Jump to content
Dogomania

Papcio i jego yorczek oraz SM z mojego miasta.


eagle

Recommended Posts

[quote name='Marciashka']Mnie Twój głupi tekst dał do myślenia i wniosek jest jeden - niektórzy powinni mieć reglamentowany i pod opieką dostęp do internetu. Jak można wypowiadać takie kretynizmy, i to publicznie, jak można obarczać rasę (ukształtowaną około 1900 roku) winą za to, że ktoś szczuł ją na ludzi w czasie wojny, która wybuchła 39 lat później?. Zastanów się dwa razy, albo zapytaj kogoś inteligentnego o radę, zanim coś znowu napiszesz, [B]Qti[/B]

I na koniec - owczarki, [B]jak również inne rasy - owczarek jest przykładem ale były i dobermany i inne - [/B]były wykorzystywane przez zwyrodnialców, ale nikt nie prowadzi rachunków ile osób uratowały owczarki pod lawinami, w gruzowiskach, ilu odnalazły zaginionych, ilu żołnierzy (różnych nacji) uratowały w ciągu wielu wojen, ile odnalazły ton narkotyków itd. Może odpowiesz, dlaczego nie wykorzystuje się do tego yorków, pekińczyków, mopsów i innych kurdupli?[/quote]
Mnie Twój wywód również doprowadził do wniosku - że czytasz i rozumiesz jak chcesz.
Nim nazwiesz kogoś głupim wczytaj się dokładnie.
Chodziło mi o coś takiego - york, pekińczyk, mops to mały pies który skaleczy, zadraśnie ale nie zagryzie.
Natomiast owczarek puszczony luzem stwarza zagrożenie dla otoczenia, szczególnie w naszym kraju, gdzie żyją jeszcze ludzie zastraszani i maltretowani przez oprawców, którzy do tego celu używali też owczarków niemieckich. A duży pies w ręku nieodpowiedzialnego człowieka jest zagrożeniem.
I właśnie o to mi chodziło.
Może nie wyraziłem się jasno ale nie upoważnia Cię to do tego żeby nazywać mnie głupim i mi ubliżać. Dlatego, że każdy człowiek ma prawo do własnego zdania i można rozmawiać a nie od razu nazywać go głupim.

Co do używania małych ras do wykrywania narkotyków - uaktualnij swoje wiadomości.

Edytowałem żeby zaznaczyć, że nie tylko OWCZARKI NIEMIECKI, które prywatnie bardzo lubię

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 94
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Eagle, ja tam sądze, że reakcja tego człowieka była dość typowa dla całego naszego społeczeństwa.
Proszę Państwa, zauważcie, jak teraz ludzie reagują na stres - agresją skierowaną dość irracjonalnie na innego człowieka, czy zwierzę.

Najlepszy przykład to młode mamunie którym się dziecko potknie i przewróci. Najczęściej jest... wrzask na dziecko, czasem wręcz próby szarpania go!
:roll:
Przeraziłem się, coś mnie wystraszyło, pierwsza reakcja - wybuch agresji skierowany do tego, co się przed oczy nawinie...

Co do "psa Hitlera", zastanawiam się, jak dalece "starszy" był ten jegomość - moze on mógł się załapać w dzieciństwie na jakąś straszną scenę z udzialem owczarka niemieckiego w czasie wojny...?

Co do psow zjadajacych ludzi - to akurat owczarki się do tego kurczę nadawały przez - złośliwośc losu - ich konstrukcję psychiczną i wszechstronność, czyli, niestety, te cechy ktore robią z nich takich świetnych pracowników... :-(
To jest tak: mlotek sam w sobie nie jest zły czy dobry. Jest to narzędzie ktorym można wbić w ścianę gwoździk i powiesić święty obrazek - albo można nim palnąć braciszka jak nas zdenerwuje. ;)
Bez urazy w sprawie porównywania żyjącej i czującej istoty do narzędzia, ale coś w tym jest.

