Jump to content
Dogomania

Ceny psów rasowych - za drogie? a może... za tanie?!


pamela

czy psy rasowe kosztują  

555 members have voted

  1. 1. czy psy rasowe kosztują



Recommended Posts

  • Replies 144
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Myślę, że wyeliminować nieuczciwość w każdej dziedzinie życia - w tym psiarstwie można tylko przez dochodzenie swoich praw albo w instytucji, która powinna być tu pomocna (w tym przypadku Związek) albo przed sądem. Zgadzam się z tym, że powinna być spisywana umowa za co hodowca odpowiada a za co nie. Mysle Nitko, że sama nie jestes bez winy - branie psa o którym dowiedzialas się, że nagle sie zrobił agresywny w sytuacji gdy masz dziecko jest dość lekkomyslne. Poza tym w takiej sytuacji tym bardziej powinnaś zawrzeć umowe dotyczaca zwrotu psa jesli to zachowanie bedzie trwałe. Co do dysplazji, to obowiązek prześwietlania nie wyeliminował i w szybkim czasie nie wyeliminuje jej całkiem, natomiast zmniejsza skalę i stopień tego schorzenia. W dobrej hodowli i po rodzicach wolnych też może się zdarzyć dysplazja, ale ryzyko jest mniejsze niż bez prześwietleń i ZNAJOMOŚCI POPRZEDNICH POKOLEŃ. Jes faktem, że jeśli dysplazja jest ciężka i ujawni się już u szczeniaka - hodowca nie powinien go sprzedawać tylko niestety - uśpić.

A teraz jak już tylu na mnie krzyczy to niech krzycza i następni - owczarkarze.

Jestem zdania, że w żadnej rasie hodowcy tak uparcie nie psują natury i psiej anatomii jak w ON. Jest jeszcze pare innych ras, które we wzorcach mają zapisy sprzeczne z anatomią ale o ile sie orientuje jest zalecenie FCI aby nie obniżać ocen za wady (wg wzorca), które są poprawnymi anatomicznie cechami - np. normalne kątowanie tylnych kończyn u chow chow. To co sie dzieje wśród owczarków budzi litość wielu hodowców innych ras a zapalczywość owczarkarzy w obronie swoich nie do końca zrozumiałych racji jest porównywalna z panującą na forum. :wink:

Link to comment
Share on other sites

do pameli

mysle, ze w kwestii mojej lekkomyslnosci ty wypowiadac sie nie powinnas, ani mnie znasz, ani znasz sytuacje do konca... Poza tym chyba nie bardzo zrozumialas o czym pisalam. To chyba na tyle.

gosciu

wroc sobie laskawie na psy.pl i nie siej zamieszania.

Link to comment
Share on other sites

Problem tylko polega na tym, że w innych krajach też są hodowcy róznych ras, którzy nie do końca zgadzają się z kierunkiem hodowli wyznaczonym przez ich Związek, ale tworzą niezależne lub wspólpracujące ze Związkiem kluby, które hodują i szkolą według własnych kryteriów. Często kluby organizują wystawy. Ale hodowla w tych klubach jeżeli chodzi o kontrolę pochodzenia psów i badania w kierunku najpoważniejszych schorzeń podlega podobnym kryteriom jak u nas - są obowiązkowe. U nas podobną rolę mógłby spełnić PKPR (gdyby nie brak jakichkolwiek nakazów jeżeli chodzi o te sprawy) lub kluby ras, które powinny zgodnie ze zmianami w przepisach Związkowych mieć dużą samodzielność. Tylko coś ludzie sami nie chcą się organizować w takie kluby i tego nie rozumiem.

Link to comment
Share on other sites

pamelo

jest w Polsce taki klub, w ktorym obowiazuja dobre przepisy i od czlonka tego klubu kupilabym szczenie bez mrugniecia okiem. To klub, chyba retrivera. Psy badane sa na WSZYSTKIE choroby nekajace rase- to klub hmmm elitarny. I to ma sens, to sa HODOWCY. Zalezy im na tym, zeby hodowane przez nich maluchy byly zdrowe i cos w tym kierunku robia. Minimalizujac w ten sposob ryzyko chorob. I to jest prawdziwa kynologia. Zdrowy rozsadek poparty spora wiedza z zakresu genetyki, badania i profilaktyka- to schodki na drodze sukcesow hodowlanych.

