Jump to content
Dogomania

Walki psów...


Recommended Posts

  • Replies 297
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Tośka_m']Coś mi tu jakąś hipokryzją kilka postów wcześniej zajechało. Jak można być popierać sterylizację jednocześnie nie sterylizując swoich niehodowlanych psów???
Ja jestem za sterylizacją kundelków i dlatego mój pies zostanie wkrótce wykastrowany. Nie dlatego, że jest agresywny, nie dlatego że ucieka, nie dlatego że gania za suczkami. Tylko dlatego, że uważam sterylizację niehodowlanych psów za obowiązek.[/quote]

To aluzja do mnie? Poczytaj uważnie. Piszę że jestem za sterylizacją, ale nie nakazem sterylizacji. Sama mam wysterylizowaną kotkę, bo nie jestem w stanie jej zabezpieczyć przed niechcianą ciążą.
Co do mojej suki niehodowlanej to Ci łaskawie wytłumaczę, że nie jest i nie będzie wysterylizowana, bo :
1. Nie przeszkadza mi, że brudzi w czasie cieczki w domu
2. Nie wadzi mi, że podczas ciąży urojonej jest nieco poważniejsza i nie chce się ze mną bawić
3. Jej ciąże urojone nie są aż tak kłopotliwe (np. nie występuje laktacja), żeby kierować się wskazaniem medycznym
4. Nie jest dla mnie problemem prowadzenie suki przez w sumie ok. 10 dni na smyczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']przed roznymi chorobami,a przede wszystkim rakiem .Choroby raka narzadow rodnych u suczek sa najczeszcza przyczyna zgonow !!!I to bierz pod uwage .[/quote]


Muszę Cię rozczarować. Hoduję psy od kilkudziesięciu lat i żadna moja sunia nie zmarła na choroby że tak powiem kobiece. Wszystkie żyły po 13-15 lat.
Nie demonizujmy. Wiem, że takie stwierdzenia robią wrażenie, szczególnie na osobach, które kupują sobie pierwszą sunię i już z góry się martwią, że będzie mieć osławione ropomacicze.
Nowotwór może zaatakować też inne narządy. W końcu - przykra sprawa - niestety wcześniej czy później nasze czworonożne pociechy odchodzą.

Możesz mi podać źródło tych statystyk, które stwierdzają, że choroby narządów rodnych są najczęstszą przyczyną zgonów suczek? Podaj mi proszę wskazówki bibliograficzne, sama jakoś dotrę do wskazanych artykułów.
Masz może jeszcze jakieś dane statystyczne dot. np. powikłań na skutek sterylizacji, albo jakieś informacje nt. problemów związanych z narkozą? Dzięki z góry za info.
I pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KAŚKA']To aluzja do mnie? [/quote]
Skoro podejrzewasz, że moja wypowiedź mogła dotyczyć Ciebie :razz:

Także nie uważam, że sterylizacja kundelków musi być obowiązkowa "z urzędu", tylko wynikać z dobrych chęci ich przewodników. Tylko dlaczego przewodnik mówi, że popiera sterylkę jednocześnie nie przeprowadzając jej na swoich zwierzakach? (nie traktuj tego jak osobisty atak, bo nie jesteś jedyną która tak robi) Każdy mający wątpliwości co do sensowności tego zabiegu przedstawi mi milion agrumentów dlaczego akurat jego zwierzę nie musi zostać poddane zabiegowi.

Z tego co się orientuję to ciąże urojone są niebezpieczne dla zdrowia suczy. Ich brak kłopotliwości dla domowników nie oznacza braku negatywnego wpływu tego stanu na jej zdrowie. A względy zdrowotne są koronnym argumentem za sterylką.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tośka_m']Skoro podejrzewasz, że moja wypowiedź mogła dotyczyć Ciebie :razz:

Także nie uważam, że sterylizacja kundelków musi być obowiązkowa "z urzędu", tylko wynikać z dobrych chęci ich przewodników. Tylko dlaczego przewodnik mówi, że popiera sterylkę jednocześnie nie przeprowadzając jej na swoich zwierzakach? (nie traktuj tego jak osobisty atak, bo nie jesteś jedyną która tak robi) Każdy mający wątpliwości co do sensowności tego zabiegu przedstawi mi milion agrumentów dlaczego akurat jego zwierzę nie musi zostać poddane zabiegowi.

