Jump to content
Dogomania

malku

Members
  • Posts

    88
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by malku

  1. esperanza, wiem, że nie widziałaś reportażu. Ja piszę pod jego wpływem, dość wzburzona niestety, ale absolutnie nie kierując swojego wzburzenia przeciw komukolwiek z forum. Biorąc pod uwagę czynnik ludzki nie wykluczam tego, że kobieta ta po prostu nie odpowiada za swoje czyny z racji poważnych zaburzeń psychicznych i także boję się, że może się tam wydarzyć tragedia - sfora jest pół-dzika i niebezpieczna z racji sposobu, w jaki jest traktowana. Również uważam, że zabranie stamtąd wszystkich zwierząt oraz zajęcie się tą panią powinno być priorytetem - przede wszystkim dla odpowiedzialnych za stan obecny instytucji i władz gminy. No i mam nadzieję, że Straż dla Zwierząt coś tam ruszy.
  2. [quote name='esperanza'] Ja od początku jestem zdania, że pani Antonina jest osobą chorą na zbieractwo i potrzebuje pomocy psychologa, a dla jej spokoju zostawiłabym jej co najwyżej 1 może 2 stare psy, które jej p prostu nie przeżyją.[/QUOTE] Gminny psycholog w Pomiechówku na pewno świetnie da sobie radę z problemami tej kobiety, która będzie mogła potraktować kijem lub grabiami dwa stare psy, pozostawione jej dla równowagi i spokoju... Albo uznajemy, że kobieta jest chora psychicznie (a zbieractwo to tylko jeden z objawów sądząc po jej zachowaniu w reportażu) i powinna być leczona psychiatrycznie, nie odpowiada za swoje czyny i państwo przejmuje za nią odpowiedzialność, albo... uznajemy, że jest w pełni władz umysłowych, wie co robi i powinna odpowiadać przed sądem za znęcanie się nad zwierzętami (chyba, że ktoś chce mi powiedzieć, że tłuczenie psa, który próbuje uciekać grabiami tak, że przestaje się ruszać pod znęcanie się nie podpada). W żadnym z powyższych wypadków nie można takiej osobie "zostawiać" dla spokoju zwierząt, nawet jeśli lub tym bardziej jeśli grozi samobójstwem.
  3. [quote name='esperanza']Można go gdzieś w sieci zobaczyć? Co to był za program?[/QUOTE] Ja szukałam, nie znalazłam w sieci jeszcze, ale widziałam przed chwilą w tv. Zatłuczenie psa grabiami powinno zostać zgłoszone do prokuratury, podobnie jak i pozostałe przypadki znęcania się nad zwierzętami, których jest tam cała masa. Tragedia. Dawno nie widziałam czegoś tak okropnego, a nawet w reportażu unika się stwierdzenia wprost, że kobieta znęca się nad psami. Zaraz po pokazaniu filmiku, na którym pies jest wielokrotnie uderzany grabiami przez tę panią (uszkodziła mu prawdopodobnie kręgosłup, przewraca się i sfora próbuje go zagryźć), wszyscy martwią się, że któregoś dnia psy zagryzą kobietę. Jest to prawdopodobne, ale na podstawie tego i innych filmów nakręconych przez sąsiadów, zanim dojdzie do tragedii ta pani powinna odpowiedzieć za swoje czyny przed sądem, a wszystkie psy powinny natychmiast zostać jej odebrane. Znalazłam fragment: [URL]http://uwaga.tvn.pl/65259,wideo,433233,schronisko__w_ktorym_nie_tylko_psy_potrzebuja_pomocy,schronisko__w_ktorym_nie_tylko_psy_potrzebuja_pomocy,reportaz.html[/URL] aaa, reportaż będzie do obejrzenia jutro - w środę o 19:50, chyba w tvn
  4. To znaczy, że została adoptowana - DS. Mieszka pod Poznaniem ze swoimi nowymi ulubieńcami ludzkimi i świnką morską. Z informacji, które otrzymuję mogę stwierdzić, że zaadaptowała się błyskawicznie, a z filmów i relacji tuszę, że jest szczęśliwa. Oby tak było zawsze. Będę pilnować.... :)
  5. Mimo braku odzewu z dogomanii, suka jest już w swoim nowym domu, z czego się bardzo cieszę.
