marysia55 Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 [quote name='Randa'][B]Irenaka, a Ty doktor-Wet czy coś w tym stylu?[/B]- że i na szczawianach i erytrocytach tak sie dobrze znasz, i w ogóle na całej psiej medycynie? Podczytuję ten wątek od dawna, się wstrzymywałam, ale... te Twoje uwagi obiektywnie rzecz biorąc wskazują, że masz chyba jakiś problem.. ale [B]bynajmniej nie o Sonię chodzi..[/B].[/QUOTE]może ja odpowiem na ten post ... Irenaka jest na wielu wątkach psów, które uratowała właśnie tą swoją 'dociekliwością' ... nawet jak się nie zna na tych szczawianach i erytrocytach to próbuje zadając dodatkowe pytania jakoś to wyjaśnić. Dziwię się, że wam takie pytania nie przychodzą do głowy. Łykacie suche informacje jak 'pelikan bułeczki'. Może Irenaka w Waszym odczuciu jest "PANI CZEPIALSKA", ale wbrew Waszym insynuacjom Jej chodzi przede wszystkim o dobro Sonii. A dobro Sonii jest tutaj wartością nadrzędną ... czy się Wam to podoba czy nie . Quote
Randa Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 Jak się nie znam na szczawianach i erytrocytach to nie próbuję psu leczenia układać, od tego są weci.Od wielu lat znam Martę i Bartka i wiem, że zrobią wszystko, co możliwe dla swoich podopiecznych, jak trzeba to jeżdżą na konsultacje i nie łykają od wetów ,,suchych informacji jak pelikan bułeczki". Powierzanie im psów jest dowodem zaufania do nich. Jak Irenaka takiego zaufania nie ma to niech się zastanowi czy umieszczać u nich psy. W ogóle uważam, że to szczyt chamstwa,że Irenaka na wątku ogólnym pisze posty, które sugerują, że Marta z Bartkiem coś kręcą przy transportach.Jak jej coś finansowo nie pasuje - od tego sa pw, telefony, a nie oczernianie kogoś. Myślę też, że każdy kolejny hotel popatrzywszy na wyskoki Irenaki zastanowi sie czy brać od niej psa-bo to wróży problemy.I nie kwestionuję absolutnie, że Irenaka wielu psom pomogła. Quote
Evelin Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 W sprawie tego pelikana łykającego bułeczki :) Może i jestem takim pelikanem, bo uważam,że: jesli powierzam psa komuś, to mam do tej osoby zaufanie..Tym większe,im dłużej trwa współpraca. Owszem,dopytuję się o rózne sprawy, ale nie nękam...nie kwestionuję praktycznie każdej decyzji... I tu właśnie tkwi subtelna różnica miedzy dociekliwością a czepialstwem...Dlatego napisałam,że nick PANI CZEPIALSKA obrazuje postępowanie irenaki... Quote
Charly Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 [quote name='Randa']Jak się nie znam na szczawianach i erytrocytach to nie próbuję psu leczenia układać, od tego są weci.[/QUOTE] Mój ty Boże ile psów byłoby za TM, gdyby tak działac wedle zasady " od tego są weci". Odwiedzając kilku wetów jest szansa trafic na jednego zaangazowanego, dociekliwego. A i tak trzeba być czujnym, zadawać pytania i myśleć samemu. Quote
mysza 1 Posted November 21, 2010 Author Posted November 21, 2010 Może ja przypomnę, bo chyba nie wszyscy pamiętają: - Sonia pod koniec września miała usg, które pokazało że nerki są zdrowe - wyniki krwi Soni z końca września wykazały, że nerki są zdrowe - Sonia ma zapalenie pęcherza, które jest leczone i po skończonej kuracji będzie powtórne badanie usg oraz krwi Co, wobec tego, Waszym zdaniem, powinno zostać w tej chwili jeszcze zrobione? Bo nie do końca rozumiem o co ta burza i posty o psach za TM??? Jaki to ma związek z zapaleniem pęcherza? Quote
Charly Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 [quote name='mysza 1'] Co, wobec tego, Waszym zdaniem, powinno zostać w tej chwili jeszcze zrobione? Bo nie do końca rozumiem o co ta burza i posty o psach za TM??? Jaki to ma związek z zapaleniem pęcherza?[/QUOTE] Mysza żaden. Mój post nie tyczył się Soni. Quote
