Jump to content
Dogomania

mlody owczarek pikardyjski


Szaran

Recommended Posts

  • Replies 290
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

nawet Dzidtke wzruszyła ta historia ;) a może dać to do programu "wzruszyła mnie Twoja historia" albo były właściciel szczeniaka da do "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie"... chociaż ja bym to umieściła w "Nie do wiary" ;))

tak sobie myślę,po jaka ja cholerę ściągam psa (lhasaka) ze Stanów ??? wystarcz przejść sie po lesie czy schronisku, znaleźć małego kudłacza, zrobię mu przedziałek na grzbiecie, 2 kucyki i za kilka miesięcy za 650zł będę miała lhasaka...

Link to comment
Share on other sites

Flaire - no co Ty...

Do beletrystyki, to ja jestem antytalent.

Nawet, jak z Monik@ bylismy w Meksyku, to ona musiala wszystko opisywac :-?

W podstawowce probowalem pisac powiesc o Indianach - jak przeczytalem pierwsze piec stron, to sie przerazilem i obiecalem sobie nie pisac juz nic wiecej ;)

Link to comment
Share on other sites

dixie_s napisała:

Dzidtki nie znam osobiscie, nawet wirtualnie.

a następnie (do Dzidtki):

Zdradz chociaz kolorek Tez zlociutki jak Boogi?

Może się czepiam, ale ja, jak i wielu forumowiczów nie znających Dzidtki nie mam pojęcia co to jest Boogi. :o

A teraz parę słów odnośnie topiku:

Mam mieszane uczucia co do Szarana, gubi się w tym co pisze, jest za spokojny i za bardzo opanowany. Jednak nie uważam, aby jego historia była zupełnie nieprawdopodobna. Nie takie rzeczy się wydarzały (kiedyś słyszałam o odnalezieniu przez właścicieli po kilku latach psa akita czy coś w tym stylu - pies zaginął w Warszawie, a wylądował w schronisku w Krakowie! - ludzie odnaleźli go przez net).

A Drako wg mnie jest bardzo podobny do pikardyjczyka. Może nie mieć rodowodu, ale jak ktoś adoptuje ze schroniska rottweilera, to nie mówi: mam kundla podobnego do rottka. Ale to jest rottek (bo wygląda jak rottek).

Z tego co napisała Dzidtka i dixie_s, wnioskuję, że rasowca to się kupuje w cenie samochodu, sprowadza z drugiego końca świata, a broń boże nie znajduje w schronisku. I jak ktoś w ogóle śmie swojego kundla przyrównywać do psa rasowego? No i prawie wszyscy właściciele kundelków nic tylko siedzą całymi dniami i wymyślają do jakiej rasy można by zaliczyć ich piesia....

No i tu się mylicie, bo są jeszcze ludzie, dla których nieistotna jest hodowla, rodowód, rasa , ale pies jako przyjaciel. Wg moich doświadczeń, większość właścicieli mieszańców trzyma się z daleka od rasowców, kochają kundelki za ich indywidualność i ogólny urok :) I są jeszcze ludzie, którzy rezygnują ze ściągania rasowca z drugiego końca świata, ale przejdą się po przyjaciela do najbliższego schroniska i jest im wszystko jedno czy złoty, czy szary ;)

A nawet jeśli ktoś nazywa swojego kundelka np. jamnikiem? To co w tym złego? Szkodzi komuś?

I co złego jest w powiedzeniu "rasowy bez rodowodu"? Przecież to wg Was kundel, więc o co chodzi?

A w schroniskach rasowych i rasopodobnych psów jest sporo, także nie uważam, aby szukanie rasowców po schroniskach było czymś złym.

Link to comment
Share on other sites

I są jeszcze ludzie, którzy rezygnują ze ściągania rasowca z drugiego końca świata, ale przejdą się po przyjaciela do najbliższego schroniska i jest im wszystko jedno czy złoty, czy szary ;)

A nawet jeśli ktoś nazywa swojego kundelka np. jamnikiem? To co w tym złego? Szkodzi komuś?

I co złego jest w powiedzeniu "rasowy bez rodowodu"? Przecież to wg Was kundel, więc o co chodzi?

