Jump to content
Dogomania

golden i praca


madalenka

Recommended Posts

Do czego moge ,,zagonic" goldenka? Jak mozemy razem pracowac? Jakies tropienia, aporty... :help1:
Najlepiej by bylo, gdybym jeszcze mogla byc samowystarczalna i sama sunie czegos nauczyc. Zaznaczam, ze jeszcze nie mam psa, ale to tylko kwestia czasu... Macie jakies fajne linki, albo cos? 8)
Wielkie dzieki... :wink:

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...
  • Replies 231
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A moze do tanca ? Niedawno ogladalam filmik, wystukaj sobie w wyszukiwarce "taniec z psem w wykonaniu Rookie". Swietne. Tak, wiem, pieska jeszcze nie masz ani tez pewnie pojecia o szkoleniu podstawowym, co dopiero mowic o tancu, ktory u nas dopiero zaczyna sie niesmialo rozwijac i brak jest poradnikow jak do tego podejsc. Ale na pewno ci sie spodoba to, co na tym filmiku zobaczysz. Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Fenks. Psa nie mam, ale pojecie o szkoleniu owszem. W ciagu ostatnich 5 lat pochlonelam niezliczone ilosci ksiazek na ten temat, bo to moje odwieczne pragnienie. Oprocz tego, gdy natrafi mi sie jakis pies na horyzoncie (np. cioci) to lapie smakolyk i cos tam proboje. Kiedys nauczylam tak Pirata siadac, kiedy jeszcze byl szczeniakiem. Wiec co do tego cos tam wiem. :infinity: :infinity: :infinity:

Link to comment
Share on other sites

magdalenka- dużo zależy od psa, jaki Ci się trafi. Czy będzie pewny siebie czy raczej wrażliwy, chętny do współpracy, czy typ "łapię i uciekam", uparciuch czy pies łatwy w prowadzeniu, etc. Nawet w obrębie danej rasy zdarzają się duże różnice. Nie ma psa, który będzie nadawał się do każdego rodzaju pracy czy do każdego sportu...

Poza tym wg mnie jednak fajniej szkolić w grupie. I łatwiej i przyjemniej. Najpierw psie przedszkole, socjalizacja. Potem, jak już poznasz charakter i predyspozycje swojego psa, możesz zacząć ukierunkowywać się na daną pracę/sport - fajnie, jeśli mógłby podpowiedzieć Ci jakiś szkoleniowiec (stąd fenomenalną sprawą są DOBRE psie przedszkola prowadzone przez doświadczonych trenerów).:-D

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Madalenka, golden byl tworzony jako pies mysliwski. Powinien miec pasje aportowania i tropienia - nie powinien byc awanturniczy ani agresywny. Jesli nigdy nie mialas psa - pomysl najpierw o suce, zawsze jest latwiejsza. I zajrzyj na stronke
[URL="http://maciachowa.w.interia.pl/"]http://maciachowa.w.interia.pl/[/URL]

Dowiesz sie wiele o goldenach i o tym jak powinna wygladac prawidlowo prowadzona hodowla. Nie kupuj psa z przypadku ani ze zlych warunkow - zobacz, jak moze wygladac dobry odchow szczeniat.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Ok. Bylam juz kiedys na tej stronce i termin miotu jest idealny. Wlasnie tak planuje. Nieodwolalnie suke - to juz dawno postanowilam. Jednak mam pewien problem: mianowicie, czyzby to bylo troche za drogo?... :thinkerg:
Patrzylam tez na inne hodowle i znalazlam kilka fajnych zapowiedzi. Jednak nie wiem co dalej. Boje sie wziac psa bez rodowodu, a w kieszeni mam za malo forsy na rodowodowego, wiec myslalam nad tym, zeby kupic psa z rodowodem, z dyskwalifikujaca go wada na wystawie. Oczywiscie nie dysplazja i rozne inne choroby, ale np. ogon za dlugi, uszy zle rozstawione, itd. Moja kolezanka mowila, ze gdy kupowala sobie suke (belga) za 1200 zl, bodajze, to hodowca jej mowil, ze w poprzednim miocie wlasnie taka suczka byla. Ze zle rozstawionymi uszami. Sprzedal ja za 200 zl... To jest wprost moje marzenie. Ale czy da sie tak trafic? I jakie kroki musze podjac? Help.... :question:

