Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='agaga21']tak właśnie myślałam, że ten psiak was zawrócił z drogi...oby się udało![/QUOTE] Czytasz w myślach ;) Ale na wizytę pojechały naprawdę kompetentne osoby, więc ich opinia jest jak najbardziej wiarygodna.

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Psiak juz w klinice w Sremie. Cala droge grzecznie lezal, dal sie bezproblemu wyciagnac z budy, wziac na rece i wniesc do auta. Ma dupke obesrana, ale nie zalatwil sie podczas podrozy. Jest strasznie odwodniony i chudy. Niestety na ten moment nie mozna nic wiecej powiedziec, musi przejsc serie badan. Pies stoi sam, nawet idzie przed siebie, obija sie o sciane i zmienia kierunek.

Wielkie uklony dla wszystkich wspanialych dogomaniakow, ktorzy sie nie poddali i walczyli dzis ze mna. Dziekuje Kasi za znalezienie transportu, Goni za zalatwienie przyjecia psa w Sremie w srodku nocy; osobie, ktora zadzwonila do mnie z oferta transportu, gdy juz bylam w drodze do kliniki (dziekuje, choc nie wiem kim jestes ;) ), Prezesowi ZUKu za 500zl na leczenie psa i dziewczynom, ktore zaoferowaly wsparcie finansowe. Jesli leczenie wyniesie wiecej niz 500zl, bede potrzebowala Waszej pomocy.

Oto nasz psiak w Sremie:

[URL=http://img193.imageshack.us/i/dsc04645j.jpg/][IMG]http://img193.imageshack.us/img193/1070/dsc04645j.jpg[/IMG][/URL]
Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]
[URL=http://img26.imageshack.us/i/dsc04644fs.jpg/][IMG]http://img26.imageshack.us/img26/5288/dsc04644fs.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://img815.imageshack.us/i/dsc04642.jpg/][IMG]http://img815.imageshack.us/img815/935/dsc04642.jpg[/IMG][/URL]
Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]
[URL=http://img143.imageshack.us/i/dsc04647qw.jpg/][IMG]http://img143.imageshack.us/img143/3424/dsc04647qw.jpg[/IMG][/URL]
Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]


Ja mam nadzieje... mysle, ze ta noc byla kluczowa w zyciu psiaka i ze mu sie uda !

Posted

Udało się teraz jest psiak pod opieką. Ma szansę. Trzymam kciuki, by to nie było nic poważnego. Jestem pełna podziwu dla całej akcji... Czarny mial szczęście...Trzymaj się psiaku...

Posted

Tez jestem ciekawa co u psiaka. Mysle, ze ta noc byla kluczowa. Gdyby spedzil kolejne 8-10h odwodniony, bez lekow i bez kroplowki, lezac w budzie mogloby byc gorzej.
On niby kontaktuje, ale tak cos nie bardzo, bo niby stal, ale szedl przed siebie, bezwladnie.

Ciekawe co to za choroba, gdy bylam tam tydzien temu nie widzialam zlych obawiow poza faktem, ze byl niewatpliwie chudy, ale nie jakos wyjatkowo. Po prostu kolejny, chudy pies w schronie.

Gonia pisala mi, ze dostal serie lekow zaraz p przyjezdzie i dzis beda robic badania. Trzymam kciuki Czarnuszku.

Posted

Wielki szacun za nocną akcję!
Mam nadzieję,że teraz już będzie tylko lepiej.
Szczęściarz z ciebie czarnuszki,ze czuwaja nad tobą Psi Aniołowie.
Czekam na wieści i trzymam kciuki!

Posted

Dostalam takiego smsa:

"Wyniki nie a prawidlowe. Podwyzszone enzymy watrobowe, trzustkowe, podwyzszony mocznik. Bardzo wysoka leukocytoza i odwodnienie" ;(

mam nadzieje, ze sie znow nie spoznilismy ... :(

Posted

Przyczyn może być 100 i nie obędzie się bez dalszej diagnostyki :(
Dziś rozmawiałam z doktorem i powiedział, że psiak mógłby nie przeżyć nocy, gdyby został w przytulisku. Po przyjeździe do kliniki jego temperatura wynosiła 37 stopni Celsjusza, i mimo, iż wetka schroniskowa podała mu kroplówkę o 14stej, nadal był skrajnie odwodniony. Doktor mówił mi też o innych rzeczach, np. b. wysokim cukrze, ale niestety nie powtórzę Wam tego wywodu, bom laik :(

