Jump to content
Dogomania

Wystawowe czy użytkowe


Kamilapon

Recommended Posts

Cóż... Pisząc "profesjonalistów" w tym temacie miałem na myśli tylko jedną osobę: Dzidtkę. Tylko ona rozumie istotę psich wystaw... Bo może Ci Kola umknęło ale to o tym tu się rozmawia. A reszta niech sobie tkwi w tych swoich wizjach odnośnie do wystaw psów. Co mnie to obchodzi? - frustrujcie się przegrywając i wylewajcie na forach internetowych swoją żółć...

Tak jak te żałosne wypowiedzi o Zwycięstwach w BISach psów p. Supronowicz... Wyzwiska itd. latają, bo inni zazdroszczą jej... profesjonalizmu właśnie. Profesjonalizmu, który pozwala odnosić sukcesy W WYSTAWACH. A skąd on się bierze? W głównej mierze z tego, że w przeciwieństwie do setek amatorów, ona WIE, o co w takich imprezach chodzi...

Można chodzić na balet pograć w piłkę - dlaczego nie?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 568
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wirunia

Ja na całe szczęcie już nie mam problemu dzieci, bo to moje już wyrosło ;) Ale przypomnij sobie jak "nasza PON-ka" ładnie się z Rottisiem komponowała, zwłaszcza u mnie w domu pod stołem. I zobacz 5 psów w jednym pokoju w tym chart polsi i chgart afgański, a wszystekie psy całe :o :lol:

Link to comment
Share on other sites

Spytko- nie Mysza, tylko Masza dolala tej oliwy, po prostu nie wytrzymalam.. ;)

skoro zas jest jeszcze jakis odzew tojeszcze odrobinke naprodukuje:

Nie bede komentowac odpowiedzi Dzidtki, bo niestety nie jest to odpowiedz na moj post :( a szkoda. Swoja droga, nie widze reakcji na wiadomosc o nerkach? Ja bym sie zainteresowala, ale to ja...

topik byl o uzytkowosci-aktywnosci versus wystawowowsc- ja nigdzie nie napisalam, ze psy nie powinny byc wystawiane, przeciwnie uwazam, ze jak najbardziej, ale nie powinno im sie w imie wystaw iszaty odmawiac szczesliwego psiego zywota. Analogia do wyborow Miss Polski ma sie tu nijak, uczestniczki tego konkursu bowiem czerpia OSOBISTA satysfakcje z wygranej, badz samego udzialu i w imie tejze satysfakcji odmawiaja sobie niektorych codziennych przyjemnosci. Natomiast baaardzo watpie, aby np cocker spaniel (obojetne ktory) wieksza satysfakcje i radosc odczuwal biegajac po ringu, niz kapiac sie w jeziorze, lub buszujac w zaroslach. Dlatego powinien miec okazje robic to, co sprawia mu przyjemnosc, niezaleznie od udzialu w wystawach i szaty.

Tak sie sklada, ze zazwyczaj najwieksza przyjemnosc sprawia psu danej rasy robienie tego, do czego rasa zostala stworzona, a wiec moim zdaniem w miare mozliwosci, biorac pod uwage etyke (jesli sie ma teriera typu bull np.. ;) :lol: ) nalezy mu to umozliwic. Chartow nie znam, przyznaje siebez bicia, ale sadze, ze najszczesliwsze sa biegajac, myle sie dziewczyny? niekoniecznie za biednym zajacem, ale np za jakas atrapa. Ogladalam program nawet, w ktorym mowa byla o Greyhoundach i o tym, ze bez odpowiedniej dawki cwiczen... zaczynaja miec powazne problemy zdrowotne np z chodzeniem.

trudno wyposrodkowac, miedzy umozliwieniem psu spelnienia sie ;) a etyka i realiami wspolczesnego swiata. Ale taki np cocker nie musi chadzac od razu na polowania, wystarczy, ze moze poplywac, pobiegac i poweszyc po lesie i lakach BEZ wzgledu na ilosc rzepow, pogode itd. robic to, przy czym najchetniej merda,(potem zostac wysuszony, najedzony i zasnac w lozeczku ;) )

Ergo- pozbawianie psow "aktywnosci uzytkowej" ;) jest pozbawianiem ich ogromnej przyjemnosci. A jeszcze mam kilka slow o 'belgach', ale to osobno.

