Jump to content
Dogomania

RUDUŚ - niewidomy spaniel od roku w DT - RUDUŚ za TM ... [']


Dzika_Figa

Recommended Posts

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Renatalan']jak się zachowywał piesio był wesoły czy raczej apatyczny ?[/QUOTE]

przepraszam za brak odpowiedzi - i na dogo, i na żywo ,w domu -mam tak dużo podopiecznych, że ostatnio nie nadążam...

zdjęć nie zrobiłam, ale poprzytulałam ślicznotkę - jest kochany, choć wydaje się taki zagubiony nieco, jak dziecko - zapewne przez ten wzrok...
jednak nie jest smutny, no i nie zachowuje się jak całkowicie niewidomy - raczej, jak mój Charlie - chyba troszeńkę widzi - kontury, światło i cień - bo nie potyka się o przeszkody jak oślepiony petardą kudłacz, którego w grudniu miałam w domu...
Ruduś - Czaki jest piękny, cudny !
gdybym siedmiu w domu nie miała - wzięłabym Charliemu kolegę - dla towarzystwa i dla kontrastu (mój ślepcio jest kruczoczarny:))

a ten biedak to nowy kolega Rudusia, zobaczcie, jaki cudny i jaki biedny...
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/178586-Stary-ON-CZARLI-CHORE-ŁAPY-WYGRYZA-SIĘ-ZNÓW-ZBIERAMY-NA-HOTE-CZARLI-STRACIŁ-DS-!/page46[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Ketuniu - dziękujemy Ci bardzo :loveu:
Ruduś śliczny jest, ale taki troszkę chudziutki chyba? :roll: Przydałoby mu się troszkę ciałka i czesanko... ale rozumiem, że przy 20 psiakach czesanko jest znacznie utrudnione.
Ile osób jest w hoteliku do pomocy? Bo chyba przydałby się ktoś, kto by pomógł w pielęgnacji psiaków. Może jakaś wolontariuszka? Teraz ciepło, lato się zaczyna to i psiaki linieją na potęgę...

Link to comment
Share on other sites

Parę razy była Lu_Gosiak bo Tolek tam był - ale Tolka zabraliśmy do Wiosny(banerek w moim podpisie), więc Lu już tam nie jeździ...
U Lapsa wyczytałam, że jeden pracownik został zwolniony: [url]http://www.dogomania.pl/threads/181286-LAPS-uciek%C5%82-%C5%9Bmierci-ale-BRAKUJE-MU-DEKLARACJI-!!!-POM%C3%93%C5%BBCIE!?p=14886004&viewfull=1#post14886004[/url] , więc obecnie trudno określić ile osób zajmuje się psami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ra_dunia']Parę razy była Lu_Gosiak bo Tolek tam był - ale Tolka zabraliśmy do Wiosny(banerek w moim podpisie), więc Lu już tam nie jeździ...
U Lapsa wyczytałam, że jeden pracownik został zwolniony: [URL="http://www.dogomania.pl/threads/181286-LAPS-uciek%C5%82-%C5%9Bmierci-ale-BRAKUJE-MU-DEKLARACJI-%21%21%21-POM%C3%93%C5%BBCIE%21?p=14886004&viewfull=1#post14886004"]http://www.dogomania.pl/threads/181286-LAPS-uciek%C5%82-%C5%9Bmierci-ale-BRAKUJE-MU-DEKLARACJI-!!!-POM%C3%93%C5%BBCIE!?p=14886004&viewfull=1#post14886004[/URL] , więc obecnie trudno określić ile osób zajmuje się psami.[/QUOTE]

dziewczyny, potrafię zrozumieć Wasze obawy po ostatnich wydarzeniach u Aliny, ale trochę nieładnie - nie pojechać, nie sprawdzić, a snuć negatywne wywody...
u Aliny sygnały były od dawna - nikt nie sprawdził, a teraz rzuca się podejrzenia i oskarżenia zamiast po prostu pojechać, sprawdzić, a wątpliwości wyjaśnić z samym doktorem - macie do niego kontakt przecież, a i na dogo on też ostatnio bywa... a takie zapytania kierunkujące odpowiedź nie służą niczemu dobremu - można w ten sposób każdego i o wszystko oskarżać....