Bardzo polecam obozowe wspomnienia czeskiego pisarza Jiri Marka i jego opowieśc o "zbrodni, jaką popelnili hitlerowcy na wrażliwej psiej duszy", jak sam pisze.

Ktoś tu dopytywał o psy ratownicze :evil_lol: - ON-y są w tym niezłe bo są takimi własnie wszechstronnymi "robolkami" (nie mylić z "robalkami"!); male psy, male rasy raczej się w tym nie sprawdzają z uwagi na budowę i stosunkow małą wytrzymałość.
Pekiny to w ogóle - nie ma o czym mówić, w tej chwili jest to rasa ktora się nie porusza i niemal nie jest w stanie oddychać z uwagi na skroconą kufę :-(; co tam jeszcze było wymienione...? pudelki? - w USA eksperymentują z nimi jako "drug detektor dogs", sprawdzają się, problem lezy w mentalności celników i policjantów ktorzy strasznie wierzgają przed przydzieleniem im takiego partnera (wizerunek "macho" ucierpi na tym, tak sądzą) ; problemem jest też, jednak, wymagajaca pielęgnacji sierść (nawet jak się ją na krotko przystrzyże).
Yorki robią pracę węchową bardzo dobrze, są wystarczająco cięte i dość wytrwałe, znow jednak, cialko ważace 3 kg niestety jest super-czułe na temperaturę, oznacza to że upał je rozwala i zimno też, to nie są psy wszechstronne, jak to się mówi, sezon pracy z nimi jest krótki, dlatego nikt nie wykrozystuje ich w powaznej robocie, wyszkolenie psa to koszty, nikt się w to nie bawi hobbystycznie. :cool1:
Jako psy search and rescue i wyszukujące zwłoki w wodzie pracują za to jack russell teriery - taki gnypek przydaje się, gdy trzeba łazić po gruzowisku i nie wpadać do środka :p, to sa lekkie zwierzęta, a przy tym na tyle "pancerne" żeby znieść trening i ... niemal każdą pogodę.
Uff, sorki za ten elaborat - w każdym razie proponuję "pax pomiędzy dyskutantami". :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Qti']
Chodziło mi o coś takiego - york, pekińczyk, mops to mały pies który skaleczy, zadraśnie ale nie zagryzie.
Natomiast owczarek puszczony luzem stwarza zagrożenie dla otoczenia, szczególnie w naszym kraju, gdzie żyją jeszcze ludzie zastraszani i maltretowani przez oprawców, którzy do tego celu używali też owczarków niemieckich. A duży pies w ręku nieodpowiedzialnego człowieka jest zagrożeniem.
[/quote]

Nie. Napisałeś:"Dlaczego? Dlatego, że tej rasy używano w obozach zagłady, gdzie zagryzały ludzi." Skomentowałem to wyżej, więcej nie potrzeba.

Kolejny kwiatek: "Natomiast owczarek puszczony luzem stwarza zagrożenie dla otoczenia". Rozumiem, że niezrównoważone psy w typie pitbulla, amstaffa itd. już takiego zagrożenia nie stwarzają? I do tego w sumie terrierowate do dużych ras przecież nie należą. Poza tym małe psy puszczone luzem potrafią ugryźć dziecko - tutaj stosunek wielkości wcale nie działa na korzyść człowieka, a rany zadane dziecku przez małego psa wcale nie muszą być mniej groźne.

I nie uderzaj w ton typu "w naszym kraju żyją jeszcze ludzie zastraszeni i maltretowani przez oprawców", bo gdyby ci ludzie odbierali ciągle świat w taki sposób, jak próbujesz przedstawiać, to każda niemiecka wycieczka przywoływałaby u nich traumę.

W mojej rodzinie było kilka osób, które miały tragiczne doświadczenia okupacyjne, także obozowe. Nikt z nich nie miał nic przeciwko psom, także owczarkom niemieckim - moje psy traktowali INDYWIDUALNIE, a nie w sposób, jaki próbujesz forsować, czyli "owczarek=faszysta".

