Kasia77 Posted March 24, 2011 Posted March 24, 2011 Nasza weterynarz była w sobote w Sopocie na wykładach-spotkaniu z Hildebrandem,zagadnęła go w sprawie Pineski, zerknął na jej wyniki badań, powiedział "tego psa trzeba leczyć". Nie było czasu i możliwości omawiać szczegółowiej przypadku Pineski, weterynarz zapytana coby zrobiła na moim miejscu, odpowiedziała "nie wiem...." ,niemniej uważa ,że mimo wszystko,warto jechać choćby na tą jedną jedyną wizyte do Wrocławia, porozmawiać, posłuchać, nie trzeba decydowac się po takiej wizycie na chemie, ale miałoby sie jaśniejszy,konkretny obraz sytuacji. Nie chce żałować niewykorzystanych możliwości kiedy będzie już za późno,ale nawet gdyby udało nam się zorganizować podróż- transport i czas, to zostaje do przeskoczenia kwestia finansów, do Wrocławia strasznie daleko Tak czy owak wybór jest niewielki- Można nie robic nic,nie ruszać/ pozwolić żyć w spokoju niezaleznie ile tego życia zostało a można spróbowac "coś" zrobić. Cokolwiek by nie zdecydować, zawsze zostaną wyrzuty sumienia,ze to drugie rozwiązanie byłoby lepsze - tak to już "działa", choćby nie wiem jak święcie być przekonanym do słuszności swojej decyzji w danym momencie, to potem, kiedy jest już za późno słuszniejszą wydaje sie ta niewykorzystana.... Co ja mam robić???? Quote
yunona Posted March 25, 2011 Posted March 25, 2011 Ciężko jest radzić cokolwiek, raz że daleko , dwa kasa i nie wiadomo jaki rezultat. Porozmawiaj jeszcze z wetką czy jest sens (sorry!) szarpać ją kawał drogi i co ona Ci radzi. Samemu na pewno ciężko podjąć decyzję. Sama nie wiem co bym zrobiła. A czy próbowałaś podawać jej pestki z moreli? i co na to wetka? U Ferki jest minimalnie lepiej ale za krótko, żeby coś powiedzieć. Kontynuuję. Pozdrawiam. Quote
Kasia77 Posted March 25, 2011 Posted March 25, 2011 [quote name='yunona']Ciężko jest radzić cokolwiek, raz że daleko , dwa kasa i nie wiadomo jaki rezultat. Porozmawiaj jeszcze z wetką czy jest sens (sorry!) szarpać ją kawał drogi i co ona Ci radzi. Samemu na pewno ciężko podjąć decyzję. Sama nie wiem co bym zrobiła. A czy próbowałaś podawać jej pestki z moreli? i co na to wetka? U Ferki jest minimalnie lepiej ale za krótko, żeby coś powiedzieć. Kontynuuję. Pozdrawiam.[/QUOTE] Wetka mówi,że warto pojechać chociaż na jedną wizytę,zeby zobaczyc co Hildebrand powie, jak oceni szanse. Uważa że , nie trzeba koniecznie zaczynać terapi, ale warto wiedzieć na czym sie stoi. Mówi,że gdyby patrząc na wyniki Pineski Hildelbrand powiedział żeby zostawić Pineske tak jak jest i nic narazie nie ruszać, to nie miałaby wątpliwości, ale Hildebrand powiedział,że Psa trzeba leczyć, więc...... Gdyby Pina była moim prywatnym psem,nie pytałabym nikogo o zdanie, ale Pineska jest jednym z pięciu tymczasów... Daje jej pestki, daje jej tez Spiruline, ale czy są jakies efekty-czy chłoniak jej nie toczy od środka, będe wiedziała dopiero po kolejnym RTG. Weterynarz nie bardzo nawet była w temacie "pestek" i witaminy B17, więc nie bardzo coś radziła na ten temat, za to z checią usłyszała ode mnie o tych "cudach". Wczoraj późnym wieczorem Pineska znowu zasłabła, myślałam,że juz się nie podniesie, nawet nie potrafie napisać jakie to straszne:placz:.... Dzięki yunona,ze zaglądasz na wątek.... Quote
Pinesk@ Posted March 25, 2011 Author Posted March 25, 2011 Myślę, że warto skonsultować to z wetami z Wrocławia. Chociażby dlatego, że tak jak mówisz, zobaczyć na czym się stoi.. Trzymajcie się ciepło, jestem z Wami cały czas.. Quote