to ja napisałam na wątku Lapsa, że pracownik został zwolniony, bo źle się wywiązywał ze swoich obowiązków, a dobro psów - jak z tego widać - jest najważniejsze - jednak on nie był tam jedynym pracownikiem, no i doktor tam przecież mieszka - psy maja więc całodobową opiekę

byłam tam kilka razy - ostatnio 4 czerwca - doktor akurat był w lecznicy, ale w domu pieski nie były bez opieki

odpowiedziałam, bo przytoczono tu moją wypowiedź, poproszę też, aby zajrzał na ten wątek sam "zainteresowany", a może nawet .... oskarżany....

mam w domu 7 przygarniętych psów, większość starych albo chorych - wiem, ile to wymaga pracy, oj, wiem....

Link to comment
Share on other sites

Dzwoniłą do mnie pani w sprawie Rudusia. Piesek bardzo spodobał się dzieciom.
Pani chciała podjechać po pieska do hoteliku. Powiedziałam pani, że warunkiem adopcji pieska jest wizyta przed adopcyjna i podpisanie umowy adopcyjnej. Pani ma juz jednego psiaka w domu.
Ma się zastanowić i w razie czego zadzwonić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']dziewczyny, potrafię zrozumieć Wasze obawy po ostatnich wydarzeniach u Aliny, ale trochę nieładnie - nie pojechać, nie sprawdzić, a snuć negatywne wywody...
u Aliny sygnały były od dawna - nikt nie sprawdził, a teraz rzuca się podejrzenia i oskarżenia zamiast po prostu pojechać, sprawdzić, a wątpliwości wyjaśnić z samym doktorem - macie do niego kontakt przecież, a i na dogo on też ostatnio bywa... a takie zapytania kierunkujące odpowiedź nie służą niczemu dobremu - można w ten sposób każdego i o wszystko oskarżać....

to ja napisałam na wątku Lapsa, że pracownik został zwolniony, bo źle się wywiązywał ze swoich obowiązków, a dobro psów - jak z tego widać - jest najważniejsze - jednak on nie był tam jedynym pracownikiem, no i doktor tam przecież mieszka - psy maja więc całodobową opiekę

byłam tam kilka razy - ostatnio 4 czerwca - doktor akurat był w lecznicy, ale w domu pieski nie były bez opieki

odpowiedziałam, bo przytoczono tu moją wypowiedź, poproszę też, aby zajrzał na ten wątek sam "zainteresowany", a może nawet .... oskarżany....

mam w domu 7 przygarniętych psów, większość starych albo chorych - wiem, ile to wymaga pracy, oj, wiem....[/QUOTE]



Mari może i mają opiekę całodobową ale jak ja przyjechałam po mojego Leosia to nie było nikogo. Psiaki siedziały same. Nie było opiekuna. Doktor był w lecznicy.
Nikt nikogo nie oskarża. Dziewczyny poprostu chcą wiedzieć jak jest. Uważam, że nie jest to nic złego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']dziewczyny, potrafię zrozumieć Wasze obawy po ostatnich wydarzeniach u Aliny, ale trochę nieładnie - nie pojechać, nie sprawdzić, a snuć negatywne wywody...
u Aliny sygnały były od dawna - nikt nie sprawdził, a teraz rzuca się podejrzenia i oskarżenia zamiast po prostu pojechać, sprawdzić, a wątpliwości wyjaśnić z samym doktorem - macie do niego kontakt przecież, a i na dogo on też ostatnio bywa... a takie zapytania kierunkujące odpowiedź nie służą niczemu dobremu - można w ten sposób każdego i o wszystko oskarżać....