.

skoro sa tacy ludzie dla których liczy się pies a nie jakiej jest on rasy to po co mu wymyslać rasę ???

napisałam w jednym z postów do Szarana, że niech się cieszy jakiego psa ma a nie wymyśla, bp po co ?

dużo jest złego w słowach rasowy bez rodowodu, ludzie saie na to nabiarają, kupuja takiego psa a handlarze i producenci żyja z takich ludzi... te psy nie maja żadnych badań, często mało przypominaja rasę i nie są traktowane jak psy a jak towar, ktos nie kupi do 3 miesięcy to do schroniska żeby nie trzeba było do nich dopłacać, nie zastanawiałaś sie nad tym ?

Link to comment
Share on other sites

Dzidtka, nie musisz mi tłumaczyć ile złego jest w handlarzach i pseudohodowcach, ponieważ jestem w tym temacie na bieżąco, m.in. psy im odbierane przez prokuraturę trafiają do schroniska, w którym pomagam. Czasem też trafiają psy z rodowodem, ale to inna sprawa.

Chodziło mi o to, co złego jest w tym, że ktoś mając jamnikopodobnego pieska (wziętego np. ze schroniska) mówi o nim "jamnik bez rodowodu"?

Nikomu to nie szkodzi i kłamstwem nie jest.

skoro sa tacy ludzie dla których liczy się pies a nie jakiej jest on rasy to po co mu wymyslać rasę ???

Jeśli taki piesek jest kochany, zadbany itp to ja nie widzę nic złego, żeby ludzie "dorabiali" ma rasowość. A po co? Dla zabawy!

Moja sunia przypomina nieco basenji, co potwierdziła pewna pani kynolog, która przez przypadek u nas była. Zgadza sie wiele rzeczy (np. pomarszczone czoło), ale jestem pewna, że to czysty przypadek i do głowy by mi nie przyszło mówić, że mam basenji czy choćby mieszańca z tą (rzadką zresztą) rasą. I tak robi wiele ludzi - rozmawiają ze znajomymi co przypomina ich psa, wymieniają opinie, ale na tym się konczy. Ustalenie podobieństwa do jakiejś rasy jest bardzo wygodne - np. kiedy ktoś sie pyta jakiego masz psa - ciężko jest opisać kundelka, więc się mówi: a taki mieszaniec owczarka niemieckiego z dobermanem albo jamnik na dłuższych łapkach (służy to jedynie aby uruchomić wyobraźnię, a nie przypisywać na siłę rasowość kundelkowi).

Oczywiście są ludzie, którzy na siłę wmawiają, że ta parówka an krótkich łapkach to ratlerek, ale ja nie robiłabym z tego wielkiego halo :roll:

Zauważyłam, że przeważnie właściciele psów z rodowodem są bardzo przewrażliwieni na tym punkcie :roll:

Osobiście wolę ludzi, którzy przygarniają ze schroniska skundlonego jamnika i nazywają go jamnikiem bez rodowodu (chodzi mi jamnik po głowie, bo właśnie trafiło takie słodkie stworzenie do jednego z azyli w Rzeszowie) niż takich, dla których psy bez papierka nie istnieją, którzy nie zniżą się do poziomu pójścia do schroniska i przygarnięcia choćby psa rasowego bez rodowodu.

napisałam w jednym z postów do Szarana, że niech się cieszy jakiego psa ma a nie wymyśla, bp po co ?

Sprawa Szarana (zakładając, że to co pisze to prawda, bo pisał na początku pisał, że miał same kundelki, a potem, że kiedy miał czarnego labka.... -kolejna sprzeczność) jest bardziej skomplikowana, został on poinformowany przez ZK, że jego pies jest rasowy, więc dlaczego miał nie napisać tak publicznie?

Link to comment
Share on other sites

Może się czepiam, ale ja, jak i wielu forumowiczów nie znających Dzidtki nie mam pojęcia co to jest Boogi. :o

Gdybys zainteresowala sie troszke czyms takim jak strona internetowa - np. Dzidtki, moze bys wiedziala wiecej :roll:

Ale po co, ty chyba wiesz duzo?

