Jasza Posted October 11, 2009 Share Posted October 11, 2009 Amidko kochana...tyle już w schronisku... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted October 12, 2009 Share Posted October 12, 2009 A może by zmienić tytuł wątku...że szukamy DT....sama nie wiem.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted October 12, 2009 Share Posted October 12, 2009 [quote name='Jasza']A może by zmienić tytuł wątku...że szukamy DT....sama nie wiem....[/quote] Przydałaby się zmiana, ale Ola la nie widać coś ostatnio znowu. Mi też się serce łamie jak pomyśle ile ona już czasu spędziła w tym jednym boksie :-(:placz::placz::placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted October 14, 2009 Share Posted October 14, 2009 Słuchajcie, dzwoniła do mnie fajna Pani z Siemianowic, chce zaadoptować Amidę :loveu: mam już adres. Jasza może zwizytować Panią najwcześniej w niedzielę. Szukamy więc kogoś na wizytę prędzej ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
niteczka Posted October 14, 2009 Share Posted October 14, 2009 [quote name='__Lara']Słuchajcie, dzwoniła do mnie fajna Pani z Siemianowic, chce zaadoptować Amidę :loveu: mam już adres. Jasza może zwizytować Panią najwcześniej w niedzielę. Szukamy więc kogoś na wizytę prędzej ;)[/quote] Dobra, będę trzymać kciuki, choćby do niedzieli:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted October 15, 2009 Share Posted October 15, 2009 Chyba to będzie niedziela. Bo nie umiem za Chiny Ludowe nikogo znaleźć z Siemianowic, a wczoraj mi jeszcze mapa dogo nie chciała się włączyć :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted October 15, 2009 Share Posted October 15, 2009 Kurcze, na pewno jest jeszcze jedna osoba z Siemianowic, ale nie mogę sobie za cholerę nicku przypomnieć... [I]Edit: Olśniło mnie. Choć to nie ta osoba, której nicku nie mogę sobie przypomnieć. Clex jest z Siemianowic. Tylko on nigdy nie robił wizyty przedadopcyjnej... Chcesz jego telefon?[/I] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted October 15, 2009 Share Posted October 15, 2009 Dzięki maciaszku. Zlecę to jednak Jaszy. Jutro dam Pani znać, że wizyta będzie w niedzielę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Dziękuję za zaufanie. Przepraszam, że nie mogę wcześniej... Jutro zadzwonię do Pani przed południem i się umowię. Relacja wieczorem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 [quote name='Jasza']Dziękuję za zaufanie. Przepraszam, że nie mogę wcześniej... Jutro zadzwonię do Pani przed południem i się umowię. Relacja wieczorem.[/quote] :loveu: napisałam już Pani smsa, że jutro do niej zadzwonisz. Jaszo, jakby Pani nie odbierała to wyślij jej smsa żeby do Ciebie przedzwoniła. Albo jak będzie mieć telefon wyłączony. Pani mi mówiła, że psuje jej się telefon i czasami się wyłącza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 Trzymam kciuki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ola la Posted October 16, 2009 Author Share Posted October 16, 2009 O rany super! dech mi zaparlo normalnie:lol::loveu: trzymam kciukasy z sil calych!:multi: a gdzie ta Pani wypatrzyla AMidke? kurcze no bomba Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted October 16, 2009 Share Posted October 16, 2009 [quote name='Ola la']O rany super! dech mi zaparlo normalnie:lol::loveu: trzymam kciukasy z sil calych!:multi: a gdzie ta Pani wypatrzyla AMidke? kurcze no bomba[/quote] Wypatrzyła ją na telegazecie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ola la Posted October 16, 2009 Author Share Posted October 16, 2009 [quote name='__Lara']Wypatrzyła ją na telegazecie.[/QUOTE] o kurczaki telegazecie:crazyeye: zapomnialam,ze takie cus istnieje:oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted October 17, 2009 Share Posted October 17, 2009 No własnie Pani nie odbiera... Nagrałam się jej na poczcie głosowej... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted October 17, 2009 Share Posted October 17, 2009 Dzwoniłam jeszcze raz. I wysłałam sms-a. Cisz na razie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted October 17, 2009 Share Posted October 17, 2009 Pani mi mówiła, że ma jakieś problemy z telefonem :/ No nic, musimy czekać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted October 17, 2009 Share Posted October 17, 2009 Dalej nic. No, może jutro zadzwoni. Mam nadzieję, że nie popołudniu, bo ja, żeby tam dojechać to muszę półtorej godziny liczyć w jedną stronę... Oj, Pani, Pani, dzwoń Pani... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted October 17, 2009 Share Posted October 17, 2009 Mam nadzieję, że się nie rozmyśliła.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted October 17, 2009 Share Posted October 17, 2009 Ja też.............. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted October 17, 2009 Share Posted October 17, 2009 Najbardziej mnie wkurza jak ludzie robią nadzieję, i to dużą, a potem nawet nie raczą poinformować, że się rozmyślili :mad: mam nadzieję, że w tym przypadku tak nie będzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kisiaraf Posted October 17, 2009 Share Posted October 17, 2009 Moje kciuki "dużo dają ;)" tak więc już je zaciskam..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted October 18, 2009 Share Posted October 18, 2009 Pani napisała mi sms-a o 23.20. Dzisiaj dzwonilam i jadę. Mam nadzieję, że trafię, bo jak sie okazuje to jest na końcu świata. Pani chce zdjęcia Amidki. Tylko skąd ja je teraz wezmę... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted October 18, 2009 Share Posted October 18, 2009 To przekopiuję, z wątku katowickiego, relację Jaszy z wizyty... "[I]Byłam dzisiaj na wizycie przedadopcyjnej w sprawie Amidy. I zastałam...melinę w ktorej w rogu jednego z pomieszczeń [B]przywiązany[/B][B]łańcuszkową smyczą do grzejnika, rury albo ściany piszczał mały[/B] szczeniak. Zrobiło mi się niedobrze. Poprosiłam, żeby go odwiązali, przywitał się ze mną, wskoczył na kolana, podgryzał ręce, lizał po twarzy.. Pani nie wiedziała, czy ma dwa miesiące, czy rok i dwa miesiące. Potem okazało się, że to pies siostry, ktorego maltretuje jej chłopak kiedy jest pijany. ("Wie Pani, kopie go i rzuca nim, a on sie chce tylko przywitać..") Piesek ma wg. mnie trzy miesiące. Ma jeszcze mleczne ząbki. [B][U]Obie przednie łapki ma krzywe, ze zgrubieniami, tak jakby były złamane i źle się zrosły.[/U][/B] Pani ( i jej mąż) twierdzili, że może to złamanie, a może takie już miał, nie potrafili powiedzieć. [B][U]Potem stwierdzili, że ma nóżki popuchnięte bo jest po nich deptany..[/U][/B] Wizyta przedadopcyjna zmieniła się w próę wydostania stamtąd szczeniaka. Nie wiem już sama co pisać. Czułam się jak w kinie. Tak naprawdę chciałam im wykrzyczeć, że nigdy żadnego psa od nas nie dostaną, ale bałam się, że jak będą źli, to szczeniaka mi nie dadzą, a od początku wiedziałam że go tam nie zostawię. Chociaż nie miałam pojęcia co z nim potem zrobię... W każdym razie okazało się, że ci "ludzie" mieli juz wiele psów. Jeden wymiotywał krwią, więc go oddali do schroniska w sosnowcu. Drugi ugryzł córeczkę kogoś tam, więc go wyrzucili, Amstafa też mieli i też oddali, bo "siostra pojechała do niemiec i nie pozwoliła go zabrać nikomu..." Brak mi słów. Rozmawiałam z nimi prawie godzinę. Pozwolili mi zabrać szczeniaka, powiedzieli, że siostrze skłamią, że pies im uciekł. Ale, żeby koniecznie im Amstafa załatwić, tylko za darmo... Czekają na telefon od tej Pani Oli ze schroniska ( Lara - strzeż się!)... Malucha zawiozłam do mojej mamy. Mój Reks by go zjadł. Mój tata zrobił awanturę z trzaskaniem drzwiami. Padło wiele przykrych, niepotrzebnych słów.. Moja mama ciągle płacze. [B][U][COLOR=red]Javena kochana, u której była Bellusia, zgodzila się przyjąć szczeniorka na DT.!!!!!!![/COLOR][/U][/B] Maciaszku - dziekuję serdecznie za pomoc!! Kuba123 zawiezie go jutro do Javeny do Chełmka. Ja nie mam samochodu ani moi rodzice. W każdym razie piesek bezpieczny. Zjadł trzy miski mięsa z makaronem ( moja mama właśnie gotowała rosół...) i wypił dwie miski wody. Nie jadł podobno od wczoraj i to też tylko kartofle... Szaleje, bawi się, rozrabia. Nie załatwia się w domu! ( Co prawda co chwilę z nim mama wychodzi) Ale przy siusianiu płaszczy się przy ziemi i patrzy tak niepewnie, że nie chce nawet myśleć co przeszedł. U weterynarza nigdy nie był bo "oni to przynoszą pecha" Tak, że jak trafi do Javenki trzeba będzie malucha odrobaczyć i zaszczepić. Jest jamniczkowaty, złoto-rudy z niesamowicie wysmukłym czarnym jak smoła pyszczkiem. Cudny! No i ma biały krawacik. Jak będzie w DT zakładam mu wątek, na który juz teraz zapraszam. Musimy mu znaleźć najlepszy naświecie dom! Tearaz dostaję czwarty sms od NICH "co z tym Amstafem..." Czy świat nie zwariował[/I] " Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted October 18, 2009 Share Posted October 18, 2009 No właśnie..Nic dodać nic ująć... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.