Link to comment
Share on other sites

No i w czymś się zgadzamy. Też jestem za takimi klubami. Ja wcale nie twierdzę, że ZKwP jest idealnym lekarstwem na nękające rasowe psiarstwo problemy. Gratuluję tym hodowcom, że się tak skrzyknęli. Nie pamiętam przepisów związkowych co do powołania klubu i ilości członków, która powinno być w klubie, żeby mógł działać. Chodzi mi o to, że prężne kluby działające w zgodzie ze statutem ZKwP mogą mieć realny wpływ na to co się dzieje w danej rasie, czy grupie ras.

Link to comment
Share on other sites

czytam i czytam i wyje obok moj pies kochany.......... czyli wszystko co zle to kundle nierasowcy itd.......

moich 5 przyjacioł prowadzi hodowle roznych ras w roznych miejscach polski...... na szczescie nikomu z nich nie zalezy na kasie tak jak pameli.........

pamelo przykro patrzec na to ze twoje zwierzaki to dla ciebie cyferki...

Moj psiak ( schroniskowy -wedlug ciebie pogardliwie-" kundel") jest dla mnie przyjacielem i daje mi szalenie duzo radosci i ciepla....... i jesli w przyszlosci kupie psa rasowego to najpierw sie dobrze zastanowie i jeszcze raz popatrze na twoje wypowiedzi... i prawie napewno wezne znowu psie nieszczescie... bo skutecznie zniechecasz do wszystkiego co zwiazane z rasa.......

Moniko :) Czarna i Nitko sciskam Was bardzo mocno i ciesze sie ze dajecie nadzieje :)) podaje Wam i Waszym psiaczkom Browar lape a ja ide przytulic sie do mojego psa bo serce mi sie sciska

Link to comment
Share on other sites

Czy wiecie ile pies rasowy kosztuje na zachodzie - podam przykład stanów - sznaucer olbrzym pet - 500-700 USD zwierzątko z wadami lub słabe, małe itp

- show - czyli taki, który powinien uzyskać championat - 1000-1500 USD

- top - taki który na pewno będzie championem - 1500-2500 USD.

Ale co chcesz tym udowodnić? Ceny są inne bo zarobki ludzi są inne, odchowanie miotu (lek.wet., dodatkowe karmienie, opłaty związkowe itp.) też są inne (czyt. wyższe) a co za tym idzie ceny szczeniaków też muszą być wyższe.

...

Nie ma mowy o tym aby pracowal na dwa etaty i radzil sobie finansowo tak jak nie hodowca. Czy wiesz ile nocy nie przespi porzadny hodowca przy swoich szczeniakach, ile sorki za wyrazenie gówien sie nasprzata. Ile godzin spedzi na wychowaniu i socjalizowaniu szczeniaków.

Tego nikt nie liczy i dobrzez - ale nie każcie dokladać hodowcom za duzo do tego aby nabywca mial fajnego psa

Ale po co ta cała dyskusja? Hodowca się narobi - wiadomo, przecież szczeniaki nie zlatują z nieba. Dalej nie rozumiem po co te wyliczanki.

Zwykły właściciel szczeniaka też się namęczy - myślisz że jak szczeniak wyjdzie od hodowcy to już nie nasika, nie pogryzie mebli, dywanów? Za to nikt właścicielowi nie zapłaci. I dobrze.

