Jump to content
Dogomania

7 -miesieczna husky pracujaca w zaprzegu ???


Kario

Recommended Posts

Taka mala ciekawostka na "Szpicach w potrzebie "- zaginela (jak w temacie ) suczka husky, jej wlasciel stwierdza - pracujaca w zaprzegu. Z jednej strony szkoda psiaka i oczywiscie wszystko sie robi by go znalezc, a z drugiej strony rozumiem , skad sie biora szczeniaki ciagnace rowery/wozki/sanki itp.,spotykane w lasach, czy przy okazji zawodow. Co najmniej dziwne :o

Link to comment
Share on other sites

I dlatego czasami sie zastanawiam, a moze znajdzie taki psiak " rozsadniejszy" dom.
Po prostu niejednokrotnie widzialam takie szczeniaki na normalnym treningu 5-10 km, podpiete do "swiezego" zaprzegu i zachwyt wlascieli, jak one ladnie ciagna :(

Link to comment
Share on other sites

Ten pęd do wykorzystania szczeniaka w zaprzegu jest, moim zdaniem, wynikiem egoizmu właściciela + braku wyobraźni co do odległuch skutków takiego postępowania.
Wielu chciałoby od razu mieć 6-ciopsi zaprzeg w maksymalnej formie i zajmować lokatowe miejsca na wyścigach, albo robić super czasy na treningach. Nie mają cierpliwości by mozolnie budować zabrzęg, jego skład i kondycjię psiaków. Chcą natychmiastowych efektów :evil:
Ciekawa jestem co stanie się z ich psami kiedy minie ich szczytowa forma, bedą miały 5-7 lat i stracą już swój power :-?

Link to comment
Share on other sites

moja znajoma ma 4 ,5 miesiecznego haszczaka ... i uparła sie koniecznie ze on już musi ciągnąć . ja jej tlumacze ze moze potem miec klopoty ze stawami itd , ale ona mowi " no ale moze ciągnąc gdzies na prostej drodze "
a ja na to " właśnie nawet na prostej nie moze ( nie powinien)"

ALE DO NIEJ NIC NIE DOCIERA ....
niewiem jak mam wpłynąc na jej decyzję....

Link to comment
Share on other sites

Może przez porównanie szczeniaka do dziecka :roll:
Niech sobie wyobrazi 5-ciolatka wnoszącego codziennie po schodach ciężkie torby z zakupami dla wyrobienia kondycji :evilbat:
Czy to uzna za normalne i nieszkodliwe :-?

Link to comment
Share on other sites

A zawodnicy, majacy niezle wyniki i tak postepujacy, tlumacza to konkurencja, checia coraz lepszych osiagniec itp. A jeszcze bardziej zastanawiajce jest dla mnie takie postepowanie ludzi jezdzacych dla tzw. psiej przyjemnosci i czysto rekreacyjnie :pissed:

Link to comment
Share on other sites

Nie do ciebie, tylko do m.in. wlasciela uciekinierki, paru osob ktore zdarzylo mi sie spotkac na zawodach i czytajac troche innych tematow.
Po prostu jestem zdania, ze mozna miec osiagniecia ale niekoniecznie kosztem zwierzakow, ktore po wyeksploatowaniu laduja w schronisku albo sa juz tylko do uspienia. A mam na swoim terenie troche takich pseudohodowli, do dostarczania "miesa" na zawody. Na priva moge ci podeslac np.o kogo chodzi, bo na bank sie zorientujesz(jesli koniecznie chcesz)

Link to comment
Share on other sites

Przyznam, że ja też nie mogę się doczekać kiedy podepnę mojego psiaka do roweru.
Ale czekałam cierpliwie aż urośnie. teraz ma 10 miesięcy, waży ponad 20 kg, sprzęt dotrze lada dzień pocztą, więc myślę, że już nie muszę się obawiać, że zrobie mu tym krzywdę.

fakt jest taki, że w wyobrażeniach ludzi husky ma ciągnąć nawet jak jest bardzo mały. Od samego poczatku słyszałam "jego to do roweru podpiąć", albo "sanki mu przypiąć"..a ja zawsze cierpliwie odpowiadałam, że jest jeszcze za młody. Zdziwione miny mieli wtedy.

No ale cóż.. Odkąd mam haszczaka, okazało się, że wszyscy wokół wiedzą wszystko lepiej - choć nigdy nikt z nich nie miał psa tej rasy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szamanka']Odkąd mam haszczaka, okazało się, że wszyscy wokół wiedzą wszystko lepiej - choć nigdy nikt z nich nie miał psa tej rasy...[/quote]
To niestety prawda :evil:
Chociaż bywają i tacy "krótkoterminowi" właściciele haszczaków, którzy chętniej słuchają pseudofachowców niż osób z wieloletnim doświadczeniem i pewną wiedzą akademicką :(
Oni po prostu "wiedzą lepiej", że husky MUSI ciągnąć niemal od urodzenia. Szkoda mi tylko psiaków - ich zdrowia i tego co może je spotkać kiedy nie sprostają oczekiwaniom swoich nadambitnych właścicieli.