to ja napisałam na wątku Lapsa, że pracownik został zwolniony, bo źle się wywiązywał ze swoich obowiązków, a dobro psów - jak z tego widać - jest najważniejsze - jednak on nie był tam jedynym pracownikiem, no i doktor tam przecież mieszka - psy maja więc całodobową opiekę

byłam tam kilka razy - ostatnio 4 czerwca - doktor akurat był w lecznicy, ale w domu pieski nie były bez opieki

mam w domu 7 przygarniętych psów, większość starych albo chorych - wiem, ile to wymaga pracy, oj, wiem....[/QUOTE]

ja tam bylam dwa razy, wiec nic nie bede snuc, tylko napisze jak jest, bo niestety nie wszystko sie zgadza
mianowicie jak pojechalam za pierwszym razem to nikogo nie bylo u psow, tylko byly same zamkniete, za drugim to samo i jak Patryk jechal po Tolka rowniez - wiec psy nie maja calodobowej opieki...to normalnie, bo Nikt nie siedzi z psami 24h/dobe, ale nie piszcie ze w Obornikach tak jest, bo nie jest
gdyby byly w kojcach tyle czasu to ok, ale one siedza w malych boksikach w pomieszczeniu na dole domu, jak Patryk odbieral Tolka to sie dowiedzialam, ze klatki sa juz pietrowo- jezeli Komus to odpowieda ok...mnie nie i mam prawo wyrazic swoje zdanie
bo drugie pytalam ile dokladnie tam jest psow - Nikt nie chce mi odpowiedziec - co wchodze na watek to co drugi psiak jedzie albo pojechal albo ma jechac do Obornik, jak to jest ze tam sa non stop miejsca???
to byl bardzo fajny hotelik na poczatku, ale uwazam, ze obecnie jest tam za duzo psow, co skutkuje zaniedbaniami i cierpia na tym psy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lu_Gosiak']ja tam bylam dwa razy, wiec nic nie bede snuc, tylko napisze jak jest, bo niestety nie wszystko sie zgadza
mianowicie jak pojechalam za pierwszym razem to nikogo nie bylo u psow, tylko byly same zamkniete, za drugim to samo i jak Patryk jechal po Tolka rowniez - wiec psy nie maja calodobowej opieki...to normalnie, bo Nikt nie siedzi z psami 24h/dobe, ale nie piszcie ze w Obornikach tak jest, bo nie jest
gdyby byly w kojcach tyle czasu to ok, ale one siedza w malych boksikach w pomieszczeniu na dole domu, jak Patryk odbieral Tolka to sie dowiedzialam, ze klatki sa juz pietrowo- jezeli Komus to odpowieda ok...mnie nie i mam prawo wyrazic swoje zdanie
bo drugie pytalam ile dokladnie tam jest psow - Nikt nie chce mi odpowiedziec - co wchodze na watek to co drugi psiak jedzie albo pojechal albo ma jechac do Obornik, jak to jest ze tam sa non stop miejsca???
to byl bardzo fajny hotelik na poczatku, ale uwazam, ze obecnie jest tam za duzo psow, co skutkuje zaniedbaniami i cierpia na tym psy[/QUOTE]

Ja boksów nie widziałam. Nie wchodziłam do środka. Jednak wiem, że prawie wszystkie psiaki były zamknięte w domu. Słyszałam ich szczekanie.
Tak jak pisałam wcześniej nie było nikogo na posesji.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]bo drugie pytalam ile dokladnie tam jest psow - Nikt nie chce mi odpowiedziec [/QUOTE]

Dokladnie to samo bylo u AlinyS - pytalam ile psow ma, nigdy nie odpowiedziala a "hotelik" wydawal sie gumowy bo Alina na kazdym watku krzyczala ze ma miejsca tylko na wlasnym, hotelikowym nie odpowidala...

Skonczylo sie tym ze ktos ppojechal, zauwazyl psy pozamykane w komorkach.. taki domowy hoteli z calodobowa opieka to byl....