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Madalenko, podalam Ci te strone dla informacji o goldenach, a nie jako sugestie kupna kiedys wlasnie tam.
Po prostu kupujac gdziekolwiek sprawdz, czy odchow jest prawidlowy, a jak wyglada odchow doskonaly - zobaczylas.
Nie patrz na termin miotu, patrz jaka hodowla, czasem warto jeszcze rok dluzej poczekac na wymarzonego psa.
Znajdz forum goldeniarskie, na pewno jest takie - jesli jestes zcecydowana na pewno na goldena. Zobacz takze inne strony, ta nie jest jedyna, goldenow u nas dostatek!!!

I szukaj dlugo i cierpliwie, a kase, jaka wydalabys na utrzymanie szczeniaka - juz od teraz odkladaj co miesiac.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Tak szukam i czekam. Jednak tak czy inaczej nie stac mnie na psa z rodowodem. Przeszukanie forum to dobry pomysl. Mam kilka hodowli na oku, wiem ze nie bylo to narzucenie. Slyszalas o hodowlach: Adsum, Helmowy Jar, Kaprys Rejenta, Kwintesencja, Oligarhia, Z Karczewskich Szuwarow? Co o nich sadzisz? I odpowiedz mi na pytania z poprzedniego postu, dobrze? :flasings:

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

By znalezc psa nie rokujacego wystawowo, zatem ewentualnie taszego - trzeba pisac do hodowli,nawiazywac kontakt. I musisz robic to sama.
Jesli stac Cie na utrzymanie psa - to stac Cie na psa rodowodowego... Bo wystarczy ze odlozysz te kase, ktora musialabys przeznaczyc na utrzymanie psa, gdybys kupila czy dostala go juz teraz. I za kilka miesiecy okaze sie, ze masz pieniedzy dosc.
Sprobuj wejsc na wszelkie listy goldeniarskie, na wszelkie posty w rodzaju golden w potrzebie, czasem ktos jest w trudnej sytuacji i rezygnuje z mlodego psa, czasem ktos sie zniecheca bo szczeniak jednak sika w domu i trzeba sie nim zajmowac, wtedy szczeniaka mozna dostac taniej. Ale to musisz szukac sama.
Nie wypowiadam sie na temat zadnej z wymienionych przez Ciebie hodowli - byloby to nie fair, reklama tak jak i antyreklama jest na forach dyskusyjnych niedopuszczalna. Tym bardziej, ze sama nie hoduje goldenow, a wiec nie jestem na biezaco w ich osiagnieciach. Szukaj w rankingach wystawowych, szukaj psow o suckesach w konkursach, na zawodach,,, bedziesz wiedziala o nich wiecej.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Dobra. Dzieki. Bede szukac sama. Probowalam juz nawiazac kontakt z hodowla, ale nie odpowiada. Sproboje gdzie indziej.
Niestety - nie moge decydowac o odlozeniu kasy - jeszcze tego nie napisalam, ale to kwestia moich rodzicow. Ale staram sie, wprost wychodze ze skory, by cos w tym kierunku robic i mysle, ze mi raczej nie pomoga. Zgodzili sie, ale bardzo dlugich (8-letnich) namowach. Nie sa przekonani i mysle, ze woleliby, gdybym tego psa jednak nie miala. Chca mi dac szanse - jak mi na niej zalezy, musze ja wykorzystac sama. Jestem pewna, ze potem sie przekonaja, ale teraz... Moj tata mial zawsze psa na lancuchu (ale jest swiadom, ze nasz bedzie w domu). Moja mama natomiast, nigdy nie miala do czynienia z psem w domu i jest uprzedzona do obowiazkow, itp, choc zaklinam, ze dam rade. Mozesz mi nie wierzyc, doskonale to rozumiem, w koncu mnie nie znasz. Jednak skoro tak dlugo trwam w swoim postanowieniu to mysle, ze duzo to dla mnie znaczy. Tymbardziej, ze robilam wiele dosyc dyrastycznych rzeczy, by o osiagnac.
Wiem jeszcze, ze nawet jesli pies im sie nie spodoba to i tak go nie oddamy. Moi rodzice tego nie zrobia, wiec nie musze sie tego bac. I dlatego bez przerwy daze do celu... :lookarou:

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Ja na Twoim miejscu obdzwonilabym natychmiast cala rodzine - zeby zamiast prezentu na swieta dali Ci kase, jaka na ten prezent wydaliby... Zeby bylo na dwie lapy i ogon goldenki chociaz:-))
No i robilabym w domu porzadki tak, zeby mamie roboty zabraklo:-)))
Nie wiem, ile masz lat?
Masz szanse cos sama zarobic? Wyprowadzajac cudze psy, robiac porzadki w cudzych domach? Dajac korepetycje mlodszym w szkole, pilnujac jakiegos dziecka na sylwestra?

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Przepisując na komputerze teksty, rozdając na ulicy ulotki, sprzedając kosmetyki etc :-D Pierwsze pieniądze i ja i mój brat zarabialiśmy w wieku 15 lat: ja na książki i wycieczki, on na gitarę elektryczną :-D Dla chcącego nic trudnego.

Z psem to trochę tak, jak ze wszystkim innym: nie warto kupować zbyt tanio, bo ostatecznie wychodzi drożej... Czasem czego nie dasz hodowcy, to dasz potem weterynarzowi, a ta opcja bardziej boli.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Jesli przekonasz do siebie jakiegos hodowce - moze zgodzi sie na zasadzie umowy hodowlanej - ze czesc niezaplacona od razu oddasz pozniej w szczeniaku...
Pewien hodowca kanadyjski ma zwyczaj zwracac polowe ceny, gdy ktos z psem zaliczy wysoko obedience trojke..
U nas nie Kanada, ale juz pisz i probuj przekonac do siebie ludzi. Moze sie uda! Powodzenia.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Dzieki za wsparcie! Tego mi bylo trzeba. Balam sie, ze skoro tak jasno postawilam sprawe, to bedzie problem z dalszym dogadaniem sie. Ale nie! I bardzo za to dziekuje.
Niestety... mam 14 lat. Z zarobieniem moze byc problem. Chyba ze... jak myslicie ile moge zedrzec za wyczyszczenie jednego konia? Bo mieszkam w TAAAAK zaludnionym miejscu, ze wlasciwie nie ma komu rozdawac ulotek... :-D No ok bez przesady, ale nawet nie wiem do kogo isc...
W szkole to nie za bardzo moge komu dawac korepetycje, bo po pierwsze jestem najmlodsza, a po drogie wszystkich znam i trudno by bylo od przyjaciela wydebic pieniodze. Tak glupio...
Wyprowadzic psa tez nie ma komu, bo niestety ludzie wypuszczaja je bez opieki, rzadko sie widzi psa na spacerze z panem. Jest taki jeden, ale jak podejde to strace reke.
Ja juz zarabialam kiedys chodzac po ludziach i sprzedajac jagody. W ciagu jednego dnia zarobilam 50 zeta. Podsunelyscie mi pomysc ... ciasteczka!!!!!
Do rodzinki nie zabardzo moge dzwonic, bo dostalabym ochrzan od mamy, ze sie jeszcze dopominam.
Wyslalam juz mnostwo meili do hodowcow. Czekam na odpowiedz.
W kazdym razie: zrobie wszystko, zeby miec psa!;-)

