Jump to content
Dogomania

Sponiewierany przez życie Filip ZA TM


Ank@

Recommended Posts

[quote name='j3nny']Foksiu czy ktos moglby wrzucic na watek dane z ksiazeczki zdrowia Filipka?
wyniki badan i wszystko co tam ma?
ewentualnie moze p. Marta wyslalaby do mnie zdjecia w duzej rozdzielczosci to powklejam?[/QUOTE]

Poprosze o to Ize bo ona dzwonila jeszcze niedawno do mnie i napewno podjedzie z aparatem ,
Weszlam tutaj na chwilke napisze pare slów nie czytajac postow poniewa nie mam czasu ,poprostu milam kilka telefonow i wiem co sie dzieje i jakie znowu oskarzenia padaja.
Wiec po pierwsze nigdzie Ada nie napisaa ,ze umowe Filipka przepiszemy na Fundacje napisala tylko ,ze od 03/01 bedzie sponsorem i opiekunem Filipka w kwesti finansowej . Mam Ani nadal jest opiekunka -prawna psa.
Juz drugi raz powiedzilam tez Biafrze ,ze dobrze wie ze nie mogla bym przepisac umowy na żadna Fundacje i w momenie kiedy to ona podjechala by po psa tak jak pisalam wczesniej to psa bysmy jej wydaly i umowe przepisaly na nia jako osoba prywatna ,.zreszta sam o tym wie nie od dzis poniewa jakies rok temu tez przekazywalam jej psa ze schroniska i tez umow byla spisna na nia .Biafrze poprostu ufam i ja znam czyli to jest jak sparwdzona osoba i dom .
Powiedzilam tez ,mimo ze nie mam żdnych praw nad psem(bo wiem ,ze kazda osoba z ktora wspolpracuje jest osoba ktorej zalezy na dobryu psa i sie zgodzi ,ze jezeli Filp ma ma przebywac w klinice i byc zdjagnozowane ,a potem po zapewnienich Izy ,ze pies ma dt w domku to dla dobra psa to jest najlepsze wyjscie),ze jezeli jedzie do tej kliniki ktora znam i wetka podjedzie w jej asyscie zeby zobaczyc psa na miejscu to psa przekazemy czyli wydamy do adopcji.

I jeszcze jedno napisalm ,ze ufam Izie i wiem ze podjedzie i spojrzy na wszystko okiem obiektywnym i nigdy mi do glowy nie przyszlo ,zeby w jakikolwiek sposob wplywac na nia zeby sie okreslila po czyjej jest stronie i co napisze ,jak to co poniektorzy robia , czy tu chodzi o prawde czy o to zeby udowodnic kto ma racje?

Link to comment
Share on other sites

Foksiu:loveu: Czy to znaczy,że Filipek pojedzie do kliniki :loveu::loveu::loveu:
Nawet nie wiesz jak się cieszę:loveu:
Filipku- wszyscy chcemy Twojego dobra :loveu:

Foksiu kiedy to nastąpi? :lol: czekamy z radością i z niecierpliwością:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie problemem jest to ze Filipek ma 15 sponsorow a dodatkowo jeszcze obserwatorow ktorzy jak patrzec na watek tez maja duzo do powiedzenia. Trudno spelnic zadania kilkunastu osob. Do Marty psa przywiozla Foksia z informacjami od schroniskowego weta, ktorych Marta sie trzymala i gdyby jedna ze sponsorow skontaktowala sie z Marta i byla przedstawicielka calego towarzystwa nie bylo by calego zamieszania. Odpowiadac na pytania kazdej z osobna nie jest mozliwe, zajmujac sie kilkoma psami, natomiast latwo jest zajmowac sie 15 osobom jednym psem, zwlaszcza wirtualnie. Nadal czekamy na wizyte pani Izy u Marty, zeby uzgodnily warunki przekazania psa. Fotki z dzisiejszego dnia zrobione przez Marte juz tez sa, i jak tylko IKA&SONIA wroci z pracy wrzuci je na watek.

