Jump to content
Dogomania

Una - (po)urodzinowa galeria - mamy WWW!!


Marysia_i_gończy

Recommended Posts

Marysia dzięki za opinię. Szkoda bo to piękne psy. Dziś jeszcze wypatrzyłam rasę pies faraona która bardzo mi się spodobała, jednak cięzko znaleść jakieś info o tej rasie nie mówiąc o hodowli.
Ech, mogłam nie wychodzić z forum o dalmatach, to nie miałabym takiej rozkminki z tymi rasami :roll:

Super zdjęcia a pies bardzo elegancki :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 5.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Lottie']Ech, mogłam nie wychodzić z forum o dalmatach, to nie miałabym takiej rozkminki z tymi rasami :roll:

Super zdjęcia a pies bardzo elegancki :)[/quote]
A ja myślę, że dobrze sie stało, musie sie z psem doskonale rozumieć, pasować do siebie, w przeciwnym razie i Ty i pies bedziecie nie do końca szczęśliwi.
Znajomi właściciele stadniny zakochali się w sznaucerach średnich, twierdzą, że to idealne psy właśnie jako towarzysze konnych przejażdzek. Może sznaucer bedzie odpowiadał ci temperamentem.

Gończe są przepiękne, smukłe, szybkie... mają ten błysk w oku... :loveu:ja lubię sobie na nie popatrzeć, choć dobrze wiem, że ten pies nie dla mnie...

Link to comment
Share on other sites

Też już słyszałam kilka opinii o sznaucerach jako idealnych partnerach dla koni tylko........... sznaucerki są kochane jak każde pieski, oczywiście..... ale jakoś to nie mój typ urody psa.... z brudką itd..... Wybaczcie :oops:
Lubie psy na długich nogach, z oklapniętymi uszkami lub w typie wilka, charta, szpica itd.... Chart by chyba za koniem nie nadążył.... Czytałam że są mega szybkie, ale na krótkich dystansach, a potem nie mają siły (coś jak gepardy ;)).

Tak jeszcze myślałam nad tym co napisała Marysia. Czy te gończe używa się jeszcze obecnie do polowań, skoro mogą aż takie szkody w lesie wyrządzić? Kiedyś, kiedy wyhodowano tą rasę były zapewne inne standardy w polowaniu, niż teraz..

Link to comment
Share on other sites

Lottie a może jakiś owczarek? Australijczyk? Słyszałam, że do biegania przy koniu są całkiem fajne, dodatkowo pewnie wytrzymałe i nie mają w lesie chyba takich ciągot za zapachami jak gończe...

Teoretycznie sprawdziłyby się też teriery, raczej te bardziej długonożne :razz: czyli np. parsony, bo są bardzo wytrzymałe ale one też mogą pójść za tropem. I częściej niż owczarki mają własne zdanie:razz: więc w razie czego pewnie trudniej takiego odwołać.

Link to comment
Share on other sites

Ale się zrobiła wymiana zdań :) :) :)

[quote name='Lottie'] Tak jeszcze myślałam nad tym co napisała Marysia. Czy te gończe używa się jeszcze obecnie do polowań, skoro mogą aż takie szkody w lesie wyrządzić? Kiedyś, kiedy wyhodowano tą rasę były zapewne inne standardy w polowaniu, niż teraz..[/quote]

