Jump to content
Dogomania

Ceny psów rasowych - za drogie? a może... za tanie?!


pamela

czy psy rasowe kosztują  

555 members have voted

  1. 1. czy psy rasowe kosztują



Recommended Posts

Jimmy:

"Musi wyzyc cala rodzina, a odlozyc sie nie da"?

Pewnie masz racje - ale czemu ta rodzina, ktora ponoc ledwo moze za te dwa tysiace wyzyc i nie daje rady nictego odlozyc, bierze sobie dodatkowa gebe do zywienia?

Bo roznica kosztow jest tylko w cenie zakupu szczeniaka - potem oba psy musza tak samo jesc, byc szczepione, musza czasem przechodzic powazniejsze zabiegi u weta, dobrze byloby tez odwiedzic jakas szkole dla psow i tak dalej. Chyba, ze uwazasz, ze na "psa bez papierow" mozna wydawac mniej?

Pomijam inna sprawe, ze czasem pieniadze "zaoszczedzone" na metryce, trafiaja pomnozone kilka razy do weterynarza.

I co? "Nie stac"? Czy raczej tylko "nie umieja liczyc"?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 144
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jak to jest, ze jesli hodowca rozmnaza psy z karta krycia, to sa to pelnowartosciowe psy rasowe a kiedy robi dokladnie to samo za pol roku- bez karty to "powstaja" kundle- chociaz z tych samych rodzicow... hipokryzja?

A nie sadzisz, ze to troche presja na hodowcow? Jesli i te psy uznano by za "pelnowartosciowe" to nic by nie powstrzymalo pseudoproducentow, ktorzy raz kryja na karte (drogo), a raz bez (dla tych biedniejszych)...

Link to comment
Share on other sites

Ja zboczę troszkę z tematu myśle, że nikt mnie nie zabije :)

a tak poważnie: dlaczego niektóre rasy są drosze a niektóre tańsze od czego to zależy?

Golden retriever 1500-2500zł

Jamnik 200-300zł

To co napisalas to ceny minimalne. Goldeny schodza jak woda i narazie rynek wchlonie i te za 1500 i te z super kryc za 4000. Z jamnikow wiele osob sie juz wycofalo, bo duza jest produkcja pseudo-jamnikow. Dlatego dalsza hodowla zajmuja sie juz glownie tacy, ktorzy rase kochaja i maja na tyle dobre psy, ze znajda nabywcow na szczeniaki wsrod ludzi, ktorzy nie tylko gotowi sa dac za jamnika duzo wiecej niz te 200 ZL, ale jeszcze beda wiedziec (i to docenia), dlaczego tyle za niego dali....

Ale namieszalam :roll:

Link to comment
Share on other sites

Ciągle się słyszy że są pseudohodowcy że sprzedają psy bez rodowodu, ale myśle że oni wyrządzają czasami mniejsze zło, jak prawdziwy hodowca, który sprzedaje Ci szczeniaka po 2'000 wiedzac że szczeniak jest chory, albo chował szczeniaki w miejscu gdzie czystośc i higiena mijają się. Nie mówie że popieram pseudohodowców, ale jeżeli przytrafiłoby mi się podobna historia do Nitki to przyznaje się sama bym wzieła szczeniaka albo ze schroniska albo kupiła od pseudochodowcy.

Pomysl ze schroniskiem jest swietny. Ten z pseudohodowca wrecz przeciwnie. W czym rzecz: wsrod zarejestrowanych hodowcow jest wiele czarnych owiec. Ale co sie oszukiwac: w wielu przypadkach kupujacy jest sam sobie winny, ze daje sie nabrac (czasem po prostu z niewiedzy).

A co do pseudohodowcow:

Zebys wiedziala ile w zwiazku otrzymujemy listow w stylu: "kupilem na gieldzie bernardyna. Przestal chodzic i trzeba bylo go uspic", "od roku mamy nowofundlanda. Ale wyglada troche inaczej niz ten w encyklopedii [i tu dolaczono fotke....czarnego kundelka, ktorego w zyciu czlowiek nie pomyli z nowofundlandem]", "kupilem yourka, ale przerosl mojego ONa", "kupilem na gieldzie szczeniaczka, ale zdechl po dwoch dniach. Od kogo mam rzadac zwrotu pieniedzy" itd... Jest ich wiecej niz "kupie psa z rodowodem rasy XXX"....

ZK nie moze z tym nic zrobic, bo producenci do niego nie naleza (jak dotad wszystkie sprawy z oszukiwaniem nabywcow przez zarejestrowanych hodowcow konczyly sie u nas w sadzie kolezenskiem). Nabywcy pseudo-rodowodowych nie maja ZADNYCH umow, wiec nawet w sadzie nie udowodnia, ze dali 400-500 ZL za psa, ktory danej rasy nawet troche nie przypomina....