Z tego co się orientuję to ciąże urojone są niebezpieczne dla zdrowia suczy. Ich brak kłopotliwości dla domowników nie oznacza braku negatywnego wpływu tego stanu na jej zdrowie. A względy zdrowotne są koronnym argumentem za sterylką.[/quote]


Źle się orientujesz. Ciąża urojona jest naturalnym fizjologicznym stanem suki. Zagrożenie dla zdrowia pojawia się wtedy, gdy suka zaczyna produkować mleko, które gromadzi się w gruczołach mlekowych i może powodować zapalenie, co może z kolei spowodować powstanie guzów sutek. I wtedy rzeczywiście warto sukę wysterylizować. Dla zdrowia.
Natomiast wiele suk przechodzi ciążę urojoną bardzo łagodnie, nawet niezauważalnie.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Sa i inne sytuacje przemawiajace za sterylizacja
1. Za czeste cieczki
2 Bardzo silne przekrwienie listwy mlecznej podczas cieczki
3. Brodawczyca sromu podczas cieczki
4. Zmiany nowotworowe na jajnikach i jajowodach.

Brrr. Wystarczy. Ale bardzo odbieglysmy od tematu...

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Sa i inne sytuacje przemawiajace za sterylizacja
1. Za czeste cieczki
2 Bardzo silne przekrwienie listwy mlecznej podczas cieczki
3. Brodawczyca sromu podczas cieczki
4. Zmiany nowotworowe na jajnikach i jajowodach.

Brrr. Wystarczy. Ale bardzo odbieglysmy od tematu...

Zofia[/quote]

A także przeciw:

1. możliwość wystąpienia nietrzymania moczu
2. sama narkoza (zabieg w pełnym znieczuleniu)
3. kłopoty z gojeniem się ran
4. syndrom tzw. trzeciego jajnika
5. otyłość
6. zmiana zachowania się suki
7. nietolerancja leków przeciwbólowych
8. źle założone szwy
itp. itd.

I wróćmy do tematu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bandog']Dlaczego? W jaki sposób, skoro kastrowane byłyby tylko kundelki, rasopodobne, mixy i psiaki bez papierów hodowlanych?

Są schroniska. Tam jest dużo psiaków, które pragnęłyby zostać czyimiś przyjaciółmi.

Teraz też trzeba mieć pozwolenie na psy "z listy". Daje to coś? Skoro pies nie ma papierów, to jak mu udowodnić, że jest tej, a nie innej rasy? Kazdy może w końcu powiedzieć że to kundel, mix czy czort wie co jeszcze.[/quote]

czy ty naprawde w to wierzysz? a jak ludzie wpadna na stary genialny pomysl: sasiad nie robi to ja tez nie? to jak to zaltwisz?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KAŚKA']A także przeciw:

1. możliwość wystąpienia nietrzymania moczu
2. sama narkoza (zabieg w pełnym znieczuleniu)
3. kłopoty z gojeniem się ran
4. syndrom tzw. trzeciego jajnika
7. nietolerancja leków przeciwbólowych
8. źle założone szwy
itp. itd.

I wróćmy do tematu...[/quote]

Tu akurat wystarczy zrobic sterylke u dobrego weta w dobrej lecznicy (co i jak bylo tu pisane milion razy) , zeby te przeciwskazania wyeliminowac. Wiaze sie to niestety z kosztami - my placilismy za sterylke 500zl plus przejazd ponad 300km, choc moglismy robic na miejscu za 100ke. Nie zalujemy.

[QUOTE]5. otyłość[/QUOTE]

Niezbyt czesto. Nasza tyje, lecz ma to podloze psychiczne (konkurencja z drugim szczeniakiem), a nie hormonalne (zaczela żreć przed sterylka, a potem sie to tylko poglebialo - teraz jest na diecie)

[QUOTE]
6. zmiana zachowania się suki
[/QUOTE]

Z tego trzeba sobie zdawac sprawe - a do tego dosc czesto sa to zmiany porzadane. A przy sterylizacji w wieku kilku lat - na jakakolwiek zmiane zachowania bym nie liczyl - poza oczywiscie brakiem typowych zachowan okolocieczkowych.

