Jump to content
Dogomania

Bardzo potrzebna pomoc w przytulisku k.Pomiechówka


kingula

Recommended Posts

  • Replies 177
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 1 month later...

[quote name='esperanza']Można go gdzieś w sieci zobaczyć? Co to był za program?[/QUOTE] Ja szukałam, nie znalazłam w sieci jeszcze, ale widziałam przed chwilą w tv. Zatłuczenie psa grabiami powinno zostać zgłoszone do prokuratury, podobnie jak i pozostałe przypadki znęcania się nad zwierzętami, których jest tam cała masa. Tragedia. Dawno nie widziałam czegoś tak okropnego, a nawet w reportażu unika się stwierdzenia wprost, że kobieta znęca się nad psami. Zaraz po pokazaniu filmiku, na którym pies jest wielokrotnie uderzany grabiami przez tę panią (uszkodziła mu prawdopodobnie kręgosłup, przewraca się i sfora próbuje go zagryźć), wszyscy martwią się, że któregoś dnia psy zagryzą kobietę. Jest to prawdopodobne, ale na podstawie tego i innych filmów nakręconych przez sąsiadów, zanim dojdzie do tragedii ta pani powinna odpowiedzieć za swoje czyny przed sądem, a wszystkie psy powinny natychmiast zostać jej odebrane.

Znalazłam fragment: [URL]http://uwaga.tvn.pl/65259,wideo,433233,schronisko__w_ktorym_nie_tylko_psy_potrzebuja_pomocy,schronisko__w_ktorym_nie_tylko_psy_potrzebuja_pomocy,reportaz.html[/URL]

aaa, reportaż będzie do obejrzenia jutro - w środę o 19:50, chyba w tvn

Edited by malku
Link to comment
Share on other sites

Jestem poza granicami kraju i nie mam TVNu, ale mam nadzieję, że będzie w sieci po emisji.
Ciekawe co powiedzą na ten materiał zwolennicy pani Tosi. Pewnie stwierdzą, że materiał jest stronniczy i sąsiedzi chcą się na tej pani odegrać.

Ja od początku jestem zdania, że pani Antonina jest osobą chorą na zbieractwo i potrzebuje pomocy psychologa, a dla jej spokoju zostawiłabym jej co najwyżej 1 może 2 stare psy, które jej p prostu nie przeżyją.

Dwa lata temu po śmierci opiekuna psów w Różanie musieliśmy się zająć około 50 chorymi, łysymi psami. Kilku już nie można było pomóc. Wcześniejsze próby współpracy z ich właścicielem spełzły na niczym. Ich opiekun po prostu przewrócił się i zamarzł, bo temperatury dochodziły wtedy do -30.

Co będzie gdy umrze p.Tosia? Organizacje prozwierzęce i ludzie dobrej woli będą musieli zająć się zwierzętami w ilości przekraczającej ich możliwości.
Dlatego wszelkimi sposobami należy dążyć do opanowania sytuacji już teraz, póki jeszcze tragedia się nie stała.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='esperanza']
Ja od początku jestem zdania, że pani Antonina jest osobą chorą na zbieractwo i potrzebuje pomocy psychologa, a dla jej spokoju zostawiłabym jej co najwyżej 1 może 2 stare psy, które jej p prostu nie przeżyją.[/QUOTE]

Gminny psycholog w Pomiechówku na pewno świetnie da sobie radę z problemami tej kobiety, która będzie mogła potraktować kijem lub grabiami dwa stare psy, pozostawione jej dla równowagi i spokoju... Albo uznajemy, że kobieta jest chora psychicznie (a zbieractwo to tylko jeden z objawów sądząc po jej zachowaniu w reportażu) i powinna być leczona psychiatrycznie, nie odpowiada za swoje czyny i państwo przejmuje za nią odpowiedzialność, albo... uznajemy, że jest w pełni władz umysłowych, wie co robi i powinna odpowiadać przed sądem za znęcanie się nad zwierzętami (chyba, że ktoś chce mi powiedzieć, że tłuczenie psa, który próbuje uciekać grabiami tak, że przestaje się ruszać pod znęcanie się nie podpada). W żadnym z powyższych wypadków nie można takiej osobie "zostawiać" dla spokoju zwierząt, nawet jeśli lub tym bardziej jeśli grozi samobójstwem.

Link to comment
Share on other sites

malku ja nie widziałam reportażu i nie wiem, jak to wyglądało. Weź pod uwagę także czynnik ludzki, to stara, chora kobieta, która całkowicie się zagubiła.
Leczyć p.Antoninę i zabierać zwierzęta to powinien być cel działania.
Ostatnia Szansa ma największe doświadczenie odnośnie tego, co należałoby zrobić (przykład Boguszyc), może Ewa i Agnieszka zechciałyby się wypowiedzieć.

Link to comment
Share on other sites

esperanza, wiem, że nie widziałaś reportażu. Ja piszę pod jego wpływem, dość wzburzona niestety, ale absolutnie nie kierując swojego wzburzenia przeciw komukolwiek z forum. Biorąc pod uwagę czynnik ludzki nie wykluczam tego, że kobieta ta po prostu nie odpowiada za swoje czyny z racji poważnych zaburzeń psychicznych i także boję się, że może się tam wydarzyć tragedia - sfora jest pół-dzika i niebezpieczna z racji sposobu, w jaki jest traktowana. Również uważam, że zabranie stamtąd wszystkich zwierząt oraz zajęcie się tą panią powinno być priorytetem - przede wszystkim dla odpowiedzialnych za stan obecny instytucji i władz gminy. No i mam nadzieję, że Straż dla Zwierząt coś tam ruszy.

