Jump to content
Dogomania

Zuzu, Raven, Hunter i koty plus inne potwory. Zapraszamy


Recommended Posts

  • Replies 8.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Karolina.']To dobrze że robi postępy ;-) Co do charczenia, to Lucky zawsze się dziwi jak spotyka staffika który przychodzi do nas czasami do klubu, że takie dźwięki wydaje :) Ale podejrzewam że też przy bliższym kontakcie chciałby zrobić takiemu kilim ale ze względu na ich nadmierny entuzjazm ;)

Ja trochę mniej :eviltong: Chociaż gdybym może ja nie zapomniała powiedzieć "tuuunel" to by do niego wszedł a nie ominął obok ;) Ale najważniejsze że mi nie zwiał do publiczności, nie uciekł, nie zaczął wąchać i szukać smaków na trawie itd. Inna sprawa że dzisiejsza pogoda to zdecydowanie za gorąco jak dla niego, więc był padnięty :smile: No ale Lila kazała wystapić, bo nawet jak nam coś nie wyjdzie to dzieci będą się cieszyć bo mały piesek :lol:[/QUOTE]

Ona tego staffika biednego przegoniła ze trzy razy z zębami na wierzchu i rykiem, po czym on stwierdził, że drętwa jakaś :-? i jak biegał z innymi psami i jakoś mu tor ruchu wypadał na przecięcie się z zuzowym, to ją zgrabnie omijał ;) A taki niby nieokrzesany :D

A to był Wasz pierwszy publiczny występ? Bo jak tak to było naprawdę, naprawdę super! :)

[quote name='Vectra']staffik charcze ? o w życiu ..... buldog to charcze dopiero :diabloti:[/QUOTE]

No te trochę bardziej zapasione jednak charczały, nie mówiąc o szeregu innych dziwnych dźwięków, co mnie zawsze zdumiewa - JAK pies może wydawać z siebie takie dziwne odgłosy? :evil_lol:


Najlepszy dialog wystawy... Pokazy szkolenia psów. Na ring wychodzi dziewczyna z miksem ze schronu, pies taki może trochę malinowaty jeśli by go podciągać na siłę pod coś rasowego. Obok mnie stoi babka z facetem i dzieckiem.
Kobieta: Jaka to rasa jest?
Facet *z miną znawcy*: To ten, no... Australijski :razz:

Posted

Nie wszystkie staffiki są kosmitami :diabloti: biały w otwartej co wystawiałam , w tej tuszy myślałam że zejdzie ;) przy tej temperaturze i duchocie ..
Charczenie to jest brak kondycji .... moje charczą jak im dupy skopie porządnie na piłeczce :diabloti: ale musi być tak z 50 stopni w cieniu ...
Bulgot charcze tylko dlatego że żyje ;) i psy które nie znają bulgotów odbierają to jako warczenie ... ba ludzie też się boją że on warczy , a on tylko oddycha.

Ale prędzej przeżyła bym śpiew 20 staffików , niż charczenie 10 bulgotów.

Posted

[quote name='evel']Ona tego staffika biednego przegoniła ze trzy razy z zębami na wierzchu i rykiem, po czym on stwierdził, że drętwa jakaś :-? i jak biegał z innymi psami i jakoś mu tor ruchu wypadał na przecięcie się z zuzowym, to ją zgrabnie omijał ;) A taki niby nieokrzesany :D

A to był Wasz pierwszy publiczny występ? Bo jak tak to było naprawdę, naprawdę super! :)[/QUOTE]

To dobrze chociaż że omijał, Lakiego jak inny pies zauważy to ominie, jak nie to...

