Vasco Posted March 26, 2010 Posted March 26, 2010 Wydaje mi się, że to głownie problemy adaptacyjne, nie mniej jednak bez fachowej pomocy się nie obejdzie. Jeżeli będzie trzeba Uziego hotelować, wznowię moją deklarację 20 pl/m-c. Quote
obraczus87 Posted March 26, 2010 Author Posted March 26, 2010 Potrzebna osoba do zrobienia wizyty p/a w miejscowości PORAJ, 20 km od Częstochowy. Wstepnie jedna osoba się zgodziła. Jednak jestem w stanie zapłacić komuś za paliwo, osobie która mi sprawdzi dom w 100%. Quote
Nikus Posted March 26, 2010 Posted March 26, 2010 Patrycja jest z Poraja zaraz podam Ci fona na PW:) Quote
obraczus87 Posted March 26, 2010 Author Posted March 26, 2010 [quote name='Nikus']Patrycja jest z Poraja zaraz podam Ci fona na PW:)[/QUOTE] Pati od Bariego?? :) Quote
Vlk Posted March 26, 2010 Posted March 26, 2010 tak wspaniale Stasio wyglądał na tych zdjęciach :( i teraz taka sytuacja ma zajść? Próbuj Nargareth czego się da, dla takiego fajnego psiaka warto się pomęczyć. Wizyta dobrego specjalisty jest bezcenna, nawet jeśli trzeba wydać te kilkadziesiąt zł. Ktoś tu polecał Zofię Mrzewińską - podpisuję się pod tym rękami i nogami, bardzo dobra behawiorystka. Dalej nie wiadomo na ile ząbkami zahaczył małą - może po prostu mu dokuczała a on ją skarcił. Szczeniaka czasami zaboli i spanikuje, piszczy i płacze. Może warto by było też poczytać coś o mowie ciała psów - on na pewno daje sygnały. Na pewno jest też zagubiony, a jeśli jeszcze coś go boli to może to skutkować reakcją obronną jeśli nie da się mu spokoju. Może potrzebuje czasu. A może ta agresja to znak, że coś się źle z nim dzieje, że jest chory albo doskwiera mu coś (może ta łapa, może coś innego?) Trzymam kciuki za Stasia/Uzi, mam nadzieję, że będzie dobrze! Quote
__Lara Posted March 26, 2010 Posted March 26, 2010 [quote name='obraczus87']Potrzebna osoba do zrobienia wizyty p/a w miejscowości PORAJ, 20 km od Częstochowy. Wstepnie jedna osoba się zgodziła. Jednak jestem w stanie zapłacić komuś za paliwo, osobie która mi sprawdzi dom w 100%.[/QUOTE] Do dla Staszka??? Quote
obraczus87 Posted March 27, 2010 Author Posted March 27, 2010 [quote name='__Lara']Do dla Staszka???[/QUOTE] Tak. Wizyta powinna odbyc sie dzisiaj. Nie robie sobie wielkich nadziei, ale kto wie.... Quote
Nagareth Posted March 27, 2010 Posted March 27, 2010 No więc tak. Pan Lewkowicz powiedział, że z Uzim będzie ciężko. Z kotem będzie najtrudniej- to, że on w innych warunkach nie rzucał się na kota nie świadczy o tym, że akceptuje koty. Goni kota bo jest bardzo pewny siebie i atakuje intruza na swoim terenie - brak ogona nie ma tu nic do rzeczy. Uzi jest bardzo pewny siebie i bardzo nas dominuje. O ile jego agresja do ludzi może być opanowana, tak z psami będzie bardzo ciężko. Na Jagodę przestanie warczeć, jeśli zacznie się nim więcej zajmować (co jest mało realne). Cedry raczej nie powinien skrzywdzić, ale będzie ją uczył złych nawyków - już wczoraj Cedra próbowała z nim trochę szczekac na psy, tak samo zaczyna zaglądać na stół, żeby okraść jedzenie. Powiedział, że łatwo nie będzie, ale zanim zaczniemy coś robić weterynarz musi go zobaczyć, bo prawdopodobnie oko też go boli... Uzi mną na spacerach trochę poniewiera, waży 25 kilo więc ponad połowę tego, co ja... wcześniej jakoś udawało mi się go utrzymać, kilka razy mnie już pociągnął tak, że się przewróciłam... : ( Quote
dorota1 Posted March 27, 2010 Posted March 27, 2010 Nagareth, ja bym Ci jednak radziła napisać do pani Zofii Mrzewińskiej, poniżej podaję ponownie link do jej bloga, gdzie jest zakladka "napisz do mnie". Co Ci szkodzi, to nic nie kosztuje, a może bardzo pomóc. [URL]http://zofia-mrzewinska.blog.onet.pl/[/URL] Quote
