APSA Posted October 4, 2007 Posted October 4, 2007 [quote name='Marysia_i_gończy']Ja prawdę mówiąc chyba bym się bała. Jestem jednak miejskim zwierzęciem ;) i krowa to dla mnie wielkie, nieprzewidywalne coś :lol: Sarny są straszne. Pachną zabójczo interesująco, uciekają aż miło... eeech... no my wciąż walczymy i raczej nieźle nam idzie (tzn mam większą wykrywalność saren niż mój pies :evil_lol:)[/quote]Bałam się, bałam. Trochę. Te krowy często tam są i nie atakują, a poza tym już kiedyś trafiłam za [I]zejście[/I], więc na zdrowy rozum nie spodziewałam się z ich strony zagrożenia. Tylko manie idącej krowy metr za plecami jest [I]lekko[/I] stresujące ;) Jeśli chodzi o sarny, które [I]widać[/I] - mam przewagę. Ale niestety często sarna (bądź jakiś inny zwierz) występuje w postaci zapachu. Jak widzę, że pieS zaczyna coś węszyć, biorę pSa na smycz. Ale niestety zdarza się, że pieS wpada na świeży trop i wtedy pozostaje mi gonić, wołać i czekać aż wróci :roll: Powinnam kiedyś znaleźć świeży trop, najlepiej lisa, i na na nim :pćwiczyć Quote
Marysia_i_gończy Posted October 4, 2007 Author Posted October 4, 2007 Po tej aferze z właścicielką łąki i pól byłam dość przybita, bo gdzie, do jasnej, ciasnej, nieprzemaklanej choinki mam chodzić z psem?? :-( Następnego dnia wsiadłam w samochód i pojechałam na pola do Poznania na spacer, wysiadam z samochodu i widzę... gończego :crazyeye: Suki się przywitały, ja zaczęłam odpytywać właścicielkę, ale spotkanie nie zakończyło się miło... :angryy: Una miała w pysku piłeczkę to raz (a więc obiekt do bronienia), a dwa Una nie lubi kontaktu fizycznego, jak już, to woli się gonić. Tymczasem Sonata vel Figa wciąż napierała na Unę ciałem ignorując Uny uniki i Uny warczenia. No i za którymś razem Una nie wytrzymała w wgniodła suczydło w ziemię :mad: Sonata w pisk i histerię, jakby ją co najmniej ze skóry obdzierali i to był koniec spotkania :-( Potem postanowiłam wziąć się w garść i znaleźć jakąś drogę na spacer. Zaparłam się, obeszłam ileś uliczek i znalazłam :multi: doszłam do lasu (to jest piękne, do lasu Sucholeskiego, który, jak sama nazwa wskazuje, znajduje się na terenie miasta Poznania!), potem przez las doszłam do tabliczki "rezerwat Meteoryt Morasko", więc odbiłam w bok i wyszłam na... to pole całe w kwiatkach :crazyeye: Póki co więc chodzimy na spacery do tamtego lasu, albo za ten las, na łąki z brzozowymi młodnikami. Jest nieźle, chociaż las na codzienne spacery z gończym to nienajlepsze miejsce :evil_lol: Najgorsze, że nie mam gdzie ćwiczyć slalomu :placz: Wczoraj podjechałam samochodem gdzieś, żeby potrenować. W trakcie treningu nagle zobaczyłam... konia :crazyeye: (z jeźdzcem). Złapałam więc Unę za kłaki (jak ćwiczymy slalom jest "goła), i co ona na tego konia? "Puszczaj!! Puszczaj!! Chcę robić slalom!! SLALOM! PUSZCZAJ!! JA CHCĘ SLALOM! SLALOOOM!! Słyszysz? No puść!!" :loveu: :roflt: :loveu: Jak zwinęłam tyczki to się zainteresowała tropem konia, ale dopiero wtedy :loveu: Poza tym spotkałyśmy zaskrońca :-o o tej porze roku?? :-o Bardzo to było cierpliwe stworzenie, bo dwa razy dzięki wybitnemu refleksowi zwiało Unie spod łap, a przecież nie próbowało nawet gryźć! CDN Quote
bigos Posted October 4, 2007 Posted October 4, 2007 No niestey Marysiu, kolejne pod wynajem:-(:-(:-( a tak wogóle to Wrocław mnie kusi wciąż i wciąż:diabloti::razz: Quote