Tu nie wiem jak jest - nie bylam, nie mam mozliwosci pojechac i zobaczyc ale psy w klatakach pietrowych czy nie.. nie podoba mi sie

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, że u Rudzika ale chciałam odpowiedzieć mari23

[quote name='mari23']
.........nikt nie sprawdził, a teraz rzuca się podejrzenia i oskarżenia zamiast po prostu pojechać, sprawdzić, a wątpliwości wyjaśnić z samym doktorem - macie do niego kontakt przecież, a i na dogo on też ostatnio bywa... a takie zapytania kierunkujące odpowiedź nie służą niczemu dobremu - można w ten sposób każdego i o wszystko oskarżać....
[/QUOTE]

Ja nie byłam w Obornikach - swoją opinię o hotelu wyrobiłam sobie na podstawie stanu w jakim odebrałam stamtąd Amosa - pogryzionego, brudnego ze zlepioną skorupą zamiast sierści i z silnym stanem zapalnym uszu!!!
Stan Amosa wyjaśniałam oczywiście od razu z wetem i dowiedziałam się, że Amos cierpiał w starciach z innymi psami rywalizując o wzgledy suki z cieczką, ale "ubytki" miał na bieżąco opatrywane i nawet dobrze się goiły (:crazyeye::crazyeye:) a wet nie jest zwolennikiem przesadnego czyszczenia uszu.

O zwykłą morfologię krwi (za 105zł) prosiłam się przez ponad 2 tygodnie!


Mari23 podobnie jak czerda, bezkrytycznie broniąc hoteliku wyrządzacie tylko krzywdę psom, które tam są i które bez przerwy są tam wysyłane!!
Jaką opiekę można zapewnić kilkudziesięciu psom?? Ile jest tam obecnie pracowników [U]do opieki nad psami[/U]?? Stef z Anim od rana do wieczora są w lecznicy.
Kilka psów jest na wybiegu, pozostałe siedzą zamknięte w miniboksach i klatkach w domu - ile czasu spędzają na wybiegu, na spacerach, ile mają kontaktu z człowiekiem?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ketunia']Mari może i mają opiekę całodobową ale jak ja przyjechałam po mojego Leosia to nie było nikogo. Psiaki siedziały same. Nie było opiekuna. Doktor był w lecznicy.
Nikt nikogo nie oskarża. Dziewczyny poprostu chcą wiedzieć jak jest. Uważam, że nie jest to nic złego.[/QUOTE]

oczywiście, że to nic złego, wręcz przeciwnie - wskazane bardzo, żeby odwiedzać "swoje" pieski a o ewentualnych zastrzeżeniach i nieprawidłowościach poinformować

nie bronię bezkrytycznie, tylko zaniepokoiło mnie snucie domysłów i zadawanie pytań sugerujących złą sytuację - osoby, które były i mają zastrzeżenia mają oczywiście prawo, a nawet obowiązek reagować, zaczynając przede wszystkim od "winnego" czyli właściciela hoteliku....

nie bywam tam często, ale nie zdarzyło mi się zastać takiej akurat - negatywnej bardzo sytuacji,
jednak to, co tu przeczytałam bardzo mnie zaniepokoiło...
...trzeba pojechać, zobaczyć, powiedzieć doktorowi - jeśli coś nie tak - i znów sprawdzić...
osoby mieszkające niedaleko mogłyby dostać takie "zlecenie wizytacji" (czerdę i mnie wyłączając, jako bezkrytyczne;))

