meczyły takie spacery, na których musiałam uwazac na swoje psy i na cudze, których akurat ktoś nie miał ochoty pilnować. I dlatego pojmuje, ze przyjemniej się spędza czas z pieskiem u siebie i na swoim. Na własnej skórze tego doświadczyłam. I dlatego mnie nie dziwi, że np. Vectra ze swoimi mordercami woli isc porzucac piłke na działce, niz się pchać do miasta do parku. I tylko tyle, i tylko o tym pisze. Użyłam kilku przykładów dla zobrazowania.

Czegoż jeszcze nie rozumiesz? :razz:

Posted

[quote name='motyleqq']chyba czegoś nie rozumiem... jak mam psa, który nie podoba się innym ludziom, boją się go, to mam z nim nie wychodzić, czy co? bo ktoś będzie spierdzielał na nasz widok? czy nawet może powie coś nieprzyjemnego? wychodzenie z 'takim' psem nie jest zmuszaniem nikogo do obcowania z nim, ani wypełnianiem jakiejś misji. szczerze to za bardzo mnie nie obchodzi, co kto myśli o moich psach, póki nie są one FAKTYCZNIE niebezpieczne dla kogoś.[/QUOTE]
zrozum w końcu , że moje psy nie są niebezpieczne , ale puszczenie ich luzem , wywołuje skandale i porywy telefonów celem wołania żółtych nierobów.

uwierz mi , że nie masz psów , które wywołują takie zamieszanie ... niedawno wielkie chłopisko , coś ala pudzian , spierdzielał na widok Terrierka , krzycząc że to morderce rządne małych dziewic
czytasz forum , wiele razy pisałam , jak fajnie jest z psami w mieście na spacerze - bo wbrew obiegowej informacji , bywam tam z psami

i przy tak zapsionej wiosce jaką jest wawa , ja nie mam szans puścić spokojnie psów i nie temu , że moje psy są agresywne - bo nie są , ale zawsze się znajdzie jakaś rozhisteryzowana larwa z pudelkiem rządnym krwi i kończy się to rozmową , na poziomie jak posty wcześniej.

A ja kocham spokój i moje psy też. Dlatego nie mieszkam w wawie , a mam tam wypasione mieszkanie , tylko mieszkam w lesie w wynajętym domu , z ogromną działką z dala od ludzi.
Ja nie mam działki wielkości znaczka na listy , tylko mam teren wielkości boiska szkolnego. Nie mieszkam w bliźniaczku z ogródeczkiem , a tak tu próbujecie to przedstawiać.

Co do doznań węchowych , litości , mieszkam w lesie ... tu jest na podwórku co rano tysiące ptaków , kotów , zwierząt różnych dzikich. Tylko moje psy nie są fanami wąchania tegoż. Nie ważne czy na swoim podwórku , czy w lubelskim lesie , czy na marszałkowskiej. Nie robią tego i już. Muszą ? to pogadam z nimi , że wypada wąchać kwiatki i uciekać w siną dal , zamiast patrzeć mi w oczy.


Dzięki temu , że wyniosłam się z miasta od paniuś i ich pieseczków - Kano żył 6 lat dłużej.

Inaczej się mieszka w bloku , inaczej się mieszka w domu na domu , inaczej się mieszka w domu koło domu , a inaczej się mieszka w lesie z ogromną działką gdzie do sąsiada masz 200 metrów.
Wiem bo mieszkałam z psami w bloku , w domu na domu , domu koło domu i teraz w lesie i ten ostatni wariant mi pasuje , aczkolwiek mogło by być jeszcze puściej

Posted

[quote name='Vectra']Psy Ci odstrzelą .... zapytam mojego kolegę mordercę sarenek małych , co on na to.