fioneczka Posted March 25, 2011 Posted March 25, 2011 Kasiu jeśli chodzi o wizytę u dr Hildebrandt nr tel. 71 320 53 71 wizytę umawiasz "chwilę" wcześniej, mówisz skąd jesteś, dr poda Ci konkretną datę kiedy przyjechać (zazwyczaj umawia się na za dwa, trzy dni jeśli tak można to nazwać) dzień przed wizytą proponuję zadzwonić i potwierdzić że będziesz i czy dr na pewno będzie jeśli chodzi o koszt to powiem Ci że to wszystko zależy od ilości badan wykonanych na pewno krew na cito w swoim lab zrobią USG? RTG? jeśli masz świeże to robić nie będą, jeśli dr uzna że trzeba to zrobią co jeszcze nie wiem :shake: i jakie koszta będą w takim układzie ciężko powiedzieć ale badanie ogólne, badania krwi, RTG, USG myślę że koszt będzie w granicach 200 zł ? robią biopsję jeśli jest możliwość - biopsja kosztowała ok 50 zł wycinek jeśli jest taka konieczność i możliwość coś chyba 250 zł jeśli to nowotwór to chemia jest masakrycznie droga :( ogólnie jeśli zdecydujesz się pojechać to zaopatrz się w kocyk dla niuni, bo tam wszędzie kafle, musisz się przyszykować na kilka godzin pobytu tam, oczekiwanie na wizytę, wyniki badań, itd a teraz przeczytam wątek żeby dokładnie poznać historię niuni trzymam za Was kciuki bardzo mocno Quote
Kasia77 Posted March 26, 2011 Posted March 26, 2011 [quote name='fioneczka']Kasiu jeśli chodzi o wizytę u dr Hildebrandt nr tel. 71 320 53 71 wizytę umawiasz "chwilę" wcześniej, mówisz skąd jesteś, dr poda Ci konkretną datę kiedy przyjechać (zazwyczaj umawia się na za dwa, trzy dni jeśli tak można to nazwać) dzień przed wizytą proponuję zadzwonić i potwierdzić że będziesz i czy dr na pewno będzie jeśli chodzi o koszt to powiem Ci że to wszystko zależy od ilości badan wykonanych na pewno krew na cito w swoim lab zrobią USG? RTG? jeśli masz świeże to robić nie będą, jeśli dr uzna że trzeba to zrobią co jeszcze nie wiem :shake: i jakie koszta będą w takim układzie ciężko powiedzieć ale badanie ogólne, badania krwi, RTG, USG myślę że koszt będzie w granicach 200 zł ? robią biopsję jeśli jest możliwość - biopsja kosztowała ok 50 zł wycinek jeśli jest taka konieczność i możliwość coś chyba 250 zł jeśli to nowotwór to chemia jest masakrycznie droga :( ogólnie jeśli zdecydujesz się pojechać to zaopatrz się w kocyk dla niuni, bo tam wszędzie kafle, musisz się przyszykować na kilka godzin pobytu tam, oczekiwanie na wizytę, wyniki badań, itd a teraz przeczytam wątek żeby dokładnie poznać historię niuni trzymam za Was kciuki bardzo mocno[/QUOTE] Ogromnie Ci dziękuje ! Pierwsze co zrobiłabym jak tylko w grudniu wyszedł na prześwietleniu guz na płucach, to najchętniej i natychmiast zapakowała Pineske i jechała do Wrocławia, ale to nie takie proste:sad:, sama jazda w dwie strony to koszt 450zł (a wtedy nawet nie było czym:sad: ), do tego koszt wizyty i badań na miejscu, no i mało prawdopodobne żeby dało rade wrócić tego samego dnia, więc trzeba sie gdzieś zatrzymać - dochodzą koszta:sad:. I jeszcze jeden drobiazg- ktoś musi zaopiekować się na tą chwile pozostałą siódemką która zostaje w domu, i o ile moimi własnymi psami ktoś by się może zajął, o tyle całą gromadą łącznie ...- nie takie proste wręczyć komuś pod opieke 7 psów, na dokładke nie wszystkie się darzą miłoscią, więc trzeba izolować, natomiast Zorke ze względu na jej stan trzeba nosić po schodach(owczarkowata panna), a nie znam w swoim bliskim otoczeniu nikogo, ktoby był do tego chętny. Tak więc... ogarnia mnie taka bezsilność,że...nawet słów brak:-(:-( Chciałabym zrobić więcej, lepiej, ale póki co, nie moge się jakoś odnaleźć w całej tej sytuacji. Co bym nie zrobiła, będą męczyć mnie wyrzuty sumienia że moża było inaczej. Każda wizyta u weterynarza to emocjonalny dół, za każdym razem od nowa uświadamia sytuacje, to co za Pineską-jej podłe zycie i to co przed nami... :-( Quote