Link to comment
Share on other sites

sama zastanawiam się nad tym o czym piszecie, w przeciągu k2 tyg. bardzo dużo psó∑ znalazło domy-Barnej
Rufus
Rudzia
Heidi
Luna
Ares
Wielka Lipa
wyjechały-Amiś
Tolek
Leo
to uważam za sukces , a nie świadectwo zaniedbań




to 10 psów!!!!
bardzo dużo!!!
pojawiły się szczeniaki , których codziennie ubywa

------moim najukochańszym psem był ...Amiś , i zapewniam , że był nadzwyczaj uprzywilejowany!!!nigdy nie był w kojcu , a ponieważ przyjechał ze strupem na strupie był ciągle czesany i pielęgnowany , pozwalał na to , miał przycinane pazury co widywałam , osobiście wydłubywałam mu strupy ,z głowy , na uszach miał ich dużo ale z nimi przyjechał
ten pies odzyskał u Stefa kilka lat życia , mimo , że karma na stawy jest bardzo droga 23 za kg i nie mieliście pieniędzy na nią po jakimś czasie i tak ją ją dostawał od Stefa , bo on bardzo się cieszył , że Amiś zaczał-----biegać za piłką , wbiegać po schodach , i jest mi bardzo przykkro słuchać takich nieuzasadnionych zarzutów , to obrzydliwe i nieprawdziwe

odnośnie <przesadnego czyszczenia uszu> to żaden lekarz nie jest tego zwolennikiem nie tylko u zwierzat ale też u ludzi-dlaczego? zapytaj lekarza laryngologa

-------tydzień temu został zwolniony Rafał i trudno od razu na drugi dzień kogoś znależć kto mógłby zająć się psami
-------odnośnie ile czasu spędzają same musisz zapytać Stefa-w weekendy psy są cały dzień na dworze , a od 6-9 rano zawsze , gdy nie zostaje pracownik
poza tym do lecznicy jedzie się---4 minuty , więc nawet jak pojadą razem , po 2-3 godz Arni wraca ,
nikt nikogo nie zmusza żeby zostawiać w Obornikach psy!!!
my mamy czasem w tygodniu kilka psów pod opieką -i zapewniam , że żeby nie zatłaczać hotelumamy je w dt
najlepiej byłoby żeby wyjaśnić te podejrzenia ze Stefanem i naprawdę męczy mnie zawsze , zawsze jakkolwiek przejawiające się galernictwo wrażliwosci które niektórzy na dogo zaczęli przejawiać -rodzi się to z przekonania , że < TYLKO > ja pomagam , i , że bezpański pies , któ®y do tej pory był chory, zagryzany w schronie , nie chodził i nikt go nie chciał ----teraz , gdy jest pod opieką to niedopuszczalne jest żeby miał strupa na głowie!
ludzie , k..., czy o to nam chodzi ????, czy chcemy ratować te istoty , hcyba niektórzy się zagubili myśleniu o sobie jako o osobie pomagającej
chciałabym żeby każdy sobie odpowiedział -jak pomógł , ile i w jaki sposób rzeczywiście uratował zwierząt a nie ile strupów im wyczesał
jak można wypowiadać się i wyrażać opinię o miejscu którego nie widziałas , ja w takim razie mogłąbym powiedzieć o tobie , że jesteś brzydką baba-jagą , mimo , że cie nie znam i w tej dyskusjii w ten sposób pozostaniemy na etapie przedszkola

Link to comment
Share on other sites

nie chodzi o strupy na głowie, w przypadku mojego Tolka, ktory tam byl to ja zauwazylam czesciowy paraliz i nie moglam sie doprosic o zbadanie Go i podanie mu na to czegokolwiek......nie wiadomo skad ten paraliz teraz sie juz nie dowiemy - moze np.skutek tego, ze psy sa puszczane luzem wszystkie i np. w mojej obecnosci jak Tolek byl na lince rzucila sie na Niego Luna...moze byla inna przyczyna...dlatego uważam, ze sa tam obecnie za duze ilosci psow, z uporem maniaka nie moge uzyskac odpwiedzi na pytanie ile????? to ze czesc poszla do domow wiem, ale na to przyszly nowe