I pozostaje sprawa najwazniejsza - moze wyznaczymy grupe po trzy osoby "za rodowodami" i trzy osoby "bez rodowodow" i zrobia one najazd na 10 wybranych hodowli zarejestrowanych w ZKwPL i pojada tez zobaczyc jak zyja psy 10 pseudohodowcow, ktorzy sprzedaja psy na gieldzie (oczywiscie potajemnie, bo zaden z nich na wizytacje sie nie zgodzi). Zdjecia opublikuja tutaj....

Ja wynik widzialam i znam doskonale. I chocby z tego powodu dla mnie istnieja jedynie dwa wyjscia: schronisko lub PRAWDZIWY hodowca (czyli taki, ktory mi odpowiada)

Myśle że jakby byli sami uczciwy hodowcy, i na 100% wiesz że sprzedają ci szceniaka, zdrowego slicznego itp. to byłby mniejszy popyt na szczeniaki po tej niższej cenie, i pomału by znikli pseudochodowcy.

:lol: Ile ja bym dala, zeby tak bylo. Nie raz wysluchiwalam juz skarg hodowcow (ktorych dobrze znam i wiem, ze swoim szczeniakom nie skapia ptasiego mleczka). Na 10 zainteresowanych szczeniakiem dla 9 wazna jest WYLACZNIE cena. Nie interesuje ich zdrowie rodzicow, ich eksterier, warunki w jakich wychowywane sa szczeniaki, karma jaka sa zywione. Jednyne pytanie jakie pada to "Pani, a za ile te psiaki".

Przecież jak okazuje się ze mój psiak z papierami nagle choruje i to niejjest moja wina, a Wet napisał że szczeniak jest zdrowy to coś mi tu niegra. :x

:-? Widzialam wiele umow i w zasadzie we wszystkich jest, ze jesli szczeniak zachoruje w ciagu 72 godzin od opuszczenia hodowli, koszty leczenia pokrywa hodowca. ...

Link to comment
Share on other sites

Co do doskonalenia rasy to rozmawiałam ostatnio z panem który jest sędzią na zawodach psów policyjnych i co do owczarków niemieckich to wszyscy są zgodni że do policji nadaje się pies po innym psie policyjnym bo te z tych super hodowli, po super rodzicach owszem nadają się na szkolenie, ale jeśli chodzi o psychikę to są do niczego delikatnie mówiąc. Chodzi mi tu o rasę ON.

Alez w zadnym ze znanych mi krajow nie hoduje sie psow policyjnych, bo...to sie nie oplaca i nie ma sensu. To bajka, ze szczeniak po psach policyjnych bedzie na pewno tak samo dobry jak rodzice.

Dlatego wszedzie psy do sluzby skupowane od hodowcow ...rodowodowych, uzytkowych ONow (W Polsce sytuacja jest wyjatkowa, bo uzytkowe hodowle ONow to tu biale kruki).

Link to comment
Share on other sites

Swego czasu była nawet taka dyskusja w "Moim psie". W pamięć zapadł mi pewien cytat... Pani liczyła, ile wydała na odchowanie miotu szczeniąt: "Gdy doszłam do sumy 2 500 zł wykasowałam dane z komputera"... "Nie da się zarobić na hodowli psów". Tak, tylko że szczeniaczków było pewnie nie mniej niż 4, za cenę nie mniejszą niż 1 000 zł. 1 000 x 4 = 4 000 zł. Czyli koszty pokryte i jeszcze zarobek jest...

Te 2500 to cena ODCHOWANIA MIOTU: szczepienia, zywienie, odrobaczanie. Nie liczone jest krycie (kosztuje ono zwykle ~ jednego szczeniaka). O wydatkach na wystawy, szkolenia, zakup suki i jej utrzymanie nie ma tu mowy....

Link to comment
Share on other sites

to ciekawe powiedz jak a chetnie to przekaze mojemu koledze ktory zajmuje sie psychika psow ciekawe czy jemu psy powiedza ze lubia jezdzic na wystawy bo jego uczyli zupelnie inaczej...

To zapraszamy kolege na forum, bo nie sadze, zeby uczyli go czegos innego niz: pies lubi to co sprawia mu przyjemnosc; przynosi mu jakis zysk....

Link to comment
Share on other sites

Napisałam już - niech pies z rodowodem kosztuje 5 czy 10 tysięcy - ale niech będzie to dobry pies.

