Jump to content
Dogomania

Pilne!Straszna KrAksa, watek wsparcia dla Ulv - POMOCY - dług u weta prawie 4 tysiące


Recommended Posts

Posted

Niedobrze... :shake:
Ja za to dostałam pismo z ADMu że mam "zaprzestać prowadzenia nielegalnej lecznicy dla zwierząt"..... nie wiadomo śmiac się czy płakać. Wiem, w dodatku, czyja to robota- sąsiadki, która mimo tłumaczeń nie może przyjąć do wiadomości, że ja NIE zarabiam na zwierzakach- po prostu idea wolontariatu nie może się pomieścic w jej głowie.... :shake:

Posted

Jestem wykończona...... całkiem.
Stado postanowiło sobie pochorowac hurtowo, jak nie Pałek to Conan, wczoraj byłam u trzech wetów, na Powstańców staneły tramwaje, bo był wypadek, jechałam trzy razy dłużrej nic normalnie. No a Jańcio napadem duszności zafundował mi trzecią wizytę, na nocnym dyżurze weterynaryjnym, do domu wróciłam przed północą.

Następne dwie godziny zajmowałam się Busią- kroplówki, karmienie.... niestety Buś czuje się źle :placz:

Jeszcze krótki wieczorny spacerek..

A potem naiwnie myślę- dobra jeszcze tylko nakarmię stado i idę spać. Akurat. Przy karmieniu okazało się że wcięło mi kota!!!!!!! Dybuka. Nie ma i juz. Chodze kiciam, nic. Zajrzałam do wszystkich standardowych kryjówek, kota nie ma!!!! W szafie nie ma w lodówce nie ma, za szafą nie ma...
Oczywiście następnym etapem była wizja- że wpełzł gdzieś i go przycięłam, albo przydusiłam i leży nieżywy, no bo czemu się nie odzywa??? Skutek- zdemolowałam sobie całkiem dokładnie mieszkanie, włącznie z wybebeszeniem wszystkiego pod łóżka, odsunięciem szafek w kuchni, pralki, lodówki, macaniem z tyłu piecyka i pod zlewem, wydłubaniem wszytkiego spod szafy przy radosnej asyście Kry, porywajacej kolejne odzyskane piłki, zrujnowałam sobie nawet łóżko (odkrywając przy okazji że Piki nasikała na kołdrę:mad: ).
KOTA NIE MA!!!!!!

Zdążyłam w międzyczasie dojść do wniosku że kompletnie nie nadaje sie na DT, a wogóle to nawet na posiadacza rybek, że NA PEWNO kotu coś sie strasznego stało, leży gdzieś zaklinowany i odkryję go za miesiąc węchowo, albo go KrA pożarła w całosci.

W końcu postanowiłam iśc spać na ruinach, na następny dzień odkładając ściąganie drewna z szafy (kto był u mnie ten wie o czym mówię), oraz rozkładanie mebli.

I w tym momencie słysze cichutkie "miauuuuuu..."

Ten małpiszon wymknął się na klatkę i stał grzecznie pod drzwiami czekając aż go wpuszczę....................:angryy:

Spać poszłam około 7 rano. Dom wyglada jak po rewizji generalnej. Stłukłam ozdobną butelkę i słoik. A koty cały ranek w ramach radochy skakały lejąc się wesoło z wrzaskiem i do kompletu rozbiły w drobny mak szklankę z grubego szkła, skutkiem czego musiałam wstać i pozamiatać..... :angryy:

Posted

A mówiłam wywal połowę skarbów z szafek ?:evil_lol:
Koty mają to do siebie , że znikają .Sama mi to niedawno tłumaczyłaś , jak szukaliśmy Selmy u córki :cool3:
Trzymajcie sie :lol:

Posted

ulv :eek: ja Cie PODZIWIAM...

mnie sie czasami wydaje, ze mam w domu folwark zwierzecy, ze moje 4-nogi rządzą się swoimi prawami, ale Ty...to juz masz istny hong-kong:shock:

Posted

Ja malusieńskiego Zwirka znalazlam w lodówce. ATez uslyszalam ciuchutkie miau, a mialam juz isc spac, bo poprzednia noc Zwiro spedzil za pralka, wiec myslalam, ze i tym razem tam siedzi

Zamrozilabym kota.

Posted

[quote name='BIANKA1']A ja Wam pokazę filmik , czym to kochana ULV mnie obdarzyła :mad::evil_lol:

[URL="http://www.youtube.com/watch?v=einWYY-puNQ"]YouTube - Karmienie[/URL][/quote]


panda???????????????