Fakt - małe rasy pojawiają się np. w Straży Granicznej z uwagi na to, że łatwiej poruszają się np. w naczepie TIRa, ale nie mają wcale lepszych wyników od ON. Mam kontakt z ludźmi z SG i znam ich opinię.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='badmasi']eagle-ciągle nie rozumiem dlaczego właścicel yorka tak się zestresował? Dlatego, że podbiegł on do twojego spokojnego psa? Dlaczego krzyczał na ciebie? Twierdził, że masz psa luzem - ty początkowo piszesz, że wziąłeś na smycz, potem że miałeś go na lince cały czas. Ciągle nie klei mi się ta historia.[/quote]
A mnie niestety nic już nie zdziwi - w zeszłym miesiącu szłam przy ulicy, pies był na smyczy i w kagańcu, dobiegła do nas mała kundliczka, była luzem, nawet bez obroży i po sekundowym obwąchaniu zaczęła podskakiwać i wściekle ujadać na mojego psa. Mój skarb nie zareagował, bo on z małymi psami się nie zadaje, a na sukę nawet nie warknie, jednak mała nie chciała się odczepić, więc statecznym krokiem podszedł do nas jej właściciel i wziął ją na ręce.Zwróciłam mu uwagę, żeby lepiej pilnował psa przy ulicy, a on rozdarł się na mnie, że on ma psa super mądrego i małego, więc NIC nie musi, a ja za to mam psa strasznie głupiego i wielkiego i ma on być na smyczy i w kagańcu :crazyeye:. Przypomnę, że mój pies był na smyczy i w kagańcu, cały czas stał grzecznie obok mnie, co jednak wcale nie przeszkodziło panu w wylaniu na mnie werbalnego wiaderka pomyj :shake:
No tylko na SM nie dzwoniłam, teraz widzę, że powinnam była...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marciashka']Nie. Napisałeś:"Dlaczego? Dlatego, że tej rasy używano w obozach zagłady, gdzie zagryzały ludzi." Skomentowałem to wyżej, więcej nie potrzeba.

Kolejny kwiatek: "Natomiast owczarek puszczony luzem stwarza zagrożenie dla otoczenia". Rozumiem, że niezrównoważone psy w typie pitbulla, amstaffa itd. już takiego zagrożenia nie stwarzają? I do tego w sumie terrierowate do dużych ras przecież nie należą. Poza tym małe psy puszczone luzem potrafią ugryźć dziecko - tutaj stosunek wielkości wcale nie działa na korzyść człowieka, a rany zadane dziecku przez małego psa wcale nie muszą być mniej groźne.[/quote]
Poprawiłem się.
Dla Ciebie Owczarki są najcudowniejsze i oki.
Wszystkie rasy, kundelki muszą mieć odpowiedzialnych właścicieli - zgodzisz się?
[quote name='Marciashka']I nie uderzaj w ton typu "w naszym kraju żyją jeszcze ludzie zastraszeni i maltretowani przez oprawców", bo gdyby ci ludzie odbierali ciągle świat w taki sposób, jak próbujesz przedstawiać, to każda niemiecka wycieczka przywoływałaby u nich traumę.[/quote]
Nie wiem z jakiego rejonu Polski piszesz ale przypuszczam, że w obecnej chwili na Mazurach i Dolnym Śląsku niemieckie wycieczki nie są witane chlebem i solą.

Proponuję zgodę gdyż myślimy podobnie ale się nie zrozumieliśmy, jeśli jednak chcesz mieć rację to dobrowolnie oddaje Ci palmę pierwszeństwa i przyznaję rację.