[B]Lottie[/B], tak, te gończe nadal używa się do polowań. Ojciec mojej suki jest polujący (a dokładniej był, bo na polowaniu zginął :-(), Una była sprawdzana łowiecko (i pasję łowiecką ma OGROMNĄ). Zresztą dużo gończych poluje.
I tak, zmieniły się standardy w polowaniu. Teraz gończe wykorzystuje się do polowań na dziki oraz jako tropowce. Ale to nie zmienia faktu, że gończy (zwłaszcza ten niepolujący) pójdzie Ci w las i za sarną, i za zającem, i za dzikiem, i za lisem. I za tropami zwierząt też Ci pójdzie.
Jest to łatwiej opanować i ukierunkować, jeśli się rzeczywiście z psem poluje, wtedy pies może znaleźć ujście dla swoich naturalnych popędów. Ale i tak zazwyczaj OE jest w użyciu.
Jeśli chcesz jeździć konno i chcesz, żeby towarzyszył Ci przy tym pies, to moim zdaniem powinnaś zapomnieć natychmiast o wszystkich psach myśliwskich. Może zerknij na owczarki? Przeciętny owczarek spokojnie powinien z radością towarzyszyć konnemu przewodnikowi i opanowanie jego instynktu pogoni powinno być znacznie łatwiejsze niż w przypadku myśliwskich (w ogóle - powinno być wykonalne, bo u myśliwskich to raczej nie jest).
A skoro koniecznie chciałabyś myśliwskiego, to może popytaj o wyżły? One nie powinny gonić, a wystawiać...

Link to comment
Share on other sites

Bardzo fajnie że tu trafiłam. Jak pytałam o rasę w temacie "jaką rasę mam wybra" to wszyscy polecili dalmata i rhodesiana. Na forum dalmatów powiedzieli że podobno to psy idealne do koni, ale jak się okazało - nikt w PL nie używa dalmatów do przejażdżek konnych i nie ma też żadnej hodowli która sprawdza psy pod tym kierunkiem (a są specjalne zawody dla dalmatów czy coś takiego), także niewiadomo jak by to było z tym końskim instynktem u polskich dalmatów ;).
Za to tutaj widzę więcej propozycji.
Myślałam o australijskim psu pasterskim, bo to przecież pies kowbojski, przywyczajony do bydła i koni jak mało który. Ale mój znajomy kupił tego psa i cóż się okazało? Pies ma tak silny instynkt pasterski, że nawet po szkoleniach nie udało się opanować podgryzania końskich pęcin w czasie leśnych przejażdżek przez niego. Za to idealnie się sprawdza jak trzeba przegonić konie z jednego pastwiska na drugie - nie miał szkoleń pod kątem pasterskim, a sam wszystko świetnie wykonuje, wie którego konia podgryść żeby się stado nie rozpierzchło itd! Jakbyście do zaobserwowały to normalnie magie po prostu, jakby mu ktoś niesłyszalne komendy wydawał! :crazyeye:
W każdym razie ja mam jednego konia i mi jest taki zaganiacz niepotrzebny.
Pójdę jeszcze na forum wyżłów niemieckich bo też mi się te psy podobają i zapytam jak u nich z posłuszeństwem w lesie.
Ktoś mi też proponował setery - jako dość karne i wytrzymałe kondycyjnie, ale pies długowłosy to znowu nie mój typ hehe (powiecie że wybrzydzam :oops:).
Inni mówili o duzym pudlu, że karny, że wytrzymały... ale jak mi na tamtejszym forum zaczęli wszyscy wydziwiać że pies sobie sierść zniszczy w lesie, że gałązki mu się poprzyczepiają i że łapy poobciera, to poszłam stamtąd.
Psy faraona o których wcześniej napisałam są przepiękne ale zupełnie się nie nadają do koni (tak wynika z opisu ich charakteru i kondycji) nad czym ubolewam bo po prostu zakochałam się w ich wyglądzie.

Co do gończych to mimo wszystko fajnie że wykożystuje się ich insytnkty. Ale mało już jest chyba myśliwych polujących z psami.... A kiedyś gończe jakie miały przeznaczenie? Ściganie i zagryzienie zwierzyny?

Wiem że to nieodpowiednie forum ale skoro już mi poleciliście jakieś rasy to powiedzcie jeszcze, czy myślicie że jakiś inny owczarek mógłby się nadawać do koni? Któryś któy nie ma takiej potrzeby zaganiania wszystkiego co się rusza?