Jesli was nie nudze to jeszcze napisze co ja wczesniej wyprawialam, zeby namowic rodzicow. To na pewno bedzie dostateczny argument, dla utwierdzenia, ze w tej sprawie jestem w stanie zrobic wszystko!
Podstawa: caly czas meczylam mame i meczylam i meczylam tak, ze do teraz jesli wspomne o psie (bo nie moge nic mowic do marca, az bedzie cieplo i bede go mogla przyprowadzic) to sie wkurza. Jesli ktos inny wspomni (bo w czasie moich nalegan zagonilam rodzinke, ktora byla po mojej stronie i tez rowno szlifowala mame, za co im goraco dziekuje) to zamienia sie w slup soli i momentalnie gluchnie. Zero reakcji.
Oprocz tego nie zabraklo strajkow glodowych i straszenia, ze sie przestane uczyc (nawet udawalam, ze dostaje dwoje, ale na wywiadowce sie wydalo, ze to jednak piatka...). Zamykalam sie rowniez w pokoju i nie odzywalam chocby nie wiem co. Raz planowalam ucieczke z domu do babci i kolezanki.
Byly tez bodzce wzrokowe: z przystrojenia zimowego zrobilam prawdziwy raj - wszedzie wisialy karteczki z napisem ,,pies". Wszedzie. W lodowce, w sieni, pod poduszkol mamy, w lazience... Mamie zakrecilo sie w glowie, a ja sie szybko zmylam...
Czesto imitowalam, ze mam psa - co wygladalo troche, jakbym zwariowala, ale coz. Pomine juz listy do Mikolaja, rozne kartki, rysunki, podburzanie rodzenstwa, taty, sasiadow, przyjaciol, przyprowadzanie do domu psa kolezanki itp... itd. Mama to wszystko przezyla, az do momentu, gdy przyprowadzilam do domu psa z ulicy... Wyrzucila mnie wprost z domu. Powiedzialam, ze w takim razie nie wroce. Zgodzila sie wtedy na psa, pod warunkiem, ze bedzie to Golden (bo tylko te rase toleruje), w marcu (zeby juz nie bylo zimno) i szczeniak. Pies z ulicy uciekl choc go karmilam. Juz go potem nie widzialam. Tylko kolezanka mowila, ze widziala go w obrozce, gdzies niedaleko. Ale samego.
Moze niektore lub nawet wszystkie z tych rzeczy byly niemadre - przyznaje, ale nie powiem... oplacilo sie!!! :bigok:

Link to comment
Share on other sites

Skad! Bylabym wykorzystywana. To sie nie oplaca. Juz nie raz tak wpadlam. Po jednej wycieczce do teraz musze dom odkurzac!
A kiedys okna musialam umyc... Koniec swiata. Tym bardziej, ze jest to dla mnie totalna meka... Ale obiecalam, ze psa w domu nawet nie zobaczy! A co dopiero jakies slady po nim.
To i tak by nic nie dalo. Mame to nie ruszy, a po co mam sie nadwyrezac. Od tamtej strony jeszcze nigdy nie udalo mi sie mamy podejsc! Ona juz woli sama posprzatac niz dobrowolnie zgodzic sie na cos. Zareczam!

