Jump to content
Dogomania

CAŁA PRAWDA O HARBUTOWICACH !!!


voc

Recommended Posts

[quote name='XWegaX']Nie bywam tam, natomiast tłumaczyłam stronę stowarzyszenia pomagającego przytulisku na niemiecki i uderzyło mnie, że suki nie są sterylizowane, "bo nie ma warunków". Trochę to dziwne jak dla mnie... :-?
Jeśli wysnułam błędne wnioski- przepraszam.[/quote]
Nie wysnułaś, a tłumaczenia są różne np. "nie ma warunków, pieniędzy, przechodzą po sterylce kryzys psychiczny, inne suki je gryzą itp."

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 311
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jeśli chodzi o plany krycia to słyszałam osobiście od p. Bożeny ze gdyby miała ładnego ON samca to pokryła by Hanze, pewnie znacie z tego działu. Dodam jeszcze ze niektórzy adoptujący psy są nękani telefonami o różnych dziwnych porach. Był dom dla Belli ale nie zgodzono się aby do niego poszła. Czasem ma się dość jak człowiek w dobrej wierze jedzie robi zdjęcia, szuka domu a potem się okazuje ze pies nie idzie do adopcji bo nie.

Link to comment
Share on other sites

OK, zmieniłam trochę poprzedni post aby nikt nie pomyślał, że komuś wypominam korzystanie z mojej pomocy :oops:
Swoją drogą takie tłumaczenia są żałosne :evil:
btw. czy adopcja coś u nich kosztuje?

Voc- pisałyśmy posta w tym samym czasie :wink: Brak mi słów na to, co opisujesz! Jak to się ma do pomocy bezdomnym zwierzakom?

Jeśli mogłabym poprosić moderatora o nieprzenoszenie wątku na Inne...

Link to comment
Share on other sites

[quote]btw. czy adopcja coś u nich kosztuje?[/quote]
o tym nie słyszałam, ale słyszałam o conajmniej kilku osobach odesłanych z kwitkiem bo p. Bozena ich niezna. tu raczej nie chodzi o zarabianie na psach ale o zbieractwo

Link to comment
Share on other sites

[quote name='XWegaX']OK, zmieniłam trochę poprzedni post aby nikt nie pomyślał, że komuś wypominam korzystanie z mojej pomocy :oops:
Swoją drogą takie tłumaczenia są żałosne :evil:
btw. czy adopcja coś u nich kosztuje?[/quote]
Nie, nic nie kosztuje adopcja, tylko szkoda, że tak rzadko dorosłe psy opuszczają to miejsce. Są psiaki, które nigdy nie opuszczają domu, nie wiedzą co to spacer ...

Link to comment
Share on other sites

Najgorsze jest to, że ta kobieta nie kolekcjonuje znaczków pocztowych ani buteleczek po perfumach, tylko chodzi tu o ŻYWE ISTOTY zdolne do cierpienia, i kolekcjonerstwo jest po prostu nie na miejscu...

Szkoda tych zwierzaków, w nowych domach na pewno by miały lepiej, a produkowanie szczeniaków dla własnego widzimisię i krzyczenie, ile ich trzeba wykarmić i jak brakuje wszystkiego jest grubym nieporozumieniem. Wracajac do moich poprzednich przykładów- filateliści i kolekcjonerzy flakonów po perfumach czy czego tam innego sami, bez zbiórki publicznej zdobywają fundusze na swą działalność. Albo- albo.

Link to comment
Share on other sites

wstrzasajace, jesli takie sa fakty; czyzby syndrom violetty villas?

historia kaukazki skandaliczna, wspolczuje wszystkim osobom, ktore wlozyly tyle staran, zeby jej znalezc dom. a ludzie ktorzy ja adoptowali? jak oni sie czuja? niestety jej historia to bardzo zly prognostyk dla innych :(