Tora&Faro Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 I znowu na tym wątku robi się mało przyjemnie. Sonia jest zadbana, wyniki na bieżąco, je karmę specjalistyczną, zaczęła pracę pod okiem behawiorysty....ale widocznie ciągle to za mało:shake: Quote
pies Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 [FONT=Arial][SIZE=2]Zgodnie z zawartą umową łączny koszt dziennego pobytu Soni u nas, który ponosi Fundacja, wynosi 14pln na dobę. W trakcie zawierania umowy zaproponowaliśmy możliwość pobytu Soni za kwotę 12pln/d. nie uwzględniającej kosztów wyżywienia lub kwotę 14pln/d. uwzględniającą koszty wyżywienia. Kwota 12pln/d. z zastrzeżeniem przeniesienia kosztów wyżywienia na fundację pojawiła się również około dwa miesiące temu na łamach niniejszego forum. W związku z powyższym udział kosztów wyżywienia, ponoszony przez fundację, w koszcie pobytu u nas tj. kwocie 14pln/d. wynosi 2pln/d, zgodnie z działaniem matematycznym 14pln/d. - 12pln/d. = 2pln/d. Różnica między rzeczywistymi kosztami wyżywienia a kwotą 2pln uwzględnioną w wymienionych 14pln/d. jest ponoszona przez nas. [/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]Sonia je dwa podstawowe posiłki dziennie, rano suchą karmę, po południu posiłek gotowany. W związku z koniecznością zastąpienia jednego (porannego) posiłku karmą dostarczoną przez Mysza1 koszt wyżywienia jaki ponosi Fundacja został obniżony o 1pln/d. zgodnie z działaniem 14pln/d. - [(2pln/d.)/2)] = 13pln.[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]Użytkowe zużycie paliwa 19 letniego samochodu, którym wozimy psy do weterynarza, w ruchu pozamiejskim wynosi 17 litrów benzyny bezołowiowej na 100km. Odległość z punktu określonego jako "dom" do punktu określonego jako "weterynarz" mierzona przy pomocy nawigacji GPS wynosi około 11,5km; łączna długość trasy "dom-weterynarz-dom" wynosi 23km; ilość paliwa potrzebnego na pokonanie tej trasy wynosi 17 l./100km x 0,23km = 3,91 l., rzeczywisty koszt paliwa w wynosi 3,91 l. x 4,65pln = 18,18pln, koszt paliwa uwzględniany przez nas w rozliczeniach wynosi 15pln (2 miesiące temu zwiększyliśmy kwotę 10pln na 15pln).[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]Z powyższego wynika, że fundacja poniosła około 82,5% rzeczywistych kosztów paliwa natomiast około 17,5% została poniesiona przez nas.[/SIZE][/FONT] [FONT=Arial][SIZE=2]Jeżeli mamy możliwość jechania we dwoje do weterynarza staramy się zabierać dwa psy w celu obniżenia kosztów paliwa przypadających na [/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2]jednego psa. Ponieważ Sonia wymaga noszenia na rękach a dodatkowo jeździłem z nią sam nie było możliwości zabrania drugiego psa co za tym idzie zmniejszenia kosztów paliwa przypadających na Sonię.[/SIZE][/FONT] Quote
Asior Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 [quote name='Tora&Faro']I znowu na tym wątku robi się mało przyjemnie. Sonia jest zadbana, wyniki na bieżąco, je karmę specjalistyczną, zaczęła pracę pod okiem behawiorysty....ale widocznie ciągle to za mało:shake:[/QUOTE] mało przyjemnie to robi się przez komentarze niektórych Quote
Ewa Marta Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 Ja chciałam jeszcze dodać, że kilka dni temu Marta przywiozła Pana Piotra - behawiorystę do Soni, po czym zgodnie z ustaleniami z nim, odwiozła go do z powrotem do Warszawy nie biorąc za to ani grosza. Na moją prośbę, żeby podala mi koszt benzyny, który chciałam jej zwrócić, powiedziała, że wspólnie z Bartkiem chcą dołożyć coś od siebie dla Soni i nie chce zwrotu za benzynę. Marta, Bartek - bardzo Wam dziękuję za to i za wiele innych działań:-) Quote
