Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Jasza']Mój mąż fuczy obrażony[/QUOTE]Jak fuczy to jest postęp. Już nie milczy ;). Może powoli się przekona? Trzymam kciuki!

[quote name='Jasza']Poprosiłam mamę moją, żeby przyjechała.
Potrzebuję, żeby mnie ktoś za rękę potrzymał i powiedział że bedzie dobrze.[/QUOTE]Bardzo dobrze zrobiłaś. Posiedź z mamą, od razu lepiej się poczujesz. Poza tym Twoja mama to "swój" człowiek, taki, który rozumie!

Trzymam kciuki za samopoczucie Misi. Zdrowiej maleńka!

Posted

:kciuki::kciuki::kciuki:
musi być dobrze!!
a ci twardzi:turn-l: zawodnicy, to czesto potem stają sie ulubionymi pankami takich Misiów:evil_lol: i ja mam nadzieję, ze zmiany pójdą w tym kierunku:cool3:

Posted

[quote name='Andzike']Misiunia zdrowiej !!! A mąż to twardy zawodnik, że jeszcze mu serce nie zmiękło na widok takiej ślicznotki...[/QUOTE]

Pewnie zmiękło tylko nie może się tak szybko do tego przyznać ;)

Posted

[quote name='adas500']Misiunia wracaj szybko do zdrowia, czekamy na Ciebie na kopalni:-)
Jaszo, głowa do góry, wszystko będzie dobrze.
Pozdrawiam,[/QUOTE]

Pozdrawiamy Pana Adama co do tej pory sie tak pieknie Misia opiekowal :):)

Posted

[quote name='adas500']Dzięki za pozdrowienia, myślę że każdy na moim miejscu zrobiłby to samo. To kochany psiak, który zasłużył na godne życie i miłość :-)[/QUOTE]

Hm jak by tak bylo, to mielibysmy tu znacznie mniej watkow na dogo :):)

Posted

Magdola, ja myślałam, że Twój już pękł...

Wiadomości na chwilę obecną są takie:
Byłyśmy na spacerku, Misia wędrowała za Reksiem, nic nie robiła, ani kupy, ani siuu.
Moich rodziców przywitała z rezerwą.
Odwróciła głowę i tyle.
Moja mama oczywiście prawie cały czas płakała.
Mój tata jest nieciekawy w temacie psów niestety.:shake:

Teraz Misia śpi. Kubraczek wyprany, nie zakładam bo jest wilgotny jeszcze, a zresztą Misia nie interesuje się swoim brzuszkiem, więc dzisiaj w nocy niech śpi tylko w szeleczkach.
Za to w Reksia serce wstąpiły nowe siły chyba i próbował na Malutką wskakiwać. Zawarczała na niego parę razy..nawet myślałam, że się przesłyszałam..
Teraz się obraził i śpi w drugim pokoju, albo patrzą razem z mężem na mecz.

Co do humoru mojego męża, nie będę pisać, bo nie ma o czym.
Jest świetnie, dopóki temat nie schodzi na sprawę Misi.
Wtedy jest mina, i koniec.
Nie chcę o tym jednak myśleć.

Tak jak pisałam, nie planuję i nie marzę.
Chcę na razie żeby Misia była zdrowa, żeby była silna, żeby jadła z apetytem...
Ten jej spokój mnie w jakis sposób przeraża...pachnie bezgranicznym smutkiem...depresją i beznadzieją...
Czuję się trochę, jakbyśmy "złamali" psychicznie tego psa, jakbyśmy z nią walczyli i wygrali...tylko co z tego...
Tak jakby ona chciała powiedzieć: No dobrze, zwyciężyliście, dotykacie mnie, głaszczecie, kłujecie, nosicie na rękach...i co z tego..nie kocham was...
nie wiecie tak naprawdę jaka jestem..nie ma porozumienia między nami..dajcie mi spokój

Przepraszam Was za te gorzkie słowa..
Mam nadzieję, że to nieprawda i tylko niewyspanie i stres dyktuje takie zdania.
Patrzę wjej oczy i tak strasznie chciałabym odgadnąć czego ona chce. O czym marzy.
Jak do niej dotrzeć.

Maleńki promyczek nadzieją iskrzący, to to, że wczoraj zamiast spania na kołderce, wybrała spanie w łóżku z nami i mój dotyk nie był w takim razie dla niej aż tak przykry.