Link to comment
Share on other sites

Pewnie Marysia i moi poprzednicy mają rację, że z psem myśliwskim będzie ciężko go odwoływać w lesie, ale tak mi się przypomniało, że swego czasu był artykuł w Moim Psie o aktorce (juz nawet nie pamiętam jakiej), która ma posokowca i baaardzo sobie chwali z nim wyjazdy konno w teren. Tak tylko piszę, bo ja sie na mysliwskich rasach nie znam:)

[quote name='"Lottie"']Też już słyszałam kilka opinii o sznaucerach jako idealnych partnerach dla koni tylko........... sznaucerki są kochane jak każde pieski, oczywiście..... ale jakoś to nie mój typ urody psa.... z brudką itd..... Wybaczcie :oops:[/QUOTE]
a moga być i bez bródki :cool3::cool3: tak jak Denis obecnie:evil_lol: (taki żart tylko, ale faktycznie zrobiłam ostatnio Denisowi krzywdę i pozbawiłam go BRODY:), no ale to już jego wybór skoro wpakowal się w takie krzaki, gdzie poprzyczepiało mu sie do brody multum dziadów i innych trawiastych różności, których wyciągnąć się nie dało, albo mi brakło cierpliwości... no cóż teraz wygląda jakby kosiarka po nim przejechała, ale ja się juz przyzwyczaiłam:). A co do charakteru to sam fakt, że sznaucery były hodowane od lat jako psy stajenne o czymś świadczy:) Jeśli się je odpowiednio ukierunkuje na pracę to mogą być baaardzo fajnymi kompanami nie tylko podczas konnych wycieczek, ale jak sama piszesz wygląd w jakimś stopniu też ma znaczenie bo w koncu spędzimy z czworonogiem kilkanaśce lat i oprócz charakteru miło byłoby gdyby nam się choc troche podobał:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bzikowa']
Teoretycznie sprawdziłyby się też teriery, raczej te bardziej długonożne :razz: czyli np. parsony, bo są bardzo wytrzymałe ale one też mogą pójść za tropem. I częściej niż owczarki mają własne zdanie:razz: więc w razie czego pewnie trudniej takiego odwołać.[/quote]
parsonka od nas z klubu ucieka za tropem jak biegnie przy koniu wiec chyba tez odpada

moja znajoma miała dobermankę w każdy teren z nią chodziła
do swoich ostatnich dni

Link to comment
Share on other sites

[B]Lottie[/B], tak się wetnę jako praktyk psio-końskich wycieczek :evil_lol:

jak długie mają być te eskapady i po jakim terenie?
w sensie żwir, piach, asflat, bo że las, to kojarzę ;)

ogólnie odradzam wszystkie myśliwskie, bo bez szkolenia, linki, OE, będą ganiać za zwierzyną... ;)

co do gończych, zagryzienie to tak średnio, raczej nagonienie myśliwym zwierzów albo ich osaczenie i oszczekanie ;)

Link to comment
Share on other sites

Marysiu, u Ciebie jak zwykle mnóstwo pięknych fotek :loveu:

tak, Hasta to HASTA LA VISTA Hulaj Dusza :)

a co do różnic między naszymi półsiostrami to jak najbardziej się z Tobą zgadzam :p
Una robiła tak: "o! człowiek! człowiek! jak super, ale ekstra!!! przywitam się z nim! o, koty, czuję za drzwiami koty! spróbuje wydrapać kratkę! albo pójdę się przywitać z człowiekiem! o! Pańcia!" itd... - nakręcona psina, z merdającym ogonkiem :loveu:
Hasta, będąc w pokoju ze świnkami morskimi, po prostu stała i gapiła się na stworzonka; gdy mogła swobodnie biegać po mieszkaniu, poniuchała kratkę w drzwiach, za którymi były koty, po czym poszła się położyć...
ogień i woda

