mari23 Posted July 14, 2010 Posted July 14, 2010 Lecą łzy, jak groszek: Więc odeszłaś … wracaj …proszę … Zeskocz z tęczy choć na chwilę, Chcę ci opowiedzieć tyle! Wtulić głowę w futro twoje, I zapomnieć smutki moje. Czy ci dobrze z tamtej strony? Ciepło, syto i wygodnie … I ty też pamiętasz o mnie? przypadkiem znalazlam.... i szybko poszukałam tego wątku.... Czarli zawsze mi przypomina o Ciapulince....on życie Jej zawdzięcza! Quote
danka4u1 Posted July 14, 2010 Posted July 14, 2010 [quote name='mari23'] Czarli zawsze mi przypomina o Ciapulince[U]....on życie Jej zawdzięcza[/U]![/QUOTE] mari23, co to znaczy? Ja tez bywam u " goniowej" Ciapulinki. Quote
gonia66 Posted July 14, 2010 Author Posted July 14, 2010 [quote name='mari23']Lecą łzy, jak groszek: Więc odeszłaś … wracaj …proszę … Zeskocz z tęczy choć na chwilę, Chcę ci opowiedzieć tyle! Wtulić głowę w futro twoje, I zapomnieć smutki moje. Czy ci dobrze z tamtej strony? Ciepło, syto i wygodnie … I ty też pamiętasz o mnie? przypadkiem znalazlam.... i szybko poszukałam tego wątku.... Czarli zawsze mi przypomina o Ciapulince....on życie Jej zawdzięcza![/QUOTE]Siedzę i ryczę...:( TAk tu często mysle o moim skarbeczku...nie raz juz plakalam, oglądalam Jej foteczki tutaj..ale na watek "balam się" wejśc...płaczę, bo ciagle sobie przypominam, jak bylam tu rok temu i jak bardzo za moja Ciapunia teskniłam...za każdym razem, jak mama dzwonila, mialam jakieś dziwe leki, ze moze mi powiedzieć coś straszego...ja ta śmierć jakbym przeczuwała...:(:(.. Ale wrocilam szczesliwie do domku....Ciapunia na mnie czekala, cala i zdrowa...dwa tygodnie jeszcze tylko byla ze mną...równo dwa tygodnie...:(:(:( I jak, tu jestem, to ciągle wieczorami, gdy wszyscy śpią, przypomiam to sobie...teraz nie śpią...a ja wyję....bo weszlyście tu kochane dziewczyny...do Mojego Szczęscia Malutkiego...TAk bardzo za Nią tęskię...śni mi sie po nocach...ostatnio taka radosna i szczesliwa byla w moim śnie....Boże....jak bym chciala ja mieć jeszcze....:(:( [quote name='danka4u1']mari23, co to znaczy? Ja tez bywam u " goniowej" Ciapulinki.[/QUOTE]Danuś...to taka przenośnia...otóz weszłam "przypadkiem" na watek Charlisia, zaraz po smierci mojego Kochania...mari opisala na jego wątku objawy dziwnej choroby(chyba nawet wet źle rozpoznal, czy cos takiego bylo), a ja jak czytalam o Charlisiu, to jakbym Ciapulinke widziala...napisalam do Mari.bo moije serce malo z piersi nie wyskoczylo, zeby szybko, ze to jest na pewno serduszko....oczywiscie natychmiast Mari udala się do weta, ktory rozpoznal chorobe serduszka....wypisal wetmedin...drogi lek...a po mojej Ukochanej Dziewczyce zostalo kilka tabletek...wyslalam dla Charlisia...ot i cala, na ile pamiętam historia,,...moglam pewne fakty pomyslic, ale nigdy nie zzapomne uczucia, jakie mi towarzyszylo,. gdy czytalam objawy choroby Charlisia...nigdy....gdybym byla taka mądra kilka tygodni wczesiej...Ciapunia zylaby byc moze do dziś, jak Charliś... Tak ja bardzo kocham...tak bardzo... Dziekuję, ze pamietacie o Moim Kochaniu... MAleńka...tule Cię mocno do serduszka....Kochaam i tęsknie potwornie...:(:(:( Quote
