Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Za dwa tygodnie Misia ma szczepienie przeciwko wściekliźnie.
Kupię jej też obróżkę z adresówką, takie wygrawerowane serduszko z numerem telefonu.

Posted

[quote name='Jasza']Cudna jest, no nie?
Powiem Wam szczerze, że ma pysiol taki uroczy, z tą białą, jakby zamoczoną w mleku bródką, z oczami jak węgielki, z niesforną "czupryną", że można naprawdę wymięknąć...
Kurcze, mogłabym treny pisać o niej, jak Kochanowski o Orszulce...:roll:[/QUOTE]

No to pisz, pisz.....

Posted

[quote name='zerduszko']Mam dla Was rozwiązanie: [url]http://www.dogomania.pl/threads/146370-KudA-acze-w-potrzebie-wAE-tek-dyskusyjny?p=14242372&viewfull=1#post14242372[/url]

;)[/QUOTE]

Zerduszko, zabiję Cię!
Co to za sunia?
Ma wątek?

Posted

[quote name='Jasza']Zerduszko, zabiję Cię!
Co to za sunia?
Ma wątek?[/QUOTE]
Nic więcej o niej nie wiem, wątku pewnie jeszcze nie ma.

Nie zabijaj - kto Ci będzie taki świetne rozwiązania podsuwał? ;)

Posted

[quote name='NaamahsChild']Jaszo, a ja chcę Ci od razu bardzo podziękować.. wiesz za co:)
Molly przesyła buziaki dla Was wszystkich:)[/QUOTE]

????????????

Posted

Poszliśmy z Reksiem po pracy szybciutko do Misi.
Nie było jej, bo Pan Krzysztof ją zabrał w odwiedziny do siebie.
Ale za chwilkę przyjechali.
Misia szalała z Reksiem, jak dawno nie.
Posiedziałam chwilke i Pan Adam chciał nas odwieźć do domu, ale stwierdziłam, że przejdziemy sie pierwszy raz pieszo, przez las...byłam ciekawa czy Misia nas pójdzie odprowadzić, czy ...
Wiecie co, nie wiem, co sobie myślała, co się działo i dzieje w jej skołowanej małej głowie...
Poszła za Reksiem nie oglądając się za siebie.
Całą drogę biegła z nami, jakby tak było zawsze.
Dopiero wchodząc na osiedle zapięłam jej smycz.
Wtedy ogonek powędrował nieco w dól.
Klatkę schodową poznała.
W domu poszalały z Reksiem troszkę, potem ja wzięłam się za sprzątanie, mój mąż się obraził, Reksio poszedł spać, a Misia wszędzie za mną tuptała.
W mieszkaniu jest wystraszona troszkę, i ciągle mnie śledzi..
W łazience, w kuchni..
Dopiero jak siadam przed komputerem, kladzie się na swojej wersalce i śpi.
Zjadły prawie całą saszetkę Hills"a, teraz śpią.
Reks na fotelu, Misia - wiadomo gdzie.
Weekend jest nasz.
W poniedziałek Pan Adam chce przyjechać rano i zabrać ją do pracy.
Z tym, że przez cały dzień nie bedzie tam ani jego, ani Pana Krzysztofa.

A ja jak zwykle, nie myślę o poniedziałku.
Obserwuję malutką i cały czas staram się wkraść w jej myśli...co czuje...jak jej jest w zamknięciu...

Będę jak Scarlett O"Hara.."Pomyślę o tym jutro.."