Marysia_i_gończy Posted October 4, 2007 Author Posted October 4, 2007 To teraz będzie o problemach w domu. Zamieszkaliśmy, po początkowych problemach odpalili nam piec (mamy gazowy piec w domu). No i co się okazuje? Że ciśnienie na piecu spada, może zapowietrzenie, może coś, trochę dopuszczamy wody, ciśnienie dalej spada... no i znaleźliśmy przeciek :angryy: Pod kaloryferem listwa przegnita (dosłownie!), a deska parkietowa mokra i wybrzuszona: [IMG]http://img248.imageshack.us/img248/193/imgp8452io7.jpg[/IMG] Piętnaście telefonów do dewelopera, kierownika budowy itd. Suma sumarum zdjęli kaloryfer, wykuli dziurę w ścianie i znaleźli przeciek :angryy: No a podłogę trzeba było zdjąć. Tak wyglądał pianomat pod deskami: [IMG]http://img120.imageshack.us/img120/3750/imgp8466hq9.jpg[/IMG] Tak wyglądały deski od spodu: [IMG]http://img159.imageshack.us/img159/5932/imgp8465dn8.jpg[/IMG] [IMG]http://img341.imageshack.us/img341/4026/imgp8467xr6.jpg[/IMG] A tak wyglądał beton: [IMG]http://img254.imageshack.us/img254/9656/imgp8469ia0.jpg[/IMG] Dziurę załatali. Koszt naprawy podłogi: ok. 1200zł. Deweloper płaci :mad: Ale rodzice przez minimum 2 tygodnie nie mają podłogi w sypialni, bo zanim założy się nową, beton musi porządnie wyschnąć. No i nie chcę nic mówić, ale ciśnienie na piecu znowu spada :mdleje: powoli, ale spada :mdleje: CDN Quote
Medorowa Posted October 4, 2007 Posted October 4, 2007 [quote name='Marysia_i_gończy']Mebelki :mad::mad::mad: Mebleki to się kupuje za 100zł dla lalek :diabloti: [/quote] Buihahahahhaaaa:evil_lol::evil_lol: Gustowne meble:cool1: [quote name='Marysia_i_gończy']Po tej aferze z właścicielką łąki i pól byłam dość przybita, bo gdzie, do jasnej, ciasnej, nieprzemaklanej choinki mam chodzić z psem?? :-( Następnego dnia wsiadłam w samochód i pojechałam na pola do Poznania na spacer, wysiadam z samochodu i widzę... gończego :crazyeye: Suki się przywitały, ja zaczęłam odpytywać właścicielkę, ale spotkanie nie zakończyło się miło... :angryy: Una miała w pysku piłeczkę to raz (a więc obiekt do bronienia), a dwa Una nie lubi kontaktu fizycznego, jak już, to woli się gonić. Tymczasem Sonata vel Figa wciąż napierała na Unę ciałem ignorując Uny uniki i Uny warczenia. No i za którymś razem Una nie wytrzymała w wgniodła suczydło w ziemię :mad: Sonata w pisk i histerię, jakby ją co najmniej ze skóry obdzierali i to był koniec spotkania :-( Potem postanowiłam wziąć się w garść i znaleźć jakąś drogę na spacer. Zaparłam się, obeszłam ileś uliczek i znalazłam :multi: doszłam do lasu (to jest piękne, do lasu Sucholeskiego, który, jak sama nazwa wskazuje, znajduje się na terenie miasta Poznania!), potem przez las doszłam do tabliczki "rezerwat Meteoryt Morasko", więc odbiłam w bok i wyszłam na... to pole całe w kwiatkach :crazyeye: Póki co więc chodzimy na spacery do tamtego lasu, albo za ten las, na łąki z brzozowymi młodnikami. Jest nieźle, chociaż las na codzienne spacery z gończym to nienajlepsze miejsce :evil_lol: Najgorsze, że nie mam gdzie ćwiczyć slalomu :placz: Wczoraj podjechałam samochodem gdzieś, żeby potrenować. W trakcie treningu nagle zobaczyłam... konia :crazyeye: (z jeźdzcem). Złapałam więc Unę za kłaki (jak ćwiczymy slalom jest "goła), i co ona na tego konia? "Puszczaj!! Puszczaj!! Chcę robić slalom!! SLALOM! PUSZCZAJ!! JA CHCĘ SLALOM! SLALOOOM!! Słyszysz? No puść!!" :loveu: :roflt: :loveu: Jak zwinęłam tyczki to się zainteresowała tropem konia, ale dopiero wtedy :loveu: Poza tym spotkałyśmy zaskrońca :-o o tej porze roku?? :-o Bardzo to było cierpliwe stworzenie, bo dwa razy dzięki wybitnemu refleksowi zwiało Unie spod łap, a przecież nie próbowało nawet gryźć! CDN[/quote] Ha ha, widać bardziej interesujące są dla niej zabawy z Pańcią, niż jakiś tam koń:evil_lol: Quote
