Jump to content
Dogomania

Faworek już za tęczowym mostem. Są następcy w potrzebie....


wisela1

Recommended Posts

Agat super! :buzi: Im więcej osób angażuje się w sprawę, tym więcej pomysłów i szans na szczęśliwy finał. Psiuk znajuduje się teraz w domu u tej redaktorki, która robiła zdjęcia do artykułu w gazecie, jednak, jak pisałam, psiurek nie może tam zostać ze względu na pozostałą czwórkę psów. Pajunia także zaangażowała się w sprawę. Dziewczyny (wszystkie)dziękuję Wam a priori, cieszę się, może coś wymodzimy. Ja na necie będę dopiero w czwartek, ale spróbuję się skontaktować tel. z tą panią w sprawie zdjęć i w ogóle.

Link to comment
Share on other sites

Ogłoszenie o Faworku począwszy od jutra bedzie przez 2 tygodnie umieszczone jako oferta specjalna w portalu Gazety i ogłoszeniach Aaaaby. Trzymam kciuki najmocniej jak potrafię, aby przeczytane zostało przez Dobrego Człowieka, który da dom Faworkowi...
Acha - napisałam, że Faworka dowieziemy w każde miejsce, żeby nie zrażać ewentulanego właściciela odległością. Więc w razie czego ścigajcie mnie w sprawie transportu, bo skoro słowo sie rzekło, trzeba byc konsekwentnym :D

Link to comment
Share on other sites

zgłaszam pełną gotowość przewozu pieska, pomocy finansowej i adopcyjnej...

mam również pomysł z przewiezieniem pieska do hotelu z opieką weta w w-wie jakiegoś, bo być może to co przeżył spowodowało jakąś anemię lub poczyniło inne straty...

rozumiem, że ktoś już rozmawia z tą panią redaktor, to ja już nie będę tam dzwonić, bo wczoraj dzowniłam, ale widzę, że dogomaniacy jak zwykle czuwają :wink: Pani redaktor będize w środę, wczoraj rozmawiałam z panem...
piesek jest kochany i grzeczny, ale stado tych państwa wyrażnie go nie toleruje. stąd moja propozycja hotelu. ten pies nie zasłużył na schronisko, ale wszyscy to wiedzą :cry:

Link to comment
Share on other sites

Deszczowa, jak zwykle jesteś na miejscu 8) Myślę, że masz rację z tym hotelikiem i weterynarzem, szkoda żeby psiak po tym, co przeszedł, siedział w komórce nawet u najlepszej osoby :(
Jakby co - oczywiście postaram sie również pomóc finansowo i w każdy inny sposób, w jaki bedę mogła.

Link to comment
Share on other sites

Chętnie przygarnęłabym faworka ale po pierwsze mieszkam w bloku a po drugie mam sceptyczną matkę. Jeśli jednak nikt się w najbliższym czasie nie zgłosi po Faworka postaram się by mógł być u mnie i by było mu tu dobrze.

Link to comment
Share on other sites

Iks, miło, że napisałaś :)
Co do mieszkania w bloku, to chyba nie jest największy problem, bo mnóstwo zwierzaków mieszka w bloku i są szczęśliwe (tak, jak moje- mam nadzieję :lol: ) Trzeba je prostu wyprowadzać systematycznie na spacer i wszystko jest OK.
Większy problem jest pewnie z mamą... :wink:
Ale może da się przekonać?

Link to comment
Share on other sites

jak rozmawiałam wczoraj z tymczasowym opiekunem, to wręcz mi powiedział, że lepiej jakby ten peisek był w bloku, bo jest grzeczny, spokojny, typowy kanapowiec i pieszczoch (tego mu najbardziej potrzeba :cry: ), nie szczeknął jeszcze ani razu, bo jest taki biedniutki.....

Link to comment
Share on other sites

To dobrze. Co do mamy... Miałyśmy kiedyś sunię to musiałyśmy dać ją uśpić bo miała marskość wątroby, potem był kolejny piesek, którego karmiono słomą jak był mały dostał robaki i zdechł... Od dobrych pięciu lat nie miałam psiaka. A nie... przepraszam.
Sporym problemem będzie też dojazd bo mieszkam aż w Poznaniu, ale pochodzę z okolic Białegostoku więc pewnie nie będzie tak źle i uda mi się odwiedzić stare kąty. Rozumiem, że psiak obecnie znajduje się gdzieś w tamtych okolicach u niejakiego p. Bartka?
Na 100 procent mogę jedynie obiecać, że się postaram ściągnąć go tu. Jak będzie zobaczymy.