Pierwszy pierwszy :) Dlatego też tak asekuracyjnie z sznurkiem, bo nie byłam pewna jak zareaguje na nowe warunki. No niezbyt to fajne, ale pewnie jeszcze się trochę pobujamy z nim zanim będę w stanie na tyle zaufać psu by go puścić luzem w takich rozproszeniach... I dzięki :oops:


[QUOTE]
Najlepszy dialog wystawy... Pokazy szkolenia psów. Na ring wychodzi dziewczyna z miksem ze schronu, pies taki może trochę malinowaty jeśli by go podciągać na siłę pod coś rasowego. Obok mnie stoi babka z facetem i dzieckiem.
Kobieta: Jaka to rasa jest?
Facet *z miną znawcy*: To ten, no... Australijski :razz:[/QUOTE]

A nie było przypadkiem mówione że to kundelek ze schroniska? Wydaje mi się że przez mikrofon ktoś mówił o tym. I mimo to doszukiwali się rasy?

Posted

[quote name='motyleqq']a moja suka nigdy nie miała problemów z buldożkami, od pierwszego spotkania dobrze się dogadywała, mimo charczenia :) jestem z niej dumna :lol:[/QUOTE]

Moja zawsze próbuje zabić pseudo mopsa od nas z dzielni, bo jej się wydaje, że on na nią warczy, w związku z czym trzeba go kilim :lol:

[quote name='Karolina.']To dobrze chociaż że omijał, Lakiego jak inny pies zauważy to ominie, jak nie to...

Pierwszy pierwszy :) Dlatego też tak asekuracyjnie z sznurkiem, bo nie byłam pewna jak zareaguje na nowe warunki. No niezbyt to fajne, ale pewnie jeszcze się trochę pobujamy z nim zanim będę w stanie na tyle zaufać psu by go puścić luzem w takich rozproszeniach... I dzięki :oops:

A nie było przypadkiem mówione że to kundelek ze schroniska? Wydaje mi się że przez mikrofon ktoś mówił o tym. I mimo to doszukiwali się rasy?[/QUOTE]

Ja bym się pewnie zabiła o linkę w takiej sytuacji, a mój pies to już w ogóle :lol:

Nie wiem jak w innych rejonach, ale tam, gdzie ja stałam, nie było słychać z mikrofonu kompletnie nic sensownego, znaczy tylko pogłos niewyraźny ;)

Posted

[QUOTE][COLOR=#000000]Nie wiem jak w innych rejonach, ale tam, gdzie ja stałam, nie było słychać z mikrofonu kompletnie nic sensownego, znaczy tylko pogłos niewyraźny [/COLOR];-) [/QUOTE]
To chyba już przeszło do kanonu lubelskich wystaw, jeżeli chodzi o to gadanie na pokazach szkolenia/obrony/agi/cokolwiek.

Posted

niestety, ale buldogi pierdza i charcza jednoczesnie.

kiedys moja suka obwachiwala sie z jednym-troche dziwnie na niego patrzyla, ale spoko, ona jest tolerancyjna i nagle wykrzywila ryj i sobie poszla. jestem pewna, ze jej pierdnal w twarz, bo ja cudze baki strasznie brzydza. tak samo jak cudze wymioty i cudze cuchnace beki.

ostatnio mlody budda zezal na dworze jakas padline. nie wiem, co to bylo, ale strasznie smierdzialo.
i potem siedza sobie razem na kanapie, budda beka...a druga durna jak wlaczyla wsteczny i wybiegla do przedpokoju to juz potem caly wieczor nie zyczyla sobie przebywania w tym samym pokoju ze smierdzielem i byla straszliwie zdegustowana:))))))

tak wiec u nas PIERDZIOCH NIE:)))

Posted

Dziewczyny! Dzięki za spotkanie dziś na lubelskiej :)
a ten mikrofon i nagłośnienie - no coż - cieszę się że nie tylko ja mialam wrażenie, ze gadają do mnie ze studni. Fatalne - zwłaszcza jak potem był na sąsiednim stadionie jakiś spęd i mecz żużlowy. fuj.
jak dobrze być w domu!