mari23 Posted July 15, 2010 Posted July 15, 2010 [quote name='danka4u1']mari23, co to znaczy? Ja tez bywam u " goniowej" Ciapulinki.[/QUOTE] bywamy tu razem u "goniowej Ciapulinki" :) Ciapulinka i Gonia uratowały mojemu Charliemu życie - gdyby nie ona, nie uparłabym się, żeby wet serce zbadał Charlisiowi - on padaczkę sugerował (psiak nagle stracił przytomność - rok temu prawie) Charlie ma się dobrze, do tej pory bierze Vetmedin, a dzisiaj dałam mu Cardiaca - zjadł ze smakiem, choć chrupek zazwyczaj nie jada, więc zamówię mu cały worek :) takie mam uczucie, jakby jego życie było przedłużeniem życia Ciapulinki - coś jak z przeszczepami organów.... nie wiem sama, ale jakoś tak to czuję... a ból i tęsknotę potrafię zrozumieć -towarzyszy mi już 8 lat - rocznica kolejna będzie 26 lipca....:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(Maja moja ukochana [*] Quote
gonia66 Posted July 15, 2010 Author Posted July 15, 2010 Mari...ja czuje podobnie...jak widze wpis na watku Charlisia, drży mi serce...nigdy Go nie widzialam, tak, jak Ty Mojej Ukochanej Ciapulinki...a jakos nie moge Go nie kochać... Dziekuje , że tu jesteście cioteczki Kochane...:) Ciapulinko...jednak Ty żyjesz...nie tylko w moim serduszku... Za miesiąc i kilka dni będzie ROK.....:(:(:( Quote
danka4u1 Posted July 15, 2010 Posted July 15, 2010 Mari, wiem...Pisałam do Goni..te upały, ja drżę podczas każdego spaceru... [B]Ciapulinko i wszystkie nasze pieski,[/B] które żyją nadal w naszych sercach i pamięci- odwiedzamy Was i NIGDY nie zapomnimy. Quote
gonia66 Posted July 16, 2010 Author Posted July 16, 2010 Kochanie Moje.........:( Tak bardzo tęsknię...tu, gdzie jestem, tęsknie bardziej, niz kiedykolwiek....nie wiem dlaczego...:( Quote
danka4u1 Posted July 16, 2010 Posted July 16, 2010 [URL="http://tiny.pl/hqhmp"][IMG]http://img156.imageshack.us/img156/7175/ciapula2.png[/IMG][/URL] [SIZE=3][B]Byłam u Ciebie, Maleńka....[/B][/SIZE] Quote
mari23 Posted July 17, 2010 Posted July 17, 2010 [quote name='danka4u1'][URL="http://tiny.pl/hqhmp"][IMG]http://img156.imageshack.us/img156/7175/ciapula2.png[/IMG][/URL] [SIZE=3][B]Byłam u Ciebie, Maleńka....[/B][/SIZE][/QUOTE] i ja byłam....ale w dzień ;) podziwiam Waszą wytrzymałość, ja po 22.00 jestem ledwie żywa, ale za to wstaję o 5.00, zanim pójdę do pracy - muszę "obrządzić" siedem psiaków... 22.08. rocznica Ciapulinki:-(, a 26.07. - ósma rocznica mojej Majusi:-( Quote
dwbem Posted July 17, 2010 Posted July 17, 2010 Weszłam tu przypadkiem. I poryczałam się bo właśnie 7 lipca odeszła moja ukochana Eriska. Ale u mnie prawie wszystkie moje zwierzaki zabija rak. Tylko najbardziej boli, że tym razem objawił się na kilkanaście godzin przed śmiercią. I najgorsze, że umierała w bólach bo żadne zastrzyki przeciwbólowe nie działały zbyt długo. Całe szczęście, że nie cierpiała długo ale ta nagła śmierć mnie dobiła. Bo jeszcze w południe czuła się dobrze, nic nie wskazywało na chorobę a następnego ranka już nie żyła. Nawet mój doktor był w szoku bo nie spodziewał się tak szybkiej choroby. Tak bardzo za nią tęsknię, była cudowna, mara, kochana. Quote
gonia66 Posted July 17, 2010 Author Posted July 17, 2010 [quote name='dwbem']Weszłam tu przypadkiem. I poryczałam się bo właśnie 7 lipca odeszła moja ukochana Eriska. Ale u mnie prawie wszystkie moje zwierzaki zabija rak. Tylko najbardziej boli, że tym razem objawił się na kilkanaście godzin przed śmiercią. I najgorsze, że umierała w bólach bo żadne zastrzyki przeciwbólowe nie działały zbyt długo. Całe szczęście, że nie cierpiała długo ale ta nagła śmierć mnie dobiła. Bo jeszcze w południe czuła się dobrze, nic nie wskazywało na chorobę a następnego ranka już nie żyła. Nawet mój doktor był w szoku bo nie spodziewał się tak szybkiej choroby. Tak bardzo za nią tęsknię, była cudowna, mara, kochana.