yunona Posted March 26, 2011 Posted March 26, 2011 Może jakaś dogomaniaczka -i z Pomorza mogłaby pomóc w opiece, w końcu to 1 czy 2 dni, a kasę mozna jakoś by się uzbierało. Trzeba Twojej decyzji i spróbujemy wciągnąć ciotki jamnicze do roboty. Popatrz jak u Atoska szybko poszło. Damy radę. Quote
Kasia77 Posted March 27, 2011 Posted March 27, 2011 [quote name='yunona']Może jakaś dogomaniaczka -i z Pomorza mogłaby pomóc w opiece, w końcu to 1 czy 2 dni, a kasę mozna jakoś by się uzbierało. Trzeba Twojej decyzji i spróbujemy wciągnąć ciotki jamnicze do roboty. Popatrz jak u Atoska szybko poszło. Damy radę.[/QUOTE] Musiałabym pomyśleć.... porozmawiać.... Bywało,że musiałam "urwać" się czasem z domu ,więc i tym razem spróbowałabym wszystko zorganizować tak samo, najtrudniej z Zorką, nie zostawiałam psów "samych" odkąd jest Zora,ona tez powinna zostać z kimś kogo zna i w miejscu które zna,musiałabym wynaleźc kogoś takiego. Jeśli chodzi o samą jazde, to nie mam możliwosci jazdy "od ręki", musiałabym znać termin wizyty we Wrocławiu i dopiero umawiać sie na konkretny czas na jechanie,więc najpierw Pineska musiałaby mieć pieniadze na podróż i wizyte a potem dopiero moge zawracać innym głowe. Dziś znowu ją "złapało", znowu serce, a wydawało się przez jakis czas,ze po lekach które bierze jest lepiej, lepiej oddychała, nie było zasłabniec i wszystko wróciło. Quote
Kasia77 Posted March 27, 2011 Posted March 27, 2011 [quote name='fioneczka'] jeśli to nowotwór to chemia jest masakrycznie droga :([/QUOTE] Pineska miała zdiagnozowanego chłoniaka - taki był wynik badania hitopatologicznego. Przeszła dwie operacje- podczas pierwszej usunięte zostały guzy jednej z listw + sterylizacja, po m-cu drugiej. Wycinki po usunięciu pierwszej listwy wysłano do badania histopatologicznego do Olsztyna. Po otrzymaniu wyników klinika poinformowała,że Pineska ma chłoniaka wywodzącego się z węzłów chłonnych, raka złośliwego miejscowo. Weterynarz nie potrafił odpowiedzieć na zadawane przeze mnie pytania, uznał opis rozpoznania za mało dokładny i nie jasny, w tej sytuacji zaproponowano aby guzki z drugiej listwy wysłać tym razem do Warszawy i poczekać na wyniki badań, które miały być według weterynarza wiarygodniejsze i pewne. Tak też było ,druga listwa została zoperowana, wycinki wysłane do Warszawy, wyniki które przyszły za jakiś czas okazały sie być zupełnym przeciwieństwem tych pierwszych - Pinesia nie miała żadnych złośliwych zmian. Na tym był koniec, według opini weterynarza pozostawało się tylko cieszyć.Przez 1,5 roku żyliśmy w przekonaniu,że to co złe juz za Pineską. Uświadomiono mnie dopiero w klinice , w której pod koniec grudnia 2010 zrobiliśmy Pinesce badania kontrolne, wtedy stało się jasne wszystko to co powinno być dla mnie jasne już dawno(że to bez znaczenia,ze wycinki na drugiej listwie były w porządku, bez zmian nowotworowych) Wyniki z krwi i USG jamy brzusznej były w normie, a ponieważ zdarzyło się Pinesce wcześniej stracić równowagę ,zrobiliśmy RTG serca przy którym wyszło,że "coś " jest na płucach. Dla pewności tydzień póżniej powtórzyliśmy prześwietlenie dwukrotnie,podejrzenie- nowotwór. Dwa m-ce później- na początku marca, zrobiliśmy kontrolnie morfologie z rozmazem i kolejne RTG płuc. Wyniki z morfologi dobre,wszystko w normie,ale do niezmiennie wielkiego serca (jak mówi wet. "serce Pineski nie ma kształtu serca") i guza na płucach doszły znacznie powiekszone węzły chłonne sródpiersia. Według weter. dwa m-ce to krótki czas co znaczy,że choroba postępuje szybko. Quote