Link to comment
Share on other sites

Ponieważ to ja jutro jadę ocenić sytuację Filipka i zrobić zdjęcia pozwolę sobie napisać kilka zdań od siebie, zanim polecą na mnie kamienie z tej strony , która poczuje się bardziej niezadowolona z tego co jutro napiszę :loveu:

Oczywiście wkleję zdjęcia z miejsca gdzie przebywa Filipek i poznam samego psiaka.
To będą suche fakty, bo P. Marty nie znam ani w jej hotelu nigdy nie byłam.
Ja Wam nie zagwarantuję czy pies wychodzi na spacer 2x dziennie, 5, czy w ogóle ani ile serca wkłada w niego czy też nie P. Marta.
Dalej nie będziemy wiedzieć czy agresja Filipka wynika z jakiegoś urazu, problemu neurologicznego, panicznego strachu czy braku wystarczającej opieki jak niektórzy tu pisali.

Pojadę, zobaczę, zrobię zdjęcia i odjadę.
Filipek zostanie.

Może jednak warto do jutra trochę ochłonąć i zastanowić się nad tym jak poprawić komfort życia tego psa ?
Patrząc z jego perspektywy i kierując się jego dobrem wypracować jakiś kompromis nie patrząc już na to czy kotłownia brzmi jak piekielna zadymiona nora czy dla innych jak pomieszczenie gospodarcze , wykafelkowane w którym temperatura jest o 20 stopni wyższa niż w kojcu zasypanym śniegiem w którym ślepy pies nie trafia do budy.
Każda definicja znajdzie tu swoich zwolenników i wątek będzie rósł jak na drożdżach od wzajemnych przepychanek.

Dla każdego jest oczywiste , że dom tymczasowy z indywidualną opieką byłby dla takiego psa lepszy niż nawet pięciogwiazdkowy hotel , gdzie opiekę trzeba dzielić między większą ilością psów.
Padały zdania, że taki dom się znalazł i chce przyjąć Filipka.

Może warto dla niego wyczyścić ten wątek, napisać suche fakty jak poprawić mu życie, kto go chce na tymczas tak aby można było pojechać i sprawdzić warunki do jakich mialby trafić Filipek.
Myślę, że jeśli można poprawić mu byt, dziewczyny, które za niego prawnie odpowiadają uspokoją się, że psu nie stanie się żadna krzywda i kierując się jego dobrem dadzą mu szansę na lepsze życie.
Wtedy nie będzie już Filipkiem, który jest którymś tam psem w hotelu czy jak zwał kotłowni.

Może jeśli ktoś chce przeznaczyć swoje pieniądze na to aby Filipek został zbadany, wykąpany, wyciszony, ostrzyżony i nie wiem co jeszcze ...spa,solarium :evil_lol:- to dlaczego mu tego nie dać ?
Może jego agresja to nie jest brak podejścia ze strony p. Marty tylko choroba na którą powinien dostawać leki wyciszające ?
Może stres, uraz, wypadek i przykre doświadczenia spowodowały depresję, nerwicę i pies bez leków nie da sobie rady ?

Ja ze swojej strony mogę załatwić mu miejsce w szpitaliku - tak jak obiecałam.
Mogę przewieźć psa i adoptować go na siebie, żeby nie było podejrzeń , że pies nagle wyparuje z lecznicy i trafi nie wiadomo dokąd.
ALE ! Lecznica to nie jest hotel. Jeśli pies po wszystkich badaniach okaże się być zdrowym trzeba go będzie zabrać. Jedyne co będę mogła zrobić to odwieźć go z powrotem do Pani Marty.
Bo na dzień dzisiejszy innej opcji nie ma.
Chyba, że znajdzie się dt który do tego czasu będzie można sprawdzić i przewiezienie tam Filipka będzie poprawą komfortu życia z punktu widzenia psa.