Posted

Jej zawsze prąd kończy sie w sobotę :shake: To super , stado chorych zwierzaków oporządzanych przy świeczce i bez ciepłej wody ,ULV chyba nie ma nawet kuchenki gazowej , zeby zagrzać wode , czy herbatę .:-(

Posted

rozmawialam z Uv przez tel
nie jest dobrze
prąd będzie dopiero chyba jutro
pralki niet ( ma co prać przy tylu zwierzakach)
zero ciepłej wody :shake:


masakra

no i z kasą coraz gorzej a wszystko kosztuje
środki czystości , leki karma
ulv u skraju załamania
boi się , ze będzie musiała zrezygnować z pomocy zwierzętom

to byłby dramat
i dla Niej i dla tych zwierzaków które ratuje

:placz:

załamka

Posted

Prąd już mam. Ostatnie trzy dni to był koszmar, bo fakt, jak pisze Bianka, u mnie brak prądu to brak wszystkiego- oprócz światła- ciepłej wody, herbaty, kawy, czy chociaz chińskiej zupki.

I... co tu ukrywać- dobrze nie jest. Do tej pory starałam sie dokładać do tymczasów, ile mogłam. Teraz nie mogę. Nie mam lokatora, nie mam pracy.
Padła pralka, bez której pranie zasikanych posłań, czy reczników to koszmar. W tej chwili robię to jedna ręką, bo druga odmówiła współpracy.

Również padł odkurzacz. Kupiony nowy za 50 zł na allegro, właśnie czekam na niego. Bez odkurzacza nie da się żyć przy 12 futrzakach.

Cała kasa, jaką miałam, ta "zapasowa" poszła na leczenie mojego Pałka, w ciagu 2 miesięcy wydałam ponad 800 zł.
Za pozyczone pieniądze kupiłam karmę dla bandy, więc do końca miesiąca mają co jeść. Z wyjątkiem Ateny, kotki, która (co mi niektórzy skrupulatnie wytykają) nie jest tymczasem, lecz kotem na stałe. Otóż- Atena nie została z powodu chęci posiadania persa, lecz z powodu szybko rozwijającego się nowotworu w pysiu nie kwalifikowała się do adopcji. Potrafi jeść mokrą karmę, przetartą lub w postaci musu, oraz surowe mięso posiekane. Wszędzie ciapie krwią i śliną z paszczy i wymaga mycia codziennie.
Policzyłam, na środki czystości idzie miesięcznie ok. 50 zł (1 płyn do podłogi na tydzień, ok. 8 zł i proszek, ok 20 zł/msc), w tej chwili mam lejka i powinnam kupic Vitopar. Plus odświeżaczek, które stosuję w okolicy drzwi, żeby sąsiadów nie wnerwiac, ok. 18 zł- starcza na miesiąc.
..

Ogólnie jestem podłamana, tym bardziej, że jedna sąsiadka robi mi cholerne trudności i złośliwości, np. idiotyczne donosy do administracji :shake:

Eeech....

Posted

Boże ulv, jak ci pomóc... Sama nie mam pieniędzy,a wiadomo, że bez nich ani rusz. Oczywiście kiedy będę mogła cię wspomóc zrobię to natychmiast. Na razie niestety pozostaje mi współczuć. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu uda mi się kupić dla ciebie chociaż płyn do podłóg, proszek do prania i co tam jeszcze trzeba? Napisz wszystko czego ci trzeba, a może w miarę naszych możliwości każdy będzie mógł co innego.

Bardzo mi przykro, że w takiej chwili muszę siać dodatkowy zamęt, ale bez sensu też ukrywać. Oczywiście wiadomość ta jest niepewna i ja sama szczerze wątpię w jej prawdość.

Mój brat dziś w lesie natknął się na straszny obrazek, niestety ja tego potwierdzić nie mogę gdyż było już ciemno. Jak wrócił od razu mi powiedział, że widział rozszarpanego psa, że nie może powiedzieć na sto procent ale jakiś taki owczarek i pomyślał o Gaby bo widział u mnie w pokoju ogłoszenia przygotowane do rozklejania. Opowiedział mi, że widział gołe żebra, obgryzione tylnie łapy, gołą czaszkę i futrzany ogon a wokół krew...

Teraz nie wiem co robić, jutro z samego rana mam zajęcia, popołudniu mogę tam iść ale mam zepsuty aparat a przydałoby się zrobić zdjęcia jeśli pies ten będzie tam leżał do jutra.