Choć z tym głupim lekko przesadziłaś ale co tam ....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Qti']Poprawiłem się.
Dla Ciebie Owczarki są najcudowniejsze i oki.
Wszystkie rasy, kundelki muszą mieć odpowiedzialnych właścicieli - zgodzisz się?[/quote]

Zgadzam się - bo to nie pies odpowiada sam za siebie, tylko jego człowiek odpowiada za niego. Gdyby każdy pies miał odpowiedzialnego właściciela, tej dyskusji pewnie by nie było. A owczarki są najcudowniejsze ;)

[quote name='Qti']Nie wiem z jakiego rejonu Polski piszesz ale przypuszczam, że w obecnej chwili na Mazurach i Dolnym Śląsku niemieckie wycieczki nie są witane chlebem i solą.[/quote]

Mieszkam na Warmii i Mazurach - i uwierz, że nie widać u nas wrogości, mimo nawet ostatnich roszczeń dawnych niemieckich mieszkańców tych terenów.

[quote name='Qti']Proponuję zgodę gdyż myślimy podobnie ale się nie zrozumieliśmy, jeśli jednak chcesz mieć rację to dobrowolnie oddaje Ci palmę pierwszeństwa i przyznaję rację.[/quote]

Z przyjemnością - mie lubię takich konfliktów, szczególnie, że suma sumarum chodzi nam o to samo, a czepiamy się słów, a nie problemu. I nie chodzi o wygrywanie w tym sporze - ja też uznaję Twoje racje, więc wyszedł nam remis ;)

[quote name='Qti'] Choć z tym głupim lekko przesadziłaś ale co tam ....[/quote]

Fakt, przepraszam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='waldi481']Rozumiem,że nazwano tak Owczarka Niemieckiego?Taka nazwa pokutuje jeszcze wśród starszego pokolenia.Owczarki były w obozach.Po wojnie nie wolno było psów tej rasy mieć w Polsce.
Elżbieta[/quote]
Napiszę to jeszcze raz.
1. Wątek nie jest o owczarkach, yorkach czy słoniach.
2. Tematem jest bezmyślne puszczanie luzem małych psów bez brania pod uwagę co może się przytrafić.
- zjeść inny pies
- potrącić rower
- ugryzione dziecko itp.
3. Temat dotyczy NAS ludzi a nie naszych psów, węży czy rybek w akwarium.
Czy ja mam nienawidzieć pielęgnice ponieważ sąsiad zalał mi kiedyś mieszkanie przez pęknięte akwarium ?
No sory ale piszmy o Nas ludziach a nie zwierzakach. Jak łatwo uciekamy od tematu nas samych skupiając sie na "rasach" i odmianach.

Link to comment
Share on other sites

Cóż, nas też małe szczekacze atakują na spacerach i - jeśli właściciel nie chce odwołać swojego pupila - stwierdzam słodko, że ściągnę Maxowi kaganiec, żeby mógł się bronić... Zazwyczaj skutkuje, tym bardziej, że Maxior nie przepada za innymi czworonogami i w pełni to okazuje. W naszej grupie na szkoleniu są same większe psiaki: labki, dobek, DONek i jeden megaagresor- sznaucer miniaturowy:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eagle'][FONT=Calibri][SIZE=3] Ja swojego zdezorientowanego drącym się Papciem psa mordercę wziąłem na smycz a rozszczekanego frustrata za kłaki do góry.[/SIZE][/FONT][FONT=Calibri][SIZE=3].[/SIZE][/FONT][/quote]
Rzeczywiście. Trzymasz go na smyczy - jak sam zresztą to napisałeś ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Qti']Rzeczywiście. Trzymasz go na smyczy - jak sam zresztą to napisałeś ;)[/quote]
Linka, smycz ? Bawisz się słowami, tym bardziej, że ja w cytowanym przez Ciebie poście piszę o postawie i zachowaniu w wielu różnych sytuacjach a nie konkretnym zdarzeniu.