Marysia_i_gończy Posted October 4, 2007 Author Posted October 4, 2007 Teraz już kończę o problemach :lol: Oto mój dobytek: [IMG]http://img444.imageshack.us/img444/5550/imgp8462zh0.jpg[/IMG] (warto zwrócić uwagę na tyczki do slalomu na honorowym miejscu :razz:) I kuchnia, użytkowana na całego, na prośbę Agnieszki: [IMG]http://img254.imageshack.us/img254/9068/imgp8464pm5.jpg[/IMG] A wczoraj kupiłyśmy firanki do wszystkich pokojów :multi: Zdecydowaliśmy się na obszycie ich w sklepie, więc będą dopiero za dwa tygodnie, ale wybranie ich to było ciężka praca... Pozdrawiam Marysia i Una - pies szczęśliwy niezależnie od okoliczności: [IMG]http://img340.imageshack.us/img340/1706/imgp8363sx3.jpg[/IMG] Quote
Marysia_i_gończy Posted October 4, 2007 Author Posted October 4, 2007 [quote name='APSA']Bałam się, bałam. Trochę. Te krowy często tam są i nie atakują, a poza tym już kiedyś trafiłam za [I]zejście[/I], więc na zdrowy rozum nie spodziewałam się z ich strony zagrożenia. Tylko manie idącej krowy metr za plecami jest [I]lekko[/I] stresujące ;)[/quote] Lekko :evil_lol::evil_lol::evil_lol: [quote name='APSA']Jeśli chodzi o sarny, które [I]widać[/I] - mam przewagę. Ale niestety często sarna (bądź jakiś inny zwierz) występuje w postaci zapachu. Jak widzę, że pieS zaczyna coś węszyć, biorę pSa na smycz. Ale niestety zdarza się, że pieS wpada na świeży trop i wtedy pozostaje mi gonić, wołać i czekać aż wróci :roll:[/quote] Znam to. Oj, dobrze to znam. Ja pracuję tak - mam psa nauczonego "trybu spacerowego" (wyklikany i mocno nagradzany kontakt wzrokowy, pokazywałam kiedyś na klikerowej liście filmik, Una idzie i co jakiś czas się na mnie obraca i patrzy), a i ja mam własny tryb spacerowy pt. "czujny właściciel" ;) Jeśli zobaczę sarnę - przywołuję natychmiast psa, zajmuję go piłką, zmieniam trasę, żeby nie wdepnąć w ciepły trop, w ostateczności zapinam na smycz/linkę. Jeśli średnia ilość spojrzeń na mnie na minutę spada poniżej krytycznego poziomu, tzn że teren jest zapachowo nazbyt interesujący i psa zapinam na smycz/linkę. Jeśli pies pomimo powyższych środków ostrożności wdepnie w trop i puści się nim - stosuję "emergency recall", które najpierw mi psa obraca w miejscu, a potem dopiero pies zaczyna myśleć ;) Emergency recall nie działa wtedy, kiedy pies rzeczywiście jest już w amoku i nie słyszy, ale do tego musi pójść w gon, a jak idzie w gon, to znaczy, że goni na oko i głosi. Wtedy pozostaje czekać. Zdarzyło nam się to jeden raz w ciągu całego Uny życia. [quote name='bigos']No niestey Marysiu, kolejne pod wynajem:-(:-(:-( a tak wogóle to Wrocław mnie kusi wciąż i wciąż:diabloti::razz:[/quote] Wrocław? Dlaczego Wrocław? :razz: [quote name='madzia i medor']Buihahahahhaaaa:evil_lol::evil_lol: Gustowne meble:cool1:[/quote] Tak lepiej :multi::razz: [quote name='madzia i medor']Ha ha, widać bardziej interesujące są dla niej zabawy z Pańcią, niż jakiś tam koń:evil_lol:[/quote] Ona jest maniaczką agility :loveu: ale nie sądziłam, że aż taką :loveu: Pozdrawiam Marysia i Una Quote
Marta i Wika Posted October 4, 2007 Posted October 4, 2007 [quote name='Marysia_i_gończy']Poza tym spotkałyśmy zaskrońca :-o o tej porze roku?? :-o Bardzo to było cierpliwe stworzenie, bo dwa razy dzięki wybitnemu refleksowi zwiało Unie spod łap, a przecież nie próbowało nawet gryźć![/quote] Ja nie spotkałam się jeszcze żeby zaskroniec ugryzł. One mają lepszą broń :evil_lol: Spróbuj złapać to się przekonasz :evil_lol: Chyba że Una złapie - ale wtedy możesz mieć problem z dopraniem jej :evil_lol: Quote