co teraz bedzie ze zwierzakami???? co z tym zrobic?
to jest chore, nie pomaga wcale zwierzetom :cry: :evil:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jotpeg']wstrzasajace, jesli takie sa fakty; czyzby syndrom violetty villas?[/quote]
Odnoszę takie samo wrażenie...
[quote]
historia kaukazki skandaliczna, wspolczuje wszystkim osobom, ktore wlozyly tyle staran, zeby jej znalezc dom. a ludzie ktorzy ja adoptowali? jak oni sie czuja? niestety jej historia to bardzo zly prognostyk dla innych :( [/quote]
Dokładnie, przecież to może raz na zawsze zniechęcić do adopcji zwierzęcia ze schroniska.
[quote]
co teraz bedzie ze zwierzakami???? co z tym zrobic?
to jest chore, nie pomaga wcale zwierzetom :cry: :evil:[/quote]
Nie wiem, może nagłośnić? W każdym razie jest wiele schronisk czekających na pomoc, które nie szkodzą świadomie zwierzętom.

Link to comment
Share on other sites

:o :o :evil: Ja chyba śnię jakis koszmar :evil: jak mozna odebrać psa który ma nowy dom, bez pcheł, smrodu itp i wsadzić go z powrotem za kraty :evil:

Ja już nic nie rozumiem .

[quote]historia kaukazki skandaliczna, wspolczuje wszystkim osobom, ktore wlozyly tyle staran, zeby jej znalezc dom. a ludzie ktorzy ja adoptowali? jak oni sie czuja? niestety jej historia to bardzo zly prognostyk dla innych

co teraz bedzie ze zwierzakami???? co z tym zrobic?
to jest chore, nie pomaga wcale zwierzetom [/quote]

właśnie , TO JEST CHORE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

w USA takie osoby uważane są za chore psychicznie i otrzymuja pomoc lekarską, niestety my jeszcze troszkę poczekamy
szkoda suni i ludzi którzy napewno już ja zdażyli pokochac :cry: i Was , bo włożyłyście tyle pracy żeby sunie doprowadzic do pożądku i dać jej nowey domek.A może macie rachunki, panie z Harbutowic powinny je uregulować :evil:

Link to comment
Share on other sites

właściciele kaukazki z niej absolutnie nie rezygnują, są chętni do pomocy i oczywiście ich dom na nią czeka.
Co do pozostałych psów nie mam pojęcia jaki będzie ich los... Jeżeli jednak tam pozostaną będzie ich tylko przybywać ... :(

Link to comment
Share on other sites

sluchajcie, jestem wstrzasnieta tym opisem, jakos zawsze mialam wrazenie, ze w harbutowicach wszystko jest w porzadku, a tu nagle takie brzydkie rzeczy. Czyli dary z dobrego serca ludzi, ktorzy moze sami malo maja i ostatnim makaronem dziela sie z psami, sa w bloto wdeptywane. Qrde, cholera mnie bierze, jesli to prawda, to trzeba to bardzo naglosnic i moze wojewodzkiemu weterynarzowi zglosic.
My walczymy o miejsce dla kazdego psa i szczeniaczka, a tam leci produkcja szczeniakow na fabrycznej tasmie. Co to do cholery jest, schronisko, czy dom publiczny dla psow. Jak mozna jeszcze sie glosno obnosic z myslami krycia suniek. A na innych duzy watek- pomozmy Harbutowicom, moze pomoc trzeba, ale w zamknieciu tego przybytku.
Moze ktos, kto te fakty dokladnie zna, jeszcze sie wypowie, to wtedy nie zostawie tego tak bez reakcj :evilbat: :evilbat: i

Link to comment
Share on other sites

następnym problemem jest to ze każdy z wolontariuszy po jakimś czasie przestaje sie podobać, każdy kto ma swoje zdanie i zaczyna coś mówić, najpierw jest cacy a potem juz nie. Dziewczyna, która przez ponad rok regularnie, co niedziele przyjeżdżała wyprowadzać psy, teraz jest szykanowana w brzydki sposób.
Ja się naraziłam jak zaproponowałam aby inny, nie ich ulubiony, weterynarz operował Perełke. Miał to zrobić połowe taniej ale nie, tylko potem się dowiedziałam ze są złe na mnie i że się żądze