  6. Obiecane zdjęcie. Z różnych powodów nie udało mi się zamieścić go wcześniej. Suka jest cudowna. Mądra, reaguje na wszystkie podstawowe komendy, bezproblemowa na spacerach - zero agresji, ładnie chodzi na smyczy. Jest świetnym psem dla dzieci - wychowała się z dwójką maluchów, a mój syn szaleje z nią po prostu. Jest pogodna, sympatyczna, inteligentna, czuła, spragniona towarzystwa. Mąż wszedł do sklepu, ja zostałam z psem na zewnątrz - nie chciała się ruszyć dopóki nie wyszedł. Pierwszej nocy była dosyć pobudzona i czujna, dzisiejszą przespała spokojnie. Bishi jest duża i silna, świetnie skacze. Pilnuje się na spacerze, spuszczona ze smyczy przybiega na każde zawołanie. Psy spokojnie ignoruje, nawet warczące i odganiające ją przy obwąchiwaniu kajtki, chociaż pewnie znalazłby się kumpel, z którym by się bawiła. Poszukuję usilnie i bardzo chciałabym szybko znaleźć dla niej dom na zawsze, już czuję z jej strony przywiązanie i denerwuję się uciekającym czasem, którego nie mogę jej zagwarantować zbyt wiele... [IMG]http://img816.imageshack.us/img816/6818/bishi.jpg[/IMG]
  7. Bishi prosi o dom. Jest młoda ciałem i duchem, piękna, duża, łagodna, z Poznania - zdjęcie zamieszczę wieczorem, kiedy będę mogła po nią jechać. Sprawa jest pilna i delikatna. Dotychczasowi właściciele z powodów osobistych i lokalowych nie mogą/nie zajmują się psem jak należy i po interwencji znajomych zdecydowali się oddać psa. Biedna wycierpiała się mocno, pozostawiona samej sobie w mieszkaniu, wyprowadzana średnio raz na 12 godzin, czasem nawet rzadziej, pozbawiona kontaktu z żywą duszą (a wychowała się z dwójką małych dzieci) i trudno mi nawet myśleć o tym jaka jest zdezorientowana i... w ogóle nieszczęśliwa. Zaoferowałam jej dom tymczasowy, ale niestety długo nie może u mnie zostać - Jamila nie akceptuje innych psów na swoim terytorium, na szczęście dla Bishi jest na wywczasach i mogłam ruszyć z misją... W dodatku ja pracując jestem w stanie zapewnić jej więcej, lecz nadal minimum tego, czego jej tak brakowało przez dłuuuugi czas. Sprawa pilna - chciałabym znaleźć suce kochający dom. Jak pisałam, zdjęcie i dodatkowe informacje zamieszczę wieczorem.
  8. No, Jamila - charcica z Chin owszem, czeka, a ja razem z nią. I jako przyjaciółka domu, do którego jedzie Agrafka zapewniam, że będzie jej dobrze. Przy samym lesie, wśród fajnych ludzi, dzieci, psów, królików i innych. ..:)
  9. I to mi sie strasznie podoba: [IMG]http://i29.photobucket.com/albums/c259/Aronek/PICT0053.jpg[/IMG]
  10. [quote name='Aron'][B]Malku[/B] - piękna fotka :lol:. Nasz labek dawno by już szalał w wodzie, więc wędkowanie przy nim ... wykluczone :evil_lol: . Pozdrawiam[/quote] Wasze zdjecia tez cudne, a na naszym trzeba sie przyjrzec, najlepiej panience z tylu, bo ona wolniej schnie... Byly w wodzie przed zdjeciem, a na zdjeciu juz obeschniete maja smycz zarzucona na pieniek, zeby sie nie rzucily do aportowania :) Pozdrawiamy.
  11. W Chinach nie ma 'przysmakow' dla psow poza tymi sprowadzonymi z Europy w gabinetach wet. Ale to slabej jakosci ciastka, lub dropsy, ktorych jesc nie chciala. Tam, gdzie mieszkalam psiaki w ogole karmione sa ludzkim jedzeniem = makaron z sosem sojowym. Ja probowalam w Chinach wszystkiego, wlacznie z noszeniem malenkich kawalkow surowej wolowiny w woreczku (jestem wegetarianka, wiec poswiecenie spore). Rodzynki nie dzialaja, ale ciagle licze na cud. Sprobujemy z ciasteczkami i winogronami moze... Takze egzotyczna panienka interesujaca, owszem, kupa smiechu i klopotow. Pozdrawiamy
  12. Dziekuje za rade. Zabieram sie w takim razie za kupowanie, badz raczej wlasnoreczne pieczenie ciasteczek watrobowych. Pozdrowienia od Jamili rowniez
  13. malku