A teraz parę słów odnośnie topiku:

Mam mieszane uczucia co do Szarana, gubi się w tym co pisze, jest za spokojny i za bardzo opanowany.

Ojeju... Masz mieszane uczucia? No, no... Wiesz, nie kazdy musi byc porywczy :-?

Jednak nie uważam, aby jego historia była zupełnie nieprawdopodobna. Nie takie rzeczy się wydarzały (kiedyś słyszałam o odnalezieniu przez właścicieli po kilku latach psa akita czy coś w tym stylu - pies zaginął w Warszawie, a wylądował w schronisku w Krakowie! - ludzie odnaleźli go przez net).

Historia jak wiele innych. Niczego to nie udowadnia. Poza tym - jak sie mowi - w przyrodzie nic nie ginie.

A Drako wg mnie jest bardzo podobny do pikardyjczyka. Może nie mieć rodowodu, ale jak ktoś adoptuje ze schroniska rottweilera, to nie mówi: mam kundla podobnego do rottka. Ale to jest rottek (bo wygląda jak rottek).

A dlaczego nie mowi? Tak ciezko jest powiedziec pare wyrazow wiecej - Mam kundla wygladajacego jak rottweiler? To NIE JEST rottek. Tylko pies z rodowodem jest rottkiem.

A co do Draco... Coz, historia wyglada na wymyslona. A dlaczego? Poniewaz nikt ze ZKWP nie powiedzialby o czyms takim jak swiadectwo rasy. Bo cos takiego w Zwiazku nie istnieje. Bo cos takiego zaprzeczaloby idei Zwiazku. Nie, Murka! - ty chyba wiesz? Taki papierek to czysty interes dla Zwiazku, co nie? Dzidtka sie mylila! Zwiazek zgarnie od takich naiwnych ludkow po 650 zeta od lebka, co nie? Teraz bedzie taka moda: mam kundla, ale chce miec RASOWEGO BEZ RODOWODU, wiec pojde od Zwiazku, zaplace 650 zl i dadza mi swiadectwo rasy. O, nie bede sie wstydzic, ze mam KUNDLA tylko psa rasowego. Przeciez nikt nie musi wiedziec wiecej o drodze jaka przeszedl moj pies, zanim stal sie "szlachetnej krwi" :lol:

Z tego co napisała Dzidtka i dixie_s, wnioskuję, że rasowca to się kupuje w cenie samochodu, sprowadza z drugiego końca świata, a broń boże nie znajduje w schronisku.

Och, jakze sie mylisz Droga Murko! RASOWCA sprowadza sie nawet z innej planety. Nie ma to jak swieza krew... 8) A cena... No, moze to byc rownowartosc samochodu. A nawet dwoch, i trzech, i czterech... I to calkiem wysokiej klasy 8)

Widzisz Dzidtko - niewazne, ze jestes hodowca. Niewazne, ze chcesz powiekszyc pule genetyczna w swej rasie. Niewazne, ze z Twojego reproduktora moze skorzystac inny hodowca. Murka przeciez uswiadomila nam wlasnie, ze rasowce sa be - a co za tym idzie - i cala hodowla. Po jaka cholere tylu ludzi sie stara HODOWAC? Przeciez wystarczy pojsc do schroniska, wziac z niego KUNDLA. A i biedne pieski by skorzystaly. Za to pseudohodowcy w koncu by zbankrutowali?

I jak ktoś w ogóle śmie swojego kundla przyrównywać do psa rasowego?

No wlasnie - jak? Czyzby ktos mial problem z definicja psa rasowego? I kundelka? :o

No i prawie wszyscy właściciele kundelków nic tylko siedzą całymi dniami i wymyślają do jakiej rasy można by zaliczyć ich piesia....

A pewnie! Sa i tacy ambitni. Najprosciej przeciez kupic za pol ceny psa RASOWEGO kundla i wymyslac rase. Jak robi to praktycznie kazdy handlarz. Jednego tygodnia szczeniak jest "chichuhaha" krotkowlosy, nastepnego "chichuhaha" dlugowlosy. Nikt nie kupuje szczeniaka, wiec w nastepnym tygodniu bedzie "pappilon".