Link to comment
Share on other sites

Tylko o takich niewłaściwych zachowaniach psów i ich właścicieli jest już jeden wątek i to bardzo obszerny "Chamstwo innych psiarzy...."
Tam już wielokrotnie rozpracowywano sprawę jazgotów, puszczania psów luzem. Chyba nie ma co tego powielać?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eagle']Linka, smycz ? Bawisz się słowami, tym bardziej, że ja w cytowanym przez Ciebie poście piszę o postawie i zachowaniu w wielu różnych sytuacjach a nie konkretnym zdarzeniu.[/quote]
Nie bawię się słowami miły kolego. Zacytowałem Twoje słowa z pierwszego postu, którym rozpocząłeś wątek.
Nie chodzi mi o dokuczanie Ci ale o pokazanie, że sam sobie zaprzeczasz.

Link to comment
Share on other sites

a ja podziwiam sprawnosc eagle . oskakiwalo nas juz i osaczalo i oszczekiwalo setki roznorakich malców , nie przypominam sobie sytuacji bym miala szanse złapac któregokolwiek w garsc , zazwyczaj zachowują w swych ,,zabawach" odleglosc tzn doskakuja odskakują okrążają ( tylko jeden zmierzal faktycznie do konfrontacji powaznej i ogimnastykowalam sie strasznie zeby nie wskoczyl mom psom w paszcze) ,ale i wtedy nie bylo opcji by pochwycic psiaka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mch']a ja podziwiam sprawnosc eagle . oskakiwalo nas juz i osaczalo i oszczekiwalo setki roznorakich malców , nie przypominam sobie sytuacji bym miala szanse złapac któregokolwiek w garsc , zazwyczaj zachowują w swych ,,zabawach" odleglosc tzn doskakuja odskakują okrążają ( tylko jeden zmierzal faktycznie do konfrontacji powaznej i ogimnastykowalam sie strasznie zeby nie wskoczyl mom psom w paszcze) ,ale i wtedy nie bylo opcji by pochwycic psiaka.[/quote]
Ten pies nie wypadł z tabakierki. Leciał do nas z wystarczającej odległości aby dać czas na usadzenie mojego. Celem była moja nogwaka więc naprawdę nie było potrzeby się wysilać aby pieska do góry wywiesić. Wytrzymałość mojego na złamanie komendy przy piesku biegającym lub szarpiącym nogawkę oceniam na parę sekund. Najbezpieczniejszym miejscem dla pieska była moja trzymająca go do góry ręka. Co ciekawe że psina lecąc do mnie totalnie olała moją "bestię".
Znam tylko jeden taki przypadek "odwagi", ale to pies w typie yorka od małego chowany z dużym psem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Qti']Nie bawię się słowami miły kolego. Zacytowałem Twoje słowa z pierwszego postu, którym rozpocząłeś wątek.
Nie chodzi mi o dokuczanie Ci ale o pokazanie, że sam sobie zaprzeczasz.[/quote]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Ja nie zaprzeczam sobie, tylko ty jedynie nie czytasz ze zrozumieniem.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Skoro nie potrafisz rozdzielić opisu sytuacji gdzie pies jest na lince, ponieważ ćwiczy, od wyjścia na spacer gdzie jest na smyczy lub w kagańcu. Słowo linka lub smycz w każdej z nich oznacza jedno - pies nie jest puszczony luzem w miejscu gdzie tego zabrania prawo. [/FONT][/COLOR]

[COLOR=black][FONT=Verdana]Poza tym nie przypominam sobie abym został twoim "kolegą" tym bardziej "miłym". Pozostańmy przy forumowym per "Ty”, ale bez niepotrzebnego deprecjonowania słowa - kolega, koleżeństwo.:evil_lol:[/FONT][/COLOR]


badmasi:
[I][B]Tylko o takich niewłaściwych zachowaniach psów i ich właścicieli jest już jeden wątek i to bardzo obszerny "Chamstwo innych psiarzy...."[/B][/I]
[I][B]Tam już wielokrotnie rozpracowywano sprawę jazgotów, puszczania psów luzem. Chyba nie ma co tego powielać?[/B][/I]

