Jump to content
Dogomania

TEKILA bokserka z padaczką - Ma już Nowy DOM :)


Bolsbokser

Recommended Posts

Ostatnie czasy - czyli 2 i pół miesiąca były super, ale wszytko co dobre szybko się kończy- i Tekla dziś już miała 2 ataki -jeden w nocy drugi nad ranem. Jest niespokojna - szczeka bezpowodu i widząc jej niepokój wiem że ataków będzie więcej - tylko nie wiem ile- mam nadziję że mało- bo niecierpie okresu kiedy jestem bezradna i nie jestemw stanie jej pomóc.
Ta choroba jest straszna- bo jak jest lepiej to człowiek strasznie się cieszy- ale od razu też czujność jest uśpiona i powród do stanów padaczkowych jest znów zaskoczeniem.
Pozdrawiam was i życzę na Święta dużo zdrowia i miłości.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 556
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Dziękujemy za życzenia.
Nie mam dobrych wieści- Tekila ma ataki co 2- 2,5 h. Przez dwa dni miała 19 ataków. Często mocne i podwójne. Nie reaguje na leki. W pażdzierniku wylądowała w szpitalu, tym razem nasz wet zdecydował się nam dać leki do domu- dostała zastrzyki Dormitor- lek na uspokojenie- wprowadza w coś ala stan narkozy, bo nie da się inaczej wyciszyć, w ogóle nie śpi- jest na skaraju wykończenia- zaczeła kuleć. Dostała najwyższą dawkę bo na 0,2 nie reagowała -nawet mi nie zasneła. W nocy przyjeła 3 partie. Dostaliśy też antydotum-zastrzyk domięśniowo gdyby złapała bezdech lub zaczęła zachodzić. Mimo leków były 4 ataki. Teaz jest 10 30 i wreszcie sam śpi. Serce mi pęka bo lekarze rozkładają ręce a ja nie pomogę patrzeć jak ona nie śpi dwa dni- płacze mi a ja niewiem co mogę zrobić. Jeśłi do południa ataki się powórzą jedziemy z nią do szpitala na pompę fenobarbitulową. Wczoraj nasza PAni dr. bo prowadzi ją JAcek i Kasią, deliktanie poróbowała powiedzieć że ona się męczy takim stanem i zebyśmy sie zastanowili i przygotowali. CO ja mogę jeszcze zrobić. Postanowiliśmy spróbować jeszcze kepry - jakoś damy radę- może wreszccie zareaguje na jakiś lek. PRzez te 2,5 miesiaća miala tylko trzy ataki, i wychodziła z nich- czemu nie moze tak być. Moze nawet mieć je cześciej byle tylko nie była w takim stanie jak teraz. Ryczę jak głupia bo to moja miłość, najukochańsza, mimo że nas niewita , nie macha ogonem, spi jak wracamy z pracy to nikt nie ma tyle milociw oczach co Tekla.

Link to comment
Share on other sites

Ja tez mogę tylko myślami być blisko. Wiem jak to jest patrzeć na tak chore zwierzę. Daliście jej tyle opieki i miłości. Bez Was już dawno by jej nie było. Teraz musicie niestety sami zdecydować kiedy nadejdzie ten moment, że cierpienie psa będzie silniejsze niż może znieść.
Trzymajcie się...

Link to comment
Share on other sites

Ech serce sie kraje jak sie czyta , dobrze ze choc leki zadziałałay i niech tak pozostanie .Moja Abusia tez przez miesiac miała 3 ataki co prawda sa lekkie ale mimo wszystko ale dzieje sie za kazdym razem jak wyjezdzamy gdzies w goscine do rodziny albo ma tam atak albo na nastepny dzien po przyjezdzie i stalo sie to juz norma .Mimo ze jezdzimyw miejsca ktore zna i lubi ale mimo wszystko cos sie zawsze dzieje

