Jump to content
Dogomania

Faworek już za tęczowym mostem. Są następcy w potrzebie....


wisela1

Recommended Posts

Elu, chętnie dałabym trochę snu, ale Panterek z Kaktusem postanowiły, że ja też sypiać nie będę i toczą boje nocne. Ostatnio zresztą pomagał im w tej działalności jakiś walnięty nietoperz, który wpadł do nas z krótką wizytą, zakończoną wyniesieniem na balkon (wcześniej ukrył się w szafie)!

Link to comment
Share on other sites

Mamy świeżutkie, ciepluchne jeszcze wiadomości od Młodego... Nowa Pańcie była oddać transporterek...
Mały oczywiście znalazł sposób na wymkniecie sie z domu, ale nie oddala sie zbytnio. Zorganizował sobie życie tak ze mizianko, jedzonko i sioo w domku a koopal i zabawa na zewnątrz. Znalazł już sobie kumpla, też młodziaka u sąsiadów i urzędują obaj.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wisela1']Mamy świeżutkie, ciepluchne jeszcze wiadomości od Młodego... Nowa Pańcie była oddać transporterek...
Mały oczywiście znalazł sposób na wymkniecie sie z domu, ale nie oddala sie zbytnio. Zorganizował sobie życie tak ze mizianko, jedzonko i sioo w domku a koopal i zabawa na zewnątrz. Znalazł już sobie kumpla, też młodziaka u sąsiadów i urzędują obaj.[/QUOTE]

Świetnie, że sie odnalazł nowym domku.:lol:

Link to comment
Share on other sites

Stadko? A które? Wewnetrzne czy to zewnetrzne?
Bo to wewnętrzne to mnie wykończy lada dzień.... Oni najwyraźniej chcą sierotami zostac. Zero szacunku dla matki.
Zawsze mam problem z zalogowaniem do Krakvetu.ale spróbuje póxniej i jak sie nie uda to jeszcze później i jeszcze...........

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wisela1']Stadko? A które? Wewnetrzne czy to zewnetrzne?
Bo to wewnętrzne to mnie wykończy lada dzień.... Oni najwyraźniej chcą sierotami zostac. Zero szacunku dla matki.
Zawsze mam problem z zalogowaniem do Krakvetu.ale spróbuje póxniej i jak sie nie uda to jeszcze później i jeszcze...........[/QUOTE]
To na razie ankieta wewnętrzna - na dogo. U góry jest dwóch kandydatów.
No oba stadka, oczywiście. Księciunio nie sypia? Calm aid nie pomaga?

Link to comment
Share on other sites

To to już kliknięte....
Wiesz jak z Rexiem... Jemu wszystko pomaga, ale trzeba by tego chyba przynajmniej pięciokrotnej dawki żeby padł na CAŁĄ noc. Zamiast o 2 stawia mnie na nogi o 3,30.........
Wczoraj......Ksieciunio życzy sobie spacer, to rzecz jasna idziemy. Wziełam śmieci żeby było 2 w 1. Podszedł pod tory, skupił sie i do domu. Ja za Panem ze śmieciami. W mieszkaniu odebrałam telefon i wychodzę z tym śmieciami. Ksieciunio oczywiście też. Siknął pod blokiem, obrót dookoła ogona i do domu. Już mnie trzepać zaczęło, ale zaciskam zęby a śmieci dyndają mi w drugiej ręce.
Wróciłam Nagadałam synusiowi ile wlazło, rzuciłam worek i zrobiłam sobie entą kawę. Po kawie zanim wstałam z fotela wygłosiłam kazanie że zostaje , że idę sama itd itp. Ubieram sie a on już pod drzwiami........... wziełam dziada. O dziwo szedł bez oporów w kierunku śmietnika........... 10 m. przed zaparł sie jak osioł i nie ma na niego siły. On wraca.............. Przywiązac nie ma gdzie....... postawiłam już worek na trawniku i wróciłam . Pan wszedł do mieszkania a ja poszłam w końcu śmieci donieść do śmietnika.
Wracam a Rexik z nosem na futrynie - czeka. Na starość boi sie sam zostawać......