Link to comment
Share on other sites

pies do koni przede wszystkim musi miec odpowiedni charakter, musi zostac nauczony obycia w stajni - rasa to jedno ale glowie - to o czym wyzej napisalam. Do stajni jezdze od 15 lat...psy obserwuje rozne rozniaste....najczescie sa to mieszance w typie ONa chociazby, znam sporo dogow biegajacych przy koniach, rhodesian tez sie znajdzie...a jack/person terrier to juz chyba moda;)
Tak wiec ja bym patrzyla chociazby na chakreter tych psow, czy nam w ogole odpowiadaja - przeciez pobyt w stajni to niewielka czesc naszego zycia z psem z reguly.
Ja swoja droga nie wyobrazam sobie terenu z psem - jazdy do stajni z tak ale teren? Zero przyjemnosci wg mnie - tylko bym sie martwila czy z psem wszystko dobrze i gdzie on jest...teren ma byc fajny dla mnie i dla konia:p ale moze ja inna jestem:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes']
Ja swoja droga nie wyobrazam sobie terenu z psem - jazdy do stajni z tak ale teren? Zero przyjemnosci wg mnie - tylko bym sie martwila czy z psem wszystko dobrze i gdzie on jest...teren ma byc fajny dla mnie i dla konia:p ale moze ja inna jestem:lol:[/quote]
Ja się tutaj w 100% zgadzam też jeżdżę często do stajni z psem owszem, ale gdy jeżdżę na placu bo w teren z psem sobie nie wyobrażam, tym bardziej, że z reguły jeździmy w kilka koni trzeba uważać na siebie nawzajem a nie jeszcze na psa pod nogami, a i pogalopować wtedy można na całego nie oglądając się czy pies nadąży itd... dlatego ja również pod tym względem bym psa nie wybierała tymbardziej, że tereny (przynajmniej w moim przypadku) to niewielki procent czasu jaki spędzam w stajni/na koniu.:) Tak wieć nie martw się Agnes bo dziwna nie jesteś;)

Link to comment
Share on other sites

chyba jesteście przewrażliwione, mój ojciec z moją siostrą zabierali w teren 2 konie osiodłane, kilka luzaków i 3 psy :evil_lol:
wszyscy dobrze się bawili :evil_lol:

pies psem, ale charakter konia.. to jest ważne :P

ups, nieźle offujemy u Marysi..

Link to comment
Share on other sites

Hi hi :) się zrobiła dyskusja :)

Ja tam jak najbardziej wyobrażam sobie wyjazdy w teren z psem, prawdę mówiąc zawsze marzyłam o czymś w tym stylu:
[URL]http://img11.imageshack.us/img11/9209/kniolki09208.jpg[/URL]
(na zdjęciu owczarek australijski, jak widać, nie każdy będzie podgryzał pęciny).
Moja znajoma jeździ też tak ze swoją gronką. Wydaje mi się, że to kwestia zarówno odpowiedniego psa, jak i konia. I treningu jednego i drugiego.

[B]Lottie[/B] gończe miały gonić i głosić :) nawet dość podobnie jak teraz :)

[B]Kasiu[/B] pozdrowienia :) :) :)

I jeszcze jeden Uniaczek z zawodów:
[IMG]http://i920.photobucket.com/albums/ad43/hakerewka/zawody%20wroclaw/czesc4/IMG_2725.jpg[/IMG]
(widać, że ma niesymetrycznie rozmieszczone sutki :evil_lol:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes']...a jack/person terrier to juz chyba moda;) [/quote] Skoro trenerka ma hodowlę jack russeli, to chyba nic dziwnego :evil_lol:

Ja próbowałam jeździć w teren z obiema moimi sukami. Próba z Punią (mała mix) - Punia odmówiła wyjścia za mną do lasu :evil_lol: W efekcie została sobie w gospodarstwie. Próba z Sabą (mix półmyśliwski, niestety z instynktami) - nie wiedziała za bardzo, o co chodzi. Na szczęście za niczym nie zwała, pilnowała się, ale trzymała się w odległości z 50 metrów za koniem (a na maneżu potrafiła do konia podbiec). Ta pierwsza próba była jednocześnie ostatnią, trochę za dużo stresu dla mnie ;-) Ale przy lepszym psie (tzn. nie zwiewającym czasem na parę minut za zwierzyną) jak najbardziej wyobrażam sobie tereny z psem. Zresztą nie raz jakiś stajenny burek się z nami zabierał, nawet jak szliśmy zastępem w 4-5 koni.