bigos Posted October 4, 2007 Posted October 4, 2007 No bo ten...no luby tam jest:oops::oops::oops: A poza tym to piekne miasto jest... piękniejsze niż Poznań:oops: <prosi poznaniaków o wyrozumiałość i łagodny wymiar kary:diabloti:> A tego mieszkanka to naprawdę Ci zazdroszę <tfu tfu co by nie zapeszać> Pozdrawiamy i czekamy na inormację o całkowitym i definitywnym zakończeniu przeprowadzki w celu przeprowadzenia spacerku. Po cichutku pochwale się, że mam autko w posiadaniu <achh ten szef:p> więc mozemy umówić się i podjadę. A o freesbie pamietam:oops: Quote
anetta Posted October 4, 2007 Posted October 4, 2007 [quote]A gdzie?[/quote] Już nigdzie :evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol: Z podłogą jest nieciekawie :shake: Teraz to chyba kuchnia jest najładniejszym pomieszczeniem w domu, co? :lol: Quote
Pimpek Posted October 4, 2007 Posted October 4, 2007 [URL]http://img340.imageshack.us/img340/1706/imgp8363sx3.jpg[/URL] Śliczna :loveu: Mam nadzieję że kłopoty z przeciekami się kończą :cool3: Quote
olcha Posted October 4, 2007 Posted October 4, 2007 Piękne meble, ładny kolor, masz jasną podłogę? Będą idealnie pasować :p To to gdzie mieszkasz to jest "podmieście"? Bo tak wyczytałam, że nadal Poznań ale obrzeża. U mnie na wsi też trzeba miec opracowane które pole czyje :lol: Po polach znajomych można bezkarnie spacerować, ale wrogich miedz nie przekraczać :lol: No i trzeba pamiętać gdzie wypasają byki :roll: Bo raz juz zwiewałam :lol: Spokojnie powoli i znajdziesz super tereny i super skróty przez nie wrogie pola. A co o interentu to ja również nie posiadam kablówki i jestem skazana na neostradę :cool1: Niech no się tylko umowa skończy :multi: I założymy coś innego zdziercy :angryy: Quote
AgaiPhara Posted October 4, 2007 Posted October 4, 2007 [B]Marysia [/B]serdecznie współczuję kłopotów z przeciekiem. Znam ten ból, bo przechodziliśmy przez coś podobnego AŻ trzykrotnie, tj. mieliśmy t r z y takie przecieki w domu. Też kaloryfery. Też ściąganie podłóg, kucie betonu, zgrzewanie źle zgrzanych rur, zalewanie, suszenie, zakładanie podłóg... Jak sobie o tym czasie pomyślę, to ciarki mnie przechodzą. Musisz pamietać o jednej ważnej rzeczy - jak już wszystko z rurami zrobią, KONIECZNIE niech przeprowadzą próbę ciśnieniową na każdym kaloryferze. Jeśli ciśnienie będzie trzymać, jest OK. Jeśli spada - znaczy, że w danym miejscu również jest przeciek/problem i trzeba się nim w porę zająć. Trzymam kciuki, żebyście szybko mogli cieszyć się spokojem w nowym mieszkanku. Dzieki za kuchnię! Co takiego dobrego przygotowywałaś :cool3:????? A rozradowana psia morda super! Pozdrowienia Quote
Rauni Posted October 5, 2007 Posted October 5, 2007 A tak Ci zazdrościłam tego, że się wprowadzasz na zrobione, zamiast mieszkać od ponad roku w remoncie, heh. Współczuję kłopotów, nerwów i bałaganu. Ja też się boję krów... a jeszcze bardziej byków, odkąd jeden w Beskidzie Niskim przyszedł nam się poczochrać o namiot... Quote