Posted

[quote name='evel']

Chyba mi zryło beret, bo pomyślałam przez chwilę, że mogłabym mieć staffika... Gdyby tak właśnie wyglądał jak te dzisiejsze :evil_lol: Może mi przejdzie po wakacjach z Bucusiem, jak stwierdzę, że są dla mnie zbyt turboświniami :evil_lol::diabloti:[/QUOTE]

Szczerze obawiam się, że wpadniesz jak śliwka w kompot :D Upierdliwość i turbowatość Cycusia rozmiękczają prawie każdego ;)

A Zu ogólnie potraktowała mnie jak nowy mebel, w którym odkryła później funkcję drapania ;)

Posted

Evel, Ty pamiętaj, że do wodowania musisz coś kupić, zanim u mnie się zjawisz - z a_niusią Cię porwiemy i pójdziemy podtapiać psy w Odrze :diabloti:

Posted

[quote name='a_niusia']wiecie...moj jest nie zatapialny:)))

a wasze plywaja?:))

ale dobra miejscowka-mozna sie piwa napic legalnie.[/QUOTE]

Zu nie bardzo, z tego co pamiętam znad morza :lol: A Jax - w sumie nie wiem, jak go wrzuciłam do strumyka, to pochodził i był lekko zniesmaczony, ale nie uciekał :lol: Tylko on jak jest mokry, to się wyciera w każdy materiał, który znajdzie - często w człowieka :lol:

A legalne picie piwa we Wrocu dobra rzecz, szczególnie że ostatnio na wyspie spisują :roll:

Posted

mnie brud i bloto nie przerazaja. to moja codziennosc:)))

na wyspie spisuja odkad bylam na drugim roku studiow. a poza tym tam nie ma za bardzo gdzie sikac:)))

Posted

Zu się nie moczy, deszczem jest zdegustowana i w ogóle fuuuuuujka. Ale żywię nadzieję, że może jak zobaczy innego psa moczącego kuper to ją natchnie :roll: Albo nie wytrzymie wodowania swoich ukochanych zabawek (muszę przewlec sznurki przez nasze piłki i kupić ze 2 nowe bez sznurków, ogólnie mam wrażenie, że na te wycieczki muszę więcej kupić psu niż sobie :hmmmm:) i jednak postanowi je uratować z odmętów. Albo będę ją wnosić na siłę parę razy i może odkryje w sobie pasję pływania - przydałoby jej się trochę, bo jakaś taka sflaczała jest przez te upały na zmianę z pogodą listopadową ;)

Posted

Ja też już mam z zooplusa pływającego żółwika ;) tylko z Cyca zapałem do wody to chyba Jax i Zuzanka będą mieć z niego najwięcej pożytku :p Cycka nawet patyki w wodzie nie przekonywały; Dziunia wyławiała, a on czatował na brzegu i jej kradł :diabloti:

Posted

[quote name='evel'] ogólnie mam wrażenie, że na te wycieczki muszę więcej kupić psu niż sobie :hmmmm:)[/QUOTE]

hahah niestety zazwyczaj tak to wygląda :D

Posted

[quote name='Martens']Ja też już mam z zooplusa pływającego żółwika ;) tylko z Cyca zapałem do wody to chyba Jax i Zuzanka będą mieć z niego najwięcej pożytku :p Cycka nawet patyki w wodzie nie przekonywały; Dziunia wyławiała, a on czatował na brzegu i jej kradł :diabloti:[/QUOTE]

ja kupilam rybe, ale jeszcze nie doszla.

u mnie przejawia sie ten sam behawior.
ale ja mam psy tej samej rasy, wiec w moich wyobrazeniach powinno to byc tak, ze rzucam aport na zmiane, albo razem po niego plyna.

ale niestety.
mam jednak nadzieje, ze to sie jeszcze zmieni.

Posted

[quote name='gops']nawet tanie jeże z cerfura za 6zł pływają ;) i nie są wcale takie słabe , do aportowania w sam raz z wody .[/QUOTE]

O, to jednak mamy zabawkę pływającą :lol:

Posted

[quote name='a_niusia']wyluzujta...pozycze wam. do mnie idzie juz cala paka.

jakos wczesniej ustale, co zdaniem mojego psa jest niepozyczalne:))[/QUOTE]

Hahah, spoko, dobra :lol: A co robicie w ten weekend, że tak polecę prywatą, bo może jak będzie ładnie, to jakiś spacer?

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...