[/QUOTE] I teraz ja sie popłakałam...:( MOje wspomnienia są tak żywe, jak rana..a już tu, gdzie jestem....lekkie dotkniecie- to jak sól na ta ranę...mogę wiec sobie tylko wyobrazić, co czujesz, zwłaszcza, kiedy śmierć przyszła tak nagle i niespodziewanie... A gdy pomyślę, że rok temu Moja Ciapulinka jeszcze żyła i na mnie czekała....:(:(:( Mari...Twoje Kochanie tez odeszło a wakacjach..:(:( Quote
gonia66 Posted August 11, 2010 Author Posted August 11, 2010 Ciapunieczko MOja...ja juz tu się boję zaglądać...zbliża się rok....wróciłam do domu, jak rok temu...i ciągle mysle o Tobie...wszystko, co robię teraz- przypomina mi to, co robilam rok temu:(:( Kiedy wieszam pranie- myslę- w zeszłym roku wieszała je ze mną Ciapulinka...kiedy siedzę w domu i piję kawę, myslę...w zeszłym roku były takie upały, chodziłysmy razem na kawę na podwórko...patrzę na dywanik w sypialni i widzę Cię jak na nim leżałaś, kiedy Cię rano znalazłam..:(:( Chyba pęknie mi serce...:(:( Nie mogę uwierzyc, że to juz prawie rok... A Ty- Moje Kochanie Kochane....rok temu tak na nas czekałaś...:(:(:( Przyśnij mi się ...proszę.... Skarbie.....tak bardzo chcę Cię znów zobaczyć..przytulić...tak bardzo za Tobą tęsknię...tak bardzo brakuje mi tej Twojej kochanej Morduni- Tulaczku Mój Słodki... Quote
mari23 Posted August 11, 2010 Posted August 11, 2010 [quote name='gonia66']Ciapunieczko MOja...ja juz tu się boję zaglądać...zbliża się rok....wróciłam do domu, jak rok temu...i ciągle mysle o Tobie...wszystko, co robię teraz- przypomina mi to, co robilam rok temu:(:( Kiedy wieszam pranie- myslę- w zeszłym roku wieszała je ze mną Ciapulinka...kiedy siedzę w domu i piję kawę, myslę...w zeszłym roku były takie upały, chodziłysmy razem na kawę na podwórko...patrzę na dywanik w sypialni i widzę Cię jak na nim leżałaś, kiedy Cię rano znalazłam..:(:( Chyba pęknie mi serce...:(:( Nie mogę uwierzyc, że to juz prawie rok... A Ty- Moje Kochanie Kochane....rok temu tak na nas czekałaś...:(:(:( Przyśnij mi się ...proszę.... Skarbie.....tak bardzo chcę Cię znów zobaczyć..przytulić...tak bardzo za Tobą tęsknię...tak bardzo brakuje mi tej Twojej kochanej Morduni- Tulaczku Mój Słodki...[/QUOTE] :-(:-(:-( i ja zaglądam do Ciapulinki, a obok....przyczłapał Charliś...:loveu: 26 lipca minęła 9 rocznica śmierci mojej ukochanej Majeczki.... Goniu, ten ból nie mija tak szybko, a tęsknota nawet jakby większa... często stojąc w miejscu, gdzie jest pochowana mam taką wielką chęć odkopać i przytulic ją....a to już 9 lat bez niej....:-( Quote
gonia66 Posted August 11, 2010 Author Posted August 11, 2010 [quote name='mari23']:-(:-(:-( i ja zaglądam do Ciapulinki, a obok....przyczłapał Charliś...:loveu: 26 lipca minęła 9 rocznica śmierci mojej ukochanej Majeczki.... Goniu, ten ból nie mija tak szybko, a tęsknota nawet jakby większa... często stojąc w miejscu, gdzie jest pochowana mam taką wielką chęć odkopać i przytulic ją....a to już 9 lat bez niej....:-([/QUOTE]Jesooooooo...myślalam, ze schizy z odkopywaniem i przytulaniem, mam tylko ja....:( Nikomu nawet o tym nie mowilam...dzis (chyba..) za TM odszedł ukochany kotek mojej przyjaciólki-Wikuś...:(:(..tak, jak ja Ciapunię- tak Ona Wikusia- miala od urodzenia...odchowała Go buteleczką...był jak piesiek...witał nas zawsze tak ślicznym