Link to comment
Share on other sites

KAŚKA,
podpisuję się czterema łapammi pod tym, co mówisz!!! (choć moje suki są wysterylizowane (jamniczka miała ropomacicze, rottka - ze schronu);
Jeszcze raz powiem: tak drastyczny zabieg jak kastracja (gł. samców) musi być gruntownie uzasadniony,a w żadnym razie nikt poza właścicielem nie może o nim decydować - wbrew Waszym fascynacjom "rozwojowym" Zachodem (n.b. czy UNIJNY swego rodzaju "wzorzec" na długość banana też tak bardzo Was zachwyca?); Ja akurat mam bardziej sceptyczne usposobienie do pmysłów "oświeconych" eurokratów.
We francji w imię wolności i tolerancji nie wolno wielu rzeczy, m.in. pokazywać choinek w święta Bożego Narodzenia (a pewnie i nazwa tych Świąt też niebawem się zmieni, coby nie drażnić "uczuć" niekatolików, i wtedy zapanuje prawdziwy dobrobyt, nie?);
Ale coż, czekajmy w takim razie na nowego Wielkiego Brata, który do końca wytłumaczy nam, na czym polega nasze dobro; Póki co uczymy sie od Niemców i Francuzów, jak, kiedy -i dlaczego nie- kastrować [B]dobrowolnie[/B] nasze psy, ażeby wszystkim nam żyło sie lepiej! Potem zaczniemy kastrować się sami, wedle "oświeconych" kryteriów nowej wspólnoty (zresztą, już to powoli czynimy, choć w innej, o wiele ważniejszej płaszczyźnie), a potem pojęcie zakazu, przymusu i obowiązku zostanie raz na zawsze zastąpione wszechrozjaśniającym pojęciem [B]powszechnej dobrowolności[/B] (m.in. filozofia niemiecka dawno pokazała, jak takie rzeczy robią się same);
Wiem, wiem, wszyscy mamy najlepsze intencje

Link to comment
Share on other sites

[quote]tak drastyczny zabieg jak kastracja (gł. samców) musi być gruntownie uzasadniony[/quote] A co jest w tym takiego drastycznego?
Mozna miec bardzo wiele watpliwosci co jest bardziej etyczne - pozbawic psa jader czy pozwolic mu stale odczuwac poped, czuc zapach suk w rui i nigdy nie pozwalac mu kryc.
Od lat kastruje sie mnostwo innych zwierzat(i wcale nie na zachodzie tylko ale i w Polsce), chocby ogierow i kocurow i nikt wielkich lez nad utraconymi jajkami nie wylewa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jaszczurka']A co jest w tym takiego drastycznego?
Mozna miec bardzo wiele watpliwosci co jest bardziej etyczne - pozbawic psa jader czy pozwolic mu stale odczuwac poped, czuc zapach suk w rui i nigdy nie pozwalac mu kryc.
Od lat kastruje sie mnostwo innych zwierzat(i wcale nie na zachodzie tylko ale i w Polsce), chocby ogierow i kocurow i nikt wielkich lez nad utraconymi jajkami nie wylewa.[/quote]

co jest w tym drastycznego? - nie chcę być złośliwy, to odpowiem Ci tlko tak: nieodwracalność;
krowy, konie, koty i co by tam jeszcze - nie spełniają zadań takich jak unieszkodliwianie bandytów i pilnowanie np. domów (byłaś kiedyś, albo co gorsza, ktoś z Twojej rodziny przedmiotem napaści? - nie życzę w każdym razie); tyle;

[B]xxx52[/B]

wiem, że dziś "nie wypada" ignorować języka płci, ale póki co kobietą jeszcze nie jestem:shake:

a co do "filozoficzności" moich "rozważań" - widzę. że dużą niestosownościa jest powiedzieć coś "nie po linii"; ja w każdym razie staram się używać rozumui samoświadomie decydować - tego mnie zawsze uczono (myślę, że to nic niewłaściwego w przypadko każdej osoby)
je zeli zaś mówisz już o "przedmiocie" tego wątku (temat), to wedle pierwszej strony i tytułu tymże "przedmiotem" są walki psów (to tak gwoli "ścisłości pojęć")