Alez co za problem. :D Dogadujemy sie z hodowca, ze kupimy od niego za 10000 (zamiast 1.500) odchowaniego 5 miesiecznego psa, po ktorym juz widac, ze wyrosnie z niego ladna sztuka. Na pewno bedzie min. dobrej jakosci....

Link to comment
Share on other sites

Zgadzając się z Tobą w 99%, mimo wszystko spytam.............

chcesz psa, czy chcesz yorka?

Bo:

Już dawno miałabym pieska i może kochałabym go teraz bardzo mocno, ale niemogę, bo mnie na to niestać.

Na kundelka Cię chyba stać? Bo chyba powinnaś napisać - na yorka mnie nie stać. :roll:

Link to comment
Share on other sites

Znaczy, że chodzi Ci wyłącznie o wygląd, nie o charakter. Pomyśl w takim razie o dorosłym kundelku, ze schroniska. Można tam znaleźć również yorkopodobne psiaczki. Taki w wieku 1-3 lata już nie urośnie.

Przecież pisała przede wszystkim o charakterze w przedostatnim poście :-?

Link to comment
Share on other sites

w 3,4 pokoleniu. Poza tym w dalszym ciągu twierdzę, że surowe ograniczenia regulaminowe powiinny dotyczyć warunków w hodowli, częstotliwości kryć itd a nie dopuszczania do hodowli osobników tylko wybitnych - bo według jakich kryteriów?

Czytalam ostatnio na jakiejs anglojezycznej stronie wiec byc moze nie zrozumialam dokladnie ale napewno mniej wiecej.Wypowiadal sie znany angielski hodowca buli bodajze KIlpatrick.Twierdzi on ze bez mocnej genetycznie suki nawet nie najpiekniejszej ale wlasnie mocnej genetycznie nie ma szans na dobre szczeniaki dobra hodowle nawet kryjac wybitnym psem.Dowodzil nawet ze wybitna suka ale nie posiadajaca mocnych genetycznie przodkow jest o wiele gorszym materialem hodowlanym niz suka przecietna ale majaca mocne geny.Powiem wam ze w przypadku mojego psa jest to sluszne w 90 %.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Rotti Napisal:

Dalczego na cenę szczeniaka ma wpływać suma kosztów zakupu suki, opieka wet,szczepienia, karmienie, wystawy... Każdy z nas za to płaci, bez względu na to, czy założy hodowlę, czy nie. Większość z tych opłat jest po prostu ściśle związana z samym posiadaniem psa. Uważam, że na cenę szczenięcia mogą jedynie wpływać wydatki związane z okresem od momentu "poczęcia".

Brawo Rotti.

Lepiej bym tego nie ujela.

Wszyscy na tym forum mamy psy i wszyscy wydajemy na nie pieniadze, z tym, ze mam sie one nigdy nie zwroca w innej formie, niz po prostu przez ich towarzystwo i przyjazn.

Link to comment
Share on other sites

Witam wszystkich. Zainteresowała mnie wasza "rozmowa", bo od jakiegoś czasu zastanawiam się nad psem. Nawet jestem juz zdecydowana. Tylko,że niestety nie mam psa, bo nie mam TYLE pieniędz. Zresztą jak mówię znajomym, że chcę kupić sobie yorka to każdy się pyta jak on wygląda, a potem ile kosztuje. Jak mówie,że ok. 1000zł to pytają się mnie czy dobrze się czuje i gdzie ja pracuje że mam tyle forsy do rozszastania. Uważam,że ceny są za wysokie.

Twoj list dal mi troche do myslenia. :) Widze, ze w tym calym zamieszaniu mowimy o czyms podobnym, ale nie mozemy sie dogadac. Obie strony maja w sumie racje: psy rasowe sa za drogie, ale tez za tanie ;))) Dlaczego?

W wielu krajach istnieje troche inne rozgraniczenie. Nie ma wylacznie psow "rasowych" i "rasowych-nierodowodowych". Raczej na: szczeniak z dobrej hodowli "po championach" (z 'gwarancja' jakosci) i szczeniak "do domu" (oczywiscie z rodowodem, ale po rodzicach, ktorzy jak dotad nie potwierdzili swojej jakosci na zadnej wystawie czy szkoleniu).

