Jump to content
Dogomania

lidusia

Members
  • Posts

    136
  • Joined

  • Last visited

lidusia's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Ależ tu cicho:( A przecież one bardzo potrzebują domu.
  2. Tak patrzę na ten watek ale tu chyba sami kociarze póki co. Halo, halo, pieski w potrzebie
  3. Rzeczywiście tytuł tego wątku zupełnie nie zachęca do wchodzenia a przecież one tak bardzo potrzebują pomocy. Są bezpieczne ale....
  4. Najważniejsze jest to, że DT nie ma rygorystycznych ograniczeń czasowych. Trzymamy kciuki za domdla obu:)
  5. Z miau i tu przyczłapałam i nawet stare hasło odzyskałam. Tak się dogo zmieniło, że trudno się kociarzom tu poruszać. Ale psiakom trzeba pomóc. Los je już wystarczająco doświadczył. Może ktoś się jednak znajdzie:)
  6. Dawno mnie tu nie było bom kociara ale może choć tak pomogę tym pieskom
  7. Znalazłam. Jedyna nadzieja, ze to pies zaprawiony w survivalu, dlatego żyje. Ale to środowisko jest mu nieznane. Pomóżcie Za wcześnie się cieszyliśmy, że już bezpieczny.
  8. Gorzej, nie ma dla nich miejsca, nie ma nawet DT. I aż strach pomyśleć co może się stać. W końcu Masza ma połamaną łapę też nie przez przypadek:( Pewnie to "zasługa" miejscowych:( Ale co zrobić z dwoma dość sporymi psami??
  9. W poprzednim wątku, o Soni z pola były porady jak próbować pozyskać jakieś środki na pomoc. My kociary jesteśmy i marnie wychodzi poruszanie się na dogo, może ktoś poradzi jak to najskuteczniej zrobić?
  10. A tu jeszcze link do FB [URL]https://www.facebook.com/events/382472728541076/permalink/382738701847812/[/URL] [SIZE=1] (jak tu się nowa linię robi?)[/SIZE]
  11. To jest skomplikowane złamanie z odłamkami. [quote name='"Alienor"']Gratulujemy jo.anna :ok: . Życzymy długich lat w zdrowiu, radości i miłości :ok: :ok: Niestety życie nie znosi próżni - Kinnia na wiadomym polu zobaczyła że czarna, na wpół zamorzona sunia (podrzucona jakieś 2 -3 tygodnie po tym jak Sonia została stamtąd zabrana) ma połamaną łapę (tylną), na której nie staje. To dość świeże złamanie - Kinnia ją zabierze dziś do weta. Operacja - sądząc po tym ile kosztowała operacja Fiony to będzie jakieś 300-400 zł (bo miednica raczej cała). Psineczka dała się obmacać, przytulała się do Kinnia i usiłowała wsiąść do jej samochodu. Ona jechała do pracy więc nie mogła jej wziąć - zbierze małą w drodze powrotnej. Psinka jest mała (do łydki?), zamorzona (wszystkie kości sterczą) i mamy nadzieję, że pomożecie nam ją uratować. W takim stanie jak jest ona tam długo nie pociągnie. :([/quote] [quote name='"Kinnia"']Masza jest wielkości owczarka niemieckiego ..... zamorzonego owczarka niemieckiego..... Nie, na razie nie chcą łapki ucinać ale jesli nie będzie zoperowana to może dojść do przemieszczenia i kość może przebić się.... a to wiadomo: martwica, zgorzel czy co tam jeszcze ..... tam sa odłamki, które trzeba tez usunąć. Po szpitalu Masza potrzebować będzie domu gdzie będzie chodziła na rehabilitację - tego u mnie nie ma. Jutro będę dzwoniła do tego weta -na oczy gościa nie widziałam bo to jest lecznica w innym mieście- zapytam jaki to koszt. Czy on podejmie się w ogóle tej operacji. Może trzeba będzie wieźć ją do Wawy? Nie wiem. Rano dzwonię Myślę, że tysiąc może być mało - juz wiszę 100 za robale i dzisiejsze rtg w drugiej lecznicy (szef nie ma tego cudu techniki :evil:). Ona nie chce chodzić. Kładzie się ze strachu. Trzeba ją podnosić bo bardzo się boi. Operować trzeba jak najszybciej. [img]http://img15.imageshack.us/img15/9486/adrianaphoto3398.jpg[/img][img]http://img46.imageshack.us/img46/5096/adrianaphoto3381.jpg[/img][/quote] [quote name='"jo.anna"']dziewczyny Masza musi dziś trafić do kliniki w warszawie, czeka na nią dobry specjalista, czeka szpitalik, ona na cito musi być operowana, niestety, ale nie mamy jak jej do wawy dowieźć, potrzebna kasa na paliwo i 100 zł za wcześniejsze zdjęcie rtg może zrzucimy się po 30 zł żeby małą dowieźć ? Gosia sama nie da rady, a ja też nie mam tyle na tą chwilę[/quote] [quote name='"jo.anna"']UWAGA Dzwonił chirurg ortopeda, ze względu na rany, które Masza ma na ciele jest na antybiotyku do piątku, jeśli będzie ok, to w piątek operacja--dość skomplikowana, ale łapa jest do uratowania. Koszt operacji to ok 1200 zł w piątek wieczorem psa już będzie można odebrać z lecznicy i kontynuować antybiotyk w domu jeśli nie uzbiera się przynajmniej połowa do piątku to ja się chyba zastrzelę[/quote]
  12. Pomożecie dziewczyny? Bo my kociary jesteśmy i trochę ciężko wejść w zwyczaje na forum. A pieniądze bardzo są potrzebne. Już nie mówię nawet o domu. No ale po operacji też bardzo będzie potrzebny. Tak jak i schronienie dla pozostałych psów, żeby nie spotkało je to co Maszę. Tylko jak tych domów szukać? To jasna sprawa, że schroniska są różne. Ja akurat mam kontakt z takim, które jeśli już trzeba tam umieścić zwierzaka, to można polecać. Ale wiadomo - nie wszystkie sa takie, zwłaszcza jak poczyta się o ostatnich aferach.
  13. Ja będę się starała pilnować również przenoszenia informacji. Ale.. Zawsze to cholerne ale. Nie wiem dlaczego komp mi się jakoś ciągle wiesza i muli. Ale musimy jakoś pomóc wyprowadzić te psy na prostą. No bo przecież one same, dorosłe tam na tym polu się nie znalazły. Ktoś je tam podrzucił. Na śmierć? Na poniewierkę? A na dodatek jeszcze następna bestia tak strasznie pobiła. [SIZE=1]nie wiem czemu nie potrafię zrobić nowej linii, przepraszam za formę. Coś dogo nie chce kociar słuchać:)[/SIZE]
  14. Masza bardzo potrzebuje pomocy. wszelakiej. Kciuki i cos więcej. Znaczy chodzi o pomoc finansową, żeby było jak zapłacić za operacje i pobyt w szpitalu. Na FB jest sporo informacji.
×
×
  • Create New...