Link to comment
Share on other sites

Szczerze wątpię w kompetencje SdZ. Dziwnym trafem w ciągu roku jest o nich dosyć cicho. Pojawiają się za to chętnie w mediach, gdy przychodzi czas rozliczania 1%.
Moje stanowisko nie wynika z faktu, że jestem przedstawicielką innej organizacji. Po prostu zdarzyło mi się już po nich "sprzątać" przy ul.Broniewskiego w W-wie, gdzie wyłapywali koty z piwnic po to by przenieść je do kojca z siatki, z którego następnie koty w ciągu kilkunastu sekund uciekały. Te koty po traumie siedzenia w klatkach łapkach nawet do dwóch dni nie chciały już później wchodzić do klatek, aby można je było wysterylizować. Dlaczego SdZ nie pomyślała o tym, by łapać i od razu zawozić na zabieg?

Wracając do sprawy pani Antoniny, niewątpliwym plusem programu będzie fakt, że znowu zrobi się o tym problemie głośno.

Link to comment
Share on other sites

Niestety muszę przyznać rację w tym temacie.
Jakiś czas temu chyba w październiku czy listopadzie usłyszałam o Pani Antoninie i jej przytulisku.
Postanowiłam pomóc. Staruszka opiekująca się taka ilością psów...
Trzy razy byłam w Pomiechówku, zawoziłam zebraną karmę, słomę, mokre jedzenie, koce, kołdry itp. Dwa transporty samochodem kombi i jeden z przyczepą. Podczas moich wizyt na miejscu warunki jak na taka ilość psów i taką działkę, naprawdę nienaganne. Raz zostałam wpuszczona na teren działki. Ale na ziemi nie było zbyt wielu odchodów, psy w budzie miały wyścielone słomą, większość grubiutka, budy nie były przepełnione. Owszem pogoda kiepska bo padał deszcz.
Odnośnie zabłoconego terenu, no cóż...przy takiej ilości psów puszczonych luzem, nawet piękny trawnik został by zryty i powstało by piękne klepisko i podczas takiej pogody bagienko. Więc nie zwracałam na to uwagi. Puszczone było może 15-20 psów luzem. Podczas mojej obecności nie dochodziło do awantur.
Naprawdę wierzyłam, że można pomóc...
Ale w ten długi weekend zadzwoniła do mnie Pani Antonina z pytaniem czy przywiozę jeszcze jakieś rzeczy dla psów, ale w sumie głównym tematem rozmów było ściągnięcie telewizji, żeby zrobili pozytywny reportaż na temat jej przytuliska. Że przecież widziałam w jakich dobrych warunkach są psy itd. Powiedziałam, że postaram się JEŻELI zauważę postęp w wyadoptowywaniu psów. Powiedziałam, że mogę zabrać jakieś szczenięta na DT...
I się zaczęło... Absolutnie, ona nie będzie oddawała psów do adopcji bo wszystkie stare, nikt nie chce psów z przytuliska a jak ktoś bierze to po to żeby zabić... i tym podobne wypowiedzi :(
I w tym momencie dotarło do mnie, że Pani Antoninie chyba naprawdę nie da się pomóc. :( a nawet nie tyle samej Pani Antoninie co psom...
Cieszę się jedynie, że psiaki dostały jedzenie, posłania i inne artykuły które się im przydadzą, które zebraliśmy wspólnie z wieloma osobami znajomymi, klientami sklepów i restauracji które wsparły moją zbiórkę. I serdecznie IM dziękuję.
Mam nadzieję, że uda Nam się jeszcze zorganizować jakieś zbiórki rzeczy dla jakiegoś schroniska/przytuliska gdzie faktycznie jest rotacja psów, gdzie stuknięci miłośnicy (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), którzy przygarniają bidule, szukają im nowych domków. W takie miejsca fajnie jest się angażować i pomagać.

Znów próbowałam uwierzyć w ludzi i znów się zawiodłam :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ada318']Siłą ? Skoro można to czemu te psy ciągle tam są ? Psiaki [B]podobno[/B] są oswojone a i miejsce by się znalazło.[/QUOTE]

Nie wydaje mi się, by były "oswojone", one są niesocjalizowane po prostu.
A są tam nadal, bo nie ma komu się za to zabrać, nikt nie chce sobie brać na głowę ponad 100 psów.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

To dzisiejszy materiał TVN Uwaga : [url]http://uwaga.tvn.pl/65350,wideo,434572,pomaga_psom_czy_je_krzywdzi,pomaga_psom_czy_je_krzywdzi,reportaz.html[/url] Brak mi słów. Widok uderzonego grabiami, pełzającego przed tym babsztylem psa będzie mi się śnił chyba do końca życia. Brak mi słów na powiatowego, naprawdę płakać mi się chce. Zastanawiam się co zrobić, jak pomóc?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...