Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='ludwa']Niestety...teraz sprawa już została zamknięta, Feli telefonu ponoć tam nie było, choć kryteria rzeczywiście jak malowane:)[/QUOTE]
Szamana Qti znalazł na allegro ale namiary na Psy Niczyje mieliśmy od weta. Teraz nie ma to już znaczenia. Nie ma co gdybać, doszukiwać się numerów telefonów, wertować bilingów. Sensem mojego odezwania się nie jest wracanie do przeszłości - dla mnie osobiście wciąż bolesnej - ale fakt niezaprzeczalny, że człowieka, który chce adoptować psa lub kota nie należy skreślać dlatego, że jest stary, chory, biedny, brzydki czy cokolwiek innego.
Niestety - każdy mierzy według siebie. Szkoda, że uprzedzenia bądź kompleksy wygrywają z biedą i cierpieniem zwierząt.

  • Replies 17k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • idusiek

    1729

  • Fela

    1234

  • esperanza

    1002

  • Lara

    922

Top Posters In This Topic

Posted

Dziś przyjechał ze schroniska do hoteliku ten oto słodziak czrany:

[IMG]http://img641.imageshack.us/img641/976/pikzkc.jpg[/IMG]

(zdjęcia kiepskie, bo on głównie w ruchu, w biegu w stronę człowieka). Jest bardzo sympatycznym, młodziutkim psiakiem, który miał wśród swoich pradziadków jamnika prawdziwego. Chłopiec ma imię Pik i mnóstwo zalet: jest malutki, grzeczniutki i ładnie chodzi na smyczy.

Przyjechał, bo się załapał przy okazji Azji :-)


Tu jest wątek Azji, przerażonej białej suczynki, na razie w hotelliku.
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/193207-Azja-pomóżmy-stopić-strach-quot-Królowej-Śniegu-quot-.-Dorzucisz-grosik-na-diagnozę[/URL]

Posted

Razem z Pikiem w schroniskowym boksie były dwa superpsiaki, obydwa trochę szorstkie, trochę terierowate. Bardzo się do nas garnęły, tak strasznie ucieszone, że ktoś je w więzieniu odwiedził. Miały nadzieję, że się coś odmieni... Ale nie jesteśmy w stanie zabrać wszystkich na raz. Jazz i Blues zostały :-(

To jest młodzy, bardziej energiczny i weselszy Jazz. Ma ok roku, maksymalnie dwa lata. Jest CUDNY. Na zdjęciach mokrutki, bo tego dnia lało.
[IMG]http://img715.imageshack.us/img715/8508/schronisko20100906142.jpg[/IMG]

[IMG]http://img135.imageshack.us/img135/944/schronisko20100906141.jpg[/IMG]

Posted

A to jest spokojniejszy i nieco bardziej opanowany Blues (wiadomo, jak to Blues, troszkę nostaligiczny i smutnawy). Chłopak ma ok. 3 lata. Tak jak Jazz sięga pod kolano.

[IMG]http://img832.imageshack.us/img832/3552/schronisko20100906166.jpg[/IMG]

[IMG]http://img203.imageshack.us/img203/4282/schronisko20100906165.jpg[/IMG]

[IMG]http://img829.imageshack.us/img829/558/schronisko20100906161.jpg[/IMG]

[IMG]http://img820.imageshack.us/img820/4361/schronisko20100906160.jpg[/IMG]

Te dwa bardzo fajne psiaki musiały tam zostać. Może ktoś miałby jakiś pomysł dla nich?..

Posted

Trochę wieści od Klocka.

[quote]Chwilę temu przyjechaliśmy z Klockiem do mnie na tzw. nocleg. W aucie aniołek, na krótkim spacerku też grzeczny. Trochę ciągnie, na korekty reaguje, a jak już się wysiusia to całkiem spokojnie jak na ttb chodzi. Kury u sąsiada olał. Podchodząc do furtki bardzo się cieszył i chciał wejść do ogrodu, czuł się tam zupełnie swobodnie... wszedł na ganek... i drzwi przekroczyć już nie chciał. Po jakiś 3 minutach namów wszedł i zamarł. Przekonałam go żeby wszedł z sionki do pokoju i znów utknął. Postawiłam mu michę z wodą na płytkach a on się bał zejść z podłogi na te płytki. Na paróweczkę i głaskanie w końcu go przekonałam, że płytki nie gryzą... ale "dobrowolnie" po nich nie chodzi i bezpiecznie się na nich nie czuje... W ogóle po pokoju porusza się tylko za mną, nic nie obwąchał, nie zwiedził. Teraz leży obok w plamie słońca i śpi jak zabity. Chyba za dużo wrażeń.
Bardzo sympatyczny z niego pies, przyjazny, wesoły, ale spokojny. I jest piękny. Później zrobię mu jakieś fotki.[/quote]

