Jump to content
Dogomania

antares

Members
  • Posts

    32
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by antares

  1. Matko kochana...jak to jest, że takich czubków nie zamykają w zakładzie psychiatrycznym w odosobnieniu :/ Straszne to co piszesz, że tylko na spisaniu osobnika się skończyło
  2. No włos się na głowie jeży... Dlaczego tego nie zgłasza na policję? Przecież to jakiś niezrównoważony osobnik!
  3. [quote name='Gosiara']Sąsiad dziś tego psa już nie ma,sprzedał wczoraj na giełdzie w Sośnicy:mad:[/QUOTE] Co za pokręcony gość...:mad::angryy:
  4. [quote name='ARDNAS']Ależ ja też wszystko rozumiem, tylko nie rozumiem dlaczego, ktoś mnie posądza, kiedy ja nawet o taką pomoc nie prosiłam. [/QUOTE] Rzeczywiście w tut. wątku na dogo nie wyczytałam nigdzie by były zbierane pieniądze. Kłopot polega na tym, że na miau w "siostrzanym" wątku - od pierwszego postu piszą że fundusze potrzebne [ [URL="http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=133455&start=0"]link[/URL] ]. Może to jest powód? :roll: Przyznaję, że sama zgłupiałam w pewnym momencie czytając na dwóch forach różne rzeczy w temacie tej samej akcji :question::-?
  5. [quote name='Mysia_']w domu mam jeszcze takie trzy do adopcji (jest i czwarty, ale rudzielec - jego już każdy chce) [/QUOTE] Fenomen chodliwości rudzielców nadal żywy ;) . Co ciekawe, tymczasując koty jakoś przestałam chorować na to co rude :lol: Sama nie wiem jak to się stało :cool3:;)
  6. [quote name='Mysia_'] to jeszcze nie wszystkie :-( [/QUOTE] :( Biedaczyska...
  7. [QUOTE=ania >;17630316]nikt nie napisał że Julian od września ma już swój dom :loveu: a jaki ma fajny filmik [URL]http://natymczasie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=150:filmik-julian&catid=10:julian&Itemid=12[/URL] :) czy kolejny tymczas będzie również z naszej kociarni? :)[/QUOTE] Cieszę się bardzo, że moja twórczość filmikowa się podoba :loveu:. Sir Julian trafił w super ręce :) Jak najbardziej kolejny tymczas będzie z Psitula :D [quote name='Mysia_']na pewno będzie ;) ale Brygidka póki co ma urlop i jeszcze Julian miał trochę kataru, wiec woli chwilę odczekać z kolejnym tymczasem :) [/QUOTE] Co prawda jeszcze na urlopie, ale już w domku, więc powolutku wracam do rzeczywistości no i do współpracy z Psitulem :). A wakacje były tak cudowne, że nie mam sumienia się chwalić zapracowanym ludziom :cool3::grins: Tylko tyle powiem, że tam gdzie byłam też była masa zwierzaków, a do tego zieleń, łąki, lasy, przestrzeń - RAJ! :loveu:
  8. [quote name='__Lara']Tutaj: [url]http://www.tvp.pl/katowice/informacyjne/aktualnosci/wideo/21-wrzesnia-1830/5298874[/url][/QUOTE] Dokładnie od 17 minuty Masakra po prostu...szacun dla tych, którzy sprawę ruszyli.