Nagareth Posted March 27, 2010 Posted March 27, 2010 Cóż... Nie wiem nawet jak zacząć bo jestem bardzo zbulwersowana zachowaniem dotychczasowej opiekunki Uziego czyli Obarczus87... Po pierwsze miałam adoptować psa zdrowego i na to byłam przygotowana, od razu po przyjeździe okazało się , że pies ma zapalenie mięśni i stawu łokciowego a także odprysk kości - według opinii weterynarza nie ma takiej możliwości, żeby nie był chory przed adopcją, pies od dawna cierpi na to schorzenie. Uważam, że ukrywanie takich wad szkodzi tylko psu... Nie jestem w stanie pokryć takich kosztów leczenia ale nie dopuszczę do jego uśpienia przez Obarczus87!! Rozmawiałam z innymi dogomaniaczkami i powiedziały mi, że w takich sytuacjach powinno się pomóc finansowo właścicielowi (pies zachorował po wyjściu z auta a nie po miesiącu). Lecz nawet o to nie poprosiłam. Po drugie okazało się , że Uzi nie akceptuje kotów, jest agresywny do ludzi. Postanowiłam jakoś powalczyć i może się ułoży ale kot jest sterroryzowany i lepiej by było gdyby Uzi znalazł nowy dom. Cóż.. na forum Obarczus87 była bardzo pomocna, szukała deklaracji itd Ale w bezpośredniej rozmowie ze mną jak i smsach(które zaraz zacytuję) przedstawia się to zupełnie inaczej. Obarczus87 napisała: że teraz Uzi to tylko mój problem bo to nie był ani nie jest jej pies(przecież zdarzają się zwroty z adopcji i z tego co wiem zawsze można liczyć na pomoc byłych opiekunów ) i jak Gliwice(hotel dla psów) go nie wezmą to "zrobisz z nim co chcesz ja teraz nie mam czasu i płacić na niego nie będę" Kolejny sms był jeszcze bardziej wstrząsający: [U][B]"J[/B][B]ak się hotel nie znajdzie pies zostanie uśpiony.[/B][/U]"!!!!!!! TAK SIĘ ZACHOWUJE MIŁOŚNIK ZWIERZĄT??? Jestem zbulwersowana zachowaniem Obarczus87. Czyli rozumiem , że chodziło o pozbycie się chorego psa a teraz to martw się sama? Nie obchodziło by obarczus87 gdybym wyrzuciła psa albo oddała go do schroniska? Super, rozmawiałam z wieloma wolontariuszami, którzy przeprowadzali adopcje i są zniesmaczenie zachowaniem Obarczus87. Po takich smsach boję się oddać Uziego z powrotem, więc chyba będę zmuszona założyć mu inny wątek, a obarczus dodać na czarne kwiatki i ostrzec innych, którzy chcieliby od niej adoptować psa, bo takie zachowanie nie powinno mieć miejsca. Wydawało mi się, że ludzie którzy opiekują się bezdomnymi psami robią to z dobrego serca i w trosce o dobro psa- jak widać nie wszyscy. Bardzo mi przykro, że sprawy potoczyły się w ten sposób. Quote
Malwi Posted March 27, 2010 Posted March 27, 2010 :O .... po tym co przeczytałam jestem w szoku ... Quote
Malwi Posted March 27, 2010 Posted March 27, 2010 no też mi się nie chce w to wierzyć ... tak samo jak kilka dni temu była próba obsmarowania Jamora ... nic ... trzeba czekać na wyjaśnienia obraczus o co chodzi ... Quote
Nagareth Posted March 27, 2010 Posted March 27, 2010 teraz dostałam od obarczus sms: "takim zachowaniem nic nie wskórasz" . Nie wiem jak mam to udowodnić mam smsy i mogę je pokazać, każdemu kto będzie chciał je zobaczyć. Quote
ocelot Posted March 27, 2010 Posted March 27, 2010 No to sie świetnie robi. A czy Uzi nie może do AlinyS wrócić? Quote
AlinaS Posted March 27, 2010 Posted March 27, 2010 [quote name='Nagareth']Cóż... Nie wiem nawet jak zacząć bo jestem bardzo zbulwersowana zachowaniem dotychczasowej opiekunki Uziego czyli Obarczus87... Po pierwsze miałam adoptować psa zdrowego i na to byłam przygotowana, od razu po przyjeździe okazało się , że pies ma zapalenie mięśni i stawu łokciowego a także odprysk kości - według opinii weterynarza nie ma takiej możliwości, żeby nie był chory przed adopcją, pies od dawna cierpi na to schorzenie. Uważam, że ukrywanie takich wad szkodzi tylko psu... Nie jestem w stanie pokryć takich kosztów leczenia ale nie dopuszczę do jego uśpienia przez Obarczus87!! Rozmawiałam z innymi dogomaniaczkami i powiedziały mi, że w takich sytuacjach powinno się pomóc finansowo właścicielowi (pies zachorował po wyjściu z auta a nie po miesiącu). Lecz nawet o to nie poprosiłam. Po drugie okazało się , że Uzi nie akceptuje kotów, jest agresywny do ludzi. Postanowiłam jakoś powalczyć i może się ułoży ale kot jest sterroryzowany i lepiej by było gdyby Uzi znalazł nowy dom. Cóż.. na forum Obarczus87 była bardzo pomocna, szukała deklaracji itd Ale w bezpośredniej rozmowie ze mną jak i smsach(które zaraz zacytuję) przedstawia się to zupełnie inaczej. Obarczus87 napisała: że teraz Uzi to tylko mój problem bo to nie był ani nie jest jej pies(przecież zdarzają się zwroty z adopcji i z tego co wiem zawsze można liczyć na pomoc byłych opiekunów ) i jak Gliwice(hotel dla psów) go nie wezmą to "zrobisz z nim co chcesz ja teraz nie mam czasu i płacić na niego nie będę" Kolejny sms był jeszcze bardziej wstrząsający: [U][B]"J[/B][B]ak się hotel nie znajdzie pies zostanie uśpiony.