Lionees Posted December 17, 2009 Posted December 17, 2009 Dzwoniłam przed chwilą,bo mają mi przywieźć Edusia jak będą wracały.Jeszcze są w Warszawie.Mają dzień pełen wrażeń i te warunki na drodze:shake: Quote
Ajula Posted December 17, 2009 Posted December 17, 2009 no wlasnie dlatego nawet nie dzwonię, żeby im nie zawracać głowy liczyłam na to, że jak do Ciebie Renatko dojadą , to przecież napiszes na wątku Edusia Quote
Lionees Posted December 17, 2009 Posted December 17, 2009 [quote name='Ajula']no wlasnie dlatego nawet nie dzwonię, żeby im nie zawracać głowy liczyłam na to, że jak do Ciebie Renatko dojadą , to przecież napiszes na wątku Edusia[/QUOTE] Jak tylko dojadą to zaraz dam znać i tu i u Edusia:-) Quote
Ajula Posted December 17, 2009 Posted December 17, 2009 dzięki :) bo jakos długo trwa ta cała podróż, mam nadzieję, że wszystko jest ok Quote
Nemi Posted December 17, 2009 Posted December 17, 2009 Dziewczyny - dziś poruszanie się po Warszawie to kompletna tragedia. Nic nie odśnieżone... szybciej się chodzi niż jeździ. Z pewnością wszystko jest OK. Tylko podróż będzie duuuużo dłuższa. Quote
Ajula Posted December 17, 2009 Posted December 17, 2009 [quote name='Nemi'] dziś poruszanie się po Warszawie to kompletna tragedia. Nic nie odśnieżone... szybciej się chodzi niż jeździ. .[/QUOTE] słyszałam w radiu :roll: dziewczyny się umęczą niesamowicie Quote
Lionees Posted December 17, 2009 Posted December 17, 2009 [quote name='Nemi']Dziewczyny - dziś poruszanie się po Warszawie to kompletna tragedia.[B] Nic nie odśnieżone... szybciej się chodzi niż jeździ.[/B] Z pewnością wszystko jest OK. Tylko podróż będzie duuuużo dłuższa.[/QUOTE] Taaa...zima znowu zaskoczyła drogowców:cool3:.Paskudna zima,no...nie miała kiedy przyjść,tylko w połowie grudnia:diabloti: U dziewczyn wszystko ok,tylko szukały ulicy w warszawie i takie tam przygody:p Quote
jkp Posted December 17, 2009 Posted December 17, 2009 dziewczyny K & B Bono ALE DZIEN WAM SIE TRAFIŁ !!! WSZYSTKIE SAMOCHODZIARSKIE KCIUKI ZACISNIETE ! Quote
Lionees Posted December 17, 2009 Posted December 17, 2009 Dziewczyny i Gufik pół godzinki temu odjechały ode mnie do domu,ale miały podróż... Quote
Ajula Posted December 17, 2009 Posted December 17, 2009 dzieki za wiadomość biedule jeszcze ze 4 godz będą jechały :( Quote
BeaBono Posted December 18, 2009 Posted December 18, 2009 [quote name='majqa']O matko, dostaną popalić... :-([/QUOTE] Lepiej bym tego nie ujęła, Majquś... Właśnie wróciłyśmy. Już na wstępie zrobiło się gorąco. Zaraz za Wrześnią - poślizg i lądowanie w rowie. Na szczęście udało nam się wydobyć samochód i kontuuować jazdę. Innym osobom przyszło czekać na pomoc drogową - minęłyśmy trzy inne auta, dwa w rowie, jedno rozbite na wiadukcie... Chciałyśmy jechać przez Brwinów i ominąć Błonie, które poprzednim razem były zakorkowane. No i znów klapa - był objazd przez Pruszków, więc mama pojechała jednak znaną trasą (Błonie - Ożarów - Warszawa) i znów wlokłyśmy się 5-10 km/godz. Najgorzej było w samej Warszawie. O dwunastej wjeżdżałyśmy do miasta, do dr Garncarza dotarłyśmy o 14.00 :shake: (ze wzg na korki, bo trasę do kliniki mamy już opanowaną). Pan doktor to już chyba stracił nadzieję, że kiedykolwiek