Nutusia Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 [quote name='Charly']Mój ty Boże ile psów byłoby za TM, gdyby tak działac wedle zasady " od tego są weci". Odwiedzając kilku wetów jest szansa trafic na jednego zaangazowanego, dociekliwego. A i tak trzeba być czujnym, zadawać pytania i myśleć samemu.[/QUOTE] Nasza podopieczna Tosca odeszła za TM w piątek, między innymi z powodu odwiedzenia innego weta, niż ten, który ją prowadził przez 2 lata i znał "na wyrywki" wszystkie jej problemy. Tak więc trudno generalizować, aczkolwiek czujności nigdy dość. Sonię widziałam wczoraj - przybiegła z resztą bandy przywitać gościa w przedpokoju! A potem, bardzo subtelnie, dopominała się o smaczki, biorąc je delikatnie z ręki. Widziała mnie drugi raz w życiu. Pierwszy raz widziałyśmy się wiosną tego roku - wtedy leżała na posłanku sparaliżowana strachem przed obcą osobą. W moim pojęciu różnica jest zasadnicza (ale ja się nie znam). Quote
Ewa Marta Posted November 21, 2010 Posted November 21, 2010 [quote name='Nutusia']Sonię widziałam wczoraj - przybiegła z resztą bandy przywitać gościa w przedpokoju! A potem, bardzo subtelnie, dopominała się o smaczki, biorąc je delikatnie z ręki. Widziała mnie drugi raz w życiu. Pierwszy raz widziałyśmy się wiosną tego roku - wtedy leżała na posłanku sparaliżowana strachem przed obcą osobą. W moim pojęciu różnica jest zasadnicza (ale ja się nie znam).[/QUOTE] I to jest właśnie piękne, że ona się w końcu otworzyła, że będąc w miejscu dla niej bezpiecznym, powoli wychodzi do ludzi! Widok jej spokojnych oczu, wyciągniętych luźno przed siebie łapek jest po prostu bezcenny!!!!! A juz buziak dawany Bartkowi powala totalnie:-) Quote
pies Posted November 24, 2010 Posted November 24, 2010 Sonia ma się dobrze, właśnie śpi prawie na środku pokoju na posłaniu, które dostała w prezencie od Ellig. W związku z dwugodzinnym spotkaniem z Behawiorystą, które odbyło się w dniu 17.11.2010, otrzymaliśmy opis zachowania oraz plan pracy z Sonią. Behawiorysta nie zgodził się na upublicznienie obydwu dokumentów, motywując to tym, że nie widzi potrzeby i nie będzie miał czasu na tłumaczenie na łamach niniejszego forum dlaczego po przeprowadzeniu osobistego rozpoznania podjął takie a nie inne decyzje dotyczące sposobu pracy z Sonią. Podparł to istnieniem sytuacji występujących na różnych forach internetowych, gdzie osoby nie posiadające nawet elementarnej wiedzy w tematach, w których się wypowiadają, próbują podważać decyzje i kompetencje specjalistów. Myślę że, nie będzie wbrew decyzji behawiorysty jeśli napiszę kilka ogólnych informacji. Nadal mamy wzmacniać pozytywne skojarzenia dotyczące dotykania przez nas obroży Soni, w późniejszych okresach karabińczyka przypiętego do obroży, następnie prawie niewidocznej nitki przywiązanej do karabińczyka, itd. Na tym etapie mamy wykorzystywać momenty w których Sonia jest najbardziej chętna do współpracy, tak żeby w żadnym wypadku nie doprowadzić do jej cofnięcia sie w zakresie kontaktów z ludzmi. Określono rodzaj ćwiczeń składających się na sesję, przybliżoną ilość sesji w ciągu dnia, długość trwania każdej z nich oraz sposób rozpoczynania i kończenia poszczególnych ćwiczeń. Behawiorysta uważa, że jest duża szansa na oswojenie Soni ze smyczą. Zastrzegł, że mimo wszystko może okazać się, że Sonia najlepiej bedzie się odnajdywała mieszkając w domu z ogrodem, z dala od wielkomiejskiego hałasu, tak aby chodzenie na smyczy nie było traktowane jako przymus. Jest to związane z prawdopodobnym istnieniem w przeszłości, bardzo silnych negatywnych bodzców związanych z człowiekiem. Behawiorysta nie podjął się określenia przybliżonego czasu potrzebnego na przygotowanie Soni do chodzenia na smyczy, powiedział, że jest to sprawa złożona, dał do zrozumienia, że należy nastawić się na kilkumiesięczną pracę. Jesteśmy w stałym kontakcie z behawiorystą. Jesteśmy umówieni na kolejne spotkanie. Quote
