Lara Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 A Asia juz wrocila? Bo czekam przy kompie na jakies wiesci... :-( Quote
Fela Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 Dwie godziny temu Asia jeszcze jechała ze schroniska, pewnie będzie chciała chwilę odpocząć. Z tego, co mówiła, policja ma już jakieś poszlaki, kto może być sprawcą. Poza psami zginęły jakieś rzeczy, które stosunkowo łatwo wynieść i spieniężyć (np. palety). Złodzieje do budynku nie weszli, z wnętrza nie zginęło nic. Quote
Milady Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 Byłam po ostatnim włamaniu dzień po tym, jak to się stało. Pracownik mówił, że to nie pierwszy raz, więc co najmniej dwa razy wczesniej miało miejsce włamanie do schroniska. Taki jest mój wniosek....:shake: Quote
malagos Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 a są jakieś ranne, pogryzione psy/? Wtedy były, musiało dojść do kotlowaniny między sforą chodzacą luzem, a wypuszczonymi z boksów, tak myślę. Quote
esperanza Posted February 3, 2006 Author Posted February 3, 2006 Były dawiej włamania, ale zanim został postawiony płot betonowy, zapewne to miał na myśli właściciel. Płot mają od przynajmniej 2004 roku, bo pamiętam, że gdy zabierałam Tofika, topracownik się chwalił, że w tamtym roku postawili. Quote
ania14p Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 Felu, trzeba zawidomiuć Policję w Ostrołęce, pomogę, ale jestem niezmotoryzowanam Mieszkałam w tym miasteczku 6 lat, być może znajdziemy tam jakieś kontakty? Quote
Lara Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 Poza nasza Groszka jeszcze jakies psiaki znikly?..... Matko, czemu ta malutka sunia, ktora juz dzis miala spac w ciepelku...??? :-( Quote
AśkaK Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 Jestem kochane dziewczyny! Jest źle.:-( :angryy: Zacznę od najgorętszych, najpilniejszych spraw. 1.Młodziutka, ok.6-8 mies sunia, średniej wielkości. Potrącona przez samochód, cała pokrwawiona,ostatkiem sił przywlokła się do jakiegoś sklepu. :-( Właściciele schroniska zabrali ją do "ichniejszego" weta, który stwierdził że bark i łapka są pogruchotane i wymagają wstawienia gwoździa i on się tego nie podejmuje. Nawet nie usztywnił jej tej łapki.:angryy: Mimo wszystkiego co przeszła jest cichutka, grzeczna. Na szczęście wygląda lepiej niż myślałam i może ta łapka jednak nie jest tak bardzo połamana...nie wiem, gołym okiem tego nie widać.:oops: [URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img441.imageshack.us/img441/3689/dsc014007gi.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img313.imageshack.us/img313/8343/dsc014031fo.jpg[/IMG][/URL] Na miejscu nie ma warunków by ją ratować! Możemy ją umieścić w hoteliku z lecznicą na Bródnie, mam tam miejsce dla Groszki ale Groszki już nie ma...:shake: :-( :angryy: Quote
supergoga Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 To piękna suka - czy czasem nie ma właściciela, czy właściciel ją "olał i zostawił" . Jak potrzebna będzie na nią kaska - napiszcie priv postaram sie troche pomóc jej leczenie. Quote
Lara Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 W poniedzialek wezme ta sunie!!!!! Zawioze do mojego chirurga, on na 100% pomoze. Sunie, ktora obiecalam wziac tez wezme. Damy rade. Asiu, co jeszcze????? Pisz Kochanie bo ja umieram...i jakze zaluje, ze jednak dzis nie pojechalam z Toba... wzielabym te sunie juz dzis :-( Quote
YBOT Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 no i Bordie spieprzyla Drabsterowi....(to tak dla dolamania Was)..i nie wiadomo gdzie jest....moze leci do Warszawy do mojego meza...nikt nie wie..... Quote