Co do wyżłów i ich stójek - w niektórych rasach tego trzeba bardzo porządnie nauczyć, inaczej pies stójkę zrywa i leci za zwierzyną. Z drugiej strony jak stójka jest za mocna, to jeździec sobie pojedzie, a pies będzie przez kolejną godzinę wystawiał :evil_lol:

Wszystkie psy, z którymi mi się zdarzyło jeździć w tereny, to były średniej wielkości kundelki. Jedyny rasowy, którego poznałam i wiem, że stanowi rewelacyjny duet z koniem, to australijczyk.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marysia_i_gończy']Wydaje mi się, że to kwestia zarówno odpowiedniego psa, jak i konia. I treningu jednego i drugiego.[/quote]

otoz to...i mam takie samo zdanie

[quote name='Marysia_i_gończy'](widać, że ma niesymetrycznie rozmieszczone sutki :evil_lol:)[/quote]

aaaa tam czepiasz sie:lol::lol::lol:

Uniaczek zawodowy to jest to!:p

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi :)
To po kolei.
Jeździłam z psami w teren i wiem że nie można brać psa sobie ot tak, nie ucząc go obycia z koniem. Psy które jeździły z nami w teren wszystkie wcześniej przebywały dużo w samej stajni, w gospodartwie gdzie konie chodziły luzem itd. Uczyły się że nie można podbiegać za bardzo itd. Jak już było widać że pies mniej więcej kuma o co chodzi to można go było zabrać w teren i też nie taki szaleńczy,ale spokojny stępik czy kłus na początek.
Moimi psimi towarzyszami też często były ONkowate kundelki, albo ogółem nieokreślone kundelki. Z ras sie zdarzył ww australijski pies pasterski i lablador, ale on (mimo PODOBNO dobrej kondycji) wysiadł bardzo szybko i ze względu na psa musieliśmy wracać wcześniej.
Ja się teraz uparłam na rasowego psa bo miałam wcześniej dwa kochane kundelki, ale cóż, oba miały jakieś schodzenia genetyczne i umierały przedwcześnie (w wieku 4 i 6 lat), pomimo opieki weta itd. Także teraz powiedziałam że nie mogę przeżyć znowu tak szybkiej psiej śmierci i naczytałam się na Dogomanii, że rasowe są bardziej zabezpieczone od chorób wrodzonych itd więc stawiam na rasowego. Problem pozostał z rasą. Mnie się wieeeele ras podoba - i wszystkie głównie na wysokich nogach, z krótkim włosem, w typie szpica czy wyżła itd.
Co do terenów. Ktoś bardzo mądrze zauważył że tereny to znowu nie taka wielka część jazdy konnej. Ja sama jeżdżę w tereny max 2 razy w tygodniu, a reszta wszystko na ujeżdżalni bo uwielbiam pracować z koniem na maneżu, zajeżdżam też wiele młodzików. Same tereny powiedziałabym że są dość trudne. Dużo jeżdżę w Sudetach, co chwilę strome zjazdy, podjazdy, skarpy itd. Nawet konie poruszające się po takich terenach muszą najpierw zdawać specjalne testy w PTTK (chodzi o ich kondycję, żeby nie zasłaby gdzieś w górach itd). Także tereny są wymagające. Czasami jeżdżę kilkudniowe rajdy. Cóż...
Chyba macie rację, że nie powinnam tak uzalezniać wyboru rasy od tych koni. Jeśli tak miałoby być to na pewno sprowadziłabym sobie psa faraona. Ale jednak moim marzeniem było zawsze żeby galopować po łące wraz z własnym psem (niestety moja sunia miała wadę serca więc męczyła się szybko, druga sunia problemy z dysplazjami itd także nie było mi to dane). A pies faraona raczej nie da rady, a poza tym może zacząć polować, jakto chart.
Sama nie wiem. Może jednak dalmat?? Tylko obawiam się jednej głupiej rzeczy - wymagam od psa by był wytrzymały i kochał ruch (jak dalmat) ale ja nie będę mu mogła zapewnić codziennie 3 godzinnego spaceru, tylko parę dni w tyogdniu. Ech. Sama już wątpie w te swoje pomysły. Psa mieć na pewno bedę - to kwestia czasu. Ale tych ras to jest zdecydowanie za dużo do wyboru, człowiek sam nie wie czego chce :/

Przepraszam za taki offtop, już więcej postaram się nie odzywać :P.