[INDENT] [COLOR=#000000][FONT=MS Shell Dlg 2][quote name='wiosna'][/FONT][/COLOR]
Witaj Stef - nie mieliśmy niestety okazji się poznać. Chciałabym zwrócić tylko uwagę, że Tolek przyjechawszy do nas miał lek na oczy - atecortin, nic więcej, więc paraliż nie był leczony lekami od Ciebie u nas. W jego książeczce zdrowia nie ma wpisów o żadnym prowadzonym leczeniu, a i informacji innych żadnych na ten temat nie było przy odbiorze psa.
Jeśli zaś chodzi o schroniskową reputację Tolka, i choćby to, co o jego agresji zostało wpisane na jego dokumencie potwierdzającym chip - chyba nie została ona u Was sprawdzona..
Tolek u nas chodzi na wybiegu i nigdy nie spróbował nawet skakać na płot - choć żadne to superpłoty, zwyczajna siatka 1,50m. Puszczam go pod kontrolą, na lince która się za nim wlecze po ziemi, ale naprawdę pies nie zapomina tak szybko i łatwo jak wydostać się za płot.. Więc skoro u Was był wybitnym uciekinierem, a po tygodniu do płota podchodzi tylko aby na niego nasikać..... Tolek nie jest psem agresywnym - poznał już kilka psów i jedną sunię, z którymi dogaduje się świetnie. Może to kwestia zagęszczenia psów, puszczania na raz zbyt dużych grup? Nie wiem, nie byłam, ale teraz dokładnie wiem jaki jest Tolek i w wielu miejscach mija się to z opisami jakie dostałam zanim do nas przyjechał.

Wg mnie (i wetki, która leczy Tolka) paraliżowi najprawdopodobniej dałoby się zapobiec, gdyby leczony był natychmiast, bez straty czasu. Szanse malały z każdym dniem i tutaj nie ma wątpliwości. Gosia była w hotelu dwa razy - wedle moich informacji - za pierwszym razem zwróciła uwagę Arniego na skrzywiony pychol Tolka, ale informacja została zbagatelizowana, za drugim - kiedy Gosia zauważyła, że stan się pogłębił - też nie zostały podjęte żadne wyraźne kroki.
Co jak co, ale jeśli hotel jest prowadzony przez vetów to można obawiać się wielu rzeczy, ale nie braku opieki weterynaryjnej czy jakichkolwiek opóźnień w tym zakresie. [COLOR=#000000][FONT=MS Shell Dlg 2][/QUOTE][/FONT][/COLOR]

[/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

Czerda nie zamierzam przekształcać tematu w pyskówkę, w dodatku na wątku innego psa; ostatni raz odpowiadam tutaj w przypadku chęci dalszej dyskusji zapraszam na watek Amosa (drugi banerek w moim podpisie).

[quote name='czerda']sama zastanawiam się nad tym o czym piszecie, w przeciągu k2 tyg. bardzo dużo psó∑ znalazło domy-Barnej
Rufus
Rudzia
Heidi
Luna
Ares
Wielka Lipa
wyjechały-[B]Amiś
Tolek
Leo[/B]
to uważam za sukces , a nie świadectwo zaniedbań

.................[/QUOTE]

Amos, Tolek i Leo wyjechały z poważnymi zastrzeżeniami co do opieki, w tym zaniedbań weterynaryjnych:
Amos miał "tylko" zapalenie uszu i rany po pogryzieniach,
Tolek z uwagi na zaniedbanie i brak reakcji przez 2 tygodnie hotelu na prośby o diagnozę i podjęcie leczenia ma trwałe porażenie nerwów połowy pyska,
Leo wychudzony wymagał leczenia kardiologicznego;