Troszkę fotek Klocuszka
[img]http://i397.photobucket.com/albums/pp51/in_waw/Klocek/IMG_1847.jpg[/img]

[img]http://i397.photobucket.com/albums/pp51/in_waw/Klocek/IMG_1848.jpg[/img]

[img]http://i397.photobucket.com/albums/pp51/in_waw/Klocek/IMG_1850.jpg[/img]

[img]http://i397.photobucket.com/albums/pp51/in_waw/Klocek/IMG_1852.jpg[/img]

[img]http://i397.photobucket.com/albums/pp51/in_waw/Klocek/IMG_1853.jpg[/img]

[img]http://i397.photobucket.com/albums/pp51/in_waw/Klocek/IMG_1855.jpg[/img]

[img]http://i397.photobucket.com/albums/pp51/in_waw/Klocek/IMG_1857.jpg[/img]

[img]http://i397.photobucket.com/albums/pp51/in_waw/Klocek/IMG_1858.jpg[/img]

[img]http://i397.photobucket.com/albums/pp51/in_waw/Klocek/IMG_1859.jpg[/img]

[img]http://i397.photobucket.com/albums/pp51/in_waw/Klocek/IMG_1860.jpg[/img]

Posted

Dalsze wieści z dzisiejszych obserwacji:

[quote]Wyszłam z pokoju, wracam, piesek na kanapie. Smażę sobie halibucika (mam pokój z "aneksem"), odwracam się od patelni a pieseczek na kanapie [IMG]http://1.1.1.5/bmi/www.amstaff-pitbull.eu/images/smilies/icon_e_wink.gif[/IMG] Mówię mu "zejdź natychmiast z kanapy!"... a pieseczek uszka po sobie, malutki się robi i na legowisko podąża [IMG]http://1.1.1.5/bmi/www.amstaff-pitbull.eu/images/smilies/icon_e_wink.gif[/IMG]
Jak przyjechaliśmy dałam mu porcję mięska surowego na "śniadanie"... ale tak sobie myślę, że na kolację to za mało chyba. Moje jedzą po dwie takie porcje (250g) plus jakieś warzywa i owoce. Ale moje to po 20 kg mają... a on jak byk, ze 35 waży spokojnie. No i warzywek i owocków to on nie chce. No więc stwierdziłam, dobra, niech chłopak głodny nie chodzi, ugotuję mu makaronu. Moje kochają (chociaż w sumie moje kochają wszystko). Ugotowałam makaron, ostudziłam, dołożyłam porcję wołowinki, wymieszałam, podlałam oliwą... Pieseczek powąchał i rozpoczął proces "modlenia się nad jedzeniem". Po jakiś 5 minutach wrócił odpocząć na legowisko... ja patrzę... a w misce ładnie wybrane mięsko (mięsko mielone, surowe, rozbebłane z rozgotowanym makaronem), a makaron na boczku ładnie oddzielony [IMG]http://1.1.1.5/bmi/www.amstaff-pitbull.eu/images/smilies/icon_e_wink.gif[/IMG] Do łakomych to on nie należy [IMG]http://1.1.1.5/bmi/www.amstaff-pitbull.eu/images/smilies/icon_e_wink.gif[/IMG]
Na początku jak jadł, to go trochę przy misce głaskałam, po grzbiecie i zadzie... po głowie nie próbowałam, bo odrobinę się chłopak spinał i kulił... ale bez agresji, raczej ze strachu. On w ogóle chyba był "wychowywany" metodą "jak coś nie tak to po łbie". Od początku zauważyłam, że jak tylko wysunie się rękę nad jego głowę to się troszkę kuli i przymruża oczy. Jak na spacerze wzięłam patyk a on nie zwracał na niego uwagi ,to mu machnęłam nad głową żeby go zainteresować, tez się lekko skulił. On w ogóle do człowieka podchodzi pokazując uległość, tak się przykurcza, uszka kładzie, z takim lekkim strachem i onieśmieleniem. Ale bez agresji (nawet takiej ze strachu).
Trochę go wytarmosiłam, bawi się też delikatnie, ja go skórę szamoczę, targam, za łapy łapię, a on tak w zabawie nawet ząbkami nie dotknie, otworzy pysk, wsadzisz mu rękę do ryja, a on ostrożnie, żeby się nie dotknąć. Czasem tylko łapą pacnie leciutko. Siedzę obok niego na podłodze, moje psy już by się na mnie ładowały, skakały, wpychały na kolana. A on leży obok i grzeczniutko najwyżej łapeczkę położy na nodze. Buziaka sprzeda, ale też ostrożnie, bez wpychania się, skakania. Bardzo delikatny pies. Myślę, że warto by było go sprawdzić z dziećmi.
To jest taka fajna, ciepła klucha o wyglądzie brytana. Niech on szybko znajdzie dom, bo to na prawdę świetny, domowy pies. Odchowany, wychowany, piękny, spokojny, cichy. Przynajmniej takie wrażenie sprawia po kilku godzinach. Ale raczej nie jest to efekt stresu... on jest wyluzowany, śpi zupełnie spokojnie, jak się kręcę to czasem za mną pójdzie, czasem popatrzy, czasem nawet powieka mu nie drgnie. Zachowuje się jak u siebie.