W każdym razie jestem pełna podziwu dla dobrych sił, które się sprzężyły wczorajszego wieczoru, i sprawiły, że niemożliwe stało się możliwe, dzięki łańcuchowi ludzi dobrej woli. [B]Gdyby nie determinacja Conceited, well, aż boję się myśleć.[/B] Najpierw transport pojawił się zupełnie nieoczekiwanie, więc wielkie pokłony należą się Pani Agacie. Początkowo psiak miał jechać do kliniki na Mieszka (z braku laku), ale wszyscy zaangażowani byli świadomi mega kosztów i jakoś nikt z zaangażowanych nie ma specjalnie zaufania do tej kliniki.... (Od razu napiszę, że pracuje tam parę super lekarzy, tylko niekiedy przewód informacji zawodzi przy przekazywaniu zmiany, a zwierzęta są tam traktowane przedmiotowo).
Potem, o godzinie 22.15 otworzyłam smsa od dr'a Ciborowskiego napisanego niewiele wcześniej: "dzwoniłaś" (rzeczywiście dzwoniłam około 20stej). Odpisałam krótko: "czy mogę zadzwonić o tej porze?", no i za chwilę gadaliśmy. Doktor z gorączką, ledwo mówiący, bo gardło zawalone, i mu wyjaśniam, że pies ciężko chory, że nie wiemy co robić ect.
Najpierw dzwoniliśmy do Ojca Doktora, ale miał wyłączoną komórkę, potem do Marty, technik weterynarii, która jest aniołem. Biedna Marta, zwleczona z łóżka, otworzyła w nocy klinikę i czekała na przybycie nagłego pacjenta o 23.45. Potem chory doktor z łóżka i zdrowa Martunia w klinice, łącząc się telefonicznie, ratowali naszego psiaka. Skończyli przed 3 rano.
Niejednokrotnie udowodnili, że można na ten duet liczyć, również wczoraj. Należą im się gorące podziękowania i oklaski za wrażliwość i postawę. Myślę, że zasłużyli na jakąś bombonierę, co najmniej ....
Dziś psiak (i tu należałoby mu nadać jakieś fajne imię) już nie miał biegunki, choć nadal jest bardzo słaby i nie przyjmuje jedzenia. Choć rokowania są bardzo ostrożne, mam nadzieję, że najgorsze już za nim i w porę otrzymał pomoc.
Trzymaj się piesku i mam nadzieję, że do jutra.

Posted

Niestety poranne wieści nie są dobre :( Psiak nadal jest bardzo słaby, po nocy, podłoga w jego boksie była brudna od ciemnej, śluzowatej biegunki. Prześwietlenie ujawniło ogromny pęcherz moczowy (wypełniający ponad połowę jamy brzusznej!) mimo, iż psiak był wyniesiony wcześnie rano na spacer... Teraz poszedł na spacer z Martą i będą chodzić tak długo, aż psiak się nie wysiusia. Jeśli tego nie zrobi, będzie cewnikowany. Na pewno będzie miał dziś robione kolejne badania krwi by sprawdzić, czy wątroba i trzustka reagują na leki.
Trzymajmy wszyscy za niego kciuki, bo jest bardzo chory bidulek.

Posted

Nic tylko dziękować losowi za takich lekarzy którzy z takim poświęceniem ratują psa. To wspaniałe.
Pies ma niebywałego farta, że tacy ludzie - Wy dziewczyny i lekarze - zajęli się nim i nie pozostali obojętni. Proponuję[COLOR=red][B] imię Fart [/B][/COLOR]- tak na dobrą wróżbę. Mocno zaciskam kciuki, by znalazł siły na walkę o życie i zdrowie.

Posted

[quote name='beataczl']na pewno zrobia wszystko co tylko mozliwe,zeby bylo dobrze, ...
trzymam dalej kciuki z nadzieja...[/QUOTE]
tak,tak bo bez nadzieji nie da sie zyc....

Posted

ogromny szacunek za determinację, poświęcenie, dogomaniacy potrafią nie tylko się kłócić ale też swietnie ratować
dla duetu z kliniki tym większe podziękowania bo takich ludzi ze świecą szukać

trzymaj się piesku, pokonamy tą chorobę

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...