Co do diety Amosa - za maj karma Amosa miała kosztować ponad 600zł !! to wg normalnych cen Hillsa w ogólnodostępnej sprzedaży[U] ponad 40 kg karmy[/U]!! Fakt nie stać mnie na opłacanie miesięcznych faktur na kwotę ponad 1000 zł.
Jest zasadnicza różnica pomiędzy przesadnym czyszczeniem uszu a doprowadzeniem do stanu zapalnego - Amos piszczał i wył z bólu przy próbie wyczyszczenia - jest po serii antybiotyków w zastrzykach i maściach.
Przez miesiąc z uporem maniaka prosiłam o relacje jak Amos dogaduje się z innymi psiakami - to był jedyny warunek aby mógl wyjechać do DT i przez miesiąc podobno nie było żadnych niepokojących sygnałów ani spięć - ani słowa o ostrej rywalizacji, pogryzieniach itp. W dniu wyjazdu Amosa dowiedziałam się, że ma ranę na boku, którą sobie wygryzł - faktycznie rana wielkości pół dłoni zabezpieczona antybiotykiem tylko usytuowana tak, że Amos musiałby najpierw skręcić sobie kark żeby się wygryźć na grzbiecie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='_Goldenek2']Trzeba w takim razie sprawdzać ten hotelik coraz częściej. Słuchajcie...przecież my płacimy za pobyt naszych psów. Mamy więc prawo sprawdzać w jakich warunkach psiaki żyją.[/QUOTE]

I tak będzie najlepiej - jeśli każdy od czasu do czasu psiaka odwiedzi albo kogoś o to poprosi. Kurcze... Przykre to jest, że takie rzeczy się tu czyta, spory i w ogóle... Ja myślę, że wszystkie osoby, które mają jakiekolwiek uwagi, zastrzeżenia etc powinny uderzać prosto do hoteliku, do dr Stefana. Nr tel pewnie macie, adres też. Pewnie nie ma idealnych hotelików, a jeśli nie wszystko jest OK dr musi o tym wiedzieć i mieć szanse jakieś sprawy naprawić czy wyjaśnić. Tyle...

Link to comment
Share on other sites

A co ja przez telefon załatwię? Nic. Znowu usłyszę tylko jedną stronę, której opinię już i tak poznałam (odjęło mi rozum i Bóg mnie opuścił a na dodatek zachowuję się jak dziewica przed utratą cnoty... )