zjawimy się punktualnie. Czekał na Gufa:multi: Gufi nie ma jaskry :multi:. Bielmo na oczku już zostanie, ale może zmieni ciut zabarwienie. Guf coś niecoś na nie widzi (jak przez "mleczną szybę"). Przepuklina może zostać, ale może się też zmniejszyć samoistnie. Ciśnienie było ok - 14 (w lepszym oczku 6). Generalnie jest dobrze, nie będzie lepiej ,ani gorzej, tak już zostanie. Z leków : zostają sztuczne łzy i maxitrol (mamy zużyć do końca to co jest), azopt mamy odstawić. Pan doktor mówił,że to dobrze, że zrobiliśmy operację obu ocząt. Gdyby zoperowane zostało tylko lewe (gorsze), to ze względu na wynik, pewnie "odpuścilibyśmy" operację prawego - a to udało się przecież "naprawić" w 100 % ! Pan doktor był super, złożył nam życzenia świąteczne. To była prawdopodobnie ostatnia wizyta u dr Garncarza. Uwaga : była Gratis ! :lol: Quote
BeaBono Posted December 18, 2009 Posted December 18, 2009 Zwierzaki zachowywały się bardzo grzecznie. Gufi podróżował z Edim na tylnej kanapie, Chrumiś w kartonie, zakopany w trocinach i sianku. Edi większą część podróży przespał (dostał tabletę w kiełbasie). Bałam się najbardziej o świnkę, ciągle sprawdzałam czy wszystko u niej w porządku. Korki, zmierzch, nerwy... Pokłóciłyśmy się, mama się poryczała, błądziłyśmy w poszukiwaniu Złotej. Chrumiś dotarł na miejsce przeznaczenia dopiero około 18.00 (i tylko chyba dlatego,że jego nowy pan pilotował mamę przez telefon). Dalej nie było lepiej. Aleje Ujazdowskie... Koszmar... Do Sochaczewa dojechałyśmy około 22.00 (8 godzin spóźnienia, umawiałyśmy się na 13.00-14.00 :placz:... normalnie rekord świata :oops:) Króciutka wizyta u Renaty, pożegnanie z Edim i powrót. Mama przed podróżą co prawda się położyła, ale nie mogła zasnąć. No i w drodze powrotnej zasypiała za kierownicą, dlatego namówiłam ją na postój. Przespałyśmy w aucie cztery godziny... Wrócimy na dogo jak odpoczniemy... Quote
jkp Posted December 18, 2009 Posted December 18, 2009 Mowe mi odjęło JAK BARDZO JESTESCIE DZIELNE :crazyeye::crazyeye::crazyeye:. PO PROSTU REKORD SWIATA . Nawet nie wiem jaki by tu powiedziec dziekuję !. Guffi ty nawet nie wiesz ( a moze wiesz ??)jakie masz szczęscie !! Quote
Ajula Posted December 18, 2009 Posted December 18, 2009 dziewczyny nie ma słów odpowiednich, żeby WAM podziękować jesteście wspaniałe i niesamowicie dzielne! wszyscy się o Was martwilismy a wieści od doktora bardzo dobre! :multi: po prostu rewelacja Quote
BeaBono Posted December 18, 2009 Posted December 18, 2009 Cieszę się, że wszystko się dobrze skończyło (no, prawie wszystko- nie udało nam się przekazać nefeszy książek z bazarku, jej mąż na darmo fatygował się pod klinikę, nie dojechałyśmy na czas...strasznie mi głupio z tego powodu, niepotrzebnie narobiłam zamieszania:oops:) Świnka ma się dobrze, mama rozmawiała z panią, do której trafiła. Edek - patrz wątek - zaanektował już wyrko i pana mniejszego :evil_lol:. A Gufi... bryka już od rana z Pepsi ! Mi się chyba tylko wydawało,że spędził dobę w aucie...;) [IMG]http://images47.fotosik.pl/239/0b0068022ad4a0f5med.jpg[/IMG] [IMG]http://images50.fotosik.pl/239/234517ea5ea28ademed.jpg[/IMG] [IMG]http://images39.fotosik.pl/235/831309dc8df8f18bmed.jpg[/IMG] [IMG]http://images44.fotosik.pl/239/e1dab88d0a93e77cmed.jpg[/IMG] Quote
