Jump to content
Dogomania

Moje potffforrry - opowieść o żywych; w sercu i pamięci te, które odeszły...


majqa

Recommended Posts

  • Replies 5.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Smyku, tęsknię i potrzebuję wsparcia duchowego!!! :mdleje:
Nie wy ra bia mmmmmmmmmmmmm. :placz:
Dziś 5 min. 5min. mnie zabrakło i Luśka skasowała mi dwa pendrivy. Z jednego zatyczkę więc jeszcze idzie podarować, a drugiego potraktowała imadłem zębów. Znów oczywiście zrobiła bieg przez stół i kradła, co popadnie. Cudem, cudem, odginając blaszkę, byle ten uszkodzony wlazł do kompa, choć ten ostatni raz, udało mi się odzyskać dane. I... chlip, chlip... wraz z Lucem zaczęła się dobierać do śpiworka od Marysi. :angryy: :angryy: :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='majqa']Smyku, tęsknię i potrzebuję wsparcia duchowego!!! :mdleje:
Nie wy ra bia mmmmmmmmmmmmm. :placz:
Dziś 5 min. 5min. mnie zabrakło i [B]Luśka skasowała mi dwa pendrivy[/B]. Z jednego zatyczkę więc jeszcze idzie podarować, a drugiego potraktowała imadłem zębów. Znów oczywiście zrobiła bieg przez stół i kradła, co popadnie. Cudem, cudem, odginając blaszkę, byle ten uszkodzony wlazł do kompa, choć ten ostatni raz, udało mi się odzyskać dane. I... chlip, chlip... wraz z Lucem zaczęła się dobierać do śpiworka od Marysi. :angryy: :angryy: :angryy:[/QUOTE]

zrobiła to dla szczytnego celu :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='majqa']Smyku, tęsknię i potrzebuję wsparcia duchowego!!! :mdleje:
Nie wy ra bia mmmmmmmmmmmmm. :placz:
Dziś 5 min. 5min. mnie zabrakło i Luśka skasowała mi dwa pendrivy. Z jednego zatyczkę więc jeszcze idzie podarować, a drugiego potraktowała imadłem zębów. Znów oczywiście zrobiła bieg przez stół i kradła, co popadnie. Cudem, cudem, odginając blaszkę, byle ten uszkodzony wlazł do kompa, choć ten ostatni raz, udało mi się odzyskać dane. I... chlip, chlip... wraz z Lucem zaczęła się dobierać do śpiworka od Marysi. :angryy: :angryy: :angryy:[/QUOTE]
Izuś, bo to dobry śpiwór był, a ona zła kobieta jest:):):):):);) Głowa do góry, mocno Cię ściskam!!!!

Link to comment
Share on other sites

Ahahahaha... Maryś, wiedz proszę, że śpiwór jeszcze nie umarł, walczę o niego jak lefff. :-)

No i... mam dla Was małego newsa... :razz:

Na okoliczność pewnej akcji z fejsa, o którą mniejsza, na okoliczność, że Misio dziś jedzie do nowego domku, czyli na okoliczność podwójnej radości postanowiłam i ja wreszcie zrobić coś dobrego... Zatem... no cóż... w sobotę przyjeżdżają do mnie na stałe dwie młodziutkie, szczurkowe damy ze szczurzego pogotowia. :multi:
Jak się domyślacie mój Maciejosss tryska szczęściem, ekstaza go nie opuszcza, odkąd się dowiedział. :-) :cool1:

Link to comment
Share on other sites

No i już po mojej radości. :placz:
Jeszcze tak nie było żeby po wielkim szczęściu los nie załadował mi kopa.

W styczniu tego roku Fuksio miał robione ząbki, pełne, że tak to wyrażę macanie przez doktora, pełnia badań, badania jak drut, nieznacznie (bo dziś mi to sprostowano) podniesione próby wątrobowe. Fuksio przeze mnie kiziany, miziany, dotykany, a przecież i po drodze gruntownie kąpany. Chodzi mi o to, że... u nas się idzie na całość z takim sprawdzaniem, w tym i właśnie dotykowym, wszelkie pypcie, kuleczki, krostki, zęby, gruczoły wokółodbytnicze i tak by dalej wymieniać. No to co się do cholery stało w przeciągu... sama nie wiem, w jakim?
Ale po kolei... Trzy dni temu zwymiotował gęstą śliną, treści pokarmowej niet. Do lecznicy wio, bo wyglądało mi to na coś oskrzelowego, jakby odkrztuszenie. Dziś powtórka, a że nic nie zjadł znów do lecznicy, z tym, że w wymiotach owszem ślina, pokarmu znów nie było za to wymioty podżółcone. Doktor i w pycha zajrzał, zresztą mało gdzie nie zajrzał, obmacał, osłuchał i stwierdził, że coś jakby zaczynało się dziać w oskrzelach ale też żadne halo, temp. super, pobraliśmy krew na morfo i biochem. Już miałam zsadzać Fuksia, tylko miał jeszcze pójść antyb., kiedy Fuksio ustawił tak nietypowo głowę. Wygiął ją b.mocno do góry i w tył, a ja trzymałam go za klatkę. No i... zdębiałam, bo w dłoń weszło mi jajo (normalnie mała piłka), jakby niżej tarczycy, którego nie było widać, a i nigdy nie poczułam wcześniej (zwłaszcza, że Fuksio nigdy aż tak się nie wyprężał). Ja pierdzielę, no... Qrde, ten, zresztą inne podobnie, psiak był sprawdzany, niedawno, pomijając mnie, męża, mamę przez 3 niezależnych wetów. Jak coś takiego mogło wyrosnąć niezauważone. Guz pierwotny? Wtórny?
Wróciłam do domu, odsikuję psiule, czekam na męża i grzejemy do filli tej lecznicy, dalej znacznie ale mniejsza robić dobre RTG i... dalej działać.
Na walkwera jeszcze będzie czas. Myślę jeszcze o tym, że on chudziak mimo solidnego odkarmiania ale... chudziakiem był zawsze.

