Gosia9712P Posted November 17, 2009 Posted November 17, 2009 jak jestem w szkole to mój pies zostaje z moimi dziadkami. niestety ostatnio zauwazylam, ze go dokarmiają... niedawno miał puszczek umorusany czerwonym barszczem... gadalam, gadalam, tłómaczylam ze to mu moze zaszkodzic i ze bedzie gruby a przez to chory itd. no to babcia na to ze przeciez on byy sie tym i tak nei najadl... i nawet nie chcial tego jesc... no po porstu masakra... no ale powiedzialam im zeby nic absolutnie mu nie dawali... no ale dzisiaj patrze a tu dziadek daje psu kawalek jablka... juz nie wiem co mam im powiedziec zeby przestali dawac mu jesc... przypuszczam ze tak jest codziennie... Quote
ania10512 Posted November 17, 2009 Posted November 17, 2009 nic ci to nie da starsi ludzie już tacy śą jak grochem o ścianę wiem coś o tym bo od 3 msc przygarnełam kundelka od znajomej której oszczeniła się suka z racji tego że starszy pies niezbyt lubił inne psy a tego za akceptował bo szczeniak zakazałam małego dokarmiać żeby tamten się nie obraził a babcia i tak robi swoje daje mu przy nim kości i nie tylko tłumaczyłam raz wybuchłam z gębą do niej i nic zero jak już muwiłam grochem o ścianę Quote
madeleine Posted November 17, 2009 Posted November 17, 2009 ja mam to samo. dlatego jak jestem w domu i zbliża się pora śniadania/obiadu/kolacji to albo zamykam się z psem w pokoju albo wychodzę z nią na spacer i problem dokarmiania znika. niestety w tym wypadku inaczej się nie da, bo to rzeczywiście jak grochem o ścianę. ja jestem w o tyle dobrej sytuacji że w pewnym momencie mogę wrócic do siebie do mieszkania ;) Quote
Paulina87 Posted November 17, 2009 Posted November 17, 2009 Ja odkąd jestem na studiach w domu bywam rzadko i dobrze znam ten problem bo dziadkowie są moimi sąsiadami. Moja Jura (sh) jak linieje to wygląda szczupło (nie chudo) i pewnego razu babcia stwierdziła, że my jej pewnie nie karmimy bo ona taka chuda i zaczęła ją dokarmiać naleśnikami (na szczęście specjalnymi czyli bez cukru). Długo walczyłam i z dziadkami i z rodzicami o to aby nie dawać psom kości od kurczaka i na nic zdały się moje argumenty, że psu może przebić przełyk itp. Na szczęście znajomy taty miał właśnie taki przypadek, że pies po zjedzeniu kości z kurczaka zadławił się i zmarł. Od tego czasu tata uwierzył w to co mówiłam i wprowadził zakaz podawania kości. Gdyby nie ta nieszczęśliwa śmierć psa znajomego moje psy dalej by je jadły a ja dalej bym się prosiła rodzinie. Niestety ze starszymi ludźmi nawet rodzicami jesteśmy na straconej pozycji bo po raz uważają, że są starsze i mają więcej doświadczenia lub po dwa mają jakieś swoje dziwne zasady i urojenia. Quote
Aysel Posted November 17, 2009 Posted November 17, 2009 Moja mama i prababcia która z nami mieszka nie karmią psa bo dostały całkowity zakaz. Mamie właściwie nie trzeba było tłumaczyć - ona dobrze wie co psu można a czego nie. Ale wkurza mnie jak przyjeżdżają ludzie w gości, a Desi oczywiście wtedy pod stołem żebrze, oczywiście wychodzi na to że jestem okrutna i mój pies chodzi głodny więc dają a to kawałek chlebka (Desi może jesc tylko i wyłącznie suchą karmę i mięso, bo ma spory problem z jelitami) a to jakiegoś sera (nietolerancja laktozy całkowita - pies mi rzyga po jakimkolwiek nabiale tak, że mało co się nie przekręca), oczywiście standardem jest kość z kurczaka.. Ale wtedy po prostu delikatnie zwracam uwagę, że nasz pies nie toleruje większości rzeczy a przez niektóre może nawet umrzeć. Z reguły działa, bo cała wioska wie ile Desi kosztowała.. xD Quote
Gosia9712P Posted November 17, 2009 Author Posted November 17, 2009 rodzice są po mojej stronie... ale to i tak nic nie daje... Quote