Link to comment
Share on other sites

Oj, obawiam sie, ze szantaz to nie najlepsza droga do celu... Ostateczna decyzja i tak nalezy do rodzicow wiec na twoim miejscu raczej bym sie im nie chciala narazac, probowalabym ich sobie raczej zjednywac. Skoro mama sie juz wstepnie zgodzila na goldena to moze poki co postaraj sie o to, zeby zdania nie zmienila. Wlasciwie to wymusilas te zgode w nieladny sposob ale teraz moze postaraj sie o mamy przychylnosc, bedzie ci przeciez potrzebna. Nie jestes w stanie sfinansowac zakupu pieska, jedynie rodzice maja taka mozliwosc. Piszesz, ze wszystko jestes w stanie zrobic zeby tylko miec psiaka a z drugiej strony gdy mowa o tym, zeby mamie sie troche przypodobac pomagajac jej w pracach domowych to sie obawiasz, ze bedziesz wykorzystywana. Gotowa jestes przyjac rozne platne zajecia byle nie w swoim domu. Obawiam sie, ze ze wzgledu na wiek masz bardzo ograniczone mozliwosci... Musisz sobie zdawac sprawe z tego, ze piesek wymaga wielu wyrzeczen, odpowiedzialnosci i chyba dojrzalosci. A bardzo nieodpowiedzialne sa twoje pomysly ucieczek z domu i temu podobne, ktorymi straszysz mame. Na pewno na dluzsza mete nie tedy droga.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Madalenka, to nie chodzi o to aby Mame podejsc. Tylko aby ona uwierzyla, ze jestes ciut doroslejsza. A szantaze, ucieczki, to tak troche jakby trzylatka rzucala sie na ziemie w supermarkecie i krzyczala - ja chce, ja chce -.
Pies to jest straszliwy obowiazek, i nie ma cudow - Mama tez bedzie miala wiecej roboty.
Wasz dom jest wspolna wartoscia, Ty nie jestes mala dziewczynka juz, trzeba cos od siebie do tej wartosci dolozyc. Niestety z latami przybywa wiecej obowiazkow niz praw - to smutne i dotyczy wszystkich doroslych.
Zaden szanujacy sie hodowca nie wejdzie w uklady z Toba - bo nie jestes w tej chwili zdolna do czynnosci prawnych - tak to. moze nieladnie, okresla prawo.
Hodowca zawrze umowe z Twoimi rodzicami, o ile oni przekonaja hodowce, ze bedziesz odpowiedzialna opiekunka. Inaczej nie.
A gdybym przeczytala - bedac hodowca - Twoje wypowiedzi - nie sprzedalabym Ci szczeniaka. Naprawde.
Ale poniewaz hodowca nie jestem, proponuje - sprawdz swoje wiadopmosci o psie.
Pytania:
1. Jak czesto sika w domu szczeniak, ile trzeba uczyc zalatwiac sie poza domem
2. Ile co najmniej szczepien musi byc do pierwszego roku
3. Czy szczeniak golden moze biegac po schodach w gore i w dol
4. Ile razy dziennie trzeba karmic szczeniaka i kiedy mozna zmniejszac czestotliwosc
5. Jakie zasady obowiazuja, gdy suka ma cieczke, ile trwa cieczka, kiedy moze byc pierwsza
6. Ile pies ma mlecznych zebow, ile stalych.
7, Czy mozna psu zostawiac jedzenie w misce, zeby nie byyl glodny i jakie jedzenie mozna zostawiac w misce.

Tylko siedem pytan...
A na koniec jeszcze jedno.
Jakie Twoje slowa pies zrozumie najszybciej?

Uprzedzam, ze niektore pytania sa pulapka. Trudno, ja nie jestem taka dobra jak Twoja Mama, jestem stara zlosliwa baba...

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='madalenka']Ale obiecalam, ze psa w domu nawet nie zobaczy! A co dopiero jakies slady po nim.[/quote]
Oj, tu bym uważała z obietnicami.;-) Ja mam małego pieska, ale mimo wszystko zdecydowanie w domu go "widać". Jest sierść na meblach, jest piach, jest biały dywanik, z którego za Chiny nie chce zejść plama po chorym żołądku mojej Luki. Na pościeli bywają ślady łap. Kanapa i fotele mają brudne brzegi od ocierającego się o nie codziennie psa. Resztki żarcia bywają wywlekane na środek salonu. Gdy wraca mokra, czuć ją w całym domu (a i tak ma minimalny "psi" zapach). Nie wspominając już nawet o porozwlekanych zabawkach i śmierdzących gryzakach...