Link to comment
Share on other sites

Często przewijają się takie określenia jak "licencjonowane hodowle" (uznane) czy "psy hodowlane" i sugeruje się sterylizację pozostałych. Czy ktoś może mnie oświecić kto miałby decydować o tym czy pies jest hodowlany czy też nie? Czy może dla wielu osób "hodowlany" jest równoważne z "rasowy" (a to oznacza, że rodowodowy i zarejestrowany w związku kynologicznym) - sorry, ale na jakiej podstawie można z góry zakładać, że mieszańce nie nadają się "do rozrodu". W Polsce mamy kilka milionów psów i w tym kilkadziesiąt tysięcy rasowych - stąd (niestety) wynika marginalna rola związku kynologicznego w kwestii "psich problemów".
Zdaję sobie sprawę, że "wkładam kij w mrowisko", ale jestem realistą - tego typu uregulowania nie mają sensu. Można natomiast powalczyć o rejestrację i oznakowanie (chip lub tatuaż) wszystkich psów. Można powalczyć o prawne regulacje dotyczące warunków chowu i obrotu psami - regulacje podobne do tych, które dotyczą zwierząt gospodarczych (koni, krów, owiec itd.).
Uważam, że prawo powinno wymuszać eliminację z hodowli (obojętnie jakiej) wszystkie osobniki przejawiające skłonność do zachowań agresywnych (poza hodowlami psów "specjalnego przeznaczenia" - ale te powinny być traktowane jako broń i ich posiadanie i używanie powinno podlegać tym samym regułą co posiadanie i używanie broni). Natomiast nie widzę powodów, dla których wyznacznikiem "za sterylizacją" mają być inne czynniki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='grousia']Martyna kiedy ty skonczysz z ta kastracja? o sie przerodzilo u ciebie w jakis rodzaj obsesji :D
Popatrz tez na to z tej strony, ja i Marceli obmyslalismy ostatnio ta kwestie i doszlismy do wniosku zeby wprowadzic darmowe, obowiazkowe wizyty u weterynarza co 3 miesiace, wtedy bedzie mozna wstrzyknac psu microchip, zaszczepic go i co kazde 3 miesiace upewniac sie czy pies nie posiada zadnych ran wskazujacych na jego uczestnictwo w walkach.[/quote]

to jeszcze mi powiedz kto zaplaci ze te kontrole u weta:cool3:
bo na pomoc ze strony państwa nie ma co liczyc, a weterynarz musi zarabiac i.. na co sie szczepi psa co 3 miechy?:razz:

Link to comment
Share on other sites

no i wreszcie ktoś "niewygodny" się znalazł (witamy w klubie:cool1: )

pytasz się Marmasza, kto o tym mmiałby decydować? przecież widzisz ilu tu fachowców się opowiada za kastracją; wybierz sobie choćby Jaszczurkę; ona już to zrozumiała, że pies odczuwający "popęd" cierpi tak mocno, że ona nigdy by mu na to nie pozwoliła (a skoro cierpienia takie są udziałem wszystkich psów - to wszystkie należałoby uszczęśliwić); Że też psy nie rodzą się już bez tych defektów ab mundi condita

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kyon']tak drastyczny zabieg jak kastracja (gł. samców) [/quote]

drastyczny na pewno głównie dla panów-właścieli utożsamiających się ze swoim samcem.


[quote name='kyon'] - wbrew Waszym fascynacjom "rozwojowym" Zachodem[/quote]

Zauważ że na tym "zachodzie" jednak w wiekszości żyje sie lepiej i ludziom i psom (niż na głębokim "wschodzie). A niestety u nas kultura i mentalność (także w przypadku posiadania psa) przemawia, że jednak prawnie powinno być to regulowane. A psi gatunek nie jest na wymarciu..a wręcz przeciwnie (jest tu jeden dział na forum..polecam przeczytać parę wątków).