Link to comment
Share on other sites

No, Matka Natura ofiarowała mi trochę oddechu....
Ksieciunio mój ukochany przespał caluuuuuuuuuuuutką nockę !!!. Mało ze stosunkowo wcześnie zasnął to jeszcze się obudził późno.
Dopiero o 6,30 ;-) I do tego jeszcze zostawił na trawce super zdrowego koopala. Bardzo dawno tego nie było !!! I wiecie co? Udało się synusiowi nie klapnąć doopką prosto w koopala jak to zazwyczaj bywa...
Na skróty - Moje Słonko dziś rankiem jest w doskonałej formie. Gdyby mnie tak jeszcze przestało łupać w kosciach .....
Byłaby pełnia szczęścia przynajmniej dzisiaj ;-)

Link to comment
Share on other sites

jest lepiej... Precyzując - MNIE JEST LEPIEJ. Ostatni lek najwyraźniej skutkuje. Ksieciunio już TYLKO RAZ mnie w nocy wyprowadza.....
Wprawdzie kupal znowy taki sobie bardzo sredni, chodzenie kiepskie, ale oboje nie jesteśmy już tacy zmeczeni. Nawet Nitro odstawiłam z okolic łóżka ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ania14p']No to już przesadziłaś, mnie przed ósmą to tylko bardzo ostry alarm jest w stanie postawić na nogi![/QUOTE]

No wiesz. Dla mnie ostry alarm to każde dotknięcie bez względy na pore księciuniowego nochalka i jako ze Rexio już raczej dźwieków z siebie nie wydaje, to i każdy prawie dźwiek tez mnie stawia na nogi....

Link to comment
Share on other sites

Niestety, ja nawet jeśli się obudzę, to rezygnuję z przyjemności spacerku (chyba, że Bezunia podskakiwała radośnie, ale to już historia - rozkoszne spacery o trzeciej nad ranem, w piżamie i spotkania z psiarzem z sąsiedniego budynku - piżamowa prywatka:evil_lol:). Teraz wstajemy ok. 8.15, wychodzimy trochę później, ale Bezulki nie ma:-(.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj pobudka była dopiero 5,30 !!! Calm Acid zdziałał cuda !!!
I to nie Ksieciunio tylko Hekunio zaczął szaleć po kociemu ;-) Młody kiedy z nami mieszkał wyzwolił w Hektorku i Dyźku chęć do zabawy. Dyź to jest taki bardzo umiarkowany, ale Hekunio się nie ogranicza. Daje nieraz popalić. Dyźkowi to wystarczy że po podłodze wala sie jakieś pudełko wojuje z nim aż wióry lecą... Pudełko słuzy do wszystkiego. Gra nim w hokeja, poleguje w nim, pełni rolę drapaka, aż na koniec pudełkowego żywota staje sie kuwetą. Niechybny znak że pudełko trzeba wymienić. I od nowa............

Młody ma sie świetnie. Ulubiona zabawa - pohuśtać sie z kumplem na ogonie Mańka bernardyna

Link to comment
Share on other sites

No tak....nachwaliłam sie Rexika i leku, a tymczasem znowu nie dał mi spać. Były 2 wyjścia. Zastanawiało mnie jednak że Ksieciunio z powodu tychże wyjść nie emanował radością...
Wydało sie przy trzeciej pobudce.
Na kociej półce z kocim jedzonkiem stała miseczka z kocim mleczkiem..... A Rexiulek mleczko baaardzo lubi nawet kocie. Tyle że matka nie daje bo pilnuje bardzo Rexikowej trzustki....
Sama mleka też nie używa wiec wzięła i zapomniała że takie coś trzeba trzymać od synusia mozliwie najdalej...

To nie Rexiunio nie pozwolił mi spać tylko moja skleroza. Sama sobie winna jestem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...