Lara Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 [quote name='YBOT']no i Bordie spieprzyla Drabsterowi....(to tak dla dolamania Was)..i nie wiadomo gdzie jest....moze leci do Warszawy do mojego meza...nikt nie wie.....[/quote] tak do dolamania to Bordi nie jest jedyna sunia co zwiala...ja od wczoraj szukam po okolicy Sonieczki :-( :placz: Co za koniec tygodnia!!!! Quote
AśkaK Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 dzięki serdeczne supergoga!:buzi: Obawiam się. że jeśli potwierdzi się diagnoza miejscowego weta, to leczenie będzie długie, zabieg skomplikowany. :-( A reszta wieści schroniskowych: Właściciele są mocno podłamani, to już kolejne włamanie.:angryy: :-( Ukradli trzy metalowe klatki - takie jakie są w niektórych lecznicach do trzymania szczeniąt. Ukradli trzy - cztery małe sunie (Miki, Groszkę, nie widziałam też Myszki, ale mogła się schować) Felu, Owieczko - Misia jest! Ukradli sześć co najmniej palet, wybrali sobie jeszcze te najlepsze, gorsze poustawiali ładnie pod ścianą.:nonono2: :pissed: Ale dzięki kradzieży palet właściciele wpadli na trop złodzieji! Pojechali do skupu palet w Ostrowi i wysądowali, że dwóch młodych typów przywiozło najpierw 4, potem 2 palety, byli bordowym polonezem. Właściciel obejrzał palety - nie ma wątpliwości, że to te skradzione (były wyższe od standardowych).Teraz odszukanie złodzieji pozostaje w gesti policji. Tylko czy ww. dowody to dowody, czy tylko poszlaki...:hmmmm: :wallbash: Dojechaliśmy bardzo późno, ok. 17, bo mieliśmy duże obsunięcie czasowe najpierw w W-wie, a potem w Piasecznie (buda stała na podwójnie ogrodzonaj posesji, trzeba było demontować siatkę by ją wynieść, potem nie mieściła się w furtce i wreszcie pofrunęła górą! Panu Jackowi -kierowcy- należą się wielkie brawa!). Ale zarówno buda jak i palety, wykładziny, karma dojechały szczęśliwie.:-) Tylko zdjęć zrobiłam bardzo mało i bardzo kiepskie :oops: , nie było już na to czasu i zrobiło się już ciemno. Esperanza, popstrykaj jutro!;) Quote
AśkaK Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 [B][SIZE=3]Dziewczyny, tą połamaną suńkę trzeba zabierać jutro!!![/SIZE][/B] Esperanza, postaraj się namówić jutro Monikę. :modla: Każdy dzień to dla niej żyć - nie żyć, a na pewno chodzić - być kaleką.:-( Trzebaby ją od razu do jakiejś lecznicy zabrać, ta na Bródnie jest jutro czynna niestety tylko do 12. Ja nie miałam jak jej wziąść - w Starze kabina duża, ale nie ma wystarczającej, gładkiej powierzchni by taką połamaną sierotę wieźć. Ciężarówka skakała na wybojach jak szalona, a suńkę trzeba wieźć spokojnie na tylnym siedzeniu osobowym autem,na jakiejś płachcie najlepiej, która utrzyma ją w jednym miejscu tak by leżała nieruchomo i nie spadła. Quote
Lara Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 Czy jutro ktos pojedzie moze do Ostrowi? dziewczyny ktos planuje? Przywiezcie mi blagam ta polamana sunieczke....i ta prawdopodobnie zaciazona :-( Ja jutro musze ostatni raz isc na moje szkolonko :-( A do poniedzialku to ta malutka polamana bedzie cierpiec... a tak jutro juz wieczorem bym ja pokazala komu trzeba i moze bysmy zrobili operacje jesli bedzie trzeba. Moj wet to i po nocy "kroi" jesli trzeba :placz: Quote
esperanza Posted February 3, 2006 Author Posted February 3, 2006 Asia, ale ja nie wracam do W- wy. Możliwe, że sunia poczeka aż do poniedziałku, ale zobaczymy, co się da zrobić . Zdjęć za dużo nie zrobię, bo nie mam aparatu cyfrowego. Dysponuję jedynie analogiem. Quote