Posted

Poszliśmy z Reksiem po pracy szybciutko do Misi.
Nie było jej, bo Pan Krzysztof ją zabrał w odwiedziny do siebie.
Ale za chwilkę przyjechali.
Misia szalała z Reksiem, jak dawno nie.
Posiedziałam chwilke i Pan Adam chciał nas odwieźć do domu, ale stwierdziłam, że przejdziemy sie pierwszy raz pieszo, przez las...byłam ciekawa czy Misia nas pójdzie odprowadzić, czy ...
Wiecie co, nie wiem, co sobie myślała, co się działo i dzieje w jej skołowanej małej głowie...
Poszła za Reksiem nie oglądając się za siebie.
Całą drogę biegła z nami, jakby tak było zawsze.
Dopiero wchodząc na osiedle zapięłam jej smycz.
Wtedy ogonek powędrował nieco w dól.
Klatkę schodową poznała.
W domu poszalały z Reksiem troszkę, potem ja wzięłam się za sprzątanie, mój mąż się obraził, Reksio poszedł spać, a Misia wszędzie za mną tuptała.
W mieszkaniu jest wystraszona troszkę, i ciągle mnie śledzi..
W łazience, w kuchni..
Dopiero jak siadam przed komputerem, kladzie się na swojej wersalce i śpi.
Zjadły prawie całą saszetkę Hills"a, teraz śpią.
Reks na fotelu, Misia - wiadomo gdzie.
Weekend jest nasz.
W poniedziałek Pan Adam chce przyjechać rano i zabrać ją do pracy.
Z tym, że przez cały dzień nie bedzie tam ani jego, ani Pana Krzysztofa.

A ja jak zwykle, nie myślę o poniedziałku.
Obserwuję malutką i cały czas staram się wkraść w jej myśli...co czuje...jak jej jest w zamknięciu...

Będę jak Scarlett O"Hara.."Pomyślę o tym jutro.."

Posted

Byliśmy na krótkim spacerku, bo Misia sie obudziła i zaczęła dyszeć...
Wróciliśmy i od tej pory futrzaki szaleją...ale jak!
Mało mi mieszkania nie rozniosą!

Nie wiem skąd te dyszenie..czy malutka się tak stresuje...
W nocy też, budzi się dwa, albo trzy razy, chodzi, dyszy...
To mi nie daje spokoju, bo wydaje mi się, że zamknięte pomieszczenia ja przytłaczają...

Posted

Jeśli pobiegła z Wami do domu to według mnie ona Jest Twoja i należy do Was i Waszego domu....
Jej serce i dusza jest z Tobą Jaszo. Jej ciałko tym bardziej, skoro leciała z Wami.

Dlaczego w poniedziałek ma iść do pracy na kopalnie, przecież nie będzie tam żadnego z tych panów?
Piszesz o dyszeniu, moja Teresa tak dyszała 1sze noce po zabiegu. Gorąco w fartuszku, ból pooperacyjny odczuwała.
Może wietrzcie częściej mieszkanie, może niech wet posłucha jej porządnie bicia serca przy następnej wizycie.

Posted

Hm. mowilam, zebyscie sie Misia podzielili a czas pokaze jak sie sytuacja rozwinie.
Nie wiem co powie Twoj maz na takie cos, ale chyba latwiej jest i dla niego jak Misia od czasu do czasu idzie na swoje stare smieci :):)

Posted

[quote name='Jasza']Posiedziałam chwilke i Pan Adam chciał nas odwieźć do domu, ale stwierdziłam, że przejdziemy sie pierwszy raz pieszo, przez las...byłam ciekawa czy Misia nas pójdzie odprowadzić, czy ...
Wiecie co, nie wiem, co sobie myślała, co się działo i dzieje w jej skołowanej małej głowie...
Poszła za Reksiem nie oglądając się za siebie.
Całą drogę biegła z nami, jakby tak było zawsze.
Dopiero wchodząc na osiedle zapięłam jej smycz.
Wtedy ogonek powędrował nieco w dól.
Klatkę schodową poznała.
W domu poszalały z Reksiem troszkę, potem ja wzięłam się za sprzątanie, mój mąż się obraził, Reksio poszedł spać, a Misia wszędzie za mną tuptała.
W mieszkaniu jest wystraszona troszkę, i ciągle mnie śledzi..
W łazience, w kuchni..
Dopiero jak siadam przed komputerem, kladzie się na swojej wersalce i śpi.
[/QUOTE]
Ja też miałam taką przyzakładową suczkę, zero oswojenia z mieszkaniem... stres. Chodziła z nami na spacerki, a jak wracałam do domu i chciałam ją tam zostawić, to nie chciała... szła za mną, zamknęłam jej drzwi od klatki przed nosem, to płakała... mimo iż bała się klatki, windy, schodów. Po 3 dnaich!