E-S Posted March 27, 2011 Posted March 27, 2011 Kasiu z Wrocka jest Poker - głowę sobie daję uciąć, że na miejscu pomoże, nawet w noclegu, jeśli będzie konieczny. Jest Togaa. [COLOR=red][B]Organizujmy zbiórkę na koszty ![/B][/COLOR] Ja wpłacę 100 zł, tylko Kasiu wyślij mi jeszcze raz swój nr konta, bo wieki temu coś Ci wpłacałam i nie odszukam już, sorki. Quote
cykloida Posted March 27, 2011 Posted March 27, 2011 I ja poproszę o numer konta, dorzucę chociaż 30 zł. Quote
yunona Posted March 27, 2011 Posted March 27, 2011 Kasiu, Isadora umieściła Pinesie na fb i mogą rozdzwonić się telefony (oby) w sprawie nr konta. Chodzi o pomoc na zdiagnozowanie i ew. leczenie. Pozdrawiam i myzianki dla Pinesi. Quote
Kasia77 Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 Dziękuje Wam serdecznie. Później podeśle numer k. Najprawdopodobniej byłaby możliwość zawiezienia Piny na badania po 10tym kwietnia, czyli za dobre 2tygodnie. Na dniach będe wiedziała czy nic sie nie zmieni, chociaż raczej to pewna data. Acha, z fb nie było telefonów, żadnego jak do tej pory. Quote
Kasia77 Posted March 30, 2011 Posted March 30, 2011 W lutym "moje"psy dostały wsparcie od Taks, które pomogło pokryć bieżące wydatki. Psy dostały zapas w postaci: 3 worków Brit po 15kg - 260zł 2 worki Regal - 160zł worek 14kg Royal Cardiac (karma nasercowa, weterynaryjna dla Pineski) - 175zł Kerabol na sierść , dwa razy 50ml ( strasznie mi sie sypią,wcześniej kupowałam lavete super, ale nie bardzo pomagała, dlatego tym razem kerabol) - 74żł Weterynarz za marzec (4ty marzec kontrol i leki) - Pineska - prześwietlenie, badanie krwi, leki na serce - około 180zł (karsivan, eneral, furosemid, spirulina ) Zora - leki 140zł (przeciwbólowy Rimadyl, wątrobowy hepatil) +dojazd do kliniki 20żł (samochód z kierowca wynajmowany) Weterynarz na kwiecień - koszt będzie podobny, plus-minus w zależnosci od badań które ewentualnie weterynarz uzna za wskazane. Z karmą suchą psy jedzą gotowane mięso,od jakiegoś czasu głównie wątróbke drobiową,przy watróbce żadno się nie krzywi przy misce i nie wybiera samego mięsa wypluwając reszte albo ogłaszając strajk za "niepełnowartościową" kolację:cool3:. O cenach nie będe pisać bo wszyscy wiedzą ile co kosztuje, okres zimowy miałam trudny, dlatego wsparcie od Taks było nieocenioną pomocą .Taka liczba zwierza pochłania naprawdę nie mało, pomijam tutaj te wszystkie "drobiazgi" które składają się na każdy kolejny psio-ludzki dzień. U mnie nie ma podziałów na - mój pies i nie mój pies-tymczasowy, nie oszczędzam na żadnym, wszystkie traktowane są na równi,w związku w.w nie zostało nam wiele żeby dołożyć na wyjazd do Wrocławia ,dlatego Pieska musi prosić o pieniądze. Nie wymyślam karmy o której pisze karmiąc Pufii czy czymś w tym rodzaju. Karmę zmieniam stosunkowo często, ale Brit jest najtańszą, którą zamawiam. [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images49.fotosik.pl/766/c0f2523653c7e4d9.