Ewa Marta Posted November 24, 2010 Posted November 24, 2010 A jak Sonieczka reaguje na ćwiczenia? Poddaje się im, czy staje okoniem? Bartek, ponieważ masz u Soni wyjątkowe względy, bardzo Cię proszę pocałuj ten kochany pyszczek ode mnie:-) Quote
Asior Posted November 24, 2010 Posted November 24, 2010 [quote name='pies'] Behawiorysta nie zgodził się na upublicznienie obydwu dokumentów, motywując to tym, że nie widzi potrzeby i nie będzie miał czasu na tłumaczenie na łamach niniejszego forum dlaczego po przeprowadzeniu osobistego rozpoznania podjął takie a nie inne decyzje dotyczące sposobu pracy z Sonią. Podparł to istnieniem sytuacji występujących na różnych forach internetowych, gdzie osoby nie posiadające nawet elementarnej wiedzy w tematach, w których się wypowiadają, próbują podważać decyzje i kompetencje specjalistów. [/QUOTE] hmm, jakoś nie było problemów z upublicznianiem jego opinii na dogo kiedy pracował z psem od Gusi :roll: no ale cóż... Quote
gusia0106 Posted November 25, 2010 Posted November 25, 2010 [quote name='Asior']hmm, jakoś nie było problemów z upublicznianiem jego opinii na dogo kiedy pracował z psem od Gusi :roll: no ale cóż...[/QUOTE] Obawiam się, że wykazałam się totalnym brakiem taktu i nie zapytałam Piotra o zgodę. Wysłał, wkleiłam i już. Marlej nie budził tylko kontrowersji, nikt nie chciał weryfikować mojej z nim pracy, niczego mi ani moim wetom nie zarzucał. Może dlatego... Quote
pies Posted November 26, 2010 Posted November 26, 2010 [quote name='Ewa Marta']A jak Sonieczka reaguje na ćwiczenia? Poddaje się im, czy staje okoniem? Bartek, ponieważ masz u Soni wyjątkowe względy, bardzo Cię proszę pocałuj ten kochany pyszczek ode mnie:-)[/QUOTE] [FONT=Arial][SIZE=2]Sonia chętnie pracuje, zakres ćwiczeń z Sonią został tak dopasowany przez [/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2]behawiorystę, żeby uzyskać dużą efektywność pracy. Buziaka przkazałem, [/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2]Sonia zamerdała ogonem:)[/SIZE][/FONT] [quote name='Asior']hmm, jakoś nie było problemów z upublicznianiem jego opinii na dogo kiedy pracował z psem od Gusi :roll: no ale cóż...[/QUOTE] W związku z publicznym wyrażeniem przez Panią wątpliwości dotyczących prawdziwości informacji, na które powołałem się w cytowanym przez Panią fragmencie, wątpliwości dotyczących celowości decyzji behawiorysty bądź innych wątpliwości lub zastrzeżeń, proszę o ich weryfikację poprzez bezpośredni telefoniczny kontakt z behawiorystą i podanie do publicznej wiadomości wyników weryfikacji w formie odpowiedzi zamieszczonej w niniejszym temacie, tak żeby tego typu komentarze nie pojawiały się bezzasadnie. Pani wypowiedź ma wydźwięk pejoratywny, niezależnie od treści jakie chciała Pani przekazać. Zamieszczenie tej wypowiedzi jest ewidentnym działaniem na szkodę innych osób, choćby ze względu na to, że behawiorysta nie będzie mógł odnieść się do Pani komentarza i ew. zamieścić odpowiedniego wyjaśnienia lub sprostowania. Za zgodą specjalisty prowadzącego Sonię oficjalnie zamieszczam adres strony internetowej: [URL]http://dogadajciesie.pl/o_szkole/trenerzy/piotr_wojtkow.htm[/URL] numer telefonu kontaktowego dostępny jest w zakładce "kontakt": Quote
mysza 1 Posted November 26, 2010 Author Posted November 26, 2010 Zapomniałam napisać, że dzięki urokowi Gusi ;):loveu: i dobremu sercu Pana Piotra, który wzruszył się Sonią, dwie pierwsze wizyty Pan Piotr dał nam w prezencie czyli nie płacimy za nie. Dziękujemy bardzo :loveu: Quote
Ewa Marta Posted November 26, 2010 Posted November 26, 2010 [quote name='mysza 1']Zapomniałam napisać, że dzięki urokowi Gusi ;):loveu: i dobremu sercu Pana Piotra, który wzruszył się Sonią, dwie pierwsze wizyty Pan Piotr dał nam w prezencie czyli nie płacimy za nie. Dziękujemy bardzo :loveu:[/QUOTE] Dziękujemy:loveu: Quote