Golden to duży pies. Linieje okresowo bardzo obficie; sierść będzie wszędzie - na meblach, na ubraniach, na dywanach. Nawet przy codziennym odkurzaniu i szczotkowaniu psa. Szczeniak siusia w domu; a w przypadku goldena są to małe jeziorka. A co jeśli okaże się, że ma skłonności niszczycielskie? Jeśli zostawiony sam poniszczy meble, albo wywlecze całą zawartość kosza na śmieci po domu? Biorąc szczeniaka trzeba się z tym liczyć... zwłaszcza jeśli nie ma się doświadczenia z psami - posiadanie psa a wiedza książkowa to niebo a ziemia, bez porównania. Moja ciocia ma labradorkę (rodowodową)- codziennie przeganiana po lasach przez swego Pańcia - zapalonego spacerowicza. Po szkoleniu. A mimo to do ukończenia roku niszczyła makabrycznie! Pogryzła meble, framugi, dywany, drzwi, wydrapała dziury w ścianie. Jest po prostu nadaktywna, taka się im trafiła. Oni to akceptują bez mrugnięcia okiem - zdecydowali się na psa, ponoszą konsekwencję, kochają dalej. Czy Twoi rodzice zniosą takiego psa? Czy też go zaakceptują? Bo i Wam może się trafić mały niszczyciel.
Jasne, zawsze musi być ten pierwszy raz. Ale warto z góry nastawić się, że wychowanie szczeniaka to naprawdę ciężka praca; niż potem żałować albo (w Twoim przypadku) obrywać od rodziców...

I jeszcze polecam ten krótki tekścik ze strony [URL="http://www.goldenretriever.pl"]www.goldenretriever.pl[/URL] :
[B]Nie kupuj goldena, jeśli :-):[/B]

[LIST]
[*]nie znosisz zapachu mokrej sierści,
[*]szukasz psa-zabawki dla dziecka,
[*]chcesz żeby Twój pies kochał tylko Ciebie,
[*]nie lubisz kłębów jasnej sierści fruwających po mieszkaniu,
[*]szukasz lokatora do podwórzowej budy,
[*]nie lubisz się dzielić swoim fotelem,
[*]lubisz w domu idealny porządek,
[*]nie lubisz mieć rano oblizanej twarzy,
[*]stawiasz wiele cennych przedmiotów w zasięgu ogona,
[*]nie lubisz, gdy ktoś nosi Twoje kapcie,
[*]nie przepadasz za zabawą,
[*]uważasz, że piegi z błota są nietwarzowe
[*]sądzisz, że złodziej niekoniecznie musi być aż tak radośnie witany
[*]chcesz mieć buty do pary
[*]brzydzisz się oślinionych zakupów
[*]uważasz, że drapanie psa po brzuchu przez godzinę to strata czasu
[*]chcesz, żeby pies cię bronił
[*]nie będziesz kupował klikudziesięciu piłek rocznie"[/LIST]

Link to comment
Share on other sites

Jestescie wspaniali, a jednak wszystkie te sprawy roztrzasalam wiele razy przed kazdym czlonkiem mojej rodziny i nie tylko.
Moi rodzice przyzwyczaja sie szybko, gdyz moja mama lubi psy - tylko nie w jej domu, ale to sie da zalatwic. To ona zdecydowala ze to bedzie golden, bo wczesniej widziala szczeniaka tego psa i od razu sie zakochala. Ciesze sie ze to byl golden, a nie jakis trudniejszy pies, bo bym sie bala.
Pojutrze bede chodzila i sprzedawala ciasta i ozdoby swiateczne z kolezanka. Jeszcze troche i zarobie kilka groszy. :)
Wiem, ze moje wypowiedzi nie byly zbyt dojrzale, ale chcialam postawic sprawe jasno. Nie dodalam jednak, ze w zyciu nie ucieklabym z domu i mama o tym dobrze wie. Czesto tak mowie, ale to tylko cos w stylu ,,zaraz sie obraze". Mamy to kompletnie nie wzrusza.
Jednak ciesze sie, ze wybralam jednak te droge. Wiem ze moi rodzice tez posteowali ze mna nie fer. Nie zlicze ile razy mowili ,,za pol roku" lub ,,sasiad planuje, na sierpien beda". Zylam tylko nadzieja, ze to jest prawda! Gdy sie dowiadywalam, ze to jest falsz czesto plakalam, albo odcinalam sie od swiata na jakis czas. Tak sie nie da zyc, uwierzcie mi! Ile trudu mnie kosztowalo jak w szkole sie przedstawialismy i kazdy chwalil sie swoimi zwierzakami, tego nikt poza mna nie wie. A jak mielismy lekcje o naszych zwierzetach, to myslalam ze ktos mi serce przebija. Albo jak przezyc jak kolezanki sie chwala, czego to ich zwierzak nie potrafi? To kosztowalo mnie trzy godziny odosobnienia.:sabber:
Teraz, gdy mama mi na pewno przyzekla, ze to na pewno nastapi czuje sie duzo lepiej. Od razu inna atmosfera w domu panuje. Juz sie tak czesto z mama nie kloce (nasza poprzednia srednia to 2 na dzien - to bylo okropne). Teraz sie duzo lepiej zyje. A pelnie szczescia osiagne, gdy dostanie psa.
Moi rodzice zaakceptuja kazdego psa - byle bym byla szczesliwa. Teraz to rozumiem...
Wczesniej chcialam sie sprawdzic i na przyklad wziac psa cioci do nas na pare dni. Ale mama nie chciala mi dac szansy. Przy sprzataniu po psie na pewno mamie pomoge, chocby zeby jej udowodnic, ze sie mylila.
Na Twoje pytania, Zofio odpowiem jutro, bo mnie rodzice scigaja...
:lookarou:

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=black]Teraz Twoje pytania Zofio:[/COLOR]
[COLOR=black]1. Szczeniak sika czesto, bo ma maly pecherz. Sika po spaniu (a spi dozo), po zabawie i po napojeniu lub nakarmieniu. Gdzies kilkanascie razy dziennie, albo i czasem czesciej.[/COLOR]
[COLOR=black]2. Wiem, ze sporo. Dokladnie nie wiem, ale kilka razy wscieklizna, nosowka i jeszcze jakies inne, a jak chcemy to jeszcze dodatkowe.[/COLOR]
[COLOR=black]3. Nie, szczeniak goldena jest bardzo narazony na dysplazje i nie moze biegac, ale ten problem mam rozwiazany - moj pies bedzie mial zakaz wstepu na gore.[/COLOR]
[COLOR=black]4. Ze cztery razy. Czestotliwosc zmniejszamy stopniowo, ale to wlasciwie zalezy od psa. Ja bym sie tu poradzila weterynarza i poszukala jakis tablic.[/COLOR]
[COLOR=black]5. Pierwsza cieczka wystepuje gdzies w 6 miesiacu zycia. Ale to zalezy od suki. Moze wystapic po roku, ale to sie zadziej zdarza. W czasie cieczki trzeba pilnowac, aby suka nie miala kontaktu z psami. Wyprowadzamy na spacer tylko na smyczy - nigdy nie puszczamy wolno. Cieczka trwa 2-3 tygodnie i pojawia sie przecietnie 2 razy do roku.[/COLOR]
[COLOR=black]6. Tego nie wiedzialam – ta wiedza nigdy mi nie byla potrzebna. Jednak sprawdzilam: ,,zeby mleczne wyrzynaja sie pomiedzy 2 – 8 tygodniem zycia. W wieku 2 -3 miesiecy kazdy szczeniak powinien miec 28 zebow mlecznych – 14 w zuchwie i 14 w szczece. Po ukonczeniu 7 miesiaca zycia pies powinien miec wszystkie zeby stale, 20 w szczece i 22 w zuchwie – razem 42.”[/COLOR]
[COLOR=black]7. W misce mozna zostawiac karme – zalezy od psa, wlasciciela i weterynarza. Karma jest sucha lub mokra. Mozna mu do tego dodac ryz, owoce lub makaron. Nie mozna psu dawac kosci drobiowych. Nie mozna mu zostawiac karmy, zeby nie byl glodny, bo np. golden to straszny lakomczuch i jadlby bez konca, co doprowadziloby do otylosci i niebezpiecznych chorob. [/COLOR]
[COLOR=black]8. Pies nie rozroznia slow, tylko intonacje.[/COLOR]
[COLOR=black] [/COLOR]
[COLOR=black]Na niektore pytania odpowiedzialam nieco wymijajaco, ale do tego potrzebna mi jeszcze praktyka... [/COLOR]
[COLOR=black] [/COLOR]
[COLOR=black]Sprzedawalam ciasteczka i ozdoby. Zarobilam 73 zl. To moj rekord, ale wciaz malo...[/COLOR]
[COLOR=black] [/COLOR]
[COLOR=black] [/COLOR]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] :x-mas: :x-mas: [/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