    Chory brzuszek??

    mozna, mozna - psom i dzieciom
  14. ja jeszcze mam pytanie o te smakolyki. Mila w ogole nie je duzo, wiec porcji jej nie chce ograniczac, a smakolyki ZADNE nie dzialaja na nagrody. Cokolwiek innego niz 'psie' jedzenie, a czasem nawet ono samo, jest brane w zeby, rzucone na podloge, tracone lapa, znowu chwycone i upuszczone i ewentualnie zjedzone po 5 minutach, jesli smakuje. Na dworze nie ma szans, bo kazda nagroda, z ktora pies tak postapi sie brudzi i Mila nia gardzi. Zaznaczam, ze probowalam ja zachecac w czasie spacerow w momentach takich, zeby nie miala czasu sie zastanawiac co bierze do pyska. Efekt taki, ze pies na perspektywe nagrody sie cieszy, ale wypluwa po wykonaniu zadania. Nie zebym wpadala w rozpacz, bo sobie radzimy (pochwaly, zachwyty i zabawa w szarpanko sznurkowej zabawki ulubionej zamiast smakolykow), ale gdyby sie polakomila na cos, to fajnie... Tylko nie wiem na co...
  15. malku

    Chory brzuszek??

    Tez mi sie wydaje, ze do weta. A jak dzisiaj nie zdazysz to moze podaj mu smecte i wode z glukoza, albo cos dla sportowcow na odwodnienie (tylko nie gazowane ;))
  16. Wiecej niz jeden pies strozujacy to juz sfora i zawsze bedzie potencjalnie niebezpieczna, tym bardziej glodna... I co to znaczy od Swiat do Sylwestra nie byly karmione? - od 23, 24, 25 czy 26 grudnia do 31szego??? - barbarzynstwo i nieodpowiedzialnosc.
  17. Masz wyobrazac [B]sobie[/B], nie wymyslac i opowiadac rodzicom (choc dobrze by bylo :)). To wazne, bo wszystko sie moze zdarzyc i musisz to brac po uwage.
  18. podaje Ci sciezke do watku Madalenki 'golden i praca' : sport i praca - psy uzytkowe - golden i praca
  19. Mila spadla w czasie snu :) i stad ta panika. W owym momencie myslalam, ze rzeczywiscie cos jej sie stalo, ale pokonalam strach w pierwszych sekundach i zawolalam ja do siebie (musialam krzyknac glosem opanowanym, ale o natezeniu wyzszym niz jej wrzask:)). Jak reka odjal... I podobnie dzialam tez w sytuacjach, gdy pies sie wystraszy czegos na przyklad wieczorem (ostatnio byl to balwan) - podchodze do obiektu, dotykam go i spokojnie zapraszam psa do zrobienia tego samego. No ale to sytuacja inna, bo wywolala paniki, a jedynie niepewnosc
  20. A ja od momentu, gdy Jamila wziela mnie w swoje posiadanie do czasu, gdy skonczyla 8 miesiecy rzucilam zajecia poranne (uczylam) i do 17:00 bylam bez przerwy z sunia. Poza domem (z wielka niechecia) bylam od 17:00/18:00 do 22:00, bo musialam zarobic na psa. Ale wtedy Jamila spala i odpoczywala po dniu pelnym wrazen. O 22:00 od razu spacer i ostatni (nie zawsze ostatni) kolo 24:00. Ech... Teraz juz latwiej.
  21. :oops: juz zmieniam... Teraz ok, chyba.
  22. okres od 7 tygodnia do 4-5 miesiaca - pamietaj. Taki piesek nie moze zostawac sam przez pol dnia.
  23. Przykladem dobrym jest moja Mila, ktora w tym okresie szczeniecym miala dosc ograniczone kontakty z innymi psami (w Chinach poludniowych praktycznie nie trzyma sie psow jako zwierzat domowych). Kosztowalo mnie duzo pracy po przywiezieniu jej do Polski, zeby na widok kazdego psa nie reagowala zbyt zywiolowo (na szczescie zupelnie nieagresywnie, co w przypadku innej rasy, badz nawet osobnika moglo sie tak skonczyc) i w zasadzie dopiero teraz, po prawie 5 miesiacach jest normalnie.
  24. [quote name='Mrzewinska']Bo okres od 7 tygodnia do 4-5 miesiaca zycia jest najwazniejszy w procesie rozwijania checi kontaktu z czlowiekiem i checi nauki. Oswajania ze swiatem, ludzmi, socjalizacji. Jest kluczowy - i zaniedbania z tego okresu sa najgorsze. Zofia[/quote] Otoz to. I dlatego bedziesz potrzebowala wspolpracy rodzicow i poswiecenia czasu wszystkich domownikow.
  25. samo sie wyreguluje jakos w koncu. Musi. :)
×
×
  • Create New...