mysza 1 Posted November 26, 2010 Author Posted November 26, 2010 Jutro jedziemy do Soni :) Będą fotki. Quote
Ewa Marta Posted November 27, 2010 Posted November 27, 2010 [quote name='mysza 1']Jutro jedziemy do Soni :) Będą fotki.[/QUOTE] Nie mogę się doczekać:-) A zrobisz też zdjęcie Kajusiowi Mysza? Jakoś nigdy mi dosyć oglądania jego uśmiechniętego pycholka:-) [quote name='ela020']moi kochani, malo tutaj mam do powiedzenia, bo jestem tutaj zbyt krotko, ale dajmy spokoj złośliwosciom, najwazniejsze sa zwierzaki w tym wszystkim, to dla nich tutaj jestesmy taka prawda....pozdrawiam wszystkich bez wyjatku....:loveu::loveu:.... [/QUOTE] Ela020, jeśli mówisz sensownie, to jak najbardziej masz coś do powiedzenia. A to co napisałaś jest rozsądne:-) Pozdrawiam Cię ciepło;-) Quote
ela020 Posted November 27, 2010 Posted November 27, 2010 [quote name='Ewa Marta']Nie mogę się doczekać:-) A zrobisz też zdjęcie Kajusiowi Mysza? Jakoś nigdy mi dosyć oglądania jego uśmiechniętego pycholka:-) Ela020, jeśli mówisz sensownie, to jak najbardziej masz coś do powiedzenia. A to co napisałaś jest rozsądne:-) Pozdrawiam Cię ciepło;-)[/QUOTE].... Dziekuje....mysle ze wszyscy ktorzy tutaj zawitali kochaja zwierzeta i to jest piekne....staramy sie pomagac jak tylko mozemy,nawet jesli o tym nie piszemy, nie mowimy robimy swoje....:loveu::loveu::loveu::loveu:......zima nastala.wczoraj spotkalam biednego ,zmarznietego kudelka,ktory z chora łapka tak na mnie patrzyl, ze mi prawie serce pęklo, nakarmilam go,znalazlam pana ktory zabral go do domku........ Quote
gusia0106 Posted November 27, 2010 Posted November 27, 2010 Jeśli tylko mogę coś dodać - pracowałam z Piotrem. W moim odczuciu jest behawiorystom doskonałym. Warto zaufać jego metodom, ćwiczeniom i podejściu. Jeśli ktokolwiek ma wątpliwości niech Marleja zapyta czy warto. Gdyby nie Piotr, Marlej najprawdopodobniej zostałby poddany eutanazji. Większość osób obecnych na wątku doskonale zna tą historię. A jego praca i doświadczenie to też lata zdobywanej wiedzy. Jeśli nie chce, nie musi się nią przecież dzielić z użytkownikami forum. Tak mi się pomyślało tylko. Bo to, że my chcemy wiedzieć, nie oznacza, że Piotr musi powiedzieć ;) Quote
Ewa Marta Posted November 27, 2010 Posted November 27, 2010 [quote name='gusia0106']Jeśli tylko mogę coś dodać - pracowałam z Piotrem. W moim odczuciu jest behawiorystom doskonałym. Warto zaufać jego metodom, ćwiczeniom i podejściu. Jeśli ktokolwiek ma wątpliwości niech Marleja zapyta czy warto. Gdyby nie Piotr, Marlej najprawdopodobniej zostałby poddany eutanazji. Większość osób obecnych na wątku doskonale zna tą historię. A jego praca i doświadczenie to też lata zdobywanej wiedzy. Jeśli nie chce, nie musi się nią przecież dzielić z użytkownikami forum. Tak mi się pomyślało tylko. Bo to, że my chcemy wiedzieć, nie oznacza, że Piotr musi powiedzieć ;)[/QUOTE] Ja mogę tylko potwierdzić efekty pracy Pana Piotra z Marlejem, którego poznałam od razu po jego przyjeździe do Gusi. Pamiętam zerowy kontakt z psem, pamiętam wysiłki, żeby psa otworzyć... I nagle pojawił się Piotr i powoli, ale cały czas do przodu wyciągał go z tego kokonu. Zresztą nie tylko Marlej jest przykładem sukcesów Piotra. Moja znajoma miala wielki problem z młodą sunią beaglem. Podalam jej kontakt do niego. Kilka spotkań z nim ustawiło wszystko w ich relacjach i sąsiadka jest zachwycona efektami! Jednym słowem dwa różne przypadki, pies kompletnie wycofany i sunia zupełnie nieposłuszna i rozwalająca dom i w obydwu przypadkach Pan Piotr osiągnął sukces:loveu: Bardzo cieszę się, że zgodził się pracować z Sonieczką i czekam na efekty pracy:loveu: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.