Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Wiecie co.....
Noc to jak zwykle, ale jest znowu problem z Rexidłem.... Wczoraj odwiedziła nas Ciocia Tomcug.... Tomcugowa był u nas nie pierwszy raz... Zna Rexika.
Wczoraj mocno wyhamowała w drzwiach jak zobaczyła jego pychol... Dało mi to wiele do myślenia bo Tomcugowa to psia czarownica......
fakt że Księciunio coraz dziwniejszy.
Funkcjonowało takie pejoratywne powiedzonko - smieje się jak głupi do sera.
Bardzo to do Rexika pasuje. Chodzi cały dzień czasem i suszy kły w szerokim uśmiechu.... Czasem "wspina" sie na wyższy poziom i zachowuje sie jak imbecyl ( używam tego określenia świadoma jego znaczenia)
Slepka niestety teraz coraz częściej stoją w pionie....
Wydaje mi się że ja jestem jedynym dwunogiem któremu ufa....
Jak ma dobry dzień to owszem, jest towarzyski ale coraz mniej...biedak na spacerkach w obrębie osiedla traci orientację..
Hektorkowi doszło zapalenie trzeciej powieki, katarzysko nie mija a od wczoraj ropsko leci z oczek OBU strumieniami.... A zakrapiamy 2 razy dziennie i codziennnie zastrzyk antybiotyk.... Ale już całkiem ładnie je.... Kalci nie daje mu już tak bardzo popalić

Posted

A Dyziulek?
Taka słodzizna..... Prawie całkiem zafutrzony, ale wydaje jakiś dziwny dźwiek.... Albo zatoki przytkane albo złamana przegroda nosowa ( nawet nie wiem czy kocio ma coś takiego) kojarzę tylko dźwięki z punkty widzenia ludzia.... No i niestety jeszcze kicha....
Antybiotyk nadal codziennie.... Apetyt dopisuje.... Gdzie to sie wszystko mieści w tym malutkim kruchym ciałku......

Posted

A jak tam Hektor?
Jesli ktos jechalby do Katowic to daj znac, podałabym Ci ze 2 ampulki cykloferonu, tu mozesz poczytac.
[url=http://www.kitty.ru/Farmacy/Cykloferon.htm]

Nie wiem czemu ucięło mi resztę tego co napisałam, pewnie złamałam jakieś reguły
W każdym razie cykloferon uratował Szeryfowi życie kiedy 2 ,5 roku temu miałam tragedie w piwnicy.W ciągu 10 dni 9 kotów , pięknych i właściwie zdrowych umarło. Nie wiedziałam jeszcze o cykloferonie. Szeryf zachorował ostatnii on dostał cykloferon na moja prośbę. wet jeszcze tym nie leczył. A po antybiotykach po leciutkiej poprawie załamał sie i wtedy zdecydowałam sie na ten cykloferon.
Dlatego teraz zawsze staram się cos mie w zapasie.
Jak kupuje ktoś zaprzyjaźniony i nie chce na tym zarobic to kosztuje ok 40 zł. Z narzutami kupuje po 60 zł. Najlepiej miec kontakt z pilotem wycieczek w tamtą stronę. Zanczy na wschód, bo kupuje sie go tylko na wschodzie. W każdym razie ja nie wiem o innym źródle.

Posted

[quote name='lidusia']A jak tam Hektor?
Jesli ktos jechalby do Katowic to daj znac, podałabym Ci ze 2 ampulki cykloferonu, tu mozesz poczytac.
[url=http://www.kitty.ru/Farmacy/Cykloferon.htm]