Link to comment
Share on other sites

kilka slowo belgach ;) a konkretnie o Gronkach, Mechelczykach i Tervurenach, bo jakos Laekenczyka nie spotkalam zadnego :(

nigdy nie mialam psa zadnej z tych ras, nigdy jakos specjalnie mnie nie interesowaly, wiec i czytalam bardzo niewiele o nich, no nie wiem o nich nic. Jezdze dosc czesto do Holandii, bo mam tam rodzine, rasy te sa tam bardzo popularne (nie chadzam tam na wystawy, ale na codziennych spacerach spotykam tam srednio ze 4-5 belgow). Wszystkie psy, ktore spotkalam zachowywaly sie bez zarzutu, zarowno wobec ludzi, jak i zwierzat, moj pies wielokrotnie sie z nimi bawil- z obcymi 'belgami (tych 3 ras) na spacerach, nigdy nic mu sie nie stalo. Widze, ze mialam niesamowite szczescie :o , pewnie znajac opinie tych ras uciakalabym z moim malenstwem widzac takiego z daleka :lol:

wszystkie chodzily bez smyczy i bez kaganca (w parkach, laskach i na plazy) byly przepiekne, zwlaszcza groenendale i bardzo posluszne. Oczy mi wyszly na wierzch, kiedy poczytalam jakie to trudne psy :o niedawno sasiedzi sprawili sobie suczke Gronka- ma kilka miesiecy, juz chodzi na jakies szkolenie i ostatnio widzialam, jak: widzac mojego psa po drugiej stronie ulicy chciala do niego przybiec, pani zawolala raz "Abra, wracaj!" i suczka NATYCHMIAST okrecila sie na piecie i pobiegla do niej. No tylko pozazdroscic. Pani ta ma male dzieci, chodza razem na spacery. Sa to odpowiedzialni, przemili ludzie i nie przewiduje zadnej tragedii.

jesli zas chodzi o zostawianie psow sam na sam z dziecmi: nie zrobilalbym tego nigdy, z zadnym psem (mowie o malych dzieciach) bo niektore psy moga zrobic dziecku krzywde, niechcacy, a niektorym psom dziecko moze zrobic krzywde. i tyle.

Kazda rasa moze sprawiac problemy, jesli ktos nie wie, jak wychowac jej przedstawiciela. Kazda. bez wyjatku. labradory tez. Po prostu trzeba sie przygotowac teoretycznie do ilosci i rodzajow tych problemow i wychowywac psa bardzo starannie. Kazdego. Czy nie dlatego tez ludzie kupuja psy rasowe? bo sa bardziej przewidywalne, niz mieszance?.. bo jak tak podejrzewalam w swojej naiwosci....

Link to comment
Share on other sites

a co do wyrabiania nieslusznej opinii rasom, ktorych sie nie zna- znalam 3 PONy, kazdy z nich zachowywal sie fatalnie, byl agresywny wobec obcych (np bronil pokoju..), nawet po kilku dniach spedzonych w tym samym domu, nie dal sie poglaskac zadnemu dziecku, do tego jedna z suk bardzo ciezko chorowala i zdechla w wieku 5 lat glownie z powodu cukrzycy. Oto jakie wysnulam wnioski o tej rasie:

PON nie nauczy sie sam posluszenstwa, ani nawet normalnego zachowania, tak jak zaden inny pies, a wlasciciele nie poswiecili minimum wysilku, zeby je czegos nauczyc. a szkoda. Nikomu nie opowiadam, jakie to PONy sa agresywne, glupie i chorowite. Bo mysle, ze wylacznie, albo glownie byla to wina wlascicieli tych psow, ktore znalalam (no juz nie zyja..).

Link to comment
Share on other sites

Masza ja widzę, że Ty dalej swoje... nie dyskutuje z Tobą bo wszystko już wcześniej napisałam a ile razy mogę się powtarzać ? również nie mam już ochoty na dyskusje w tym temacie w takim tonie

po pierwsze nie ma rasy idealnej,

po drugie nigdy nie twierdziłam, że PON jest psem idealnym ale bardzo łatwo sie układa bez szkoleń...

ja swojego pierwszego PON (to był tez mój pierwszy pies w życiu) dostałam jak miałam 12 lat i sama go ułożyłam, wątpię czy by mi to wyszło z każda inna rasą...

Link to comment
Share on other sites

No Masza teraz przegiełaś. :wink:

Jado Ciebie Masza, Maszeńka a Ty mi takie rzeczy o PONach. :cry:

Mar,

Mam pytanko.

Preferujesz psy wystawowe , tak? To dlaczego kupiłeś psiaka od p.Szyszkowskiej ? Owszem Mościc to piękne psy, ale i Ognik i Moja to jeszcze młode psy i nie wiadomo co z nich będzie. Ten rok należał do nich, ale tego to chyba nie wiedziałeś jak zamawiałeś szczeniaki. :lol:

Co prawda nie znam osobiście p.Szyszkowskiej, ale cenię jej psy, bardzo podoba mi się jej stosunek do jej ukochanych PONów i pisze wspaniałe opowiadania.