Dalej będę się upierać, że cena szczeniaka NIE zależy od ceny odchowania - bo we wszystkich przypadkach jest taka sama. Dla psów średnich jest to ok. 800-1 000 zł / szczaniaka. To są koszty odchowania miotu, zwiększania dawki pokarmowej suki, badań USG etc. etc. Tylko że jak już pisałam - jest średniej wielkości golden - 2-3 tys. zł - i jest średniej wielkości seter - od 800 zł do max 2 tys. Koszty odchowania są takie same, tylko że niestety - człowiek to tylko człowiek i najczęściej nie chce, żeby hodowla była zajęcia charytatywnym. Jak rasa jest modna, to zwiększają cenę. Dawniej labradora można było kupić za 1 200 zł - bo psy nie były modne. A teraz? Czy koszty się zmienieły? Nie, zwiększył się popyt to i hodowca musi zareagować.

Podoba mi się tu podejście hodoców "Banciarni", którzy powiedzieli, że ich psy muszą zarabiać na swoje utrzymanie. Hodowcy też chcą zarabiać i to jest całkiem normalne i przyzwoite, jeśli sprzedają psy zdrowe.

Znana jest mi sytuacja początkującego hodowcy goldenów, który sprzedawał swoje szczenięta za 1200 zł (przy cenie tzw. rynkowej 2 500 zł), bo tak mu akurat wyszły koszty miotu, i do tego jeszcze 200 zł zarabiał na jednym szczeniaku.

Wiesz co się stało? Po kilku dniach od ogłaszania się w mediach rozdzwoniły się do niego telefony od HODOWCÓW, z pretensjami że za tanio sprzedaje szczeniaki(!), że zaniża cenę rynkową! Jedni prosili, mówili, że podwyższył cenę, to więcej zarobi; inni grozili, mówili, że chyba zgłupiał, albo ma niedorozwinięte psy.

Tak to jest - na rynku pojawiła się konkurencja... A facet chciał po prostu sprzedać psy tak, żeby mu się zwróciły koszty krycia i odchowania, i żeby zarobił przy tym 200 zł na szczeniaku (a nie 1 000-2 000)...

Niestety, dla niektórych psy to biznes.

Hodowca to nie jakiś święty, który hodowlę zamienia w instytucję charytatywną, a psy sprzedaje za grosze, a i tak najczęściej na nich nie zarabia. Ba, może jeszcze traci na tym, dokłada?

Hodowca to tylko człowiek.

Link to comment
Share on other sites

na szczescie nikomu z nich nie zalezy na kasie tak jak pameli.........

pamelo przykro patrzec na to ze twoje zwierzaki to dla ciebie cyferki...

Moj psiak ( schroniskowy -wedlug ciebie pogardliwie-" kundel") jest dla mnie przyjacielem i daje mi szalenie duzo radosci i ciepla....... i jesli w przyszlosci kupie psa rasowego to najpierw sie dobrze zastanowie i jeszcze raz popatrze na twoje wypowiedzi... i prawie napewno wezne znowu psie nieszczescie... bo skutecznie zniechecasz do wszystkiego co zwiazane z rasa.......

Pancio - nie czytałaś chyba wszystkich postów więc wyjaśnie po raz kolejny - Napisałam kontrowersyjnego posta aby wywołać dyskusję na temat cen psów rasowych. Nie przeliczam miłości na pieniądze. To, że użyłam słowa kundel dla Ciebie jest obrażliwe - dlaczego? . Dla mnie słowo kudel brzmi tak samo dobrze jak pudel czy spaniel a nawet lepiej - bardzo lubie kundle. I cieszę się, że masz psa ze schroniska. Właśnie o to mi chodzi. Są ludzie, którzy bardzo chcą mieć rasowego psa - i w porządku . Niech go kupia z porządnej hodowli i zapłacą za niego stosowną cenę, bo pies rasowy z porządnej hodowli zawsze będzie kosztował (między innymi dlatego, że hodowla kosztuje) Nawet jeżeli ktoś jest początkujący i sprzedaje swoje pieski taniej - i dobrze, to i tak zawsze znajdą sie tacy, którzy powiedzą, że będzie im za drogo.

Uważam, że jeśli ktoś chce mieć psa tylko dla kontaktów z nim i nie zależy mu specjalnie na konkretnych cechach danej rasy to powinien właśnie wziąć psa ze schroniska, a nie rasowego kundla, który cech o które mu chodzi i tak może nie mieć, za to może mieć inne -bardzo kłopotliwe.