Marysia_i_gończy Posted October 9, 2007 Author Posted October 9, 2007 Ponieważ czas mnie goni :placz: to nie mogę teraz odpowiedzieć każdemu indywidualnie :oops: ale bardzo się cieszę, że do mnie zaglądacie i zostawiacie taki przemiły ślad! :loveu: Napiszę tylko, że Una miała boski piątek, w przeciwieństwie do mnie, bo ja to chciałam ją rozerwać na kawałeczki, a strzępy zostawić sępom na pożarcie :evil_lol: Otóż najpierw Una znalazła psi chanel no 5 i delicje w jednym, czyli krowie łajno - no i skorzystała zewnętrznie i wewnętrznie... Potem zaczęła w lesie (sic!) niuchać po zaroślach, ja nie skapnęłam się co to za sposób niuchania, a dokładnie jak się już skapnęłam, to mi tylko śmignął zając, a pięć metrów za nim Una - pięknie głosząca zresztą. Pozostało mi więc czekać i słuchać oddalających się dźwięków gonu i milknącego echa... wróciła pędem po 4 minutach (to dość szybko jak na gończego, ale zdążyła w tym czasie polecieć naprawdę daleko, sądząć z odgłosów) - szczęściem zając poleciał w stronę, w której do najbliższej ulicy było doooobrych kilka kilometrów. No a wieczorem Una wysmyknęła się z domu, zignorowała moje wołanie :mdleje: (co tak spokojnie i bez uciekających zajęcy nie zdażyło jej przez jakieś 2 lata!) i poszła na podwórko sąsiada. Sąsiad ze śmiechem wskazał kierunek, znalazłam ją obżerającą się kompoście. I jak tu nie zamordować takiej suki? :wallbash::snipersm::snipersm: :stupid: Cóż, odgrzebałam z kartonu, który był na samym dnie linkę :painting: I klepiemy przywołanie :boom: Pozdrawiam i zmykam Marysia i Una Quote
bigos Posted October 9, 2007 Posted October 9, 2007 A to gówniara:megagrin::megagrin::megagrin::megagrin: :turn-l::turn-l: Quote
Marta i Wika Posted October 9, 2007 Posted October 9, 2007 [quote name='Marysia_i_gończy']Otóż najpierw Una znalazła psi chanel no 5 i delicje w jednym, czyli krowie łajno - no i skorzystała zewnętrznie i wewnętrznie... (...) Sąsiad ze śmiechem wskazał kierunek, znalazłam ją obżerającą się kompoście.[/quote] No to widzę że gusta z Wiką podobne - mogą sobie podać ręce :evil_lol::sabber: Kompościk - pierwsza klasa! Wiem, bo w Kosieczynie mam :evil_lol: I też mam problemy z przywołaniem stamtąd, co gorsza zauważona Wika zwiewa z kompostu z niedożartym paskudztwem i łyka je dławiąc się po drodze :razz: Spodziewaj się jeszcze problemu "jak skorzystać z kompostu żeby Pańcia nie zauważyła" ;-) Wieś - raj dla psa :evil_lol: Quote
bigos Posted October 9, 2007 Posted October 9, 2007 Mój to chyba jakis światowiec, bo take "delicje" łukiem omija:p:p:p Quote
AleksandraAlicja Posted October 9, 2007 Posted October 9, 2007 Tia, mojaTekla ma przywołanie naprawdę super- no chyba, że właśnie się czymś częstuje :angryy: Quote
Rauni Posted October 9, 2007 Posted October 9, 2007 O rany, no właśnie jak to w dobre psy czasem złe wstępuje :diabloti: Quote
Tośka_m Posted October 9, 2007 Posted October 9, 2007 No i masz babo krowi placek. Wsi spokojna, wsi wesoła. Nie dziel skóry na niedźwiedziu. I już mi nic innego nie przychodzi na myśl :evil_lol: Quote
Marysia_i_gończy Posted October 9, 2007 Author Posted October 9, 2007 [quote name='bigos']A to gówniara:megagrin::megagrin: :turn-l::turn-l:[/quote] Słuszna uwaga :diabloti: [quote name='Marta i Wika']No to widzę że gusta z Wiką podobne - mogą sobie podać ręce :evil_lol::sabber: Kompościk - pierwsza klasa! Wiem, bo w Kosieczynie mam :evil_lol: I też mam problemy z przywołaniem stamtąd, co gorsza zauważona Wika zwiewa z kompostu z niedożartym paskudztwem i łyka je dławiąc się po drodze :razz: [/quote] HeHe, Una to w ogóle wszystkożerne stworzenie, ostatnio rozsypała mi się na podłodze ostra papryka. I Una zlizała :crazyeye: No ale jeśli idzie o kupeczki, kompościki, śmieci - pyszności jak się patrzy :evil_lol: I też znam