Katja - no imię ma boskie, i pasuje do niego jak ulał. Na serio, gdyby nie fakt, że często wyjeżdżam ze swoją dwójką, to się raczej nie zmieni (chociaż tu i rodzice i brat by na pewno pomogli), i jeszcze z jednego powodu, to bym pewnie go zostawiła, bo mi miło z psem w domu, szczególnie z takim grzeczniutkim. Ale w tej sytuacji to nie powinnam nawet o tym myśleć, bo to by było bez sensu, i dla mnie, i dla psa... Liczę na to, że on jednak znajdzie szybko dom... większość psów, które trafiają do schronów najlepszego wychowania nie odebrało... a on na prawdę sprawia wrażenie idealnego, domowego psa. Taki pies dla ludzi, którzy po prostu chcą psa, nie mają ambicji, żeby z nim coś robić, jedynie chcą domowego pupila.

Chrapie jak traktor właśnie[/quote]

[quote]Z ciekawych obserwacji... Klocek mógł mieszkać w domu z ogrodem i być uczony niezałatwiania się w ogrodzie. Na 3 spacery, które zaliczyliśmy ani razu nie próbował nawet olać krzaczka czy kwiatka w ogrodzie. Podąża wprost do furtki i sika dopiero jak opuści ogród. Moje psy, jakoś zawsze zdążyły co najmniej ze dwa krzaki podlać w drodze do furtki. Jak na niekastrowanego samca to nietypowe zachowanie...
Klocek po 20 minutowym spacerze wypoczywa, zmęczył się chłopina[/quote]

Posted

Niestety, kompletna cisza w sprawie Ptysia.
Ale Pomyłka dziś pojechała do super pańci! Neigh, dzięki :loveu:

Doddy, dzięki za wieści i cudne fotki Klocuszka! Ja mam wrażenie, że on się jeszcze dodatkowo upasł w schronisku, nie miał ruchu, dostawał karmę bez wypełniaczy (takie odpady mięsne mielone, mrożone, na surowo) i się zrobił faktycznie istnym Klockiem (poczuwam się do imienia, a co :p). Jak się cieszę, że przyjechał, a nie trafił do jakiegoś dresa. Pod dobrą opieką to on na pewno odmłodnieje, nawet o połowę, a co ;).
A czy jest szansa, żeby sprawdzić go na okoliczność stosunku do kotów? Tak chociaż wstępnie.

Posted

A jak on sobie radzi bez tych paluszków? Chodzi normalnie?

Ostatnio wątki ostrowskie coś szczęśliwe, to może juro pomyślę nad wątkiem i dla niego... A jest szansa na zrobienie mu jakichś lepszych zdjęć?

Posted

Ptyś chodzi normalnie. Podpiera się na poduszkach, nie utyka. Spojrzę jeszcze na zdjęcia schroniskowe, może znajdę jakieś jeszcze, gdzie go widać. Ale szansa na lepsze foty marna - do momentu, aż pojedziemy do schronu albo on przyjedzie do Wawy

Posted

Chciałabym zaktualizować moje ogłoszenia... Czy te psy nadal są w Ostrowi? Jeśli są, to może mają jakieś nowe zdjęcia?