Myślę, że każdy już wielokrotnie tutaj napisał swoje zdanie. Nie byłam w stanie wszystkiego dokładne przeczytać. Efekt jest taki, że pies jest gdzie był a jego sytuacja nie drgnęła z miejsca :shake:

Proszę, przemyślcie to do jutra. Mogę jechać i coś zrobić, żeby chociaż spróbować zmienić jego los.
Albo jechać i naprodukować zdjęcia.
Pies został adoptowany przez prywatną osobę ze schroniska i jak się uprze może trzymać go gdzie tylko chce, dopóki się nad nim nie znęca.
Siłą psa przecież nie odbiję ;)
Myślę, że przy odrobinie dobrej woli każdej ze stron Filipek może zyskać .
A Wy się później umówcie w ustronnym miejscu i wydrapcie sobie oczy :diabloti::loveu:

Link to comment
Share on other sites

Dzisiejsze fotki Filipka


[IMG]http://img706.imageshack.us/img706/6761/94054268.jpg[/IMG]

[IMG]http://img696.imageshack.us/img696/6519/50185097.jpg[/IMG]

[IMG]http://img138.imageshack.us/img138/3161/39452078.jpg[/IMG]

[IMG]http://img204.imageshack.us/img204/2153/97126788.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

BIafro- tak jak pisalam wczesniej- od poczatku chcialysmy, zeby pies byl adoptowany na Ciebie- tylko taka opcja wchodzila w gre(bo na Fundacje nie mogl), i to jest bardzo dobre moim zdaniem rozwiazanie i wyjscie. jesli bedziesz mogla- to zabierz go do kliniki na diagnoze- wszystkie koszta pokryja darczyncy (za badania i opieke)...w trakcie pobytu w szpitaliku- otrzymamy konkretna diagnoze, oraz wskazowki do dalszej pracy- to raz a dwa- bedziemy mialy jasniejszy obraz sytuacji- czy Filip moze np byc w domku...z rodzina(bo moze akurat taka sytuacja zaistniec, jesli jego zachowanie jest kwestia choroby neurologicznej)...JAk wszystko bedzie jasniejsze i klarowne (dzwonilam dzis do kierownika schroniska i powiedzial,z e bardzo dobzre rozumie nasze intencje w kwestii przebadania psa i popiera je jesli to mozliwe)to zadecydujemy gdzie pojdzie dalej(na dzis mamy jedno miejsce pewne w domku z osoba pracujaca z psami pod Warszawa...ma u siebie 2 male pieski..jest to osoba rekomendowana ktora podejmie sie opieki i pracy z psem- w trakcie przebywanai w szpitaliku- bedzie mozna sparwdzic domek i zadecydowac..jesli opcja sie nie spodoba- mamy rowniez inne w "zanadrzu"..:)..wszystko jest do sparwdzenia i zdecydowania...wtedy mysle ze zdecydujemy wspolnie- darczyncy i Ty oczywiscie jako osoba - wlasciciel psa...a byc moze okaze sie ze pies moze isc do normalnego domku- i takowy sie znajdzie w ciagu tygodnia( nie takie cuda widzialam na dogo)- wszystkow trakcie pobytu Filipka bedzie mozna uzgodnic i dogadac...od tego tu jestesmy wszyscy i wszyscy chcemy dobra dla psa...
To tyle propozycji z mojej strony. TY Biafro wiesz,(znamy sie juz z innych watkow i wspolpracy), ze choc jestem emocjonalna, to nie podejmuje pohopnych decyzji i wszystko konsultuje z osobami madrzejszymi ode mnie...dlatego zwrocilam sie do Ciebie po pomoc jaka jednej z pierwszych osob... Mysle, ze to dobra propozycja i dobre rozwiazanie dla Filipka....teraz czekamy na decyzje...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Biafra']Ponieważ to ja jutro jadę ocenić sytuację Filipka i zrobić zdjęcia pozwolę sobie napisać kilka zdań od siebie, zanim polecą na mnie kamienie z tej strony , która poczuje się bardziej niezadowolona z tego co jutro napiszę :loveu:

Oczywiście wkleję zdjęcia z miejsca gdzie przebywa Filipek i poznam samego psiaka.
To będą suche fakty, bo P. Marty nie znam ani w jej hotelu nigdy nie byłam.
Ja Wam nie zagwarantuję czy pies wychodzi na spacer 2x dziennie, 5, czy w ogóle ani ile serca wkłada w niego czy też nie P. Marta.
Dalej nie będziemy wiedzieć czy agresja Filipka wynika z jakiegoś urazu, problemu neurologicznego, panicznego strachu czy braku wystarczającej opieki jak niektórzy tu pisali.

