Jump to content
Dogomania

12 lat czekania. 12 lat i nic. Jenny i Cindy liczą na Nas. Jenny za TM a Cindy MA DOM


Cajus JB

Recommended Posts

[quote name='Cajus JB']Dziękuję za przybycie. Allegro jest zwykle czy wyróżnione. Mogę prosić o link.[/QUOTE]

W tej chwili Allegro jest zwykle, ale ja je oglaszam juz od dawna i co jakis czas im wyrozniam. Oto link:

[URL]http://www.allegro.pl/item924582845_cindy_i_jenny_od_11_lat_niczyje_zapomniane.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

06.01.2009

Orzechowce, lata wcześniejsze schronsika ...

My jesteśmy od ponad dwóch lat, pamiętać do końca zycia będziemy obrazy jakie zastałysmy tam nie raz. Widoki o których tak bardzo chcemy zapomnieć a się nie da.

Tak wyglądają psie oczy, które pamiętają obrazy z 10 lat ... każda z nas wie doskonale że nie byłaby w stanie wytrwać w tym kiedyś przeklętym miejscu tak długo ... Te oczy opowiadają historie straszną - o głodzie, smutku, zimnie, obojętności, umieraniu, biciu ... o czymś dla nas niewyobrażalnym ... a czego swiadomośc mamy bo znamy Orzechowce z lat wczesniejszych.

Tak naprawdę to niesamowicie dzielna sunia, która naprawdę cholernie musiała chcieć żyć skoro jest tutaj dzisiaj ...

14.11.2009

Jenny jest po operacji, miała usuwane guzki.....domków jak na lekarstwo...

01.01.2010

Z tego co ostatnio widziałam, suńki czuja się dobrze, mieszkaja w nowych boksach, zadaszonych, w budach dużo słomy i w ciągu dnia biegają sobie po wybiegu, jak na schron naprawdę mają dobre warunki, a i pracownicy sa fajni więc jak tylko jest wolna chwila to pomiziają sunie..

12.01.2010

Suńki maja dosyć duży boks, a dodatkowo też mogą polatać po wybiegu, budy mają dwie, z dużą ilością słomy. One po tylu latach całkiem dobrze sobie radzą w schronisku, są pogodne, lubia czasem poszaleć, pouciekać z boksu, ale sa posłuszne, łagodne dla innych psów i lubią piaszczoty, pomimo, że pewnie nie wiedzą dobrze co to obcowanie z człowiekem, to takie fajne, niekłopotliwe , kochane suczydła....

14.02.2010

Jeżeli chodzi o wyciąganie psiaków z Orzechowców to nie ma problemów żadnych o ile wiadomo gdzie jadą ( wizyty przedadopcyjne i podpisanie umowy adopcyjnej + opłata 40 zł ) Wszystkie ""orzeszki" są zaczipowane, zaszczepione i odrobaczone.



Poprzedni tekst do ogłoszeń

JENNY & CINDY
...czyli dwa samotne psie serca od niepamiętnych czasów za kratami Orzechowskiego schroniska.
13-letnia matka z 11-letnią córką...
Córką urodzoną właśnie za tymi schroniskowymi kratami...
Od zawsze w schronisku,
od zawsze niekochane, niechciane i zapomniane...

Jenny czeka już tak długo... bezskutecznie
To niesamowite, jak silna musi być psia wiara...
bo wiecie, ona wciąż jeszcze wierzy, że ktoś zwróci na nią uwagę...
Za każdym razem, gdy wejdzie się do jej boksu, podbiega, prosi o choćby odrobinę czułości...
a do wyjścia odprowadza wciąż tym samym wzrokiem "ja wiem, że musi tak być, będę czekać ile trzeba..."
...a ile jeszcze będzie musiała czekać ?
13 lat to dla psa nie mało, zostało już tak niewiele czasu na pomoc...