Link to comment
Share on other sites

..ano właśnie..szkoda psiaków..

Ja nigdy nie miałam haszczaka, nigdy też nie miałam do czynienia z osobą, która takowego psa by miała. Moja wiedza teoretyczna opierała się głównie na Dogomanii :wink: a także stronach internetowych. Potem, gdy już zakupiłam haszczaka - kierowałam się radami hodowcy, ale cała praktykę wciąż popierałam Dogomanią. Nigdy nie zdarzyło mi się słuchać tych wszystkich osiedlowych superwiedzących :-?

Pewnie wielu rzeczy wciąż nie wiem, ale radzę sobie jak potrafię najlepiej. Kupiłam polecane tu książki i zamierzam podszkolić mojego łobuza, u którego z posłuchem różnie bywa ;)

Link to comment
Share on other sites

Życzę sukcesów :)
Najważniejsze aby mieć świadomość indywidualności każdego psiaka i własnej omylności 8)
A dobrych lektur nigdy nie za wiele.
Polecam nowość -> Turid Rugaas "Sygnały uspokajające. Jak psy unikają konfliktów"

Link to comment
Share on other sites

[quote]Oni po prostu "wiedzą lepiej", że husky MUSI ciągnąć niemal od urodzenia. Szkoda mi tylko psiaków - ich zdrowia i tego co może je spotkać kiedy nie sprostają oczekiwaniom swoich nadambitnych właścicieli[/quote]

Jak zatem wytłumaczysz, że 12 letnie psy są w stanie przebiec długostystansowy, wieloetapowy wyścig? Przecież one też sa trenowane od najmłodszego wieku i mam wrażenie, że sa w "ciut" lepszej formie niż kanapowce...

SH - mam wrażenie, że myszlisz pewne pojęcia. Już tłumaczę, o co mi chodzi: trening nie oznacza tylko ciągnięcia Bóg wie jakich ciężarów, gdzie pies wyciska siódme poty. Trening jest zależny od wieku psa, od danej części sezonu, od wielu wielu czynników. I na prawdę jest róznica między treningiem siłowym i treningiem kondycyjnym. Młodym szczeniakom trzeba rozwijać układ oddechowy, przez co poprawisz im późniejszą wydajność. Tu NIE CHODZI O ROZWIJANIE MIĘŚNI, ale o 2 rzeczy:
1) Nauczyć szczeniaka, że bieganie w szelkach to super zabawa, przyjemna część jego życia. Zabawa.
2) Wyrabiać układ oddechowy poprzez równy, spokojny kłus.

Napisałaś dość dużą ilość postów, w których jasno dajesz do zrozumienia, że "pewni dogomaniacy" katują szczeniaki treningami. Wiem, że chodzi o mnie, bo sam radzę podpinać pieski w wieku około 6 miesięcy. I nie chodzi mi o pracę w zaprzęgu, bo do "pracy" bardzo daleka droga. Chodzi o rozwijanie pewnych reakcji i stopniowe budowanie kondycji przy praktycznie zerowym obciążeniu, w warunkach bezstresowych dla psa...

Proponuję zatem nieco zmienić stosunek do mojej osoby, bo jak pisałem nie jestem ani profesjonalistą, ani nie mam "wieloletniego doświadczenia", ani nie sprzedam swoich psów za 1 zł w wieku 5 lat, kiedy to juz będą kalekami. Po prostu mam kilka psów, które na szczęście nie muszą być dla mnie źródłem zarobku, lubię z nimi biegać i mam pewne cele, które sobie wyznaczyłem.

Jeżeli chcesz radzić mniej doświadczonym, to zacznij ode mnie. Poradź mi jak zwiększyć wydajność mojego zaprzęgu (dane osiągane na dzień dzisiejszy znajdziesz na mojej www w dziale statystyka, zapewne juz tam byłaś). Napisz mi, jak trenować, co ile dni, co podawać jeść, ile kilometrów biegać przy jakiej temperaturze, jaki stosować okres regeneracji... Chętnie posłucham, jeżeli to będą rady konstruktywne i poparte WŁASNYM DOŚWIADCZENIEM.

Pzdr

Link to comment
Share on other sites

Czy to prawda , że wystarczy uderzyć w stół a nożyce się same odezwą?