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] drastyczny na pewno głównie dla panów-właścieli utożsamiających się ze swoim samcem.[/QUOTE] o wyjełaś mi te myśl z pod palców na klawiaturze :evil_lol:

[QUOTE]Uważam, że prawo powinno wymuszać eliminację z hodowli (obojętnie jakiej) wszystkie osobniki przejawiające skłonność do zachowań agresywnych[/QUOTE] to góra problemu zapomniałeś o genetycznie uwarunkowanych skłonnosciach np do chorób ...

kyon podziwniam łatwosc z jaką przeszedłes od kastracji do sytuacji politycznej europy i prądów filozoficznych - ja mysle ze Unia po prostu chce zniszczyć nasza gospodarę kastrujac (drastycznie) nasze psy :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Mam wrażenie, że niektórzy utorzsamiają się ze swoimi psami na tyle, by je uczłowieczać i brak jąder odbierać bardzo osobiście :razz: Ja lubię osobniki na tyle wartościowe, aby służyć reprodukcji, ale tak wyłszło, że mam tylko jednego ogiera.I tylko trzy klacze kwalifikują się do rozmnażania. A cała reszta (19 sztuk) nie powinna przekazać swoich genów i już moja w tym głowa, aby nie przekazała (kastracja, pinowanie jeżeli jest ona niemożliwa).

I jeszcze jedno: miałem doczynienia z samcami (psami) wykastrowanymi. Nie były one w żaden sposób "upośledzone". Żaden nie był spasiony, ani ospały. Pilnowały, broniły. Były bardziej skoncentrowane (żadna suka w cieczce - czy bez cieczki - ich nie rozpraszała... męczyła... stawała się udręką). To samo z sukami. Nie czuły się gorsze. A jeżeli czuły, to zapomniały dać do zrozumienia.

Link to comment
Share on other sites

kyon podziwniam łatwosc z jaką przeszedłes od kastracji do sytuacji politycznej europy i prądów filozoficznych - ja mysle ze Unia po prostu chce zniszczyć nasza gospodarę kastrujac (drastycznie) nasze psy :evil_lol:[/quote]

yhy! ja o żadnych prądach nic nie powiedziałem; a co do gospodarki - przeciwnie, oni nas wybawią, przez naturalizację :eviltong:
ja podziwiam waszą inwencję; a całe to dyrdułkowanie i tak [B]żadnemu suczce[/B] się nie przyda, nawet gdyby dał(a) radę "utożsamić się" (drastycznie) ze [B]swoim pańcią:loveu: [/B]
... feministki jedne... tylko patrzeć, jak będziecie i nas tentego ...kastrować:diabloti:

Nor(a), na "głębokim Wschodzie" nie byłem, to i nie wiem; a o bezpańskości psów czytam, a nawet mam u siebie dwoje takich schroniskowych (choć nie tylko), w tym jedną taką, która niewykluczone, że zostałaby uśpiona, gdyby trafiła w jakieś histeryczne ręce;

Link to comment
Share on other sites

[I][quote name='Greven']Mam wrażenie, że niektórzy utorzsamiają się ze swoimi psami na tyle, by je uczłowieczać i brak jąder odbierać bardzo osobiście :razz: [/I]

Greven, ostrożnie! to brzmi obelżywie! (chyba bardziej chodzi Ci tutaj o "identyfikację" niż "utożsamienie"; myślisz naprawdę, że człowiek może utożsamić się z psem???:roll: )

[I]"[B]Ja lubię osobniki na tyle wartościowe, aby służyć reprodukcji[/B][/quote[/I]]. - Nie! serio???!:crazyeye:

[I]I jeszcze jedno: miałem doczynienia z samcami (psami) wykastrowanymi. Nie były one w żaden sposób "upośledzone". Żaden nie był spasiony, ani ospały. Pilnowały, broniły. Były bardziej skoncentrowane (żadna suka w cieczce - czy bez cieczki - ich nie rozpraszała... męczyła... stawała się udręką). To samo z sukami. Nie czuły się gorsze. A jeżeli czuły, to zapomniały dać do zrozumienia"[/I]

Nie znaczy to, że w każdym przypadku tak będzie; Ja znam przypadek psa-kastrata, którego zachowania nawet chyba Ty byś nie zcierpiał (za dużo -wóczas- kolegiów kosztowałoby Cie to)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kyon'] o bezpańskości psów czytam, a nawet mam u siebie dwoje takich schroniskowych [/quote]

No to pozstaje Ci znalezc jeszcze domy dla kilkuset o ktorych pisze sie na PWP, czy tysiecy innych niechcianych, ktore siedza w schroniskach. A sa tam m.in. dlatego, ze ktos nie wysterylizowal ich rodzicow.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...