Cindy jest córką Jenny. Nigdy nie miała domu.
Nigdy nie poczuła co to ciepły kąt na zimę, nie wie, czym jest własne posłanie...
W Orzechowcach przeżyła najcięższe czasy,
czasu głodu, bicia, poniewierania...
Ale mimo wszystko nie zraziła się do ludzi.
Mimo wszystko stoi za tymi kratami i patrzy wciąż z tą samą szczenięcą nadzieją... 'może tym razem...'

Sunie uwielbiają spacery
Dwa żywiołki, pomimo wieku w pełni sił
Chcą ciągle być razem, oglądają się za sobą...
ale spacer trwa tylko krótką chwilę

prosimy o pomoc w znalezieniu dobrego domu dla Jenny i Cindy
jeśli będzie trzeba pomożemy w zorganizowaniu transportu


kontakt do wolontariuszki:
tel. 782 670 611 [po godz. 15]
e-mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
Orzechowce koło Przemyśla


[B]majuska[/B] to są informacje przede wszystkim od Ciebie. Możesz Je jeszcze jakoś uzupełnić?


Myślę, że na podstawie tych opisów można już napisać ładny tekst.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem co mogłabym jeszcze dodać, są to strasznie fajne sunie i wogóle nie wygladają na swój wiek, oczywiście nigdy nie wiemy co w schroniskowym psiaku siedzi, często w nowym domu i przy szczegółowych oględzinach u weta wychodzi wiele schorzeń, ale tak jak mówię, one są bardzo pogodne, żywotne, całkiem niedawno w starym boksie, potrafiły forsować siatkę i uciekać, ale tylko po to, żeby zwrócić na siebie uwage, tzn. podbiegały do wolontariuszy zajmujących się innymi psiakami i kazały sie miziać. Dziewczyny spędziły w schronie wiele lat, ale w Orzechowcach dopiero od niedawna jest dobrze, wcześniej przezywały tam zapewne gehennę, głód , pragnienie, patrzyły na śmierć współbraci....az dziw bierze, że właśnie taki radosny charakter i chęć do obcowania z ludźmi wciąż w nich jest. Idealny byłby dla nich dom z ogródkiem, nie wiem, czy po tylu latach na zewnątrz odnalazłyby sie w mieszkaniu ( ale wcale to nie jest wykluczone)

Link to comment
Share on other sites

Niestety nie byłyśmy, rzadko jeździmy teraz, przede wszystkim ze wzgledu na położenie schroniska w " szczerych polach" nie da się tam dojechać ( tylko "buty"), poza tym działamy teraz głównie w Mielcu i w przytulisku w Boguchwale, więc nasze wizyty w Orzechowcach nie będą częste, związane jedynie z odwiedzinami naszych ukochanych psinek którym póki co nie udało nam się znaleźć domków. Jeżeli będziemy w schronie na pewno będę Wam pisac jak dziewczyny, ale nie obiecam kiedy to będzie.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][B][COLOR=green]Są śliczne. Naprawdę[/COLOR][/B] .[/SIZE][/FONT]
[B][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Przypominają młode liski,ślicznie umaszczone, w miodowo- białym kolorze, stojące uszka, bursztynowe spojrzenie mądrych wszystkorozumiejacych ślepek Nieduże ( nie sięgają kolan),taki rozmiar do typowego mieszkania. Zachowują się jak psia młodzież( mimo swojego wieku i przeżyć )- wciąż uwielbiają zabawy, kontakt z człowiekiem, dzieci. Są łagodne i bardzo ufne, towarzyskie i pozbawione wszelkiej agresji wobec swoich kumpli..[/SIZE][/FONT][/B]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][B][COLOR=green]Czas najwyższy na prezentację[/COLOR] : [/B][/SIZE][/FONT]
[B][FONT=Times New Roman][SIZE=3]- mowa o dwóch suniach z orzechowickiego psiego sierocińca, 14 –letniej Zosi i jej córce 11- letniej Marysi. [/SIZE][/FONT][/B]
[B][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Te psy przeszły juz wszystko, co mozliwe: bicie, głód, potworny strach, śmierć swoich psich przyjaciól. Doprawdy nie wiem , jak Zośka uchroniła swoje dziecko od śmierci- urodziła je przeciez w orzechowickim obozie koncentracyjnym – tym był do niedawna ten psi "azyl". [/SIZE][/FONT][/B]
[B][FONT=Times New Roman][SIZE=3]W Ich spojrzeniu jeszcze jest pamięć bólu, jest w nim rozpacz i przerażenie Ich braci i sióstr, którzy samotnie " zdychały , jak ..pies"[/SIZE][/FONT][/B]