[/B][/U]"!!!!!!! TAK SIĘ ZACHOWUJE MIŁOŚNIK ZWIERZĄT??? Jestem zbulwersowana zachowaniem Obarczus87. Czyli rozumiem , że chodziło o pozbycie się chorego psa a teraz to martw się sama? Nie obchodziło by obarczus87 gdybym wyrzuciła psa albo oddała go do schroniska? Super, rozmawiałam z wieloma wolontariuszami, którzy przeprowadzali adopcje i są zniesmaczenie zachowaniem Obarczus87. Po takich smsach boję się oddać Uziego z powrotem, więc chyba będę zmuszona założyć mu inny wątek, a obarczus dodać na czarne kwiatki i ostrzec innych, którzy chcieliby od niej adoptować psa, bo takie zachowanie nie powinno mieć miejsca. Wydawało mi się, że ludzie którzy opiekują się bezdomnymi psami robią to z dobrego serca i w trosce o dobro psa- jak widać nie wszyscy. Bardzo mi przykro, że sprawy potoczyły się w ten sposób.[/QUOTE] Jeśli już chodzi o choroby to chyba bardziej moja wina - pies był wcześniej pod moją opieką z tym że on ani nie utykał ani nic nie wskazywało na zapalenie stawów. Jeśli zaś chodzi o zachowanie psa to tak jak mówiłam wcześniej na nas nigdy nie warknął z psami - uprzedzałam że powinien iść do domu bez psów ( tutaj nagle wynikła sprawa zwrotu z adopcji suni) a to już nie jest zależne ani od Obarczus ani ode mnie. Natomiast z kotami to u mnie nie było problemu i tego w żaden sposób wytłumaczyć nie potrafię Quote
Nagareth Posted March 27, 2010 Posted March 27, 2010 TO jednak są dwie sprzeczne wersje bo dziewczyna, która przywiozła Uziego (Elmira) mówiła, że on tak utykał jak go zabierała z hoteliku i powiedziano jej "on tak ma i się rozchodzi". Poza tym AliaS piszesz nie na temat wiadomo, że zdarzają się nieoczekiwane sytaucje ale chyba wtedy przydałaby się pomoc a nie groźba uśpienia psa. Zdarzają się przecież zwroty z adopcji . Obarczus powiedziała mi też , że AlinaS nie zrobiła badań krwi i RTG o co była poproszona więc pies był nie przebadany. Quote
ocelot Posted March 27, 2010 Posted March 27, 2010 Dość sympatyczny wątek zaczyna się robić pełen oskarżeń i niedomówień. Pomyślmy lepiej wszyscy jak pomóc temu konkretnemu psu. a o wyjaśnienia zainteresowanych stron poprosimy. al oskarżenia i wzajemne obrzucanie się błotem ostawmy na potem jak Staszek/Uzi będzie bezpieczny? Quote
Nagareth Posted March 27, 2010 Posted March 27, 2010 Ja nikogo nie obrzucam błotem piszę jak jest bo czuję się oszukana.Ale chcę aby Uziemu było jak najlepiej. Quote
ocelot Posted March 27, 2010 Posted March 27, 2010 Ale ja już nie wiem jak jest. Pomyślmy na spokojnie co najlepsze dla psa teraz Quote
Nikus Posted March 27, 2010 Posted March 27, 2010 [quote name='ocelot']Dość sympatyczny wątek zaczyna się robić pełen oskarżeń i niedomówień. Pomyślmy lepiej wszyscy jak pomóc temu konkretnemu psu. a o wyjaśnienia zainteresowanych stron poprosimy. al oskarżenia i wzajemne obrzucanie się błotem ostawmy na potem jak Staszek/Uzi będzie bezpieczny?[/QUOTE] święte słowa...bo zgubimy w tym psa...poza tym z całym szacunkiem dla Hani...popatrzmy na to co kto zrobił na dogo ...Obraczus-Skarbonka..Alina-prowadzi hotelik....dajmy na luz...i weźmy sie do pomocy PSU Quote
Nagareth Posted March 27, 2010 Posted March 27, 2010 Właśnie wasza Obarczus napisałą , że ona już się tym psem nie będzie interesować. Proszę więc o pomoc w znalezieniu mu nowego domu. Poza tym chciałam napisać na forum o zachowaniu Obarczus bo uważam, że wiele innych osób było zaangażowanych w pomoc Uziemu i powinny się dowiedzieć co robi jedna z nich Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.