Nie wiem czemu ucięło mi resztę tego co napisałam, pewnie złamałam jakieś reguły
W każdym razie cykloferon uratował Szeryfowi życie kiedy 2 ,5 roku temu miałam tragedie w piwnicy.W ciągu 10 dni 9 kotów , pięknych i właściwie zdrowych umarło. Nie wiedziałam jeszcze o cykloferonie. Szeryf zachorował ostatnii on dostał cykloferon na moja prośbę. wet jeszcze tym nie leczył. A po antybiotykach po leciutkiej poprawie załamał sie i wtedy zdecydowałam sie na ten cykloferon.
Dlatego teraz zawsze staram się cos mie w zapasie.
Jak kupuje ktoś zaprzyjaźniony i nie chce na tym zarobic to kosztuje ok 40 zł. Z narzutami kupuje po 60 zł. Najlepiej miec kontakt z pilotem wycieczek w tamtą stronę. Zanczy na wschód, bo kupuje sie go tylko na wschodzie. W każdym razie ja nie wiem o innym źródle.[/QUOTE]

Liduś, ufam mojemu wecikowi całkowicie. Zapytam .... Jeśli to ze wschodu to załatwię i nie musisz uszczuplać swoich zapasów.... Są Ciotki dogomanki na wschodniej ścianie.... ;)

Jak Hetoruś? :-) Przekochany, przytulaśny... Czasem biją się z Koksikiem.... :-( Ropska płynie znacznie mniej ale powieki jeszcze troche opuchnięte. Za to ślepka oba szeroko otwarte.
Pięknooki skarbuś ......
Jedzonko? Wiesz , on chyba lubi towarzystwo przy stole;-) Jak je sam to idzie mu tak sobie choć NIKT mu nie podbiera, ale jak któreś z nas stanie przy nim i prawi Hektuniowi komplementy to i kotuś szczęsliwy szybciuko pycholkiem rusza......

Posted

Ja już wymyśliłam dlaczego Koksik takim zabijaką się okazał.....

To jest kochany kocik..... On tylko odreagowuje krzywdy jakich zaznał kiedy został wyrzucony.....

Nie chcę zapeszać, ale pod sufitem już nie łazikuje, po ścianach nie chodzi, kwiatka od ostatniego razu ;) żadnego nie zrzucił.... Już dawno nie jeździł na roletach....

PRZECIEŻ TO JEST POPRAWA !!!Prawda Cocie?

Muszę jeszcze walczyć z chodzeniem po jedzeniu jak coś przygotowuję... Problem narósł bo Dyziulek od Koksika tę przypadłośc też załapał.....
Ale i tak jest lepiej... Nocki wprawdzie bez wiekszych zmian, ale i bez fruwających doniczek i sciągania firanek w kuchni....

Posted

[quote name='ania14p']Czyli wszystko wraca do normy :cool3:![/QUOTE]


Myślisz Aniu ze my to jeszcze się w jakichś normach mieścimy....
Mam wtpliwości....Spore....

Posted

To byłaby moja PIERWSZA zwierzoporażka...... Nie godzę się na to!!!

MUUUUSZĘ intensywnie myśleć.... muuuuusi sie znaleźć jakiś pomysł na tego małego bandytę.... Już mi koty zdeprawował i wszystkei się piorą... :mad: :drinking: :chaos: :shock: :lying: :mdleje:
Chyba kupie największy jaki dostanę transporterek i będę na nockę zamykała... Ten co mam to to za mały na kilka godzin, nie ma gdzie miseczki wstawić....
Klatki to ja NIE MAM gdzie postawić....
Wsciekłą jestem na niego ale równocześnie jest mi BBBBARDZO żal tego potworka....
Ile razy jeszcze ma być porzucany.....

Posted

Moje koty śpią w nocy, ale to już poważni panowie. Dawniej w nocy polowały na nas, na owady, a raz nawet nietoperz się trafił (zgrabnie zgarnięty przez Wojtusia urzędującego na parapecie w sypialni)!

Posted

Elu, rozmawiałam wczoraj z wetką, która też ma kota przygarnietego. Zamyka go na noc w łazience - z poprzednim też tak robiła - przez 2 m-ce i póxniej bylo lepiej.
Ten pierze jej psa po nocach - wpradzwie nic nie zwala i nie rabie kwiatków - z tej prostej przyczyny że na wszelki wypadek p. Karolina nie ma kwiatków, wysokich półek z róznymi rzeczami, rolet i firan, ale zamykała z początku. Pierwsze noce była demolka łazienki, pt. wszystko zwalę i porujnuję. Jak pozwalał, dawał resztę nocy spac a rano sprzątanie. Do pewnego czasu. Ale w pozostalej części małego 1 pokojowego mieszkanka był spokój. Może tak.