Pojadę, zobaczę, zrobię zdjęcia i odjadę.
Filipek zostanie.

Może jednak warto do jutra trochę ochłonąć i zastanowić się nad tym jak poprawić komfort życia tego psa ?
Patrząc z jego perspektywy i kierując się jego dobrem wypracować jakiś kompromis nie patrząc już na to czy kotłownia brzmi jak piekielna zadymiona nora czy dla innych jak pomieszczenie gospodarcze , wykafelkowane w którym temperatura jest o 20 stopni wyższa niż w kojcu zasypanym śniegiem w którym ślepy pies nie trafia do budy.
Każda definicja znajdzie tu swoich zwolenników i wątek będzie rósł jak na drożdżach od wzajemnych przepychanek.

Dla każdego jest oczywiste , że dom tymczasowy z indywidualną opieką byłby dla takiego psa lepszy niż nawet pięciogwiazdkowy hotel , gdzie opiekę trzeba dzielić między większą ilością psów.
Padały zdania, że taki dom się znalazł i chce przyjąć Filipka.

Może warto dla niego wyczyścić ten wątek, napisać suche fakty jak poprawić mu życie, kto go chce na tymczas tak aby można było pojechać i sprawdzić warunki do jakich mialby trafić Filipek.
Myślę, że jeśli można poprawić mu byt, dziewczyny, które za niego prawnie odpowiadają uspokoją się, że psu nie stanie się żadna krzywda i kierując się jego dobrem dadzą mu szansę na lepsze życie.
Wtedy nie będzie już Filipkiem, który jest którymś tam psem w hotelu czy jak zwał kotłowni.

Może jeśli ktoś chce przeznaczyć swoje pieniądze na to aby Filipek został zbadany, wykąpany, wyciszony, ostrzyżony i nie wiem co jeszcze ...spa,solarium :evil_lol:- to dlaczego mu tego nie dać ?
Może jego agresja to nie jest brak podejścia ze strony p. Marty tylko choroba na którą powinien dostawać leki wyciszające ?
Może stres, uraz, wypadek i przykre doświadczenia spowodowały depresję, nerwicę i pies bez leków nie da sobie rady ?

Ja ze swojej strony mogę załatwić mu miejsce w szpitaliku - tak jak obiecałam.
Mogę przewieźć psa i adoptować go na siebie, żeby nie było podejrzeń , że pies nagle wyparuje z lecznicy i trafi nie wiadomo dokąd.
ALE ! Lecznica to nie jest hotel. Jeśli pies po wszystkich badaniach okaże się być zdrowym trzeba go będzie zabrać. Jedyne co będę mogła zrobić to odwieźć go z powrotem do Pani Marty.
Bo na dzień dzisiejszy innej opcji nie ma.
Chyba, że znajdzie się dt który do tego czasu będzie można sprawdzić i przewiezienie tam Filipka będzie poprawą komfortu życia z punktu widzenia psa.

Myślę, że każdy już wielokrotnie tutaj napisał swoje zdanie. Nie byłam w stanie wszystkiego dokładne przeczytać. Efekt jest taki, że pies jest gdzie był a jego sytuacja nie drgnęła z miejsca :shake:

Proszę, przemyślcie to do jutra. Mogę jechać i coś zrobić, żeby chociaż spróbować zmienić jego los.
Albo jechać i naprodukować zdjęcia.
Pies został adoptowany przez prywatną osobę ze schroniska i jak się uprze może trzymać go gdzie tylko chce, dopóki się nad nim nie znęca.
Siłą psa przecież nie odbiję ;)
Myślę, że przy odrobinie dobrej woli każdej ze stron Filipek może zyskać .
A Wy się później umówcie w ustronnym miejscu i wydrapcie sobie oczy :diabloti::loveu:[/QUOTE]

Myślę,że sedno sprawy - czyli dobro Filipka wynika z powyższej treści :)
Proponuję skupić się więc na sednie sprawy czyli : Czy i jeśli TAK to kiedy Filipek może pojechać do kliniki.
Nie podawajmy już argumentów tylko suchą aprobatę lub sprzeciw.