Jaka jest miedzy nimi roznica? W papierach: zadna (pomijajac tytuly rodzicow). Oczywiscie jedne i drugie maja rodowody. W cenie: ogromna. Przyklad: w Czechach RASOWY RODOWODOWY szczeniak po najzwyczajniejszych rodzicach (czesto by uzyc tam suke do hodowli wystarczy zaliczyc jedynie przeglad hodowlany i nie trzeba nawet zaprezentowac jej na zadnej wystawie) kosztuje mniej niz u nas bezpapierowiec. A wiesz jaka jest roznica w kosztach hodowli w Czechach a w Polsce? Prawie zadna! Skad wiec pomysl, zeby za szczeniaki po rodzicach, ktorzy poza trzema ocenami "dosk" nie otrzymali w zyciu nic lepszego, ktorych koszty utrzymania sa niewielkie, hodowcy zadali po 1000-2000 ZL? Nie pytaj sie mnie: ja nie mam pojecia.... Sa oczywiscie rasy, ktore wymagaja wiecej zabiegow, czy tez rodzi sie niewiele szczeniat, ale jakos i tak nie roi sie u nas od ofert: sprzedam rasowe szczeniaki po 500 ZL....

Z drugiej strony istnieja (i istniec beda) hodowle, gdzie nie liczy sie szczegolowo oplacalnosci, bo po co sie denerwowac ;). Tacy hodowcy wystawiaja, szkola, badaja, uzywaja najlepszych karm i najlepszej opieki medycznej. Nie musze mowic jakie to koszty... Dlaczego wiec cena szczeniat od nich tak szokuje? Przeciez od takiego hodowcy nie kupuje sie domowej maskotki, a psa do hodowli/szkolenia/wystawiania. Dobre pochodzenie niczego nie gwarantuje, ale jest pewnego rodzaju potwierdzeniem jakosci rodzicow czy hodowcy. I za to sie wlasnie placi....

U nas niestety narazie wszystko jest wymieszane. I zeruja na tym pseudohodowcy, ktorzy juz tak sie wycwanili, ze sprzedaja "rasowe-kundelki" prawie za cene papierowcow...

Link to comment
Share on other sites

proponuje doliczyc do kosztow, zdarte na spacerach buty, proszek do prania uzyty do wyprania ubrudzonych przez psa ubran, gazety- na ktorych pies uczyl sie zalatwiania potrzeb fizjologicznych, odszkodowanie za straty, typu zmiana planow wakacyjnych, bo do hotelu nie wpuszczaja z psem, spalone na spacerach kalorie przeliczyc na ilosc kielbasy i doliczyc te wartosc do ceny szczeniaka, no i jeszcze pewnie pare rzeczy by sie znalazlo...

no i moje dwa lozka :(

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 3 years later...

Ja powiem tak, gdyby psy z rodowodem były tańsze być może ludzie nie kupowaliby psow bez papierów. Jednak wtedy byłoby wieksze prawdopodobieństwo, że te rasowe psy trafiłyby w nieodpowiedzialne ręce.
Pies powinien być luksusem. Nikt nie kupuje starego grata prawie, że ze złomu tylko zbiera pieniądze na nowszy droższy samochód. Tak samo z ubraniami żadko kto kupi ubranie marki Adidos i woli dołożyć i kupić orginalną rzecz marki adidas.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

A ja powiem tak.Psy powinny być bardzo drogie. Wszystkie psy!
Marzą mi się puste schroniska i psy w cenie 4-10 tys. Wszystkie chipowane i rejestrowane jak samochody. I dla przyszłego własciciela kurs obsługi psa i egzamin jak na prawo jazdy. I obowiązek szkolenia i ubezpieczenia. Ale to tylko takie marzenia....
Jeżeli ktoś bardzo chce miec psa,może odkładać co miesiąc tyle, ile kosztuje jego utrzymanie (100 - 200 zł), i za rok sie uzbiera.
Jeżeli nie ma z czego odłożyć,to jakim cudem znajdzie się potem kasa na utrzymanie zwierzaka? A ewentualne choroby czy wypadki to często wydatek przekraczający cenę psa. O tym też trzeba pamiętać i mieć coś na czarną godzinę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']A ja powiem tak.Psy powinny być bardzo drogie. Wszystkie psy!
Marzą mi się puste schroniska i psy w cenie 4-10 tys. Wszystkie chipowane i rejestrowane jak samochody. I dla przyszłego własciciela kurs obsługi psa i egzamin jak na prawo jazdy. I obowiązek szkolenia i ubezpieczenia. Ale to tylko takie marzenia....
Jeżeli ktoś bardzo chce miec psa,może odkładać co miesiąc tyle, ile kosztuje jego utrzymanie (100 - 200 zł), i za rok sie uzbiera.
Jeżeli nie ma z czego odłożyć,to jakim cudem znajdzie się potem kasa na utrzymanie zwierzaka? A ewentualne choroby czy wypadki to często wydatek przekraczający cenę psa. O tym też trzeba pamiętać i mieć coś na czarną godzinę.[/quote]


no lepiej bym tego nie napisała zgadzam się w całej rozciągłości

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...