  9. [quote name='Mysia_']aha, kocur Julian dzisiaj pojechał do naszej cudownej Brygidki :loveu: [URL]http://natymczasie.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=10&Itemid=12[/URL][/QUOTE] :cool3: :loveu: ależ miło miii :loveu: [QUOTE=ania >;17342602]nasz król Julian, no proszę :) mignął mi na facebooku ten dom na tymczasie, ale myślałam ze jest tam wiele kotów, jak w innych :)[/QUOTE] u mnie taki "szpecjalny" dom tymczasowy - sanatorium dla tych, które potrzebują spokoju i/lub odosobnienia ;) pozdrawiam serdecznie :loveu:
  10. Minęło 1,5 roku od zdarzenia - widzę, że temat się rozwinął i pojawiły się osoby, które na własnej skórze przeżyły to co ja. U mnie sprawę umorzono z powodu niewykrycia sprawcy. Ponadto oferowano mi jedynie oskarżenie o "uszkodzenie mienia" w postaci mojego psa :-o co dla mnie było kompletnym nieporozumieniem. Dla mnie niedopilnowanie takiego agresywnego bydlaka było ewidentnym narażeniem zdrowia i życia wszystkiego co się rusza, co by znalazło się na jego drodze. Jak wręczenie wariatowi odbezpieczonej broni. Po jakimś roku przypadkowo dowiedziałam się czyj był to pies i że po ataku na nas, jeszcze tego samego wieczora został uśpiony. Dowiedziałam się też, że ów pies uchodził za kompletnie porąbanego - najwyraźniej właściciele dobrze wiedzieli co mają w domu i tym razem się już przestraszyli bo wykrzyczałam tuż po zdarzeniu że zawiadomię policję. To tłumaczy dlaczego nie można było namierzyć po zdarzeniu podobnego psa w okolicy. Najgorsze jest to, że niestety ten strach pozostaje. To uraz psychiczny, który w pewnych sytuacjach aktywuje drastyczne wspomnienia. Na widok podobnego psa do tamtego, dosłownie sztywnieję ze strachu. I niech "mądralińscy" z pierwszej strony tematu nie mówią o lękach i fobiach bo kto nie przeżył ten nie zrozumie. Po 1,5 roku nadal miewam to przed oczami, śni mi się po nocach, zwłaszcza, że zdaję sobie sprawę, że [I]de facto[/I] ryzykowałam własnym życiem by ratować swojego ukochanego psa. Ale tak to bywa - w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia człowiek reaguje różnie i potrafi się wykazać nadludzkimi siłami, nie czuje bólu (miałam wówczas rehabilitowany kręgosłup, z bólu prawie nie mogłam chodzić a w tym momencie...tak się naszarpałam, że wylądowałam na pogotowiu z naciągniętą dłonią a rehabilitant musiał się ostro napracować by mnie wyprowadzić z tego co napsułam w kręgosłupie całą akcją). Dlatego wydający się "rzeźniczym" opis [B]wietrznego[/B] wydaje mi się po prostu rzeczowy i życiowy. Wierzcie mi - w sytuacji ostatecznej, podczas bezpośredniego ataku nie ma czasu na myślenie i półśrodki, wszystko się dzieje szybko i człowiek byłby w stanie użyć każdego przyrządu, który ocali jego samego, jego dziecko, jego psa. Gdybym wówczas miała broń palną, użyłabym bez jej mrugnięcia okiem, choć w normalnej sytuacji nie zrobiłabym krzywdy żadnemu stworzeniu. Jako środek ochrony osobistej wybrałam gaz w żelu, bez którego właściwie nie wychodzę z domu i zawsze go mam pod ręką. Nie jestem do końca przekonana co do absolutnej jego skuteczności, jednak "twardsza" broń to przede wszystkim odpowiedzialność, to wcale nie takie proste. Dobrze, że temat się rozwinął bo do łatwych i "wygodnych" nie należy. A takie rzeczy też się zdarzają. [I]P.S. Niedawno znalazłam swoje stare konto na dogo a właściwie hasło do niego - jestem założycielką tematu.[/I] Pozdrawiam!
  11. [quote name='coztego'][quote name='antares']Tutaj ucichło a w Czechowicach już stoją pierwsze stacjonaty[/quote] Czy to te Czechowice, któe mam na myśli? :roll:[/quote] Ano chyba właśnie te :D - niedaleko Kąpieliska w Czechowicach między Gliwicami a Pyskowicami :D :D :D . Trwają już zaawansowane prace na terenie obiektu. Już niedługo dalsze informacje na ten temat. Pozdrówka! 8) :D
  12. Myślę że teraz to już kwestia dni :) Pozdrówka! :D
  13. Tutaj ucichło a w Czechowicach już stoją pierwsze stacjonaty dla toru 8) . Reszta przeszkód się robi :). Wprawdzie lokalizacja o której początkowo była mowa (Łabędy) uległa zmianie na Czechowice, ale za to miejsce jest lepsze pod każdym względem :D :D :D
  14. Widzę że koleżanka Hikari nareszcie się ujawniła na naszym forum :D a zatem informacje na temat toru będą od teraz z pierwszej ręki :lol: pozdrawiam serdecznie
  15. No pewnie że będzie podany adres stronki (jak tylko będzie) :D . Jak narazie trzeba się uzbroić w cierpliwość bo urzędy nierychliwe :evil: i na każdą decyzję trzeba się naczekać :evil: :evil:.