Wiem, dziadek, wiem 18 lat, bo to równolatek dziadzia Faksia... Wszystko wiem ale cholernie to przykre. :-(
Szkoda, że tak się zbiegło, tamten kiepściutki, już tyle razy mi stracha napędził, teraz ten doszedł. No to sobie teraz dopiero pośpię jak będę kursowała między nimi dwoma. No nic. Dam radę, muszę.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Dziewczyny... :-( :loveu:

Wyniki krwi jutro. RTG nie pokazał cieni przerzutów na inne organy. Serce nie powiększone, płuca OK, wątroba w znaczeniu zarysu też.
A wiecie co? Mnie się przypomniało, że on po styczniu, po tych ząbkach i bad. krwi miał jeszcze raz później krew robioną kontrolnie. Wyniki były dobre.
Zrobiliśmy też EKG, niewielka niemiarowość taka, że przy Faksie Fuks ma serce jak dzwon.
Jeśli krew wyjdzie dobrze to w pt. operacja. Biopsja nic nie zmieni, a przeciągnie tylko czas.
Przedyskutowaliśmy wszystko. Jest ryzyko, że się nie uda w znaczeniu: operacja nic nie da i cholerstwo odrośnie, Fuksio nie przetrzyma operacji albo wyjdzie jakieś... i trzeba będzie w trakcie... :-(
Z kolei, jeśli tego nie zrobimy to...
No to teraz wrócę do samej wizyty. Mogłam sobie pozwolić na to w gabinecie więc klęłam jak szewc, w tym na samą siebie ale doktor mnie spionizował, że przecież inny wet w styczniu to..., że potem kontrola i..., że kolejno on sam tego nie wyczaił, że dziś inny wet (ten pierwszy, u którego byłam) też nie i dopiero z szyi łabędź sprawił, że objawiła się kula jak granat i to jeszcze sama ją znalazłam. Powiedział, że tego typu guzy potrafią być wredne i coś z niczego mogło się w nawet miesiąc zrobić i to w takich rozmiarach, a do tego lokalizacja mimo wszystko nietypowa, bo to jest tak niżej, jakby właziło na kl. piersiową, a jednocześnie to się chowa w tkankach. Tak to mnie doktor pocieszał. :-( Udałam, że to łykam ale doła mam jak diabli. Mama też nie może uwierzyć, miętoliła, głaskała Fuksia solidnie dzień, dwa wstecz. Jak jechaliśmy i Maciek trzymał go na kolanach twierdził, że nic nie czuje, a suwał mu dłonią wzdłuż szyi. Dopiero w gabinecie... :-(
No właśnie więc... jeśli z kolei zostawię to jak jest, a zacznie narastać do oporu to zacznie jednocześnie cisnąć i upośledzać oddychanie i/ lub przełykanie i psiak zejdzie mi z głodu albo zacznie się dusić.
Boże, jaka to ciężka decyzja ale muszę ją podjąć, nie mogę machnąć na to ręką, że skoro ma tyle lat to co tam, nie ruszać i tak swoje przeżył.

Link to comment
Share on other sites

Izuś, z Twojej relacji jasno wynika, że NIE MOGŁAŚ tego wcześniej zobaczyć. Nie zmienisz tego, współczuję teraz decyzji, ale też bym najpewniej jednak zdecydowała się na operację. Ryzyko jest, ale jak to zostawisz to też ryzyko jest. A zawsze może się wszystko pięknie udać i świństwa nie będzie, a grzybcio będzie swobodnie oddychał, przełykał:)

Link to comment
Share on other sites

No tak, niby tak... ale teraz to reszta psów ma przerąbane. Teraz to się dopiero zacznie ich wygniatanie, wyginanie... Co za cholerne życie.
Żałosne w tym jest to, że głównie przepatrywałam skórę, gdzie miał usuwane pypcie, a tu... nosz... :shake:

Link to comment
Share on other sites

Mama dziś wymiękła jak dotknęła. Powiedziała, że nie trafiłaby na to, mimo miziania Fuksa, gdybym nie powiedziała jej jak tego guza znaleźć.
Jeszcze tłukłam temat z doktorem, to już pominę, bo nic nowego się nie urodziło...
Badania wyszły jak drut, zgodnie z przewidywaniami.
Operacja w piątek ok. 12.00.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...