AśkaK Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 O! Laro! Świetnie jeśli mogłaby u Ciebie pobyć pare dni, póki nie będzie ostatecznej diagnozy i decyzji operować czy nie. Esperanzo, mogłybyście ją przywieźć do Lary..? Quote
Lara Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 [quote name='AśkaK'][B][SIZE=3]Dziewczyny, tą połamaną suńkę trzeba zabierać jutro!!![/SIZE][/B] Esperanza, postaraj się namówić jutro Monikę. :modla: Każdy dzień to dla niej żyć - nie żyć, a na pewno chodzić - być kaleką.:-( Trzebaby ją od razu do jakiejś lecznicy zabrać, ta na Bródnie jest jutro czynna niestety tylko do 12. [/quote] ja chce ta sunie!!! ja jej pomoge!!! Tylko nie moge po nia jutro jechac :-( [SIZE=4][COLOR=blue][B]Blagam niech ktos jutro ja zabierze!!![/B][/COLOR][/SIZE] Asiu, a te szczeniaczki wilczkowate byly??? Nie wzielas moze malucha dla Owieczki, ona prosila. Quote
Lara Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 [quote name='AśkaK']O! Laro! Świetnie jeśli mogłaby u Ciebie pobyć pare dni, póki nie będzie ostatecznej diagnozy i decyzji operować czy nie. Esperanzo, mogłybyście ją przywieźć do Lary..?[/quote] sunia bedzie mogla u mnie pobyc ile bedzie trzeba! Ja sunie moge jutro odebrac gdzies w centrum po poludniu. Esperanza, Ty jedziesz jutro? o ktorej, moge pozyczyc Ci aparat, bede okolo 12.00 w W-wie. Quote
AśkaK Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 :-( Zróbcie co możecie. Ja jestem po dzisiejszej wizycie poważnie zaniepokojona dalszą sytuacją schroniska. :shake: :placz: Quote
AśkaK Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 Owczarkowate szczeniorki są, ich mama piękna wilczurowata sunia, bardzo broni małych. Nie wzięłam rzadnego pieska bo nie wiedziałam nic o tym komu go dostarczyć.:oops: Quote
esperanza Posted February 3, 2006 Author Posted February 3, 2006 Wyjeżdzam o 7.30 z osobą, która zabiera mnie grzecznościowo. Zabiorę ten aparat, który mam. Ja też się niepokoję, że bęzie dalszy ciąg tej historii. Najgorsze, że w schronisku od 16 już nikogo nie ma. ja osobiście bylabym za wprowadzeniem drugiego pracownika, albo pana, ktory przychodziłby tylko na noc. tyle, ze to pewnie marzenia :roll: Quote
*Gajowa* Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 Ja również jestem zaniepokojona tymi powtarzającymi się włamaniami do schroniska. Jest ono łatwym celem - położone na całkowitym odludziu w lesie. Być może robią to te same osoby, wiedząc że po 16tej nikogo tam nie ma. Może jednak właściciele znajdą kogoś kto będzie tam spał albo zainstalują system alarmowy. Quote
AśkaK Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 Marzenie i to zciętej głowy.:shake: Kto zgodzi się samotnie nocować na takim pustkowiu..? :???: Właściciele robili tak przez pewien czas gdy stawiali murowane ogrodzenie - spali na miejscu. W tym czasie wybito im szybę w pomieszczeniu w którym spali, psy nocami ujadały - ktoś kręcił się po okolicy.:nerwy: We dwoje było straszno, samemu tam nikt nie zostanie na noc. Rozważaliśmy dziś, by może na noc wypuszczać jakiegoś dużego, groźnego psa. Ale musiałby być łagodny dla reszty psiaków-to raz. Dwa, jeśli jakiś gówniarz nocą przeskoczy przez ogrodzenie i pies go poważnie pogryzie lub co gorsza...stanie się tragedia, to nikt nie będzie żałować psów, a właściciele będą mieć poważne kłopoty. Trzy - agresywny za płotem pies, nawet jeśli normalnie jest barankiem, będzie dla złodzieji powodem do tego, by otruć luzem biegające psy. Quote
*Gajowa* Posted February 3, 2006 Posted February 3, 2006 No to rzeczywiście sytuacja bez wyjścia - pozostaje tylko system alarmowy. Może ktoś z dogomaniaków się na tym zna i może pomóc ? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.