W moim lesie , też polują :cool3: w tym roku od zategobania jest lisów :mdleje:

ale oni chcą tak za Twoim przyzwoleniem , wejść na Twoją łąkę i robić pif paf tak ? i mam pytać , czy tak mogą ?[/QUOTE]

No 1,5ha to niby tereny leśne, nigdzie to napisane nie jest, w papierach jako las nie figuruje, no ale lasem jest, w sesie drzewka są, grzybki są no i sarenki i inna zwierzyna tez tam pomieszkuje. I oni się byli pytac, czy mogą wleźć i odstrzelić sobie tam dziczki i inne takie. Bażanty tez tam są. Niby zwierzyna należy do państwa i oni mogą, ale jakos mnie nie przekonali. :roll:

Posted

jednego jeszcze nie rozumiem :cool3: czemu ciągle odwołujecie się do miasta i do parków, jakby ktokolwiek tutaj miał na myśli właśnie takie spacery... :)

ja też bym chętnie zamieszkała w lesie :) i mam nadzieję że kiedyś to się stanie. ale i wówczas będę wychodzić z psami. i jakoś niespecjalnie interesowałoby mnie, że ktoś robi zamieszanie, bo piesek jest rasy x. kiedyś jak było w mediach, że pies zagryzł dziecko, to podbił do mnie dziadek i próbował zrobić awanturę, że mój pies jest bez kagańca, a on widział w telewizji to i tamto :cool3: olałam to. i olewałabym tak samo, gdybym miała TTB czy coś innego

Posted

[quote name='asiak_kasia']No 1,5ha to niby tereny leśne, nigdzie to napisane nie jest, w papierach jako las nie figuruje, no ale lasem jest, w sesie drzewka są, grzybki są no i sarenki i inna zwierzyna tez tam pomieszkuje. I oni się byli pytac, czy mogą wleźć i odstrzelić sobie tam dziczki i inne takie. Bażanty tez tam są. Niby zwierzyna należy do państwa i oni mogą, ale jakos mnie nie przekonali. :roll:[/QUOTE]
na mordowaniu właśnie jest , to jutro zadyndam i zapytam , czy czasem to oni nie mogą bez pytania wleźć ...
mają dziwne prawa i zaskakujące ...

na moich terenach obecnych , to dużo psów już wypukali ... bo tu są jeszcze ich własne prawa , bo to jest park krajobrazowy :diabloti:

Posted

[quote name='motyleqq']jednego jeszcze nie rozumiem :cool3: czemu ciągle odwołujecie się do miasta i do parków, jakby ktokolwiek tutaj miał na myśli właśnie takie spacery... :)

ja też bym chętnie zamieszkała w lesie :) i mam nadzieję że kiedyś to się stanie. ale i wówczas będę wychodzić z psami. i jakoś niespecjalnie interesowałoby mnie, że ktoś robi zamieszanie, bo piesek jest rasy x. kiedyś jak było w mediach, że pies zagryzł dziecko, to podbił do mnie dziadek i próbował zrobić awanturę, że mój pies jest bez kagańca, a on widział w telewizji to i tamto :cool3: olałam to. i olewałabym tak samo, gdybym miała TTB czy coś innego[/QUOTE]
u mnie nie wolno puszczać psów w lesie , to już pisałam i uwierz są tu polowania na psy i żartów nie ma
po zeszłorocznych wydarzeniach z dzikimi psami , są specjalne dodatkowe zakazy.

Nawet montują stosowne tabliczki.

Nie będę zatem puszczać psów w lesie , by dogomania biła brawo.
I gwarantuje Ci , że mieszkając tu , dokładnie tak samo byś postępowała.
A już pisałam , dla moich psów spacer na sznurku , nie jest spacerem.

ale spoko , jak pies gnije w 4 ścianach przez 90% doby , to każde wyjście jest frajdą.

Posted

[quote name='motyleqq']jednego jeszcze nie rozumiem :cool3: czemu ciągle odwołujecie się do miasta i do parków, jakby ktokolwiek tutaj miał na myśli właśnie takie spacery... :)

ja też bym chętnie zamieszkała w lesie :) i mam nadzieję że kiedyś to się stanie. ale i wówczas będę wychodzić z psami. i jakoś niespecjalnie interesowałoby mnie, że ktoś robi zamieszanie, bo piesek jest rasy x. kiedyś jak było w mediach, że pies zagryzł dziecko, to podbił do mnie dziadek i próbował zrobić awanturę, że mój pies jest bez kagańca, a on widział w telewizji to i tamto :cool3: olałam to. i olewałabym tak samo, gdybym miała TTB czy coś innego[/QUOTE]

Bo mieszkajac w miescie szansa na pojscia na spacer do lasu jest mała/znikoma i raczej nie jest codziennoscia?
Ja mam porównanie miasto/obrzeża miasta/ wieś. I zdecydowanie miocha i nasze pustkowie wypada najkorzystniej. Mam luz na spacerze, olew na wszystko i mogę się czuć spokojnie w temacie obcy pies/psy/ludzie/dzieci itd.