Link to comment
Share on other sites

a więc... wieści są takie. Po pierwsze jest pytanie czy Fawor wymaga jakiegoś specjalnego leczenia czy też podawania witamin i czy ma jakieś szczepienia za sobą? Druga rzecz - dużo trudniejsza - kwestia przetransportowania go tutaj. Niby marzyła mi się wycieczka do korzeni ale jak się okazuje nadszedł ten czas gdy fundusze są mizerne...

Link to comment
Share on other sites

Nie było mnie kilka dni, a tutaj taka miła niespodzianka :P . Temat się rozwinął.
Faworek chyba ma szansę na domek :B-fly: . Boże jakby to było cudownie. Myślę, że z transportem nie byłoby takiego strasznego problemu, bo deszczowa :buzi: zgłosiła gotowość przewozu psiaka.

Link to comment
Share on other sites

Czyli jest szansa na przetransportowanie psiaka? :Dog_run: To dobrze :)Muszę się jeszcze tylko upewnić czy moje zwierzaki nie doznają szoku na widok nowego towarzysza oraz usłyszeć ostateczne TAK od mojej mamy. Ale skoro Fawor jest łagodny i nie szczeka to myślę, że moim koszatniczkom nic nie będzie.
Ponawiając pytanie: czy wiecie coś na temat jego szczepień, jakiejś szczególnej diety? I tak będę musiała iść z nim do weterynarza, ale wolałabym wiedzieć już teraz.
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bea1']nie wiedzialam,ze az tak bardzo mozna przezywac losy tych biedactw..sledze ich losy..i ciesze sie z kazdej adopcji ..ale po Mefim..jestem troche ostrozniejsza z radoscia..[/quote]

to znaczy? co się stało z Mefim?

Link to comment
Share on other sites

Mefi..poszedl do adopcji..jego "Pan" wydawal sie odpowiedzialny../nie oceniam/ ..niestety po kilku dniach pies wrocil na forum jako pies w potrzebie...czyli znow szukal domu..chociaz tyle,ze nie wrocil do schroniska..jedyne pocieszenie ..ale to bylo bardzo smutne :(

Link to comment
Share on other sites

Właśnie. Dlatego staram się dowiedzieć różnych rzeczy i mieć przychylność ze strony rodziny. Moja mama jest sceptycznie nastawiona jeśli chodzi o wiek psa. Ze szczeniakiem czy młodym psem jest jakby łatwiej. Zdaję sobię sprawę co Fawor przeszedł i myślę, że miał wystarczająco wielu właścicieli i najbardziej potrzebuje spokoju. Muszę mieć pewność, że będę mogła mu to zapewnić. Dlatego jestem wdzięczna za wszelkie informacje.
Pozdrawiam.

Swoją drogą dobrze, że ten człowiek umiał się przyznać. Gorzej gdyby wyrzucił psa, albo oddał go do schroniska. Myślę, że mimo wszystko to był dobry człowiek... Znam ludzi, którzy biorą psy po to by je po kilku tygodniach wyrzucić, po czym biorą następne. Udają pielęgniarzy, opiekują się psem, a za chwilę okazuje się, że mają innego, podczas gdy poprzedniego wywieźli do lasu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Iks']To dobrze. Co do mamy... Miałyśmy kiedyś sunię to musiałyśmy dać ją uśpić bo miała marskość wątroby, potem był kolejny piesek, którego karmiono słomą jak był mały dostał robaki i zdechł... .[/quote]

Kto karmił piesia słomą :o ? Tzn. Wy karmiliście? To jakiś horror!

Link to comment
Share on other sites

moze sie na mnie zezlicie..ale powiem tak..skoro mama Iks jest przeciwna tej adopcji..i jakos wczesniejsze posty Iks sa odrobine dziwne..a ten pies jest szczegolny..bo przezyl koszmar...szukalabym mu domu u osoby swiadomej jak z tak biednym psem postepowac.. On potrzebuje opieki jak dziecko specjalnej troski..nie krzyczcie prosze na mnie..to tylko moje skromne zdanie

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...