Uważam, ze pies potrzebuje człowieka, jednego nie kilku.... nawet kilka psów i jeden człowiek jest lepsze niż co rusz kto inny. Może nie wszystkie, ale dla psów, dla których ważny jest człowiek, na pewno. Zacznij ją przyzwyczajać do zostawania w domu bez Was :razz:

Posted

Jasza, moja Tara tak dyszała całą ubiegłą zimę:shake:. Jej po prostu w mieszkaniu było za gorąco:shake:. Moja sunia, podobnie jak Misia poprzednio mieszkała "na zewnątrz" - Tara w schronisku, Misia na kopalni. Po prostu ich sierść jest przystosowana do innych temperatur niż są w mieszkaniach. Zwróć uwagę - ona na kopalni czy na spacerze pewnie nie dyszy a to znak, że nie jest to spowodowane np. chorobą a właśnie temperaturą. U mojej Tary jest w tym roku lepiej, pewnie sierść się "przystosowała" a i ja obniżyłam temperaturę w domu. I psinka już nie dyszy. Poobserwuj Misię na spacerach, poproś Adasia500 żeby poobserwował ją na kopalni........

Posted

No właśnie, zapomniałam o tym pozostawaniu w domu Misieńki wspomnieć. Dlaczego nie zostawisz ich samych w domu?
Teraz wolne, więc może warto spróbować do pójścia do sklepu a pieski domku przypilnuja.....
Podpisuję sie pod postem zerduszko, właściciel i pies lub psy. Dom, rodzina lub 1 osoba ale to jest to czego pies potrzebuje.

Posted

Ja też myślę, że to dyszenie może być spowodowane temperaturą. W końcu Misia ostatnimi czasy w znacznie, znacznie niższych temperaturach bytowała. Ale wet niech ją oczywiście oglądanie pod tym kątem. Dmuchać na zimne nie zaszkodzi ;).

Polubiła Cię maleńka. Chce z Tobą/Wami być, tylko jeszcze ją te budynki, mieszkania, cywilizacja przerażają. Jeszcze troszkę czasu potrzebuje...
A jak ona na Twojego męża reaguje? Łapie z nim jakiś kontakt czy kompletnie go ignoruje?

Posted

A jak pobędzie w mieszkaniu, zacznie linieć:-) I włoseczki będą już przystosowane do temperatury w ogrzewanym mieszkaniu:-) A niedługo wiosna, lato i wszędzie temperatura jednakowa, a w niektórych mieszkaniach nawet chłodniej niz na dworzu.....

Posted

Dzisiaj w nocy nie dyszała.
Mi się wydaje że to nie z powodu temperatury, tylko stresu, zamknięcia w czterech ścianach.
Misia ma legowisko na balkonie, ale nie na zewnątrz, tylko na balkonie zabudowanym, wbudowanym w pokój.
Nic tam nie ma tylko półeczki z kwiatami. Są panele na podłodze, ale jest z dwa, trzy stopnie chłodniej niż w pokoju.
Drzwi są oczywiście cały czas otwarte, a niecały metr dalej jest już wersalka na ktorej śpimy, więc leżąc, jestem tuż obok niej praktycznie.