[quote name='vetoborniki.pl']Wydaje mi się że za Niektórych trzeba by było zacząć się modlić, bo sieją zamieszanie jakby Im rozum odjęło albo Bóg opóśćił...
Jak Ktoś miał do czynienia z ok.20-stoma psami o różnej przeszłości w jednym miejscu to inaczej na to spojrzy, zaś nagadać i to bez sensu to i ja mogę. Odpowiadam że owszem Fiona miała obroże przez kilka dni bo wyła i szczekała przez kilka godzin i to najczęściej w nocy a jak się do niej podchodziło by ją pogłaskac i utulić to od razu sikała - co w tym złego -?-czemu Was z Nia wtedy nie było tylko spokojnie lub nie spaliscie-?- bo ciągle do niej zaglądałem co sie dzieje a ona przerażona siedziała w kącie kojca !!!!. Za każdym razem, jak się ją wyprowadzało czytać należy wynosiło bo sama nie chciała wychodzić na wybieg- to sikała. Obsługa po każdym spotkaniu z nią była po prostu obsikana. Jak już udało się ja wynieść na ogród to jak dzika latała po ogrodzie uciekając przed innymi psami i zawsze był problem jak ją póżniej złapać żeby wróciła do swojego kojca w którym, nie była sama żeby jej było rażniej. Nie widze nic strasznego w tym że zakłada się psom obrożę antyszczekową, bo jakby ktoś z Was miał nie przespać kilka nocy ,a codziennie miał być wypoczętym w gabinecie by pomagać innym potrzebującym pomocy to nie wiem co by zrobił-?chyba psy wypuścił niech se lecą gdzie chą? - Tak....... na wyposażeniu mamy 3 obroże o różnych wymiarach i najczęściej po kilku dniach są już one niepotrzebne, ostatecznie zakładamy je na noc a na dzień są ściągane- no i co w tym złego-?- czy tu komuś rozum odjęło że zachowuje sie jak dziewica przed stratą cnoty?-uciekając przed gwałcicielem a zarzzem myśląc żeby się tylko nie rozmyślił?
Tolek to też pies z poważną przeszłością, bo adoptowany kilka razy i oddawany spowrotem do schronu bo uciekał przez wszelakie ogrodzenia no i ponoć sie rzucał na inne psy?- u nas po wykastrowaniu i socjalizacji-nawet latał z innymi psami na wybiegu i agresja się zdecydowanie zmniejszyła, zaś obrożę miał też przez kilka dni na noc bo szczekał a za nim inne ujadały-my mieszkamy pomiędzy domami letniskowymi ok. 4-5 metrów od drugiego domu... a nie w polu że nikogo wokół niema i trzeba mieć to też na uwadze, czy Ktoś o tym pomyślał?- od nas Tolek pojechał uważam w całkiem dobrym stanie- owszem leczyliśmy jego porażenie twarzy ale to nie bardzo skutkowało, zaś dalsze leczenie miało byc już w nowym domu adopcyjnym. Może opisze jak działa taka oboża antyszczekowa- a mianowicie jeśli pies częściej wydaje głos szczekliwy niż co 5 sekund to dostaje impuls mający na celu oduczenie go takiego zachowania, czy uważacie że lepiej jest dla psa jak szczeka przez całą noc -? a potem zapada np. na zapalenie krtani?- zapewne sztuka jest uzbierać pieniądze na każde porzucone i potrzebujące zwierzę, ale równiez sztuką jest stąpać po ziemi a nie bujać w obłokach pisząc że u nas w hoteliku obroże antyszczekowe to standart bo biedna Fiona też miała.....-w pejoratywnym znaczeniu, jak Ktoś tak pisze to niech nie szuka hotelu dla psa tylko stworzy tymczas u siebie i pobędzie z tyloma naraz zwierzakami to napewno zmądrzeje i nabierze rozumu- no może-Pozdrawiam mimo wszystko życzliwy-Hej..............Stef[/QUOTE]

Gwoli wyjaśnienia - Tolek nie był prawidłowo leczony, nie jest agresywny i nigdy nie był, nie skacze przez płoty.
Nigdy nie spotkałam się ze stosowaniem obroży antyszczekowych w żadnym innym hoteliku.
Jeśli sąsiedztwo jest tak blisko, należało się poważnie zastanowić nad sensem przyjmowania takiej ilości psów, tudzież w ogóle zakładania hotelu.
Lepiej przyjąć 10 psiaków i zapewnić im super opiekę - nikt nikogo nie zmusza do przyjmowania 20.

Podjechać nie dam rady bo nie jestem z tych okolic - więc logiczne, że zadaję pytania na wątkach i chcę konkretnych odpowiedzi. Tak, wiem - tylko płacę, więc w sumie nic nie robię i pewnie żadnych praw nie mam... ale jednak...
Proszę aby ktoś z okolic podjechał do hoteliku i zrobił dokładne zdjęcia miejsc gdzie przebywają psy. Proszę również aby została podana dokładana ilość przebywających tam zwierząt oraz ilość osób, która się nimi zajmuje.
Tylko tyle - chyba niewiele, prawda?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ra_dunia']

Podjechać nie dam rady bo nie jestem z tych okolic - więc logiczne, że zadaję pytania na wątkach i chcę konkretnych odpowiedzi.
Proszę aby ktoś z okolic podjechał do hoteliku i zrobił dokładne zdjęcia miejsc gdzie przebywają psy. Proszę również aby została podana dokładana ilość przebywających tam zwierząt oraz ilość osób, która się nimi zajmuje.[/QUOTE]
Zgadzam sie z Ra_dunia. Jesli hotel nie ma nic do ukrycia, to powinien udostępnic takie informacje. Oczywiscie poparte zdjęciami.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...