Aysel Posted November 17, 2009 Posted November 17, 2009 Spróbuj ostrzej. Wiem, ze to starsi ludzie i powinno się ich szanować, ale niech wiedzą że nie są nieomylni! Powiedz im, że Ty jesteś właścicielem tego psa i nie życzysz sobie, żeby ktokolwiek go dokarmiał. Dowal jeszcze, że może kiedyś i psy karmiło się surowymi ziemniakami i kościami z kurczaka, ale jesteś nowoczesną właścicielką psa i uważasz, że powinnaś dbać o jego zdrowie. Powiedz też że nawet tak małe ilości szkodzą psu i po jakimś czasie tak 'wciągną' go przyprawy i inne smaczki odpadów że nie będzie chciał jeść normalnego jedzenia, a co za tym idzie za kilka lat będziesz miała psa chorego na nerki itp. Nie wiem jak to wyjaśnić, nie mialam takiego problemu, ale myślę, że jeśli prośby nie pomogą to można zagrać ostrzej.. Quote
anetta Posted November 20, 2009 Posted November 20, 2009 Powiedz że jak zachoruje to będzie leczony za ich pieniądze :diabloti: Quote
Gosia9712P Posted November 20, 2009 Author Posted November 20, 2009 taak Esotiq... kiedys probowalam... no to powiedzieli, zebym sobie psa wziela do szkoly :( on zle znosi samotnosc (a to jednak 6 godz) no i musi byc w tym czasie wyprowadzony... nei chce sobie rozbic z dziadkow zrogow Quote
Nat & Timon Posted October 19, 2010 Posted October 19, 2010 Sorry, że odkopuje stary temat..... ale musze to z siebie wyrzucic, bo zaraz eksploduje :angryy: Mam taki sam problem, ale z moim ojcem... Cały czas dokarmia mojego psa, mam już tego dośc! To jakieś mięsko, to jakiś pasztecik, szyneczka, ser pleśniowy, zupki NO WSZYSTKO!! :angryy: Również kości z kuraka i mięso.. a specjalnie zmieniłam psu karme na hypoalergiczną, bo po kurczaku sie strasznie drapie.... oczywiście ojciec ma to w tyłku... wogóle nie dociera do niego to co ja o tym myśle itd... I jeszcze mówi do psa, że; '' Pani jest niedobra, bo ci nic nie daje takich pyszności jak ja.." "Bo ja mam dobre serce" "Bo pies mnie wtedy będzie lubiał.. itd" No ręce opadają.. :shake: Aha i jeszcze, że niby psa głodze i że pies musi miec jakieś urozmaicenie, a nie tylko o suchej karmie życ... Z tego wszystkiego pies od dłuższego czasu nie zjada swojej karmy, podziubie troszeczke, powącha i odchodzi od michy... Tak się zastanawiam, czy to jest mój pies czy jego... On psów nie lubi, zaakceptował jedynie mojego.. Na nic sie zdały moje tłumaczenia... kilka razy się już z nim o to pokłóciłam, ale teraz zaciskam zęby i tak z tym tkwie... Nie mogę mu nic powiedziec, bo strzela fochy i przez tydzień się nie odzywa... Jak myślicie, co ja moge z tym fantem zrobic ? Czy takie dokarmianie odbije się w przyszłości na zdrowiu psiaka ? Quote
filodendron Posted October 19, 2010 Posted October 19, 2010 Jeśli pies jest uczulony na kurczaka, a tato go kurczakiem podkarmia, no to się odbije, nie ma cudów. Natomiast samo to, że pies coś dostaje oprócz suchej karmy na pewno mu nie zaszkodzi, a może i przeciwnie ;) Zamiast dawać tacie całkowity szlaban na podkarmianie, spróbuj ustalić, co może mu dawać a co nie. Wytłumacz, że pies jest uczulony na kuraka. Niech daje inne "jakieś" mięsko, a zamiast sera pleśniowego może twarożku trochę? Quote
Sybel Posted October 19, 2010 Posted October 19, 2010 Ja bym pojechała w takim razie na ostro: to, ze sam jesz takie g*wna, jak pasztet nie znaczy, że pies może je jeść. Pokaż, że jesteś od niego mądrzejszy z łaski swojej!" - na mojego ojca podziałało, ale my generalnie mamy sposób porozumiewania często graniczący z awanturą. Podkreśl, że pies jest TWÓJ, ma wyznaczone pory posiłków i dietę określoną przez weterynarza, a jeśli tatuś zabije Ci psa swoim egoizmem, do końca życia mu nie wybaczysz. Po bandzie, ale może dotrze. Quote
Ewa&Duffel Posted October 19, 2010 Posted October 19, 2010 Są ludzie, do których nic nie dociera...Mój dziadek mimo wielokrotnych próśb, gróźb i tłumaczeń nadal dokarmia mi psa, a to chlebkiem, a to szyneczką, kiełbaską, ciasteczkami. Musiałam psu zmniejszyć dawkę karmę, bo strasznie tył przez to-niestety jest to wszystkożerny egzemplarz i niestety nie ma po takim jedzeniu żadnych problemów żołądkowych, które by stanowiły jakiś argument. :shake: Quote