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images46.fotosik.pl/728/42b90039b3d59e73.jpg[/IMG][/URL] Korytarz jest mój, Danusia może potwierdzić:)) Pisze o tym dlatego, że po historii z Arktyką czułam taką potrzebę, a że wsparcie Taks było znaczne ,tym bardziej chciałam żeby wszystko było jasne. Oczywiście mogę postarać się o pozbieranie rachunów od weterynarza, natomiast na pewno nie mam paragonów na mięso(w naszym domu mięso jadają tylko psy, więc kupowane mięso jest wyłącznie psów) ,leki kupowane Pinesce w aptece, rachunku za przysługe dowozu do kliniki i z labolatorium(badania krwi robione sa prywatnie w ludzkim labolatorium),poprostu nigdy nie przyszło mi do głowy,żeby takowe zbierać. Po lekturze wątku Arktyki,prócz rzeczy wiadomych, pozostaje wszechogarniające poczucie nieufności, które w tej sytuacji jak najbardziej rozumiem, tylko czasem łatwo sądzi się hurtem. Quote
Kasia77 Posted March 30, 2011 Posted March 30, 2011 Cykloida, numer konta wysłąny E-S nie mogę wysłać PW.... Postaram się na wekend zorganizować jakiś bazarek dla Piny. Pinesk@ jeśli chodzi o tytuł to może coś w sensie "Pomóż wygrać walke z rakiem -Wspomóż leczenie" , chyba ze ktoś ma inne propozycje?... Quote
yunona Posted March 30, 2011 Posted March 30, 2011 A może coś bardziej mocnego - Życie Pinesi wisi na włosku, ale jest szansa - pomóż z niej skorzystać !!!! Lub coś w tym stylu. Quote
E-S Posted March 30, 2011 Posted March 30, 2011 [quote name='Kasia77']Cykloida, numer konta wysłąny E-S nie mogę wysłać PW.... Postaram się na wekend zorganizować jakiś bazarek dla Piny. Pinesk@ jeśli chodzi o tytuł to może coś w sensie "Pomóż wygrać walke z rakiem -Wspomóż leczenie" , chyba ze ktoś ma inne propozycje?...[/QUOTE] Kasiunia, zmieniałas mail ? Nie mogę odgruzować PW - bo mam tam SUPER WAŻne info - nr kont na psy, na które wpłacam, mikrobanki, kundelkowe banki i się zapchało ... Jeśli nie zmieniałaś maila to jakoś znajdę Twój adres mail i napiszę ! zaraz ! Quote
danka1234 Posted March 30, 2011 Posted March 30, 2011 Dla Pinesi bedzie 200zł z bazarku Atosa. Podaj mi tez konto do przelewu. Quote
E-S Posted March 30, 2011 Posted March 30, 2011 Nie mam maila do Kasi, Kasiu - napisz mi nr konta na [email][email protected][/email]. Quote
Kasia77 Posted April 1, 2011 Posted April 1, 2011 [quote name='danka1234']Dla Pinesi bedzie 200zł z bazarku Atosa. Podaj mi tez konto do przelewu.[/QUOTE] Dzięki w imieniu Pineski :) Quote
Kasia77 Posted April 1, 2011 Posted April 1, 2011 [quote name='E-S']Nie mam maila do Kasi, Kasiu - napisz mi nr konta na [email][email protected][/email].[/QUOTE] wysłane:) Dziękuje Quote
Kasia77 Posted April 1, 2011 Posted April 1, 2011 [quote name='yunona']A może coś bardziej mocnego - Życie Pinesi wisi na włosku, ale jest szansa - pomóż z niej skorzystać !!!! Lub coś w tym stylu.[/QUOTE] Dzięki yunona:) Pinesk@ nie zagląda, ale jak zajrzy to proszę o zmiane tytułu na powyższy Quote
Pinesk@ Posted April 1, 2011 Author Posted April 1, 2011 Zaglądam i już lecę zmienić tytuł. Mizianko dla Pniesi i reszty podopiecznych. Jak się mała czuje? EDIT: Chcę edytować pierwszą stronę, opisać aktualny stan małej, na co potrzeba funduszy żeby każdy kto wejdzie miał jasna sytuację. Co w niej zawrzeć? Quote
brazowa1 Posted April 1, 2011 Posted April 1, 2011 Kasiu,ja po 13stym (wczesniej nie bedzie mozliwości,bo kolezanka na chorobowym i jestem w pracy sama,) mogłabym zając sie Twoimi psami,jeżeli mi zaufasz. Tylko wczesniej musze znac datę,zeby ustawic w pracy. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.