miauczeniem:( Był już ślepy- ale świetnie sobie radził- nic poza tym Mu nie dolegało..moze to ta powódź sparwiła, ze zapach się zmienił iWikus pobłądził, może się utopił.....a może odszedł cichutko...w poniedzialek, jak co rano wyszedł z domku- i juz nie wrócił...szukaja Go od 3 dni...a On nigdy się nie oddalal od domu- bo jako "dziecko" wyszedł od strony ulicy i sie zgubił...gdy sie odnalazł- nie wyszedł juz nigdy na ta stronę...siedzial obok domku, albo na stryszku... Tak, jak Ciapunia, rok temu- tak Wikuś...w tym roku- czekał na swoich ludzi...bo wlasnie w niedzielę wrócili z urlopu (byli z nami, potemtak jak my- u rodzinki)..po Ich powrocie był bardzo zadowolony...wbijał pazurki i mruczał cichutko....potem cała noc podobno "płakał" głośno...potem, jak co rano wyszedł...:(:( Płaczemy obie...bo On się może pożegnał z nami..ale my z Nim nie...:(:(:( To takie strasznie smutne...historia z ubiegłego roku, się jakby powtórzyla...:(We mnie znów wszystko odżyło...:(:( A z Salmusia w poniedzialek jadę na operację...Boże...tak się martwię...co się dzieje z tym moim ukochanym miesiacem sierpniem..??:(:(:( CIAPUSIU....przywitaj tam Wikusia i zaopiekuj sie Nim... [*] WIKUSIU... [*] Quote
mari23 Posted August 13, 2010 Posted August 13, 2010 [quote name='gonia66']Jesooooooo...myślalam, ze schizy z odkopywaniem i przytulaniem, mam tylko ja....:( Nikomu nawet o tym nie mowilam...dzis (chyba..) za TM odszedł ukochany kotek mojej przyjaciólki-Wikuś...:(:(..tak, jak ja Ciapunię- tak Ona Wikusia- miala od urodzenia...odchowała Go buteleczką...był jak piesiek...witał nas zawsze tak ślicznym miauczeniem:( Był już ślepy- ale świetnie sobie radził- nic poza tym Mu nie dolegało..moze to ta powódź sparwiła, ze zapach się zmienił iWikus pobłądził, może się utopił.....a może odszedł cichutko...w poniedzialek, jak co rano wyszedł z domku- i juz nie wrócił...szukaja Go od 3 dni...a On nigdy się nie oddalal od domu- bo jako "dziecko" wyszedł od strony ulicy i sie zgubił...gdy sie odnalazł- nie wyszedł juz nigdy na ta stronę...siedzial obok domku, albo na stryszku... Tak, jak Ciapunia, rok temu- tak Wikuś...w tym roku- czekał na swoich ludzi...bo wlasnie w niedzielę wrócili z urlopu (byli z nami, potemtak jak my- u rodzinki)..po Ich powrocie był bardzo zadowolony...wbijał pazurki i mruczał cichutko....potem cała noc podobno "płakał" głośno...potem, jak co rano wyszedł...:(:( Płaczemy obie...bo On się może pożegnał z nami..ale my z Nim nie...:(:(:( To takie strasznie smutne...historia z ubiegłego roku, się jakby powtórzyla...:(We mnie znów wszystko odżyło...:(:( A z Salmusia w poniedzialek jadę na operację...Boże...tak się martwię...co się dzieje z tym moim ukochanym miesiacem sierpniem..??:(:(:( CIAPUSIU....przywitaj tam Wikusia i zaopiekuj sie Nim... [*] WIKUSIU... [*][/QUOTE] wiele razy słyszałam o zwierzakach odchodzących, by umrzeć w samotności... [*] [*] [*] :-(:-(:-( Quote
gonia66 Posted August 13, 2010 Author Posted August 13, 2010 [quote name='mari23']wiele razy słyszałam o zwierzakach odchodzących, by umrzeć w samotności... [*] [*] [*] :-(:-(:-([/QUOTE]Nie ma Go dalej..już nie wróci na pewno...juz na pewno jest za TM z moją Ciapulinką:(:(:( Quote