Ja uważam,że powinien dostać ten luksusik dla zdrówka :) i to najszybciej jak to możliwe.

Link to comment
Share on other sites

Dziekujemy za fotki....:) Myslalam jeszcze o fotkach z pomeiszczenia gdzie przebywa ale nie tylko z miejsca w ktorym spi- tylko calego tego pomieszczenia- ale ok- jutro bedzie Biafra...zrobi zdjecia, jak mowila:)
Przyznam szzcerze, ze myslalam, ze Filipek jest wiekszy(nie wiem dlaczego)..to niewielki psiak jak widze dokladniej etraz...i skoro w takim malcu jest az taka straszna agresja, ze nie pozwala sie nawet dotknac od miesiaca-to wg osob znajacych sie na tym- prawdopodobnie jednak moze byc to skutek jakaiegos urazu lub neurologicznych zmian...no nic- jak nam pozwola- bedziemy niebawem wiedziec wiecej od fachowcow i z badan, a nie tylko gdybac...:)

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się, że na wątku pojawiła się Biafra:loveu:.
Może tak zacząć się dogadywać na wątku? Zawsze zgoda buduje a zyska tylko Filipek.
Myślę, że z każdej, najbardziej nawet patowej sytuacji da się wyjść;).
Odrobina życzliwości i zrozumienia, tak niewiele trzeba.
Z ostatnich postów Foksi i Goni też już nie ma ostrych słów, tylko chęć dogadania się.
Może spróbujecie dziewczyny się zdzwonić i pogadać ze sobą, przecież znacie swoje numery.
Dyskusja nie musi się cały czas toczyć na forum.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie rozmawiałam z Mamą Ani i aby uniknąć zbędnych opisów i nie przeinaczyć sensu rozmowy wypunktuję ustalenia :

1
/ Mama Ani ,z uwagi na dobro Filipka i fakt iż celem udzielania mu pomocy ( zabranie ze schronu i umieszczenie w bezpiecznym miejscu czyli Hotelu u p.Marty) było,aby Filip mógł znależć docelową przystań jaką jest DOM TYMCZASOWY LUB STAŁY :)jest przychylna Naszym prośbom o umieszczenie go w klinice
2
/ Po upewnieniu się jutro u kierownika schroniska,że prawnie może to zrobić ,jest skłonna oddać - pod prawną opiekę Filipka osobie zaufanej i sprawdzonej ( np.Bjafrze)- po uprzednim sprawdzeniu wiarygodności,prawnych możliwości...
3 /Biafra proszona jest o kontakt telefoniczny z Mamą Ani DZIŚ PO GODZ>21.00 - i uzgodnione zostaną szczegóły

Zatem jeśli potwierdzi się,że mama Ani ma prawo przepisać prawnie Filipka Biafrze....a ta zapewni mu klinikę i po klinice DS lub DT sprawdzony i zaakceptowany to uważa,że jest to słuszne i zgodne z docelowymi JEJ i Naszymi zamiarami.