I wierz mi gdybys miała kilka hektarów, to spacer poza ten teren byłby tylko Twoim widzimisię, bo wszelkie potrzeby pieska spełnisz robiąc rundacza dookoła swojej ziemi. I o ile Joko jakas tam frajde jeszcze z tego wyjscia "poza teren" ma, o tyle rot smęcił straszliwie na takim wyjsciu. Wcale go to nie meczyło, i było mu obojętne. Wolał aporcik i wyglupy z nami, obojętnie czy bylismy na spacerze w parku, lesie, górach, u znajomych na działce, czy na sralniku u moich rodziców. I za cholere nie chciał zrozumiec, ze on musi lubić to łażenie. Pewie jakiś moj bład wychowawczy :razz:

Posted

szczerze? nie zamieszkałabym w takim miejscu :)

a to o co pyta Kasia, to faktycznie jest ciekawe. czemu ktoś miałby móc mi się pakować na mój teren?

o, ciekawe czyj pies gnije w 4 ścianach 90% doby :cool3:

Posted

[quote name='motyleqq']szczerze? nie zamieszkałabym w takim miejscu :)

a to o co pyta Kasia, to faktycznie jest ciekawe. czemu ktoś miałby móc mi się pakować na mój teren?

o, ciekawe czyj pies gnije w 4 ścianach 90% doby :cool3:[/QUOTE]

Szukałam informacji w necie, ale nic konkretnego nie znalazłam. Tyle tylko, że zwierzyna nalezy do państwa i myśliwy może wszystko.
Tylko u mnie jest ten szkopuł, ze formalnie to nie jest las. W papierach stoi jak nic, że gleba uprawna, ale nikt tu nic nie uprawiał chyba z 50lat. I dlatego mam nadzieje, że mogę im powiedziec fakoff. Ja tam lubię pić kawkę rano z widokiem na bażanty :eviltong:

Posted

Motylku , wiele piesków niestety i nie było to do Ciebie skierowane.

też nie rozumiem , dlaczego pies który raz w tygodniu jeździ za miasto na spacer ma fajnie , a pies który mieszka na spacerze cały tydzień ma źle.

Napiszecie mi , że nie macie czasu co dzień .... by jechać z psem do lasu. Ja jestem w mieście dzień dnia i psy też w związku z tym tam bywają - nie wszystkie na raz i też hejt ?
a gdzie indywidualne podejście o którym była tu ura bura ?

Natomiast jak pisałam , moje psy nie robią szału , na wieść o spacerze , bo do innego systemu w życiu przywykły. To juz pisałam wiele razy , a w prosty sposób sprawdzić , wpaść ze swoim mieszczuchem do mnie.
Spacer jest dla nich codziennością , normalnością , tak jak zabawa , wyprawa do miasta czy sen. Nic nadzwyczajnego , nie robią z tego festynu ani wydarzenia życia.

Mieszkałam w bloku i w domu gdzie była mała działka - wiem jaka jest różnica , w chociażby postrzeganiu u psa w rytuałach.

Więc osóbka która mieszka w bloku na 94 piętrze , wyrusza raz na miesiąc z psem do lasu .... będzie mi wmawiać jak to moje psy są nieszczęśliwe idąc na spacer.

Tu jest brak zrozumienia i pewno to jest takie fascynujące.

Dodam że często rezyduje u siebie blokowe pieski i nie umierają z tego powodu , trochę czasem potem im się w bloku mniej podoba ;) ale szybko wracają do starych nawyków.

Posted

Kasia, no a jakbyś miała to ogrodzone? bo z tego co kojarzę, to nie masz ogrodzenia?

Vectra, ale to chyba nie tutaj, w tej rozmowie, ktoś kto mieszka na 94 piętrze w bloku i w lesie jest raz w miesiącu, wmawia Ci cokolwiek? :evil_lol:

Posted

[quote name='motyleqq']no a jakbyś miała to ogrodzone? bo z tego co kojarzę, to nie masz ogrodzenia?[/QUOTE]
to nie mają prawa wejść , no i zwierzaki też nie wejdą , więc by nie mieli co pif paf ;)

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...