sachma Posted October 19, 2010 Posted October 19, 2010 moi przestali dokarmiać, kiedy pół nocy spędziłam w lecznicy, a drugie pół nocy i cały kolejny dzień siedziałam przy zwijającym się z bólu szczeniakiem.. ojcu przeszło "nie przesadzaj, przecież nic mu nie będzie" kiedy musiał mi pomóc go znosić i wnosić, mamie kiedy sprzątała rzygi z pokoju, korytarza i salonu (ja w tym czasie byłam już w samochodzie i jechaliśmy do weta.. ) - nie mogłam go brać na ręce, trzeba go było nosić w kocu bo każde dotknięcie brzucha sprawiało ból.. pies po dwóch dniach głodówki i podawania leków wrócił do formy, ale za leczenie płacili rodzice - przyniosłam im rachunek od weta i kazałam oddać pieniądze, skoro wiedzą co jest dla niego lepsze.. a rachunek był spory, bo i prześwietlenie i kroplówka i zestaw leków do domu.. po 3 tyg sytuacja wróciła do normy - tj podkarmiali go nadal, ale już tylko tym czym pozwalałam i zawsze byłam informowana co i w jakiej ilości dostał - parówki, żółty serek, chrząstki z kurczaka, jogurt, warzywa i owoce wszelakie, w minimalnych ilościach wędlina drobiowa, bez przyprawowej panierki, jajko gotowane, tuńczyk z puszki, twaróg - mi nie szkodzi że go dokarmiają, ale umowa była taka że nic z po za listy, chyba że zapytają wcześniej i wtedy będziemy decydować. o ilość nie muszę się martwić, bo Lenny nie ma skłonności do tycia, jest po prostu chudy - jak zje więcej to później jest trochę nad aktywny - spala wszystko co zje. Nigdy się nie przejada, jak dostanie w dzień za dużo od rodziców, to zje mniej ze swoich posiłków. Z rodzicami się nie wygra po dobroci, bo oni zawsze wiedzą lepiej - dobrze jest napisać listę rzeczy które pies może jeść i przywiesić na lodówce - tak żeby każdy pamiętał co może dać. u nas to działa już kilka dobrych miesięcy, co więcej pies jest teraz na barfie i rodzice stwierdzili że nie trzeba go już dokarmiać, czasem jakąś parówkę dostanie - ale też nie za darmo, bo musi coś zrobić żeby dostać ;) a parówki i tak używamy przy treningach ;) Quote
zaba14 Posted October 20, 2010 Posted October 20, 2010 Tłumaczyć można, ale ja nie doprowadzałabym do awantur .. :) bo to nic nie da ... :o mój poprzedni pies jadł wszystko, też gadałam że nie może ale rodzice i tak mu dawali dosłownie wszystko.. przeżył ok 16 lat w zdrowiu .. czasem wydaje mi się że sami przesadzamy.. pies nie moze tego-tego i tamtego .. a zapytajcie sami siebie, dlaczego jecie ostre szkodliwe dla nas pożywienie ? po co solicie ziemniaki ? po co słodzicie kawę ?? jest wiele innych spożywczych produktów od ktorych powinniśmy trzymać się z daleka ... moja obecna suka je tylko suchy pokarm acane + puszki belcando.. dawałabym jej pewnie troszkę szyneczki czy serka ale ma po nich gazy wiec zwyczajnie ich nie toleruje .. Quote
filodendron Posted October 20, 2010 Posted October 20, 2010 Też mi się wydaje, że nie należy przesadzać. Realnym zagrożeniem są kości po obróbce termicznej no i ten kurczak, jeśli jest na niego alergia. Mój jak leciał na samej suchej karmie to miał o wiele bardziej wrażliwy żołądek, byle co mu szkodziło - widać miał wyspecjalizowaną florę bakteryjną na tylko jeden rodzaj pożywienia. Urozmaicenie jedzenia wyeliminowało ten problem. Quote
Ewa&Duffel Posted October 20, 2010 Posted October 20, 2010 Tak, tylko że jeżeli pies jest dokarmiany podczas naszej nieobecności, to nie wiemy, ile tak naprawdę zjadł w ciągu dnia i w związku z tym jaki posiłek powinien zjeść. Mój ma niestety duże skłonności do tycia, bardzo uważam na jego wagę, ale nikt mi tego nie ułatwia :shake: Quote
filodendron Posted October 20, 2010 Posted October 20, 2010 [quote name='Ewa&Duffel']Tak, tylko że jeżeli pies jest dokarmiany podczas naszej nieobecności, to nie wiemy, ile tak naprawdę zjadł w ciągu dnia i w związku z tym jaki posiłek powinien zjeść. Mój ma niestety duże skłonności do tycia, bardzo uważam na jego wagę, ale nikt mi tego nie ułatwia :shake:[/QUOTE] Skłonności do tycia to całkiem inny problem i wtedy faktycznie trzeba psa (i domowników) pilnować. Tu była mowa tylko o alergii... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.