Posted

GOSIU.... ja się nie poddam.... jak nie sposobem to siłą.
Nie pozwolę zeby jakiś facet mnie wykończył, nawet taki przystojniak...

Moje WSZYSTKIE przygarnięte... z ŻADNYM takich jaj nie było.
Zamknięcie w łązience.... tam jest kuweta taaaaaakaaaaaaaaa wieeeeeeeeeeeelka. Jak postawię w przedpokoju to mi się Staś w nocy zabije jak wstanie...
Ja muszę wymyśleć COŚ co ograniczy mu przestrzeń.... Zobaczyłam dziś na Allegro składane klatki.... wydaje mi się że to byłoby dobre....
Jeszcze się z tym muszę przespać bo żal mi tego wariata.... Pokochaliśmy tego chuligana bardzo

Posted

A królicza klatka?
Ją siś sklada tak, że zajmuje tylko przestrzeń tego plastikowego spodu. To jest tak na oko poniżej 15 cm. Milutek siedzi w takiej na 120 cm długości, ale są mniejsze. Mozna kupi na allegro ale mam też namiary na firmę w Mysłowicach.

Posted

Ja takie coś wypatrzyłam.....

[url=http://allegro.pl/item696240013_transporter_skladany_dla_psa_dogiii_760x530x600.html]TRANSPORTER SKŁADANY DLA PSA@DOGIII@760X530X600 (696240013) - Aukcje internetowe Allegro[/url]

Posted

Myślę, że klatka mogłaby być jakimś wyjściem, innego pomysłu nie mam:shake:
Moja Milka też mi dawała tak popalić jak była mała, teraz panna 9 lat, więc już stateczna kotka.

Posted

Jeśli spód jest blaszany - to hałas będzie niemiłosierny. U nas kiedyś szczeniaki siedziały, całe mieszkanie nie spało. Trzeba by wtedy kocem wyłozyć.
Musze po południu zapytac czy nie ma jakiejś wolnej klatki kociej wystawowej na jakiś czas. Wysłałąbym Wam.

Posted

Królicza jest taka
[URL="http://allegro.pl/item692474629_super_klatka_dla_krolika_swinki_morskiej_80_cm.html"]SUPER KLATKA DLA KRÓLIKA, ŚWINKI MORSKIEJ 80 CM (692474629) - Aukcje internetowe Allegro[/URL]
W takiej tylko 120cm długości mieszka Milutek z paraliżem tylnich łapek

Tak to wygląda

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/0ce43042fe760d0b.html"][IMG]http://images46.fotosik.pl/163/0ce43042fe760d0bm.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/21ba0a2a148f9cab.html"][IMG]http://images50.fotosik.pl/163/21ba0a2a148f9cabm.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/f236ed0b178f8b3a.html"][IMG]http://images48.fotosik.pl/163/f236ed0b178f8b3am.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/a60fcbaccef70681.html"][IMG]http://images39.fotosik.pl/159/a60fcbaccef70681m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/ea606655a3a32fdf.html"][IMG]http://images50.fotosik.pl/163/ea606655a3a32fdfm.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Czy Koksik tylko nocą tak wariuje? A reszta kotów razem z nim, czy śpią grzecznie? Ja przy mojej Milce musiałam przemeblować pokój, powynosić kwiatki (wtedy jeszcze miałam gdzie wynieść). Byłam wtedy na nią naprawdę zła, bo skoro świt wstawałam do pracy, a każdą noc miałam zarwaną. Tak było mniej więcej do ukończenia 1 roku, potem się uspokoiła. Jako taki maluch potrafiła skakać w dal i wzwyż na niesamowite odległości, nie było praktycznie miejsca niedostępnego dla niej.
A może jakieś środki farmokologiczne na wyciszenie Koksa? Sama już nie wiem co poradzić, bo przy Twoim metrażu możliwości odseparowania chuligana są właściwie żadne.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...