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AgaG']trzeba to nagłośnić w mediach, i to natychmiast i doprowadzić do iusunięcia stamtąd ludzi za to odpowiedzialnych.[/quote]
Masz rację, tyle że jest jeden problem- to prywatne przytulisko, które nikomu nie podlega (chyba się nie mylę...?). :cry:
Jak na razie to się szykują następne Starachowice :cry: :evil: tyle że sytuacja psów ze Starachowic się już prostuje, a tu będzie coraz gorzej...
Tym osobom powinno się odebrać psy i to jak najszybciej!
btw. a co się dzieje z pieniedzmi wpłacanymi na konto schroniska z wyraźnym dopiskiem NA STERYLIZACJE? :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

Z tego co sie orientuje podobnie dzialo sie w Rachowie - i mimo dzialan roznorodnych nie udalo dobrac sie do niejakiej pani Stasi .
I to w tym wszystkich jest nastraszniejsze - czarno widze, naprawde czarno widze mozliwosc interwencji.

Link to comment
Share on other sites

[quote]btw. a co się dzieje z pieniedzmi wpłacanymi na konto schroniska z wyraźnym dopiskiem NA STERYLIZACJE?[/quote]
ostatnio zostały wykastrowane dwa psy, za które nasz "ulubiony" wet wzią po 90 zł za sztuke, miało być po 30-40 zł a potem wydawanie zostało wstrzymane :x

Link to comment
Share on other sites

niedobrze :(

zbieractwo jest choroba psychiczna.
syndromy:
nie chce nikomu oddawac zwierzat, bo u niej, u mamusi, maja najlepiej :( po co szczepic, odrobaczac, leczyc, sterylizowac - to ingerencja przeciwna naturze :( chow wsobny na porzadku dziennym. a wieceie tez mnie zastanawialo, dlaczego awa i ta druga sunia maja takie pazury, mieszkajac na wsi - no tak, jak byly stale zamkniete w domu! zanik miesni u kaukaza - ratunku!!!
ta osoba kocha zwierzeta, ale w sposob maniakalny!!! jesli nie bedzie poprawy, a chyba nie bedzie, zwierzeta powinny zostac odebrane. zostawic jej kilka, bo i tak zacznie zbierac od nowa, i kontrolowac na biezaco.

kto jest z krakowa, ten moze pamieta, niedawno mielismy taka sama historie z pania, ktora zbierala i mnozyla koty w wynajetym mieszkaniu (wszystko to z wielkiej milosci, oczywiscie) - tragedia tych zwierzat jest na stronie amicusa :(

Link to comment
Share on other sites

Aha, czyli "kochane" panie robią wszystko, abypłacić jak najdrożej i kastrować jak najmniej psów? :evil: dobrze zrozumiałam?

Jotpeg- żeby było śmieszniej, to właśnie AMICUS zbiera fundusze na pomoc temu (pseudo)schronisku! Gdzie tu sens, gdzie logika? :cry:

Link to comment
Share on other sites

Przytulisko jest całkowicie prywatne, dom też (co kiedyś usłyszałam "mój dom, moje psy"). Jednak gmina w której się znajduje nie ma podpisanej umowy z żadnym azylem i wszystkich odsyła właśnie tam. Dysponują nawet nr. komórkowym siostry mieszkającej w Krakowie, więc są bardzo dobrze poinformowani.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ksera']Przytulisko jest całkowicie prywatne, dom też (co kiedyś usłyszałam "mój dom, moje psy"). Jednak gmina w której się znajduje nie ma podpisanej umowy z żadnym azylem i wszystkich odsyła właśnie tam. Dysponują nawet nr. komórkowym siostry mieszkającej w Krakowie, więc są bardzo dobrze poinformowani.[/quote]
Aha, czyli jakby umywali ręce i "nie widzieli żadnych nieprawidłowości" ? :cry:

Link to comment
Share on other sites

Jotpeg
Pamiętam historię kotów z Krakowa.
Dodam jeszcze, że tam też są koty, które tylko słyszałam, bo są zamknięte w domu i mają wolierę na zewnątrz. Podobno wszystkie są chore na białaczkę i same zdychają. Jednak nie są kastrowane i sterylizowane, ale to też dla p. Bożeny nie stanowi problemu ponieważ "wszystkie kocięta same zdychają bo są za słabe po chorych kotkach". Ile jest kotów nie wiem, bo nikt z nas nie był nigdy w środku domu i tak naprawdę nie wiemy jakie tam są warunki.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...