Misiu, słonko moje, żeby juz dobrze było..

Posted

Ja już zasypiam nad klawiaturą.
Mam teraz całkiem dzień poprzestawiany...
A Malutka śpi tak słodko, że nie mam serca jej budzić żeby łóżko pościelić.

Posted

Jasza, moj TZ mowi o malej jak o domownku, chce jej ubranka kupowac, ale po chwili stwierdza, ze i tak zniknie niedlugo...:(

a z Misia bedzie dobrze... widze to po Twoich postach:) Liza dopiero po ok miesiacu zaczela sie otwierac, ale to nie taki 'dzikus' jak Misiunia, bedzie super zobaczysz - ja to po prostu wiem i obiecuje ci ze przyznasz mi racje za jakis czas:)

Posted

Bardzo, bardzo potrzebuje takich zapewnień, chociaż wiem, że to irracjonalne, ale wydaje mi się, że jak tak piszecie, to zaklinacie jakieś dobre duchy i tak będzie..

Dlatego Adas500 te wszystkie sms-y, i wszystkie telefony...czasami tak bardzo potrzebuję usłyszeć że bedzie OK.

Magdola, a jak długo golaska jest u Was?

Posted

[quote name='Jasza']Czuję się trochę, jakbyśmy "złamali" psychicznie tego psa, jakbyśmy z nią walczyli i wygrali...tylko co z tego...
Tak jakby ona chciała powiedzieć: No dobrze, zwyciężyliście, dotykacie mnie, głaszczecie, kłujecie, nosicie na rękach...i co z tego..nie kocham was...
nie wiecie tak naprawdę jaka jestem..nie ma porozumienia między nami..dajcie mi spokój
[/QUOTE]
Ale bym Ci tyłek zlała :eviltong:

Po pierwsze: ona potrzebuje czasu. Pamiętaj ile ona żyła obok człowieka.
Po drugie: nic na siłę. Nie chce głaskania, to na razie jej nie głaskaj.
Po trzecie: za dużo na raz przezy;, diametralna zmiana miejsca, operacja itd.
Po ostatnie: ona potrzebuje wsparcia. Psy czują doskonale co my czujemy, jak ona ma się nie smucić, jak Ty chodzisz przybita. Głowa do góry, bo świetnie sobie radzisz i odwalasz kawał dobrej roboty!!

Posted

[quote name='Jasza']
Magdola, a jak długo golaska jest u Was?[/QUOTE]
mysle ze ponad miesiac, do dwoch, i dopiero niedawno zaczela sieotwierac, wiec daj misi spokoj, jak spi w lozku to sukces, ale nie 'rozpusc' jej, bo moja Lizi najpierw spala na swoim kojo, potem w nogachw lozku pod koldra, a teraz na poduszce:D alez ja rozpuscilam... wszystko jej wolno:oops::diabloti:ale warto:cool1:

Posted

Kochani jesteście...
Ja mam chyba dzisiaj taki dzień smutny po prostu...
Zrobiłam łóżko i Misia za dwie minuty już wskoczyła na moją poduszkę.
TZ wściekły..

Posted

[quote name='Jasza']Kochani jesteście...
Ja mam chyba dzisiaj taki dzień smutny po prostu...
Zrobiłam łóżko i Misia za dwie minuty już wskoczyła na moją poduszkę.
TZ wściekły..[/QUOTE]
O TZ-ta sie nie martw- sam niedlugo ja bedzie tulil;) skads to znam:) te awantury o 2 psy w lozku a terax bez nich nie zasnie;):D

Posted

[quote name='zerduszko']Ale bym Ci tyłek zlała :eviltong:

Po pierwsze: ona potrzebuje czasu. Pamiętaj ile ona żyła obok człowieka.
Po drugie: nic na siłę. Nie chce głaskania, to na razie jej nie głaskaj.
Po trzecie: za dużo na raz przezy;, diametralna zmiana miejsca, operacja itd.
Po ostatnie: ona potrzebuje wsparcia. Psy czują doskonale co my czujemy, jak ona ma się nie smucić, jak Ty chodzisz przybita. Głowa do góry, bo świetnie sobie radzisz i odwalasz kawał dobrej roboty!![/QUOTE]


dobrze gada - Jasza słuchaj zerduszka :kciuki:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...