Ale gdybym ja chciał mieć PONa championa, gdyby mi na tym zależało, to kupiłbym chyba psa z Gangu Długich. Przez ostatnie lata psy z tej hodowli odnosiły znaczne sukcesy. Więc, czy kierowałeś się tylko "pięknością" psa ?

Link to comment
Share on other sites

No Masza teraz przegiełaś. :wink:

Jado Ciebie Masza, Maszeńka a Ty mi takie rzeczy o PONach. :cry:

;) Spytko, mnie naprawde bylo ich bardzo zal, ze trafily w takie rece, ci ludzie nie nauczyli ich nawet ze "trzeba" dac sie czesac! :( sama je zawozilam do fryzjera na hmm generalna przemiane, bo zaczynaly wygladac jak Puli. :cry: i oczywiscie nic bez kaganca. :-?

ale poza tym byly rozpieszczone- spaly na lozkach i robily co chcialy. wlasciciele byli po prostu leniwi. Teraz maja psy krotkowlose, chwala Bogu, jak z wychowaniem nie wiem, bo kontakty sie przerzedzily. ;)

a sa to dorosli ludzie, nie 12latki. Moze wiec Dzidtka Tobie trafil sie pierwszy wyjatkowo dobry, pojetny, ukladny egzemplarz, albo masz wyjatkowe zdolnosci ukladania psow. Mnie sie wydaje, ze szkolenie PT (nie wiem jak z obronnym, nie bylam) nikomu nie zaszkodzi. Nawet Yorkowi ;)

Link to comment
Share on other sites

Mar,

Mam pytanko.

Preferujesz psy wystawowe , tak? To dlaczego kupiłeś psiaka od p.Szyszkowskiej ? Owszem Mościc to piękne psy, ale i Ognik i Moja to jeszcze młode psy i nie wiadomo co z nich będzie. Ten rok należał do nich, ale tego to chyba nie wiedziałeś jak zamawiałeś szczeniaki. :lol:

Co prawda nie znam osobiście p.Szyszkowskiej, ale cenię jej psy, bardzo podoba mi się jej stosunek do jej ukochanych PONów i pisze wspaniałe opowiadania.

Ale gdybym ja chciał mieć PONa championa, gdyby mi na tym zależało, to kupiłbym chyba psa z Gangu Długich. Przez ostatnie lata psy z tej hodowli odnosiły znaczne sukcesy. Więc, czy kierowałeś się tylko "pięknością" psa ?

Dlaczego "Mościc"?

Wyobraź sobie, że na wystawach psów bywam od 1991 roku.... Miałem wtedy 13 lat... I zawsze ring PONów... Więc siłą rzeczy wiem więcej, niż by się zdawać mogło tym, którzy widzą we mnie właściciela jednego jedynego i bardzo młodego psa... Mogę Cię zapewnić, że wybrałem "Mościc" TYLKO I WYŁĄCZNIE ze względu na walory wystawowe, wizualne czy jak tam je nazwać psów związanych z tą hodowlą... TYLKO I WYŁĄCZNIE. O charakterze nawet sekundę nie myślałem, jako że to i tak zasadniczo od właściciela zależy jaki pies będzie, a wszystkie hodowle "z górnej półki" hodują normalne psychicznie PONy...

RADOSNA - uważam, że jest jedną z najpiękniejszych PONek aktualnie chodzących po ringach, o PIĘKNEJ SZACIE (bardzo dla mnie ważne, bo nie trawię łysych PONów), o PIĘKNEJ BUDOWIE I DOSKONAŁYM RODOWODZIE. To ze względu na takie walory tej suki, nie zaś piękne opowiadania pióra p. Reginy Szyszkowskiej i jej stosunek do zwierząt, wybrałem tę, a nie inną hodowlę... A te zalety rodziców mojej L. widziałem bez tych wszystkich tytułów, które teraz mają. Jak dla mnie mogliby nie mieć żadnego tytułu, a uważałbym to samo...

Teraz rozważam zakup drugiego PONa i, qrka, znowu myślę jedynie o wyglądzie, włosie, rodowodzie itd....

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie. Słowo "użytkowość" to wytrych dla wszelakiej nieudolności i niepowodzeń.

mój pies kończył PT I i Mł Ch Pl w tym samym czasie

Co było niudolnością???????

On??????

Jego wystawowość?????????

Jego użytkowość????????

Kompetencje sędziów (Śliwka, Borkowski. Matyas)??????????

Czy nie ma wyjątków od reguły???????

Fakt sama pamiętam jak kilka lat temu pewien człowiek perswadował mi na wystawie w Opolu, że jego brudny i fatalny anatomicznie, anorektyczny huskie jest "szczupły, bo biega w zaprzęgu"

Ale może "użytkowość" bywa, a nie jest wytrychem?????

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...