A jednak HUSKYTEAM z całą pewnością nie jesteś jedynym dogomaniakiem, który napisał, że zaczyna treningi z psami/szczeniakami w wieku 6 miesięcy :)

[quote name='HUSYTEAM']Trening jest zależny od wieku psa, od danej części sezonu, od wielu wielu czynników. I na prawdę jest róznica między treningiem siłowym i treningiem kondycyjnym. Młodym szczeniakom trzeba rozwijać układ oddechowy, przez co poprawisz im późniejszą wydajność. Tu NIE CHODZI O ROZWIJANIE MIĘŚNI, ale o 2 rzeczy:
1) Nauczyć szczeniaka, że bieganie w szelkach to super zabawa, przyjemna część jego życia. Zabawa.
[/quote] Z naciskiem na[u] zabawa[/u] i wszystko jest OK :)

[quote name='HUSKYTEAM']Napisałaś dość dużą ilość postów, w których jasno dajesz do zrozumienia, że "pewni dogomaniacy" katują szczeniaki treningami.[/quote] :o Nigdzie nie napisałam, ze KATUJĄ, a jedynie wyraziłam swój pogląd, że takie traktowanie szczniąt (tzn. zbyt wczesne podłączanie do starych psów i w ogóle trenowanie) [u][b]może[/b][/u] mieć niewesołe skutki dla ich zdrowia.
[quote name='HUSKYTEAM']Chodzi o rozwijanie pewnych reakcji i stopniowe budowanie kondycji przy praktycznie zerowym obciążeniu, w warunkach bezstresowych dla psa...
[/quote] skąd Twoja pewność, że próba dorównania starym psom przez szczenieta jest sytuacją bezstresową?
[quote name='HUSKYTEAM']Proponuję zatem nieco zmienić stosunek do mojej osoby, bo jak pisałem nie jestem ani profesjonalistą, ani nie mam "wieloletniego doświadczenia", ani nie sprzedam swoich psów za 1 zł w wieku 5 lat, kiedy to juz będą kalekami. Po prostu mam kilka psów, które na szczęście nie muszą być dla mnie źródłem zarobku, lubię z nimi biegać i mam pewne cele, które sobie wyznaczyłem.
[/quote] ależ ja to wszystko zdążyłam zauważyć i ani przez chwilę nie podejrzewałam Cię o zamiar zarabiania na psach czy też pozbycia się kiedy staną się "nieużyteczne" :) Czy więc nadal uważasz, że mam coś w tym swoim sądzie zmienić?
[quote name='HUSKYTEAM']Poradź mi jak zwiększyć wydajność mojego zaprzęgu (dane osiągane na dzień dzisiejszy znajdziesz na mojej www w dziale statystyka, zapewne juz tam byłaś). Napisz mi, jak trenować, co ile dni, co podawać jeść, ile kilometrów biegać przy jakiej temperaturze, jaki stosować okres regeneracji... Chętnie posłucham, jeżeli to będą rady konstruktywne i poparte WŁASNYM DOŚWIADCZENIEM.
[/quote] niestety nie mam wystarczających Twoim zdaniem kompetencji by radzić w tej dziedzinie :) Wiem za to co zdecydowanie nie służy psiemu organizmowi w okresie rozwoju. Po tego typu porady radzę zwrócić sie np. do weterynarza i trenera psów zaprzegowych albo po prostu sięgnąć do literatury fachowej.

I wracając jeszcze do [quote name='HUSKYTEAM']Jak zatem wytłumaczysz, że 12 letnie psy są w stanie przebiec długostystansowy, wieloetapowy wyścig? Przecież one też sa trenowane od najmłodszego wieku i mam wrażenie, że sa w "ciut" lepszej formie niż kanapowce... [/quote]
Wytłumaczenie jest dość proste. Sa to wyjątki potwierdzające regułę, że żywot psa wyścigowego jest raczej krótki tzn. krótki jest okres jego maksymalnej formy i dlatego takie wyjątki znajdują się na czołówkach relacji z wyścigów i są powodem do dumy dla właścicieli tych psów :)
Poza tym skąd wiesz w jakim dokładnie wieku ten konkretny pies zaczął trenować?
No i jeszcze kilka pytań:
->jaki odsetek ogółu psów trenowanych do pracy w zaprzęgu utrzymuje wysoką formę do późnej starości?
->jaki odsetek wśród tych "matuzalemów" zaczął treningi w okresie szczeniecym a jaki o wiele później?
->ile spośród zbyt wcześnie trenowanych psów ma na starość związane z tym faktem problemy ze zdrowiem?
Są to niestety pytania, na które raczej nie znajdziemy odpowiedzi ponieważ nikt nie prowadzi takich badań i statystyk.