Link to comment
Share on other sites

Podoba mi się tu podejście hodoców "Banciarni", którzy powiedzieli, że ich psy muszą zarabiać na swoje utrzymanie. Hodowcy też chcą zarabiać i to jest całkiem normalne i przyzwoite, jeśli sprzedają psy zdrowe.

Hodowca to tylko człowiek.

Kasiu, moim zdaniem trafiłaś w sedno sprawy. Ta moja wyliczanka na początku miała służyć uzmysłowieniu niektórym , że hodowla kosztuje i że nie należy od hodowców oczekiwać działalności charytatywnej. Normalny hodowca stara sie aby sprzedając szczeniaki wyjść na "swoje". Jesli kupuje się szczeniaka, po Zw. Świata - jest normalne, że będzie kosztował więcej niż przeciętnie szczeniak danej rasy. Jeśli ktoś chce więcej pieniędzy za szczeniaka po przeciętnych rodzicach - jest tylko jedna rada - nie trzeba ich kupować.

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że nie mozna generalizować. Są tacy co trochę zarobią, tacy co wychodzą na swoje i jest też sporo hodowców, którzy prowadzą nieduże i średniej wielkości domowe hodowle i faktycznie dokładają . Na przykład jedna moja znajoma ma sporo psów - chyba 10, ale z tego 3 to suki emerytki, jedna mało płodna - po czterech pustych kryciach urodziła 1 szczenię, a ma już ponad cztery lata. Innej suki nie rozmnaża, bo wie, że ta ma paskudny charakter, po pierwszym i jedynym miocie wiadomo, że niestety przekazywany potomstwu. Inna znajoma hodowczyni, (bardzo dobra hodowla) dużo wystawia za granicą i kryje tylko najlepszymi psami w Europie. Czasami sprzedaje jakiegoś szczeniaka za granicę i wtedy jest trochę do przodu. Ale jak po kryciu za 500 USD i kosztach dojazdu rzędu 2000 zł urodzi się jej jeden szczeniak - to dokłada. Trzeba mieć sporo szczęścia (płodne suki) i żyłki do zarabiania pieniędzy (w tym umiejętność sprzedawania) , żeby hodowla była opłacalna. Oczywiście w dobrej hodowli, jeżeli stare psy mają emeryturę, nie rozmnaża się wadliwych, nie kryje co pół roku i byle czym.

Link to comment
Share on other sites

pamelo a do czego ty masz psy , do zarabiania na nich do wystawiania ?? bo raczej watpliwa dla mnie to przyjemnosc ( sadze po zachowaniach psow na wystawach - by psy lubily wystawy i to wszystko ze wlasciciel leczy nimi (wystawami) swoje kompleksy.... chyba ze wlasnie po to masz psy to tlumaczy wszystko....

Link to comment
Share on other sites

pamelo a do czego ty masz psy , do zarabiania na nich do wystawiania ?? bo raczej watpliwa dla mnie to przyjemnosc ( sadze po zachowaniach psow na wystawach - by psy lubily wystawy i to wszystko ze wlasciciel leczy nimi (wystawami) swoje kompleksy.... chyba ze wlasnie po to masz psy to tlumaczy wszystko....

Panciu!

Nic o mnie nie wiesz a wyciągasz pochopne wnioski. Mam psy bo lubię z nimi być, szkolić, bawić się itd, poza tym kynologia to sport w którym biorą udział ludzie z psami. Sport, hobby jak każde inne. Są psy które nie lubią być wystawiane to fakt mam takiego – jest bardzo ładny, był z sukcesem wystawiany parę razy, ale tego nie lubi więc go nie męczę wystawianiem. Suka, którą wystawiam uwielbia jeździć ze mną wszędzie, także na wystawy. Mam jeszcze jedną sukę, której nie wystawiam i nie rozmnażam – ma dysplazję, wszyscy w domu ją bardzo kochamy i ma u nas „rentę dożywotnią” pomimo, że nie przyniesie żadnych pieniędzy. Aha i mam jeszcze trzy przygarnięte bezdomne koty. Więc nie przypisuj mi trzymania psów dla zysku – bo to bzdura. Sądzę, że mam prawo, jak każdy mieć swoje zdanie w kwestii cen psów rasowych (bo o to w tym wątku chodzi), które brzmi: psy rasowe w Polsce wcale nie są drogie, biorąc pod uwagę koszty ich utrzymania i koszty hodowli - kosztują niezbędne minimum, aby hodowla psów rasowych w naszym kraju mogła się rozwijać.