No brawo.
Fakt, szczeniak sika wiecej niz kilkanascie razy. Ustaliliscie juz w domu, gdzie bedzie spac, gdzie bedzie jesc? Jak z kwarantanna?
Szczepionki - najczesciej 3-krotne w pierwszym roku zycia. Plus przeciw wsciekliznie.
Ile razy karmic - najlepiej nie zmieniac obyczajow hodowcy przez tydzien, ja karmilam 5-6 razy dziennie do ukonczenia trzeciego miesiaca.
Cieczka - pierwsza w wieku od szesciu nawet do 18 miesiecy. Trzy tygodnie smyczy, kontrola absolutna.
Zarcie w misce - nie zostawiac, nie zostawiac, bo nawet goldena mozna w ten sposob rozkaprysic. I nigdy wtedy nie wiadomo, czy pies nie je, bo kaprysi, czy nie je, bo chory.
Zęby stale czasem jeszcze nie w szystkie sa po 7 miesiacacch - wazne, jesli bedziesz miala psa rodowodowego. A rodowodowy czy nie = trzeba przyzwyczajac do ogladania. Bo np kły czasem siedza mleczne, a rosna stałe, i wtedy trzeba te mleczaki rozhustac, usunac, zeby nie zrosly sie ze stalymi.
Pies nie rozumie slow, ale zapamietuje brzmienie i kojarzy z sytuacja. Intonacje jasne odbiera i zapamietuje doskonale...
Gratuluje wstepnego testu - proponuje okrutniejszy.
Popros Mame, by przeczytala, kto nie powinien kupowac goldena.Tekscik ze strony goldenow, cytowany przez Gosie... Bo Mamam widziala szczeniaka, byloby dobrze, by pzonala doroslego psa. I to, co moze byc klopotliwe. Lepiej przez zakupem.
Ciasteczka musialy byc smaczne, a ozdoby slicznie, dobry pomysl przed Swietami!

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Dzieki. Ciasteczka byly troche twarde, ale dobre i ladne, bo pomalowane lukrem.
Moja mama moze przez caly czas obserwowac goldena, bo mamy takiego na dzialce obok. Ona zna wszystkie minusy sytuacji - dziadkowie zdazyli ja z nimi zapoznac, gdy sama chciala zwierzatko i... jej sie odechcialo. Ale nie poznala plusow... nie zdazyla! :-(
Wlasciwie to sama to ustalilam. Ale to jest prawie oczywiste, gdzie bedzie spac. Pod schodami. Wlasciwie tylko tam jest takie miejsce. Gdzie bedzie jesc ustalimy pozniej, poniewaz gdybym to teraz zaproponowala, to by mnie zywcem pozarli i powiedzieli ze to pozniej. Wole nie ryzykowac. Wiem jedno - z daleka od kuchni, gdzie rezyduje mama.
Kwarantanna zalezy ode mnie. Mam ogrod, wiec nie bezie zbytniego problemu. Spacery - to moja rzecz. Wiec moja rzecz tez niewyprowadzanie.
Na cieczke juz mame przygotowalam...
Ja uznalam, ze skoro inni zyja z psem to moja mama tez przezyje. Jak bede mowic te rozne minusy to moge sie pozegnac, bo ja to bedzie wkurzac. A tak to sie przyzwyczai i bedzie po problemie. Zreszta moja ciocia juz z nia na te tematy rozmawiala. I tata tez. I dziadkowie, ktorym jakos zalezy, zebym jednak nie miala tego psa. Nie wiem czemu, ale sie tego boja. Jednak sie przyzwyczaja. A minusy to moja sprawa. Ja biore na siebie sprzatanie po psie, spacery, karmienie. Im zostawiam slodkie oczka i tesknie wpatrzony w mame pyszczek, spragniony pieszczot... :angel:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...