  16. [quote name='Gwarek'] Szynszyla zamykana na klucz :D Obecnie klatka jest najbardziej strzeżonym miejscem w domu :lol:[/quote] Nie wątpię :lol: :wink:
  17. Sytuacja z tego co piszesz nieciekawa w dodatku mogła się przydarzyć każdemu z nas - dlatego jeśli będziesz mieć jakieś wieści o jamolu-demolko-kilerze to prosimy o informacje - i trzymamy kciuki.
  18. za to ja w razie potrzeby konsultacji polecam dr Spólnickiego - lecznica wet. Gliwice ul. Ku Dołom, gabinet weterynaryjny Gliwice ul. Wolności powodzenia
  19. [quote name='Arga']A kiedy powstanie bo Arga jak się porządnie nie wybiega to jest "straszna" ;)[/quote] Miejmy nadzieję że do wiosny będziemy już szaleć ze swoimi pupilami :D . Póki co ciągle właściciele terenu robią problemy, ale pani która to załatwia walczy jak lwica i nie daje za wygraną. Trzymajmy więc kciuki! Mam nadzieję, że gdy następnym razem spotkam ją na spacerku, będzie miała dobre wieści w tej sprawie. pozdrówka!
  20. [quote name='coztego'] ale może dobry wet by im pomógł... :-? [/quote] Jestem podobnego zdania - wet może zalecić np. lekki środek uspokajający żeby pies nie "świrował" i powoli odzwyczajał się od takiego zachowania... jakoś nie wierzę zbytnio w psich psychologów. Być może będzie trzeba rozdzielić towarzystwo - nie wiem na ile wzięcie szynszyla do domu, w którym jest jamnik było przemyślanym krokiem... :niewiem: Szczerze powiedziawszy nie jest to zbyt pocieszające co napisałeś o tym jamniku również dla mnie - też przyzwyczaiłam swojego psa że pracuję w domu, jestem prawie non stop z nim i nie mam pojęcia co się będzie działo jak go kiedyś zacznę zostawiać w domu samego na więcej godzin przez dłuższy okres czasu. Jak dotąd moje całodniowe wyjścia do pracy trwały najdłużej po 2 tygodnie i to zawsze ktoś przyjeżdżał w ciągu dnia wyprowadzić go - na szczęście skończyło się jedynie na chowaniu moich butów przez bestię. Raz zaczął też demolować mieszkanie gdy nie było mnie całe 2 doby a osoba opiekująca się nim musiała wyjść na parę godzin. Jednak zniszczenia nie były poważne a powód oczywisty dlatego się tym zbytnio nie martwiłam. Generalnie myślę, że wet więcej tu zdziała. Powodzenia!
  21. Dokładnie w dzielnicy Łabędy (ul. Zygmuntowska) a jeszcze dokładniej na granicy Łabęd i osiedla Kopernika w okolicy dawnej kopalni. Pozdrówka :D
  22. hmmm... nie zostawili go przypadkiem w sylwestra samego w domu? :roll:
  23. Witajcie! Mam dobre wieści dla osób mieszkających w Gliwicach i okolicy :D . Otóż astatnio dowiedziałam się, iż w najbliższym czasie ma powstać w Gliwicach tor agility! Tor ma powstać wraz z nową szkołą dla psów. Jak dla mnie rewelacja - być może wreszcie moje psisko - nie do zdarcia jak dotąd - będzie od czasu do czasu zmęczone :wink: . Narazie wiem tylko tyle, miejmy nadzieję że informacji będzie coraz więcej :) pozdrawiam
  24. Czy u was też są takie "zakazane słówka", które nawet wypowiedziane przypadkiem powodują totalny atak szalonej radości waszych psiaków? U nas to są: "na dwór", "spacerek", "jedzonko", "pani da", "szukaj zabawki", "gdzie jest zabawka?", "zabawka" :D . Ale jest też takie jedno które wywołuje kompletną depresję :( czyli słowo "miejsce" :P
×
×
  • Create New...