Przykład, który podała bubu jest w tej kwestii chyba wystarczający – są pasjonaci, którzy nie patrząc na koszty starają się o postęp w ulubionej rasie.

A tak na marginesie – większość ludzi kupuje lub bierze psa dla zaspokojenia własnych potrzeb – miłości, bliskości, towarzystwa, a niektórzy z powodu snobizmu lub kompleksów, jeśli zwierzak (obojętne rasowy czy nie) zyskuje na tym kochający dom to chyba wszystko w porządku?

Link to comment
Share on other sites

pamelo a do czego ty masz psy , do zarabiania na nich do wystawiania ?? bo raczej watpliwa dla mnie to przyjemnosc ( sadze po zachowaniach psow na wystawach - by psy lubily wystawy i to wszystko ze wlasciciel leczy nimi (wystawami) swoje kompleksy.... chyba ze wlasnie po to masz psy to tlumaczy wszystko....

Panciu!

Nic o mnie nie wiesz a wyciągasz pochopne wnioski. Mam psy bo lubię z nimi być, szkolić, bawić się itd, poza tym kynologia to sport w którym biorą udział ludzie z psami. Sport, hobby jak każde inne. Są psy które nie lubią być wystawiane to fakt mam takiego – jest bardzo ładny, był z sukcesem wystawiany parę razy, ale tego nie lubi więc go nie męczę wystawianiem. Suka, którą wystawiam uwielbia jeździć ze mną wszędzie, także na wystawy.

po czym wnioskujesz ze "uwielbia takze na wystawy ??" powiedziala Ci ??

to ciekawe powiedz jak a chetnie to przekaze mojemu koledze ktory zajmuje sie psychika psow ciekawe czy jemu psy powiedza ze lubia jezdzic na wystawy bo jego uczyli zupelnie inaczej...

Link to comment
Share on other sites

Eh, Panciu, jakoś w Twojej wypowiedzi nie zauważyłam uzasadnienia dlaczego nie lubią - po czym to widzisz?

Bo ja po tym jak moja suka obseruje pakowanie - wie doskonale, że na wystawe jedziemy z tym a nie innym plecakiem, pakujemy ten a nie inny sprzet, cieszy sie i pilnuje, żebyśmy jej nie zapomnieli. A na wystawach też widać które psy lubią, które nie a którym to obojętne.

A tak w ogóle to konie pod wierzch chyba nie lubią mieć nic na grzbiecie, papużki faliste żyć w klatkach itd itd.

Link to comment
Share on other sites

No tak Czarna - z tego wniosek, że nie dość, że masz kundla to jeszcze źle wychowanego! (leży na łóżku)

Wracając do tematu - nie wiem jak was, ale mnie ta dyskusja męczy. Pamela na konkrety nie odpowiada (patrz początki tematu) a tylko "wałkuje" swoje racje. Dla mnie osobiście sprawa wygląda tak:

szczeniaki niech sobie kosztują nawet 10.000 - jak kogoś będzie stać, to sobie kupi, a hodowcom (Pamela) się zwróci. Jak kogoś nie stać niech kupi "rasowego bez rodowodu". Co to obchodzi Pamelę, czy innego hodowcę jakiego psa ja będę miała. Natomiast nie mam zamiaru przepłacać za żadnego szczeniaka (to tylko moje osobiste zdanie). Nie jest moją sprawą i zupełnie mnie nie obchodzi, kto ile zarabia albo traci na psach! A to, że są nieuczciwi hodowcy - to tylko i wyłącznie wasza i ZK zasługa. ZK ma w d*pie warunki u niektórych hodowców i ich krycia. To ZK powinien sprawdzać takie rzeczy i bardzo się o to starać!!!!! A przepraszam skąd się wzięły te pieski bez rodowodów. Czy nie od was?