W jakim celu więc jesteś w tym wątku ? "[B][I]Chyba nie ma co tego powielać?[/I][/B] ":diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=black][FONT=Verdana]Poza tym nie przypominam sobie abym został twoim "kolegą" tym bardziej "miłym". Pozostańmy przy forumowym per "Ty”, ale bez niepotrzebnego deprecjonowania słowa - kolega, koleżeństwo.:evil_lol:


Zaczynam cie lubić :lol:
[/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eagle'][FONT=Calibri][SIZE=3]Wczoraj na placu robiąc aport ze swoim „złym, wielkim, psem Hitlera” wpada jakieś szczekliwe nieszczęście w typie yorka a za nim drący się w niebogłosy papcio na rowerku. Zamiast odwołać swoją psychicznie zdeformowana przez ciągłe noszenie na rękach, całowanie, brak zajęcia itp. psinkę – Papcio wydziera się w niebogłosy „taki wielki pies luzem, ratujcie moją kruszynę”. Ja swojego zdezorientowanego drącym się Papciem psa mordercę wziąłem na smycz a rozszczekanego frustrata za kłaki do góry. Papcio mało zawału nie dostał. Mój dostał waruj, kruszynka przeniosła się z prawej do lewej strony a ja wziąłem telefon i zadzwoniłem na SM. Papcio dostał mandat za puszczanie psa luzem w miejscu publicznym. Bardzo był zdziwiony, że jego frustrat, którego przodkowie łapali szczury nie może być puszczany luzem, a ja mam takie samo prawo jak i on. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Calibri][SIZE=3]To tyle z punktu widzenia posiadacza psa Hitlera, ludojada na tle yorczków itp. Wielu właścicieli małych psów szczególnie z ras, które wcale do mało agresywnych nie należą – Yoreczki, jamniki itp. są w przekonaniu, że oni i ich psy posiadają jakieś niepisane prawo pozwalające mieć niewybieganego, szczekliwego małego potwora, natomiast my posiadacze większych psów musimy przechodzić na drugą stronę ulicy, puszkować swoje w kagańce, OE itp. Nic bardziej mylnego. Ja złe zachowania mojego staram się odpracować na placu i nie pozwalam na wybryki. Jednak nie uważam, że musze koniecznie omijać puszczonego luzem jamnika czy yorka i uznawać jakieś niepisane prawa posiadaczy tych szczekających na wszystko, co się rusza „pupilków”.[/SIZE][/FONT][/quote]
DOKŁADNIE!
Do mojej zaczęła doskakiwać jakaś mała kundlica, Pani woła bez przekonania Fufunia- Fufunia dalej atakuje moją, a moja unika ataków sfustrowanego, rozpuszczonego malucha.
Gdy zapytałam gdzie ma Pani smycz- babsko z wielkim wyrzutem, jej pies jest łagodny, czemu mój nie ma kagańca, mój to zła rasa(bokser z ogonem- był na smyczy) itp.
:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Qti']Nie bawię się słowami miły kolego. Zacytowałem Twoje słowa z pierwszego postu, którym rozpocząłeś wątek.
Nie chodzi mi o dokuczanie Ci ale o pokazanie, że sam sobie zaprzeczasz.[/quote]
No przecież wyraźnie jest napisane, pies był na lince, gdy podbiegł york, pies został zapięty na smycz.;)

Link to comment
Share on other sites

W jakim celu więc jesteś w tym wątku ? "Chyba nie ma co tego powielać? "