Nawet(oby nie była) jeśli to nie Gaby to to inny pies!

Mieszkam na kozanowie, a las ten znajduje się nad rzeką Ślęzą.

Posted

Od 13. 30 do 16. 00 mam czas i jestem w domu, potem niestety znów mam zajęcia. Możemy tam pójść. Co prawda nie wiem nawet, w którym to miejscu jest ale będę błagać brata żeby mi rozrysował najlepiej jak umie.

(nie wiem czemu mój post pojawił się nad twoim skoro wcześniej przeczytałam ten twój- cofam się w czasie:diabloti:)

Posted

[B]Ulv[/B] będzie dobrze... Może na razie sobie chociaż troszeczkę odpuść - jak znajdziesz dom dla jakiegoś zwierzaka to nie bierz od razu kolejnego, ułóż sobie chociaż troszkę życie. O sobie też musisz pamiętać

Posted

Chciałabym się z Toba wybrać, chocby po to, żeby się przekonać, czy to Gab czy nie.... :shake: Aparat mam, gorzej z tym, że komp nie ma ochoty współpracować z czytnikiem kart :mad:

Posted

Powiem tak, równo o 16 tracę czas na cokolwiek i nie będę mogła już tam iść więc ja wyruszam o 14.30 i jeśli cie nie będzie zdam relacje postaram się też uruchomić telefon z kiepskim ale z aparatem. Trzymaj się! Jestem z Tobą duchem.

Jutro jestem tylko pod telefonem dostępna.

Posted

[quote name='gosikf & dogs']Od 13. 30 do 16. 00 mam czas i jestem w domu, potem niestety znów mam zajęcia. Możemy tam pójść. Co prawda nie wiem nawet, w którym to miejscu jest ale będę błagać brata żeby mi rozrysował najlepiej jak umie.

(nie wiem czemu mój post pojawił się nad twoim skoro wcześniej przeczytałam ten twój- cofam się w czasie:diabloti:)[/quote]
Odezwę się jeszcze ale tak wstepnie możemy się umówić na 14.30-15....

Posted

Byłyśmy z Gosik, widok rzeczywiście koszmarny, ale to na szczęście nie Gaba, za mały ten pies....
Po namyśle dochodze do wniosku, że on chyba komus umarł i z racji mrozów, a moze braku siły został płytko zakopany, a nadgnite ciało wyciagneły i objadły zwierzęta- dziki, lisy, może psy... w płytkim dołku został kraciasty kocyk, a w nim resztki skóry z sierścią. Chyba nie chowa się psa w kocyku, jak sie go skrzywdziło? Po zębach sadząc, zbyt młody nie był...
Chcemy pojechać jutro i pochowac to co z psiaka zostało, bo widok makabryczny, no i żal psiaka :-(

Posted

Wstawiam zdjęcia na próbę b nie wiem czy potrafię linki tylko wstawić.[B] Zdjęcia drastyczne.
[/B]Jeśli mi nie wyjdzie to usunę i poczekam, aż ktoś mnie pokieruje jak wstawić tylko linki.


[URL]http://img339.imageshack.us/img339/714/dsc01323al9.jpg[/URL]

[URL]http://img267.imageshack.us/img267/6229/dsc01321nk3.jpg[/URL]

[URL]http://img264.imageshack.us/img264/6568/dsc01324jh5.jpg[/URL]
[URL]http://img267.imageshack.us/img267/2219/dsc01337jh5.jpg[/URL]
[URL]http://img443.imageshack.us/img443/2382/dsc01330zt0.jpg[/URL]

Posted

[SIZE=3][B]ZDJĘCIA DRASTYCZNE CD.

Trzeba temu psu urządzić godny pochówek. Na szczęście już jest za TM.

Niżej zamieszczam też zdjęcie potencjalnego wspomnianego przez ulv miejsca pochowania psa(dziury z kocem i fragmentami sierści ze skórą).
[/B][/SIZE]

[url]http://img518.imageshack.us/img518/1123/dsc01335cf6.jpg[/url]

[url]http://img132.imageshack.us/img132/8060/dsc01347qv4.jpg[/url]

[url]http://img132.imageshack.us/img132/1825/dsc01348xj9.jpg[/url]

Posted

Atenko [']

ulv, blagam, nie zapelniaj miejsca po Atence...

w przyszlym tygodniu wplace 50 zl z bazarku do weta na splate dlugu, ale on jest tak gigantyczny, ze nawet tego nie odczujesz

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...