Przeciez rodowod jest do niczego niepotrzebny. Wystawiac nie beda. A ze po 3ech latach zdecyduja sie pokryc suke "dla zdrowia"...

No i tu się mylicie, bo są jeszcze ludzie, dla których nieistotna jest hodowla, rodowód, rasa , ale pies jako przyjaciel.

Przepraszam bardzo - kto i w czym sie myli? Jakies uzasadnienie mozna prosic?

Zeby pies byl przyjacielem - nie musi byc rasowy. Moze to byc KUNDEL. Ale - tylko pies rasowy ma wzorzec. Z niego mozna sie dowiedziec, jakim "przyjacielem" bedzie ow pies. Jak wiadomo, rozne sa rasy, rozne maja psychiki. OK, nie chce miec ktos psa rasowego - niech WEZMIE (najlepiej ze schroniska) kundelka. Ale NIECH NIE DAJE paru stow handlarzowi, bo NIE CHCE rodowodu. To jest jedno konkretne rozwiazanie na likwidacje pseudohodowli - choc na pewno nie jedyne. Handlarze na takich ludziach zeruja. Gdyby nie bylo nabywcow, nie byloby tylu bazpapierowcow. Gdyby kazdy postawil takiego handlarza przed faktem dokonanym - nie zaplacilby kilku stow za kundla - handlarz musialby nawet rozdac za darmo szczeniaki. I o to chodzi. Z drugiej strony - kundli jest tyle na swiecie, ze nie wygina. Mam tu na mysli KUNDLA, a nie kundle - "rasowe bez rodowodu".

Wg moich doświadczeń, większość właścicieli mieszańców trzyma się z daleka od rasowców, kochają kundelki za ich indywidualność i ogólny urok :)

Jak to rozumiec? Czy tak, ze trzymaja sie z daleka od rasowcow, poniewaz chca miec kundle, czy tez dlatego, ze uwazaja wlascicieli rasowych psow za ludzi "normalnych inaczej" - np. jak nadete bufony, nie wysciubiajace nosy poza granice wlasnego prywatnego swiatka, niedostepnego dla wlascicieli kundelkow?

Znam wiele kundelkow i wielu ich wlascicieli. To, ze oni nie maja rasowych nie znaczy, ze nie interesuja sie kynologia. Wielu ma tez rasowe psy i kundle - znajdy itp. Zadnemu z nich nie przychodzi jednak do glowy, zeby chwalic sie pseudorasowoscia swoich kundelkow. Potrafia powiedziec, ze maja takiego i takiego kundelka. A jezeli chca komus przyblizyc jego wyglad mowia, ze jest podobny do tej i tej rasy... I nie jest to zachowanie rezyserowane, nikt nie robi tego tylko w towarzystwie wlascicieli rasowcow.

Nie wiem, moze to sie kiedys zmieni. Moze kiedys nie bedzie wstydem przyznac sie do posiadania kundla? Jak kiedys ktos nie mial studiow, nic strasznego sie nie dzialo. Teraz spoleczenstwo mysli inaczej, studia staly sie rzecza normalna, spoleczenstwo uswiadomilo sobie pewne fakty. Moze i z kundlami i rasowcami bedzie podobnie?

I są jeszcze ludzie, którzy rezygnują ze ściągania rasowca z drugiego końca świata, ale przejdą się po przyjaciela do najbliższego schroniska i jest im wszystko jedno czy złoty, czy szary ;)

Droga Murko, czy wiesz, co to jest postep hodowlany? Osobiscie jestem jak najbardziej za sprowadzaniem nowych osobnikow, nowych linii hodowlanych. I tak wystarczy, ze w polskiej hodowli widac to co widac - "ambitni" kryja jedna suke wciaz jednym super reproduktorem - bo taaakie gwiazdy on daje. Niewazne, ze szczeniaki po nim to przerosty, maja krotkie nozki czy tez nieodpowiedni gatunek szaty. Przeciez to taki suuuper pies :-?

A nawet jeśli ktoś nazywa swojego kundelka np. jamnikiem? To co w tym złego? Szkodzi komuś?

I co złego jest w powiedzeniu "rasowy bez rodowodu"? Przecież to wg Was kundel, więc o co chodzi?