- Rocky
- Tara
- Grot
- Rajan
- Trawis
- Chocko
- Dejzi
- Charlie

Posted

Koosiek, w najbliższym czasie będziemy w schronie, sprawdzimy i postaramy się o nowe foty (ale trudno mi zdjęcia obiecać, bo zazwuyczaj jest tak dużo nowych psów, że nie sposób wszytskiego ogarnąc, przydałyby się ręce i aparaty do pomocy).

A tymczasem wlazł mi do domu (dosłownie!) taki oto pies:
[IMG]http://img69.imageshack.us/img69/8853/rudyhusky007.jpg[/IMG]

Proszę, pomóżcie znaleźć jego właścicieli, porozgłaszać, gdzie się da. Pies okropnie tęskni za domem. Tymczasowo jest w hotelu, z moim Rudolfikiem się nie dogadał (właściwie to Rudolf z nim).

więcej zdjęć jest tutaj:

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/193858-Husky-piękny-rudzielec-tęskni-za-domem?p=15480231#post15480231[/URL]

Posted

Kolejny nasz psiak pojechał do domu. A właściwie pojechała suczka - Muszelka. Zabrana 11 września ze schroniska w megagigantycznej ciąży. Po sterylizacji doszła do siebie i... ale jej się trafił roztańczony dom :-))))) Pojechała na Mazury, pan będzie ją kochał i rozpieszczał. Ma dwie psie koleżanki i kolegę. I boskie warunki.

Będą zdjęcia, a jak będzie zgoda na publikację, to pewnie zdradzę tajemnicę, gdzie jest ;-)

A tak się martwiłam, że ona bura i nieadopcyjna.

Posted

Dzisiejsza wizyta w schronisku - efekt: plus 5. Szczegóły wieczorem.

Kto pamięta naszego Kapitana?
Kapitan odszedł dziś na zawsze ['] Mój boże.....
W drgawkach i konwulsjach. Jak długo tak leżał?

Kapitankę zabrałyśmy do Warszawy. Zestarzała się przy nim. A dziś nie wiedziała, co się dzieje. Cały czas wąchała i kładła się tam, gdzie leżał.

Posted

[quote name='Fela']
Kto pamięta naszego Kapitana?
[/QUOTE]

Ja pamiętam. Chciałam mu dziewczynę zabrać :-( Strasznie smutno, to jeden z pierwszych psów pozannych tu przezemnie :(

Posted

Czy ta sunia jeszcze u Was jest?:
[B][SIZE=3][COLOR=Purple]3. Trąbka

[/COLOR][/SIZE][/B][SIZE=2][FONT=Comic Sans MS]Płeć: suka
Wiek: 2 lata [/FONT][/SIZE]
[SIZE=2][FONT=Comic Sans MS]Waga: 6 kg[/FONT][/SIZE]
[SIZE=2][FONT=Comic Sans MS]Miejsce: Schronisko w Ostrowii Mazowieckiej[/FONT][/SIZE]
[SIZE=2][FONT=Comic Sans MS]Sterylizacja: [/FONT][/SIZE]
[FONT=Comic Sans MS]Stosunek do dzieci:
Stosunek do innych psów: zgodna
Stosunek do kotów:
Dodatkowe informacje:[/FONT] piękne umaszczenie
[SIZE=2][FONT=Comic Sans MS]Charakter: towarzyska[/FONT][/SIZE], ciekawa świata
[LEFT][B][SIZE=2][FONT=Comic Sans MS]Kontakt: [/FONT][/SIZE][/B][SIZE=2][FONT=Comic Sans MS]029 746 82 99 begin_of_the_skype_highlighting 029 746 82 99 end_of_the_skype_highlighting ; 0 600 101 446 begin_of_the_skype_highlighting 0 600 101 446 end_of_the_skype_highlighting ; 0 600 220 338 begin_of_the_skype_highlighting 0 600 220 338 end_of_the_skype_highlighting[/FONT][/SIZE][/LEFT]
[SIZE=2][FONT=Comic Sans MS] Wątek: [/FONT][/SIZE][URL="http://www.dogomania.17010-OstrA-w-mazowiecka-350-psA-w-przepeA-nienie-prosimyo-pomoc-w-adopcjach-str-1344"]http://www.dogomania.pl/threads/1701...cjach-str-1344[/URL]
[SIZE=2][FONT=Comic Sans MS]
[IMG]http://img532.imageshack.us/img532/4757/trabka.jpg[/IMG][/FONT][/SIZE]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...