Ajula Posted December 18, 2009 Posted December 18, 2009 kochany Gufek :iloveyou: Edzio też fajny piesek, byłam na jego wątku ciesze się, że trafił do Renaty Quote
Poker Posted December 18, 2009 Posted December 18, 2009 kogo by było stać na takie poswięcenie, chyba tylko takie zakręcone dogomanki, ukłony szczególnie dla wspaniałej Mamy, całusy dla córy i oczywiście Gufka.Cieszę się ,że Gufek widzi, w przeciwieństwie do tusi Quote
BeaBono Posted December 18, 2009 Posted December 18, 2009 Edytowałam post ze środkami na podróż - Renata (od Ediego) dorzuciła 15 zł (za tabletkę p/ch.lok) Bardzo dziękuję, Reniu :loveu: Quote
majqa Posted December 18, 2009 Posted December 18, 2009 Zamarłam jak poczytałam. Relacją o Gufku jestem uszczęśliwiona :-) ale bardzo mi przykro, że aż tyle użyłyście w związku z samym wyjazdem. :-( Przecież Wy byłyście podwójnym kłębkiem nerwów!!! :-( Oj, Dziewczyny...dobrze, że nic Wam się nie stało tyle, że pewno autko ucierpiało. :-( Quote
BeaBono Posted December 18, 2009 Posted December 18, 2009 [quote name='majqa']...pewno autko ucierpiało. :-([/QUOTE] Nie jest tragicznie. Zrobiłyśmy ładne "kółeczko" na jezdni (na szczęście nie jechał żaden samochód za nami lub z naprzeciwka), odbiłyśmy się od ogrodzenia (drugi fuks - płot był z siatki a nie z czegoś konkretnego) i zatrzymałyśmy się pomiędzy dwoma drzewami w rowie. Głupi to ma szczęście jednak (piszę w ten sposób, bo z braku finansów jechałyśmy na letnich oponach). Proszę się teraz nie znęcać za to szczere przyznanie do braku "piątej klepki", ale był mus - Gufi nie mógł czekać na wizytę u dr Garncarza (sytuacja z okiem wyglądała na gorszą niż się okazało) Quote
majqa Posted December 18, 2009 Posted December 18, 2009 Jesteście niemożliwe... :loveu: Nie będę krzyczeć na Was, choć się Wam to należy... ;) Quote
BeaBono Posted December 18, 2009 Posted December 18, 2009 wklejam rachunek za benzynę: [IMG]http://images35.fotosik.pl/94/a812fa8b9b8a7af7med.jpg[/IMG] [U]Stan konta "transportowego" (konto Gufa u nas):[/U] 11/12/09 było [B]16,15 zł [/B]( post 1805) późniejsze wpływy łącznie : [B]330 zł[/B] (post 1845 : pożyczka od jkp, pieniądze od Ediego, od Chrumisia i od Renaty) razem: [B]346,15 zł[/B] rachunek za benzynę: [B]196,84 zl[/B] zostało: [B]149,31 zł[/B] długi : [B]200 zł [/B] jkp + [B]31,50 zł[/B] dr Starczewski (niezapłacona ostatnia wizyta przed wyjazdem - Rimadyl, 11/12/09; posty 1805 i 1811 foto) będzie "na minusie" [B]82,19 zł[/B], ale... z bazarków,które jeszcze trwają uzbiera się około 71 zł... z bazarków zakończonych i w trakcie rozliczania będzie 62,50 zł... Jak tylko bazarki się skończą wpłacę pieniądze jkp. To co zostanie na koncie Gufiego u nas, zamierzam przelać albo na konto Fundacji (jeśli będzie dług) albo Rytce dla Sabci. Quote
Ajula Posted December 18, 2009 Posted December 18, 2009 jak się skończy ten okres świąteczny i zacznie styczeń to może uda sie jeszcze kogoś namówić na dołożenie się do wyrównania rachunków z jkp i przede wszystkim Fundacją kiedy już pospływają wszystkie rachunki do Fundacji, to będzie wiadomo, ile jeszcze musimy oddać Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.