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Mira,
Sorry że nie pisałam ale troche się działo, Tekla znów jest z nami - fajna- rzępiąca jedzenie świąteczne i szczekająca na maxa jak chce na spacer.
Prostując- Tekla znów wylądowała na pompie i na niej się uspokoiła- dostała nawet mała dawke ale całą noc była w śpiączce farmakologicznej- rano dostalismy tel. że panna nie chce juz być u weta i awanturuje się że chce wracac do domu. Ja wiem że wygląda to co jakiś czas strasznie- ale pomiędzy atakami jest normalna- przeraża mnie to jedynie że żadne leki jej nie wyprowadzają- dostała pare zastrzyków przed pompą i nic- ataki sie powtarzały. postanowiliśmy z mężem że spróbujemy Keprre może ona zadziała.Zastanawialiśmy się też nad kupnem tej pompy do podawania leków dożylnie, ale zobaczymy jak zadziała kepra. Jełsi to nie pomoże - to próbuje przygotować się na pożegnanie- choć serce mi nie pozwala tak myśleć. Ja nie chce jej męczyć, naprawdę ale mam rozbieżne uczucia. Z jednej strony w czasie ataków jest masakra- są coraz silniejsze- a z drugiej czas bez ataków się wydłuża i jest normalnym psem- widać że w domu czuje się jak u siebie- bo bylismy u rodziców pare dni to jednak to nei bylo jej terytorium a u nas poprostu jak się rozwali w naszym łóżku to czasem przenosimy się do dużego bo nie ma dla nas miejca.
Staram się myśleć racjonalnie ale serce mi peka jak sobie myśle że jej nie bedzie w domu, że nie pokaże jej jeszcze tylu miejsc- morza, spania pod namiotem. Całe wakacje pod nią zaplanowaliśmy.
Wierze że będzie dobrze.
Szcześliwego Nowego Roku- pełnego zdrowia przede wszystkim

Link to comment
Share on other sites

Żaniu Wam również życzę przede wszystkim zdrowia :)
31.12 to dzień, w którym strzelają petardy :( Weź profilaktycznie od weta jakiś środek uspokajający dla Tekilki ! Bo sądzę, że będzie potrzebny :(

Pożegnanie ... ciężki temat, ale wierz mi - można się przygotować choć trochę na pożegnanie przyjaciela i domownika. W grudniu poniosłam dwie ogromne straty :( 8.12 zmarło bardzo bliskie mi dziecko; 4 letnia dziewczynka po operacji serduszka :( Dwa dni temu mój Lakuś pobiegł za TM. Praktycznie cały grudzień walczyliśmy. Z Nim. O Niego. Wiedziałam, że On pobiegnie. Dlatego Jego odejście przyjęłam ze spokojem. Wiem, że tam gdzie trafił jest Mu lepiej. Bo nic Go nie boli, bo wstawanie nie męczy, bo mięśnie nie odmawiają posłuszeństwa, bo można swobodnie oddychać ... I jeśli tylko człowiek zrobi bilans cierpienia, które tu by czekało to podejrzewam, że większość odchodzących przyjaciół żegnałby z żalem - wszak traci przyjaciela, ale i z ulgą, że przyjaciel już nie cierpi.
Podobnie Niunia - wiem, że tam gdzie jest już nic Jej nie boli, już nie czeka na żadną operację, biega z innymi Aniołkami.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Od ostatniego czasu jeszcze raz zdażyła nam się przygoda ze szpitalem , jakiś misiąc temu. Zdecydowaliśmy się na kepre jej troszke tańszy zamiennik. Koszty, szkoda gadać, ale ja nie o tym chciałam wam napisać. Dziś popłakałam się z radości, moja wycofana na świat sunia po 2 tygodniowym przyjmowaniu nowego loku zaczeła machać ogonem. Jak się do niej podhcodzi i mówi Tekila i głaszcze po pleckach to normalnie macha ogonem, czekałam na to 1,5 roku. Nie jest to machanei szaleńcze boksera ale jak dla nas to taaaaaaaaka radość. Mam już tylko nadzieję że to wreszcie te leki i że już będzie tylko lepiej. pozdrawiamy machajac ogonem:)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...
  • 2 months later...