ból psa uciekającego i dławiącego się połykając wielkie kawałki "zdobyczy" :evil_lol: cóż, moje błędy :-( ale zdobycze dużego kalibru, po treningu z aportem kiełbasy, to nawet przynosi na żądanie :multi: [quote name='Marta i Wika']Spodziewaj się jeszcze problemu "jak skorzystać z kompostu żeby Pańcia nie zauważyła" ;-)[/quote] Na razie staram się zapobiegać. Ale czasem jej się uda wysmyknąć z domu. Zawsze jej się czasem udawało :roll: [quote name='Marta i Wika']Wieś - raj dla psa :evil_lol:[/quote] Nie da się ukryć :cool1: [quote name='bigos']Mój to chyba jakis światowiec, bo take "delicje" łukiem omija:p:p:p[/quote] Dziwny pies, a nie światowiec :eviltong: [quote name='AleksandraAlicja']Tia, mojaTekla ma przywołanie naprawdę super- no chyba, że właśnie się czymś częstuje :angryy:[/quote] Jak to miło nie być samotnym :evil_lol: Chociaż naprawdę, Unie takie olanie przywołanie zdarzyło się pierwszy raz od baaardzo dawna i nie sądzę, żeby szła tam od razu na ten kompost... :roll: [quote name='Rauni']O rany, no właśnie jak to w dobre psy czasem złe wstępuje :diabloti:[/quote] To chyba najlepsze ujęcie sprawy - w mojego dobrego psa złe wstąpiło, no :placz: [quote name='Tośka_m']No i masz babo krowi placek. Wsi spokojna, wsi wesoła. Nie dziel skóry na niedźwiedziu. I już mi nic innego nie przychodzi na myśl :evil_lol:[/quote] Łoł! Co za twórczość :evil_lol: Pozdrawiam Marysia i Una - zalinkowana i grzeczna jak aniołek :loveu: Quote
Marta i Wika Posted October 10, 2007 Posted October 10, 2007 [quote name='Marysia_i_gończy']HeHe, Una to w ogóle wszystkożerne stworzenie, ostatnio rozsypała mi się na podłodze ostra papryka. I Una zlizała :crazyeye:[/quote] U nas to domena Airy i Czarka. Wylizują mi też ręce jak mam na nich pieprz czy coś podobnego. Raz porwały opakowanie po pieprzu ze śmietnika i wylizały. A Aira to jeszcze zlizywała z upodobaniem taki płyn przeciwko gryzieniu dla szczeniaków, którym psikaliśmy różne przedmioty (róg fotela itp.). Tak gorzki, że wystarczyło go powąchać i człowiek miał przez pół dnia gorzko w gębie. A jej smakował. [quote]No ale jeśli idzie o kupeczki, kompościki, śmieci - pyszności jak się patrzy :evil_lol: I też znam ból psa uciekającego i dławiącego się połykając wielkie kawałki "zdobyczy" :evil_lol: cóż, moje błędy :-( ale zdobycze dużego kalibru, po treningu z aportem kiełbasy, to nawet przynosi na żądanie :multi:[/quote] No i to jest coś za co Was strasznie podziwiam... ale z drugiej strony dla Uny jest coś wspanialszego niż żarcie :-) My ostatnio ćwiczyłyśmy z kością prasowaną i Wika na początku była pewna, że chodzi o "nie rusz" i odsuwała się od kości jak od zarazy :evil_lol: [quote]Marysia i Una - zalinkowana i grzeczna jak aniołek :loveu:[/quote] Biedna Una :shake: Quote
Anza&Hacker Posted October 10, 2007 Posted October 10, 2007 Widze, że ciekawe przygody Was spotykają :diabloti: Czekamy na nowe fotki Uny - w miare możliwości oczywiście - będziemy na pewno wszyscy baaardzo wdzięczni! :grins: Quote
Kaśka (Hasta) Posted October 10, 2007 Posted October 10, 2007 [B]Marysiu[/B], a ja się cieszę... :eviltong: bo to oznacza że Unka nie jest cyborgiem i czasem (raz na dwa lata) zdarza się jej nie posłuchać, albo bez opamiętania pobiec za zającem :evil_lol: współczuję prania psa, zapachów, nerwów, ale... ufff to jednak jest żywy psiak!!! :multi: pozdrawiamy serdecznie- z Hastunia, niesłuchającą niestety nieco częściej niż Una... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.