Marysia czy możnagdzieś obejrzeć w Poznaniu jak trenujecie agility?

Link to comment
Share on other sites

Piękne te zdjęcia z terenów z psem - coś wspaniałego, aż by sie chciało wybrac w takowy, ale jak piszeie trzeba miec nie tylko psa ale i konia zrównoważonego;d a takowego narazie nie posiadam:) i nasze tempo w galopie w terenie jest 'nieco' szybsze niż być powinno:)

Agnes wybór rasy rzezczywiście trudny, choć z autopsji wiem,że przychodzi taki moment po pewnym czasi czytania, szukania, ze się wie i już:) Jak wybierałam rasę zanim kupiłam Denisa to miałam wiele opcji. Był i westik, ba nawet york i pare innych terierów, miałam ogromny problem. Dużo czytałam o wszystkich z nich i były takie dni, ze jednego byłam zdecydowana na ras a, a drugiego juz na b, aż pewnego czasu obudziłam sie i wiedziałam, ze to będzie sznaucer:) Ugruntowało mi sie wszystko w głowie i na tamtą chwile nie wyobrażałam sobie lepszego wybor rasy i nie żałuję. Do roli jaką denis mial spełniac nadaje się znakomicie:) Ot taki bezproblemowy pies rodzinny, a do tego z dobrą kondycją, zaś ambicje agilitowo-sportowe przyszły później i tak jak wtedy biorąc pierwszeo psa chciałam spokojnego, bezproblemowego teraz marze o wulkanie energii:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lottie']Z ras sie zdarzył ww australijski pies pasterski i lablador, ale on (mimo PODOBNO dobrej kondycji) wysiadł bardzo szybko i ze względu na psa musieliśmy wracać wcześniej.[/quote]

Owczarek australijski i lab[B]r[/B]ador :razz:


Wybierając rasę pamiętaj też, że wszystkie psy - te rasowe też, mogą chorować i mogą mieć predyspozycje do pewnych chorób. Oczywiście, jeśli hodowca jest dobry, to będzie tak dobierał pary, aby prawdopodobieństwo chorób jak najbardziej zmniejszyć. Ale nigdy nie ma się gwarancji.

[quote name='Lottie'] Marysia czy możnagdzieś obejrzeć w Poznaniu jak trenujecie agility?[/quote]

My czyli kto?
Można obejrzeć nasze klubowe treningi, owszem, zapraszam :) natomiast samego Uniaka złapać ciężko, bo trenujemy sobie same.


I jeszcze zdjęcia Ewki z zawodów :loveu::multi::loveu:
[IMG]http://i920.photobucket.com/albums/ad43/hakerewka/zawody%20wroclaw/cesc5/IMG_2963.jpg[/IMG]

[IMG]http://i920.photobucket.com/albums/ad43/hakerewka/zawody%20wroclaw/cesc5/IMG_2964.jpg[/IMG]

[IMG]http://i920.photobucket.com/albums/ad43/hakerewka/zawody%20wroclaw/cesc5/IMG_2965.jpg[/IMG]

[IMG]http://i920.photobucket.com/albums/ad43/hakerewka/zawody%20wroclaw/cesc5/IMG_2966.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Marysia, wydaje mi sie że teraz hodowcy tak rozmnażają psy, aby były one jak najbardziej wystawowe i miały zadatki na czampiona... kwestie zdrowotne i użytkowe, są chyba na dalszych planach :shake: (tak przyanjmniej mówiły dziewczyny od dalmatyńczyków)

I chodziło mi o to czy ogółem można gdzieś zobaczyć agility w Poznaniu, bo tam pomieszkuję i chętnie bym to zobaczyła na żywo, a nie tylko na Animal Planet :P

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...