No jak to w jakim celu? W takim samym w jakim ty założyłeś ten wątek, czyli w żadnym.
A tak na serio, trochę śmieszy mnie historia o "dzielnym rycerzu" i jego psie, którym udało się obronić przed groźnym yorkiem, ewentualnie druga wersja jak to "dzielny rycerz" uchronił yorka przed pożarciem przez swojego "superwytresowanego"psa.
Wiem, podbiegacze to zmora zarówno właścicieli dużych jak i małych psów tyle, że te historie nie są rozparywane w oddzielnych wątkach, tylko w jednym zbiorczym, gdzie jest szansa na szerszą i ciekawszą dyskusję Twój wątek nic ciekawego nie wnosi poza gloryfikacją własnej osoby.No i dziwi nie wybór działu"rasy agresywne". Kto jest agresywny-york, twój pies czy ty?
No i nie musisz tak "wytłuszczać" moich wypowiedzi bo mam dobry wzrok i standartowy font też dobrze widzę(inni chyba też?);)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='eagle'][COLOR=black][FONT=Verdana]...[/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Verdana]nie przypominam sobie abym został twoim "kolegą" tym bardziej "miłym". Pozostańmy przy forumowym per "Ty”, ale bez niepotrzebnego deprecjonowania słowa - kolega, koleżeństwo.[/FONT][/COLOR][/quote]
Przepraszam, ze Cię obraziłem tym sformuowaniem. Jest mi bardzo przykro z tego powodu i błagam o przebaczenie :placz: Doprawdy nie chciałem Ci ubliżyć i jeżeli sobie życzysz pozostanę przy bezosobowym "Ty".
[quote name='Rybka_39']No przecież wyraźnie jest napisane, pies był na lince, gdy podbiegł york, pies został zapięty na smycz.;)[/quote]
Przepraszam - w którym miejscu? Nie w pierwszym poście, który był pisany "na gorąco" przez autora a dużo później. W pierwszym poście wyraźnie napisał o zapięciu psu smyczy i dopiero wezwaniu SM.

Jestem właścicielem dużego psa ale uważam, że czy pies jest mały czy duży każdemu należy się miłość i szacunek. On sobie właściciela nie wybierał. Mi się po prostu nie podoba podejście autora wątku do yorka i jego właściciela.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Qti'] Doprawdy nie chciałem Ci ubliżyć i jeżeli sobie życzysz pozostanę przy bezosobowym "Ty"..[/quote]
Doprawdy to wymagam tylko jednego, pisania na temat. Inaczej nie wystawiasz sobie najlepszej laurki jako forumowicz i dorosły internauta. Ale to twoja sprawa z mojej strony pisze to tylko jako "gospodarz" wątku w innym wypadku był by EOT z mojej strony co następuje teraz.

Link to comment
Share on other sites

Miejmy tylko nadzieję, że ten wspaniały wątek umrze śmiercią naturalną a jego "kulturalny gospodarz" przeniesie się do działu "Foto Blogi" gdzie będzie mógł bezstresowo snuć swoje mrożące krew w żyłach historie:evil_lol:
i żaden bezczel nie będzie się mu wtrącał i wyłapywał jakieś tam "drobne" nieścisłości i krytykował jakże podziwu godną postawę:p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Qti']

Przepraszam - w którym miejscu? Nie w pierwszym poście, który był pisany "na gorąco" przez autora a dużo później. W pierwszym poście wyraźnie napisał o zapięciu psu smyczy i dopiero wezwaniu SM.

Jestem właścicielem dużego psa ale uważam, że czy pies jest mały czy duży każdemu należy się miłość i szacunek. On sobie właściciela nie wybierał. Mi się po prostu nie podoba podejście autora wątku do yorka i jego właściciela.[/quote]

ale później dopisał, że pies był na lince. nie rozumiem po co tak to wałkujesz? byleby się czegoś czepiać? jakie to...polskie.. :-)

ja też jestem właścicielką dużych psów, nie wyobrażam sobie, żeby moje psy podlatywały do kogoś i szczekały. a i owszem, każdemu należy się szacunek i miłość, ale to nie oznacza, że mamy tolerować takie zachowania, gdzie małe psy latają gdzie chcą, szczekają i podgryzają kogo chcą. a prawda jest niestety taka: spora część właścicieli psów małych ma w nosie ich wyszkolenie, jakiekolwiek zasady "współżycia" w parkach czy na łąkach, właśnie dzięki takiemu przyzwoleniu "bo mały pies nic nie zrobi".

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...