gonia66 Posted August 20, 2010 Author Posted August 20, 2010 Rok temu mi Kochanie moje zachorowałaś..:( Dwa dni później już Cie nie było..:( Gdybym trafiła z Toba do tej kliniki, co byłam z salmunią- to pewnie bys żyła....:(:(:( TAm jest kardiolog...to taka dobra klinika...wtedy nie wiedzialam...:( MAm znów ogromne wyrzuty:( Jak porownam przychodnie tu- gdzie Cię zawiozłam...i przypomne sobie badanie, leczenie....:(:( I jak zobaczyłam ta klinikę... Boże.....:(:( Moze mogłaś żyć do dzis..:(:( Rok temu..a jakby to było wczoraj.. Wczoraj 4 razy powiedzialam do Salmusi- Ciapulinko...:(:(:( MOje serce nie przestanie krwawić...i tesknić za Toba Maleńka:(:(:(:(:(:( Quote
danka4u1 Posted August 20, 2010 Posted August 20, 2010 Byłam tutaj u Ciapulinki, bo wiedziałam, że to teraz...rok temu za parę dni. I wiedziałam, że Cie tu spotkam. Wiem, że wyrzuty sumienia i wątpliwości towarzyszyć nam- mnie też w związku z poprzednikiem Oskara- Filipkiem- będą cały czas. Wiem, że to irracjonalne, bo zrobiłyśmy wtedy wszystko, co tylko mogłyśmy, o czym wiedziałyśmy, że jest możliwe w naszych warunkach... Na óskara- z posiwiałą mordką, mówię po 11 latach czasami Filip i mam uczucie, że jakoś w tym obecnym psiaku połączyły się dwa- Filip, którego nie ma ponad 11 lat i Oskar 11 letni dziadeczek; że Filipek jest gdzieś w pobliżu mnie- nie widzę go wprawdzie, ale jest. To dziwne i kojące uczucie, le na to trzeba pocierpieć długo. Jest taki wątek na dogo: [U]Pustka, która boli[/U]- bardzo trafne sformułowanie. Nadal boli, jak nie wiem co... Quote
mari23 Posted August 20, 2010 Posted August 20, 2010 [quote name='danka4u1']Byłam tutaj u Ciapulinki, bo wiedziałam, że to teraz...rok temu za parę dni. I wiedziałam, że Cie tu spotkam. Wiem, że wyrzuty sumienia i wątpliwości towarzyszyć nam- mnie też w związku z poprzednikiem Oskara- Filipkiem- będą cały czas. Wiem, że to irracjonalne, bo zrobiłyśmy wtedy wszystko, co tylko mogłyśmy, o czym wiedziałyśmy, że jest możliwe w naszych warunkach... Na óskara- z posiwiałą mordką, mówię po 11 latach czasami Filip i mam uczucie, że jakoś w tym obecnym psiaku połączyły się dwa- Filip, którego nie ma ponad 11 lat i Oskar 11 letni dziadeczek; że Filipek jest gdzieś w pobliżu mnie- nie widzę go wprawdzie, ale jest. To dziwne i kojące uczucie, le na to trzeba pocierpieć długo. Jest taki wątek na dogo: [U]Pustka, która boli[/U]- bardzo trafne sformułowanie. Nadal boli, jak nie wiem co...[/QUOTE] oj, boli.... bardzo boli.... mnie już 9 lat.... a dla Goni pojutrze będzie smutna - pierwsza dopiero rocznica.... to naprawdę boli dlugie lata, a pustka staje się jakby większa... Quote
gonia66 Posted August 20, 2010 Author Posted August 20, 2010 [quote name='mari23']oj, boli.... bardzo boli.... mnie już 9 lat.... a dla Goni pojutrze będzie smutna - pierwsza dopiero rocznica.... to naprawdę boli dlugie lata, a pustka staje się jakby większa...[/QUOTE]Od wczoraj 300 razy dziennie myśle o Ciapuni...wspominam każdą z ostanich naszych chwil...:(:(:( I nigdy nie zapomnę:( Quote
gonia66 Posted August 21, 2010 Author Posted August 21, 2010 Rok temu...to była Droga MOja Ciapulinko- nasza ostatnia wspólna noc...:( Gdybym wtedy wiedziala, ze ranek- tez bedzie juz Twoim ostatnim rankiem w tym domku- to zabralabym Cie chocby na koniec świata- aby ratować... JAk ja mogłam tego nie przeczuwać..??:( A jeszzce wtedy dogo nie chodziło juz wczesniej kilka dni..:( gdyby dogo dzialalo- na pewno ktos by mi pomogl i by mnie pogonił...:( Gdyby........... Ciągle "gdyby" siedzi w mojej głowie juz od roku....:( Rok temu...Moje Kochanie jeszcze ze mna była...:(..w moim sercu był niepokój, ale ufałam..:( Dlaczego ufałam..?:( Dlaczego dogo nie działało...??:( Dlaczego Ciapunia musiała odejść..??:( Dlaczego zasnęłam, gdy Moj Skarbek odchodził..??:( Salmunia kochana lezy obok mnie...patrzy,,....dlaczego nie możecie lezec tu obie..??:( ............................TĘSKNIĘ BARDZO....... [*] [*] [*] Quote