Link to comment
Share on other sites

Witaj,
[quote]skąd Twoja pewność, że próba dorównania starym psom przez szczenieta jest sytuacją bezstresową?[/quote]
Pewności nie mam, ale to raczej starsze zmęczone (czyt. świeżo po zakończeniu treningu) psy mają problemy z dorównaniem młodzikom ;-)

[quote]ależ ja to wszystko zdążyłam zauważyć i ani przez chwilę nie podejrzewałam Cię o zamiar zarabiania na psach czy też pozbycia się kiedy staną się "nieużyteczne" Czy więc nadal uważasz, że mam coś w tym swoim sądzie zmienić?[/quote]
Tak, proponuje polubienie ;-) poskutkuje, zapewniam Cię.

[quote]Po tego typu porady radzę zwrócić sie np. do weterynarza i trenera psów zaprzegowych albo po prostu sięgnąć do literatury fachowej.[/quote]
Problem w tym, że weterynarz powie mi wiele ciekawych rzeczy, poradzi żebym kupował zbilansowaną karmę dla psów biegających (no bo wtedy winę będzie można zwalić na maszera ;-) ) i kilka innych "ogólnoświatowych" ciekawostek. Po prostu (zlinczujecie mnie?) nie ufam weterynarzom, bo JAK DOTĄD nie spotkałem takiego, który by umiał cokolwiek powiedzieć na temat konkretnej rasy jaką jest Siberian Husky (tz. wiedzą, że te psy w zimie mogą spać na zewnętrz ;-). Dla zwykłego weterynarza pies jest psem, róznice są we wzroście i nic poza tym. Szkoda wielka, bo szlag mnie trafia (pewnie Ty i każdy z nas też się z tym spotkał) jak mi lek. wet. mówi, że podawanie psu surowego mięsa wywołuje biegunkę. Z tym że oczywiście nie należy uogólniać, bo na pewno są wet. dobrzy, którym się po prostu chce.

[quote]Wytłumaczenie jest dość proste. Sa to wyjątki potwierdzające regułę, że żywot psa wyścigowego jest raczej krótki tzn. krótki jest okres jego maksymalnej formy i dlatego takie wyjątki znajdują się na czołówkach relacji z wyścigów i są powodem do dumy dla właścicieli tych psów[/quote]
No raczej dosyć dużo jest tych wyjątków. Jeżeli chodzi o konkrety, to przecież znasz psy takich hodowli polskich jak Coyoacan czy Fortunatus... seniory w takim wieku i w takiej kondycji to moje marzenie... Te psy pracowały naprawdę dużo, były wyczynowcami. Piszesz o krótkim okresie maksymalnej formy, wydaje mi się, że za bardzo sugerujesz się w tej sytuacji sportowcami "ludzkimi": oni są trenowani na totalnego "maksa", mają wtłoczane w ciało bardzo dużo chemii (Psy niestety też są dopingowane, ale nie mówię o takich, wg. mnie sukinsyńskich, zachowaniach maszerów). Mówię o rozsądnie rozplanowanym, wcześnie rozpoczętym treningu i budowaniu formy właśnie poprzez regularność, bieganie, wyzwania... Ale rozumiem, o co Ci chodzi i na pewno w wielu przypadkach masz, niestety, rację. Jeżeli chodzi o mnie to wiesz jakie są z grubsza założenia treningowe - średnio mnie obchodzą wyniki, raczej udział w danej imprezie (takie samo podejście miałem w rajdach, choć oczywiście miło jest wygrać ;-).

Mam wrażenie, że jednak myślimy podobnie, tylko jakoś ciężko nam przez to forum dojść do porozumienia ;-)

Co do statystyk... no więc właśnie to jest ciężka sprawa, bo trzeba śledzić losy psów nieomal od urodzenia aż do ich śmierci. Ciężka sprawa.

Dobra, reasumując proponuję podzielić się wspólnie wymienioną wiedzą z osobami zaczynającymi:
1) Psy podpinajcie w wieku szczenięcym TYLKO na przejażdzki mające na celu wyrobienie nawyku ciągnięcia.
2) Żadnych galopad i mierzenia czasów do osiągnięcia 1 roku życia
3) Przez cały okres treningu NON STOP kontrolujcie zachowanie psa, tempo biegu i jego ogólne nastawienie. Objawy niepokojące to płytki, szybki oddech, suche dziąsła, niereagowanie na komendy (to dotyczy psów starszych), nienapięta lina ciągowa.
4) ŻADNYCH ciężarów do osiągnięcia 1 roku.
5) Stosuję szkołę, która radzi pomagać psom przyuczanym przy rowerze poprzez pedałowanie... Dla mnie ważniejsze jest niezniechęcenie psa, a to można osiągnąć poprzez częste nagradzanie, pochwały i właśnie pomaganie.

Ode mnie tyle, pzdr

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...