Dodam jeszcze(,bo zapomniałam),że u Filipka był chyba dziś( tu mogę źle pamiętać - przepraszam) weterynarz,który z zewnętrznych oględzin- badań określa stan psa na dobry.Badań RTG i innych specjalistycznych ze zrozumiałych względów na wizycie domowej(hotelowej) nie da się wykonać.Zdaniem moim a potwierdzonym przez Mamę ANI więc pobyt Filipka w klinice znajduje tu uzasadnienie.:)

Link to comment
Share on other sites

TO bardzo sie ciesze z owych ustalen. Ja dodam od siebie- ze rozmawialam dzis z kierownikiem schroniska i ON sam mowil mi, ze jest taka mozliwosc- przekazania psa na Biafre- jak najbardziej, nie widzi przeciwskazan- wrecz przeciwnie..no ale on sam nic nie moze, wiec dzwonil do MAmy Ani i z Nia rozmawial, wiec sądzie, ze juz MAma Ani wie, iz z przepisaniem adopcji Filipka na Biafre nie ma najmmniejszego problemu ze strony prawnej:)TAk wiec sadze, ze mamy juz to, co najwazniejsze- zgode obecnego "wlasciciela " Filipka,(bo tak jak pisalam prawnie nie ma zadnych przeciwskazan ze strony schroniska) zgodę Biafry na adopcje( to juz mielismy 3 dni temu:))...teraz chyba tylko mozemy powoli zaczynac sie cieszyc i trzymac kciuki za Filunia, aby badania przyniosly same pozytywne wyniki i diagnoze..:)DOstaniemy konkrete wskazowki ze strony lekarzy, wiec mam nadzieje, ze Filipek pójdzie do DT lub nawet do DS :):)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gonia66']TO bardzo sie ciesze z owych ustalen. Ja dodam od siebie- ze rozmawialam dzis z kierownikiem schroniska i ON sam mowil mi, ze jest taka mozliwosc- przekazania psa na Biafre- jak najbardziej, nie widzi przeciwskazan- wrecz przeciwnie..no ale on sam nic nie moze, wiec dzwonil do MAmy Ani i z Nia rozmawial, wiec sądzie, ze juz MAma Ani wie, iz z przepisaniem adopcji Filipka na Biafre nie ma najmmniejszego problemu ze strony prawnej:)TAk wiec sadze, ze mamy juz to, co najwazniejsze- zgode obecnego "wlasciciela " Filipka,(bo tak jak pisalam prawnie nie ma zadnych przeciwskazan ze strony schroniska) zgodę Biafry na adopcje( to juz mielismy 3 dni temu:))...teraz chyba tylko mozemy powoli zaczynac sie cieszyc i trzymac kciuki za Filunia, aby badania przyniosly same pozytywne wyniki i diagnoze..:)DOstaniemy konkrete wskazowki ze strony lekarzy, wiec mam nadzieje, ze Filipek pójdzie do DT lub nawet do DS :):)[/QUOTE]

Jesteś WSPANIAŁA!!!!!:loveu::loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

Z dniem 3.01.2010r jedynym sponsorem Filipa, psa adoptowanego przeze mnie, została fundacja Pro Animals.
Pragnę definitywnie zakończyć wszelkie dyskusje i spekulacje na temat tego biednego psa.
Równocześnie chcę zakończyć spekulacje na tematy finansowe,i dlatego bardzo proszę do końca tego tygodnia o deklarację imienną i kwotową finansowania Filipa w hotelu w okresie 06.12.2009 do 03.01.2010.
Kto ma ochotę przekazać datek za ten okres tzn. grudniowy pobyt w hotelu, proszę to wyraźnie zaznaczyć. Pozostałe osoby [U][B]otrzymają zwrot swoich pieniędzy na konta[/B][/U] zamieszczone na wyciągu bankowym w najkrótszym czasie.


Odnośnie samego Filipa. Został dzisiaj przebadany przez WETERYNARZA, który przyjechał do niego i po zbadaniu stwierdził że pies jest zdrowy. P.Marta ma diagnozę weterynarza na piśmie. Koszt. 150zł
Pies przyjmuje hydroxyzynę - lek uspokajający i przeciwlękowy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ank@']Z dniem 3.01.2010r jedynym sponsorem Filipa, psa adoptowanego przeze mnie, została fundacja Pro Animals.
Pragnę definitywnie zakończyć wszelkie dyskusje i spekulacje na temat tego biednego psa.
Równocześnie chcę zakończyć spekulacje na tematy finansowe,i dlatego bardzo proszę do końca tego tygodnia o deklarację imienną i kwotową finansowania Filipa w hotelu w okresie 06.12.2009 do 03.01.2010.
Kto ma ochotę przekazać datek za ten okres tzn. grudniowy pobyt w hotelu, proszę to wyraźnie zaznaczyć. Pozostałe osoby [U][B]otrzymają zwrot swoich pieniędzy na konta[/B][/U] zamieszczone na wyciągu bankowym w najkrótszym czasie.