[B][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=green]Dzisiaj to juz przeszłość – mają swoja budę, wyściełaną słomą, miskę, czasami, jakaś dłoń je podrapie za uchem – i dla tych właśnie króciutkich chwil ( nie dla miski) One żyją[/COLOR].[/SIZE][/FONT][/B]

[B][COLOR=red][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Czy możesz sobie wyobrazić, dziecko- Marysię, które przez całe swoje 11-letnie życie spędziło w bidulu-, żebrząc o odrobinę zaiteresowania, gest czułości?![/SIZE][/FONT][/COLOR][/B]

[B][COLOR=red][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Czy możesz sobie wyobrazić matkę- to Zosia, która dzeliła się wygrzebaną skórką od chleba ze swoim dzieckiem,ogrzewała go swych chudym ciałkiem?![/SIZE][/FONT][/COLOR][/B]

[B][FONT=Times New Roman][SIZE=3][U]Czy nie mamy wobec Nich długu?[/U][/SIZE][/FONT][/B]
[B][U][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Czy odwaga, determinacja,Zosi , nadzieja i ufność Marysi nie zasługują na szczęśliwe zakończenie. ?[/SIZE][/FONT][/U][/B]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Sunie są bardzo ze sobą zżyte, stanowią dla siebie gwarancję bezpieczeństwa..nigdy nie miały nikogo wiecej...Nie można ich rozdielić , byłoby to czystym aktem okrucieństwa.[/B][/SIZE][/FONT]
[B][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Zasługują na madrych, cierpliwych i wrażliwych ludzi .[/SIZE][/FONT][/B]


[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=green]Obie sunie żyją jeszcze nadzieją – ona jet jak tarcza i miecz, który broni przed rozpaczą i zwątpieniem , pozostaje tylko pytanie jak ...długo jeszcze?[/COLOR][/SIZE][/FONT]



[COLOR=#4e4e4e][FONT=Tahoma][SIZE=3]1.[/SIZE] [/FONT][/COLOR][SIZE=3][B][U][COLOR=#4e4e4e][FONT=Tahoma]kontakt w sprawie adopcji, do wolontariuszki:[/FONT][/COLOR][/U][/B][/SIZE]
[FONT=Tahoma][COLOR=#4e4e4e][B][SIZE=3]tel. 782 670 611 [po godz. [/SIZE][/B][/COLOR][/FONT][SIZE=3][B][COLOR=#4e4e4e][FONT=Tahoma]15][/FONT][/COLOR][/B][/SIZE]
[B][SIZE=3][FONT=Tahoma][COLOR=#4e4e4e]e-mail: [/COLOR][/FONT][/SIZE][/B][SIZE=3][B][COLOR=#4e4e4e][FONT=Tahoma][EMAIL="[email protected]"][COLOR=#4444ff][email protected][/COLOR][/EMAIL][/FONT][/COLOR][/B][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Pewnie reagują na Jenny i Cindy, ale to można dodać w nawiasie przy pierwszym użyciu w tekście polskich imion. No i trzeba dodać notkę o umowie adopcyjnej.
Poczekamy za Cioteczkami ze schronu. Ich akceptacją / uwagami i możemy startować z ogłoszeniami.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...