Skoro tak wam zależy na utrzymaniu rasy - mam propozycję. Piszcie umowy z nabywcami, zwierzątka niehodowlane sterylizujcie (nie będą się rozmnażać), w umowie niech będzie, że jeśli ktoś nie zacznie wystawiać psa - to mu go odbierzecie np. za pół roku. No nie bardzo? Za dużo kłopotu? A co to jest za wystawianie, że wystarczą trzy odpowiednie oceny? Sam ZK jest winny. Chcesz mieć hodowlę - wystawiaj przynajmniej parę razy w roku, żeby móc mieć rodowodowe szczenięta.(to akurat nie o Pameli)A nie - to fora ze dwora. Zabrać uprawnienia. To ZK powinien zadbać o takie rzeczy, zamiast robić nagonkę - "nie kupujcie". Ja ze swojej strony powiem tak: mam amstaffkę bez rodowodu, z rodowodowego miotu. (dlaczego - widać na zdjęciu) I na pewno jeśli kiedyś będę chciała psa rasowego, to nie zapłacę 5.000 za rodowód, żeby znać jego przodków do x pokolenia. Mnie nie zależy na papierku, "żeby komuś się zwróciło". Jak Cię nie stać - nie hoduj! Niech hodowcy eliminują "konkurencję" a nie my! Bo Ty masz dobrą hodowlę, a ktoś kto ma byle jaką - chce za psa tyle samo, co Ty!

P.S. Wasze podejście przypomina mi teorię "bo suka musi mieć chociaż raz szczeniaki". Co? Jest nakaz, że suki hodowlane z rodowodem trzeba rozmnażać? Tym bardziej, że z powodu miotu, hodowca sobie i swoim dzieciom od ust musi odejmować!

Link to comment
Share on other sites

Moniko,

Prawie we wszystkim się z Tobą zgadzam, masz racje, że ZK powiniem zaostrzyć rygory. Z drugiej strony nabywcy to nie zwalnia od myślenia. Z prostego powodu, za błędy w zakupie największe konsekwencje ponosi on sam. Co z tego, że uda sie wyciągnąć konsekwencje wobec nieuczciwego hodowcy, jeśli ktoś kupił psa chorego który cierpi a wraz z nim cala familia właściciela? A tak z ciekawści - naprawde ktos sprzedaje w Polsce Amstaffy po 5.000,00 ?

Link to comment
Share on other sites

Psy bez rodowodu niekoniecznie muszą się brać od hodowców, którzy je bez papierów z jakiegoś powodu puszczają. Ostatnio obiło mi się o uszy, że moja znajoma będzie mieć westa, szczeniaka po suce swojej kuzynki. Słyszałam, że spotkali się z właścicielem psa westa, oboje zieloni, że aż strach. Jakimś cudem suka akurat była w tym okresie "do wzięcia" i no i ten west pokrył tę suczkę westkę. I wiecie co, dorośli ludzie, studia, itd, a latali wokół tych swoich psiaków i próbowali je na siłę rozdzielać :o :x :evil: . A potem zamknęli je na noc w kuchni i pewnie pieski same zrobiły swoje.

Ja się o tym dowiedziałam okrężną drogą.

Po jakimś czasie moja znajoma wysyła do mnie maila: Jeżeli ona ma rodowód i on ma rodowód to czy szczeniaki AUTOMATYCZNIE też mają rodowód i jak to należy załatwić?

Poprosiłam ją, żeby chociaż dopilnowała, by suka była odpowiednio żywiona...

Tak więc sami widzicie, psy bez rodowodu wcale nie muszą wypuszczać hodowcy :-?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...