Obudziła się ok. 4.00 rano, więc tak, jak wstajemy w ciągu tygodnia.
Poszliśmy na 10 minut na spacer, potem z powrotem do łóżka.
Rano, jak mój mąż wyszedł do łazienki, Misia wskoczyła na łóżko się przywitać.:loveu:
Poszliśmy do lasu, biegały jak szalone, Misia się oczywiście wytarzała w śniegu, obszczekały Ramzesa - amstafa, którego
mój Reks nienawidzi , Małego szybciutko zapięłam, ale Misia odważna, nie reagowała na moje cmokanie..
Ramzes próbował ją pozaczepiać, bo to jeszcze dzieciak, ale wtedy to już malutka przybiegła za moje kolana...Spacer świetny.
Pogoda jak marzenie.
W lesie jest pięknie!

Potem zjedliśmy śniadanko.
Obydwa futrzaki zjadły po pół bułki z masłem i surową polędwicą, Reksio jak zwykle spodeczek Anatola z mlekiem i cukrem - Misia powąchała, ale skosztować nie chciała.

Cały czas za mną chodzi, aż myślę, że jej się wreszcie w głowie zaręci...
Sprzątałam, więc się krzątałam cały czas po mieszkaniu, a księżniczka za mną!
Jak tylko siadam przed komputerem, albo z książką, to leci szybko na wersalkę do drugiego pokoju i się kładzie.
Jak wstaję i idę do kuchni - ona za mną.
Wycierałam dzisiaj klatkę schodową, chciała koniecznie wyjść ze mną.
Powiedziałam ZOSTAŃ i zamnknęłam drzwi.
Pisnęła cichutko.
Potem był spokój.

Potem jeszcze poleciałam do sklepu - zostały z moim mężem ( Misia praktycznie go nie zauważa - czyli stosują oboje tą samą technikę..:shake:)
była spokojna i cichutka, ale leżała w przedpokoju i czekała aż przyjdę.

Teraz śpią wreszcie, czemu się zresztą wcale nie dziwię, bo tak razem szalały, że jaśki pozlatywały z wersalek...

Posted

Wreszcie mnie dogo wpuściło! Jaszo, fajnie, że macie wspólny weekend :D Ja myślę, że Misi to teraz taka wersja pasuje, rano pobiega sobie koło kopalni, a wieczorem wraca do ciepełka :D

Posted

Laro, taka "wersja" była przejściowo, jak Misia jeździła na kropłówki i zastrzyki.
Pan Adam rano po nią przyjeżdżał, a ja po południu po nią szłam..
Ale się skończyło.:shake:


Dzisiaj byliśmy prawie trzy godziny na spacerze,
Najpierw poszliśmy przez las w stronę kopalni.
Misia biegła jak na skrzydłach, co chwilkę skakała w trawie, tarzała się, zaczepiała Reksia...
Przyszliśmy po bramę, Misia nawet raz pisnęła.
Dzisiaj była Pani Strażniczka.
Misia się nie za bardzo chciała przywitać, pobiegły z Reksiem szukać starych kości.
Pani zaprosiła nas do stróżówki, weszłam do środka, wołałam Misię, weszła tylko na schodki, ale do środka zajrzeć nie chciała.
Byliśmy tam w sumie pięć, dziesięć minut.
Jak otworzyłam furtkę, Misia przeczołgała się pod ogrodzeniem i pierwsza pobiegła z powrotem...
Poszliśmy się jeszcze przejść dalej, w stronę Rudy Śląskiej, tam są takie fajne, wielkie łąki, na których się futrzaki wybiegały za wszystkie czasy...
Potem do domciu.
Zjadły trochę suchej karmy, którą im rozsypałam na ziemi, jak obierałam ziemniaki, dziobały jak kury..:loveu:
No i śpią..

Sobota się kończy, a ja nie myślę nadal o poniedziałku...
Co mi tam.

Posted

[quote name='Jasza'] ( Misia praktycznie go nie zauważa - czyli stosują oboje tą samą technikę..:shake:)[/QUOTE]
Wam pewnie nie jest do śmiechu, ale zabawnie to brzmi ;)

Jasza - jesteś niesamowita ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...