Skoro nie szkodzi, dlaczego nie powie, ze ma kundla? Boli to czy jak?

A w schroniskach rasowych i rasopodobnych psów jest sporo, także nie uważam, aby szukanie rasowców po schroniskach było czymś złym.

Wiesz, moze nie bedziesz dalej mylila podstawowych pojec? Pies RASOWY to pies majacy rodowod, a w nim udokumentowane pochodzenie. Jest zatatuowany lub zachipowany, urodzil sie w hodowli czlonka zarejestrowanego w stowarzyszeniu kynologicznym. A pies RASOPODOBNY to po prostu kundel.

Kundelkow w schroniskach jest cala masa i tylko przebierac. Od wyboru do koloru, czego dusza zapragnie. Szukanie kundla rasopodobnego nie jest zle. ZLE jest nabijanie kieszeni handlarzom.

Link to comment
Share on other sites

dixie_s napisała

Wiesz, moze nie bedziesz dalej mylila podstawowych pojec? Pies RASOWY to pies majacy rodowod, a w nim udokumentowane pochodzenie. Jest zatatuowany lub zachipowany, urodzil sie w hodowli czlonka zarejestrowanego w stowarzyszeniu kynologicznym. A pies RASOPODOBNY to po prostu kundel.

No właśnie nie mylmy podstawowych pojęć naucz sie co oznacza termin "RASA", potem co oznacza termin "PIES RASOWY", możesz jeszcze jak cie glowa nie rozboli zapoznać sie z terminen "MIESZANIEC" a potem zostań ambitnym hodowcą co wysyła dorosle psy wszędzie gdzie sie da pod przykrywką "postępu hodowlanego", a dla mnie jest zwyklym gnojem.

Link to comment
Share on other sites

Ambitnie zaczęłam czytać wszystkie strony ale wysiadłam na 4. Czy ktoś z szanowanego grona wie co to jest rodowód z nostryfikacji? Jeśli znacie historie rasy Euroazjer to wiecie, ze i owczarek pikandryjski (ponoć) naszego kolegi może przyczynić się do rozwoju tej rasy w Polsce, a kolejne jego pokolenia mogą juz posiadać rodowód. Niektórzy z was zapomnieli co to jest uprzejmość. A fe.

Link to comment
Share on other sites

Czy ktoś z szanowanego grona wie co to jest rodowód z nostryfikacji?

ja wiem ale czy Ty wiesz ? raczej nie i pomyliłaś pojęcia

nostryfikuję sie rodowód z innego kraju, organizacji zrzeszonej w FCI, nadaje sie temu rodowodowi/psu polski nr PKR, żeby rodowód nostryfikować musi on być...

co do hodowli euroazjera kiedyś, dawno była dla niego Księga Wstępna tak jak dla innych psów z Rosji, dawno już tego nie ma, KW zostało tylko dla ras Pl bez PONów

Link to comment
Share on other sites

Bizar ma 16 miesiecy . Ponoć ma to związek z dokumentowaniem pochodzenia do iluś tam pokoleń, ale mnie zatanowiło tylko,że piszesz , ze KW jest tylko dla ras polskich oprócz Ponów .

To moze już w następnych pokoleniach cane corso będą wpisywane do PKR ??

Link to comment
Share on other sites

to nie tak, są CC z PKR, prawdopodobnie w rodowodzie Twojego psa jest coś z hodowli L.V. S.J. (skrót myślę wysterczy) lub jakiś import o nie do końca udokumentowanym pochodzeniu (ale który miał dokument z organizacji zrzeszonej w FCI). Prawdopodobnie Włosi dla tej rasy mają coś takiego na kształt KW jak my dla naszych ras.

to jest tak jak masz psa z KW to jego 4 pokolenie czyli prawnuk ma prawo do PKR ale jesli np 3 pokolenie jeszcze z KW zostanie znowu skrzyzowane z psem z KW z 2 pokolenia, to trzeba czekać jeszcze 2 pokolenia. Nie wiem czy to dobrze wytłumaczyłam, lepiej było by to rozrysować :)

myslę, ze najlepiej wytłumaczy Ci jakis hodowca długo siedzący w rasie

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...