Odnośnie samego Filipa. Został dzisiaj przebadany przez WETERYNARZA, który przyjechał do niego i po zbadaniu stwierdził że pies jest zdrowy. P.Marta ma diagnozę weterynarza na piśmie. Koszt. 150zł
Pies przyjmuje hydroxyzynę - lek uspokajający i przeciwlękowy.[/QUOTE]


?????????????????????????????????? Aniu -ale ja rozmawiałam z Twoją Mamą i???????????????????
Co się stało ???????????????

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ivette3']Właśnie rozmawiałam z Mamą Ani i aby uniknąć zbędnych opisów i nie przeinaczyć sensu rozmowy wypunktuję ustalenia :

3 /Biafra proszona jest o kontakt telefoniczny z Mamą Ani DZIŚ PO GODZ>21.00 - i uzgodnione zostaną szczegóły

Zatem jeśli potwierdzi się,że mama Ani ma prawo przepisać prawnie Filipka [B]Biafrze....a ta zapewni mu klinikę i po klinice DS lub DT sprawdzony i zaakceptowany[/B] to uważa,że jest to słuszne i zgodne z docelowymi JEJ i Naszymi zamiarami.
[/QUOTE]

Ja nie jestem w stanie zapewnić Filipkowi DT ani DS :shake:
Jedyna pomoc jaką mogę zaoferować - tak jak pisałam - to załatwić Filipkowi miejsce w klinice na badania.
Po tym czasie musi być zabrany.
Ja nie mam możliwości aby go gdziekolwiek przechować.

Jeśli mam coś obiecać mamie Ani, chciałabym wiedzieć kto weźmie psa na dt po kilku dniach badań i kto psa do tego domu przetransportuje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Biafra']Ja nie jestem w stanie zapewnić Filipkowi DT ani DS :shake:
Jedyna pomoc jaką mogę zaoferować - tak jak pisałam - to załatwić Filipkowi miejsce w klinice na badania.
Po tym czasie musi być zabrany.
Ja nie mam możliwości aby go gdziekolwiek przechować.

Jeśli mam coś obiecać mamie Ani, chciałabym wiedzieć kto weźmie psa na dt po kilku dniach badań i kto psa do tego domu przetransportuje.[/QUOTE]
W zależnosci od tego gdzie zadecydujesz Biafro- tak jak Ci mowilam- DT w Jozefowie- to jedna opcja (transport wstepnie ustalony jast na danal) a jesli nie to czekam na odpowiedź Lenki13(dzis wieczorem)..ale jesli to jest kwestia choroby neurologicznej- to che tna na danie mu Domku Tymczasowego jest jedna z darczyncow- Ivett z czestochowy...MA juz naszego Swiatunia:) Wiec opcje sa trzy- mozemy wybierac:)

Link to comment
Share on other sites

Dodam, ze względu na i tak już zawiła sytuację na wątku,że u mnie nie ma opłat za nic ,poza udokumentowanymi sprawami związanymi z leczeniem zwierzęcia- nie jestem płatnym DT




a o ile psu będzie służył pobyt u mnie ,mogę zatrzymać go na stałe za Waszym przyzwoleniem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ivette3']Dodam,że ze względu na i tak już zawiła sytuację u mnie nie ma opłat za nic ,poza udokumentowanymi sprawami związanymi z leczeniem zwierzęcia- nie jestem płatnym DT[/QUOTE]
TAki "maly szczegolik" a zapomnialam o tym napisac:):) Dziekuje za sprostowanie bardzo :):)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...