wybacznie że nie pisałam ale bałam się zapeszyć , robię sie przesądna. Ogólnie na tych lekach Tekila jest o niebo lepsza. Kontaktowa- ma ataki co 2 tygodnie jeden ale - po ataku jej stan to niebo a ziemia. Nie załatwia się w domu w ogóle- pokazuje swój chrakterek, chetniej spcaeruje -oczywiście po swoich ścieżkach i jest najlepszym psem ever.
Aktualnie ma wizyte na 27 maja u dermatologa bo na boku wyłysiała jej plama wielkości piłki do Tenisa i nie wiadomo czy nie od leków, ale jej nie przeszkadza to więc jestem szczesliwa. Przyokazji bedzie miala zrobione badania krwi i tu jest wiekszy problem bo ostanio jak była u weta to zrobilam taka afere - schowała sie za rezonans i poszła spać obrażona tam bo dostała zastrzyk. Ogolnie zauważylismy że bardzo w sumei jak kot przyzwyczaiła się do miejsca - mieskzania i podwórka w koło, wiec nie bierzemy jej na wakcje bo to dla niej wiekszy stres niż przygoda. W tym czasie ma opiekunkę w postaci mojej albo męża mamy i jest szczesliwa. Ze dwa tygodnie temu mielsimy na chwile ( tydzien) pod opieka szczeniaka i wiemy ze tekla musi byc jedynaczka bo ona się bawła nawet młodego pieska ktory traktował ja jak mamę i jak tylko zasneła to chciał od niej meczka pociagnać i wycyckał ja cała az byla mokra. Mnie to tylko boli co ona przezyla skoro boi się nawet takiego malenstwa.
Pozdrawiam i trzymacie kciuci by nic sie nie zmieniło a było lepiej.

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się, że sytuacja w miarę ustabilizowana i trzymam kciuki, żeby tak było nadal, a najlepiej jeszcze lepiej. ;)

A z tym szczeniakiem, to może chciała mieć od niego spokój, bo przecież w domu tymczasowym było kilka psów i Tekilla się tam świetnie dogadywała. U mnie było 7 jak mieszkała na chwilę i też nie było najmniejszych problemów.
Co prawda teraz jest w gorszym stanie, niż była wtedy. więc może stąd niechęć do szczeniaka.

Link to comment
Share on other sites

Tfu tfu Żaniu aby nie zapeszyc cieszymy sie z Wami , Tekila to wybitna osobowosc dama i co jej bedzie jakis tam szczeniaczek kolo noska biegał ale powiem Ci moja Abusia tez żle znosi obecnosc obcych piesków w domu zamyka sie wtedy totalnie stawia mur wokół siebie i jest cieżko obrażona pozdrawiamy Was serdecznie

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

ciąg dalszy dobrej passy, 26 dni bez ataku, do wczoraj. atak był nad ranem jeden pojedynczy. Mogło się na niego złożyć parę czynników. Po 1 Wieczorem wypluła tabletkę , a ja nie zauważyłam. Po 2 dzien wczesniej byliśmy na wyciecze nad Narew i pierwszy raz dziewczyna jechała z nami samochodem w bagazniku, bo musieliśy kupic nowy samochód i ze wzgledu na nia mamy kombi. W ogóle martwiliśmy sie bo nie wiedzieliśmy czy wejdzie, bo do naszej starej hondy miała duze opory, a tu wskocyzła sama, podejrzewam że ją ktoś musiał tak wozic, albo po prostu nie lubi starych gratów i nowy jej się spodobał. Nie mniej jednak stresa trochę miała więc to też mogło być przyczyną.
A jeszcze jedna dobra wiadomości, czasem jak wychodzimy gdzieś wieczorem i zostaje sama bo spi sobie na godzinkę/ dwie to jak wracamy to panna budzi się o cieszy jak prawdziwy bokser, razem z podskokami, choc to żadki widok to najlepszy na świecie.
Pozdrawiamy

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Witajcie,
chiałam sie tylko podzielić z Wami że Teklunia jest z nami już dwa lata. Ogólnie jej stan zdrowia jest ok. Ma ataki co 10 -14 dni ale małe i szybko z nich wychodzi. Przez wakacje zakochała się w balkonie i teraz musi być non stop otwarty mimo że wieczorami to już zimno jest, ale co zrobić, jak Panna sobie życzy. Na spacerach jest wesoła, nawet czasem jak się wściekamy to ugryzie mojego męża w rozpędzie w zdadek:) Nie dawno bo tak z dwa tygodnie temu strzeliła focha i w nocy śpi sama, albo na kanapie albo w swoim posłaniu. Albo gardzi naszym towarzystwem, bo jej zaciasno, albo za gorąco. Śmieszne to bo zawsze koniecznie chciała spać z nami zabierając nam cała kołdre. Pozdrawiamy machajacym ogonem Tekli.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...