gonia66 Posted August 21, 2010 Author Posted August 21, 2010 CIAPUNIU...........CIAPUNIU....:(:(:(...... [*] [*] [*].. Chyba mi sie dziś śniłaś...nie mogę sobie przypomnieć...ale mam takie uczucie, ze dzis byłas ze mna...:(:(:(............... Quote
danka4u1 Posted August 21, 2010 Posted August 21, 2010 [URL]http://teczowymost.atspace.com/[/URL] Przyszłam Ciapulinko do Ciebie. Przynoszę Ci tę piękną melodię, która pozwala nam tutaj żyć, bo daje nadzieję, że wszyscy spotkamy się kiedyś za TM. Quote
gonia66 Posted August 21, 2010 Author Posted August 21, 2010 No i jest juz 22.08.....:( Rok temu, Moje Kochanie, jeszcze żyłaś...cięzko Ci się bardzo oddychało...:( Kaszlałaś... Patrzyłas na mnie taka zmeczona...nie mogłaś się położyć, bo było Ci duszno..ale jak Ci się w końcu udało (obok mnie), dyszałas, zasypiałas zmeczona...ale tuliłyśmy się w pokoiku, a kiedy wstałam, spojrzałaś...merdałaś do mnie ogonkiem....patrzyłaś...ciągle na mnie patrzyłas, jakbyś chciała sie napatrzyć "na zapas"...jak mogłam nie wiedziec, że to Twoje ostatnie spojrzenia na mnie..a moje na Ciebie Kochana Moja..??:(:(:(.. Potem ok.3.30 poszłas za mną do kuchni...i tam podeszłas sie napić...i tez odwróciłas głowcie i spojrzałaś...to było ostatnie nasze spotkanie wzrokiem:(:(:(... Ja poszłam się kąpać...i zgasiłam światła...ja juz potem widzialam tylko Twój cien przy moim łóżku...a Ty...ty pewnie juz mnie nie widziałaś...bo twoje oczka juz widziały bardzo słabo..ale mnie czułaś... Boże.... Dlaczego byłam taka głupia i poszłam spac, zamiast zapakowac Ciebie do auta i szukać jakiejs kliniki..??:(:(:(...Nie daruje sobie tego nigdy... Rok temu Moj Skarbek jeszcze oddychał...jeszcze ok 6- 7 godz żyłaś...(nawet nie znam godziny Twojego odejścia:(:(:(.....) Dlaczego?? Dlaczego nie byłąm z Toba do końca..??:(:(:(.... Ciapulinko....jak ja strasznie tęsknie za Tobą.....Maleńka moja Mordeczko....:(:(:(............... Twoj kocyk ciągle w tym samym miejscu...czeka... Juz nic nie będzie takie samo....:(:(:(........................................a ja się z Tobą ciągle nie umiem pożegnać....:(:(:(............ Quote
gonia66 Posted August 22, 2010 Author Posted August 22, 2010 NO i co ja mam Ci Skarbie napisać..??Nie mam juz słow i nie mam łez...dzis czuwam..ale rok temu nie wytrzymałam:(:( A Ty rok temu o tej porze odchodziłaś...a ja spałam...:(:( żebym mogła cofnąc czas...żebym mogła choc raz jeszcze Cie przytulić...:(:( Zebym umiała się z Toba Skarbie pożegnać... Nie umiem....:(:(..no nie umiem i już... Przepraszam Cię Kochanie MOje Malenkie, ze zasnęłam...że nie odprowadziłam Ciebie w tą daleką podróz...tak bardzo przepraszam...:(:( [IMG]http://republika.pl/blog_mx_4821548/7408903/tr/przepraszam.jpg[/IMG] CZekaj na nas z Sarunią, proszę....na pewno sie kiedyś spotkamy.. DZIękuję , ze byłaś...dziękuję, ze jesteś i bedziesz zawsze w moim sercu... [COLOR=Purple][B][URL]http://www.dognet.pl/flower.php?fid=9611[/URL] [/B][/COLOR][IMG]http://74.50.124.204/image/images2_full/L8yB-1b8-2.jpg[/IMG] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.